
W czwartek i piątek odbywa się 4. już konferencja polityczna konserwatystów CPAC na Węgrzech (CPAC Hungary 2025), tuż po pierwszej edycji tego wydarzenia w Polsce. Wśród prelegentów nie zabrakło urzędujących i byłych premierów, ministrów oraz znanych liderów partii politycznych. Głos zabrali m.in. premier Węgier Viktor Orbán, były premier Polski Mateusz Morawiecki, były premier Czech Andrej Babiš, premier Słowacji Robert Fico, premier Gruzji Irakli Kobakhidze, była premier Wielkiej Brytanii Liz Truss, lider austrackiej partii FPÖ Herbert Kickl, były premier Australii Tony Abbott, lider hiszpańskiej partii Vox Santiago Abascal, przewodnicząca niemieckiej partii AfD Alice Weidel, wicemarszałek Sejmu RP Krzysztof Bosak, poseł na Sejm RP Marcin Romanowski, lider holenderskiej partii wolności PVV Geert Wilders, ministrowie rządu Izraela, przedstawiciele organizacji z Ameryki Łacińskiej i Azji oraz amerykańscy politycy (kongresmeni, sekretarz stanu Indiany, liderzy organizacji konserwatywnych, itp.). Sam prezydent USA Donald Trump witał uczestników w przesłaniu wideo wyświetlonym na początku konferencji.
Pierwsza konferencja Conservative Political Action Conference (CPAC) odbyła się w 1974 roku i została zorganizowana przez American Conservative Union (ACU) we współpracy z Young Americans for Freedom. To inauguracyjne wydarzenie przyciągnęło około 400 uczestników, a głównym mówcą był wówczas gubernator Kalifornii Ronald Reagan, co zapoczątkowało jego znaczący wpływ na ruch konserwatywny. Od tego czasu CPAC stał się ważnym corocznym spotkaniem konserwatywnych działaczy i liderów, rozszerzając swój zasięg na arenie międzynarodowej o konferencje w krajach takich jak Japonia, Izrael, Argentyna, Kolumbia, Meksyk, Węgry, a także Polska, od tego roku.
Jerzy Kwaśniewski o prawdziwym zamachu na praworządność w Polsce, z poparciem Brukseli
Czwarta edycja węgierskiej edycji CPAC odbywa się pod hasłem „The Age of Patriots”, czyli „Epoka Patriotów”. W panelu o suwerenności uczestniczył prezes Instytutu Ordo Iuris Jerzy Kwaśniewski, razem z Amerykaninem Edem Corriganem – przewodniczącym Conservative Partnership Institute i belgijskim europosłem Gerolfem Annemansem z prawicowej partii flamandzkiej Vlaams Belang. Dyskusję prowadziła Fanni Lajkó, analityk węgierskiego Centrum Praw Podstawowych. W kontekście walki o nasze wolności i obrony suwerenności wszyscy uczestnicy rozmowy zgadzali się, że niedzielne wybory w Polsce są bardzo ważne. Jerzy Kwaśniewski przypominał postawę Unii Europejskiej, która przez lata wstrzymywała fundusze należne Polsce pod pretekstem obrony praworządności, by odblokować je po zaledwie kilku miesiącach urzędowania preferowanego przez brukselskie instytucje koalicyjnego rządu Donalda Tuska. Zrobiła to mimo iż nie tylko nie zostały zmienione sporne ustawy reformujące wymiar sprawiedliwości, ale doszło w Polsce do bezprawnego, siłowego przyjęcia mediów, nielegalnego przyjęcia prokuratury, stopniowego przyjmowania sądów z pogwałceniem przepisów oraz wzrastających ataków na wolności polityczne i obywatelskie, mających na celu definitywne odcięcie konserwatywnej opozycji od władzy. W kontekście polskich wyborów prezydenckich, mec. Jerzy Kwaśniewski zwrócił uwagę na nachalne zaangażowanie europejskich, a zwłaszcza niemieckich mediów w kampanię (m.in. za pośrednictwem będących w ich posiadaniu polskojęzycznych mediów typu Onet), które przodowały w niewybrednych atakach na prawicowego kandydata Karola Nawrockiego. Zwrócił też uwagę na bezprawne wstrzymywanie, wbrew nakazowi Sądu Najwyższego, dotacji należnej największej partii opozycyjnej – Prawu i Sprawiedliwości. Jak podkreślił prezes Instytutu Ordo Iuris, sam ten fakt sprawia, że polska kampania prezydencka odbywała się na bardzo nierównych zasadach, co jest niezgodne z teoretycznie obowiązującymi Polskę europejskimi standardami demokracji.
Prezes Instytutu Ordo Iuris mówił też o niebezpieczeństwie związanym z procedurą reformy traktatów unijnych zapoczątkowaną w 2023 r. przez Parlament Europejski. Ów projekt popierany przez Berlin i Paryż, zawierający 267 poprawek do traktatów, doprowadziłby do oddania reszty suwerenności państw członkowskich na rzecz scentralizowanego europejskiego superpaństwa. Wspomniał także o kontrpropozycji wysuniętej przez Instytut Ordo Iuris i węgierskie Kolegium Macieja Korwina (MCC) we współpracy z think-tankami z całego kontynentu, czyli o raporcie „Wielki Reset: przywracanie suwerenności państw członkowskich Unii Europejskiej”, o którym wiceprzewodniczący hiszpańskiej partii konserwatywnej Vox, Jorge Buxadé, mówił na niedawnej prezentacji w Madrycie: „Teraz mamy program”.
Świadomość autorytarno-totalitarnego dryftu liberalnej lewicy na Zachodzie
Temat instrumentalizacji pojęcia praworządności przez instytucje unijne (na czele z Komisją Europejską) i ogólnie przez europejską lewicę był obecny w wielu wystąpieniach pierwszego dnia konferencji CPAC Hungary 2025.
Najpierw podjął go Matt Schlapp, amerykański działacz polityczny i lobbysta, przewodniczący American Conservative Union, organizator CPAC w USA i promotor pozostałych edycji CPAC na świecie. Występując na samym początku konferencji w Budapeszcie, Amerykanin powiedział to wprost: w Polsce ludzie są zmartwieni, czy globaliści nie narzucą swojej władzy w sposób niedemokratyczny. Jednak, jak dodał później, „wieje nowy wiatr”, a rola konferencji CPAC polega na tym, aby sprawiać, że kiedy liderzy tacy jak Donald Trump, Javier Milei, Giorgia Meloni i inni stają do walki i stają się ofiarami „lawfare”, kłamstw i nienawiści, środowiska konserwatywne stają po ich stronie. Przemawiający po nim premier Gruzji stwierdził, że jego naród ma do czynienia z agresywną propagandą gender i LGBT promowaną przez Unię Europejską i że Unia, zamiast przyjmować kolejne niesprawiedliwe rezolucje potępiające jego kraj, musi zrozumieć, że Gruzja to naród europejski, który chce być częścią Europy narodów, pozostając krajem suwerennym i demokratycznym.
Węgierski premier wtórował swoim przedmówcom, mówiąc o brutalnej opresji politycznej, z którą ma do czynienia hiszpańska prawica. Viktor Orbán stwierdził, że to się dzieje także w Niemczech i we Francji, choć w stopniu nieco mniejszym niż w Hiszpanii. Następnie wspomniał o Polsce, gdzie, jego zdaniem, „dzieją się rzeczy nieprawdopodobne”, łamie się wszelkie zasady państwa prawa, a Bruksela to działanie popiera.
Węgierski premier wyjaśniał dalej, że po wygranej Donalda Trumpa w USA liberałowie chcą zamienić Europę w ostatni bastion liberalnej lewicy, gdzie chrześcijaństwo zostanie wyeliminowane, a mieszkańcy staną się wyłącznie konsumentami. Jednak, obiecywał Viktor Orbán, prawica idzie po władzę m.in. w Polsce i we Francji, a gdy się to stanie, obóz zwolenników demokracji i suwerenności zdobędzie także Brukselę.
Przemawiający w godzinach popołudniowych były premier Polski Mateusz Morawiecki wygłosił prelekcję w podobnym duchu:
– Suwerenność ma znaczenie, granice mają znaczenie, tożsamość ma znaczenie, a zdrowy rozsądek ma znaczenie. Hiperglobalizm wreszcie umarł. Witamy w erze regionalnej odporności. Europa stoi w obliczu wielu zagrożeń, ale prawdopodobnie największym wyzwaniem dla Europy, dla systemu europejskiego, jest sama Europa. Europa, która dusi wolność słowa, która penalizuje innowacje i osłabia naszą obronę. I zasadniczo musimy zająć się tymi wewnętrznymi kwestiami, zanim będziemy w stanie zająć się zewnętrznymi problemami takimi jak Rosja, jak nielegalna migracja i dystrybucja nielegalnej migracji, jak ekspansja świata islamu czy Chin.
O zagrożeniu dla Europy, wynikającym z masowej imigracji i radykalnego islamu, mówił także izraelski minister diaspory i walki z antysemityzmem Amichai Chikli, wspominając o głośnym raporcie na temat działalności wywrotowej Bractwa Muzułmańskiego niedawno opublikowanym we Francji. Izraelski minister przytoczył tu przykład krajów takich jak Francja, Belgia, Niemcy, Austria czy Wielka Brytania, a przecież unijny pakt migracyjny, wchodzący w życie w przyszłym roku, spowoduje, że zagrożenie to zacznie niedługo obejmować także i Polskę, wraz z całym regionem Europy Środkowej.
Na CPAC Hungary 2025 wieje optymizmem – konserwatywna, suwerennościowa prawica coraz bliżej władzy w wielu krajach
Pomimo tego czuć było wyraźnie w przemówieniach, dyskusjach panelowych oraz kuluarowych rozmowach, że rzeczywiście w europejskich kręgach konserwatywno-suwerennościowych wieje optymizmem. Co prawda po tym, co się działo przez ostatnie lata w Ameryce oraz przez ostatnie półtora roku w Polsce, a także ostatnio w Rumunii przy wyborach prezydenckich czy we Francji (gdzie próbuje się zakazać Marine Le Pen kandydowania w wyborach), panuje w tych kręgach pełna świadomość, iż polityczni przeciwnicy są gotowi na coraz większe odstępstwa od zasad demokracji i praworządności, aby utrzymywać się przy władzy. Jak widać, w wielu krajach lewica i liberałowie zamierzają bowiem władzę zachować pomimo porażki prowadzonej przez nich od lat polityki rewolucji obyczajowej i masowej imigracji oraz związanej z tym coraz głębszej utraty popularności wśród wyborców. Wiele oklasków i słów poparcia otrzymał poseł PiS Marcin Romanowski, który w ubiegłym roku otrzymał azyl na Węgrzech. Amerykańscy rozmówcy panelu dyskusyjnego, w którym uczestniczył dziś, porównywali ataki na niego za pomocą nielegalnie przyjętej polskiej prokuratury do lawfare stosowany w ostatnich latach przez administrację Joe Bidena rękami partyjnych prokuratorów i upolitycznionych sędziów, aby uniemożliwić Donaldowi Trumpowi powrotu do władzy – co, jak wiadomo, skończyło się porażką.
Wielkie zainteresowanie raportem Ordo Iuris pt. „Rok dewastacji państwa prawa”
Jak co roku, Instytut Ordo Iuris znajduje się także w gronie wystawców na CPAC Hungary. Proponowane na stoisku Ordo Iuris raporty o pakcie migracyjnym, o reformie Unii Europejskiej oraz o dewastacji praworządności w Polsce pod rządami Donalda Tuska wzbudziły wielkie zainteresowanie i rozeszły się już w pierwszym dniu. Wielu rozmówców podkreślało, że te dokumenty, które Instytut publikuje w języku polskim i angielskim, wypełniają lukę, wynikającą z braku powszechnie dostępnych uporządkowanych i rzetelnych informacji na te tematy. Jest to oczywiście celowy zabieg dominujących mediów i rządzących „elit”, które wolałyby, aby wyborcy nie mieli pełnej świadomości radykalizmu rozwiązań, szykowanych dla nich przez lewicowo-liberalne rządy na najbliższe i kolejne lata. Zjawisko to jest szczególnie widoczne ostatnio w Polsce, gdzie obóz rządzący i jej kandydat na prezydenta uporczywie twierdzą wbrew prawdzie m.in., że pakt migracyjny nie doprowadzi do relokacji migrantów do Polski i że „Zielonego Ładu już nie ma”.
A o tym, że Zielony Ład jest i będzie coraz bardziej kosztowny dla polskich obywateli można się dowiedzieć z kolejnych raportów instytutu Ordo Iuris, m.in. z Białej Księgi Zielonego Ładu i Raportu o wpływie Zielonego Ładu na kondycję polskich rodzin, które można pobrać tutaj.
Olivier Bault – z Budapesztu










Źródło zdjęcia okładkowego: Centrum Praw Podstawowych