Informujemy, że Pani/Pana dane osobowe są przetwarzane przez Fundację Instytut na Rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris z siedzibą w Warszawie przy ul. Zielnej 39, kod pocztowy 00-108 (administrator danych) w ramach utrzymywania stałego kontaktu z naszą Fundacją w związku z jej celami statutowymi, w szczególności poprzez informowanie o organizowanych akcjach społecznych. Podstawę prawną przetwarzania danych osobowych stanowi art. 6 ust. 1 lit. f rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (RODO).

Podanie danych jest dobrowolne, niemniej bez ich wskazania nie jest możliwa realizacja usługi newslettera. Informujemy, że przysługuje Pani/Panu prawo dostępu do treści swoich danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, prawo do przenoszenia danych, prawo wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania, a także prawo do wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Korzystanie z newslettera jest bezterminowe. W każdej chwili przysługuje Pani/Panu prawo do wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania danych osobowych. W takim przypadku dane wprowadzone przez Pana/Panią w procesie rejestracji zostaną usunięte niezwłocznie po upływie okresu przedawnienia ewentualnych roszczeń i uprawnień przewidzianego w Kodeksie cywilnym.

Do Pani/Pana danych osobowych mogą mieć również dostęp podmioty świadczące na naszą rzecz usługi w szczególności hostingowe, informatyczne, drukarskie, wysyłkowe, płatnicze. prawnicze, księgowe, kadrowe.

Podane dane osobowe mogą być przetwarzane w sposób zautomatyzowany, w tym również w formie profilowania. Jednak decyzje dotyczące indywidualnej osoby, związane z tym przetwarzaniem nie będą zautomatyzowane.

W razie jakichkolwiek żądań, pytań lub wątpliwości co do przetwarzania Pani/Pana danych osobowych prosimy o kontakt z wyznaczonym przez nas Inspektorem Ochrony Danych pisząc na adres siedziby Fundacji: ul. Zielna 39, 00-108 Warszawa, z dopiskiem „Inspektor Ochrony Danych” lub na adres poczty elektronicznej [email protected]

Przejdź do treści
PL | EN
Facebook Twitter Youtube
katolicyzm

katolicyzm

05.12.2023

Lekceważenie uczuć ludzi religijnych jest przemocą – patomarketing lokalu „Madonna”

· W ostatnim czasie wiele kontrowersji wzbudziła nowo otwarta restauracja „Madonna” w Warszawie.

· W lokalu znajdują się liczne wizerunki przedstawiające Maryję i Jezusa umieszczone w kontekstach seksualnych czy połączone ze zdjęciami gwiazd popkultury.

· To kolejna, po spektaklu „Klątwa” czy obrazie Matki Boskiej w „tęczowej” aureoli, głośna inicjatywa obrażająca uczucia religijne chrześcijan.

· Publiczne znieważanie przedmiotów czci religijnej w celach komercyjnych jest pokłosiem przyzwolenia jakie w tym zakresie otrzymują od organów państwa twórcy i aktywiści.

· Tego typu akty często spotykają się z brakiem adekwatnej reakcji organów ścigania, co ośmiela sprawców do kolejnych znieważeń. Lekceważenie przez państwo obrazy uczuć religijnych, wbrew obowiązującemu prawu, normalizuje zjawisko przemocy wobec osób wierzących.

· Obserwujemy obecnie nasilenie zjawiska absolutyzacji wolności słowa w obszarze ekspresji skierowanej przeciwko religii. 

· Ochrona uczyć religijnych służy natomiast dobru społecznemu, jakim jest dopuszczalna różnorodności opinii i stylów życia. 

 

Nieskuteczny przepis

Czas nazwać po imieniu i potępić patomarketing polegający na reklamie poprzez agresję słowną i przemoc symboliczną, w tym wymierzone w uczucia ludzi religijnych. Pogardliwy sposób, w jaki o wierzących katolikach wypowiadają się właściciele niedawno otwartej warszawskiej restauracji „Madonna”, która swój przekaz marketingowy oparła na użyciu do wystroju wnętrza zmodyfikowanych wizerunków i obrazów w oczywisty sposób religijnych, a nawet mogących być traktowane jako sakralne, pokazuje do czego prowadzi lekceważenie przez polskie państwo wrogich religii ekscesów politycznych aktywistów, ale także artystów.

„Jesteśmy przyzwyczajeni do kolejek przed lokalem, ale na modlitwę fanatyków nie byliśmy gotowi. Oskarżenia o obrażanie uczuć są dla nas mocno kuriozalne" - mówili mediom właściciele restauracji po pierwszych modlitewnych protestach jakie miały miejsce pod ich lokalem w ostatnich dniach listopada. Ta reakcja restauratora wcale nie jest zaskoczeniem. Skoro sądy w Polsce nie traktują z należytą powagą art. 196 kodeksu karnego, sankcjonującego obrazę uczuć religijnych, trudno by poważnie traktowali go dalecy od religii obywatele. Po to jednak istnieje takie, w gruncie rzeczy liberalne prawo, by niewierzący, niezainteresowani sprawami religii, a także jej przeciwnicy, nie zapominali o prawach swoich współobywateli w ramach dopuszczalnej różnorodności opinii i stylów życia. 

Artykuł 196 mówi wyraźnie, że „kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch”. W praktyce jednak, dla społeczeństwa niewiele z tego przepisu wynika, ponieważ polskie państwo zachowuje się często tak, jakby nie rozumiało znaczenia własnego ustawodawstwa karnego. Gdy tymczasem uznanie przez prawodawcę przestępczego charakteru obrazy uczuć religijnych wskazuje, że tego rodzaju praktyki mają charakter przemocowy i muszą być ograniczane. Nawet jeśli jest to “tylko” przemoc symboliczna, to i tak oznacza ona naruszenie zasad kontraktu społecznego, którego elementem pozostaje uprawnienie każdego z nas do ochrony przez nielegitymizowaną przemocą.

Przykładów takich orzeczeń sądowych, lekceważących prawa wierzących obywateli, jest całkiem sporo. W marcu 2022 roku sąd w Gdańsku uniewinnił oskarżonego za znieważenie wizerunku Matki Boskiej. Mężczyzna zmierzający na manifestację politycznego ruchu LGBT, która przeszła ulicami Gdańska w 2019 r., został oskarżony o znieważenie przedmiotu czci religijnej poprzez przedstawienie go w sposób posiadający wyraźne konotacje seksualne. Miał on na sobie koszulkę z obustronnym nadrukiem znieważającym obraz Matki Boskiej Częstochowskiej poprzez zestawienie go z bananem umieszczonym w ustach. Dodatkowo, wizerunek umieszczony był na tle sześciobarwnego logotypu ruchu LGBT.

W styczniu tego samego roku sąd w Płocku utrzymał w mocy wyrok uniewinniający lewicowe aktywistki, które w kwietniu 2019 r. rozkleiły w pobliżu płockiego kościoła św. Maksymiliana plakaty z wizerunkiem Matki Boskiej z aureolą w barwach charakterystycznej tęczowej flagi.

Z kolei w marcu tego roku Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga umorzyła postępowanie w sprawie spektaklu „Klątwa” wystawianego w 2017 r. w warszawskim Teatrze Powszechnym. Prokuratura nikomu nie przedstawiła zarzutów w tej sprawie, mimo że ujawniona opinia biegłego wskazywała na podstawy do postawienia zarzutów. Podczas spektaklu zaprezentowano wiele budzących kontrowersje scen. Dochodziło na nim m. in. do dotykania krzyżem miejsc intymnych aktorek, ścinania krzyża, imitowania aktu seksualnego z figurą Jana Pawła II oraz zakładania posągowi papieża pętli wisielczej, a także umieszczania na nim tabliczki „obrońca pedofili”.

Brak reakcji nakręca spiralę

Co z tego jednak wynika? Jeśli państwo faktycznie nie chroni prawa wierzących (w polskim przypadku przeważnie katolików i innych chrześcijan) do poszanowania ich uczuć religijnych, oznacza to, że krok po kroku przyzwala na stosowanie wobec nich przemocy. Proces ten stał się w Polsce, kraju przynajmniej statystycznie wciąż katolickim, już niemal codziennością. Ci, którzy zwracają uwagę, że publiczne znieważanie przedmiotu czci religijnej obraża uczucia religijne osób wierzących są wyśmiewani nie tylko w mediach, ale także w kontekście zwykłych relacji społecznych, takich jak życie zawodowe czy prywatne. Ci, którzy protestują w imię przynależnego im prawa do ochrony uczuć religijnych, okazują się fanatykami, co w liberalnym żargonie jest określeniem niemal wykluczającym z grona członków rodzaju ludzkiego. Ci zaś, którzy uznają za stosowne by w uzasadnionych przypadkach ewidentnych naruszeń prawa ludzi religijnych zwracać się ze skargą do prokuratury, otrzymują stygmat wrogów wolności słowa i demokracji.

Konsekwencją tego rodzaju pogłębiającej się niestety dynamiki jest to, że uczucia osób wierzących okazują się społecznie coraz bardziej nieistotne. Decydująca staje się szeroko oddziałująca opinia, wedle której, owszem, jakaś - trudna do sprecyzowania - ochrona uczuć religijnych, komuś się należy, ale nie przewrażliwionym fanatykom. Do tych zaś szybko zalicza się każdego, komu sprawy religii rzeczywiście leżą na sercu. Czy znaczy to, że można mówić o naruszeniu uczuć religijnych dopiero wtedy, gdy dotknięci w sferze religijnej swojego życia poczują się osoby religijnie obojętne? Choć brzmi to absurdalnie, takiej sytuacji jesteśmy bliscy, patrząc na działania polskiego państwa.

Co więcej, ponieważ uczucia religijne zaczynają być kojarzone z „fanatyzmem”, który jest jednym z najgorszych ludzkich grzechów dla nowoczesnego liberalnego mieszczaństwa, przestrzeń religii zaczyna być niejako wyjęta spod prawa. Jeśli w różnych sferach życia społecznego obywatele przyjmują, że wolność słowa może być ograniczona z powodu jakiegoś innego dobra, to coraz wyraźniej wolna mowa przeciwko religii okazuje się uprawnieniem absolutnym. W efekcie upowszechnia się przekonanie, że osobom, które zostaną rozpoznanie jako religijni chrześcijanie, nie należy się szacunek, a np. nabożeństwa, w których uczestniczą mogą być przerywane, mimo, że także chroni je prawo. Warto przypomnieć treść art. 195 kodeksu karnego: „kto złośliwie przeszkadza publicznemu wykonywaniu aktu religijnego kościoła lub innego związku wyznaniowego o uregulowanej sytuacji prawnej, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch”.

A jednak sąd rejonowy w Toruniu uznał, że posłanka Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus nie obraziła uczuć religijnych uczestników mszy, gdy wraz z mężem Piotrem weszła, niedługo po wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji eugenicznej z jesieni 2020 roku, do jednego z toruńskich kościołów z transparentami o treści "Kobieto, sama umiesz decydować" i "Kobiety powinny mieć prawo do decydowania czy urodzić, czy nie. A nie państwo w oparciu o ideologię katolicką". Sprawa ma swój ciąg dalszy dzięki wniesionej przez prokuratora generalnego kasacji, po której Sąd Najwyższy uchylił postanowienie o umorzeniu postępowania karnego, ale tylko wobec męża poseł Scheuring-Wielgus. Skoro uczucia religijne, tak jawnie są lekceważone nawet przez parlamentarzystki, czego możemy wymagać od restauratorów? Niestety oba zachowania - Joanny Scheuring-Wielgus i właściciela restauracji “Madonna”, należą do tego samego kontinuum zdziczenia obyczajów, do którego doszło z powodu uprzedzeń ludzi tworzących wymiar sprawiedliwości. A przecież prawa, o których tu mowa, powstały ongiś, by do takiego zdziczenia nie dopuścić.

W konsekwencji patomarketingowcy z „Madonny” mogą udawać zdziwienie, że ktoś poczuł się urażony ich, mogącą budzić odrazę, restauracją. "Oskarżenia o obrażanie uczuć są dla nas mocno kuriozalne, ponieważ prezentujemy obrazy i symbole powszechnie dostępne we włoskich domach [...] oraz w szeroko pojętej pop kulturze […]. Nie mamy zamiaru nikogo obrażać i zapewniamy, że gdyby ktoś z urażonych zajrzał do nas […] zmieniłby (o restauracji – przyp.red.) zdanie. […] Broni nas dobra włoska kuchnia i dobra muzyka" — można było przeczytać na portalu noizz.pl cytującym swoją korespondecję z szefostwem restauracji.

Czy we włoskich domach powszechnie dostępne są wizerunki piosenkarek przebranych w wizerunek Najświętszej Maryi Panny z Gorejącym Sercem? Czy we włoskich domach drinki w rodzaju pornstar martini promuje się wizerunkiem Matki Bożej Niepokalanej? Nawet w popkulturze tego rodzaju zabiegi są wulgarnym i tanim przejawem braku inwencji zastępowanym przez żenadę. Tak, lansowanie swojego biznesu na krzywdzie ludzkiej jest żenujące. Tak, przemoc, także symboliczna, polegająca na znieważaniu znaków religijnych, krzywdzi ludzi.  

Czego uczy przykład Zachodu?

Sytuacja religii w polskiej sferze publicznej ostatnich lat znakomicie pokazuje, że bierność tych, którzy prawa powinni pilnować prowadzi prostą ścieżką do przemocy. Jednak polskie instytucje, ale i niechętna religii część społeczeństwa, zdają się nie mieć świadomości, że jedynie dzięki utrwalonej w naszej kulturze chrześcijańskiej sztuce sublimacji doświadczenia przemocy, odpowiedzią na takie zjawiska, jak bluźnierczy wystrój restauracji „Madonna”, jest protest w postaci modlitwy czy garści negatywnych komentarzy w internecie. W krajach na zachód od Polski, gdzie do głosu dochodzi społeczność islamska, widzimy bardziej bezpośrednie objawy reakcji.

Warto w tym miejscu dodać, że w wielu krajach europejskich także obowiązują przepisy chroniące religię i są one stosowane. W 2012 r. sąd w Hamburgu zakazał publikacji okładki magazynu, na której umieszczono obelżywy fotomontaż z wizerunkiem papieża Benedykta XVI, a w 2006 r. sąd w Lüdinghausen za rozprowadzanie rolek papieru toaletowego z napisem znieważającym Koran skazał sprawcę na karę roku pozbawienia wolności w zawieszeniu i 300 godzin prac społecznych.

Najprostsza antropologiczna intuicja podpowiada, że ludzie których uczucia są konsekwentnie lekceważone, którzy dochodzą do wniosku, że w żywotnej dla nich kwestii faktycznie rządzi bezprawie, mogą zacząć szukać pomocy w narzędziach samoobrony. Jeśli do tego dojdzie, w Polsce będziemy świadkami efektów bolesnej nędzy naszego państwa w zakresie ochrony podstawowych praw. Piszę „efektów”, ponieważ nędza niestety trwa już teraz i to od dawna, ale jej efekty nie są tak boleśnie jawne głównie dzięki obywatelskiej mądrości wierzących. 

 

Tomasz Rowiński - senior research fellow w projekcie Ordo Iuris: Cywilizacja, redaktor „Christianitas", redaktor portalu Afirmacja.info, historyk idei, publicysta, autor książek; wydał m.in. „Bękarty Dantego. Szkice o zanikaniu i odradzaniu się widzialnego chrześcijaństwa", „Królestwo nie z tego świata. O zasadach Polski katolickiej na podstawie wydarzeń nowszych i dawniejszych", „Turbopapiestwo. O dynamice pewnego kryzysu", „Anachroniczna nowoczesność. Eseje o cywilizacji przemocy". 

 

STOP PATOMARKETINGOWI - PODPISZ PETYCJĘ

 

 

 

 

  

Czytaj Więcej
Wolność Sumienia

05.12.2023

Lekceważenie uczuć ludzi religijnych jest przemocą – patomarketing lokalu „Madonna”

· W ostatnim czasie wiele kontrowersji wzbudziła nowo otwarta restauracja „Madonna” w Warszawie.

· W lokalu znajdują się liczne wizerunki przedstawiające Maryję i Jezusa umieszczone w kontekstach seksualnych czy połączone ze zdjęciami gwiazd popkultury.

· To kolejna, po spektaklu „Klątwa” czy obrazie Matki Boskiej w „tęczowej” aureoli, głośna inicjatywa obrażająca uczucia religijne chrześcijan.

Czytaj Więcej
Wolności obywatelskie

05.12.2023

Cios w jedno z podstawowych praw. Hiszpania penalizuje publiczną modlitwę

· Władze Hiszpanii wprowadziły zakaz publicznej modlitwy, w tym odmawiania różańca w intencji ojczyzny. Decyzja ta stanowi odpowiedź na masowe protesty ludności wyrażające sprzeciw wobec amnestii separatystów z Katalonii.

· Państwa wprowadzając przepisy penalizujące cichą modlitwę naruszają prawo do wolności myśli i sumienia stanowiące jedno z podstawowych praw człowieka.

Czytaj Więcej
Wolności obywatelskie

05.12.2023

Cios w jedno z podstawowych praw. Hiszpania penalizuje publiczną modlitwę

· Władze Hiszpanii wprowadziły zakaz publicznej modlitwy, w tym odmawiania różańca w intencji ojczyzny. Decyzja ta stanowi odpowiedź na masowe protesty ludności wyrażające sprzeciw wobec amnestii separatystów z Katalonii.

· Państwa wprowadzając przepisy penalizujące cichą modlitwę naruszają prawo do wolności myśli i sumienia stanowiące jedno z podstawowych praw człowieka.

· Dotychczas panowało powszechne przekonanie, że sfera wewnętrzna wolności sumienia i wyznania ma charakter absolutny i pozostaje niczym nieskrępowana.

· System prawny w żadnym wypadku nie może ograniczać wolności posiadania, zmiany czy nieposiadania własnego światopoglądu w sprawach religijnych.

 

Modlitwa różańcowa zakazana w Hiszpanii

Kilka tygodni temu Hiszpanię ogarnęły protesty przeciwko rządowi ze względu na układ z katalońskimi separatystami. Sprzeciw Hiszpanów wzbudziły plany rządu Pedro Sancheza, który objął urząd dzięki poparciu katalońskich separatystów. Po uzyskaniu votum zaufania, szef autonomicznego rządu Katalonii Carles Puigdemont kierujący separatystyczną partią Razem dla Katalonii (Junts) wezwał Sancheza do niezwłocznego ogłoszenia przepisów o amnestii dla secesjonistów. Zagroził, że w sytuacji odwlekania nowej regulacji, partia ta zagłosuje za dymisją rządu Sancheza. W ramach pokojowego oporu, wielu katolików zdecydowało się zorganizować przed jednym z kościołów w Madrycie modlitewną manifestację. Wkrótce do modlących dołączyły kolejne osoby. Wydarzenie, transmitowane na cały świat, zwróciło uwagę społeczności międzynarodowej. To zaś wzbudziło niepokój hiszpańskich władz, które wysłały policję przeciwko odmawiającym modlitwę różańcową katolikom. Groźby i nękania policji nie zgasiły ducha oporu wśród katolików a incydentalne zgromadzenie przerodziło się w regularne modlitewne spotkania. Stanowisko władz pozostało nieugięte do tego stopnia, że wprowadzono zakaz publicznej modlitwy. Mimo zakazu katolicy nadal spotykają się w celach modlitewnych. W ubiegłym tygodniu doszło policja wypisywała pierwsze mandaty. Jako powód podano, że organizatorzy „nie dotrzymali terminu” na złożenie wniosku o pozwolenie na modlitwę.  

Uczestnicy spotkań modlitewnych, jeszcze przed wprowadzeniem zakazu, spotykali się z brutalnością ze strony policji: byli wielokrotnie zatrzymywani, bici przez policję pałkami, grożono im karami grzywny. Podczas procesu katolików reprezentować będzie organizacja Prawnicy Chrześcijańscy. Stowarzyszenie podkreśliło, że „zostały naruszone fundamentalne prawa do wolności religijnej, publicznego wyznawania swojej wiary, a także prawo o zgromadzeniach”.

Usuwanie symboli religijnych z przestrzeni publicznej, zakaz modlitwy… prześladowanie chrześcijan w Hiszpanii eskaluje

To nie pierwsza decyzja rządu Hiszpanii uderzająca w katolików. Trzeciego lutego 2023 r., z inicjatywy partii Pedro Sancheza, Kongres Deputowanych uchwalił poprawkę do kodeksu karnego wprowadzającą odpowiedzialność karną za modlitwę pod klinikami aborcyjnymi. Zgodnie z nowelizacją, każdy, kto będzie modlił się pod kliniką aborcyjną, będzie mógł zostać skazany na karę pozbawienia wolności od trzech do dwunastu miesięcy. Kara ta będzie mogła zostać zmieniona na prace społeczne w wymiarze od 31 do 80 dni. Co istotne, do ścigania „sprawców tego rodzaju nękania” nie jest wymaga skarga samej osoby pokrzywdzonej. Przyjęte zmiany przewidują również możliwość orzeczenia wobec członków organizacji obrońców życia zakaz wstępu do określonych miejsc publicznych przez pół roku do trzech lat. Organizacje katolickie podkreślają, że konsekwencją nowych przepisów będzie sądzenie katolików za modlitwę na równi z osobami stosującymi przemoc fizyczną lub psychologiczną w swoich związkach.  

W 2017 r. liberalne ugrupowania polityczne zgłosiły wniosek o usunięcie symboli religijnych z Senatu oraz postulowały o wprowadzenie zakazu powoływania się na Boga w czasie składania przysięgi. Ostatecznie nie przychylono się do tych postulatów. W uzasadnieniu stwierdzono, że każdemu przysługuje prawo do ślubowania zgodnie z własnymi przekonaniami religijnymi, a próba wprowadzenia zakazu w tym zakresie godzi w wolność sumienia i wyznania, które jest jednym z podstawowych praw człowieka.

W kwietniu 2021 r. w hiszpańskich prowincjach lokalne władze podejmowały oddolne inicjatywy mające na celu usuwanie krzyży z przestrzeni publicznej. Przykład stanowi sprawa burmistrza gminy El Casar w prowincji Cáceres. Jego zdaniem, umieszczony na jednym z głównych placów tej miejscowości kamienny krzyż „promuje poglądy zwolenników reżimu frankistowskiego, który panował w Hiszpanii w latach 1939-75”.

Warto przypomnieć, że podobna sytuacja miała miejsce w 2019 r. w Polsce, kiedy postulowano usuwanie symboli religijnych z przestrzeni publicznej, w szczególności ze szkół. Prawnicy Ordo Iuris przygotowali wówczas opinię prawną na ten temat.  Z kolei w 2021 r. interwencja Instytutu udaremniła usunięcie krzyża ze szkoły we Wrocławiu.

Zakaz cichej modlitwy także w Australii, Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej

W ostatnich latach kilka krajów rozważało przyjęcie tzw. stref buforowych wokół palcówek aborcyjnych. Jako pierwsza wprowadziła je Australia. W Irlandii Północnej zakaz, zależnie od miejsca, funkcjonuje w promieniu od 100 do 250 m od ośrodka, w którym przeprowadzane są aborcje. Prócz modlitwy w strefie zabronione są nawet rozmowy na temat aborcji, a także wręczanie literatury czy materiałów o przesłaniu pro-life. Przedstawiciele organizacji pro-life podkreślają, że „kryminalizacja działań pokojowych obywateli nie ze względu na zachowania aspołeczne, ale z powodu chęci korzystania z prawa do wyrażania swoich poglądów religijnych i politycznych, stanowi poważne zagrożenie dla praw obywatelskich każdego członka naszego społeczeństwa”.

W marcu 2023 r. przyjęto w Wielkiej Brytanii poprawkę do ustawy o porządku publicznym (Public Spaces Protection Order). Zgodnie z nowymi przepisami, nie można modlić się w promieniu 150 metrów od takich placówek. Mandat lub pozew sądowy grozi każdej podejrzanej osobie. Organizacje katolickie oraz Konferencja Episkopatu Anglii i Walii podnoszą, że nowe prawo „dyskryminuje o osoby wierzące, godząc również w wolność słowa”. Ponadto, zdaniem działaczy, „nowe prawo kryminalizuje działania, które nigdy nie powinny być karane, takie jak modlitwa, myśl, pokojowa obecność, dobrowolna komunikacja i praktyczne wsparcie, jeśli zostaną uznane za przeszkody w dostępie do aborcji”. Prawnicy Ordo Iuris opracowali na ten temat analizę prawną. 

W zeszłym roku głośna stała się sprawa Isabel Vaughan-Spruce, która została aresztowana za cichą modlitwę pod kliniką aborcyjną w Birmingham. Kobieta stała samotnie pod kliniką w ciszy i skupieniu. Nie trzymała transparentów ani plakatów. Policjanci uznali jednak, że jej zachowanie jest „podejrzane” i aresztowali ją za „nieprawidłowe myślenie”. Postępowanie zakończyło się we wrześniu 2023 r. przeprosinami ze strony policji. Wcześniej jednak w jej sprawie wypowiedział się sąd pierwszej instancji, odrzucając hipotezę, jakoby Vaughan-Spruce mogła złamać prawo.

„Myślozbrodnia” staje się faktem

Wolność sumienia i religii uznawana jest w demokratycznych społeczeństwach za podstawowe prawo człowieka. Potwierdzają to dokumenty i akty prawa międzynarodowego, zarówno powstałe w ramach systemu ONZ, jak i w obu systemach prawa europejskiego. Prawo to wpisane jest również do polskiej Konstytucji (art. 53 ust. 1). Wszelkie jego ograniczenia muszą zostać wprowadzone ustawą i tylko w szczególnych okolicznościach (art. 53 ust. 5 w zw. z art. 31 ust. 3 Konstytucji). Nie dotyczą one jednak wolności religijnej w sferze wewnętrznej, która ma charakter absolutny. Również w tym zakresie regulacje prawnomiędzynarodowe prezentują jednolite stanowisko.

Wprowadzana do systemów prawnych poszczególnych państw penalizacji „modlitwy w myśli” godzi w tę niewzruszalną zasadę. W tym kontekście nasuwa się pytanie, jak daleko posuną się rządy w ramach „poprawności politycznej” gloryfikującej neutralność – także w aspekcie wyznaniowym. Skoro bowiem nie wolno już jest modlić się w ciszy, to za chwilę nie będzie można organizować np. procesji w Boże Ciało, która przecież jest zewnętrznym prezentowaniem określonych poglądów religijnych. W tym zakresie pojawiają się już w polskiej przestrzeni politycznej pierwsze głosy, jak np. komentarz prezydenta Poznania z czerwca 2023 r., w którym stwierdził, że ten „rażący przejaw ludycznej religijności i wydarzenie z kategorii sztuk perfomatywnych” niedługo zniknie z ulic polskich miast.

Dr Kinga Szymańska – analityk Centrum Badań i Analiz Ordo Iuris

Czytaj Więcej
Wolności obywatelskie

30.11.2023

Walczymy z antychrześcijańską agresją. Aborcjoniści odpowiedzą za przerwanie Mszy św.

Radykałowie zapowiadający „opiłowywanie katolików” z praw liczą na to, że pozostaniemy bierni i z założonymi rękami będziemy patrzeć na wprowadzanie antychrześcijańskiego ustawodawstwa w Polsce. Aby się temu przeciwstawić, świadomi chrześcijanie muszą się zorganizować i podjąć zdecydowane działania. W przeciwnym razie, bezpieczeństwo chrześcijan w Polsce może zostać obniżone, co ośmieli wulgarnych prowokatorów do kolejnych ataków na katolickie świętości. 

 

Czytaj Więcej
Wolności obywatelskie

30.11.2023

Walczymy z antychrześcijańską agresją. Aborcjoniści odpowiedzą za przerwanie Mszy św.

Radykałowie zapowiadający „opiłowywanie katolików” z praw liczą na to, że pozostaniemy bierni i z założonymi rękami będziemy patrzeć na wprowadzanie antychrześcijańskiego ustawodawstwa w Polsce. Aby się temu przeciwstawić, świadomi chrześcijanie muszą się zorganizować i podjąć zdecydowane działania. W przeciwnym razie bezpieczeństwo chrześcijan w Polsce może zostać obniżone, co ośmieli wulgarnych prowokatorów do kolejnych ataków na katolickie świętości. 

Czy ludzie wierzący mogą czuć się w Polsce bezpieczni?

22 listopada obchodziliśmy „Czerwoną Środę” – dzień pamięci i solidarności z prześladowanymi i dyskryminowanymi chrześcijanami na całym świecie. Inicjatywa Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie jest odpowiedzią na systematycznie rosnącą skalę prześladowań chrześcijan, bagatelizowaną lub ignorowaną przez media i polityków. My obchodzimy ten dzień, coraz skuteczniej ścigając sprawców aktów nienawiści wymierzonych w wierzących i miejsca kultu.

Ignorowanie mniejszych aktów dyskryminacji prowadzi do rozzuchwalenia przestępców pełnych nienawiści do wiary. W ostatnich latach zauważamy rosnącą liczbę brutalnych ataków na wiernych, miejsca kultu i osoby duchowne. Dość przypomnieć sprawy morderstwa franciszkanina w Siedlcach i proboszcza parafii w Paradyżu-Wielkiej Woli oraz trzech przypadków brutalnego pobicia księży, którym świadczymy bezpłatną pomoc prawną. Co roku dochodzi w Polsce także do licznych przypadków demolowania kościołów, przydrożnych kapliczek, figur, cmentarzy. Tylko w ostatnim raporcie przesłanym do OBWE wymieniliśmy 77 takich incydentów…

Kolejne sukcesy w walce o prawa chrześcijan

Za każdym razem walczymy do samego końca o ukaranie sprawców. Jak zwykle, profesjonalizm i wytrwałość przynoszą owoce.

W ubiegłym tygodniu odnieśliśmy sukces w sprawie grupy aktywistów, którzy w październiku 2020 roku – w ramach serii agresywnych demonstracji proaborcyjnych po wyroku Trybunału Konstytucyjnego – wtargnęli do poznańskiej katedry w czasie Mszy św., gdzie krzycząc, machając transparentami i rozrzucając przed ołtarzem ulotki doprowadzili do przerwania Eucharystii. Trudno o bardziej jednoznaczny przykład czynu wypełniającego znamiona przestępstwa z art. 195 Kodeksu karnego, który stanowi, że „kto złośliwie przeszkadza publicznemu wykonywaniu aktu religijnego kościoła lub innego związku wyznaniowego o uregulowanej sytuacji prawnej, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2”.

Sąd pierwszej instancji uniewinnił jednak prowokatorów, stwierdzając, że co prawda aktywiści faktycznie przerwali akt religijny, ale… nie zrobili tego złośliwie, tylko w ramach protestu. Wyrok był tak skandaliczny, że prawnicy Ordo Iuris przystąpili do postępowania apelacyjnego przed Sądem Okręgowym, który uchylił wyrok uniewinniający i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia.

Nasza wytrwałość przyniosła też owoce w sprawie innego przypadku zakłócenia Mszy św. w ramach proaborcyjnych protestów z 2020 roku. Pod koniec października Sąd Najwyższy nakazał ponowne rozpatrzenie sprawy męża poseł Joanny Scheuring-Wielgus, który – wraz z żoną – wtargnął do jednego z toruńskich kościołów z proaborcyjnym transparentem. Wcześniej sądy niższych instancji dwukrotnie umorzyły postępowanie bez przeprowadzania rozprawy. 

Czy kontrowersyjny celebryta stoi ponad prawem?

Niedawno odbyła się rozprawa w sprawie lidera satanistycznego zespołu Behemoth – Adama D. ps. Nergal, który wiele razy już „pluł w twarz” chrześcijanom w Polsce. Na jednym ze swoich nagrań opublikowanych w mediach społecznościowych przymocował krzyż Chrystusa do… sztucznych męskich genitaliów. Przed sądem twierdził, że celem jego działań „było rozbawienie obserwujących go dziewczyn i kobiet z okazji Dnia Kobiet”. Dzisiaj sąd odroczył sprawę na kolejny termin w styczniu. Do końca będziemy starać się o sprawiedliwą karę dla antychrześcijańskiego prowokatora.

Druga sprawa, w której występujemy przed sądem przeciwko „Nergalowi” dotyczy znieważenia wizerunku Matki Bożej. Celebryta opublikował zdjęcie, na którym depcze obraz Maryi z napisem „O Matko Miłosierdzia módl się za nami”. Początkowo prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania, gdyż w jej ocenie rozpoznanie na zdjęciu wizerunku Maryi nie było możliwe, ponieważ twarz postaci została przydeptana butem. Jednak w efekcie zażalenia, które złożyli nasi prawnicy, sprawa trafiła przed sąd.

Jednocześnie występujemy w obronie ofiar fizycznych napaści na wiernych i duchownych, walcząc między innymi o ukaranie sprawców napaści na uczestników publicznej modlitwy różańcowej w centrum Elbląga oraz ataku na księdza z Wrocławia, który w sutannie wracał na plebanię po odprawieniu niedzielnej Mszy św.

Chrześcijanie muszą bronić swoich praw

Obrona chrześcijan to także promocja świadomości prawnej. Chcąc upowszechnić wiedzę o skutecznych środkach ochrony, przygotowaliśmy „Vademecum katolika” – stronę internetową z praktycznymi poradami prawnymi. Można na niej znaleźć poradnik dla świadków ataków na miejsca i symbole religijne oraz publikacje dotyczące wolności sumienia i prawa do wychowywania dzieci w zgodzie z własnymi poglądami.

Rzetelna obrona praw chrześcijan musi odbywać się także poprzez dbałość o dobre prawo. Dlatego przygotowaliśmy komentarz prawny poświęcony niepokojącym fragmentom umowy koalicyjnej pomiędzy Koalicją Obywatelską, Trzecią Drogą i Lewicą. 18. punkt umowy, wzywający do „rozdziału Kościoła od Państwa”, może stanowić zapowiedź łamania Konstytucji RP, której art. 25 gwarantuje prawo wyrażania przekonań religijnych w życiu publicznym oraz przewiduje współpracę państwa i związków wyznaniowych dla dobra wspólnego.

W cyklu wnikliwych esejów prawno-społeczno-historycznych, pisaliśmy przez ostatnie miesiące o tym, jakie będą konsekwencje realizacji antykościelnych postulatów lewicy, do których należą zakaz spowiedzi dla nieletnich (wprost sformułował taki postulat Robert Biedroń), radykalne ograniczenie konstytucyjnej wolności sumienia, usunięcie lekcji religii ze szkół i krzyży z miejsc publicznych, wypowiedzenie Konkordatu oraz likwidacja ochrony prawnej uczuć wierzących.

Musimy bronić swoich praw, bo skutki naszej bierności mogą być dramatyczne. W Niemczech rząd przedstawił niedawno projekt zmiany w prawie, który zakłada, że każdy student studiów medycznych, aby otrzymać dyplom, będzie musiał wziąć udział w zabiciu dziecka nienarodzonego. W Polsce Konstytucja RP wciąż gwarantuje prawo do sprzeciwu sumienia. Zapowiedzi koalicjantów Donalda Tuska sugerują jednak, że prawo to może zostać w Polsce naruszone.

Niedawno, występując w obronie prawa Polaków do sprzeciwu sumienia, doprowadziliśmy do umorzenia postępowania wobec farmaceutki, która – powołując się na klauzulę sumienia – odmówiła kobiecie sprzedaży pigułki wczesnoporonnej. Pierwotnie kobieta została ukarana przez sąd zawodowy karą nagany.

Adw. Jerzy Kwaśniewski – prezes Ordo Iuris

Czytaj Więcej
Subskrybuj katolicyzm