Nowy przedmiot „edukacja zdrowotna”, który od września pojawił się w polskich szkołach, już budzi poważne kontrowersje. Choć formalnie nieobowiązkowy, zawiera moduły tzw. „kompleksowej edukacji seksualnej”, opartej na permisywnym podejściu do seksualności i przesyconej elementami ideologii gender. Podczas rozmowy z Olivierem Baultem, dyrektorem komunikacji Instytutu Ordo Iuris, Tina Descovich – współzałożycielka i dyrektor generalna amerykańskiej organizacji Moms for Liberty – wprost zaapelowała do polskich rodziców, by chronili swoje dzieci i nie posyłali ich na te zajęcia.
Amerykańskie doświadczenia jako ostrzeżenie
Descovich od lat angażuje się w obronę praw rodzicielskich w USA. Jak wyjaśniła, organizacja Moms for Liberty powstała w reakcji na bunt rodziców wobec zamykania szkół podczas pandemii oraz wobec treści, jakie zaczęły pojawiać się w programach nauczania. – Rodzice nagle zobaczyli, że ich dzieci uczone są o „gender” zamiast o biologicznej płci, że przedstawia się dziesiątki „tożsamości płciowych” do wyboru. To ich przeraziło – podkreśliła działaczka.
Zwróciła uwagę, że kompleksowa edukacja seksualna w amerykańskich szkołach nie ogranicza się do podstaw biologii, ale od najmłodszych lat promuje pogląd, że dziecko może samo decydować o swojej płci, a aktywność seksualna jest kwestią „przyjemności” i „zgody”, niezależnie od wieku. – To nie jest nauka, to indoktrynacja, która destabilizuje dzieci – zaznaczyła.
„Nie narażajcie dzieci na ideologię”
Zapytana o sytuację w Polsce, Descovich wyraziła uznanie, że nasz kraj długo opierał się tej ideologii, choć – jak zauważyła – dziś wchodzi ona do szkół pod szyldem edukacji zdrowotnej. Jej apel był jednoznaczny: – Z całego serca proszę polskich rodziców: walczcie z tą ideologią, wypisujcie swoje dzieci. To nie jest przejaw otwartości, to krzywda na dzieciach. To niszczy rodziny, szkoły i całe społeczności.
Działaczka podkreśliła, że Polska wciąż ma możliwość zatrzymania tego procesu, zanim przybierze on rozmiary podobne do amerykańskich. – Jeśli pozwolicie, by gender wślizgnęło się do szkół, odbije się to dramatycznie na waszych dzieciach. Nie powtarzajcie błędów, które popełniliśmy w Stanach – przestrzegała.
Biznes na dzieciach
W rozmowie pojawił się także wątek roli wielkich koncernów farmaceutycznych, które – jak zauważyła Descovich – mają finansowy interes w promowaniu ideologii gender. – Jeśli dziecko przejdzie „tranzycję”, staje się pacjentem na całe życie: zależnym od hormonów, operacji i leków. To złoty interes dla Big Pharmy – oceniła, dodając, że skutki dla zdrowia fizycznego i psychicznego młodych ludzi są dramatyczne.
Polska w kluczowym momencie
Rozmowa była pełna ostrzeżeń, ale i nadziei. Descovich wskazała, że podobny sprzeciw wobec gender narasta także w USA czy Wielkiej Brytanii, gdzie po latach doświadczeń zamykane są kliniki prowadzące eksperymenty na dzieciach. – Polska ma szansę nie dopuścić, by do tego doszło. Jeszcze możecie ochronić swoje dzieci – podkreśliła.
Cały wywiad do obejrzenia
Wywiad Oliviera Baulta z Tiną Descovich to ważny głos w dyskusji o przyszłości polskiej szkoły i prawach rodziców. Amerykańska działaczka nie owija w bawełnę: gender to „zgnilizna”, która niszczy dzieciństwo i rodziny. Jej apel do Polaków jest jednoznaczny – nie pozwólcie, aby ideologia ta zatruła wasze szkoły.
Całość rozmowy można obejrzeć w formie wideo. To materiał, który każdy rodzic w Polsce powinien zobaczyć, zanim podejmie decyzję o posyłaniu dziecka na lekcje edukacji zdrowotnej.
Źródło zdjęcia okładkowego: Ordo Iuris