· Do niedawna wyłącznie nieliczne kraje europejskie dopuszczały myśl o legalizacji eutanazji na swoim terytorium.
· Niewątpliwie niechlubny prym w tej przestrzeni od przeszło 20 lat wiodą państwa Beneluksu – Holandia i Belgia, które jako pierwsze dopuściły legalizację zabijania chorych „z litości”.
· Niestety, lista państw europejskich uznających dopuszczalność eutanazji powiększa się – w 2021 r. dołączyła do nich Hiszpania, a w 2023 r. także Portugalia.
· Obecnie w kolejnych krajach – Estonii i Irlandii dyskutuje się na prawnym uregulowaniem dopuszczalności „decyzji o zakończeniu własnego życia”.
· Estońscy politycy postulujący legalizację eutanazji argumentują to poprawą poziomu medycyny i związanym z tym przedłużeniem życia osób starszych.
Eutanazja – remedium na starzejące się społeczeństwo
W toczącej się w Estonii debacie na temat eutanazji, posłowie jednej z partii wchodzącej w skład rządu, podnieśli argument za legalizacją tego procederu, wskazując, że społeczeństwo estońskie starzeje się, a nowe osiągnięcia w medycynie, choć przedłużają życie, nie zawsze poprawiają stan zdrowia chorych. W takiej sytuacji, zdaniem tych polityków, „kontynuacja leczenia nie będzie już miała wpływu na przebieg choroby i spowoduje cierpienie nie do zniesienia”. Rzecz jasna, w zamyśle autorów tych słów, remedium na tak zdefiniowany problem ma być uchwalenie prawa dopuszczającego skracanie życia ludzi nieuleczalnie chorych.
Z podobną sytuacją aktualnie mierzy się Irlandia. Wprawdzie tam propozycja legalizacji eutanazji nie padła jeszcze ze strony partii rządzącej, ale bezpartyjny komitet Joint Commitee on Assisted Dying zapowiedział już przedstawienie politykom propozycji uznania przez prawo eutanazji w tym kraju. Zdecydowany sprzeciw wobec takich planów wyrazili irlandzcy biskupi, argumentując, że „wspomagane samobójstwo nie stanowi pomocy w godnym stawieniu czoła śmierci, a zadanie to wypełnia już opieka paliatywna w Irlandii”.
Pomimo, że w kwestii eutanazji sytuacja obu państw wydaje się podobna, warto się zastanowić nad tym, jaki czynnik może mieć wpływ na decyzję o legalizacji zabijania „z litości” albo odrzucenie tego postulatu. Mowa tutaj o systemie opieki paliatywnej, który stanowi właściwą odpowiedź na pomysł skracania ludzkiego życia z powodu prowadzącej do choroby i związanych z jej przebiegiem cierpień.
Dyskontynuacja leczenia nie zwalnia z obowiązku opieki
Opieka paliatywna bazuje na fundamencie, który można krótko zdefiniować jako „godność w umieraniu”. W Polsce świadczenia opieki paliatywnej i hospicyjnej stanowią element finansowanej przez państwo opieki zdrowotnej przeznaczonej dla „chorujących na nieuleczalne, niepoddające się leczeniu przyczynowemu, postępujące, ograniczające życie choroby” (§ 3 ust. 1 rozporządzenia Ministra Zdrowia w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu opieki paliatywnej i hospicyjnej, Dz.U. z 2022 r. poz. 262). W ramach tego rodzaju świadczeń, chorzy mogą liczyć na wszechstronną, całościową opiekę i leczenie objawowe, ukierunkowane na „poprawę jakości życia, zapobieganie bólowi i innym objawom somatycznym oraz ich uśmierzanie, łagodzenie cierpień psychicznych, duchowych i socjalnych”. Opieka paliatywna stanowi więc rozwiązanie dla pacjentów, którzy znajdują się w takim stadium choroby, w którym jej wyleczenie nie wydaje się już możliwe, a którzy doświadczają w związku z tym różnych poważnych dolegliwości – co istotne, nie tylko somatycznych, ale także w sferze duchowej i psychicznej.
Ze względu na niezwykle złożony i wielowymiarowy problem ludzkiego cierpienia, nie można uznać za właściwe podejścia, które wybrzmienia ze stanowiska estońskich zwolenników eutanazji, że obowiązki szeroko pojmowanej służby zdrowia kończą się w momencie uznania danej choroby za nieuleczalną i stwierdzenia braku możliwości dalszych, skutecznych działań terapeutycznych. Rozwój opieki paliatywnej pokazuje wręcz coś przeciwnego – gdy z medycznego punktu widzenia kontynuacja leczenia nie ma sensu, gdyż nie przynosi już ono pacjentowi korzyści, otwiera się przestrzeń dla opieki ukierunkowanej na minimalizację cierpienia pacjenta. Opieka zresztą, obok działań o charakterze czysto terapeutycznym, powinna być stałym elementem prawidłowo funkcjonującej służby zdrowia. Odmawiając pacjentom dostępu do tej części szeroko pojmowanych usług zdrowotnych, w Estonii próbuje się uniemożliwić im skorzystanie z istotnego elementu systemu powszechnie określanego w końcu jako „opieka zdrowotna”.
Irlandzka opieka paliatywna nadzieją dla pacjentów
Analizując sytuację w Estonii i Irlandii w kontekście pojawiających się tam postulatów legalizacji eutanazji, warto odwołać się do ciekawego badania, które przeprowadzili naukowcy z Global Health Institute stanowiącego jednostkę Duke University w USA. W przeprowadzonym badaniu naukowcy ocenili 81 państw pod kątem jakości opieki nad pacjentami „u schyłku życia” (end-of-life care). Opublikowane w 2022 r. wyniki badania pokazują, że Irlandia znalazła się na 2. miejscu w rankingu, jako jeden z krajów najlepiej zapewniających dobrostan fizyczny i psychiczny pacjentów u kresu życia. Dla porównania – w klasyfikacji tej Polska zajęła stosunkowo dobre – 14. miejsce, natomiast Estonia w ogóle nie została w nim uwzględniona.
Prawdopodobną przyczyną postulatów legalizacji eutanazji w Estonii może być bezradność wynikająca z braku zapewnienia właściwego poziomu opieki paliatywnej w tym kraju. Można przypuszczać, że na całym świecie prężnie działają organizacje walczące o prawne uznanie procedury eutanazji, aby następnie czerpać zyski z działalności miejsc oferujących taką „usługę” (analogicznie do sytuacji w Szwajcarii, dopuszczającej tzw. wspomagane samobójstwo). Sprawnie funkcjonujący system opieki paliatywnej daje nie tylko możliwość zapewnienia pacjentom prawdziwie godnej śmierci, ale też wydaje się, że może stanowić skuteczną zaporę przed legalizacją nieetycznych postulatów organizacji proeutanazyjnych.
r.pr. Katarzyna Gęsiak, dyrektor Centrum Prawa Medycznego i Bioetyki
RAPORT ORDO IURIS NA TEMAT EUTANAZJI – LINK