Informujemy, że Pani/Pana dane osobowe są przetwarzane przez Fundację Instytut na Rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris z siedzibą w Warszawie przy ul. Zielnej 39, kod pocztowy 00-108 (administrator danych) w ramach utrzymywania stałego kontaktu z naszą Fundacją w związku z jej celami statutowymi, w szczególności poprzez informowanie o organizowanych akcjach społecznych. Podstawę prawną przetwarzania danych osobowych stanowi art. 6 ust. 1 lit. f rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (RODO).
Podanie danych jest dobrowolne, niemniej bez ich wskazania nie jest możliwa realizacja usługi newslettera. Informujemy, że przysługuje Pani/Panu prawo dostępu do treści swoich danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, prawo do przenoszenia danych, prawo wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania, a także prawo do wniesienia skargi do organu nadzorczego.
Korzystanie z newslettera jest bezterminowe. W każdej chwili przysługuje Pani/Panu prawo do wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania danych osobowych. W takim przypadku dane wprowadzone przez Pana/Panią w procesie rejestracji zostaną usunięte niezwłocznie po upływie okresu przedawnienia ewentualnych roszczeń i uprawnień przewidzianego w Kodeksie cywilnym.
Do Pani/Pana danych osobowych mogą mieć również dostęp podmioty świadczące na naszą rzecz usługi w szczególności hostingowe, informatyczne, drukarskie, wysyłkowe, płatnicze. prawnicze, księgowe, kadrowe.
Podane dane osobowe mogą być przetwarzane w sposób zautomatyzowany, w tym również w formie profilowania. Jednak decyzje dotyczące indywidualnej osoby, związane z tym przetwarzaniem nie będą zautomatyzowane.
W razie jakichkolwiek żądań, pytań lub wątpliwości co do przetwarzania Pani/Pana danych osobowych prosimy o kontakt z wyznaczonym przez nas Inspektorem Ochrony Danych pisząc na adres siedziby Fundacji: ul. Zielna 39, 00-108 Warszawa, z dopiskiem „Inspektor Ochrony Danych” lub na adres poczty elektronicznej [email protected]
· Berliński farmaceuta, który odmówił sprzedaży pigułki „dzień po” ze względu na przekonania religijne, został uznany za niewinnego.
W debacie publicznej często pojawia się zagadnienie klauzuli sumienia. Temat ten wywołuje pewne kontrowersje, szczególnie, gdy dotyczy lekarzy czy farmaceutów. Choć polskie prawo gwarantuje wszystkim możliwość powołania się na sprzeciw sumienia, to jednak przepisy dotyczące tej kwestii wymagają doprecyzowania. W związku z tym, Instytut Ordo Iuris przygotował projekt ustawy odnoszący się do zagadnienia wolności sumienia.
Czym jest wolność sumienia?
Wolność sumienia to podstawowe prawo człowieka, którego źródłem jest godność osoby ludzkiej. Omawiana wolność gwarantowana jest w art. 53 ust. 1 Konstytucji RP (Dz. U. z 1997 r., nr 78, poz. 483 ze zm.), który stwierdza, że „każdemu zapewnia się wolność sumienia i religii” oraz w licznych aktach prawa międzynarodowego. Przykładem jest art. 9 ust. 1 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka (Dz. U. z 1993, nr 61, poz. 284) stanowiący, że „każdy ma prawo do wolności myśli, sumienia i wyznania; prawo to obejmuje wolność zmiany wyznania lub przekonań oraz wolność uzewnętrzniania indywidualnie lub wspólnie z innymi, publicznie lub prywatnie, swego wyznania lub przekonań przez uprawianie kultu, nauczanie, praktykowanie i czynności rytualne”. Państwo demokratyczne – niekompetentne w sprawach religijnych czy światopoglądowych – gwarantuje pluralizm wartości i poglądów. Odrzuca zatem koncepcję o jednym, właściwym systemie moralnym, co w konsekwencji stanowi fundament dla kształtowania głosu sumienia. W związku z tym, każdemu gwarantuje się możliwość postępowania zgodnie z wyznawanym systemem wartości i zasadami moralności.
Integralnym elementem wolności sumienia pozostaje prawo do skorzystania ze sprzeciwu sumienia. Polega ono na możliwości odmowy zachowania, które jest wymagane prawem, ale pozostaje w sprzeczności z nakazami sumienia danej osoby. Od prawa do sprzeciwu sumienia odróżnić należy klauzulę sumienia, czyli przepis regulujący sposób korzystania ze sprzeciwu sumienia. Rozróżnienie to ma niebagatelne znaczenie dla realizacji wolności sumienia jednostki.
Trybunał Konstytucyjny o wolności sumienia
W orzeczeniu z 15 stycznia 1991 r., (sygn. U 8/90), Trybunał Konstytucyjny podkreślił, że „wolność sumienia nie oznacza jedynie prawa do reprezentowania określonego światopoglądu, ale przede wszystkim prawo do postępowania zgodnie z własnym sumieniem, do wolności od przymusu postępowania wbrew własnemu sumieniu”. Zaprezentowane stanowisko Trybunał rozwinął w wyroku z 7 października 2015 r., (sygn. K 12/14), w którym podkreślił, że „prawo lekarza, jak każdej innej osoby, do powstrzymania się od działań sprzecznych z własnym sumieniem wypływa wprost z wolności gwarantowanej przez Konstytucję”. Prawo do skorzystania ze sprzeciwu sumienia nie jest zatem przywilejem przyznawanym przez ustawodawcę. Wynika ono z przyrodzonej i niezbywalnej godności człowieka, stąd nie ulega wątpliwości, że ustawodawca jest zobowiązany szanować owo prawo, co więcej – gwarantować jego realizację. Ponadto prawo do sprzeciwu sumienia przysługuje każdemu, a nie tylko reprezentantom tych grup zawodowych, których dotyczy klauzula sumienia. Dlatego nie są konieczne żadne zmiany normatywne, by człowiek mógł w każdej sytuacji skorzystać z prawa do sprzeciwu sumienia, czyli odmówić zachowania wymaganego prawem, które ze względu na posiadane przekonania religijne, światopoglądowe czy nawet dane naukowe uważa za „niegodziwe”. W cytowanym wyżej wyroku Trybunał jasno wskazał, że poszanowanie wolności sumienia wymaga zapewnienia „wolności przyjmowania przez daną osobę zespołu poglądów i reguł moralnych, filozoficznych, religijnych i społecznych oraz postępowania zgodnie z nimi”.
Podnoszona w dyskursie klauzula sumienia w odniesieniu do zawodu lekarza, wielokrotnie była analizowana przez Trybunał Konstytucyjny. Wskazał on, że przymuszanie lekarza do nawet pośredniego udziału w wykonaniu świadczenia, które uznaje za moralnie niedopuszczalne, stanowi nieproporcjonalne, a więc konstytucyjnie zakazane, ograniczenie jego wolności sumienia, ponieważ „konstytucyjna gwarancja wolności sumienia chroni […] jednostkę nie tylko przed przymusem podjęcia bezpośredniego zamachu na chronione dobro, lecz także przed takim postępowaniem niezgodnym z sumieniem jednostki, które pośrednio prowadzi do nieakceptowalnego etycznie skutku, w szczególności przed przymusem współdziałania w osiąganiu celu niegodziwego” (wyrok Trybunału Konstytucyjnego z dnia 7 października 2015 r., sygn. K 12/14). Należy wskazać także granicę powoływania się na sprzeciw sumienia, którą jest niebezpieczeństwo bezpośredniego zagrożenia życia lub poważnego zagrożenia zdrowia innych osób. Oznacza to, że na sprzeciw sumienia nie można powołać się wówczas, gdy zaniechanie działania doprowadziłoby do niebezpieczeństwa utraty życia albo nieuchronnego lub wysoce prawdopodobnego zagrożenia zdrowia innych osób.
Niewykonany wyrok
Omawiany wyżej wyrok Trybunału Konstytucyjnego (sygn. K 12/14) nie doprowadził do podjęcia szerokich działań legislacyjnych dostosowujących regulacje rangi ustawowej do orzeczenia. Przede wszystkim należy podkreślić, że korzystanie z prawa do sprzeciwu sumienia jest szczegółowo uregulowane na poziomie ustawowym, poprzez ustanowienie klauzuli sumienia, jedynie w odniesieniu do lekarzy, pielęgniarek, położnych i poborowych. Brak przepisów w odniesieniu do innych profesji utrudnia skuteczne skorzystanie ze sprzeciwu sumienia osobom pracującym w pominiętych przez ustawodawcę profesjach. Po wtóre, w obrocie prawnym pozostają przepisy niekonstytucyjne. Przykładowo artykuł 3 ust. 2 ustawy z dnia 17 maja 1989 r. o gwarancjach wolności sumienia i wyznania (Dz. U. z 2023 r. poz. 265) stanowi, że „korzystanie z wolności sumienia i wyznania nie może prowadzić do uchylania się od wykonywania obowiązków publicznych nałożonych przez ustawy”. Jest on zatem wprost sprzeczny z istotą sprzeciwu sumienia, która polega na uchyleniu się od prawnego obowiązku określonego zachowania się.
Z powyższych powodów zmiany ustawowe polegające na ustanowieniu klauzuli dla wszystkich są konieczne. Działanie takie wypełni funkcję informacyjną – będzie przypominać o prawie do skorzystania ze sprzeciwu sumienia oraz funkcję regulacyjną – określi tryb skutecznego skorzystania z prawa do sprzeciwu sumienia. Dzięki temu zabiegowi usunięta zostanie niepewność prawna, co do zakresu podmiotowego i przedmiotowego powoływania się na sprzeciw sumienia.
Propozycja kompleksowego ustawowego wykonania wyroku Trybunału Konstytucyjnego
Choć zmiany ustawowe nie są konieczne, by korzystać z prawa do sprzeciwu sumienia już teraz, to z przedstawionych wyżej względów, Instytut Ordo Iuris przygotował projekt ustawy wykonujący wyrok Trybunału Konstytucyjnego (sygn. K 12/14). Założenia projektu można streścić w czterech głównych punktach.
Po pierwsze, należy zmienić sformułowanie art. 3 ust. 2 ustawy o gwarancjach wolności sumienia i wyznania tak, aby stał się klauzulą generalną potwierdzającą możliwość stosowania prawa do sprzeciwu sumienia.
Po drugie, należy dodać klauzule sumienia do ustaw branżowych dotyczących poszczególnych profesji, w szczególności felczerów, diagnostów laboratoryjnych, farmaceutów, przedsiębiorców.
Ponadto należy ustanowić przepis gwarantujący możliwość powołania się na klauzulę sumienia przez podmiot leczniczy.
Wreszcie Instytut postuluje uchylenie art. 135 i 138 Kodeksu wykroczeń (Dz. U. z 2023 r. poz. 2119), które przewidują sankcje za ukrywanie przed nabywcą towaru przeznaczonego do sprzedaży[1] lub umyślne, bez uzasadnionej przyczyny odmawianie sprzedaży takiego towaru, a także umyślne, bez uzasadnionej przyczyny odmawianie świadczenia, do którego jest obowiązany[2] (w tym ostatnim zakresie art. 138 Kodeksu wykroczeń został uznany za niezgodny z Konstytucją RP wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z dnia 26 czerwca 2019 r., sygn. K 16/17).
Z omawianym projektem ustawy można zapoznać się na stronie internetowej www.gwarancjedlareligii.pl.
Dr Łukasz Bernaciński – członek Zarządu Ordo Iuris
· W ostatnich tygodniach weszły w życie przepisy rozporządzenia ministra zdrowia „w sprawie programu pilotażowego w zakresie usług farmaceuty dotyczących zdrowia reprodukcyjnego”.
· Projekt rozporządzenia MZ w sprawie programu pilotażowego opieki farmaceuty sprawowanej nad pacjentem w zakresie zdrowia reprodukcyjnego ma na celu stworzenie ram prawnych dla wydawania z aptek tabletek antykoncepcji awaryjnej bez recepty lekarskiej, w szczególności osobom w wieku od 15. do 18. roku życia.
Już 1 maja ma wejść w życie rozporządzenie Minister Zdrowia w sprawie programu pilotażowego opieki farmaceuty sprawowanej nad pacjentem w zakresie zdrowia reprodukcyjnego. Projekt rozporządzenia obejmuje zapowiadany przez szefową resortu zdrowia tzw. plan B – czyli rozwiązania mające umożliwiać sprzedaż dzieciom poniżej 18 roku życia tabletek tzw. antykoncepcji awaryjnej bez recepty. Ma to związek z zawetowaniem przez Prezydenta RP zmierzającej w tym kierunku nowelizacji ustawy prawo farmaceutyczne. Ministerialny „plan B” opiera się na założeniu, że tzw. pigułki „dzień po”, które obecnie są „wydawane z przepisu lekarza” (zgodnie z art. 23a ust. 1 pkt 2 prawa farmaceutycznego), będą sprzedawane młodzieży na podstawie wywiadu przeprowadzonego przez farmaceutę (§5 ust. 1 projektu rozporządzenia) i wystawionej przez niego tzw. recepty farmaceutycznej (§5 ust. 2 projektu rozporządzenia). Problem w tym, że polskie prawo nie przewiduje możliwości przeprowadzania wywiadu przez farmaceutę w celu sprzedaży pacjentowi produktu o kategorii dostępności „wydawane z przepisu lekarza”.
Czynności, do których uprawnieni są farmaceuci
Czynności, do wykonywania których uprawnieni są farmaceuci w ramach wykonywania zawodu, wymienione są w ustawie o zawodzie farmaceuty[1]. Zgodnie z art. 4 tej ustawy, wykonywanie zawodu farmaceuty ma na celu ochronę zdrowia pacjenta oraz ochronę zdrowia publicznego i polega między innymi na sprawowaniu opieki farmaceutycznej. Ustęp 2 tego przepisu definiuje ją jako świadczenie zdrowotne w rozumieniu art. 5 pkt 40 ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych[2], udzielane przez farmaceutę i stanowiące dokumentowany proces, w którym farmaceuta, współpracując z pacjentem i lekarzem prowadzącym leczenie pacjenta, a w razie potrzeby z przedstawicielami innych zawodów medycznych, czuwa nad prawidłowym przebiegiem indywidualnej farmakoterapii. Ustęp 3 tego przepisu wskazuje, że wykonywanie zawodu farmaceuty polega również na udzielaniu usług farmaceutycznych, do których ustawa zalicza między innymi przeprowadzanie wywiadu farmaceutycznego.
Specyfika wywiadu farmaceutycznego
Artykuł 3 pkt 8 ustawy o zawodzie farmaceuty określa „wywiad farmaceutyczny” jako „działanie farmaceuty polegające na uzyskaniu od pacjenta informacji niezbędnych do wyboru właściwego produktu leczniczego o kategorii dostępności, o której mowa w art. 23a ust. 1 pkt 1 ustawy (…) Prawo farmaceutyczne (…) oraz na udzieleniu porady w zakresie stosowania produktów leczniczych lub rekomendacji konsultacji lekarskiej”. Kategoria dostępności produktu leczniczego wymieniona w tej definicji to produkty „wydawane bez przepisu lekarza - OTC” (art. 23a ust. 1 pkt 1 prawa farmaceutycznego[3]). Wynika z tego jasno, że, zgodnie z obowiązującymi przepisami ustawowymi, farmaceuci uprawnieni są do przeprowadzania uprzedzających dobór leków wywiadów z pacjentami, jednak mają być to wyłącznie wywiady farmaceutyczne, ustawa o zawodzie farmaceuty nie przewiduje bowiem, aby farmaceuta był uprawniony do przeprowadzenia wywiadu innego niż farmaceutyczny. Przytoczone wyżej przepisy określają też wybór jakich produktów może być poprzedzony wywiadem farmaceutycznym – mają być to wyłącznie produkty wydawane bez recepty lekarskiej (kategoria „OTC”), do których nie należą tabletki do stosowania jako tzw. antykoncepcja awaryjna (produkty te mają kategorię „wydawane z przepisu lekarza”). Innymi słowy, z ustawy o zawodzie farmaceuty wynika, że farmaceuta nie ma uprawnień do przeprowadzenia wywiadu, który służyłby wydaniu pacjentowi środka posiadającego status produktu leczniczego o kategorii dostępności „wydawane z przepisu lekarza”, a takim właśnie środkiem na podstawie wciąż obowiązującego art. 23a ust. 1a prawa farmaceutycznego są tabletki służące do stosowania w antykoncepcji, w tym tabletki „dzień po”.
Bezprawne rozwiązania przewidziane w projekcie rozporządzenia
Proponowane przepisy projektu rozporządzenia Ministra Zdrowia są więc sprzeczne z obowiązującymi przepisami ustawowymi. Ich stosowanie (w przypadku wejścia w życie) naraża farmaceutów na odpowiedzialność prawną. Warto też zastanowić się nad możliwymi szerszymi konsekwencjami uznania takich rozwiązań – jeżeli farmaceuci mogliby teraz przeprowadzać wywiady z pacjentami i wydawać im również inne leki „wydawane z przepisu lekarza” na podstawie wystawionych przez siebie recept, czy w istocie nie wykonywaliby czynności zarezerwowanych dla lekarzy? Na to pytanie należy udzielić odpowiedzi twierdzącej, przy jednoczesnym zastrzeżeniu, że obowiązujące prawo takich sytuacji nie dopuszcza, przewidując nawet odpowiedzialność karną.
Instytut Ordo Iuris przygotowuje analizę prawną całości projektu rozporządzenia Ministra Zdrowia. Publikacja analizy jeszcze w kwietniu.
R.pr. Katarzyna Gęsiak - dyrektor Centrum Prawa Medycznego i Bioetyki Ordo Iuris
W ostatnim czasie coraz więcej mówi się o prawie farmaceuty do sprzeciwu sumienia. Problem staje się palący zwłaszcza w kontekście usilnych prób zmiany prawa dot. tabletki „dzień po" oraz licznych wypowiedzi polityków koalicji rządzącej, którzy próbują kwestionować nie tylko prawo farmaceutów do sprzeciwu sumienia, ale również podważają wolność sumienia lekarzy, pielęgniarek czy położnych.
Możliwość korzystania z tej wolności potwierdza jednak orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego. Mimo to, lewicowe media głównego nurtu próbują przekonywać, że takiego prawa nie mają farmaceuci.
Sumienie farmaceuty
Sami farmaceuci chcieliby wiedzieć, czy mogą powoływać się na sprzeciw sumienia i odmówić wydania produktów kwestionowanych na płaszczyźnie moralnej. Z inicjatywą przeprowadzenia szkolenia w tej sprawie wystąpili farmaceuci z Podkarpackiej Okręgowej Izby Aptekarskiej. Samo szkolenie – po publikacji kilku krytycznych artykułów w liberalnych mediach – zostało ostatecznie przeniesione i ma przybrać postać debaty uwzględniającej perspektywę wolności sumienia farmaceuty oraz perspektywę praw pacjenta. Wiodące lewicowe portale usiłowały przekonywać, że „prawo nie przewiduje klauzuli sumienia dla farmaceutów" (Gazeta.pl) albo że klauzula sumienia „nie istnieje w obowiązującym prawie" (Onet.pl).
Na początek warto skupić się na tym właśnie podstawowym zagadnieniu. Czy farmaceuta może odmówić sprzedaży określonego produktu kwestionowanego moralnie? Zdecydowanie tak, ponieważ w świetle orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego prawo takie wynika bezpośrednio z art. 53 ust. 1 Konstytucji RP. Przepis ten stanowi, że „każdemu zapewnia się wolność sumienia i religii". Przepis bardzo prosty, wręcz lakoniczny. Jak bowiem należy rozumieć sformułowanie „wolność sumienia"? Co mieści się w tym pojęciu?
Oczywiście można byłoby się na ten temat spierać, odwołując się do rozmaitych tradycji intelektualnych i dokonując analizy pojęć wolności oraz sumienia w różnych kontekstach. Jeżeli jednak chcemy sięgnąć do wykładni pojęcia wolności sumienia, która cieszy się odpowiednim instytucjonalnym autorytetem, to ograniczmy naszą analizę do rozumienia wolności sumienia w orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego. Jest to zupełnie wystarczające, by odpowiedzieć na tytułowe pytanie – czy farmaceucie przysługuje prawo do sprzeciwu sumienia?
Wolność sumienia a prawo do sprzeciwu sumienia
Odpowiedź jest niezwykle prosta i brzmi – tak, farmaceucie przysługuje prawo do sprzeciwu sumienia, a zatem prawo do odmowy takiego działania, które w świetle dokonanego osądu moralnego kwalifikuje się jako niegodziwe. Wynika to z wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 7 października 2015 r. (sygn. akt K 12/14), w którym wskazano: „wolność sumienia musi bowiem przejawiać się także w możliwości odmowy wykonania obowiązku nałożonego zgodnie z prawem z powołaniem się na przekonania naukowe, religijne lub moralne. Pogląd, że prawo do sprzeciwu sumienia znajduje podstawę w wyrażonej w art. 53 ust. 1 Konstytucji wolności sumienia i religii, podzielany jest niemal powszechnie w doktrynie (...). Prawo jednostki do odwołania się do «klauzuli sumienia» stoi zatem na straży nie tylko wolności sumienia, ale także godności osoby ludzkiej, która jest prawem przyrodzonym i niezbywalnym".
Trybunał odniósł się także do poglądu, jakoby prawo do sprzeciwu sumienia przysługiwało jedynie lekarzom, jako rodzaj ich szczególnego przywileju: „W doktrynie prezentowany jest jednak także – leżący u podstaw stanowiska Prokuratora Generalnego i Ministra Zdrowia w rozpatrywanej sprawie – pogląd, zgodnie z którym możliwość powołania się na klauzulę sumienia stanowi sytuację wyjątkową, a kwestionowany art. 39 zdanie pierwsze u.z.l. ustanawia jedynie «przywilej» lekarzy".
Trybunał zakwestionował to stanowisko. Warto zacytować dłuższy fragment z uzasadnienia wyroku z 2015 r.: „W ocenie Trybunału, pogląd ten pozostaje w oczywistej sprzeczności z przedstawionymi wyżej standardami ukształtowanymi na podstawie aktów prawa międzynarodowego, a także z rangą, jaką powszechnie przyznaje się wolności wynikającej z art. 53 ust. 1 Konstytucji. W ich świetle prawo do sprzeciwu sumienia powinno być uznane za prawo pierwotne względem jego ograniczeń. Taka też wykładnia prezentowana była w dotychczasowym orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego, który przyjął istnienie w polskim systemie prawnym konstrukcji klauzuli sumienia – w odniesieniu do lekarzy zobowiązanych do wydania orzeczenia o dopuszczalności przerwania ciąży oraz wykonania zabiegu przerwania ciąży – jeszcze przed jej oficjalnym skodyfikowaniem w przepisach rangi ustawowej(...). W świetle uzasadnienia tego orzeczenia nie ulega wątpliwości, że art. 39 u.z.l. nie kreuje przywileju dla lekarza, gdyż wolność sumienia każdego człowieka jest kategorią pierwotną i niezbywalną, którą prawo konstytucyjne oraz regulacje międzynarodowe jedynie poręczają. Wolność sumienia – w tym ten jej element, którym jest sprzeciw sumienia – musi być więc respektowana niezależnie od tego, czy istnieją przepisy ustawowe ją potwierdzające".
Jak chronić nasze prawa?
Powtórzmy dobitnie: „Wolność sumienia – w tym ten jej element, którym jest sprzeciw sumienia – musi być więc respektowana niezależnie od tego, czy istnieją przepisy ustawowe ją potwierdzające". Brak stosownego przepisu w Prawie farmaceutycznym, ustawie o zawodzie farmaceuty czy ustawie o izbach aptekarskich, nie jest żadnym argumentem na potwierdzenie tezy, że farmaceuta nie ma prawa do skorzystania ze sprzeciwu sumienia. Co prawda w przypadku farmaceuty nie ma uregulowanej prawem klauzuli sumienia, czyli przepisu ustawowego, który regulowałby sposób korzystania z prawa do sprzeciwu sumienia. Samo prawo do sprzeciwu sumienia farmaceuta natomiast ma i podlega ono bezpośredniej ochronie konstytucyjnej. W przypadku jego naruszenia, po wyczerpaniu innych środków ochrony prawnej (np. w razie postępowania dyscyplinarnego skierowanego przeciwko farmaceucie, który odmawia, przykładowo, wydania środków antykoncepcyjnych) możliwe będzie wnoszenie skargi konstytucyjnej do Trybunału. Jak stanowi art. 79 ust. 1 Konstytucji RP: „Każdy, czyje konstytucyjne wolności lub prawa zostały naruszone, ma prawo, na zasadach określonych w ustawie, wnieść skargę do Trybunału Konstytucyjnego w sprawie zgodności z Konstytucją ustawy lub innego aktu normatywnego, na podstawie którego sąd lub organ administracji publicznej orzekł ostatecznie o jego wolnościach lub prawach albo o jego obowiązkach określonych w Konstytucji".
Warto przypomnieć, że wszystkie orzeczenia Trybunału mają moc powszechnie obowiązującą i są ostateczne. W kontekście toczącego się sporu wokół Trybunału i prób podważania jego rozstrzygnięć przez przedstawicieli koalicji rządzącej, należy podkreślić, że wyrok z 7 października 2015 r. wydany był przez Trybunał pod przewodnictwem prof. Rzeplińskiego (przypomnijmy, że zwycięskie dla Zjednoczonej Prawicy wybory miały miejsce 25 października 2015 r., a zatem blisko dwa tygodnie po wydaniu cytowanego wyroku). Z pewnością przejdzie on do historii jako jedno z najważniejszych dla wolności i praw człowieka rozstrzygnięć polskiego sądu konstytucyjnego.
Konkludując, należy stwierdzić, że każdemu farmaceucie przysługuje prawo do sprzeciwu sumienia. Aptekarz może zatem odmówić wydania produktów, jeżeli byłoby to sprzeczne z osądem moralnym dokonanym w jego sumieniu. Ma do tego prawo chronione bezpośrednio przez art. 53 ust. 1 Konstytucji RP. Dodajmy, że farmaceuta nie ma obowiązku odesłania pacjenta do innej apteki, która wyda mu kwestionowane moralnie produkty. Obowiązek tego rodzaju – istniejący uprzednio w odniesieniu do lekarzy – Trybunał uznał za sprzeczny z Konstytucją.
Trzeba jednocześnie pamiętać, że prawo farmaceuty (oraz każdego innego człowieka) do korzystania ze sprzeciwu sumienia nie jest nieograniczone. W odniesieniu do sytuacji prawnej lekarzy Trybunał wskazał, że „sytuacje zagrożenia życia lub poważnego zagrożenia zdrowia mogą być bowiem traktowane jako wypadki, w których jedno dobro (swoboda sumienia lekarza) zostaje ograniczone przez dobra innych pomiotów (życie i zdrowie pacjentów)". Przekładając to na sytuację farmaceutów należy podkreślić, że aptekarz nie może odmówić wydania produktu, gdyby miało to skutkować zagrożeniem życia lub poważnego zagrożenia zdrowia pacjenta.
Kończąc te rozważania, chciałbym także podkreślić, że z takich samych praw jak farmaceuci korzystają również technicy farmaceutyczni. Pracodawcy ograniczający prawo techników farmaceutycznych do korzystania ze sprzeciwu sumienia dopuszczają się naruszenia dóbr osobistych pracownika i narażają się na proces cywilny. Trzeba bowiem przypomnieć, że do dóbr osobistych Kodeks cywilny zalicza m.in. „swobodę sumienia".
Obecnie jesteśmy świadkami bezprecedensowych działań przedstawicieli rządzącej koalicji, którzy próbują na rozmaite sposoby podważać wolność sumienia. Kwestionowane jest prawo przedstawicieli zawodów medycznych do korzystania ze sprzeciwu sumienia. Dotyczy to nie tylko farmaceutów – w podobnej sytuacji znajdują się lekarze oraz położne. Należy zaapelować zwłaszcza do samorządów zawodowych, by miały one odwagę zawalczyć o podstawowe prawa przysługujące osobom, które zawody medyczne wykonują.
Dr Bartosz Zalewski - współpracownik Centrum Badań i Analiz Ordo Iuris
Tekst pierwotnie ukazał się na portalu dorzeczy.pl.