· Senacka Komisja Spraw Unii Europejskiej obradowała na temat dyrektywy Rady Unii Europejskiej w sprawie wprowadzenia w życie zasady równego traktowania osób bez względu na religię lub światopogląd, niepełnosprawność, wiek lub orientację seksualną.
· Akt zwany również „dyrektywą antydyskryminacyjną” ustanawia ramowy system zakazu dyskryminacji na tych podstawach i określa jednolity minimalny poziom ochrony w Unii Europejskiej dla osób, które padły ofiarą dyskryminacji ze względu na wskazane cechy.
· Instytut Ordo Iuris wskazuje, że, w wypadku wdrożenia dyrektywy, z polskiej ustawy usunięta zostanie większość wyłączeń od stosowania przepisów antydyskryminacyjnych, które do tej pory gwarantowały swobodę umów i wolność gospodarczą.
· Dotyczy to szczególnie ochrony przed dyskryminacją ze względu na „orientację seksualną” oraz „religię lub światopogląd”.
· Projekt zawiera też nieprecyzyjne definicje pojęć takich jak molestowanie czy dyskryminacja.
· Wcześniej polski rząd wyraził pozytywne stanowisko na temat dyrektywy. Stanowisko to poparła senacka komisja.
Już w 2016 roku Instytut Ordo Iuris przygotował analizę na temat tej dyrektywy. W analizie eksperci Instytutu podkreślali, że szereg propozycji zawartych w ówczesnym projekcie Dyrektywy Rady w sprawie wprowadzenia w życie zasady równego traktowania osób bez względu na religię lub światopogląd, niepełnosprawność, wiek lub orientację seksualną (COM (2008) 426) poważnie ograniczy swobodę zawierania umów i swobodę działalności gospodarczej, a także będzie stanowić znaczącą ingerencję w życie prywatne. Cztery poprzednie dyrektywy równościowe i polska ustawa antydyskryminacyjna z 2010 r., która je obecnie egzekwuje, mają znacznie węższy zakres niż ta dyrektywa. Przepisy dyrektywy mają horyzontalne zastosowanie do szerokiego spektrum stosunków cywilnoprawnych, w tym między usługodawcami a ich klientami.
Biorąca udział w posiedzeniu Komisji minister ds. równości Katarzyna Kotula przekazała, że doszło do bilateralnego spotkania z minister do spraw równości Niemiec, ponieważ rząd niemiecki jest w trakcie opracowywania nowego stanowiska w tej sprawie. Dyrektywa jest jednym z dokumentów, do którego Komisja Europejska odsyła, jako do aktu chroniącego prawa kogoś, kto poczuł się ofiarą dyskryminacji. Polski rząd przyjął pozytywne stanowisko w sprawie tej dyrektywy. Senatorowie podkreślili, że dyrektywa omawiana jest już od szesnastu lat, a stanowiska różnych rządów (nie tylko polskiego) zmieniały się w tym czasie.
Projekt opinii Komisji został przedstawiony podczas posiedzenia. Senatorowie podkreśli, że wiele zmieniło się przed ostatnie lata i w różnych krajach europejskich istnieją znaczne rozbieżności w kontekście tego zagadnienia. Stąd, zdaniem Komisji, takie ustawodawstwo jest w Europie potrzebne. Senatorowie wskazali natomiast, że nie chcieliby zaaprobować prawa, które w pewnych dziedzinach będzie coraz bardziej restrykcyjne, czyli np. będzie miało wpływ na prowadzenie działalności gospodarczej czy usługi medyczne.
Minister Kotula wskazała też, że 7 maja 2024 roku odbyło się posiedzenie Rady Unii Europejskiej ds. zatrudnienia, polityki społecznej, zdrowia i spraw konsumenckich, gdzie dyrektywa była także przedmiotem debaty. Podczas obrad senackiej komisji podkreślono, że Węgry (które w lipcu obejmą prezydencję w Unii Europejskiej) zajmują stanowisko przychylne dyrektywie.
W trakcie posiedzenia senatorowie wskazali, że kością niezgody pomiędzy Parlamentem Europejskim a Radą Unii Europejskiej była kwestia zakresu samej dyrektywy. Wśród senatorów nie wywiązała się dyskusja w tej sprawie. W głosowaniu, za poparciem stanowiska rządu były cztery osoby, wstrzymała się jedna i tym samym Senacka Komisja Spraw Unii Europejskiej poparła pozytywne stanowisko rządu w sprawie dyrektywy.
– „Dyrektywa antydyskryminacyjna” zawiera nieostre definicje, co, szczególnie w kontekście aktu, który w sposób znaczny rozszerza ingerencję w stosunki między podmiotami prywatnymi, w tym między przedsiębiorcami i odbiorcami ich usług, nie jest dobrym rozwiązaniem. Polska „ustawa antydyskryminacyjna” z 2010 roku stanowiła implementację przepisów równościowych Unii Europejskiej, natomiast proponowana dyrektywa stanowi jej rozszerzenie. Ponadto, warto zauważyć, że zalecenia tej nowej dyrektywy wykraczają poza postanowienia art. 19 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej, który służy jako podstawa polityki antydyskryminacyjnej UE” – wskazała Julia Książek z Centrum Prawa Międzynarodowego Ordo Iuris.