Epidemia koronawirusa unaoczniła słabości polskiego systemu opieki nad dziećmi do lat trzech oraz w wieku przedszkolnym. Model opierający się na tworzeniu masowych instytucji opiekuńczych nie zdał egzaminu w obliczu zagrożenia epidemiologicznego, zostawiając pracujących zarobkowo rodziców bez pomocy w opiece nad dziećmi. Co więcej, okazuje się, że część rodziców zatrudniających nianię, nie może skorzystać z zasiłku opiekuńczego w przypadku jej choroby lub poddania kwarantannie. Obecny kryzys pokazuje potrzebę wspierania przez państwo form opieki nad dziećmi innych niż instytucje publiczne, takie jak żłobki czy przedszkola. Instytut Ordo Iuris przygotował analizę na ten temat.
W ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat zaszły głębokie zmiany społeczne, których wynikiem jest zastąpienie modelu rodziny wielopokoleniowej rodziną nuklearną, składającą się, co do zasady, z dwójki rodziców oraz dzieci. Aby rodzice – pozbawieni pomocy dziadków – mogli podejmować pracę zarobkową, państwo przyjęło rolę organizatora opieki nad dziećmi w wieku przedszkolnym. W Polsce zwyciężyła etatystyczna koncepcja zakładająca tworzenie masowych placówek opiekuńczo-oświatowych, z niewielkim wsparciem dla bardziej kameralnych instytucji takich jak punkty opieki dziennej czy niania.
Epidemia koronawirusa oraz związana z nią konieczność zamknięcia żłobków i przedszkoli, postawiła w trudnej sytuacji zdecydowaną większość pracujących zarobkowo rodziców. Zostali oni zmuszeni do skorzystania z gorzej opłacanego zasiłku opiekuńczego i sprawowania osobistej opieki nad dziećmi, do pracy zdalnej przy jednoczesnym zajmowaniu się dziećmi bądź też do wykorzystania urlopu wypoczynkowego. Obecny kryzys może być mocnym impulsem do wprowadzenia zmian w przyjętym przez państwo modelu opieki nad dziećmi, a w szczególności do odejścia od sformalizowanej, masowej opieki.
Aby wesprzeć rodziny w tym trudnym okresie, przyznany został dodatkowy zasiłek opiekuńczy dla rodziców dzieci do lat 8 oraz dla rodziców dzieci niepełnosprawnych do 18. roku życia, uregulowany w ustawie o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych. Jednak ta ustawa oraz ustawa o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa (do której odsyłają przepisy określające warunki przyznania dodatkowego zasiłku opiekuńczego), daje to prawo rodzicom zatrudniającym nianię tylko na podstawie umowy uaktywniającej. Można ją zawrzeć jedynie w przypadku opieki nad dzieckiem do 3. roku życia (w wyjątkowych okolicznościach – do 4. roku życia). Stanowi to bezpodstawną dyskryminację rodziców, którzy zatrudniają nianię do dzieci w wieku przedszkolnym na podstawie umowy o pracę albo umowy zlecenia lub korzystają z jej usług z tytułu prowadzonej przez opiekunkę działalności gospodarczej. W trudnej sytuacji znalazła się też spora grupa rodziców korzystających na co dzień z pomocy dziadków lub innych bliskich osób, których ustawodawca w ogóle nie uwzględnia.
„Epidemia koronawirusa ujawniła wszystkie niedostatki funkcjonującego w Polsce etatystycznego modelu opieki nad dziećmi, jak również zwróciła uwagę na nierówne traktowanie rodziców, którzy zatrudniają nianię na umowę inną niż uaktywniającą. Sytuacja ta może być jednak szansą na pozytywne zmiany w systemie – państwo powinno aktywniej wspierać rozwój kameralnych klubów dziecięcych czy punktów opieki dziennej, w bardziej preferencyjny sposób traktować możliwość zatrudnienia niani oraz rozważyć wsparcie rodziców korzystających z opieki dziadków” – skomentowała Magdalena Olek, Zastępca Dyrektora Centrum Prawa Międzynarodowego Ordo Iuris.