Informujemy, że Pani/Pana dane osobowe są przetwarzane przez Fundację Instytut na Rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris z siedzibą w Warszawie przy ul. Zielnej 39, kod pocztowy 00-108 (administrator danych) w ramach utrzymywania stałego kontaktu z naszą Fundacją w związku z jej celami statutowymi, w szczególności poprzez informowanie o organizowanych akcjach społecznych. Podstawę prawną przetwarzania danych osobowych stanowi art. 6 ust. 1 lit. f rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (RODO).
Podanie danych jest dobrowolne, niemniej bez ich wskazania nie jest możliwa realizacja usługi newslettera. Informujemy, że przysługuje Pani/Panu prawo dostępu do treści swoich danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, prawo do przenoszenia danych, prawo wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania, a także prawo do wniesienia skargi do organu nadzorczego.
Korzystanie z newslettera jest bezterminowe. W każdej chwili przysługuje Pani/Panu prawo do wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania danych osobowych. W takim przypadku dane wprowadzone przez Pana/Panią w procesie rejestracji zostaną usunięte niezwłocznie po upływie okresu przedawnienia ewentualnych roszczeń i uprawnień przewidzianego w Kodeksie cywilnym.
Do Pani/Pana danych osobowych mogą mieć również dostęp podmioty świadczące na naszą rzecz usługi w szczególności hostingowe, informatyczne, drukarskie, wysyłkowe, płatnicze. prawnicze, księgowe, kadrowe.
Podane dane osobowe mogą być przetwarzane w sposób zautomatyzowany, w tym również w formie profilowania. Jednak decyzje dotyczące indywidualnej osoby, związane z tym przetwarzaniem nie będą zautomatyzowane.
W razie jakichkolwiek żądań, pytań lub wątpliwości co do przetwarzania Pani/Pana danych osobowych prosimy o kontakt z wyznaczonym przez nas Inspektorem Ochrony Danych pisząc na adres siedziby Fundacji: ul. Zielna 39, 00-108 Warszawa, z dopiskiem „Inspektor Ochrony Danych” lub na adres poczty elektronicznej [email protected]
31.05.2023
Narastająca fala agresji wobec wiary, Kościoła i kapłanów jest efektem lekceważenia pierwszych aktów nienawiści. Lewicowe media, które pochwalały ataki na kościoły oraz brały w obronę celebrytów boleśnie szydzących ze świętych dla chrześcijan symboli, stworzyły atmosferę swoistego przyzwolenia na agresję skierowaną przeciw ludziom wierzącym. To ośmielało naśladowców i prowadziło do eskalacji przestępstw.
Bronimy atakowanych duchownych
5 maja młody mężczyzna dotkliwie pobił 80-letniego księdza Leona Czerwińskiego z parafii Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski w Pionkach. Kapłan, ubrany w komżę i stułę, został zaatakowany w biały dzień obok kościoła i domu parafialnego, gdy wracał od chorych, których odwiedzał z Najświętszym Sakramentem. Napastnik, nie zważając na wiek duchownego, przewrócił go i wściekle bił.
Prawnicy Ordo Iuris natychmiast zareagowali. Dotarliśmy do księdza i otoczyliśmy go opieką prawną, zapewniając udział naszego adwokata w postępowaniu prowadzonym przez prokuraturę. Przed nami droga prowadząca do skazania i ukarania sprawcy pobicia, który został już zatrzymany przez organy ścigania i przyznał się do winy.
Fizyczny atak na kapłana w Pionkach łączy się z wieloma podobnymi aktami barbarzyństwa. Narastająca fala agresji wobec wiary, Kościoła i kapłanów jest efektem lekceważenia pierwszych aktów nienawiści. Lewicowe media, które pochwalały ataki na kościoły oraz brały w obronę celebrytów boleśnie szydzących ze świętych dla chrześcijan symboli, stworzyły atmosferę swoistego przyzwolenia na agresję skierowaną przeciw ludziom wierzącym. To ośmielało naśladowców i prowadziło do eskalacji przestępstw. Wtedy kapitał polityczny na rosnącej nienawiści zaczęli zbijać politycy. Jak choćby Robert Biedroń, żądający zakazu spowiedzi dzieci.
Aby zatrzymać falę antykatolickiej przestępczości, prawnicy Ordo Iuris zapewniają ochronę prawną każdej ofierze ataków lub każdemu świadkowi dewastacji, zniewag albo innych aktów nienawiści wymierzonych w chrześcijan, ich symbole i kościoły. Pracujemy także z licznymi partnerami nad systemowymi rozwiązaniami powstrzymującymi chrystofobię.
Walczymy o ukaranie mordercy franciszkanina z Siedlec – o. Maksymiliana Adama Świerżewskiego, który został brutalnie pobity podczas spaceru w parku miejskim w Siedlcach. Jego oprawca zadał mu trzy ciosy w tył głowy i uciekł z miejsca zdarzenia. Nieprzytomny kapłan został znaleziony po kilku godzinach i przewieziony do szpitala, gdzie zmarł po kilkunastu godzinach wskutek odniesionych obrażeń. W toczącym się postępowaniu reprezentujemy siostrę duchownego. 23-letniemu oskarżonemu postawiono zarzut zabójstwa zakonnika w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie.
Chcąc pokazać Polakom skalę agresji wobec chrześcijan i chrześcijaństwa w naszym kraju, przygotowaliśmy raport poświęcony przestępstwom popełnionym z nienawiści do chrześcijan w Polsce w całym 2022 roku. Opisaliśmy w nim między innymi fizyczne napaści na księży katolickich, przypadki złośliwego zakłócania Mszy św., z których jeden dotyczył odpalenia petardy w kościele, liczne dewastacje figur Chrystusa, Matki Bożej oraz świętych, a także spektakle i happeningi uderzające w uczucia religijne osób wierzących. Publikację przekazaliśmy Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie, która od lat uwzględnia nasze raporty w swoich oficjalnych statystykach.
Mówimy „nie” wulgarnym prowokacjom
Jak wspomniałem, fala antychrześcijańskiej przestępczości ma swoje źródło w popularyzacji i „normalizacji” nienawiści wobec chrześcijan. Znieważanie katolików, drwiny ze świętości, ataki na księży stają się modne dzięki zabiegom celebrytów i „artystów”, budujących na nienawiści swoją rozpoznawalność.
Z takim przypadkiem mieliśmy do czynienia, gdy w ramach inauguracji kadencji Moniki Strzępki na stanowisku dyrektora stołecznego Teatru Dramatycznego, zorganizowano parodię katolickiej procesji ku czci Matki Bożej. W orszaku wniesiono wówczas do teatru rzeźbę przedstawiającą żeński organ płciowy ustylizowany na podobieństwo Maryi.
Początkowo odnieśliśmy w tej sprawie sukces odnotowany szeroko przez media. Wojewoda mazowiecki, zgadzając się z naszą ekspertyzą na ten temat, stwierdził nieważność powołania Moniki Strzępki na dyrektora przez Prezydenta Miasta Stołecznego Warszawy. Jednak sprawa nie jest skończona. Pod koniec kwietnia Wojewódzki Sąd Administracyjny uchylił decyzję wojewody, a pani Strzępka wróciła na stanowisko. Może znowu realizować tam swój program uczynienia z teatru miejskiego „rozsadnika” ideologii radykalnych feministek i ruchu LGBT. Nie możemy na to pozwolić. Dlatego przygotowujemy już w tej sprawie skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Występujemy przeciw dyskryminacji osób wierzących
Kilka tygodni temu skutecznie zainterweniowaliśmy w sprawie dziecka, któremu podlegli Prezydentowi Warszawy organizatorzy wyjazdu odmówili możliwości uczestnictwa w niedzielnej Mszy św. – i to pomimo tego, że rodzice byli gotowi pokryć koszt dojazdu do kościoła. Pomoc naszych prawników, którzy współpracowali w tej sprawie z kuratorium oświaty, pozwoliła chętnym dzieciom dotrzeć do kościoła.
Pozornie drobna interwencja trwała wiele dni i była prawdziwym wyścigiem z czasem. Ale jej efekty mają znaczenie dla całego kraju, bo świadczą o realnie egzekwowanym obowiązku zapewnienia udziału dziecka w praktykach religijnych. Nasi prawnicy są gotowi zapewnić bezpłatną opiekę prawną rodzicom, którzy znajdą się w podobnej sytuacji.
Chrześcijanie nie mogą być bierni
Obecnie pracujemy nad publikacją, która pokaże, jak wielkie zagrożenie niesie ze sobą podnoszony przez radykalnych polityków postulat „opiłowywania katolików” z ich praw. W publikacji pokażemy liczne historyczne analogie, dowodząc, że bierna postawa wierzących wobec prób ograniczania ich praw, prowadzi jedynie do eskalacji nienawiści i przemocy. Dlatego katolicy powinni nie tylko aktywnie bronić swoich praw, ale też dążyć do wzmocnienia prawnych gwarancji dla wolności religijnej.
Krokiem w tę stronę będzie przyjęcie projektu ustawy przygotowanej przez komitet inicjatywy ustawodawczej „W obronie chrześcijan”, który po poprawkach sejmowej podkomisji uwzględnia merytoryczne uwagi ekspertów Ordo Iuris. Przegłosowanie ustawy przez parlament przyczyni się do skuteczniejszego ścigania sprawców zniewag wymierzonych w święte dla chrześcijan symbole. Ustawa uniemożliwi także, znane z Niemiec, Skandynawii czy Wielkiej Brytanii, karanie chrześcijan za prezentowanie nauki Kościoła na temat ideologii gender, czy homoseksualizmu.
Wzmocnieniu praw ludzi wierzących posłuży także przyjęcie naszych propozycji legislacyjnych, które ogłosiliśmy na konferencji Katolickiej Agencji Informacyjnej w siedzibie Episkopatu. Jedna z nich przewiduje wprowadzenie do wszystkich ustaw branżowych przepisów gwarantujących każdemu pracownikowi możliwość skorzystania z klauzuli sumienia. Do Ordo Iuris regularnie zgłaszają się bowiem ludzie, których wolność sumienia jest naruszana – między innymi pracownicy szeroko pojętej służby zdrowia, którzy wbrew swojej woli są przymuszani do różnych form uczestniczenia w zabijaniu dzieci nienarodzonych.
Wolność religijna nie została nam dana raz na zawsze. Jeśli nie będziemy jej bronić, to w końcu ją utracimy. Na szczęście wciąż nie jest za późno, by powstrzymać zapowiadane przez radykałów „opiłowywanie katolików” z ich praw.
Adw. Jerzy Kwaśniewski – prezes Ordo Iuris
„Pocałunek Śpiącej Królewny” – sztukę taneczną pod takim niewinnym tytułem zaprezentowano uczniom szkoły podstawowej w niemieckiej Kolonii. Tak jak to bywa i w polskich szkołach, rodzice dopiero z ust zawstydzonych dzieci dowiedzieli się, że w ramach „przedstawienia” półnadzy mężczyźni całowali się w usta i lizali po stopach. Tak samo jak w dziesiątkach interwencji naszego zespołu w ramach kampanii „Chrońmy Dzieci!” – początkowo władze szkoły twierdziły, że nic złego nie miało miejsca. W końcu do wszystkiego przyznali się sami artyści. O ile jednak nasze interwencje przynoszą efekty i często powstrzymują falę wulgarnej seksedukacji, to niemieccy protestujący rodzice zostali… oskarżeni o homofobię.
Wiemy jak chronić dzieci
Prawnicy Instytutu Ordo Iuris od lat wspierają rodziców w walce o pełne zabezpieczenie ich praw do decydowania o formie i treści zajęć szkolnych, oferowanych przez zewnętrzne organizacje. Jak użalała się „Gazeta Wyborcza”, nasze interwencje doprowadziły do zmarginalizowania w całym kraju propagandowej akcji „tęczowy piątek”, wymiernie wzmocniły akcję gdańskich rodziców z Odpowiedzialnego Gdańska, stały za skutecznością protestów w Poznaniu czy Krakowie.
Aby efektywnie oddziaływać na szkoły w całej Polsce, współpracujemy z wieloma lokalnymi stowarzyszeniami i służymy im naszymi analizami i poradami. Wydajemy i szeroko promujemy poradniki dla rodziców i nauczycieli. Udostępniamy wzory „rodzicielskich oświadczeń wychowawczych”, dzięki którym rodzice sprzeciwiają się indoktrynacji dzieci oraz mogą być pewni wsparcia prawników Ordo Iuris. Zorganizowaliśmy też akcję „Chrońmy dzieci”, w ramach której – na prośbę rodziców z całej Polski – przeprowadziliśmy kontrolę w ponad 800 polskich szkołach.
Nasza aktywność przyczyniła się do tego, że dziś coraz więcej polskich rodziców jest świadomych zagrożeń. Kolejnym dowodem tej świadomości jest rozpoczęta właśnie zbiórka podpisów pod obywatelską inicjatywą ustawodawczą „Chrońmy dzieci. Wspierajmy rodziców”. Projekt ustawy, która ma zwiększyć uprawnienia rodziców do kontroli treści przekazywanych dzieciom w szkołach i przedszkolach, zyskał poparcie głównych polityków Prawa i Sprawiedliwości – w tym prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
Korzystając z naszych doświadczeń, już przystąpiliśmy do analizy projektu. Liczymy na to, że jak we wcześniejszych inicjatywach obywatelskich, tak i w tej nasze rady doprowadzą do profesjonalizacji projektu i zapewnią jego skuteczność.
W naszej analizie zwracamy uwagę na to, że chociaż projekt ustawy zakazuje „seksualizacji dzieci” to nie definiuje pojęcia „seksualizacja”. W efekcie, bez poprawki nowe prawo pozostałoby martwe. Nasze obawy budzi też wyłączenie spod kontroli rodziców programów edukacyjnych inicjowanych przez rząd. W przyszłości ten przepis może być wykorzystany do pomijania opinii rodziców w działaniach realnie deprawujących dzieci. Wiele przepisów inicjatywy nie wymaga korekt. Wiele powiela też nasze rekomendacje z projektu opublikowanego w 2018 roku i popartego przez prezydenta Andrzeja Dudę w ramach kampanii wyborczej w 2020 roku.
Czy nauczyciel może mówić prawdę?
Do tysięcy nauczycieli dotarł nasz poradnik „Prawo nauczycieli do postępowania w zgodzie z własnym sumieniem”, w którym przypomnieliśmy, że Konstytucja RP zapewnia każdemu – a więc również nauczycielom – prawo do postępowania w zgodzie z własnym sumieniem w miejscu pracy i w ramach wykonywania obowiązków zawodowych. Nauczyciele mogą nie zgodzić się na zrealizowanie narzucanych im scenariuszy „edukacji seksualnej”. W obecnie obowiązującym prawie nie ma ani jednego przepisu, który w jakikolwiek sposób nakazywałby realizowanie jakichkolwiek projektów ideologicznych w tym zakresie.
Wkrótce uzupełnimy ten materiał poradnikiem dotyczącym coraz częstszej sytuacji, gdy uczniowie (a bywa, że także ich rodzice, a za nimi dyrekcja szkoły) kierują pod adresem nauczycieli żądanie zwracania się do określonej uczennicy za pomocą męskiego imienia i zaimka, a do ucznia – przy użyciu imienia i zaimka żeńskiego. W poradniku przypomnimy, że nawet z czysto prawnego punktu widzenia, informacja o płci jest zawarta w akcie urodzenia i dowodach tożsamości i nie jest wynikiem swobodnej deklaracji. Jej formalna zmiana odbywa się w Polsce w postępowaniu sądowym. Za dowód na to, czy mamy do czynienia z chłopcem czy dziewczynką nie można więc uznać zaświadczenia od psychologa, psychiatry, czy seksuologa – a tym bardziej zwykłego ustnego oświadczenia woli.
W przypadku naruszania praw pracowniczych nauczycieli lub w razie podjęcia przeciw niemu działań takich jak wszczęcie postępowania dyscyplinarnego, prawnicy Instytutu Ordo Iuris są gotowi do świadczenia nauczycielom bezpłatnej pomocy prawnej.
Powstrzymajmy dramatyczne skutki indoktrynacji
W ostatnich miesiącach coraz częściej przekonujemy się, jakie są skutki indoktrynowania młodych ludzi, którzy z genderową propagandą spotykają się dziś na każdym kroku. Odkąd zaczęliśmy pisać o dramatach ludzi, którzy dali się zmanipulować genderystom i zaczęli brać szkodliwe hormony i dokonywać nieodwracalnych operacji okaleczających własne ciało – zgłaszają się do nas kolejne osoby, które uświadamiają nam, że już dziś mamy w Polsce do czynienia z wieloma dramatami ofiar genderowej ideologii. Zgłaszają się do nas nie tylko rodzice, których dzieci zażywają hormony, chcą poddawać się chirurgicznej kastracji lub są pozywani przez swoje dzieci do sądu w ramach procedury „zmiany płci”, ale także osoby, które przed laty zostały zmanipulowane przez genderystów i podjęły dramatyczne w skutkach decyzje, których dziś żałują.
Musimy wreszcie wyeliminować lukę prawną, która prowadzi do absurdalnej sytuacji, w której nie pozwalamy osobom niepełnoletnim na głosowanie w wyborach, uważając, że nie są wystarczająco dojrzałe, by podejmować decyzje polityczne, ale zgadzamy się na to, by podejmowali decyzje o nieodwracalnym często okaleczaniu własnego ciała.
Dlatego – pomimo fali ataków, która przelała się przez media po ostatnim ogłoszeniu naszej inicjatywy – prawnicy Ordo Iuris kontynuują pracę nad ustawą zakazującą tranzycji osób nieletnich. W ramach prac nad projektem ustawy, zapraszamy do szerokich publicznych konsultacji eksperckich, wszystkich tych, którym naprawdę zależy na dobru dzieci, mierzących się z dramatem zaburzeń tożsamości płciowej. Bo dziś, choć liczne badania naukowe potwierdzają, że zdecydowana większość takich zaburzeń u nastolatków jest przejściowa, jedyną „pomocą” jaką takie osoby często otrzymują jest przekonywanie ich, że muszą pilnie „zmienić płeć” i tylko wtedy ich problemy znikną.
Na razie nasz projekt wywołał medialną burzę i gwałtowne sprzeciwy liberalnych mediów i radykalnych polityków. „Rzeczpospolita” informowała o nim na pierwszej stronie. „Gazeta Wyborcza” pisała w alarmistycznym tonie o „okrutnym projekcie”. Nawet Polskie Towarzystwo Seksuologiczne – odmiennie niż przyznający nagrody Nobla w dziedzinie medycyny szwedzki Instytut Karolinska – stanowczo broni „zmieniania płci” u dzieci. Przed nami wiele pracy.
Wpływowe lobby genderystów robi wszystko, by zagłuszyć osoby, które mówią głośno, że „zmiana płci” wcale im nie pomogła – wręcz przeciwnie pogłębiła tylko ich problemy, bo choć brak akceptacji dla własnej płci jest niewątpliwie dramatem każdej takiej osoby i jej rodziny, to jeszcze większym dramatem jest świadomość, że pod wpływem manipulacji dokonało się nieodwracalnego okaleczenia własnego ciała, z którym trzeba będzie żyć do końca swoich dni.
Atakujące nas media twierdzą, że nasza ustawa jest efektem głośnego ostatnio świadectwa popularnego blogera Łukasza Sakowskiego, który przyznał się do tego, że dokonał w przeszłości tranzycji, której dziś żałuje. W rzeczywistości jednak o planach przygotowania takiego projektu mówiliśmy otwarcie na długo przed publikacją tego wyznania, bo już od kilku miesięcy zgłaszają się do nas osoby o jeszcze bardziej wstrząsających historiach, które nie są jednak gotowe by publicznie opowiadać o swoim dramacie.
Działamy także w imieniu tych osób, które podkreślają, że trzeba w końcu wprowadzić prawo, które zatrzyma praktykę robienia biznesu na dramatach zmanipulowanych nastolatków.
Adw. Jerzy Kwaśniewski – prezes Ordo Iuris
Z niepokojem obserwujemy dramatyczną skalę wyludniania się naszej Ojczyzny. Jak wskazuje GUS, do roku 2050 Polaków będzie mniej o 4,4 mln. Unijny EUROSTAT przewiduje, że w 2100 roku będzie nas mniej niż 30 mln. Bez skutecznej polityki rodzinnej nasz kraj stanie się kolejnym migracyjnym rajem, a obcokrajowcy będą zarabiać na nasze emerytury, przejmując demokratycznie z naszych rąk stery naszej Ojczyzny. To ostatni dzwonek na wdrożenie skutecznej polityki demograficznej, bo pokolenie szczytu już niebawem opuści wiek produkcyjny. Wtedy będziemy straceni.
800+ i tani kredyt mieszkaniowy odpowiedzią na kryzys demograficzny?
Polityka rodzinna odgrywa od lat w Polsce głównie rolę impulsu wyborczego. Liderzy partyjni prześcigają się w przedwyborczych obietnicach. Od lipca wchodzi w życie rządowy program kredytów mieszkaniowych z oprocentowaniem 2%. W odpowiedzi opozycja obiecuje… „Kredyt 0%”. Gdy Donald Tusk proponuje nowy zasiłek pod nazwą „babciowe”, Jarosław Kaczyński reaguje obietnicą waloryzacji słynnego „500+” na „800+”, na co lider PO żąda waloryzacji natychmiast i podwojenia kwoty wolnej od podatku. Chociaż podobne programy ograniczają skalę ubóstwa i są skutecznym paliwem wyborczym, nie przynoszą przełomu w poziomie dzietności.
Jako Instytut Ordo Iuris, możemy pozwolić sobie na spojrzenie bardziej strategiczne i dalekosiężne. Od lat badamy i promujemy najlepsze z zagranicznych rozwiązań prorodzinnych i prodemograficznych. Przestrzegamy przed nadmiernym skupieniem na polityce socjalnej, bo za demograficzną zapaść odpowiada – co najmniej w równym stopniu – upadek kultury rodzinnej, etosu poświęcenia dla dzieci i najbliższych, wszechobecna promocja konsumpcji i zwykłego wygodnictwa czy też coraz silniej wywierana presja na kobiety, aby swojego życiowego spełnienia – zamiast w rodzinie – szukały tylko w pracy zawodowej.
Będąc świadomymi wyborczych priorytetów polityków, staramy się przekonać ich do dostrzeżenia największego zagrożenia dla bytu naszego Narodu. Jeśli poziom dzietności nie zbliży się do poziomu dwójki lub trójki dzieci w rodzinie, to już niebawem gospodarka i system emerytalny wymuszą trudną do opanowania migrację – także z obcych kulturowo regionów świata. Polska ulegnie radykalnej i nieodwracalnej przemianie etnicznej, kulturowej, religijnej i politycznej. W rezultacie Ojczyzna jaką znamy, stanie się jedynie mglistym wspomnieniem.
Nie ma miesiąca bez analiz i rekomendacji Ordo Iuris dotyczących wdrażanych programów rządowych. Przygotowaliśmy analizę rządowego programu „Pierwsze mieszkanie”, zwracając uwagę na to, że nie posiada on żadnych rozwiązań zachęcających do posiadania potomstwa. Pomija zatem wytyczne rządowej „Strategii Demograficznej 2040”, która wymaga, by działania państwa w obszarze mieszkalnictwa były ukierunkowane na wsparcie rodzin z dziećmi. Analizie poddaliśmy efekty programu „500+”. Zaproponowaliśmy zmiany w Rodzinnym Kapitale Opiekuńczym. Sugerowaliśmy rozwój systemu wspierania opieki nad małymi dziećmi bez nadmiernej promocji żłobków. Przeanalizowaliśmy powiązania demografii z systemem emerytalnym, badając pomysł powiązania wysokości emerytur z liczbą posiadanych dzieci.
Sięgamy po dobre wzorce zagraniczne. Eksperci Ordo Iuris kończą prace nad raportem poświęconym węgierskiej polityce prorodzinnej, która stała się w ostatnich latach istotnym punktem odniesienia dla wielu krajów świata. Nieszablonowość i kompleksowość podejścia powinna być inspirująca także dla polskiego rządu.
Kultura prorodzinna
To nie świadczenia socjalne, zasiłki i preferencyjne kredyty przyniosły Polsce szczyty urodzeń w latach 50. i 80. ubiegłego wieku. Przeciwnie. Dzieci rodziły się niejako wbrew materialnym trudnościom i niedoborom. Nie ma wątpliwości, że kluczem była silna wówczas – pomimo komunistycznej propagandy – kultura rodzinna, gotowość do poświęceń i mocne przywiązanie do tradycyjnych, także wielopokoleniowych struktur społecznych oraz ranga rodzinnego etosu katolickiego.
Dlatego strategiczne znaczenie ma dzisiaj polityka nakierowana na odbudowę szacunku dla rodziny, macierzyństwa i ojcostwa. Polityka, która w każdym aspekcie zarządzania państwem zadaje pytanie – czy planowane ustawy lub działania pomogą rodzinie i rodzicom?
Nasza aktywność w tej materii jest tym istotniejsza, że wszystkie niemal media afirmują kulturę rezygnacji z posiadania potomstwa. W marcu „Gazeta Wyborcza” zachwalała rezygnację z rodzicielstwa na rzecz posiadania zwierząt, argumentując, że „miłość do psa czy kota jest bezinteresowna przez całe życie, dziecka tylko do pewnego momentu. Zwierzęta nie zaczną się kłócić o spadek czy dom po rodzicach”. Jeszcze dalej poszedł portal Bezprawnik, który na początku maja pisał o „alimentach na psiecko”, zastanawiając się, jak wymusić na partnerze po rozstaniu „dokładanie się do utrzymania zwierzęcia”… Ale przecież nie brakuje i w TVP seriali, filmów, programów rozrywkowych, których głównym przekazem jest ucieczka od dojrzałości i odpowiedzialności, zniechęcanie do zakładania rodzin, promocja poszukiwanie kultury konsumpcji i beztroski.
Dostrzegając wagę kultury prorodzinnej, przystępujemy do prac nad raportem „Priorytet kultury rodzinnej w polityce kulturalnej państwa”. Pokażemy w nim, w jaki sposób cała polityka kulturalna państwa, które pozostaje najważniejszym mecenasem kultury i sztuki w Polsce, może zostać skoncentrowana na wsparciu konstytucyjnych wartości – jakimi są rodzina, małżeństwa, macierzyństwo, ojcostwo i rodzicielstwo. Przy odpowiednich nakładach i wyborze atrakcyjnych dla młodych ludzi form przekazu, taka promocja może być trafna i skuteczna.
Wagę czynników kulturowych potwierdzają nie tylko wyniki rodzinnej polityki kulturalnej na Węgrzech, o czym będziemy pisać w naszym raporcie, ale także sukces demograficzny Czech. To w Czechach odnotowano 50% wzrost wskaźnika dzietności (z poziomu 1,14 do 1,71). Co charakterystyczne, 48% z Czechów do 29. roku życia uważa, że posiadanie dzieci jest obowiązkiem wobec całego społeczeństwa. W Polsce podobny pogląd podziela zaledwie 22,3% młodych ludzi.
Polityka rodzinna to jeden z obszarów, w których zaangażowanie Instytutu Ordo Iuris jest niezbędne. Natura krajowej polityki partyjnej powoduje, że strategiczny namysł nad wieloletnimi zagrożeniami wykracza poza perspektywę programów wyborczych. To zadanie dla nas i jedynie od siły naszych argumentów zależeć będzie, czy z czasem przekonamy do dobrych rozwiązań także krajowych decydentów.
Adw. Rafał Dorosiński – członek Zarządu Ordo Iuris
17.05.2023
W ostatnim czasie doszło w Polsce do wzmożonych ataków na osobę św. Jana Pawła II. Chociaż spotkały się one z oburzeniem sporej części Polaków, to jednak zdać sobie trzeba sprawę z tego, że mogą one być jedynie elementem złożonego planu laicyzacji Polski, a w dalszej perspektywie preludium prześladowań wiernych jakichkolwiek religii (nie tylko Kościoła Katolickiego). Dlatego tym bardziej niepokoić mogą zapowiedzi „opiłowywania katolików” wyrażane na polskiej scenie politycznej.
To już było!
Podobne procesy miały już miejsce w Meksyku, gdzie u zarania niepodległości tego kraju istotna była rola Kościoła katolickiego, w szczególności poszczególnych duchownych m.in. na polu wojskowym, politycznym i ideologicznym. Tymczasem nadchodził okres instrumentalnego traktowania Kościoła przez władze państwowe. Pierwsza połowa dziewiętnastego wieku naznaczona była pogorszeniem sytuacji gospodarczej całego państwa. Na przełomie października i listopada 1833 r. prezydent Farias wydał dekrety uderzające w byt ekonomiczny kleru. W lutym 1842 r. rząd wezwał biskupów do udzielenia kolejnej pożyczki (podobnie jak w latach późniejszych). W 1859 r. przeprowadzono nacjonalizację majątku kościelnego. Na mocy konstytucji z 1857 r. nastąpił rozdział Kościoła od państwa.
Zaostrzenie antykatolickiego kursu
Zmiany w kierunku antyklerykalnym uległy znacznemu przyspieszeniu na skutek przyjęcia konstytucji z 1917 r. Zawierała ona m.in. art. 3 (zakaz nauczania religii w szkołach), art. 5 (zakaz ustanawiania zakonów), art. 24 (zakaz służby religijnej poza świątyniami), art. 27 (zakaz posiadania własności przez kościoły), art. 130 (wycofanie prawnego uznania kościołów, pozbawienie kleru praw politycznych, efektywne pozbawienie kościołów udziału w życiu politycznym). Do dojścia do władzy w 1924 r. radykalnych antyklerykałów istniały tarcia pomiędzy rządem rewolucyjnym a Kościołem, które jednak nie wymykały się spod kontroli. Dopiero prezydent Plutarco Elíasa Callesa postanowił ściśle egzekwować antyklerykalne przepisy. W odpowiedzi, hierarchowie w 1926 r. postanowili o zawieszeniu sprawowania Eucharystii i innych sakramentów. Przyczyniło się to do wybuchu krwawej wojny domowej, znanej również jako powstanie Cristeros. Aktualnie zreformowane przepisy Konstytucji w odniesieniu do kwestii religijnych stanowią m.in. o zakazie dyskryminacji ze względu na wyznanie, świeckiej edukacji państwowej, zasadzie kultu w świątyniach (uroczystości poza świątyniami mogą się odbywać w zgodzie z ustawą), zakazie zabarwienia politycznego aktywności religijnej, pozbawieniu kapłanów biernego prawa wyborczego, zakazie aktywności politycznej kapłanów i kościołów, znacznym ograniczeniu prawo dziedziczenia testamentowego przez kapłanów i ich krewnych. Przywrócono natomiast osobowość prawną kościołów w formie stowarzyszeń religijnych.
Antyklerykalne postulaty obecne w polskiej retoryce politycznej
Niektóre z wydarzeń mających miejsce w przeszłości w Meksyku mogą mieć (czy mają miejsce) również w Polsce. Trzeba na to zwracać uwagę w epoce postępującej laicyzacji i zobojętnienia społeczeństwa.
Niebezpieczne jest również dopuszczanie dobrowolnych ustępstw w duchu porozumienia z siłami politycznymi kalkulującymi na stopniową eliminację religii z życia publicznego. Daje się słyszeć ze strony kleru głosy poparcia dla postulatów nakłaniających do wyrugowania lekcji religii ze szkół publicznych, poprzez przeniesienie ich do salek katechetycznych mieszczących się przy kościołach parafialnych.
Różnie oceniane jest funkcjonowanie Funduszu Kościelnego. Choć rozwiązania go regulujące mogą być postrzegane jako archaiczne i wymagające dostosowania do wymogów współczesnego świata, to niebezpieczne może być popieranie postulatów jego całkowitej likwidacji. Pozbawienie możliwości kupowania przez Kościół nieruchomości Skarbu Państwa z bonifikatą lub bez przetargu, mogłoby się wiązać z ograniczaniem możliwości zaspokajania potrzeb duchowych obywateli, które to wystąpiłoby z przyczyn materialnych.
Najbardziej skrajnym postulatem wydaje się nie tyle renegocjacja, co jednostronne wypowiedzenie przez Polskę Konkordatu. Przypomnieć należy, że o Konkordacie jest mowa w art. 25 ust. 4 Konstytucji RP, zatem jest on umową międzynarodową, która powinna być zawarta między Polską a Stolicą Apostolską.
Podsumowanie
Instytut Ordo Iuris przygotowuje raport dotyczący tak zwanego „opiłowywania katolików”, które to podczas Campusu Polska Przyszłości w 2021 r. zapowiedział poseł Platformy Obywatelskiej Sławomir Nitras. Warto wyciągnąć wnioski z historii, gdzie niejednokrotnie zdarzały się (i trwają nadal) ideologiczne prześladowania osób wierzących przez niektóre środowiska lewicowo-liberalne (jak poza Meksykiem miało to i ma nadal miejsce np. we Francji). Tam, gdzie następuje laicyzacja społeczeństwa, wprowadza się indoktrynację w duchu wrogości wobec obecności religii w życiu publicznym, sugerując, że jest ona wyłącznie prywatną sprawą każdego człowieka.
Przemysław Pietrzak – analityk Centrum Badań i Analiz Ordo Iuris
15.05.2023
W Sejmie trwają prace nad nowelizacją Kodeksu karnego. Największe zainteresowanie budzą zawarte w projekcie propozycje dotyczące podwyższenia kar za szpiegostwo czy penalizacji określonych działań dezinformacyjnych. Jednakże projektodawcy proponują także nowelizację lub dodanie szeregu nie mniej istotnych przepisów, nie tylko prawnokarnych. Zmiany dotyczyłyby np. karalności cyberataków pochodzących także spoza Polski, dodania definicji aktu agresji, zwiększenia uprawnień funkcjonariuszy poszczególnych służb, pozbawienia praw publicznych i utraty uprawnień emerytalnych przez osoby skazane za szpiegostwo czy też zakazu fotografowania i filmowania bez zezwolenia obiektów szczególnie ważnych dla bezpieczeństwa lub obronności państwa. Jakkolwiek projektowana nowelizacja zakłada pozytywne zmiany, mogące poprawić bezpieczeństwo Polski, to istnieje ryzyko wykorzystywania niektórych przepisów do ograniczania swobód obywatelskich.
Projekt nowelizacji (EW-020-1196/23) wpłynął do Sejmu 17 kwietnia. Instytut Ordo Iuris wskazywał, że propozycje dotyczące m.in. kar za szpiegostwo czy dezinformację mogą skutecznie pomóc w ochronie bezpieczeństwa państwa. Wątpliwe jest za to proponowane wprowadzenie domyślnej odmiany przestępstwa szpiegostwa.
Kodeks karny – dodatkowe zmiany
Projektodawcy poza nowelizacją art. 130 k.k. (przestępstwo szpiegostwa) proponują:
Większe uprawnienia służb – ryzyko ograniczenia wolności słowa
Projektowane zmiany zmierzają także do zwiększenia uprawnień funkcjonariuszy ABW, którzy byliby odpowiedzialni dodatkowo za wykrywanie, zapobieganie i zwalczanie szpiegostwa. W wyniku nowelizacji zmienione zostałoby brzmienie m. in. art. 32a-32c ustawy z 24 maja 2002 r. o Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz Agencji Wywiadu. Przepisy te dotyczą uprawnień ABW w zakresie (w ramach działalności polegającej na zapobieganiu i wykrywaniu przestępstw o charakterze terrorystycznym):
Aktualnie powyższe uprawnienia związane są z realizacją zadania polegającego na zapobieganiu i przeciwdziałaniu oraz zwalczaniu zdarzeń o charakterze terrorystycznym, przy czym żądanie informacji w trybie art. 32b jest możliwe w razie otrzymania informacji o wystąpieniu zdarzenia o charakterze terrorystycznym. Z kolei blokada dokonywana w trybie art. 32c dotyczy danych mających związek ze zdarzeniem o charakterze terrorystycznym lub określonych usług teleinformatycznych służących lub wykorzystywanych do spowodowania takiego zdarzenia. Projektodawcy nowelizacji proponują natomiast, aby wszystkie powyższe uprawnienia przysługiwały ABW także w związku z realizacją zadania polegającego na zapobieganiu, przeciwdziałaniu i zwalczaniu zdarzeń uprawdopodabniających popełnienie przestępstwa szpiegostwa, ale jednocześnie, aby uprawnienie żądania danych (art. 32b) przysługiwało ABW dodatkowo w razie otrzymania informacji o wystąpieniu zdarzenia uprawdopodabniającego popełnienie tego przestępstwa. Natomiast blokada w trybie art. 32c dotyczyłaby również danych mających związek ze zdarzeniem uprawdopodabniającym popełnienie przestępstwa szpiegostwa lub określonych usług teleinformatycznych służących lub wykorzystywanych do spowodowania zdarzenia uprawdopodabniającego popełnienie takiego przestępstwa. Przepis art. 32c rodził obawy o jego wykorzystywanie w celu ograniczania wolności słowa już od momentu jego dodania w wyniku wejścia w życie ustawy z dnia 10 czerwca 2016 r. o działaniach antyterrorystycznych[3]. Wobec tego, tym bardziej należy poddać krytyce propozycję, aby samo uprawdopodobnienie popełnienia przestępstwa szpiegostwa dawało możliwość zawnioskowania przez ABW do sądu o blokadę konkretnych treści lub całych systemów. W efekcie projektowanego brzmienia art. 32c może pojawić się ryzyko naruszenia wolności słowa i ograniczania dostępu do konkretnych informacji bez jednoznacznych dowodów, a jedynie w obliczu choćby najmniejszego prawdopodobieństwa, iż są one związane z przestępstwem szpiegostwa.
Zakaz fotografowania i nagrywania obiektów szczególnie ważnych dla bezpieczeństwa lub obronności państwa
W projekcie proponuje się ponadto dodanie do ustawy z 11 marca 2022 r. o obronie Ojczyzny art. 616a zakazującego fotografowania, filmowania, lub utrwalania wizerunku przy pomocy innych narzędzi lub środków technicznych obiektów szczególnie ważnych dla bezpieczeństwa lub obronności państwa, a także znajdujących się w tych obiektach osób oraz ruchomości. O tym, jakie rodzaje obiektów są „szczególnie ważne dla obronności lub bezpieczeństwa państwa” można się dowiedzieć z Rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 21 kwietnia 2022 r. (Dz. U. poz. 880), są to zatem np. obiekty, w których produkuje się, remontuje i magazynuje uzbrojenie, sprzęt wojskowy oraz środki bojowe, magazyny, w których są przechowywane rezerwy strategiczne, mosty, wiadukty i tunele, które znajdują się w ciągu dróg lub linii kolejowych o znaczeniu obronny, śródlądowe przeprawy wodne o znaczeniu obronnym, itd. Jednocześnie projektodawcy przewidują możliwość udzielenia zezwolenia na utrwalanie tychże obiektów przez Ministra Obrony Narodowej po zasięgnięciu opinii organu, który wnioskował o uznanie obiektu za szczególnie ważny dla bezpieczeństwa lub obronności państwa. Z kolei naruszenie wspomnianego ustawowego zakazu byłoby zagrożone karą aresztu albo grzywny.
Konflikt na Ukrainie ukazał całemu światu, w tym Polsce, jak silnie tego rodzaju obiekty są narażone na uszkodzenie lub zniszczenie, co w konsekwencji może sparaliżować działanie części lub całego państwa. Z tego względu zbieranie informacji na ich temat (ale również na temat znajdujących się w nich osób i ruchomości), w szczególności ich fotografowanie i nagrywanie, powinno być obwarowane konkretnymi zakazami.
Pozostałe projektowane zmiany
Analizowany projekt ustawy zawiera także liczne mniej istotne postanowienia, które w znacznej części zmierzają do ujednolicenia przepisów poszczególnych ustaw lub zaktualizowania brzmienia obowiązujących przepisów stosownie do proponowanych zmian. Należą do nich m.in.:
Analizowany projekt ustawy zawiera zarówno zmiany jak najbardziej pożądane i potrzebne dla zapewnienia bezpieczeństwa Polski, jak też budzące wątpliwości z punktu widzenia ich racji ustawodawczej i ryzyka wykorzystania w celu ograniczania swobód obywatelskich. Na dzień dzisiejszy, projekt znajduje się on na początku procesu legislacyjnego, przy czym 9 maja zwrócono się do przedstawiciela wnioskodawców o uzupełnienie uzasadnienia (według informacji podanych na oficjalnej stronie Sejmu RP).
r.pr. dr Marcin Niedbała – analityk Centrum Badań i Analiz Ordo Iuris
15.05.2023
Zmieniające się uwarunkowania geopolityczne, a także nowe i rosnące zagrożenia dla bezpieczeństwa Polski, wymagają stałego podejmowania działań – także legislacyjnych - na rzecz zwiększania polskiego bezpieczeństwa. Cel taki ma w założeniu realizować projekt nowelizacji Kodeksu karnego, jaki wpłynął do Sejmu 17 kwietnia 2023 r. Wśród proponowanych przez jego autorów zmian, szczególne zainteresowanie budzą propozycje podwyższenia kary za szpiegostwo do dożywotniego pozbawienia wolności, jak też penalizacji dezinformacji prowadzonej przez osoby biorące udział w działalności obcego wywiadu. Jednocześnie część postanowień projektu może budzić kontrowersje, jak np. propozycja wprowadzenia nieumyślnej odmiany przestępstwa szpiegostwa.
Zaostrzenie kar za szpiegostwo – gruntowna zmiana art. 130 k.k.
Projekt nowelizacji (EW-020-1196/23) zakłada m. in. gruntowną zmianę treści przepisu art. 130 k.k. dotyczącego przestępstwa szpiegostwa:
Sytuacja geopolityczna wymusza nowelizację
Należy zauważyć, iż kierunek zmian proponowanych w analizowanym projekcie nowelizacji stanowi de facto wypadkową zarówno aktualnej sytuacji geopolitycznej, jak też obserwowanej nieefektywności obecnych rozwiązań normatywnych penalizujących szpiegostwo. Z jednej strony polskie bezpieczeństwo zewnętrzne (będące nota bene przedmiotem ochrony art. 130 k.k.[1]) cierpi na skutek coraz częstszych przypadków aktywności szpiegowskiej świadczących o rosnącym zagrożeniu ze strony obcych służb. Dla przykładu warto zauważyć, iż w 2018 r. państwa członkowskie UE, w reakcji na nieudany zamach rosyjskich służb na Siergieja Skripala i jego córkę w Wielkiej Brytanii, wydaliły około 70 rosyjskich dyplomatów, zaś w 2022 r. aż około 490, w tym 45 z Polski. Z drugiej strony, fakt coraz częstszych, nagłaśnianych przez mass media, przypadków zatrzymań osób podejrzanych o współpracę z obcym wywiadem, świadczy o nieefektywności przepisów penalizujących szpiegostwo, które nie spełniają swojej funkcji prewencyjnej. W rezultacie należy przyznać rację autorom analizowanego projektu, wskazującym na konieczność podwyższenia wymiarów sankcji karnej w odniesieniu do szpiegostwa, w celu zwiększenia skuteczności prewencji generalnej i zniechęcenia potencjalnych sprawców tego przestępstwa.
Na aprobatę zasługuje także projektowana penalizacja dezinformacji dokonywanej w ramach współpracy z obcym wywiadem. Tragiczny przykład Ukrainy, będącej ofiarą rosyjskiej agresji, pozwala dostrzec znaczenie operowania fałszywą informacją i wynikające stąd zagrożenia. Począwszy od aneksji Krymu, Rosja kształtowała grunt pod przyszły konflikt zbrojny, rozpowszechniając fałszywe informacje wymierzone zarówno w Ukraińców, jak też międzynarodową opinię publiczną, mające nie tylko uzasadnić podejmowane przez nią działania, ale także zakłócić funkcjonowanie ukraińskiego aparatu państwowego. Tego rodzaju działania wpisują się w schemat wojny nowej generacji, w której istotne znaczenie ma udział służb wywiadowczych odpowiedzialnych za dezinformację.
W podobny sposób powinno się ocenić projektowany § 5 art. 130 k.k., wprowadzający karalność sabotażu, dywersji lub prowadzenia działań o charakterze terrorystycznym przez osoby współpracujące z obcym wywiadem. Ponownie należy odwołać się do przykładu wojny na Ukrainie, w trakcie której Rosja podejmuje próby zniszczenia infrastruktury krytycznej atakowanego kraju. Cel ten może jednak zostać osiągnięty także w okresie pokoju przez współpracujące z obcym wywiadem jednostki. O realności takiego scenariusza świadczą natomiast niedawne przypadki zatrzymań osób gromadzących informacje o polskiej infrastrukturze krytycznej.
Projekt nie jest jednak całkowicie wolny od kontrowersyjnych postanowień. Wątpliwości może budzić proponowane wprowadzenie nieumyślnej odmiany przestępstwa szpiegostwa. Pytaniem otwartym pozostaje, jak ocenić, kiedy sprawca powinien i mógł przypuszczać, że określona osoba brała udział w działalności obcego wywiadu. Współcześnie istnieje wszakże wiele rozwiązań umożliwiających podszywanie się pod konkretną osobę (np. zjawisko phishingu, deepfake, itp.). Ponadto wiadomości te niekoniecznie muszą zostać objęte klauzulą tajemnicy państwowej lub służbowej. Wiele informacji o potencjalnym znaczeniu strategicznym jest publicznie dostępnych (np. w ramach systemu PIT UKE planowane jest udostępnienie szerokiego zakresu informacji m.in. na temat szczegółowej lokalizacji infrastruktury telekomunikacyjnej, z której część może stanowić infrastrukturę krytyczną). Z jednej strony kreuje się pytanie, czy wobec tego projektowany przepis nie doprowadzi do kuriozalnej sytuacji, w której nieświadome przekazanie wskazanych powyżej danych (w tym np. publicznie dostępnych) osobie biorącej udział w działalności obcego wywiadu (np. korzystającej z technologii umożliwiających podszywanie się pod kogoś zupełnie innego), wypełni znamiona przestępstwa nieumyślnego szpiegostwa? Z drugiej strony należy zauważyć, iż nawet w sytuacji, gdy osoba dopuszczająca się nieumyślnego szpiegostwa nie zostanie skazana na podstawie projektowanego przepisu, to w dalszym ciągu będzie mogła ponieść odpowiedzialność karną w związku z naruszeniem np. art. 265 k.k. (penalizującego ujawnienie lub wykorzystanie informacji niejawnych) lub art. 266 k.k. (zabraniającego ujawniania informacji w związku z wykonywaną funkcją).
Pożądane zmiany
Poza nielicznymi kontrowersjami, projektowaną nowelizację kodeksu karnego należy ocenić pozytywnie. Projekt został skierowany 20 kwietnia 2023 r. do konsultacji, zaś dalszy proces legislacyjny i spodziewane stanowiska poszczególnych organów, mogą stanowić niezbędną podstawę do wypracowania optymalnych rozwiązań normatywnych. Nie budzi przy tym wątpliwości, iż wobec zmieniających się uwarunkowań geopolitycznych, obserwacji tragicznych wydarzeń na Ukrainie i rosnącego zagrożenia ze strony obcego wywiadu, Polska nie może pozostawać obojętna. Potrzeba wobec tego zdecydowanych działań, w tym na gruncie legislacyjnym.
R.pr. dr Marcin Niedbała – analityk Centrum Badań i Analiz Ordo Iuris
Niniejszy komentarz odnosi się wyłącznie do części projektowanych zmian, tj. nowelizacji art. 130 k.k. – komentarz dotyczący pozostałych zmian zostanie opublikowany w dniu jutrzejszym.