Na mocy orzeczenia Sądu Najwyższego USA w sprawie Roe v Wade z 1973 r., „prawo do aborcji” było traktowane jako wywodzone z Konstytucji USA, a zatem przynależne każdemu w całych Stanach Zjednoczonych. Możliwość aborcji miała wynikać z prawa do prywatności. Wyrok ten wyraźnie zmieniał dotychczasową politykę stanów w kwestii poszanowania życia człowieka w prenatalnym okresie rozwoju. Dotychczas bowiem istotna liczba stanów opowiadała się przeciwko aborcji, a decyzje w tym zakresie były rozstrzygane na poziomie stanowym.
Po blisko pół wieku, 24 czerwca 2022 r. Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych uchylił dotychczas panujące w USA „prawo do aborcji” traktowane jako prawo federalne. Na mocy orzeczenia Dobbs v Jackson Sąd Najwyższy USA przywrócił stanom autonomie w kwestii decyzji dot. decyzji o możliwości legalizacji lub delegalizacji aborcji w poszczególnych stanach. Jednocześnie sprawiło to, iż już w dniu orzeczenia w 13 stanach aborcja stała się zakazana, a przewiduje się, że podobny stan prawny może mieć miejsce w 26 stanach.
– Omawiane orzeczenie wskazuje, że obowiązująco blisko pół wieku, prawo dot. aborcji w USA było nie tylko wadliwe, ale i sprzeczne z Konstytucją. Mimo, że omawiany wyrok nie gwarantuje pełnej ochrony życia na etapie prenatalnym, należy wyraźnie podkreślić i docenić, że odrzuca kuriozalne „prawo do aborcji”, które miałoby wynikać wprost z Konstytucji USA – podkreśla Jan Melon, analityk Centrum Prawa Medycznego i Bioetyki Instytutu na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris.