GŁÓWNE PUNKTY
1
C-Fam (Center for Family & Human Rights), organizacja monitorująca działania instytucji międzynarodowych, przygotowała szczegółowy raport na temat programów Funduszu Narodów Zjednoczonych na rzecz Dzieci (UNICEF – United Nations Children’s Fund).
2
UNICEF włącza do swojej działalności kontrowersyjne, nacechowane ideologicznie elementy, takie jak permisywna edukacja seksualna, ideologia gender czy aborcja.
3
Publikacje UNICEF kierowane do najmłodszych dzieci (już od 6. roku życia) w takich krajach jak Ukraina, Tajlandia czy kraje Ameryki Łacińskiej zawierają treści normalizujące rozmowy o seksualności, relacjach intymnych, orientacjach seksualnych i tożsamości płciowej w duchu ideologii gender.
4
Raport C-Fam dokumentuje również, że pod wpływem krytyki UNICEF usuwał część swoich najbardziej kontrowersyjnych materiałów z oficjalnych stron internetowych.
5
Takie działania UNICEF stanowią rażące nadużycie mandatu tej organizacji i mogą sprawić, że kolejne kraje pójdą w ślad za Stanami Zjednoczonymi, wstrzymując fundusze – ze szkodą dla realizacji jej pierwotnej misji na rzecz dzieci.

Rosnące nadużycie mandatu UNICEF
Center for Family & Human Rights (C-Fam), jedna z najważniejszych organizacji międzynarodowych monitorujących działania ONZ i jej agend, opublikowało obszerną analizę dotyczącą działalności UNICEF. Fundusz Narodów Zjednoczonych na rzecz Dzieci powołano po to, aby nieść pomoc najmłodszym w sytuacjach kryzysowych, w szczególności w obszarach dotkniętych wojną, ubóstwem i katastrofami humanitarnymi. Tymczasem – jak pokazuje raport C-Fam – instytucja ta coraz częściej przekracza swój tradycyjny mandat, angażując się w działania, które mają charakter ściśle ideologiczny i które wzbudzają głębokie kontrowersje w wielu państwach członkowskich ONZ. Analiza dokumentów UNICEF, materiałów edukacyjnych i programów prowadzonych w różnych krajach, ujawnia wprowadzanie do oficjalnych treści elementów związanych z tzw. kompleksową edukacją seksualną (Comprehensive Sexuality Education – CSE) oraz promowaniem pojęcia tożsamości płciowej („gender identity”) i postulatów aborcyjnych. Kontrowersje są tym większe, że adresatami części tych materiałów są dzieci w wieku wczesnoszkolnym, a zatem odbiorcy wyjątkowo wrażliwi i wymagający szczególnej ochrony.
Co więcej, raport dowodzi, że UNICEF wchodzi w partnerstwa z organizacjami promującymi tzw. prawa seksualne i reprodukcyjne – pojęcia nieznane prawu międzynarodowemu i sprzeczne z konstytucjami wielu państw i to tym bardziej, że są z reguły rozumiane przez środowiska aborcyjne jako obejmujące prawo do aborcji na życzenie. W rezultacie instytucja, która powinna jednoczyć wokół ochrony dzieci, staje się aktorem politycznym, forsującym określoną ideologię.
Permisywna edukacja seksualna i ideologia gender na Ukrainie
Najbardziej wymownym przykładem działań UNICEF są materiały przygotowane w ramach programu edukacji seksualnej na Ukrainie. W broszurze „Dorosłość bez tajemnic”skierowanej do dzieci w wieku 10–14 lat znalazły się fragmenty takie jak: „Seksualność kształtuje się i zmienia przez całe życie. Wraz z wiekiem pojawiają się jej nowe przejawy. Wraz z nadejściem okresu dojrzewania seksualność staje się bardziej zauważalna i rozwija się szybciej. Mogą pojawić się erotyczne sny lub fantazje. Nie ma się czego bać ani wstydzić, są to normalne procesy (…). Możesz również chcieć eksperymentować, „przymierzać” różne role. Podczas rozwoju warto pamiętać o bezpieczeństwie i szacunku dla własnych granic oraz granic innych osób” (strona 18). W kolejnych rozdziałach tego dokumentu młodym ludziom przedstawia się szczegółowe treści dotyczące technik seksualnych, antykoncepcji oraz orientacji seksualnych. Możemy przeczytać: „Niektórzy ludzie mają jasność co do swojej orientacji seksualnej przed wejściem w związek, podczas gdy inni dochodzą do tego z czasem. Czasami możecie w pełni zrozumieć to dopiero w wieku dorosłym”. I dalej: „Ważne jest, aby pamiętać, że orientacja seksualna nie może być powodem do upokorzenia, znęcania się lub wstydu. A wyrażenia takie jak „orientacja tradycyjna lub nietradycyjna” są nieprawidłowe. Nie można wskazywać ludziom, co jest „słuszne”, a co „niewłaściwe”. Wszystkie rodzaje orientacji seksualnej są naturalne” (dalej strona 19). Broszura wskazuje dalej: „Gra wstępna i pieszczoty pomagają się zrelaksować, poczuć komfortowo i zwiększyć podniecenie seksualne. […] Aby zrozumieć, jakie pieszczoty lubicie ty i twój partner, musicie o tym porozmawiać” (strona 28) oraz „Chociaż temat masturbacji może być otoczony mitami, w rzeczywistości jest to jeden ze sposobów na rozładowanie stresu, zaspokojenie podniecenia seksualnego, odkrywanie własnego ciała, seksualności i pragnień” (dalej strona 28).
Co więcej, w poradniku „Twój przewodnik. Po dorastaniu. Bez tajemnic.” przygotowanym dla nastolatków w wieku 15-18 lat wskazuje się, że: „Ważnym aspektem twojej seksualności jest orientacja seksualna, czyli romantyczne i/lub seksualne pociąganie do osób określonej płci. Niektóre osoby pociąga płeć przeciwna i są one heteroseksualne. Niektóre osoby pociąga płeć ta sama i są one homoseksualne (geje i lesbijki)” (strona 6) oraz „LGBTIQ+ to skrót od słów lesbian (lesbijka), gay (gej), bisexual (osoba biseksualna), transgender (osoba transpłciowa), intersex (osoba interseksualna) i queer (osoba queer), a znak „+” oznacza, że spektrum seksualności i tożsamości stale się poszerza. To normalne, że odczuwasz sympatię lub pociąg do osób tej samej lub przeciwnej płci, ale normalne jest również to, że nie odczuwasz pociągu” (dalej strona 6).
Takie sformułowania – kierowane do nieletnich – nie tylko przedwcześnie seksualizują dzieci, ale też podważają rolę rodziców w wychowaniu i ochronie moralnej młodego człowieka, indoktrynując go w duchu bardzo określonej ideologii, tj. tzw. teorii gender. Do tego UNICEF promuje permisywną edukację seksualną, w której relatywizuje się normy moralne i dokonuje się próby przesuwania granic kulturowych dotyczących różnych aspektów obyczajności, zrównując ze sobą wszystkie rodzaje seksualności.
Ameryka Łacińska
Pod auspicjami UNICEF w Ameryce Łacińskiej przygotowano „Wytyczne dotyczące zapewniania opieki i wsparcia nastolatkom LGBTQI+, którzy doświadczyli przemocy ze względu na płeć w kontekście mobilności”. Przez „mobilność” należy tu rozumieć migracje, ponieważ dokument wydano w ramach międzyagencyjnej platformy koordynacyjnej ds. uchodźców i migrantów z Wenezueli. Wytyczne wskazują, że tożsamość płciowa może być binarna, niebinarna, transkobieca, transmęska bądź transseksualna. Jednocześnie wskazuje się, że tożsamość binarna to: “Koncepcja oparta na rozróżnieniu między męskością a kobiecością, która tłumi inne tożsamości. W rezultacie osoby, które nie wpisują się w binarną klasyfikację płci, są krytykowane i/lub wykluczane społecznie.”[1] Tożsamość niebinarna to z kolei: „Przymiotnik opisujący osoby, których tożsamość płciowa wykracza poza binarną klasyfikację płci męskiej i żeńskiej. Niebinarnego jest terminem ogólnym, który obejmuje szeroki wachlarz doświadczeń związanych z płcią, w tym osoby o określonej tożsamości płciowej innej niż mężczyzna lub kobieta.”[2].
W tym samym dokumencie zawarto rekomendacje dla profesjonalistów (głównie z zakresu wsparcia psychicznego) współpracujących z młodzieżą LGBT. Wśród zaleceń umieszczono: „Zapytaj nastolatków, jak chcą być identyfikowani i jak chcą być nazywani, niezależnie od tego, jak wyglądają lub jak postrzegacie ich jako profesjonaliści.”[3]
Jednym słowem również w Ameryce Łacińskiej UNICEF stara się narzucać dzieciom i młodzieży ideologię gender w jej najbardziej radykalnej formie, opierając się na teoriach, które z nauką nie mają wiele wspólnego, a z których niektóre kraje zachodnie zaczynają się już wycofywać z powodu szkód na dzieciach spowodowanych ich wdrażaniem.
Tajlandia
W 2016 r. UNICEF przeprowadził przegląd programu Kompleksowej Edukacji Seksualnej (CSE – Comprehensive Sexuality Education) w Tajlandii i podzielił się następującymi wnioskami: „Wielu uczniów ma postawy odrzucające równouprawnienie płci i prawa seksualne[4]” i „Chociaż program CSE obejmuje różnorodne tematy, wiele instytucji uczy o seksualności z punktu widzenia, który podkreśla negatywne konsekwencje seksu i nie obejmuje pozytywnych aspektów ani nie promuje umiejętności analitycznego i krytycznego myślenia uczniów związanych z seksualnością. Największy nacisk kładzie się na tematy związane z zapobieganiem ciążom nastolatek, chorobami przenoszonymi drogą płciową i HIV, a także anatomią i rozwojem seksualnym, natomiast rzadziej porusza się tematy związane z płcią, prawami seksualnymi i obywatelstwem, różnorodnością seksualną i płciową, nierównością płci, bezpieczną aborcją, bezpiecznym seksem dla par tej samej płci oraz znęcaniem się[5]”.
W tym przypadku UNICEF też nie ukrywa zatem, a wręcz wprost informuje o tym, że ma swoją agendę związaną z promocją zabijania niechcianych, jeszcze nie narodzonych dzieci i indoktrynacją pozostałych za pomocą ideologii gender, którą kraje powinny realizować, a każde inne podejście spotyka się z dezaprobatą.
Globalne dokumenty UNICEF
Zresztą w globalnym dokumencie Gender Action Plan 2022–2025 UNICEF jednoznacznie wskazuje, że będzie promował „sexual orientation and gender identity” jako element praw człowieka, przyrównując je do dyskryminacji, z jaką mierzą się np. osoby niepełnosprawne. „UNICEF zobowiązuje się nie pozostawiać nikogo w tyle i uznaje, że kwestie płci wiążą się z wieloma zagrożeniami, na jakie narażone są najbiedniejsze, najbardziej marginalizowane i wykluczone grupy społeczne, w tym zwiększonym ryzykiem dyskryminacji i zaniedbania związanego z niepełnosprawnością, rasizmem, ksenofobią, orientacją seksualną i tożsamością płciową, pochodzeniem etnicznym, urbanizacją, migracją i wysiedleniami, klęskami żywiołowymi i konfliktami zbrojnymi lub innymi przyczynami.” (punkt 5, części I).
To sformułowanie znów pokazuje, że agencja odchodzi od neutralnej ochrony dzieci ku programowaniu zmian społecznych w duchu ideologii gender. Brak legitymacji dla takich działań w traktatach ONZ sprawia, że mamy do czynienia z nadużyciem mandatu międzynarodowej instytucji.
Promocja aborcji
Najbardziej rażące są jednak działania UNICEF, tj. Funduszu Narodów Zjednoczonych na rzecz Dzieci, w obszarze aborcji. W ramach inicjatywy 2gether 4 SRHR, prowadzonej wspólnie z UNFPA i WHO, powstały dokumenty takie jak „Addressing the supply of abortion services: what is the impact of conscientious objection on women and girls’ rights to safe abortion” („Odpowiedź na kwestię świadczenia usług aborcyjnych: jaki wpływ ma klauzula sumienia na prawa kobiet i dziewcząt do bezpiecznej aborcji”). Dokument stanowi: „Klauzula [sumienia] nie powinna ograniczać dostępu kobiet i dziewcząt do bezpiecznych usług aborcyjnych[6]”. Postuluje się także zwiększony i bezpłatny dostęp do aborcji: „Usługi i środki związane z aborcją powinny być objęte obowiązkowym ubezpieczeniem, ponieważ brak możliwości finansowych nie stanowi akceptowalnego powodu do odmowy lub opóźnienia wykonania zabiegu aborcji. Ponadto przejrzyste procedury we wszystkich placówkach służby zdrowia mogą zapewnić, że personel nie będzie nakładał nieformalnych opłat” (strona 16).
Faktem jest, że aborcja nigdy nie została uznana przez społeczność międzynarodową za prawo człowieka. Dokumenty konferencji kairskiej (1994) i deklaracji pekińskiej (1995) wyraźnie potwierdzają, że kwestie aborcji pozostają w gestii państw narodowych i że nie istnieje międzynarodowe zobowiązanie do jej legalizacji. A zatem UNICEF, forsując aborcję jako element ochrony tzw. praw reprodukcyjnych i seksualnych, łamie nie tylko konsensus międzynarodowy, lecz także zasady systemu ONZ, który powinien działać na podstawie zgody państw członkowskich. W praktyce prowadzi to do nacisku na państwa rozwijające się, by wbrew własnym konstytucjom i tradycjom liberalizowały prawo aborcyjne.
Usuwanie najbardziej kontrowersyjnych materiałów
Warto też odnotować, że część najbardziej kontrowersyjnych materiałów została przez UNICEF usunięta ze stron internetowych dopiero po fali krytyki i nagłośnieniu sprawy przez organizacje pozarządowe. Nie świadczy to jednak o przypadkowości, ale o tym, że kierunek działań Funduszu był realny i zamierzony. A przecież dzieci powinny być chronione przed presją seksualną, a nie instruowane w zakresie szczegółowych praktyk seksualnych, zwłaszcza tych niestandardowych. UNICEF, publikując takie materiały pod własnym logo, nie tylko przekroczył granice swojego mandatu, ale wprost naraził się na zarzut promowania treści demoralizujących nieletnich oraz indoktrynacji w służbie określonej ideologii. Warto podkreślić, że te kontrowersyjne materiały nie były nigdy przedmiotem szerokich konsultacji międzynarodowych ani nie zostały zatwierdzone przez państwa członkowskie ONZ.
Stany Zjednoczone przeciwko seksualizacji dzieci
Równocześnie problem z kierunkiem działań agencji dostrzegają także jej najwięksi darczyńcy. Stany Zjednoczone, które przez dziesięciolecia były głównym źródłem finansowania UNICEF, w sierpniu 2024 roku otwarcie sprzeciwiły się przyjęciu nowego planu strategicznego agencji na lata 2026–2029. Jak podaje C-Fam, amerykański przedstawiciel stwierdził, że USA „nie mogą poprzeć dokumentu, który zawiera elementy wykraczające poza politykę rządu USA” i odnosi się do kwestii „kompleksowej edukacji seksualnej, praw seksualnych i tożsamości płciowych” w kontekście przemocy wobec dzieci.
Jest to znacząca zmiana – po raz pierwszy tak wyraźnie zakwestionowano dokument strategiczny UNICEF nie tylko w ramach debaty, ale poprzez formalne odrzucenie konsensusu. Plan został przyjęty w głosowaniu, a nie przez jednomyślność, co stanowi poważny precedens i sygnał kryzysu legitymacji agencji.
Warto podkreślić, że decyzja USA miała charakter nie tylko symboliczny, ale i praktyczny. Oznacza bowiem, że największy donator UNICEF publicznie zakwestionował kierunek jego polityki i nie będzie biernie akceptował ideologizacji programów. W lipcu 2025 Kongres amerykański zatwierdził wstrzymanie funduszy dla tej międzynarodowej organizacji. To może mieć daleko idące konsekwencje finansowe i polityczne, zwłaszcza jeśli inne państwa – dotychczas wstrzemięźliwe w krytyce – pójdą śladem amerykańskim. Fakt, że tak ważny dokument musiał zostać przegłosowany, a nie uzgodniony konsensusem, jest jaskrawym przykładem erozji podstawowego mechanizmu działania systemu ONZ, opartego właśnie na konsensusie. Cała ta sytuacja ujawnia dwie kluczowe rzeczy. Po pierwsze, UNICEF faktycznie wprowadza do swoich programów treści, które w żaden sposób nie mieszczą się w neutralnym, humanitarnym mandacie agencji. Po drugie, opór wobec tej ideologizacji narasta nie tylko wśród organizacji społecznych, ale także na szczeblu państwowym. Stany Zjednoczone, a wcześniej również liczne państwa afrykańskie i azjatyckie, jasno sygnalizują, że narzucanie agendy gender i permisywnej edukacji seksualnej nie będzie dłużej tolerowane. Jeśli tendencja ta się utrzyma, UNICEF stanie przed koniecznością wyboru: albo powrót do neutralności, albo dalsza utrata zaufania i finansowania ze strony swoich najważniejszych partnerów.
Wnioski – konieczność powrotu do neutralności
Raport C-Fam jednoznacznie pokazuje, że UNICEF przestał pełnić wyłącznie funkcję humanitarną i stał się aktorem ideologicznej transformacji. Promocja aborcji, ideologii gender i seksualizacji dzieci pozostaje w sprzeczności z międzynarodowym konsensusem oraz podstawowymi zasadami ochrony praw człowieka. Państwa członkowskie ONZ powinny domagać się przywrócenia UNICEF jego pierwotnej, neutralnej misji, poprzez:
- wyraźne oddzielenie pomocy humanitarnej od działań ideologicznych,
- poszanowanie prawa rodziców do wychowania dzieci,
- respektowanie suwerenności państw w sprawach etycznych i rodzinnych,
- przywrócenie właściwego rozumienia praw człowieka obejmującego prawo do życia i ochronę rodziny.
Tylko takie podejście może powstrzymać dalsze upolitycznianie i ideologizację systemu ONZ. W przeciwnym razie organizacja powołana do ochrony dzieci stanie się narzędziem podważania ich najważniejszych praw i coraz więcej krajów przestanie finansować jej działalność i z nią współpracować, co podważy sens jej istnienia.
Przeczytaj też:
- Polityka DEI w ONZ – dyskryminacja, która niszczy międzynarodowe instytucje
- ONZ: ideologia gender forsowana pod pozorem przeciwdziałania zbrodniom przeciwko ludzkości
- „Zjednoczony front globalistów”. Węgierski instytut opisuje, jak Unia Europejska wspiera lewicę w Ameryce Łacińskiej
[1] Binary: A concept based on the distinction between masculine and feminine, which suppresses other identities. As a result, those who do not conform to the gender binary are censured and/or socially excluded.
[2] Non-binary: An adjective describing people whose gender identity is outside the male- female binary. Non-binary is an umbrella term that encompasses a wide variety of gender experiences, including people with a specific gender identity other than man or woman.
[3] Ask adolescents how they want to be identified and what they want to be called, regardless of how they look or your perception as professionals.
[4] “Many students hold attitudes that reject gender equality and sexual rights”.
[5] “Although diverse topics are covered in the CSE curriculum, many institutions teach about sexuality from a point of view that emphasizes the negative consequences of sex and does not cover positive aspects or promote students’ analytic and critical-thinking skills related to sexuality. Topics related to the prevention of teenage pregnancy, sexually transmitted infections and HIV, as well as sexual anatomy and development are emphasized most, while topics related to gender, sexual rights and citizenship; sexual and gender diversity; gender inequality; safe abortion; safe sex for same-sex couples; and bullying are less often taught.”
[6] “Conscientious objection should not hinder women and girls’ access to safe abortion services.”