Informujemy, że Pani/Pana dane osobowe są przetwarzane przez Fundację Instytut na Rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris z siedzibą w Warszawie przy ul. Zielnej 39, kod pocztowy 00-108 (administrator danych) w ramach utrzymywania stałego kontaktu z naszą Fundacją w związku z jej celami statutowymi, w szczególności poprzez informowanie o organizowanych akcjach społecznych. Podstawę prawną przetwarzania danych osobowych stanowi art. 6 ust. 1 lit. f rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (RODO).
Podanie danych jest dobrowolne, niemniej bez ich wskazania nie jest możliwa realizacja usługi newslettera. Informujemy, że przysługuje Pani/Panu prawo dostępu do treści swoich danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, prawo do przenoszenia danych, prawo wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania, a także prawo do wniesienia skargi do organu nadzorczego.
Korzystanie z newslettera jest bezterminowe. W każdej chwili przysługuje Pani/Panu prawo do wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania danych osobowych. W takim przypadku dane wprowadzone przez Pana/Panią w procesie rejestracji zostaną usunięte niezwłocznie po upływie okresu przedawnienia ewentualnych roszczeń i uprawnień przewidzianego w Kodeksie cywilnym.
Do Pani/Pana danych osobowych mogą mieć również dostęp podmioty świadczące na naszą rzecz usługi w szczególności hostingowe, informatyczne, drukarskie, wysyłkowe, płatnicze. prawnicze, księgowe, kadrowe.
Podane dane osobowe mogą być przetwarzane w sposób zautomatyzowany, w tym również w formie profilowania. Jednak decyzje dotyczące indywidualnej osoby, związane z tym przetwarzaniem nie będą zautomatyzowane.
W razie jakichkolwiek żądań, pytań lub wątpliwości co do przetwarzania Pani/Pana danych osobowych prosimy o kontakt z wyznaczonym przez nas Inspektorem Ochrony Danych pisząc na adres siedziby Fundacji: ul. Zielna 39, 00-108 Warszawa, z dopiskiem „Inspektor Ochrony Danych” lub na adres poczty elektronicznej [email protected]
25 maja w Warszawie odbędzie się I Festiwal Niemożliwego. Jest to święto holistycznego spojrzenia na człowieka, dzień celebracji działań realizowanych na rzecz rozwoju w każdym aspekcie życia: ducha, ciała i psychiki. Wydarzenie organizuje Fundacja Niemożliwego. Jednym z uczestników Festiwalu będzie r.pr. Katarzyna Gęsiak – dyrektor Centrum Prawa Medycznego i Bioetyki Ordo Iuris. Weźmie ona udział w panelu „Człowiek – wartość czy przeżytek? 30 lat encykliki Jana Pawła II".
Godz. 15:00 - 20:30
• Przed Sądem Rejonowym w Bielsku Podlaskim toczy się proces pięciorga aktywistów oskarżonych o ułatwianie nielegalnym imigrantom pobytu w Polsce.
• Jest to przestępstwo, za które grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat.
Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL zaprasza na konferencję naukową „Złudzenie niezawisłości. Sądy w państwie niepraworządnym”. Wydarzenie odbędzie się 27 maja. Jednym ze współorganizatorów jest Instytut Ordo Iuris.
23.05.2025
25 maja w Warszawie odbędzie się I Festiwal Niemożliwego. Jest to święto holistycznego spojrzenia na człowieka, dzień celebracji działań realizowanych na rzecz rozwoju w każdym aspekcie życia: ducha, ciała i psychiki. Wydarzenie organizuje Fundacja Niemożliwego. Jednym z uczestników Festiwalu będzie r.pr. Katarzyna Gęsiak – dyrektor Centrum Prawa Medycznego i Bioetyki Ordo Iuris. Weźmie ona udział w panelu „Człowiek – wartość czy przeżytek? 30 lat encykliki Jana Pawła II".
Godz. 15:00 - 20:30
23.05.2025
• Przed Sądem Rejonowym w Bielsku Podlaskim toczy się proces pięciorga aktywistów oskarżonych o ułatwianie nielegalnym imigrantom pobytu w Polsce.
• Jest to przestępstwo, za które grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat.
Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL zaprasza na konferencję naukową „Złudzenie niezawisłości. Sądy w państwie niepraworządnym”. Wydarzenie odbędzie się 27 maja. Jednym ze współorganizatorów jest Instytut Ordo Iuris.
Nie ma sensu udawać, że nie znajdujemy się w samym środku politycznej batalii, która przynajmniej na najbliższe dwa lata określi sytuację wewnętrzną i międzynarodową Polski. Do kolejnych wyborów parlamentarnych w 2027 roku może się bardzo wiele wydarzyć i to, kto zostanie prezydentem Rzeczpospolitej będzie miało istotne znaczenie dla dalszego rozwoju wypadków. Te dwa lata mogą być zresztą decydujące nie tylko w krótkim terminie, ale także dla dalszych losów naszego państwa, a zatem i dla nas samych.
Nie ma sensu udawać, że nie znajdujemy się w samym środku politycznej batalii, która przynajmniej na najbliższe dwa lata określi sytuację wewnętrzną i międzynarodową Polski. Do kolejnych wyborów parlamentarnych w 2027 roku może się bardzo wiele wydarzyć i to, kto zostanie prezydentem Rzeczpospolitej będzie miało istotne znaczenie dla dalszego rozwoju wypadków. Te dwa lata mogą być zresztą decydujące nie tylko w krótkim terminie, ale także dla dalszych losów naszego państwa, a zatem i dla nas samych.
Autor: Tomasz Rowiński
Dynamika, z jaką może postępować przekształcanie się Unii Europejskiej w kontynentalne imperium pod przewodnictwem Brukseli i Berlina, będzie – przynajmniej w pewnym stopniu – zależała od wyniku drugiej tury wyborów prezydenckich w Polsce. A ta czeka nas już lada moment, bo 1 czerwca. Są jednak kwestie jeszcze ważniejsze, o których mogą rozstrzygnąć te wybory. Dotyczą one życia i śmierci szczególnie najmłodszych Polaków – jasno mówił o tym w niedzielę 18 maja br. Rafał Trzaskowski w wystąpieniu po ogłoszeniu wyników sondażowych exit poll pierwszej tury wyborów na najwyższy urząd w państwie. “Gwarantuję wam ustawę, która zniesie to średniowieczne prawo antyaborcyjne” – powiedział do ludzi zgromadzonych w sztabie wyborczym swojego komitetu. Nieprzypadkowo ta właśnie sprawa padła z ust Trzaskowskiego jako pierwsza. W pewnej mierze jest to klucz do zrozumienia całej liberalnej polityki, nie tylko tej, którą prowadzi obóz Donalda Tuska.
Zobacz też: W sprawie aborcji, Rafał Trzaskowski obiecuje wyborcom, że nie będzie przestrzegał Konstytucji RP
Prawo do zabijania
Jak bardzo byśmy się nie starali tłumaczyć intensywności sporu o cywilizacyjną formę Rzeczypospolitej wyłącznie zręcznością poszczególnych partii w rozgrywaniu emocji politycznej publiczności, nie sposób zaprzeczyć, że w wielu aspektach spór ten jest całkowicie realny. Jednym z nich jest kwestia prawnej ochrony życia wszystkich ludzi, którym dane było zostać poczętymi, a więc którym dane było stać się odrębnymi ludzkimi osobami. W prawie do życia nie chodzi tylko o tych już urodzonych, zdrowych, sprawnych i na tyle wysoko funkcjonujących, by byli w stanie samodzielnie zabiegać o swoje dobro. Spod blichtru mieszczańskiej kultury, która stworzyła rytuał demokratycznego, pozornie pokojowego i wolnego od przemocy sporu, wygląda na nas prawdziwa groza nowoczesności – zmaganie o odpowiedź na pytanie, czy społeczeństwo może decydować o eliminacji, czyli zabijaniu, arbitralnie określonych kategorii niewinnych ludzi.
Sprawa prawa do metodycznego zabijania nieustannie powraca w nowoczesnych dyskusjach, a jej znaczenie ma charakter absolutnie fundamentalny. Dlatego też przy jej rozstrzyganiu liberałowie łatwo biorą w nawias już ustanowione prawo pozytywne. Można powiedzieć, że te nowoczesne spory dotyczą odpowiedzi na pytanie o to czy ludzka wola ma boskie prerogatywy. Nie dziwi zatem, że każde ludzkie prawo, nieuchronnie musi zejść na drugi plan, gdy rewolucjoniści rozstrzygają kwestie dla siebie zasadnicze. U podstaw nowoczesnej władzy leży bowiem odmowa uznania jakichkolwiek praw przyrodzonych i nadrzędnych. Jak czytamy w artykule 3 Deklaracji praw człowieka i obywatela z 1789 roku: „Źródło wszelkiego zwierzchnictwa spoczywa całkowicie w Narodzie”. Tę sytuację doskonale rozumieją choćby Żydzi, który stali się w dwudziestym wieku arbitralnie wybranymi ofiarami niemieckiej woli dominacji i mordu. Zagłada zresztą wciąż pozostaje głębokim źródłem nieraz skrajnych reakcji i zachowań politycznych samych Żydów. Często są one dla nas gorszące, ale też w jakiś sposób zrozumiałe, ponieważ to naród żydowski bezpośrednio doświadczył grozy radykalnej nowoczesności. Wspominam o tym dlatego, by poprzez jaskrawy przykład wyraźnie zwrócić uwagę, że temat zabijania, a więc także aborcji, nigdy nie był i nie jest w nowoczesnej polityce tematem zastępczym czy drugorzędną sprawą “światopoglądową”. Prawo do zabijania jest dla liberałów i większości lewicy sprawą najważniejszą.
Zobacz też: Lewicowe ugniatanie sumień
Dzień po pierwszej turze wyborów prezydenckich dr hab. Michał Bilewicz na portalu X (d. Twitter) napisał: “Wybór jest prosty: sprowadza się do tego, po której stronie stodoły w Jedwabnem staniesz. Czy z jej podpalaczami, dobijającymi ofiary siekierami i widłami? Czy po stronie Antoniny Wyrzykowskiej, która ratowała Żydów, za co musiała uciec z miasta”. Bilewicz, przez metaforyzację doświadczeń społeczności w Jedwabnem w kontekście trwających wyborów prezydenckich, wskazuje na szerszą prawdę o naszych czasach. Wybór jest prosty w nowoczesnej polityce od dość dawna: sprowadza się to tego czy jesteś z tymi, którzy są zagrożeni śmiercią, czy z tymi którzy mają wolę zabijania.
Tylko dziś naprawdę nie chodzi o Żydów, ale o dzieci nienarodzone, a może zaraz i narodzone, o ludzi chorych w różnych fazach życia, o niepotrzebnych, według utylitarnej logiki, starców. Nie są to rzeczy nowe. To, że zmienia się przedmiot zabijania, nie znaczy, że zmienia się zasada. Przed stuleciami ten dramat nowoczesnej polityki opisał Hobbes w swoim “Lewiatanie”, a jednocześnie sama historia pokazała nam działanie tych mechanizmów z całym przerażającym okrucieństwem. Prawo do zabijania przyznawali sobie komuniści, naziści, przyznają także przedstawiciele liberalizmu, czyli tej szerokiej formacji kulturowej, która jest niestety społecznym powietrzem jakim oddychamy.
Zobacz też: Małe ustępstwo, które pogrążyło cały naród. Mroczny przykład Francji
Prawdziwa konstytucja
Dlatego nie dziwi, że we wszystkich ważnych wystąpieniach w ostatnim czasie Rafał Trzaskowski obiecuje wprowadzenie prawa do zabijania. “Zobowiązuję się do złożenia ustawy liberalizującej to średniowieczne prawo aborcyjne. Będę naciskał moich kolegów i koleżanki, aby ta zmiana stała się faktem.” — mówił Rafał Trzaskowski na antenie TVP INFO w piątkowy wieczór 16 maja br. właściwie tuż przed ciszą wyborczą. Można powiedzieć, że Rafał Trzaskowski wciąż, z uporem, mówi to samo. Pomimo tego, że według pracowni badawczej OGB, tej która najlepiej oszacowała wynik pierwszej tury wyborów, poparcie dla rozszerzenia prawa aborcyjnego spadło i to szczególnie wśród kobiet. Pomimo tego, że doskonale zdaje sobie sprawę, że tylko łamiąc konstytucję, można za pomocą ustawy próbować przeforsować szeroki dostęp do zabijania dzieci. Ale sprawa prawa do zabijania nie jest sprawą negocjowaną, jest bazową zasadą jaką liberalna nowoczesność musi ustanowić przeciwko najbardziej ludzkiej cywilizacji, jaka jest cywilizacja chrześcijańska. Będzie to forsowane nawet jeśli miałby się to stać kosztem oskarżeń o dyktaturę, kosztem osłabienia czy utraty władzy w perspektywie krótkoterminowej.
Czy ktoś jeszcze pamięta, że obecnie rządząca Polską ekipa przez osiem lat rządów Prawa i Sprawiedliwości manifestowała pod hasłem “konstytucja” i pod takimi sztandarami szła do kolejnych wyborów? To się jednak skończyło w roku 2023 i od tego czasu widzimy, że dla ludzi Tuska istnieje tylko prawo “tak jak oni je rozumieją”. Można sobie żartować z bezczelności tej formuły, ale dobrze określa ona logikę, którą liberałowie posługują się na całym świecie. Tam, gdzie prawa nie są ułożone według ich myśli, tam przypisują sobie oni uprawnienie do wprowadzenia stanu wyjątkowego i kierowania się w polityce regułą wyższej konieczności. Na tym polega demokracja walcząca — nie musi ona oznaczać jawnego zamachu stanu, wystarczy, że dokona prawnych wyłomów w kluczowych dla ładu publicznego punktach.
Zobacz też: Perwersja w prawach człowieka
Ustawy, wytyczne…
Można zresztą powiedzieć, że propozycja ustawy formułowana przez kandydata na prezydenta Rzeczypospolitej, Rafała Trzaskowskiego jest doprawdy niczym wobec tego co już zaszło. Pod koniec sierpnia 2024 roku przeprowadzono przecież próbę zakwestionowania obowiązywalności w Polsce praw człowieka za pomocą wytycznych. Przypomnijmy, że źródłem prawa w Polsce jest konstytucja, ustawy, ratyfikowane umowy międzynarodowe, rozporządzenia, a także akty prawa miejscowego. Wytyczne te, ogłoszone na wspólnej konferencji premiera Donalda Tuska, ministra sprawiedliwości Adama Bodnara i minister zdrowia Izabelę Leszczynę mają przekształcić Polskę w kraj o najbardziej brutalnym prawie aborcyjnym w Europie. Według nich lekarze w polskich szpitalach powinni zabijać dzieci, nawet na chwilę przed narodzinami, na podstawie zaświadczenia lekarza psychiatry.
Zobacz też: Jak lekarze mogą reagować na proaborcyjne wytyczne? Poradnik Ordo Iuris
Premier i ministrowie jednak dobrze wiedzieli w czym uczestniczą. Pod wytycznymi nikt nie miał odwagi się podpisać, ale przez udział we wspólnej konferencji w rzeczywistości to właśnie te trzy osoby wzięły odpowiedzialność za dokument. W przyszłości musi być zbadane, czy działania tych polityków nie wypełniają znamion przestępstwa nadużycia urzędniczego. W wytycznych chodzi jednak o bezpośrednie i przemocowe — z pominięciem prawa — zastosowanie władzy wobec ordynatorów i lekarzy. Dokładnie tak jak dzieje się to w państwach autorytarnych czy rządzonych przez dyktatury. Zapewne planem minimum tego działania było utworzenie aborcyjnej kasty lekarzy — wydających zaświadczenia i zabijających — mogących skutecznie działać poza prawem. Temu służy zakaz dodatkowych konsultacji i odwołań od już wydanych zaświadczeń dopuszczających do aborcji.
Przykładem skutków funkcjonowania pozaprawnych wytycznych jest sprawa śmierci Felka w szpitalu w Oleśnicy, który został zabity przez aborterkę Gizelę Jagielską. Aborcję uzasadniono diagnozą wystąpienia u dziecka wrodzonej łamliwości kości. Choroba ta nie zagrażała jednak zdrowiu lub życiu matki, a lekarze byli gotowi podjąć się jego specjalistycznej opieki. Co więcej, jak w każdej takiej sprawie, pełną diagnozę medyczną można by było przeprowadzić dopiero po urodzeniu. Nie ulega wątpliwości, że zabójstwo wykonane na Felku miało charakter eugenicznej eliminacji, a arbitralnym kryterium pozbawienia chłopca życia była jego choroba. Ktoś zaświadczył jednak o zagrożeniu zdrowia psychicznego, a panowie Tusk i Bodnar oraz pani Leszczyna mają tę śmierć na sumieniu. I krew na rękach.
Zobacz też: Przesłanka zdrowia psychicznego furtką do aborcji na życzenie
Tomasz Rowiński – senior research fellow w projekcie „Ordo Iuris: Cywilizacja” Instytutu Ordo Iuris, redaktor „Christianitas", redaktor portalu Afirmacja.info, historyk idei, publicysta, autor książek; wydał m. in „Bękarty Dantego. Szkice o zanikaniu i odradzaniu się widzialnego chrześcijaństwa", „Królestwo nie z tego świata. O zasadach Polski katolickiej na podstawie wydarzeń nowszych i dawniejszych", „Turbopapiestwo. O dynamice pewnego kryzysu", „Anachroniczna nowoczesność. Eseje o cywilizacji przemocy". Mieszka w Książenicach koło Grodziska Mazowieckiego.
• Za nami pierwsza tura wyborów na urząd Prezydenta RP. W drugiej turze głosowania z Karolem Nawrockim zmierzy się kandydat Platformy Obywatelskiej Rafał Trzaskowski.
• W swoim programie wyborczym kandydat ten zadeklarował m.in. „liberalizację prawa aborcyjnego", przewrotnie określając tę obietnicę jako wyraz „zdrowego rozsądku z życiu społecznym”.
• Dlaczego postulat „liberalizacji" prawa aborcyjnego jest przewrotny i przeczy zdrowemu rozsądkowi? Wyjaśniamy.
Nie ostygły jeszcze emocje po pierwszej turze wyborów prezydenckich, a Rafał Trzaskowski zdążył już ponownie zaszokować populizmem. Niczym innym są bowiem tendencyjne porównania obowiązującego prawa aborcyjnego do bliżej nieokreślonych regulacji rodem ze średniowiecza oraz szumne deklaracje o możliwości prostej ich zmiany, zależnej wyłącznie od (samo)woli partii rządzącej i popierającego ją prezydenta (w przypadku wygrania wyborów właśnie przez tego kandydata). W rzeczywistości jednak kwestia obowiązywania w Polsce takiego a nie innego „prawa aborcyjnego” (czy jak prawidłowo powinno się je określać – prawa chroniącego życie) jest bardziej skomplikowana, a poszerzanie dostępu do zabijania ludzi na prenatalnym etapie rozwoju nie ma nic wspólnego z rozsądkiem, tym bardziej z rozsądkiem w kontekście społecznym.
Dlaczego to populizm a nie zdrowy rozsądek?
Kandydat na Prezydenta RP Rafał Trzaskowski zapowiedział: „oczywiście podpiszę ustawę liberalizującą prawo antyaborcyjne. A jeżeli trzeba będzie, to sam wystąpię z taką inicjatywą, dlatego, że to kobieta powinna decydować o swoim życiu i o swoim zdrowiu”. Autor tych słów nie doprecyzował, jakiego rodzaju „liberalizacja prawa antyaborcyjnego” zyskałaby jego poparcie, zdaje się więc, że każda – w tym ustawa legalizująca zabijanie dzieci nienarodzonych na życzenie kobiety (np. z powodu mogącej kolidować z macierzyństwem kariery zawodowej czy z innej równie albo bardziej błahej przyczyny). W tym miejscu wymaga jednak wyjaśnienia, że kandydat Trzaskowski pomylił pojęcia mówiąc – jako o obowiązującym – prawie antyaborcyjnym, zamiast o prawie chroniącym życie. Różnica tylko pozornie jest niewielka, a od osoby pretendującej do objęcia jednego z najważniejszych stanowisk państwowych wymagać można większej precyzji. W polskim systemie prawnym nie ma bowiem w ogóle miejsca na legalizację aborcji, przez którą powszechnie rozumie się intencjonalne zabicie dziecka na prenatalnym etapie rozwoju. Intencjonalne, czyli takie, które miało miejsce w szpitalu w Oleśnicy, dokonane pod pozorem ratowania zdrowia psychicznego matki dziecka. Czym innym jest bowiem prawna ochrona życia człowieka (w tym matki, ale też i dziecka – jako człowieka), a czym innym przyzwolenie na swobodne zabijanie określonej kategorii ludzi – w tym przypadku – dzieci przed urodzeniem.
O tym, że aborcja jest w Polsce bezprawna, przesądza już sam fakt, że Polska jest demokratycznym państwem prawnym, co wyrażono w art. 2 Konstytucji RP, a ponadto, że jej obowiązkiem jest zapewnienie każdemu człowiekowi prawnej ochrony życia (art. 38 Konstytucji RP). Zresztą, nawet gdyby nie wpisano do Konstytucji art. 38, obowiązku stanowienia prawa chroniącego życie, a nie zapewniającego wolność jego odbierania (a więc takiego, o którym mówi Rafał Trzaskowski), wynika to z samej zasady demokratycznego państwa prawnego. Sprawa ta została przesądzona już w 1997 r., kiedy Trybunał Konstytucyjny pod przewodnictwem prof. Andrzeja Zolla wydał w dniu 28 maja 1997 r. orzeczenie w sprawie K 26/96. W orzeczeniu tym Trybunał wyjaśnił m.in., że „podstawowym przepisem, z którego należy wyprowadzać konstytucyjną ochronę życia ludzkiego, jest (…) w szczególności zasada demokratycznego państwa prawnego. (…) Jeżeli treścią zasady państwa prawa jest zespół podstawowych dyrektyw wyprowadzanych z istoty demokratycznie stanowionego prawa, a gwarantujących minimum jego sprawiedliwości, to pierwszą taką dyrektywą musi być respektowanie w państwie prawa wartości, bez której wykluczona jest wszelka podmiotowość prawna, tj. życia ludzkiego od początków jego powstania. Demokratyczne państwo prawa jako naczelną wartość stawia człowieka i dobra dla niego najcenniejsze. Dobrem takim jest życie, które w demokratycznym państwie prawa musi pozostawać pod ochroną konstytucyjną w każdym stadium jego rozwoju”. Warto odnotować, że orzeczenie to pozostaje nadal aktualne, ponadto przez lata było punktem odniesienia dla innych, kolejnych składów orzekających Trybunału Konstytucyjnego, w tym w roku 2008 (wyrok TK z 30.09.2007 r. w sprawie K 44/07) czy ostatnio w roku 2020 (wyrok TK z 22.10.2020 r. w sprawie K 1/20). Obowiązkiem państwa demokratycznego jest zatem ochrona życia ludzkiego na każdym etapie rozwoju i takie podejście – szanujące podstawowe wartości społeczeństw cywilizowanych i wyrażające troskę o demografię kraju – stanowi przejaw zdrowego rozsądku.
Ustawa aborcyjna, czyli… niekonstytucyjna
W świetle obowiązujących przepisów Konstytucji, ustawa, która, zgodnie z obietnicą Rafała Trzaskowskiego, ograniczałaby prawną ochronę życia ludzkiego, byłaby z góry niekonstytucyjna. Przy czym warto wiedzieć, że Prezydent RP, czy tym bardziej kandydat na to stanowisko, nie ma kompetencji do interpretacji przepisów Konstytucji. Kompetencje takie ma natomiast Trybunał Konstytucyjny i, jak wspomniałam, organ ten już przesądził i wielokrotnie potwierdził, że życie ludzkie stanowi wartość konstytucyjną i musi w Polsce podlegać ochronie prawnej od chwili poczęcia. Istotą takiej ochrony jest właśnie to, że prawo niższego rzędu – aktualnie ustawa z 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży oraz ustawa z 6 czerwca 1997 r. kodeks karny – określają jedynie poszczególne wyjątki od tej zasady oraz sankcje w przypadku przekroczenia tak zakreślonych granic. Natomiast przyjęcie i podpisanie (jako prezydent) ustawy sprzecznej z wyrażoną wprost w Konstytucji i sprecyzowaną w orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego zasadą prawnej ochrony życia, kłóci się także z konstytucyjną zasadą państwa prawa. Tego rodzaju obietnice kandydata na urząd Prezydenta RP szokują tym bardziej, że, zgodnie z art. 126 ust. 2 naszej ustawy zasadniczej, obowiązkiem Prezydenta Rzeczypospolitej jest czuwanie nad przestrzeganiem przepisów Konstytucji, w świetle czego nie może być mowy o inicjowaniu aktów prawnych jawnie z nią sprzecznych. Każdy stający do wyborów kandydat zapewne o tym wie. A przynajmniej powinien wiedzieć.
„Zero tolerancji dla przestępczości”
Gdyby więc Rafał Trzaskowski rzeczywiście kierował się zdrowym rozsądkiem w kampanii wyborczej, obiecywałby rozwiązania prorodzinne, mające ponadto szanse podźwignąć naszą demografię z zapaści, zamiast częstować wyborców populistycznymi, lecz pustymi w swojej treści hasłami w stylu „moje ciało, mój wybór”. Tego należy oczekiwać od racjonalnego prawodawcy, a nie realizacji postulatów, które kiedyś „obiecało się” garstce hałaśliwych aktywistów.
Na koniec muszę jednak przyznać, że w planie Rafała Trzaskowskiego określonym jako „zdrowy rozsądek w życiu społecznym” pojawiła się także pewna „zdrowa” obietnica: „zero tolerancji dla przestępczości”. I ta deklaracja napawa optymizmem. W końcu tyle czasu każe się nam znosić nielegalną, zagrażającą życiu i zdrowiu kobiet działalność organizacji aborcyjnych, których aktywistki z uśmiechem na ustach dopuszczają się karalnego pomocnictwa w aborcji (art. 152 § 2 k.k.), lecz mimo tego pozostają bezkarne. Pamiętajmy więc, że obiecywane „zero tolerancji dla przestępczości”, to powinno być również zero tolerancji dla bezprawnego aktywizmu aborcyjnego.
R. pr. Katarzyna Gęsiak – dyrektor Centrum Prawa Medycznego i Bioetyki Ordo Iuris
20.05.2025
Niedawno informowaliśmy o naszej akcji rozpowszechniania ulotek i plakatów, w których przypominamy o wypowiedziach i konkretnych działaniach Rafała Trzaskowskiego i jego politycznego zaplecza, które jawnie uderza w ochronę życia, rodzinę, wolność słowa i wyznania oraz w polską suwerenność i nasze narodowe interesy. Nasza akcja tak rozwścieczyła Trzaskowskiego, że jego sztab zapowiedział… skierowanie sprawy do prokuratury!
Prokurator za informowanie?
Na kilka godzin przed rozpoczęciem ciszy wyborczej przed pierwszą turą wyborów prezydenckich, sztab Rafała Trzaskowskiego ogłosił, że zgłasza do prokuratury naszą ulotkę ujawniającą prawdziwe poglądy tego kandydata, ponieważ „Ordo Iuris prowadzi kampanię kłamstw”. Przewodnicząca sztabu Trzaskowskiego Wioletta Paprocka przemilczała jednak to, że ulotka nie jest zbiorem naszych opinii i ocen, ale cytatów z wypowiedzi własnych Rafała Trzaskowskiego z podpisanych przez niego dokumentów oraz wypowiedzi i dokumentów stworzonych przez jego polityczne zaplecze.
Ordo Iuris nie uczestniczy w kampanii żadnego kandydata. Jednak jako organizacja, do której celów statutowych należy „propagowanie w życiu publicznym i systemie prawnym kultury prawnej” – a zwłaszcza ochrony życia, rodziny i dziedzictwa narodowego – jesteśmy zobowiązani do przypomnienia poglądów i działań Rafała Trzaskowskiego oraz jego zaplecza politycznego w takich kluczowych obszarach, jak życie, rodzina, wiara, bezpieczeństwo i suwerenność.
Prawo do informowana o poglądach kandydatów na prezydenta – w tym prawo do odradzania oddania głosu na kandydata – należy do konstytucyjnie gwarantowanych praw i wolności obywatelskich, w tym wolności słowa i wolności udziału w demokratycznych wyborach. Te konstytucyjne zasady zostały potwierdzone również w Kodeksie Wyborczym, który w art. 106 par. 1 stwierdza, że „agitację wyborczą może prowadzić każdy komitet wyborczy i każdy wyborca”. Skoro zatem bezpośrednia agitacja wyborcza nie jest zastrzeżona dla komitetów wyborczych, to o ile bardziej wolno każdemu rzetelnie informować o wyrażanych publicznie poglądach danego kandydata i jego zaplecza!
Proszę sobie wyobrazić analogiczną sytuację – TVN emituje program, w którym przytacza szereg cytatów z Karola Nawrockiego, które kandydat na prezydenta chciałby przemilczeć w kampanii, a jego sztab reaguje na to zgłoszeniem stacji do prokuratury za niedopuszczalną „kampanię kłamstw”. Jaka byłaby reakcja lewicowych mediów? Kontrkandydat Rafała Trzaskowskiego zostałby przez nie oskarżony o próbę cenzury.
W tej sprawie nie ulega wątpliwości, że atak na Ordo Iuris i naszą ulotkę ma odciągnąć uwagę od skandalu kampanii „profrekwencyjnej” prowadzonej z zaangażowaniem wolontariuszy organizacji „Akcja Demokracja”, która była w istocie kampanią na rzecz Rafała Trzaskowskiego. W tym przypadku nie było problemem samo prowadzenie kampanii na rzecz kandydata, ale podnoszone przez media podejrzenie, że kampania ta była finansowana ze środków zagranicznych.
W naszym przypadku finansowanie jest jasne – koszt druku ulotek i ich wysyłka pokrywane są z dobrowolnych darowizn przekazywanych na ten cel przez samych zainteresowanych wyborców.
Wybory najwyższej wagi
Wynik pierwszej tury wyborów prezydenckich pokazuje, że mamy olbrzymią szansę, aby Rafał Trzaskowski 1 czerwca nie został Prezydentem RP. Musimy ją wykorzystać, uświadamiając jak największą liczbę Polaków na temat jego prawdziwych poglądów, które próbuje ukryć w kampanii.
Wielu wyborców konserwatywnych kandydatów, którzy nie weszli do drugiej tury, może być zniechęconych do innych polityków i w związku z tym rozważać zbojkotowanie wyborów prezydenckich. Każdy z nas zna pewnie kilka takich osób.
Dotrzyjmy do nich i pokażmy im, jak będzie wyglądać Polska, którą zbudują nam Tusk z Trzaskowskim po ewentualnym zwycięstwie „uśmiechniętej Polski” w wyborach prezydenckich.
Paniczna reakcja sztabu Rafała Trzaskowskiego na naszą akcję pokazuje, że nasza praca ma wielki sens. Dzięki naszemu wspólnemu, masowemu zaangażowaniu możemy obronić Ojczyznę przed niegraniczoną władzą Donalda Tuska.
Adw. Jerzy Kwaśniewski – prezes Ordo Iuris
• MEN planuje włączyć samorząd uczniowski w proces powoływania dyrektora szkoły.
06.05.2025
• W instytucjach Unii Europejskiej trwają prace nad Europejską Tarczą Demokracji, czyli instrumentem, który ma zagwarantować odporność UE na ataki hybrydowe oraz zewnętrzne ingerencje.
Instytut Ordo Iuris przekazał Komisji Europejskiej opinię w sprawie procedowanej „Strategii UE na rzecz równości LGBTIQ na lata 2026–2030”. Wśród propozycji KE znajduje się wprowadzenie przestępstwa „mowy nienawiści” oraz zakazu dyskryminacji „osób LGBTIQ” i tzw.
Zasady korzystania z materiałów zamieszczonych na stronie Instytutu na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris
Zachęcamy Państwa do korzystania z opracowań i materiałów przygotowanych przez Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris. Jednocześnie informujemy, że stosownie z obowiązującym prawem, przedruk treści zamieszczonych na stronie internetowej Instytutu jest możliwy pod warunkiem wymienienia imienia i nazwiska twórcy oraz źródła (strona internetowa Instytutu na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris) (art. 34 ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych). W przypadku przedrukowywania publikacji Instytutu w zakresie wykraczającym poza sprawozdania o aktualnych wydarzeniach lub dokonywanych poza ramami czasowymi, w jakich materiał zachowuje aktualność z punktu widzenia szybkości obiegu informacji, wskazane jest uzyskanie uprzedniej zgody Instytutu pisząc na adres [email protected]
Dołącz do tych, którzy wiedzą więcej
© 2023 ORDO IURIS - Instytut Na Rzecz Kultury Prawnej