główne PUNKTY
1
Sąd Okręgowy w Warszawie utrzymał skazanie Katarzyny A., ps. „Babcia Kasia”. Działaczka ugryzła w rękę aktywistę Fundacji Pro – Prawo Do Życia.
2
Kobieta w listopadzie 2024 r. została skazana przez Sąd Rejonowy Warszawa – Śródmieście na karę 10 miesięcy ograniczenia wolności poprzez wykonywanie prac społecznych w wymiarze 30 godzin miesięcznie. Sąd nakazał też „Babci Kasi” wpłatę nawiązki, pokrycie kosztów sądowych i zwrot pokrzywdzonemu kosztów procesu.
3
Dziś Sąd Okręgowy złagodził wyrok do 4 miesięcy prac społecznych w wymiarze 20 godzin miesięcznie. Zwolnił także oskarżoną z opłat sądowych, ale podtrzymał obowiązek wypłaty 3 tys. zł nawiązki na rzecz pokrzywdzonego i zwrotu kosztów procesowych.
4
Działacza pro-life reprezentowali przed sądem prawnicy Instytutu Ordo Iuris.

Zdarzenie będące przedmiotem zakończonego dziś postępowania miało miejsce 1 maja 2022 r. w Warszawie. Tego dnia odbywała się pikieta Fundacji Pro-Prawo do Życia, której wolontariusze tradycyjnie prezentowali antyaborcyjne banery oraz emitowali tematyczne komunikaty dźwiękowe. W trakcie manifestacji na miejscu pojawiła się Katarzyna A., ps. „Babcia Kasia”. Kobieta usiłowała zakłócić przebieg zgromadzenia, używając tzw. wuwuzeli i gwizdka, które kierowała w stronę twarzy i uszu wolontariuszy Fundacji Pro-Prawo do Życia. Ponadto kobieta wulgarnie obrażała wolontariuszy, zaś względem jednego z nich użyła siły fizycznej, uderzając go pięścią w klatkę piersiową i brzuch, a także gryząc go w rękę. Do mężczyzny wezwano pogotowie.
W związku z tymi wydarzeniami, Katarzyna A. została oskarżona o popełnienie przestępstwa znieważenia (art. 216 § 1 Kodeksu karnego) oraz naruszenia nietykalności cielesnej wolontariusza Fundacji Pro-Prawo do Życia (art. 157 § 2 Kodeksu karnego). Za te czyny Sąd Rejonowy w Warszawie skazał działaczkę na karę łączną 10 miesięcy ograniczenia wolności, zobowiązując oskarżoną do wykonywania nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 30 godzin w stosunku miesięcznym. Kobieta została też zobowiązana do wpłaty na rzecz pokrzywdzonego wolontariusza nawiązki w wysokości 3 tys. zł, a także do pokrycia kosztów sądowych i zwrotu pokrzywdzonemu kosztów procesu. Łącznie to kwota ponad 5 tys. zł.
Obrońca Katarzyny A. wniosła apelację od powyższego wyroku, w której to zarzuciła m.in. nienależyte obsadzenie sądu pierwszej instancji wobec zasiadania w nim sędzi powołanej na to stanowisko w wyniku konkursu przeprowadzonego przez Krajową Radę Sądownictwa ukształtowaną po 8 grudnia 2017 r. Ponadto obrońca oskarżonej kwestionowała wiarygodność przeprowadzonych przez Sąd Rejonowy części dowodów, a także wskazywała na to, że czyny „Babci Kasi” miały się cechować znikomą społeczną szkodliwością. W związku z postawionymi zarzutami, obrońca oskarżonej wnosiła o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania sądowi pierwszej instancji, ewentualnie (na wypadek nieuwzględnienia zarzutu dotyczącego nienależytego obsadzenia sądu pierwszej instancji) o zmianę wyroku i uniewinnienie w zakresie czynu dotyczącego naruszenia nietykalności cielesnej oraz umorzenie w zakresie czynu dotyczącego znieważenia.
Sąd Okręgowy w Warszawie nie podzielił żadnych z postawionych zarzutów. Sąd drugiej instancji wskazał, że sama okoliczność wzięcia udziału sędziego w procedurze powołania przed KRS ukształtowaną po reformie z 2017 r. nie jest wystarczająca dla uznania, że sędzia pozbawiony jest w danej sprawie cechy bezstronności. Taka sytuacja zaszłaby wówczas, gdyby wykazane zostały inne elementy świadczące o braku bezstronności sędziego, co w niniejszej sprawie nie wystąpiło. Sąd Okręgowy nie podzielił także zarzutów dotyczących wiarygodności części dowodów, bowiem te korespondowały z innym materiałem dowodowym, którego obrońca oskarżonej nie kwestionowała. Zdaniem sądu, nie można także uznać postępowania oskarżonej za czyny o znikomej społecznej szkodliwości. Jednocześnie, w ocenie Sądu Okręgowego, szkodliwość ta nie jest tak wysoka, jak wskazał to sąd pierwszej instancji, stąd postanowiono o zmniejszeniu wymiaru kary. Wyrok jest prawomocny.
Wcześniej, w trakcie postępowania przed sądem drugiej instancji, na wniosek Ordo Iuris, z orzekania wyłączona została sędzia Anna Bator-Ciesielskiej, będąca członkiem Stowarzyszenia „Iustitia”. Sędzia ta odpowiada m.in. za skazanie posłów Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego, uniewinnienie Katarzyny A. w sprawie naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariuszy Policji oraz złagodzenie z urzędu kary mężczyźnie, który zaatakował działacza Fundacji Pro-Prawo do Życia, mimo że sam oskarżony nie wniósł apelacji.
– Sąd w zasadzie przychylił się w całości do argumentacji przedstawionej przez nas w odpowiedzi na apelację oraz podczas rozprawy w toku postępowania drugoinstancjnego. Odnosi się to zarówno do bezstronności sędzi orzekającej w postępowaniu pierwszoinstancyjnym, jak i co do wiarygodności przeprowadzonych dowodów, a także co do stopnia społecznej szkodliwości czynu. Oskarżona znana jest ze swojej działalności, polegającej na zakłócaniu, często w sposób wulgarny i agresywny, zgromadzeń publicznych. Katarzyna A. swoje działania usprawiedliwia zazwyczaj korzystaniem z konstytucyjnych praw i wolności wyrażania poglądów. Tak było również w tym przypadku. Sąd przychylił się jednak do naszej argumentacji, że w tym konkretnym przypadku oskarżona znacząco przekroczyła dopuszczalne granice protestu. Sąd złagodził wymiar kary, ale nie zmienia to kierunku wyroku i to jest w niniejszej sprawie najistotniejsze – mówi adw. Bartosz Malewski, pełnomocnik pokrzywdzonego.
Źródło zdjęcia okładkowego: Adobe Stock