W Polsce trwają prace nad ustawą penalizującą „mowę nienawiści”. W rzeczywistości wprowadzenie tych zmian może doprowadzić do radykalnego ograniczenia wolności wypowiedzi, co pokazuje przykład innych krajów. W programie z cyklu „Pytania podstawowe”, Tomasz Rowiński rozmawiał na ten temat z adw. Rafałem Dorosińskim z Zarządu Ordo Iuris, autorem książki „«Mowa nienawiści» – koń trojański rewolucji kulturowej”.
Rozmówca wyjaśnił, jaka intencja przyświecała autorom przepisów kodeksu karnego, które mają na celu zapobieżenie konfliktów na tle narodowościowym i rasowym. To, co próbuje zrobić obecna władza, to dodanie przesłanek obejmujących ochroną dobra pewnych arbitralnie wybranych grup. To grupy definiowane przez takie cechy jak orientacja seksualna czy tożsamość płciowa – podkreślił adw. Dorosiński.
Tzw. mniejszości seksualne, jak przekonywał ekspert, stały się po drugiej wojnie światowej dla lewicowych intelektualistów rodzajem nowego proletariatu, którym miano się posłużyć w celu przeprowadzenia rewolucji społecznej.
Jak zaznaczył, konsekwencją rozwiązań o penalizacji „mowy nienawiści” jest niemożność wyrażania jakichkolwiek krytycznych opinii wobec tych grup, co wynika z braku jednoznacznej definicji tej kategorii.
– Mamy za sobą doświadczenia krajów zachodnich, w których tego rodzaj przepisy funkcjonują od jakiegoś czasu i wiemy doskonale, jak to, co jest na początku przedstawiane jako mechanizm ochrony tych pokrzywdzonych mniejszości, jest w praktyce stosowane do kneblowania osób, które śmią wyrazić przekonanie, które jest nie w smak tym grupom – stwierdził autor publikacji.
Rozmówca dodał, że na forum unijnym trwają obecnie prace nad ustanowieniem mowy nienawiści „przestępstwem unijnym”, podobnie jak terroryzm czy handel bronią.
Książkę mec. Rafała Dorosińskiego „«Mowa nienawiści» – koń trojański rewolucji kulturowej” można zamówić pod linkiem.











