Informujemy, że Pani/Pana dane osobowe są przetwarzane przez Fundację Instytut na Rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris z siedzibą w Warszawie przy ul. Zielnej 39, kod pocztowy 00-108 (administrator danych) w ramach utrzymywania stałego kontaktu z naszą Fundacją w związku z jej celami statutowymi, w szczególności poprzez informowanie o organizowanych akcjach społecznych. Podstawę prawną przetwarzania danych osobowych stanowi art. 6 ust. 1 lit. f rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (RODO).

Podanie danych jest dobrowolne, niemniej bez ich wskazania nie jest możliwa realizacja usługi newslettera. Informujemy, że przysługuje Pani/Panu prawo dostępu do treści swoich danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, prawo do przenoszenia danych, prawo wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania, a także prawo do wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Korzystanie z newslettera jest bezterminowe. W każdej chwili przysługuje Pani/Panu prawo do wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania danych osobowych. W takim przypadku dane wprowadzone przez Pana/Panią w procesie rejestracji zostaną usunięte niezwłocznie po upływie okresu przedawnienia ewentualnych roszczeń i uprawnień przewidzianego w Kodeksie cywilnym.

Do Pani/Pana danych osobowych mogą mieć również dostęp podmioty świadczące na naszą rzecz usługi w szczególności hostingowe, informatyczne, drukarskie, wysyłkowe, płatnicze. prawnicze, księgowe, kadrowe.

Podane dane osobowe mogą być przetwarzane w sposób zautomatyzowany, w tym również w formie profilowania. Jednak decyzje dotyczące indywidualnej osoby, związane z tym przetwarzaniem nie będą zautomatyzowane.

W razie jakichkolwiek żądań, pytań lub wątpliwości co do przetwarzania Pani/Pana danych osobowych prosimy o kontakt z wyznaczonym przez nas Inspektorem Ochrony Danych pisząc na adres siedziby Fundacji: ul. Zielna 39, 00-108 Warszawa, z dopiskiem „Inspektor Ochrony Danych” lub na adres poczty elektronicznej [email protected]

Przejdź do treści
PL | EN
Facebook Twitter Youtube
parlament europejski

parlament europejski

Wolności obywatelskie

25.03.2024

Czy Zielony Ład doprowadzi do wielkiego kryzysu i ubóstwa w Polsce?

W ostatnich tygodniach Parlament Europejski przegłosował skrajnie niekorzystną dla mieszkańców Unii Europejskiej dyrektywę o charakterystyce energetycznej budynków. Polacy zostaną zmuszeni do rezygnacji z ogrzewania swoich domów przy użyciu węgla i gazu, przechodząc na ogrzewanie elektryczne. W kontekście wzrastających cen energii elektrycznej oraz zapowiadanej transformacji energetycznej, która ma polegać na odejściu od węgla, którego spalanie stanowi obecnie główne źródło energii elektrycznej w naszym kraju, stoimy nie tylko przed groźbą niebotycznych wzrostów cen prądu, ale być może także tzw. blackoutów, czyli czasowego wyłączania prądu z powodu braku energii.

 

Przed nami gospodarcza katastrofa

Tydzień temu Parlament Europejski przegłosował skrajnie niekorzystną dla mieszkańców Unii Europejskiej dyrektywę o charakterystyce energetycznej budynków. Dokument, który poparło 370 eurodeputowanych, zakłada osiągnięcie neutralności emisyjnej budynków w UE do 2030 roku. Oznacza to, że miliony Polaków będą musiały wyremontować swoje domy, aby sprostać wyznaczonym przez eurokratów normom, które mogą w międzyczasie zostać podwyższone. Osoby, których przerosną koszty termomodernizacji, nie będą mogły nawet sprzedać budynku niespełniającego norm.

W przegłosowanej dyrektywie zapisano między innymi obowiązek montowania instalacji fotowoltaicznych na budynkach publicznych i niemieszkalnych oraz nowych domach mieszkalnych i zadaszonych parkingach, czy wycofanie kotłów na paliwa kopalniane do 2040 roku. Polacy zostaną zmuszeni do rezygnacji z ogrzewania swoich domów przy użyciu węgla i gazu, przechodząc na ogrzewanie elektryczne. W kontekście wzrastających cen energii elektrycznej oraz zapowiadanej transformacji energetycznej, która ma polegać na odejściu od węgla, którego spalanie stanowi obecnie główne źródło energii elektrycznej w naszym kraju, stoimy nie tylko przed groźbą niebotycznych wzrostów cen prądu, ale być może także tzw. blackoutów, czyli czasowego wyłączania prądu z powodu braku energii.

Czym są Strefy Czystego Transportu?

Elementem nieracjonalnej, kosztownej i uderzającej w prawa obywateli polityki klimatycznej UE, która obecnie jest narzucana Polsce, są tworzone przez władze największych miast tzw. Strefy Czystego Transportu, na teren których nie będą mogły wjechać samochody niespełniające wyśrubowanych norm emisji spalin. Tworzenie takich Stref zostało wprost zapisane w polskich Kamieniach Milowych do Krajowego Planu Odbudowy, czyli pożyczek i dotacji, którymi zupełnie jawnie szantażowali nas w ostatnich latach urzędnicy Unii Europejskiej.

Broniąc polskiej racji stanu, zwracamy uwagę na fakt, że Strefy nie są racjonalnym sposobem na polepszenie jakości powietrza w polskich miastach. Szczegółowo tłumaczymy to w raporcie poświęconym temu zagadnieniu. Powołując się na dane Głównego Inspektoratu Środowiska, dowodzimy, że ogólna jakość powietrza w Polsce mieści się europejskich normach. Do naruszeń norm dochodzi jedynie w obrębie kilku najczęściej używanych ulic w największych miastach. Dlatego wprowadzanie niezwykle dotkliwych dla mieszkańców rozwiązań prawnych przewidzianych w uchwałach o powołaniu Stref w Krakowie i w Warszawie są nieproporcjonalne w stosunku do zagrożenia.

Utworzenie Stref nie tylko zmusi wielu Polaków, których nie będzie stać na kupno nowego auta, do rezygnacji z poruszania się własnym środkiem transportu, tworząc tym samym ogromną grupę ludzi wykluczonych komunikacyjnie, ale również wygeneruje olbrzymie koszty dla gospodarki, przyczyniając się do wzrostu inflacji. Oznacza to, że za nieracjonalną politykę klimatyczną UE zapłaci każdy z nas – wyższymi kosztami życia oraz ograniczaniem naszych praw i wolności obywatelskich.

Publikacji naszego raportu towarzyszyła debata ekspertów, podczas której autor raportu – dr Tomasz Woźniak – wskazał, że funkcjonujące na zachodzie Strefy Niskiej Emisji są bardziej przyjazne mieszkańcom niż wdrażane w Polsce Strefy Czystego Transportu. Radca prawny dr Marcin Niedbała wykazywał natomiast, że zakres negatywnego oddziaływania Stref nie ograniczy się jedynie do mieszkańców największych miast, ale dotknie każdego odwiedzającego te miasta. Redaktor Łukasz Warzecha zwrócił uwagę na fakt, że dla ideologów klimatycznych stojących za pomysłem Stref Czystego Transportu nie liczą się fakty (np. w okresie pandemii ruch samochodowy został zmniejszony, co nie spowodowało spadku emisji zanieczyszczeń), ale ideologiczne cele. Z kolei Sławomir Skiba z krakowskiego ruchu społecznego „Nie Oddamy Miasta” podkreślił, że wprowadzenie Strefy w Krakowie odbyło się bez pytania mieszkańców o zdanie.

Mówimy, jak bronić swoich praw

Aby pokazać Polakom, jak mogą bronić swoich praw przygotowaliśmy – we współpracy z Ośrodkiem Analiz Prawnych, Gospodarczych i Społecznych im. Hipolita Cegielskiego – praktyczny poradnik prawny, w którym w przystępny sposób tłumaczymy mieszkańcom miast wprowadzających Strefy Czystego Transportu, co mogą zrobić, by dążyć do zablokowania tych ograniczających prawa i wolności obywatelskie przepisów. Poradnik został przedstawiony w trakcie konferencji prasowej, którą zorganizowaliśmy przed budynkiem warszawskiego ratusza.  

Jeśli jednak władze miasta będą konsekwentnie ignorować głos mieszkańców, to każdy obywatel, którego prawa i wolności zostaną bezpośrednio naruszone przez obowiązywanie Stref Czystego Transportu, może sam zaskarżyć uchwałę do sądu administracyjnego. Dodatkowo przedsiębiorcy, którzy w wyniku ustanowienia Strefy poniosą szkody majątkowe, mogą dochodzić wyrównania szkód od Skarbu Państwa w postępowaniu cywilnym.

Krakowska Strefa Czystego Transportu sprzeczna z prawem

Prawnicy Ordo Iuris będą świadczyć pomoc prawną pokrzywdzonym i będą nadal interweniować wszędzie tam, gdzie władze miast – mimo silnego sprzeciwu mieszkańców – tworzą Strefy Czystego Transportu. Nasze argumenty przekonały już Wojewodę Małopolskiego do zaskarżenia uchwały o powołaniu Strefy Czystego Transportu w Krakowie do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który uznał, że uchwała jest niezgodna z prawem. W toku postępowania przed WSA również złożyliśmy pisemne stanowisko Instytutu Ordo Iuris. Podobne pismo skierowaliśmy do Wojewody Mazowieckiego, wnosząc o stwierdzenie nieważności uchwały o powołaniu Strefy w stolicy. Nowy wojewoda odmówił jednak podjęcia jakichkolwiek działań w tej sprawie.

Przed nami zatem wciąż sporo pracy. Biorąc pod uwagę to, że rządy w Polsce objęła właśnie ekipa uległa wobec zaleceń urzędników Unii Europejskiej, musimy być gotowi na to, że polityka klimatyczna uderzająca bezpośrednio w nasze prawa i wolności obywatelskie oraz niszcząca nieprzygotowaną na nagłe i radykalne zmiany polską gospodarkę będzie postępować, a powoływani przez rząd wojewodowie będą raczej stali na straży dobra partii rządzącej niż praw i wolności mieszkańców swoich województw.

 

Dr Łukasz Bernaciński – członek Zarządu Ordo Iuris

 

 

Czytaj Więcej
Ochrona życia

08.03.2024

Manifest dla życia - Ordo Iuris w Brukseli na sesji Grupy Roboczej EKR do spraw życia i rodziny

· W Parlamencie Europejskim miało miejsce spotkanie poświęcone szerokiej tematyce ochrony życia ludzkiego.

Czytaj Więcej
Wolności obywatelskie

27.02.2024

Dyrektywa anty-SLAPP może się przyczynić do tłumienia debaty publicznej

W Parlamencie Europejskim przyjęto dzisiaj dyrektywę „w sprawie ochrony osób, które angażują się w debatę publiczną, przed ewidentnie bezpodstawnymi lub stanowiącymi nadużycie postępowaniami sądowymi” (tzw. pozwy SLAPP). Dokument ma na celu ochronę osób i podmiotów zaangażowanych w debatę publiczną przed ewidentnie nieuzasadnionymi postępowaniami sądowymi, których celem jest cenzurowanie, zastraszanie i uciszanie krytyków poprzez o bciążenie ich kosztami obrony prawnej, dopóki nie zrezygnują z krytyki lub sprzeciwu. Chociaż dyrektywa ma szlachetne intencje, należy zwrócić uwagę na kilka kwestii budzących wątpliwości prawne. Najważniejsze będzie bowiem zastosowanie proponowanych regulacji w praktyce i efekt ich wdrożenia do ustawodawstwa krajowego. Wejście przepisów w życie może bowiem służyć ochronie podmiotów tłumiących debatę publiczną.

Jak wskazują autorzy projektu, powództwa te są zjawiskiem obserwowanym w Unii Europejskiej od niedawna, ale wraz z upływem czasu stają się coraz powszechniejsze. Dyrektywa Komisji Europejskiej stanowi jeden z punktów, który przewidziano w europejskim planie działania na rzecz demokracji i które mają na celu wzmocnienie pluralizmu i wolności mediów w Unii Europejskiej. Z uwagi na to, że nie istnieją ogólnounijne przepisy dotyczące SLAPP, Komisja chce wypracować wspólną definicję powództwa typu SLAPP i ustanowić gwarancje proceduralne, aby zapewnić sądom państw członkowskim narzędzia pozwalające im radzić sobie z tego rodzaju powództwami.

Nowe definicje

W projektowanym akcie obok zdefiniowania pojęcia „SLAPP”[1], przygotowano także definicję pojęcia „debaty publicznej”. Debata publiczna jest bowiem chroniona, jeżeli odbywa się w sprawie leżącej w interesie publicznym w rozumieniu art. 3 ust. 2. Oznacza ona dowolne oświadczenie lub działanie osoby fizycznej lub prawnej wyrażone lub zrealizowane w ramach wykonywania prawa do wolności wypowiedzi i informacji w sprawie leżącej w interesie publicznym, a także działania o charakterze przygotowawczym, wspierającym lub wspomagającym bezpośrednio związane z takimi oświadczeniami lub działaniami. Obejmuje to skargi, petycje, skargi administracyjne lub powództwa oraz udział w wysłuchaniach publicznych. Wynika z tego dość szeroki zakres sytuacji, które mogą być podciągnięte pod definicję debaty publicznej – jak wynika z przytoczonego przepisu, nie musi ona odbywać się publicznie.

Warto także zwrócić uwagę na definicję pojęcia „sprawy leżącej w interesie publicznym”[2], która warunkuje możliwość zastosowania przepisów dyrektywy. Zgodnie z projektem, są to sprawy dotyczące dziedzin m.in. takich jak zdrowie publiczne, klimat, korupcja czy działania mające na celu zwalczenie dezinformacji, a katalog ten jest zamknięty.

W przypadku tworzenia regulacji mogących ograniczyć prawa tak fundamentalne jak prawo do sądu, szczególnie ważne jest maksymalnie precyzyjne tworzenie definicji. Niespójne interpretacje mogą prowadzić do nierównego stosowania dyrektywy w różnych jurysdykcjach i sprawach. Podważa to cel stworzenia zharmonizowanego podejścia do zwalczania SLAPP. W tym przypadku wysoce zalecane byłoby wyjaśnienie wytycznych. Komisja Europejska i państwa członkowskie powinny wydać jasne i spójne wytyczne interpretujące kluczowe definicje. Wytyczne te powinny zawierać konkretne przykłady i uwzględniać orzecznictwo, aby zapewnić jednolite zrozumienie i stosowanie.

Brak przejrzystości

Dyrektywa spotkała się z krytyką za brak przejrzystości na dotychczasowym etapie procesu legislacyjnego. Zarzuty dotyczyły m.in. procesu konsultacji publicznych, który był niewystarczający, w szczególności w odniesieniu do zaangażowania organizacji społeczeństwa obywatelskiego i interesariuszy bezpośrednio dotkniętych SLAPP. Ograniczyło to możliwość wysłuchania i uwzględnienia różnych perspektyw i potencjalnych obaw. Komisja została także skrytykowana za niewystarczającą jawność informacji na temat procesu legislacyjnego. Ten brak przejrzystości utrudnia świadomą debatę publiczną i kontrolę.

Kara za wytoczenie powództwa

Dyrektywa przewiduje, że państwa członkowskie zapewniają, aby sądy rozpoznające sprawę w stanowiącym nadużycie postępowaniu sądowym zmierzającym do stłumienia debaty publicznej miały możliwość nałożenia skutecznych, proporcjonalnych i odstraszających kar na stronę, która wszczęła to postępowanie. Wynikają z tego dwie kwestie. Po pierwsze, wysokość takiej kary zostanie ustalona przez sąd danego państwa członkowskiego, a więc, w zależności od obranej jurysdykcji, kara ta może się znacznie różnić. Po drugie, określenie „miały możliwość” oznacza, iż nałożenie takiej kary będzie fakultatywnym uprawnieniem sądu. Może budzić to pewne zastrzeżenia biorąc pod uwagę, że sądy będą miały dość dużą swobodę uznania w klasyfikowaniu danego powództwa jako SLAPP.

Kaucja na zabezpieczenie

Państwa członkowskie są zobowiązane zadbać o to, aby w postępowaniu sądowym zmierzającym do stłumienia debaty publicznej sąd rozpoznający sprawę był uprawniony do zobowiązania powoda do zapewnienia zabezpieczenia na poczet kosztów proceduralnych lub kosztów proceduralnych i odszkodowania, jeżeli uzna takie zabezpieczenie za stosowne ze względu na istnienie elementów wskazujących, że postępowanie sądowe stanowi nadużycie. Jak wskazywał prof. Ireneusz Kunicki w przedstawionych uwagach na temat dyrektywy, powinność złożenia kaucji na zabezpieczenie kosztów procesu lub odszkodowania może w istocie utrudnić dochodzenie rzeczywiście naruszonych praw. Słusznie zauważył, że nałożenie przez sąd obowiązku złożenia kwoty choćby kilkudziesięciu tysięcy złotych tytułem kaucji spowoduje, że wiele osób może zostać pozbawionych możliwości wytoczenia powództwa choćby o ochronę dóbr osobistych. Choć zabezpieczenie to może będzie mogło zostać nałożone na powoda jedynie na wniosek pozwanego, to – jak zauważa profesor – trudno przypuszczać, że takie wnioski nie będą składane.

Podsumowanie

Nie ulega wątpliwości szczytny cel projektowanej dyrektywy. Powództwa typu SLAPP w odróżnieniu od standardowych postępowań wytaczane nie są celem wykonania swojego prawa do dostępu do wymiaru sprawiedliwości, a służyć mają zastraszeniu pozwanych i pozbawieniu ich zasobów. Nadrzędnym celem tego rodzaju postępowań jest wywołanie efektu mrożącego, uciszenie krytyków i zniechęcenie ich do kontynuowania prowadzonej przez nich działalności. Niemniej, pomimo tego szczytnego celu rozwiązania przyjęte w projektowanej dyrektywie mogą być wykorzystywane w celu przeciwnym i służyć ochronie podmiotów tłumiących debatę publiczną. Wskazane powyżej wątpliwości, a także duża swoboda ustawodawcy krajowego i – co za tym idzie – sądów krajowych, mogą w praktyce spowodować sytuację, w której osoba rzeczywiście dotknięta np. naruszeniem dóbr osobistych, nie będzie mogła uzyskać przysługujących jej praw i zostać finansowo ukarana za podjętą próbę. Strach przed nawet niepoważnymi pozwami sądowymi na mocy dyrektywy może zniechęcić niektóre osoby i podmioty do angażowania się w debatę publiczną lub krytykę, nawet jeśli są one pewne swojego stanowiska. Mając to na uwadze, warto ponownie rozważyć część przepisów projektu, a dokonując jego wdrożenia do ustawodawstwa krajowego mieć na uwadze przede wszystkim jego cel.

 

Julia Książek – analityk Centrum Prawa Międzynarodowego Ordo Iuris

Czytaj Więcej
Ochrona życia

21.02.2024

Brak aborcji może prowadzić do ubóstwa – rezolucja Parlamentu Europejskiego

· Parlament Europejski przyjął rezolucję o priorytetach unijnych na nadchodzące, marcowe posiedzenie Komisji ds. Statusu Kobiet ONZ.

· W dokumencie wskazano m.in., że ubóstwo kobiet może być skutkiem braku dostępu do aborcji i antykoncepcji.

· Europosłowie wzywają Radę Europejską do zapewnienia „praw reprodukcyjnych i seksualnych”.

Czytaj Więcej

Analiza projektu rozporządzenia UE ws. jurysdykcji, prawa właściwego, uznawania orzeczeń ania orzeczeń i przyjmowania dokumentów urzędowych dot. pochodzenia dziecka oraz w sprawie ustanowienia europejskiego poświadczenia pochodzenia dziecka

· W grudniu 2023 roku Parlament Europejski w głosowaniu poparł propozycję Komisji Europejskiej, dotyczącej regulacji co do wzajemnego uznawaniu rodzicielstwa w państwach członkowskich UE.

Czytaj Więcej
Wolności obywatelskie

31.01.2024

Obrona tożsamości europejskiej zamiast ochrony obywateli. Rezolucja PE

Parlament Europejski przyjął rezolucję w sprawie wdrażania postanowień Traktatu o Unii Europejskiej dotyczących obywatelstwa unijnego. W dokumencie oceniono stan obywatelstwa UE i wskazano obszary, w których potrzebne są postępy w celu wzmocnienia praw i ochrony obywateli UE. Idea obywatelstwa Unii Europejskiej wzbudza kontrowersje z punktu widzenia suwerenności krajów członkowskich czy integracji społecznej.

Krytyka samej idei obywatelstwa UE

Obywatelstwo Unii Europejskiej jest instytucją, która słusznie wzbudza krytykę. Jest wiele zasadniczych problemów, z którymi wiąże się ta koncepcja, w tym osłabienie suwerenności państw członkowskich, problemy z integracją społeczną czy zbyt szerokim zdefiniowaniem obywatelstwa UE. Zarzuty dotyczące unijnego obywatelstwa pojawiły się w debacie publicznej m.in. w 2016 r. podczas referendum w Wielkiej Brytanii w sprawie członkostwa w UE. Jednym z głównych argumentów zwolenników Brexitu było stwierdzenie, że obywatelstwo unijne prowadzi do utraty suwerenności Wielkiej Brytanii[1]. Podobnie w 2019 r., w czasie kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego, prawicowe partie polityczne w wielu państwach członkowskich krytykowały obywatelstwo UE, twierdząc, że prowadzi do utraty kontroli nad granicami, co zresztą dzisiaj, w 2024 roku sprawdza się jak przepowiednia[2].

Problemy z integracją społeczną

Kolejnym argumentem krytykującym obywatelstwo UE jest stwierdzenie, że prowadzi ono do problemów z integracją społeczną. Obywatele Unii pochodzą z różnych kultur i mają różne doświadczenia życiowe. Może to wywoływać trudności w integracji społecznej, wzrostu przestępczości i radykalizacji nastrojów społecznych.

Zagrożenie dla bezpieczeństwa państw Unii Europejskiej

Obywatele UE, którzy nie mają realnego związku z Unią Europejską, mogą być bardziej podatni na wpływy zewnętrzne. Może to stanowić zagrożenie dla integralności i bezpieczeństwa Unii Europejskiej.

Ponadto, idea obywatelstwa europejskiego jest poddawana nieustannej krytyce w literaturze przedmiotu i to pochodzącej od ludzi o zróżnicowanych poglądach.  Oto kilka przykładów literatury na temat krytyki obywatelstwa europejskiego: Rainer Bauböck[3] argumentuje, że europejskie obywatelstwo jest zbyt ograniczone i że powinno zostać wzmocnione, aby zapewnić obywatelom większą kontrolę nad procesami integracji europejskiej. Turner[4] twierdzi, że obywatelstwo europejskie jest pozbawione sensu, ponieważ nie niesie ono za sobą ono poczucia wspólnoty i tożsamości i trudno wykształcić takie poczucie w Europejczykach, którzy mają różnorodną kulturę, historię i dziedzictwo. Goodin[5] wskazuje, że obywatelstwo europejskie jest niesprawiedliwe, ponieważ nie zapewnia wszystkim obywatelom równych praw i możliwości. Walker[6] uważa natomiast, że obywatelstwo europejskie jest zbyt abstrakcyjne i że jeśli miałoby funkcjonować w jakiejkolwiek formie, należy je uczynić bardziej konkretnym i przydatnym dla obywateli.

Kluczowe punkty rezolucji

Do deklarowanych celów rezolucji[7] należy wzmocnienie obywatelstwa UE jako prawa podstawowego. Dokument wzywa do położenia większego nacisku na obywatelstwo UE jako prawo podstawowe i kamień węgielny projektu europejskiego. Podkreśla potrzebę zapewnienia, że obywatele UE są świadomi swoich praw i mogą z nich skutecznie korzystać. Rezolucja ma na celu także wzmocnienie prawa do swobodnego przemieszczania się i pobytu: Parlament postuluje pełne wdrożenie dyrektywy 2004/38/WE, która przyznaje obywatelom UE prawo do swobodnego przemieszczania się i pobytu w Unii Europejskiej, a także do rozszerzenia tych praw na wybory krajowe i regionalne.

Celem dokumentu ma być również zwiększenie swobody przemieszczania się. Rezolucja podkreśla znaczenie swobody przemieszczania się dla obywateli UE i ich rodzin. Wzywa do podjęcia środków mających na celu ułatwienie mobilności transgranicznej, przeciwdziałanie dyskryminacji obywateli UE i ochronę ich praw podczas pobytu w innych państwach członkowskich. Rezolucja zachęca także do większego zaangażowania obywateli UE w życie polityczne na wszystkich szczeblach. Wzywa do podjęcia środków w celu zwiększenia frekwencji wyborczej, wzmocnienia edukacji obywatelskiej i ułatwienia udziału w wyborach europejskich.

Rezolucja opowiada się ponadto za lepszą ochroną konsularną obywateli UE za granicą. Wzywa do poprawy koordynacji między państwami członkowskimi, zwiększenia pomocy konsularnej i lepszego wsparcia dla ofiar przestępstw i dyskryminacji. Autorzy dokumentu podkreślają również potrzebę skutecznego dostępu do wymiaru sprawiedliwości dla obywateli UE, w tym możliwość składania petycji do Parlamentu Europejskiego i skarg do Europejskiego Rzecznika Praw Obywatelskich.

Ogólnie rzecz biorąc, w założeniu rezolucja ma na celu wzmocnienie obywatelstwa Unii Europejskiej i poczucia przynależności obywateli do UE.

Brak jednolitości w przepisach państw członkowskich

Według autorów rezolucji, brak jednolitości w przepisach o obywatelstwie UE jest jednym z głównych problemów związanych z tym statusem i powodem dyskryminacji, której szczególnym podmiotem miałyby być „pary tej samej płci i ich dzieci podczas korzystania z podstawowego prawa do swobodnego przemieszczania się w UE[8]”. Warto w tym miejscu zauważyć, że, zgodnie z prawem Unii, każdy obywatel UE ma prawo do swobodnego przemieszczania się po wspólnocie (zgodnie ze swobodą przepływu osób) niezależnie od cech indywidualnych, w tym skłonności seksulnych. Niemniej, nie każdy ma prawo do uznania w jednym państwie członkowskim skutków prawnych czynności prawnych dokonanych w innym kraju, z uwagi na ustalony przez państwa podział kompetencji.

Obywatelstwo UE jest przyznawane obywatelom państw członkowskich, ale prawa i obowiązki wynikające z tego statusu mogą się różnić w zależności od kraju. Rezolucja stawia tezę, że brak jednolitości w przepisach o obywatelstwie UE może prowadzić do dyskryminacji obywateli Unii. Według dokumentu, mogą oni być traktowani w różny sposób, w zależności od państwa członkowskiego, w którym mieszkają. Może to prowadzić do sytuacji, w której obywatele UE mieszkający w jednym kraju członkowskim mają więcej praw i obowiązków niż obywatele UE mieszkający gdzie indziej. Rezolucja wyraża zaniepokojenie brakiem jednolitości przepisów państw członkowskich dotyczących nabywania i utraty obywatelstwa krajowego. Z treści aktu wynika obawa, że ten brak jednolitości doprowadził do różnic w nabywaniu i utracie obywatelstwa unijnego, co z kolei w niektórych przypadkach skutkowało naruszeniem zasad i wartości UE[9]. Widać założenie, że, zdaniem autorów rezolucji, niektóre państwa członkowskie mogą utrudniać obywatelom spoza Unii uzyskanie obywatelstwa UE bardziej niż inne. Jest to związane z tendencją chęci wywierania wpływu na prawodawstwo wewnętrzne państw członkowskich, poprzez z góry przyjmowanie pewnych założeń wobec konkretnych krajów. Nie wydaje się to uzasadnione, ponieważ, jak podnosi w komentarzu do art. 9 Traktatu o Unii Europejskiej prof. dr. hab. Agnieszka Grzelak, zasada równości leży u podstaw zakazu dyskryminacji (art. 9 TUE). Te obawy, wyrażone w rezolucji, wydają się więc być nieuzasadnione z prawnego punktu widzenia.

Krytyka

Rezolucja wzywa państwa członkowskie do podjęcia większych wysiłków w celu ochrony praw obywateli UE, ale nie uznaje wyzwań, przed którymi stoją państwa członkowskie, równoważąc prawa obywateli UE z potrzebą ochrony własnych interesów narodowych. Oczywistym jest, że rezolucja jest zbyt skoncentrowana na promowaniu poczucia tożsamości Unii Europejskiej i że nie robi wystarczająco dużo, aby chronić prawa obywateli UE, którzy nie czują silnego poczucia przynależności do niej. Ponadto, rezolucja jest zbyt paternalistyczna w swojej wymowie i dąży do narzucenia obywatelom UE określonej wizji tożsamości unijnej.
Niektórzy krytycy argumentowali również, że rezolucja w niewielkim stopniu przyczyni się do promowania poczucia jedności i solidarności wśród obywateli UE, skupiając się w znacznym stopniu na prawach mniejszości[10].

Wnioski

Krytyka pomysłu obywatelstwa Unii Europejskiej wydaje się być uzasadniona z wielu powodów. Należy obserwować przyszłość tego projektu z dużą dozą ostrożności, oczywiście w perspektywie przede wszystkim europejskiej, ale być może i globalnej, spoglądając na niedawno zakończone Światowe Forum Ekonomiczne w Davos. Rezolucja Parlamentu Europejskiego wzbudza zastrzeżenia, z uwagi na pewne jej kontrowersyjne założenia. Należy mieć jednak na uwadze, że nie ma charakteru wiążącego. Ostatecznie, TSUE w wyroku z 1992[11] r. wskazał, że Państwa członkowskie pozostają wyłącznie kompetentne co do określenia, kto pozostaje ich obywatelem.

 

Julia Książek – analityk Centrum Prawa Międzynarodowego Ordo Iuris

 
 
Czytaj Więcej
Subskrybuj parlament europejski