· Grupa 26 amerykańskich Kongresmanów wystosowała list, w którym sprzeciwia się współpracy Światowej Organizacji Zdrowia z proaborcyjną organizacją Centrum na rzecz Praw Reprodukcyjnych (Center for Reproductive Rights).
· Decyzję w tej sprawie WHO ogłosiła w grudniu 2023 r.
· Centrum Praw Reprodukcyjnych to międzynarodowa organizacja promującą koncepcję „praw reprodukcyjnych i seksualnych”, w tym tzw. „prawa do aborcji”, wykorzystując to tego celu różne globalne mechanizmy.
· Decyzja WHO wywołała liczne kontrowersje związane z ideologicznym charakterem działań Centrum.
Centrum na Rzecz Praw Reprodukcyjnych (Center for Reproductive Rights) to globalna organizacja pozarządowa, zajmująca się szeroką promocją koncepcji „praw reprodukcyjnych i seksualnych” (w tym tzw. „prawa do aborcji”) oraz edukacji seksualnej. Centrum prowadzi szereg różnych aktywności obejmujących uczestnictwo w sporach przed sądami krajowymi i międzynarodowymi, składanie wniosków do organów ONZ czy lobbowanie na poziomie poszczególnych państw. Działania Center for Reproductive Rights były wielokrotnie opisywane w publikacjach Instytutu Ordo Iuris, co odnosi się m.in. do prób obniżenia poziomu ochrony nienarodzonych dzieci w Salwadorze czy wspierania wysiłków na rzecz legalizacji aborcji w Polsce. Centrum na rzecz Praw Reprodukcyjnych spotkało się z szeroką krytyką różnych organizacji konserwatywnych, w tym amerykańskiego Centrum na rzecz Rodziny i Praw Człowieka (Center for Family and Human Rights), które zarzucały proaborcyjnej organizacji wykorzystywanie prawa międzynarodowego do promowania i wprowadzania w życie ideologicznych postulatów wymierzonych w tradycyjne wartości czy prawo do życia.
Pomimo licznych kontrowersji towarzyszących działalności Centrum na Rzecz Praw Reprodukcyjnych, w ubiegłym roku WHO ogłosiło, iż zamierza podjąć współpracę z międzynarodową proaborcyjną organizacją. W dokumencie opublikowanym w grudniu 2023 roku poinformowano, iż Centrum będzie jednym z dwóch podmiotów współpracujących ze Światową Organizacją Zdrowia. W oświadczeniu tym wskazano, że współpraca ma przybrać formę „oficjalnych stosunków” (official relations), które są określane jako „przywilej, który Komitet Wykonawczy może przyznać organizacjom pozarządowym, międzynarodowym stowarzyszeniom biznesowym i fundacjom filantropijnym, które prowadziły i nadal prowadzą trwałe i systematyczne działania w interesie Organizacji”. Podstawą dla takiej kooperacji są „Ramy współpracy z podmiotami niepaństwowymi” (Framework of engagement with non-State actors), przyjęte na 66 sesji Światowego Zgromadzenia Zdrowia w 2016 roku. Tymczasem, zgodnie z postanowieniami wspomnianego dokumentu, współpraca z podmiotami niepaństwowymi powinna opierać się na kilku podstawowych zasadach, w tym m.in. „wykazywać wyraźne korzyści dla zdrowia publicznego” (pkt 5 a), „być zgodna z konstytucją, mandatem i ogólnym programem pracy WHO” (pkt 5 b), opierać się na „respektowaniu międzyrządowego charakteru WHO i uprawnień decyzyjnych państw członkowskich określonych w Konstytucji WHO” (pkt 5 h) czy wreszcie powinna być prowadzona „w oparciu o przejrzystość, otwartość, inkluzywność, odpowiedzialność, uczciwość i wzajemny szacunek” (pkt 5 h).
W maju tego roku, 26 amerykańskich Kongresmanów wystosowało list, w którym sprzeciwiają się decyzji WHO, a samo Centrum na Rzecz Praw Reprodukcyjnych określają mianem „radykalnej organizacji, która manipuluje międzynarodowymi mechanizmami w celu narzucenia poszczególnym państwom aborcji”. Politycy podkreślili jednocześnie, że w prawie międzynarodowym nie istnieje żadne zobowiązanie, „ani na mocy traktatu, ani zwyczajowego prawa międzynarodowego”, na podstawie którego można by wysunąć twierdzenie o istnieniu tzw. „prawa do aborcji”. „Manipulowanie mechanizmami międzynarodowymi w celu promowania aborcji podważa zaufanie do współpracy międzynarodowej i dobrą wolę wobec instytucji międzynarodowych” – stwierdzają deputowani do Izby Reprezentantów, zdecydowanie wzywając Dyrektora Generalnego WHO do wycofania się ze współpracy z Centrum na Rzecz Praw Reprodukcyjnych.
– Analizując dokumenty można wyraźnie stwierdzić, że współpraca WHO z organizacjami pozarządowymi powinna odbywać się we wzajemnym poszanowaniu poszczególnych państw członkowskich. Tymczasem decyzja o przyznaniu przywileju wysoce kontrowersyjnej, działającej w kilkudziesięciu krajach proaborcyjnej i ideologicznej organizacji jest zaprzeczeniem postanowień różnych dokumentów WHO. Dlatego też nie dziwią liczne głosy sprzeciwu, podnoszone w kilku różnych państwach, względem wspomnianej decyzji WHO – podkreśla Patryk Ignaszczak z Centrum Prawa Międzynarodowego Ordo Iuris.











