główne PUNKTY
1
Trwa proces emerytki z Torunia wytoczony przeciwko niej za krytyczny wobec Jerzego Owsiaka komentarz na Facebooku.
2
Podczas dzisiejszej rozprawy zeznania złożył prezes Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Zażądał przeprosin od emerytki, aby zakończyć sprawę.
3
Emerytka przeprosiła pana Owsiaka za emocjonalny wpis. Jednak, gdy zażądała od szefa WOŚP przeprosin za plakaty WOŚP z czasów kampanii wyborczej, Jerzy Owsiak wycofał swoją ofertę.
4
Oskarżoną reprezentują w postępowaniu prawnicy Instytutu Ordo Iuris.

W Sądzie Rejonowym w Toruniu miała miejsce dziś rano kolejna rozprawa w sprawie emerytki oskarżonej o publiczne nawoływanie do popełnienia zbrodni i groźby karalne wobec Jerzego Owsiaka. Przyczyną oskarżenia był jej komentarz umieszczony na Facebooku i dotyczący niejasności finansowych związanych z działalnością prezesa WOŚP.
Podczas dzisiejszej rozprawy został przesłuchany Jerzy Owsiak. Przesłuchanie odbyło się w formie zdalnej. Wcześniej pełnomocnik prezesa WOŚP wnosił o to, aby nie przesłuchiwać Jerzego Owsiaka w charakterze pokrzywdzonego i ograniczyć się tylko do zawiadomienia złożonego przez pełnomocnika. Sąd wskazał jednak, że, ze względu na wagę przestępstwa zarzucanego oskarżonej, konieczne jest przesłuchanie go.
Podczas rozprawy Jerzy Owsiak stwierdził, że do zakończenia sprawy wystarczyłyby przeprosiny ze strony 66-latki. Oskarżona w odpowiedzi przeprosiła go, ale domagała się jednocześnie, aby pokrzywdzony również przeprosił za kampanię WOŚP dotyczącą walki z sepsą. Jak pewnie pamięta wiele wyborców, bilbordy wykorzystane w ramach tej inicjatywy w czasie kampanii wyborczej przed wyborami parlamentarnymi z 2023 r. miały dla wielu dość agresywny podtekst polityczny: „Polacy! Pokonajmy to ZŁO!!! WYGRAMY z sepsą”. „z sepsą było w kolorze szarym na ciemnoszarym tle, podczas gdy reszta była w kolorze jaskrawym, żółto-pomarańczowym, a ostatnie „MY” w barwach biało-czerwonych”.
Gdy 66-latka żądała przeprosin w zamian za własne przeprosiny, prezes WOŚP wskazał wówczas, że wycofuje propozycję załatwienia sprawy w ten sposób.
Kolejny termin rozprawy został wyznaczony na 24 listopada. Mają być wówczas przesłuchani asystent Jerzego Owsiaka i pracownik działu komunikacji fundacji. To oni przekazali pokrzywdzonemu wpisy emerytki, które, w ich ocenie, miały stanowić groźby. Z kontekstu wszystkich komentarzy wynika jednak, że sformułowanie „giń człeku” użyte przez kobietę w jednym z wpisów jest wezwaniem do wycofania się przez Jerzego Owsiaka z działalności publicznej. Komentarze 66-latki dotyczyły bowiem niejasności finansowych wokół aktywności Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy i wyrażały apel o rozliczenie faktur z nią związanych.
Sprawa ma swój początek 13 stycznia tego roku. Wówczas kobieta zamieściła na Facebooku wspomniany wpis. Dwa dni później, o godzinie 6:25, została ona zatrzymana w swoim domu przez funkcjonariuszy Komendy Miejskiej Policji w Toruniu. Następnie przewieziono ją na komendę, gdzie była przesłuchana i usłyszała zarzuty publicznego nawoływania do popełnienia zbrodni oraz kierowania gróźb karalnych wobec Jerzego Owsiaka.
Prokurator Prokuratury Rejonowej Toruń Centrum–Zachód zastosował wobec 66-latki środki zapobiegawcze: poręczenie majątkowe, zakaz opuszczania kraju, obowiązek stawiania się na komisariacie trzy razy w tygodniu, zakaz kontaktowania się z Jerzym Owsiakiem i zbliżania się do niego na mniej niż 100 metrów, a także zakaz publicznego komentowania sprawy. Policja zabezpieczyła również jej telefon.
Podejrzanej wsparcia prawnego udzielili prawnicy Instytutu Ordo Iuris. Według ich oceny, wpis kobiety nie wykraczał istotnie poza standardy wypowiedzi spotykane w mediach społecznościowych, gdzie często występuje zjawisko wulgaryzacji języka, wynikające m.in. z anonimowości użytkowników. W ocenie Instytutu, komentarz miał charakter emocjonalny i był wyrazem przekonań autorki zaangażowanej w spór ideowy, dlatego nie sposób uznać go za przestępstwo.
Ordo Iuris wskazał również, że nie było podstaw do zatrzymania kobiety – jej dane osobowe były znane, wpis został zabezpieczony, a nie istniała obawa ucieczki czy konieczność prowadzenia postępowania w trybie przyspieszonym. Zdaniem prawników zatrzymanie było więc środkiem nadmiernym i nieproporcjonalnym do sytuacji.
Instytut złożył zażalenie na decyzję o zatrzymaniu oraz na zastosowane środki zapobiegawcze. 27 marca przed Sądem Rejonowym w Toruniu odbyło się posiedzenie dotyczące tej sprawy. Sąd przychylił się do argumentacji obrońców i uchylił środek zapobiegawczy w postaci dozoru policyjnego. Proces w tej sprawie ruszył 18 czerwca.
Źródło zdjęcia okładkowego: Ordo Iuris