GŁÓWNE PUNKTY
1
Ponad 40 europejskich przedsiębiorstw, w tym Airbus, zaapelowało do Komisji Europejskiej o wstrzymanie wdrożenia Kodeksu praktyk w zakresie sztucznej inteligencji.
2
Ich zdaniem, Kodeks może osłabić konkurencyjność unijnego ekosystemu AI i nieproporcjonalnie obciążać mniejsze podmioty.
3
Kodeks spotkał się z krytyką zarówno części organizacji broniących wolności słowa, które obawiają się cenzury i szerokiego rozumienia „szkodliwej manipulacji”, jak i dużych firm technologicznych (np. Meta), które podkreślają niejasności i nadmierne regulacje.

Kodeks praktyk w zakresie sztucznej inteligencji (The General-Purpose AI Code of Practic, AI GPAI) to instrument o charakterze tzw. miękkiego prawa, mający na celu zapewnienie wsparcia dla podmiotów z branży AI (Artificial Intelligence – sztuczna inteligencja) w wypełnianiu obowiązków prawnych wynikających z postanowień Aktu o sztucznej inteligencji (AI Act), wydany na mocy art. 56 tego Aktu. Dokument nie nakłada na zainteresowane podmioty obowiązków, gdyż ma on służyć jako wytyczne pomagające dostawcom spełnić istniejące obowiązki nałożonego na tego typu podmioty na podstawie przepisów Aktu. Kodeks, opracowany przez Komisję Europejską we współpracy z ekspertami oraz interesariuszami z branży IT, środowisk akademickich, społeczeństwa obywatelskiego i państw członkowskich, ma więc dobrowolny charakter.
11 lipca Komisja Europejska ogłosiła przyjęcie ostatecznej wersji Kodeksu. W dalszej kolejności państwa członkowskie i Komisja ocenią jego adekwatność. Po zatwierdzeniu Kodeksu przez KE oraz państwa członkowskie, podmioty z branży AI (dostawcy modeli sztucznej inteligencji), którzy dobrowolnie zdecydują się na jego podpisanie, będą mogli w ten sposób wykazać zgodność z Aktem o sztucznej inteligencji. Ma im to pozwolić na zmniejszenie obciążeń administracyjnych oraz zapewnić im większą pewność prawną niż w przypadku dostawców, którzy zdecydują się na wykazywanie zgodności ich działań z postanowieniami Aktu o usługach cyfrowych innymi metodami. Postanowienia Kodeksu mają wejść w życie w sierpniu tego roku.
Akt składa się z trzech zasadniczych części, które dotyczą kolejno przejrzystości (transparency), praw autorskich (copyright) oraz bezpieczeństwa i ochrony (safety and security).
Rozdział pierwszy (transparency) wskazuje na środki, do wdrożenia których zobowiązani są sygnatariusze Kodeksu w celu wypełnienia obowiązków w zakresie przejrzystości, wynikających z postanowień Aktu o sztucznej inteligencji. Zawarto tam również wzór formularza, który umożliwia sygnatariuszom łatwe zebranie w jednym miejscu wymaganych przez postanowienia wskazanego powyżej Aktu.
Rozdział drugi (copyright) reguluje kwestie dotyczące w obowiązku nałożonego na dostawców sztucznej inteligencji, poprzez który są oni zobligowani są do wdrażania polityk zapewniających zgodność z prawem unijnym w zakresie przestrzegania praw autorskich.
Ostatni z trzech rozdziałów zawiera natomiast opis i wytyczne praktyk w zakresie zarządzania ryzykiem systemowym, czyli ryzykiem wynikającym z najbardziej zaawansowanych modeli sztucznej inteligencji. Uwagę zwraca tam sposób zdefiniowania terminu “szkodliwa manipulacja” (harmful manipulation). W Kodeksie pojęcie to jest rozumiane jako “ryzyko związane z umożliwieniem strategicznego zniekształcania ludzkich zachowań lub przekonań poprzez perswazję, oszustwo lub spersonalizowane działania skierowane do dużych grup ludności lub decydentów podejmujących decyzje o dużym znaczeniu. Obejmuje to znaczne zwiększenie możliwości perswazji, oszustwa i konkretnych działań, w szczególności poprzez wielokrotne interakcje oraz w sytuacjach, w których osoby nie są świadome takiego wpływu lub nie są w stanie go w rozsądny sposób wykryć. Takie możliwości mogłyby podważyć procesy demokratyczne i prawa podstawowe, w tym wykorzystywanie oparte na cechach chronionych”.
Kodeks spotkał się z krytyką części organizacji zajmujących się ochroną wolności słowa. Działające w Stanach Zjednoczonych Centrum na rzecz Rodziny i Praw Człowieka (Center for Family and Human Rights, C-Fam) oskarżyło Komisję Europejską o próbę cenzurowania środowisk konserwatywnych za pomocą postanowień Kodeksu.
W ciągu ostatnich dni przedstawiciele amerykańskiego konglomeratu z branży technologicznej ogłosili, iż ich firma Meta Platforms (właściciel portali Facebook oraz Instagram) nie zamierza podpisać Kodeksu przygotowanego przez Komisję Europejską. Joel Kaplan, wiceprezes Meta Platforms do spraw globalnych podkreślił, iż “Kodeks wprowadza szereg niejasności prawnych dla twórców modeli, a także przewiduje środki wykraczające daleko poza zakres unijnego Aktu o AI”. Ponadto przedstawiciel giganta z branży IT wskazał, iż Kodeks “narzuca nadmierne regulacje, prowadzi do legislacyjnej niepewności i ogranicza konkurencję, a także zmusza twórców do ujawniania swoich sekretów branżowych”.
Z kolei na początku lipca ponad 40 europejskich przedsiębiorstw, w tym Airbus, wezwało Komisję do wstrzymania wdrażania Kodeksu ostrzegając, że obecne podejście może osłabić konkurencyjność ekosystemu sztucznej inteligencji w UE. Ponadto przedsiębiorstwa zwróciły uwagę na wiele problemów związanych z Kodeksem, wskazując m.in. na zbyt szerokie i niejasne zarazem definicje, nieproporcjonalne obciążenie mniejszych podmiotów czy utrzymująca się niepewność, dotycząca wdrożenia postanowień tego aktu.
– Jakkolwiek Kodeks ma charakter dobrowolny, co w tym przypadku odznacza, iż przystępować do niego będą mogły zainteresowane podmioty z branży IT i AI, to należy zauważyć, iż jest on ściśle związany z prawnie wiążącym Aktem o sztucznej inteligencji. Ponadto trzeba mieć na względzie, iż ten instrument miękkiego prawa, jakim jest Kodeks, pomimo dobrowolnego charakteru, będzie miał duży wpływ na rynek AI w Europie, jeśli tylko na jego podpisanie zdecyduje się znaczna grupa podmiotów działających w tej branży. Uwagę zwraca również krytyka Kodeksu, pochodząca zarówno ze strony konserwatywnych organizacji zajmujących się ochroną praw człowieka jak i podmiotów z branży IT – komentuje Patryk Ignaszczak z Centrum Prawa Międzynarodowego Ordo Iuris.
Źródło zdjęcia okładkowego: Adobe Stock