· Umowa o partnerstwie pomiędzy UE a organizacją Państw Afryki, Karaibów i Pacyfiku (OACPS) ma zostać podpisana 15 listopada.
· Przyjęcie porozumienia może skutkować m.in. forsowaniem koncepcji tzw. praw reprodukcyjnych i seksualnych czy teorii gender.
· Podpisaniu umowy sprzeciwiła się Namibia. Wicepremier tego kraju Nandi Ndaitwah oświadczyła, że jej państwo nie podpisze traktatu w obecnym kształcie, gdyż jego zapisy podważają suwerenność państwa.
· Polska przygotowała deklarację dotyczącą umowy wskazując m.in., że będzie interpretować pojęcie „praw reprodukcyjnych” wyłącznie jako działania, które mogą mieć na celu bezpośrednie wspieranie i ratowanie zdrowia i życia ludzkiego, w związku z czym sprzeciwia się wywodzeniu z tych „praw” aborcji.
„Nowa umowa o partnerstwie stanowi ważną część międzynarodowego porządku prawnego. Zawarcie porozumienia w proponowanej formie może skutkować wprowadzeniem liberalnej myśli, mającej na celu zniszczenie podstawowych wartości obowiązujących w danym społeczeństwie i wspólnocie, w tym również kulturach państw Afryki, Karaibów i Pacyfiku” – zaznaczył dr Przemysław Kulawiński, analityk Centrum Prawa Międzynarodowego Ordo Iuris.
Rząd Namibii już w 2021 r. wyraził obawy co do zapisów Umowy, opierając się na postulatach przedstawionych na Afrykańskiej Konferencji Międzyparlamentarnej na temat wartości i suwerenności rodziny, zorganizowanej przez Parlamentarne Forum ds. Rodziny Ugandy, we współpracy z Afrykańską Izbą Adwokacką i Fundacją na rzecz Afrykańskiego Dziedzictwa Kulturowego. Namibia sprzeciwiła się ideologii ruchu LGBT, a w tym roku przyjęła ustawę zakazującą uznawania tzw. małżeństw jednopłciowych. W opublikowanej po Konferencji Deklaracji Entebbe wezwano przywódców wszystkich afrykańskich krajów OACPS do powstrzymania się od podpisania umowy, ponieważ będzie ona prawnie wiązać te kraje na 20 lat – z wyjątkiem wyraźnych zastrzeżeń mających na celu ochronę suwerenności państw afrykańskich i ich wartości rodzinnych.
Prokurator Generalny Republiki Namibii został poproszony o przedstawienie opinii prawnej w sprawie umowy. W opracowanej opinii prawnej wskazano na regulacje normatywne będące w sprzeczności z zapisami Konstytucji Namibii, jej ramami prawnymi i polityką stosunków międzynarodowych i współpracy. Prokurator ponadto podkreślił, że w zapisach traktatu brakuje glosarium i słownika definicji, co jest fundamentalne do zrozumienia dokumentu. Ta wieloznaczność może powodować problem z wdrożeniem i oceną traktatu.
Wicepremier Namibii stwierdziła z kolei, że przyjęcie umowy narzuci Namibii implementację około 80 traktatów, umów, strategii, inicjatyw, których jej państwo nie zamierza wdrażać. Szczególne zaniepokojenie budzi, zdaniem rządu Namibii, brzmienie artykułu 101 podpunkt 7, zgodnie z którym na kraj, który nie wypełni obowiązków, zostanie nałożony obowiązek zapłaty odpowiednich środków.
Zaproszeni na Konferencję goście przedstawili swoje uwagi dotyczące pojęć „zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego” oraz „zdrowia i praw seksualnych i reprodukcyjnych”. Motywowane to było faktem, że zarówno UE jak i ONZ często przywołują te terminy, aby popierać aborcję. Zauważono, że każdy kraj musi mieć prawo do wprowadzenia poprawek do traktatu, jeśli ono jest sprzeczne z ich prawem, wartościami religijnymi i kulturowymi w kwestii LGBT. Ponadto wskazywano na konieczność zamieszczenia klauzuli dotyczącej zakazu promowania i zachęcania do aborcji, edukacji seksualnej, tożsamości genderowej, innych autonomicznych „praw seksualnych” czy usług seksualnych nieletnich. Wymaga tego poszanowanie wolności i praw religijnych, kulturowych danego państwa.
Państwa zrzeszone w Unii Europejskiej zgodziły się na podpisanie umowy. Niemniej, przedstawiciele Polski przygotowali jednocześnie deklarację, zgodnie z którą, w przypadku gdy Umowa stanowi o „równości płci”, Rzeczpospolita Polska będzie interpretowała tę zasadę zgodnie z prawem Unii Europejskiej, a więc jako zasadę równości kobiet i mężczyzn. Co więcej, sformułowanie „gender”, zawarte w umowie i nieobecne w Traktatach, interpretowała będzie jako „płeć”, zgodnie z art. 10, art. 19 ust. 1 i art. 157 ust. 2 i 4 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej. Ponadto, „prawa reprodukcyjne” i inne pochodne, identyczne lub podobne Polska rozumie wyłącznie jako działania, które mogą mieć na celu bezpośrednie wspieranie i ratowanie zdrowia i życia ludzkiego, w związku z czym sprzeciwia się wywodzeniu z tych praw aborcji i stosowania antykoncepcji jako formy promowania zdrowia, planowania rodziny lub gwarantowania praw człowieka. Aborcja – jak słusznie wskazuje Polski rząd – nie jest prawem człowieka, lecz przeciwnie – formą pozbawienia prawa do życia. W odniesieniu do tzw. edukacji seksualnej, Rzeczpospolita Polska rozumie ją jako edukację dostosowaną do wieku i treści, zgodnie z odpowiednimi polskimi przepisami prawa i opartymi na nich programami nauczania.
Instytut Ordo Iuris już w 2021 roku informował o umowie, wskazując na niebezpieczne przepisy i zwracał uwagę na konieczność złożenia zastrzeżenia w przypadku jej podpisania, w tym przygotowując petycję i tworząc międzynarodową koalicję sprzeciwu. Eksperci Instytutu przygotowali także memorandum adresowane do ministerstw spraw zagranicznych państw-sygnatariuszy, w którym to dokumencie ukazali zagrożenia związane z podpisaniem dokumentu.