W ostatnich latach, w wielu krajach na świecie, szczególnie w Europie i Ameryce Północnej obserwuje się drastyczny wzrost liczby osób małoletnich deklarujących identyfikację z płcią przeciwną względem ich płci urodzenia. Szczególnie alarmujące są statystyki zgłoszeń do specjalistycznych ośrodków medycznych dokonujących interwencji hormonalnych i chirurgicznych na dzieciach. Miarą zjawiska są wzrosty skierowań liczone w tysiącach procentów w okresie kilku lat, tak, iż określa się je mianem „epidemicznego”. Nie omija ono także Polski, stając się przedmiotem debaty publicznej. Więcej na ten temat w tekście adw. Rafała Dorosińskiego. Jest to kolejny esej z cyklu „Ordo Iuris Cywilizacja”.
Temu relatywnie nowemu – gdyż obserwowanemu od przełomu pierwszej i drugiej dekady obecnego wieku – zjawisku towarzyszył (poprzedzał je) wzrost popularności nowego modelu postępowania z takimi osobami, określanego mianem „terapii afirmującej płeć” (gender – affirmative treatment), afirmującego nie tyle płeć biologiczną (sex), co tożsamość płciową (gender identity). Zakłada on, jako rutynową procedurę, wsparcie pacjentów deklarujących dysforię płciową (brak akceptacji własnej płci i wynikający z tego dyskomfort) w przyjęciu roli społecznej właściwej płci przeciwnej, następnie podawanie środków blokujących proces dojrzewania płciowego dziecka, hormonów płci przeciwnej oraz przeprowadzanie operacji chirurgicznych.
Nieodwracalny charakter tych zabiegów, rosnąca liczba świadectw osób żałujących podjętej decyzji i liczne doniesienia o nadużyciach skłoniły szereg państw, wiodących ośrodków medycznych i naukowych oraz towarzystw lekarskich do gruntownego zbadania podstaw naukowych i zasadności przeprowadzania interwencji hormonalnych i chirurgicznych na dzieciach.
W efekcie przeprowadzonych analiz całej dostępnej literatury naukowej na ten temat (o czym dalej) stwierdzono m.in., iż jakość badan stojących za podejściem medycznym była niskiej jakości, a rzeczywiste ryzyka wynikające ze sztucznego zatrzymywania dojrzewania płciowego przewyższają potencjalne korzyści oraz że działania takie mają charakter eksperymentu.
W konsekwencji w Szwecji, Finlandii, Wielkiej Brytanii oraz w 19 Stanach USA zaprzestano lub radykalnie ograniczono podejmowania wobec osób małoletnich interwencji medycznych zmierzających do upodobnienia pacjenta do płci przeciwnej. W innych państwach zalecono daleko idącą ostrożność w ich stosowaniu, podkreślając eksperymentalny charakter powyższego modelu.
Budowana przez trans- aktywistów narracja o „uwięzieniu w niewłaściwym ciele” stanowiąca fundament makabrycznego biznesu tranzycyjnego okazuje się domkiem z kart który właśnie zaczyna się rozpadać.
Jednocześnie w Polsce ciągle są osoby, które, nie mając świadomości tego, że wiedza na temat szkodliwości tranzycji staje się coraz bardziej powszechna, skłonni są wierzyć w ideologiczne tezy genderystów obrażające elementarny rozsądek, logikę i podstawową wiedzę naukową.
Warto więc bliżej przyjrzeć się procederowi tranzycji („zmiany płci”), które jest najbardziej skrajną emanacją i owocem ideologii gender.