główne PUNKTY
1
W Dzienniku Ustaw opublikowano rozporządzenie minister edukacji Barbary Nowackiej zmieniające kryteria oceny pracy nauczycieli.
2
Uproszczenie kryteriów i skali ocen spłyca złożoność pracy nauczyciela i może prowadzić do schematycznych, niesprawiedliwych rozstrzygnięć.
3
Przepisy przejściowe mogą wywołać chaos organizacyjny, zwłaszcza w przypadku nauczycieli początkujących.

29 października minister edukacji Barbara Nowacka podpisała rozporządzenie zmieniające kryteria oceny pracy nauczycieli. Modyfikacje te są przedstawiane jako zwiększenie przejrzystości systemu oceniania. Mogą one jednak budzić zastrzeżenia z punktu widzenia ich użyteczności i faktycznego wpływu na jakość pracy szkoły.
1. Redukcja kryteriów – pozorne uproszczenie
Kryteriów jest mniej, ale w praktyce oznacza to dalszą standaryzację i usztywnienie całego procesu. Usunięcie kryteriów dodatkowych ogranicza możliwość uwzględnienia kontekstu szkoły, specyfiki zespołów klasowych czy indywidualnego stylu pracy nauczyciela. Zwiększa to ryzyko, że ocena stanie się jeszcze bardziej oderwana od realnych potrzeb edukacyjnych i podatna na bieżące uwarunkowania ideologiczne.
2. Skala 0–3 – zbyt uproszczona, by oddać złożoność pracy
Skala punktowa 0–3 w założeniu ma być czytelna, ale w praktyce drastycznie spłyca zróżnicowanie jakości pracy. Dwaj nauczyciele pracujący zupełnie inaczej mogą uzyskać identyczną punktację. Ocena staje się bardziej matematyczna niż merytoryczna — a przez to mniej sprawiedliwa.
3. Nowa procedura odwoławcza – zmiana wyłącznie formalna
Choć wymóg pisemnego uzasadnienia dyrektora może się wydawać słuszny, to sam system odwołań pozostaje zamknięty wewnątrz tych samych struktur i zależności służbowych. Utrudnia to realną niezależność czy ochronę nauczyciela przed niesprawiedliwą decyzją.
4. Kryteria „nowoczesności” – ideologicznie ukierunkowany obowiązek
Włączenie do oceny narzędzi informatycznych czy metod aktywizujących przedstawia się jako modernizację szkoły. Tymczasem szkoła powinna przede wszystkim uwzględniać rzeczywisty potencjał rozwojowy ucznia (intelektualny i moralny) i budować stabilne warunki jego rozwoju. Nowoczesne technologie czy metody aktywizujące — w obecnym, narzuconym kształcie — bywają nieefektywne, a nierzadko wręcz szkodliwe dla koncentracji i rozwoju uczniów. W praktyce tworzą kolejne obciążenia, zamiast wspierać proces dydaktyczny.
5. Przepisy przejściowe – ryzyko chaosu organizacyjnego
Równoległe funkcjonowanie dwóch systemów oceniania — starego i nowego — generuje praktyczne problemy, szczególnie dla nauczycieli początkujących. Ich proces oceniania i tak jest obciążony stresem i brakiem doświadczenia, a dodatkowa złożoność tylko pogłębia niepewność.
– Choć zmiany opakowano w narrację o uporządkowaniu i modernizacji systemu, nie dotykają one głównych problemów nazbyt zbiurokratyzowanego systemu oceny i braku realnego wsparcia dla nauczycieli. Uproszczenie kryteriów i skali spłyca obraz nauczycielskiej pracy. Istnieje ryzyko, że nowy system zamiast usprawnić ocenianie, jeszcze bardziej je sformalizuje, oddalając je od rzeczywistych wyzwań edukacyjnych – podkreśla dr Artur Górecki, dyrektor Centrum Edukacyjnego Ordo Iuris.
Źródło zdjęcia okładkowego: iStock











