Samorządowe Muzeum Gdańska, we współpracy z rządowym Muzeum II Wojny Światowej, zorganizowały skandaliczną wystawę „Nasi chłopcy”, na której polskie instytucje kultury wystawiają zdjęcia żołnierzy Wehrmachtu, zbrodniczej armii niemieckiego okupanta. W tym samym czasie prokuratora kierowana przez Ministra Sprawiedliwości ogłasza mediom, że wszczyna postępowanie w sprawie prywatnego „Miejsca Pamięci” poświęconego ofiarom zbrodni w Jedwabnem. Instytut Ordo Iuris natychmiast zainterweniował w obu tych sprawach. Otoczyliśmy opieką prawną organizatora wystawy na temat niemieckiej zbrodni w Jedwabnem – redaktora Wojciecha Sumlińskiego. Jednocześnie wystąpiliśmy z formalnym żądaniem, by Muzeum Gdańska wydało nam pełną informację o źródłach finansowania wystawy przedstawiającej żołnierzy III Rzeszy jako „naszych chłopców”.
Państwo kierowane przez Donalda Tuska wspiera niemiecką narrację historyczną
Samorządowe Muzeum Gdańska, we współpracy z rządowym Muzeum II Wojny Światowej, zorganizowały skandaliczną wystawę „Nasi chłopcy”, na której polskie instytucje kultury wystawiają zdjęcia żołnierzy Wehrmachtu, zbrodniczej armii niemieckiego okupanta. W ten sposób wpisały się w prowadzoną od lat niemiecką politykę historyczną, która usiłuje „podzielić się” odpowiedzialnością za zbrodnie niemieckie z Polakami. Nie muszę dodawać, że przypisanie „naszym chłopcom” współsprawstwa zbrodni to tylko pierwszy krok, po którym nastąpi podważenie moralnego prawa Polski do reparacji, a może nawet żądanie wypłaty przez polskich podatników odszkodowań dla ofiar niemieckich zbrodni.
W tym samym czasie prokuratora kierowana przez Ministra Sprawiedliwości ogłasza mediom, że wszczyna postępowanie w sprawie prywatnego „Miejsca Pamięci” poświęconego ofiarom zbrodni w Jedwabnem. Dlaczego? Otóż prokuratorzy uznali, że zawarta na pełnej szacunku wystawie teza o niemieckim sprawstwie zbrodni na polskich Żydach w Jedwabnem… może być zakwalifikowane jako „nawoływanie do nienawiści” oraz „obraza uczuć religijnych”! Strach zapytać, czy przypadkiem nie jest tu mowa o nawoływaniu do nienawiści wobec niemieckich, nazistowskich morderców oraz o obrazę jakiej religii chodzić może prokuratorom…
Bronimy prawa do mówienia prawdy o niemieckich zbrodniach II wojny światowej
Sprawa jest jednak poważna. Organizatorowi wystawy red. Wojciechowi Sumlińskiemu może grozić do 3 lat pozbawienia wolności. A to wszystko dlatego, że – w ślad za licznymi historykami i ekspertami – zakwestionował coraz bardziej wątpliwą tezę, wedle której to polscy sąsiedzi spalili Żydów z Jedwabnego. Dzisiaj wiemy bowiem, że sprawcami byli Niemcy, a polska ludność była sterroryzowaną ofiarą okupanta.
Jednego dnia dowiadujemy się zatem, że o ile można fałszywie za publiczne pieniądze przypisywać „naszym chłopcom” współsprawstwo niemieckich zbrodni, to prawdy o niemieckim sprawstwie zbrodni nie wolno głosić nawet… prywatnym sumptem i za środki prywatnych darczyńców.
Instytut Ordo Iuris natychmiast zainterweniował w obu tych sprawach. Otoczyliśmy opieką prawną organizatora wystawy na temat niemieckiej zbrodni w Jedwabnem – redaktora Wojciecha Sumlińskiego. Jednocześnie wystąpiliśmy z formalnym żądaniem, by Muzeum Gdańska wydało nam pełną informację o źródłach finansowania wystawy przedstawiającej żołnierzy III Rzeszy jako „naszych chłopców”, o jej konsultantach historycznych, politykach obecnych na jej otwarciu oraz o radzie programowej wystawy. Jeżeli instytucja kultury będzie milczeć, sprawę skierujemy do sądu administracyjnego.
Przypominamy, że ustalenie prawdy historycznej jest wyrazem najwyższej czci dla ofiar zbrodni
O obronę prawdy historycznej jako polskiej racji stanu, apelujemy w stanowisku powołanego niedawno Komitetu dla Rzeczypospolitej. Wraz z historykami prof. Janem Żarynem i prof. Wojciechem Roszkowskim, a także między innymi prof. Zdzisławem Krasnodębskim, prof. Bogdanem Chazanem i Markiem Jurkiem, wezwaliśmy do „stanowczej obrony i jednoznacznego wsparcia dla obiektywnego i rzetelnego ustalania prawdy historycznej” przypominając, że wyrazem najwyższej czci dla ofiar ludobójstwa na Wołyniu, dla ofiar komunistycznych zbrodni, dla ofiar w Jedwabnem – jest ustalenie prawdy o sprawcach, z pełnym dostępem do wszelkich źródeł historycznych, w tym przez przeprowadzenie niezbędnych ekshumacji.
Przed nami zatem kolejne zmagania procesowe i sądowe. Z jednej strony musimy doprowadzić do przykładnego rozliczenia decydentów odpowiedzialnych za wydanie pieniędzy polskich podatników na realizację niemieckiej polityki historycznej w Gdańsku. Z drugiej zaś, musimy z całym zdecydowaniem obronić red. Sumlińskiego przed karą grożącą mu za obronę godności ofiar i prawdy o sprawcach niemieckiej zbrodni.
Będziemy nieustannie przypominać, że ustalenie prawdy o zbrodniach III Rzeszy, wskazanie ich sprawców, przypomnienie imion i nazwisk każdej ofiary oraz zapewnienie im pochówku, jest aktem najwyższego szacunku dla ofiar i po prostu naszym obowiązkiem.
Waga tego zadania jest tym większa, że ustalenie prawdy historycznej jest nieocenionym orężem w zmaganiach z niemiecką polityką historyczną, która zmierza do relatywizacji zbrodni i win niemieckiego nazizmu.
Ordo Iuris skutecznie broni wolności słowa
Prawnicy Ordo Iuris wielokrotnie z sukcesami bronili wolności słowa i wolności badań naukowych. Niedawno obroniliśmy ks. prof. Tadeusza Guza, który został bezpodstawnie oskarżony przez Żydowskie Stowarzyszenie B’nai B’rith w Rzeczypospolitej Polskiej o „nawoływanie do nienawiści”. Pretekstem do ataku na zasłużonego kapłana i naukowca był wykład wygłoszony przez niego podczas promocji książki „Zbawienie bierze początek od Żydów”.
Oskarżyciele chcieli, aby Ksiądz Profesor odpowiedział nie tyle za własne słowa, ale za… komentarze internautów pod nagraniem jego wykładu zamieszczonym na YouTube. Co więcej, domagali się również ukarania… rzecznika dyscyplinarnego KUL i wszystkich profesorów z komisji dyscyplinarnej uczelni. Ich winą miało być to, że nie dopatrzyli się w wypowiedziach ks. Guza żadnego „nawoływania do nienawiści”. Podążając tą dziwną logiką, oskarżyciele z B’nai B’rith mogli równie dobrze żądać kary dla prokuratorów, bo ci również uznali, że duchowny nie popełnił przestępstwa i dlatego nie prowadzili sprawy z oskarżenia publicznego.
Będziemy bronić prawa Polaków do mówienia prawdy o niemieckich zbrodniach. Od wyniku tej walki zależy wizerunek Polski i Polaków na arenie międzynarodowej i tak już mocno nadszarpnięty przez minister Barbarę Nowacką, która w 80. rocznicę wyzwolenia obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau mówiła o „polskich nazistach”(!).
Adw. Jerzy Kwaśniewski, prezes Instytutu Ordo Iuris
Źródło zdjęcia okładkowego: Ordo Iuris