• Sąd Rejonowy w Elblągu skazał napastnika na karę łączną 5 miesięcy pozbawienia wolności, na którą składała się między innymi kara 3 miesięcy pozbawienia wolności za kierowanie gróźb karalnych wobec wolontariusza Fundacji Pro – Prawo do Życia
• Napastnik musi zapłacić nawiązkę na rzecz pokrzywdzonego w kwocie 500 złotych, grzywnę w wysokości 1000 złotych za zniszczenie sprzętu służącego do prowadzenia zgromadzenia
• Ma również obowiązek naprawienia szkody w kwocie kolejnych 512 złotych
• Pokrzywdzonego obrońcę życia reprezentowali prawnicy Instytutu Ordo Iuris.
Postępowanie dotyczyło ataku na prowadzącego legalne zgromadzenia publiczne wolontariusza Fundacji Pro – Prawo do Życia w Elblągu w rejonie skrzyżowania ulic Płk. Dąbka i Ogólnej, w okolicy jednej z elbląskich galerii handlowych w centrum miasta. Zamaskowany mężczyzna napadł grupę ludzi odmawiających w centrum miasta publiczny różaniec w intencji powstrzymania procederu aborcji, przy czym agresor napadł przede wszystkim na organizatora wydarzenia, niszcząc baner pokazujący okrucieństwa aborcji, uszkodził skrzynkę akumulatora, uszkodził wysięgnik flagi oraz wygiął statyw megafonu i w wulgarnych słowach, stale napierając i szarpiąc, groził organizatorowi pobiciem, jeśli wydarzenie natychmiast się nie skończy. Napastnik został później ujęty przez policję, a prokuratura postawiła mu zarzuty dotyczące uszkodzenia oraz zniszczenia mienia, kierowania gróźb karalnych a także posiadania narkotyków, które przy nim znaleziono, a następnie skierowała akt oskarżenia do sądu.
Sąd połączył wymierzone oskarżonemu jednostkowe kary pozbawienia wolności za groźby karalne i posiadanie narkotyków i wymierzył mu karę łączną 5 miesięcy pozbawienia wolności. Orzeczono również obowiązek naprawienia szkody – sprzętu do prowadzenia zgromadzenia publicznego – w kwocie 512 złotych oraz nawiązkę dla pokrzywdzonego w kwocie 500 złotych i grzywnę za zniszczenie mienia w kwocie 1000 złotych, jak również przepadek kominiarki, którą posłużył się agresor podczas ataku, tak by uniknąć bycia rozpoznanym. Sąd po uwzględnieniu materiału dowodowego, m.in. z nagrań z kamery obsługiwanej przez pokrzywdzonego, nie miał wątpliwości zarówno co do stanu faktycznego, jak i co do przyjętej kwalifikacji prawnej – tym bardziej, że oskarżony przyznał się do winy.
Sąd w uzasadnieniu wyroku wskazał, że poziom agresji oskarżonego był bardzo wysoki i nic nie jest w stanie go uzasadnić, nawet jeśli doszło podczas zgromadzenia do prezentowania drastycznych treści. Sąd zrozumiałby nawet ostrą dyskusję pomiędzy oskarżonym, a pokrzywdzonym w sytuacji silnego sporu światopoglądowego, jednak wyraźnie należy podkreślić, że nie może być w żadnym przypadku przyzwolenia na tego typu ataki fizyczne i kierowanie gróźb. Stanowi to niedopuszczalne przekroczenie granicy, w sposób noszący znamiona występku chuligańskiego. Dlatego Sąd podzielił stanowisko, że sprawca działał publicznie i z oczywiście błahego powodu, okazując przez to rażące lekceważenie porządku prawnego.
W przypadku tej sprawy Sąd nie miał wątpliwości, że reakcja oskarżonego była rażąco niewspółmierna. Doszło do atak fizycznego, zniszczenie mienia, nieustępliwego napieraniu na pokrzywdzonego połączonego z rosnącą agresją słowną – wulgarnymi groźbami jeszcze większej przemocy fizycznej nakierowanej przeciwko pokrzywdzonemu, jeśli ten natychmiast nie schowa banera, który był prezentowany w ramach legalnego zgromadzenia publicznego. Nawet hipotetycznie rozumiejąc pewne wzburzenie oskarżonego – Sąd jednoznacznie stwierdził, że wykroczyło ono poza sfery wszelkiej dopuszczalnej krytyki, a zachowania oskarżonego nie da się w żaden sposób obronić.
„Wobec postawy oskarżonego – który zarówno na piśmie, jak i później w budynku Sądu przeprosił pokrzywdzonego i oświadczał, że stanowczo żałuje swojego zachowania – nie wnosiliśmy o surowszy wymiar kary. Sąd w ustnych motywach wskazywał, że należy docenić postawę oskarżyciela posiłkowego i jego pełnomocnika, którzy akceptują przeprosiny i wyciągają rękę. Sąd zwrócił też uwagę na spokojne zachowanie pokrzywdzonego, który kilkukrotnie spokojnie apelował do napastnika by ten zaprzestał napaści i nie szkodził sobie bardziej. Karę uznajemy za sprawiedliwą, a jej cele – zwłaszcza wychowawcze – zostały osiągnięte, z aprobatą należy także przyjąć jednoznaczne wskazanie przez Sąd, że nigdy nie może być akceptacji dla tego rodzaju napaści na członków zgromadzenia, nawet jeśli prezentowane treści mogą być uznane za drastyczne i nie podobają się danej osobie. Wyrok potwierdza, że nie może być przyzwolenia na agresywne zakłócanie zgromadzeń zarówno obrońców życia, jak i religijnych. Mam nadzieję, że przyczyni się to do zwiększenia świadomości prawnej w Polsce” – tłumaczy radca prawny Wawrzyniec Knoblauch z Centrum Interwencji Procesowej Ordo Iuris.