· Rada i Parlament osiągnęły porozumienie odnośnie nowych zasad odtwarzania i ochrony zdegradowanych siedlisk w Unii Europejskiej.
· Celem projektu rozporządzenia w sprawie odbudowy zasobów przyrodniczych jest wprowadzenie środków, które przywrócą ekosystemy do 2050 roku.
· Rozporządzenie budzi kontrowersje wśród państw członkowskich Unii Europejskiej, europosłów oraz producentów żywności.
· Skutkiem wdrożenia nowych przepisów będzie przyznanie Komisji Europejskiej dodatkowych kompetencji w zakresie kontroli postępów w odbudowie przyrody i wpływu na inwestycje budowlane.
· Może to doprowadzić do blokady budowy infrastruktury strategicznej, takiej jak autostrady czy lotniska.
W czerwcu 2022 r. Komisja Europejska przedstawiła wniosek dotyczący rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie odbudowy zasobów przyrodniczych (Nature Restoration Law). Wniosek jest powiązany z unijną strategią na rzecz bioróżnorodności 2030 „Przywracanie przyrody do naszego życia”. Kontrowersje w przyjęciu proponowanych rozwiązań przejawiają się m.in. w tym, że czerwcu 2023 roku komisje PE ds. rolnictwa, rybołówstwa i środowiska zgłosiły ponad 2 tysiące poprawek do projektu. Ten brak poparcia dla nowych rozwiązań poziomie komisji, skutkował najpierw głosowaniem w sprawie odrzucenia propozycji rozporządzenia w PE (do którego jednak nie doszło), a w efekcie wprowadzeniem licznych poprawek do projektu.
Pod koniec minionego tygodnia, na skutek trójstronnych negocjacji między PE, KE i Radą, biuro rzecznika prasowego Rady UE podało, że Rada i Parlament osiągnęły porozumienie w sprawie nowych zasad odtwarzania i ochrony zdegradowanych siedlisk w Unii Europejskiej. Dotychczas podstawą prawną polityki UE w tym zakresie była dyrektywa siedliskowa z 1992 r. i dyrektywa ptasia z 2002 r., stanowiące podstawy dla utworzenia sieci Natura 2000. Jednakże, zdaniem UE, konieczne jest wprowadzenie nowych przepisów regulujących tę materię, dostosowaną do obecnych realiów i zagrożeń klimatu.
Zmiany klimatu a gospodarka
Celem projektu rozporządzenia w sprawie odbudowy zasobów przyrodniczych jest przyczynianie się do ciągłej, długoterminowej i trwałej odbudowy różnorodnej biologicznie i odpornej przyrody na obszarach lądowych i morskich UE, poprzez odnawianie ekosystemów. Przepisy mają się też przyczyniać do osiągnięcia przez Unię celów w zakresie łagodzenia zmian klimatu. Zdaniem zwolenników wprowadzenia tych modyfikacji, ponad 80% siedlisk (obszarów występowania określonych roślin i zwierząt) w Unii Europejskiej jest obecnie w złym stanie, a odbudowa środowiska naturalnego jest konieczna dla skutecznego przeciwdziałania zmianom klimatycznym i zapobiegania klęskom żywiołowym.
O ile dokument ten zostanie przyjęty w takim brzmieniu, to stanie się pierwszym aktem nakładającym na państwa członkowskie zobowiązania w zakresie stałej odbudowy i ochrony bioróżnorodności. Akt jest sporządzony w formie rozporządzenia i będzie bezpośrednio stosowany. Oznacza to, że państwa członkowskie będą zobowiązane do działania na rzecz realizacji celów długoterminowych poprzez wprowadzanie krajowych planów odbudowy, co w dłuższej perspektywie miałoby przyczynić się do skutecznego wdrażania Europejskiego Zielonego Ładu (czyli osiągnięcia przez UE neutralności klimatycznej do 2050 roku). Ponadto UE obliguje państwa członkowskie do wprowadzenia środków odbudowy do 2030 r. (działaniem ma być łącznie objętych co najmniej 20% unijnych ekosystemów lądowych i morskich) a do 2050 r. – wszystkie ekosystemy wymagające odbudowy. Analizując wniosek, trudno jest jednak doszukać się jasno określonych działań, jakie powinny podjąć państwa członkowskie, poza ogólnym założeniem, że każdy z krajów ma zrealizować cele, które zostaną postawione.
Podstawą prawną wniosku, opartego na zasadzie pomocniczości i proporcjonalności, jest art. 192 ust. 1 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej, który określa sposób realizacji art. 191 Traktatu (wskazującego cele unijnej polityki ochrony środowiska). Projekt ma w zasadzie tyle samo zwolenników, co przeciwników. Pierwsi widzą korzyści w branży rolniczej – budowanie odporności na klęski naturalne, poprawę jakości gruntów i wody. Przeciwnicy natomiast – głównie rolnicy, zwracają uwagę na brak wyodrębnionego budżetu na wdrażanie rozporządzenia i nakładanie nowych, kosztownych obowiązków. Również reprezentanci biznesu zarzucają ograniczanie terenów pod inwestycje, w tym budowę infrastruktury związanej z transformacją energetyczną.
Co może stracić Polska?
Należy jednak zwrócić uwagę na to, jakim kosztem Unia Europejska zacznie narzucać swoje rozwiązania. Czy nowe plany odbudowy, które i tak nie są jasne, nie staną się prawami, które mają bezpośrednio dotykać i ograniczać wolności gospodarcze? Kolejne obawy odnoszą się do przekazania Komisji Europejskiej dodatkowych kompetencji w zakresie kontroli postępów w odbudowie przyrody, partycypacji w kosztach wdrażania nowych przepisów i wpływu na inwestycje budowlane.
Przyjęcie rozporządzenia może skutkować blokadą budowy infrastruktury strategicznej (takiej jak autostrady czy lotniska) mającej podstawowe znaczenie dla funkcjonowania społeczeństwa i państwa, co z kolei przyczyni się do hamowania tempa rozwoju państw rozwijających się i umocni dominację silniejszych i starszych gospodarek. Kolejne programy typu Natura 2000 będą blokowały inwestycje, co w jasny sposób narusza suwerenność naszego kraju i ogranicza gospodarkę, własność prywatną, a to jest niezgodne z polską racją stanu. Dla Polski ewentualne przyjęcie rozporządzenia, będzie także wyzwaniem należytego uwzględnienia interesów rolników.
dr Przemysław Kulawiński – analityk Centrum Prawa Międzynarodowego Ordo Iuris