W Parlamencie Europejskim przyjęto dzisiaj dyrektywę „w sprawie ochrony osób, które angażują się w debatę publiczną, przed ewidentnie bezpodstawnymi lub stanowiącymi nadużycie postępowaniami sądowymi” (tzw. pozwy SLAPP). Dokument ma na celu ochronę osób i podmiotów zaangażowanych w debatę publiczną przed ewidentnie nieuzasadnionymi postępowaniami sądowymi, których celem jest cenzurowanie, zastraszanie i uciszanie krytyków poprzez o bciążenie ich kosztami obrony prawnej, dopóki nie zrezygnują z krytyki lub sprzeciwu. Chociaż dyrektywa ma szlachetne intencje, należy zwrócić uwagę na kilka kwestii budzących wątpliwości prawne. Najważniejsze będzie bowiem zastosowanie proponowanych regulacji w praktyce i efekt ich wdrożenia do ustawodawstwa krajowego. Wejście przepisów w życie może bowiem służyć ochronie podmiotów tłumiących debatę publiczną.
Jak wskazują autorzy projektu, powództwa te są zjawiskiem obserwowanym w Unii Europejskiej od niedawna, ale wraz z upływem czasu stają się coraz powszechniejsze. Dyrektywa Komisji Europejskiej stanowi jeden z punktów, który przewidziano w europejskim planie działania na rzecz demokracji i które mają na celu wzmocnienie pluralizmu i wolności mediów w Unii Europejskiej. Z uwagi na to, że nie istnieją ogólnounijne przepisy dotyczące SLAPP, Komisja chce wypracować wspólną definicję powództwa typu SLAPP i ustanowić gwarancje proceduralne, aby zapewnić sądom państw członkowskim narzędzia pozwalające im radzić sobie z tego rodzaju powództwami.
Nowe definicje
W projektowanym akcie obok zdefiniowania pojęcia „SLAPP”[1], przygotowano także definicję pojęcia „debaty publicznej”. Debata publiczna jest bowiem chroniona, jeżeli odbywa się w sprawie leżącej w interesie publicznym w rozumieniu art. 3 ust. 2. Oznacza ona dowolne oświadczenie lub działanie osoby fizycznej lub prawnej wyrażone lub zrealizowane w ramach wykonywania prawa do wolności wypowiedzi i informacji w sprawie leżącej w interesie publicznym, a także działania o charakterze przygotowawczym, wspierającym lub wspomagającym bezpośrednio związane z takimi oświadczeniami lub działaniami. Obejmuje to skargi, petycje, skargi administracyjne lub powództwa oraz udział w wysłuchaniach publicznych. Wynika z tego dość szeroki zakres sytuacji, które mogą być podciągnięte pod definicję debaty publicznej – jak wynika z przytoczonego przepisu, nie musi ona odbywać się publicznie.
Warto także zwrócić uwagę na definicję pojęcia „sprawy leżącej w interesie publicznym”[2], która warunkuje możliwość zastosowania przepisów dyrektywy. Zgodnie z projektem, są to sprawy dotyczące dziedzin m.in. takich jak zdrowie publiczne, klimat, korupcja czy działania mające na celu zwalczenie dezinformacji, a katalog ten jest zamknięty.
W przypadku tworzenia regulacji mogących ograniczyć prawa tak fundamentalne jak prawo do sądu, szczególnie ważne jest maksymalnie precyzyjne tworzenie definicji. Niespójne interpretacje mogą prowadzić do nierównego stosowania dyrektywy w różnych jurysdykcjach i sprawach. Podważa to cel stworzenia zharmonizowanego podejścia do zwalczania SLAPP. W tym przypadku wysoce zalecane byłoby wyjaśnienie wytycznych. Komisja Europejska i państwa członkowskie powinny wydać jasne i spójne wytyczne interpretujące kluczowe definicje. Wytyczne te powinny zawierać konkretne przykłady i uwzględniać orzecznictwo, aby zapewnić jednolite zrozumienie i stosowanie.
Brak przejrzystości
Dyrektywa spotkała się z krytyką za brak przejrzystości na dotychczasowym etapie procesu legislacyjnego. Zarzuty dotyczyły m.in. procesu konsultacji publicznych, który był niewystarczający, w szczególności w odniesieniu do zaangażowania organizacji społeczeństwa obywatelskiego i interesariuszy bezpośrednio dotkniętych SLAPP. Ograniczyło to możliwość wysłuchania i uwzględnienia różnych perspektyw i potencjalnych obaw. Komisja została także skrytykowana za niewystarczającą jawność informacji na temat procesu legislacyjnego. Ten brak przejrzystości utrudnia świadomą debatę publiczną i kontrolę.
Kara za wytoczenie powództwa
Dyrektywa przewiduje, że państwa członkowskie zapewniają, aby sądy rozpoznające sprawę w stanowiącym nadużycie postępowaniu sądowym zmierzającym do stłumienia debaty publicznej miały możliwość nałożenia skutecznych, proporcjonalnych i odstraszających kar na stronę, która wszczęła to postępowanie. Wynikają z tego dwie kwestie. Po pierwsze, wysokość takiej kary zostanie ustalona przez sąd danego państwa członkowskiego, a więc, w zależności od obranej jurysdykcji, kara ta może się znacznie różnić. Po drugie, określenie „miały możliwość” oznacza, iż nałożenie takiej kary będzie fakultatywnym uprawnieniem sądu. Może budzić to pewne zastrzeżenia biorąc pod uwagę, że sądy będą miały dość dużą swobodę uznania w klasyfikowaniu danego powództwa jako SLAPP.
Kaucja na zabezpieczenie
Państwa członkowskie są zobowiązane zadbać o to, aby w postępowaniu sądowym zmierzającym do stłumienia debaty publicznej sąd rozpoznający sprawę był uprawniony do zobowiązania powoda do zapewnienia zabezpieczenia na poczet kosztów proceduralnych lub kosztów proceduralnych i odszkodowania, jeżeli uzna takie zabezpieczenie za stosowne ze względu na istnienie elementów wskazujących, że postępowanie sądowe stanowi nadużycie. Jak wskazywał prof. Ireneusz Kunicki w przedstawionych uwagach na temat dyrektywy, powinność złożenia kaucji na zabezpieczenie kosztów procesu lub odszkodowania może w istocie utrudnić dochodzenie rzeczywiście naruszonych praw. Słusznie zauważył, że nałożenie przez sąd obowiązku złożenia kwoty choćby kilkudziesięciu tysięcy złotych tytułem kaucji spowoduje, że wiele osób może zostać pozbawionych możliwości wytoczenia powództwa choćby o ochronę dóbr osobistych. Choć zabezpieczenie to może będzie mogło zostać nałożone na powoda jedynie na wniosek pozwanego, to – jak zauważa profesor – trudno przypuszczać, że takie wnioski nie będą składane.
Podsumowanie
Nie ulega wątpliwości szczytny cel projektowanej dyrektywy. Powództwa typu SLAPP w odróżnieniu od standardowych postępowań wytaczane nie są celem wykonania swojego prawa do dostępu do wymiaru sprawiedliwości, a służyć mają zastraszeniu pozwanych i pozbawieniu ich zasobów. Nadrzędnym celem tego rodzaju postępowań jest wywołanie efektu mrożącego, uciszenie krytyków i zniechęcenie ich do kontynuowania prowadzonej przez nich działalności. Niemniej, pomimo tego szczytnego celu rozwiązania przyjęte w projektowanej dyrektywie mogą być wykorzystywane w celu przeciwnym i służyć ochronie podmiotów tłumiących debatę publiczną. Wskazane powyżej wątpliwości, a także duża swoboda ustawodawcy krajowego i – co za tym idzie – sądów krajowych, mogą w praktyce spowodować sytuację, w której osoba rzeczywiście dotknięta np. naruszeniem dóbr osobistych, nie będzie mogła uzyskać przysługujących jej praw i zostać finansowo ukarana za podjętą próbę. Strach przed nawet niepoważnymi pozwami sądowymi na mocy dyrektywy może zniechęcić niektóre osoby i podmioty do angażowania się w debatę publiczną lub krytykę, nawet jeśli są one pewne swojego stanowiska. Mając to na uwadze, warto ponownie rozważyć część przepisów projektu, a dokonując jego wdrożenia do ustawodawstwa krajowego mieć na uwadze przede wszystkim jego cel.
Julia Książek – analityk Centrum Prawa Międzynarodowego Ordo Iuris