Informujemy, że Pani/Pana dane osobowe są przetwarzane przez Fundację Instytut na Rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris z siedzibą w Warszawie przy ul. Zielnej 39, kod pocztowy 00-108 (administrator danych) w ramach utrzymywania stałego kontaktu z naszą Fundacją w związku z jej celami statutowymi, w szczególności poprzez informowanie o organizowanych akcjach społecznych. Podstawę prawną przetwarzania danych osobowych stanowi art. 6 ust. 1 lit. f rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (RODO).

Podanie danych jest dobrowolne, niemniej bez ich wskazania nie jest możliwa realizacja usługi newslettera. Informujemy, że przysługuje Pani/Panu prawo dostępu do treści swoich danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, prawo do przenoszenia danych, prawo wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania, a także prawo do wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Korzystanie z newslettera jest bezterminowe. W każdej chwili przysługuje Pani/Panu prawo do wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania danych osobowych. W takim przypadku dane wprowadzone przez Pana/Panią w procesie rejestracji zostaną usunięte niezwłocznie po upływie okresu przedawnienia ewentualnych roszczeń i uprawnień przewidzianego w Kodeksie cywilnym.

Do Pani/Pana danych osobowych mogą mieć również dostęp podmioty świadczące na naszą rzecz usługi w szczególności hostingowe, informatyczne, drukarskie, wysyłkowe, płatnicze. prawnicze, księgowe, kadrowe.

Podane dane osobowe mogą być przetwarzane w sposób zautomatyzowany, w tym również w formie profilowania. Jednak decyzje dotyczące indywidualnej osoby, związane z tym przetwarzaniem nie będą zautomatyzowane.

W razie jakichkolwiek żądań, pytań lub wątpliwości co do przetwarzania Pani/Pana danych osobowych prosimy o kontakt z wyznaczonym przez nas Inspektorem Ochrony Danych pisząc na adres siedziby Fundacji: ul. Zielna 39, 00-108 Warszawa, z dopiskiem „Inspektor Ochrony Danych” lub na adres poczty elektronicznej [email protected]

Przejdź do treści
PL | EN
Facebook Twitter Youtube
Komentarze

Komentarze

Ochrona życia

08.11.2022

Ile dzieci możemy jeszcze ocalić?

Z okazji 2. rocznicy wyroku Trybunału Konstytucyjnego, aktywiści z „Aborcyjnego Dream Teamu” poinformowali na swoim Facebooku, że w ciągu ostatnich dwóch lat pomogli w dokonaniu 78 tysięcy nielegalnych aborcji. Nawet jeżeli to przesadzone dane, to samo obwieszczenie takiej skali aborcyjnej rzezi niewiniątek jest porażające.

22 października obchodziliśmy drugą rocznicę przełomowego wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który potwierdził, że nienarodzone dzieci z podejrzeniem zespołu Downa lub niepełnosprawnością mają dokładnie takie samo prawo do życia jak ich rówieśnicy. W polskich szpitalach zakończyła się tym samym epoka barbarzyńskiej selekcji nienarodzonych, do której dochodziło przez lata w świetle prawa.

Aborcjoniści dalej łamią prawo

Jednak nie wszystkie bezbronne i niewinne dzieci mogą się dziś czuć bezpiecznie. Z okazji 2. rocznicy wyroku TK, aktywiści z „Aborcyjnego Dream Teamu” poinformowali na swoim Facebooku, że w ciągu ostatnich dwóch lat pomogli w dokonaniu 78 tysięcy nielegalnych aborcji. Nawet jeżeli to przesadzone dane, to samo obwieszczenie takiej skali aborcyjnej rzezi niewiniątek jest porażające.

Tak długo jak polska prokuratura i sądy będą biernie przyglądać się tej bezczelnej kpinie z obowiązującego prawa, tak długo prawnicy Ordo Iuris muszą brać na siebie ciężar walki o sprawiedliwość i życie najmłodszych Polaków. Do Prokuratury Krajowej trafiło nasze obszerne zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez osoby działające w ramach „Aborcyjnego Dream Teamu” i administratorów innych stron internetowych, które umożliwiają nabycie śmiercionośnych pigułek aborcyjnych. Doręczyliśmy także Ministrowi Sprawiedliwości i Prokuratorowi Generalnemu nasz poradnik na temat prawnych i proceduralnych uwarunkowań ścigania przestępstw aborcyjnych, który zbiera coraz lepsze opinie wśród prokuratorów. Do organów ścigania kierujemy też szereg zawiadomień w oparciu o konkretne aborcyjne świadectwa, opublikowane na stronie internetowej „Aborcyjnego Dream Teamu”.

Walka na salach sądowych

Nadzieję na przełom w ściganiu aborcjonistów daje nam toczący się proces aborcyjnej aktywistki Justyny W., oskarżonej w związku z procederem dostarczania pigułek poronnych. Kobieta w wywiadzie udzielonym po ostatniej rozprawie „Polityce” powiedziała, że sama obecność prawników Ordo Iuris na sali rozpraw jest jak dla niej jak wyrok.

Zareagowaliśmy też pogłębioną ekspertyzą na wstrząsający apel Fundacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, która zachęcała polskich psychiatrów – pod pretekstem ochrony zdrowia psychicznego kobiety – do oferowania aborcji matkom, które spodziewają się narodzin chorych dzieci. Wcześniej rozesłaliśmy do polskich szpitali memorandum, na podstawie którego jedna z placówek odmówiła wykonania aborcji w takich okolicznościach, oficjalnie powołując się na treść naszego pisma.

Nadal konsekwentnie bronimy wolności słowa obrońców życia. Na początku października Sąd Najwyższy po raz trzeci potwierdził, że działacze pro-life mają prawo mówić publicznie o tym, czym naprawdę jest aborcja. W sierpniu zapobiegliśmy delegalizacji największej polskiej organizacji pro-life Fundacji Pro – Prawo do życia.

Pomoc dla matek i dzieci

Ale naszym obowiązkiem jako społeczeństwa jest nie tylko obrona życia bezbronnych i niewinnych dzieci nienarodzonych, ale też pomoc rodzinom, które – pomimo wszechobecnej propagandy aborcjonistów – podejmą się wychowania chorego lub niepełnosprawnego dziecka. Dlatego prawnicy Ordo Iuris pracują obecnie nad publikacją, poświęconą rodzajom pomocy dla matek i ich dzieci. Przeanalizujemy w niej obowiązujące rozwiązania prawne, omówimy działalność organizacji pozarządowych oraz przedstawimy propozycje zmian, usprawniających system wsparcia dla mam w najtrudniejszych sytuacjach życiowych.

Św. Jan Paweł II powiedział podczas jednej z pielgrzymek do Polski, że „naród, który zabija własne dzieci, jest narodem bez przyszłości”. Dlatego nieustannie podejmujemy działania afirmujące cywilizację życia, broniąc prawa dzieci nienarodzonych do przyjścia na świat. Wierzę, że w tych działaniach jesteśmy w stanie pokonać cywilizację śmierci, przed którą przestrzegał Karol Wojtyła.

Adw. Jerzy Kwasniewski – prezes Ordo Iuris

Czytaj Więcej
Wolności obywatelskie

08.11.2022

Dostęp do danych o szczepieniach przeciwko Covid-19 utrudniony przez bariery prawne

Ministerstwo Zdrowia na początku października uruchomiło nową kampanię informacyjną pod hasłem „Chcę zrozumieć”, której celem jest zachęcenie osób nieprzekonanych do zaszczepienia się przeciwko Covid-19. Utrzymane w spokojnym tonie spoty reklamowe mają pobudzić rzeczową dyskusję nad szczepieniami. Niestety, oparta o naukowe ustalenia, racjonalna debata jest znacząco utrudniona przez bariery prawne, które de facto uniemożliwiają uzyskanie danych, w oparciu o które należałoby formułować jakiekolwiek rzeczowe argumenty.

 

Zgodnie z deklaracją Ministra Zdrowia Adama Niedzielskiego, kampania «Chcę zrozumieć» ma spokojnie i rzeczowo przekonywać, a nie tylko zachęcać do szczepień. Pokazujemy, że rozumiemy wątpliwości i w odpowiedzi na nie dostarczymy argumentów, które pomogą podjąć decyzję”. Nowa strategia Ministerstwa nakierowana jest zatem na racjonalną debatę, która w konsekwencji pomogłaby „przekonać nieprzekonanych”.

 

Jak prowadzić rzetelną debatę bez danych naukowych?

 

Podstawą każdej dyskusji, jej punktem wyjścia, powinny być fakty. To w oparciu o rzetelne ustalenia faktyczne można dokonywać racjonalnych osądów. W przypadku dyskusji nad szczepieniami przeciwko Covid-19 pozyskanie takich wyjściowych danych jest jednak znacząco utrudnione.  

 

Obecnie dane dotyczące szczepień przeciwko Covid-19 są gromadzone w Systemie Informacji Medycznej (SIM) prowadzonym na podstawie ustawy z dnia 28 kwietnia 2011 r. o systemie informacji w ochronie zdrowia (Dz. U. z 2021 r. poz. 666, z późn. zm.). Jednak zgodnie z jej przepisami, a konkretnie z art. 5 ust. 3a w zw. z art. 5 ust. 1 pkt 1 ustawy, dane zawarte w SIM nie podlegają udostępnianiu na zasadach określonych w ustawie z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej. Tymczasem to właśnie dostęp do informacji publicznej jest podstawowym instrumentem pozyskiwania danych na temat prowadzonej przez władze publiczne polityki, w tym również w zakresie ochrony zdrowia. W obecnym stanie prawnym istnieje zatem patowa sytuacja, w której z jednej strony – co oczywiście w pełni uzasadnione – chcemy chronić informacje o stanie zdrowia Polaków, z drugiej jednak prowadzenie rzetelnej debaty nad skutkami przeprowadzonych do tej pory szczepień jest niezwykle trudne. Żaden niezależny ekspert nie może pozyskać danych gromadzonych w SIM w trybie, który stanowi konstytucyjnie gwarantowany instrument czerpania wiedzy o polityce zdrowotnej prowadzonej przez państwo.

 

Tymczasem rzetelna analiza wymaga pozyskania „surowych danych” osób zaszczepionych przeciwko Covid-19 wraz z informacją o płci i wieku pacjenta, a także o okolicznościach, które mogły wpłynąć na ewentualne wystąpienie niepożądanych odczynów poszczepiennych. Nie muszą być to oczywiście dane pozwalające na identyfikację takiej osoby (jak numer PESEL), może być to inne dowolne oznaczenie indywidualizujące wyłącznie na potrzeby prowadzonych badań.

 

Centra badawcze odcięte od danych

 

Zbliżona sytuacja występuje w przypadku, gdy niezależni eksperci chcieliby zbadać korelację między przyjęciem preparatu a ewentualnym zgonem osoby zaszczepionej. Rejestr zgonów stanowi część Rejestru Stanu Cywilnego i stosownie do art. 5a ust. 1 ustawy z dnia 28 listopada 2014 r. – Prawo o aktach stanu cywilnego (Dz. U. z 2022 poz. 1681) dane w nim zawarte – poza odpisami skróconymi aktów stanu cywilnego - Minister Cyfryzacji może udostępniać wyłącznie ściśle określonym podmiotom, które spełnią ustalone w ustawie warunki. Chodzi o instytucje służące bezpieczeństwu państwa, takie jak Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego czy Centralne Biuro Antykorupcyjne, nie zaś o podmioty prowadzące działalność badawczą. W tym względzie niezależnym naukowcom pozostaje jedynie sięgnięcie do tzw. portalu danych, gdzie publikuje się ogólne dane statystyczne odnoszące się do liczby zgonów zarejestrowanych w Rejestrze Stanu Cywilnego.

 

Prowadzona przez Ministerstwo Zdrowia kampania trafia w sedno problemu. Wiele osób ma wątpliwości odnośnie do decyzji o zaszczepieniu się, które wynikają z braku pochodzącej z niezależnych źródeł i opartej o naukowe ustalenia informacji o skutkach, jakie może nieść za sobą przyjęcie preparatu. Pomimo tej trafnej diagnozy, wiarygodność Ministerstwa staje jednak pod znakiem zapytania z uwagi na bariery prawne, które blokują możliwość pozyskania danych będących punktem wyjścia do jakiejkolwiek rzetelnej debaty. W takiej sytuacji powstaje pytanie, czy nie byłoby zasadne powołanie zespołu niezależnych ekspertów, którzy w oparciu o dane z SIM i inne niezbędne źródła dokonają przeglądu dotychczasowych konsekwencji polityki szczepień. Takie gremium musiałoby być oczywiście maksymalnie pluralistyczne (obejmować zarówno lekarzy i naukowców, którzy deklarowali poparcie dla szczepień, jak i tych sceptycznych), a wyniki jego prac – publicznie udostępnione, choćby przez organizację konferencji naukowej i publikację raportu z prac zespołu. W innym przypadku trudno poważnie traktować hasło kampanii „Chcę zrozumieć”. Będzie ona po prostu nieskuteczna. Osoby, które jak dotąd z rezerwą podchodziły do „polityki szczepionkowej”, jaką prowadzą niemal wszystkie państwa europejskie, nie zmienią swojego nastawienia z uwagi na same tylko spoty reklamowe.

 

R.pr. dr Bartosz Zalewski – analityk Centrum Analiz Legislacyjnych Ordo Iuris

 

Czytaj Więcej
Działalność Instytutu

02.11.2022

Tyle udało nam się dokonać w 4 miesiące

Mijający kwartał był dla prawników Ordo Iuris okresem nadzwyczajnego wysiłku. Stanęliśmy bowiem naprzeciw gigantycznej fali populistycznych, kłamliwych ataków na ludzi wierzących i na najważniejsze autorytety wiary. W tym samym czasie decydowały się najważniejsze postępowania w sprawie obrony życia.

Gdy w środku Wielkiego Postu wydawca „Gazety Wyborczej” oraz TVN przeprowadziły bezprecedensowy atak na dobre imię i autorytet św. Jana Pawła II, zareagowaliśmy natychmiast. W mniej niż 24 godziny przygotowaliśmy apel w obronie Polskiego Papieża, pod którym podpisało się już ponad 65 000 Polaków. Przez kolejne tygodnie konsekwentnie ujawnialiśmy skalę manipulacji. Odbywaliśmy spotkania, nagrywaliśmy materiały wideo, wypowiadaliśmy się dla mediów. Włączyliśmy się w promocję odbywających się w całej Polsce marszów papieskich, a ich organizatorom zaoferowaliśmy bezpłatną pomoc prawną.

Widząc ponawiające się ataki na ludzi wierzących, przygotowaliśmy Vademecum Katolika – przystępny dla każdego zbiór praktycznych poradników prawnych. Materiał trafił już do polskich parafii i jest dostępny na specjalnej stronie internetowej. Wcześniej z Katolicką Agencją Informacyjną w siedzibie polskiego Episkopatu ogłosiliśmy zbiór konkretnych propozycji legislacyjnych, które wzmocnią gwarancje zapisanych w Konstytucji praw osób wierzących. Opublikowaliśmy również poradnik o wolności sumienia, który odbił się szerokim echem w polskich mediach.

W tym kwartale odnieśliśmy też sukces w przełomowym procesie Justyny Wydrzyńskiej z Aborcyjnego Dream Teamu – pierwszej aktywistki aborcyjnej, skazanej za pomocnictwo w aborcji. Wierzę, że ten wyrok może być momentem zwrotnym w walce z aborcyjną mafią.

Dzięki dobrej współpracy i partnerskiemu podejściu, nasze analizy przekonały rząd do wycofania projektu przepisów pozwalających władzy ograniczać lub zawieszać możliwość prowadzenia działalności gospodarczej bez wypłacania przedsiębiorcom odszkodowań. Podobnie wycofano się z propozycji znaczącego poszerzenia skali inwigilacji obywateli przez służby państwowe.

Konsekwentnie stajemy w obronie życia, rodziny, wolności i polskiej suwerenności na forum międzynarodowym. Zaangażowanie ekspertów Ordo Iuris przyczyniło się do zamknięcia procedury naruszeniowej wobec Polski, wszczętej ze względu na kłamstwo o istnieniu w Polsce „stref wolnych od LGBT”. Przedstawicielka Ordo Iuris jako jedyna podniosła sprawę obrony życia podczas globalnego szczytu ONZ w Genewie. Braliśmy udział w oficjalnych unijnych konsultacjach na temat praworządności. Uczestnicząc w pracach komitetów monitorujących wydatkowanie funduszy unijnych mogliśmy weryfikować, czy dawne preferencje ideologiczne nie powtórzą się znowu. W ostatnich dniach odparliśmy atak globalnych i niezwykle zasobnych genderowych i aborcyjnych lobbystów, którzy domagali się wsparcia Komisji Europejskiej w walce z Ordo Iuris.

W ciągu tych 3 miesięcy media ponad 500 razy cytowały nasze materiały oraz przytaczały wypowiedzi ekspertów Ordo Iuris. Poza bieżącą działalnością,  przygotowaliśmy 11 analiz oraz 14 opinii prawnych, komentarzy i stanowisk Instytutu przesyłanych zarówno do organizacji międzynarodowych jak i w ramach krajowych konsultacji zmian prawnych. Opublikowaliśmy 3 projekty ustaw oraz wstępne założenia do kolejnych 3 ustaw. Do Centrum Interwencji Procesowej wpłynęło w tym czasie 139 zgłoszeń.

Powyżej jedynie powierzchownie sygnalizuję kilka najważniejszych spraw, które podejmowaliśmy w tym szczególnym kwartale. Poniżej zamieszczamy bardziej szczegółowe podsumowanie. Jego lektura pozwoli zobaczyć z lotu ptaka skalę aktywności Instytutu Ordo Iuris.

PRZECZYTAJ SPRAWOZDANIE – LINK

 

Mówimy nie atakom na św. Jana Pawła II…

Stanęliśmy zdecydowanie w obronie pamięci i dobrego imienia św. Jana Pawła II. Przygotowaliśmy internetowy apel w obronie św. Jana Pawła II, który podpisało już ponad 65 000 Polaków. Swoje oświadczenie na ten temat wydała nasza uczelnia Collegium Intermarium. Wsparliśmy organizatorów organizowanych w całej Polsce marszów i demonstracji w obronie Papieża Polaka. Konsekwentnie odkłamywaliśmy manipulacje szkalujących Jana Pawła II publikacji.

Wcześniej do Komisji Etyki Poselskiej trafił nasz apel o ukaranie poseł Klaudii Jachiry z Platformy Obywatelskiej, która z mównicy sejmowej sugerowała, że Jan Paweł II krzywdził lub dopuszczał do krzywdzenia dzieci. Petycja została wsparta przez Społeczną Radę Rodziny Szkół im. Jana Pawła II w Polsce i prawie 20 000 Polaków.

Kontynuujemy procesy wszczęte w ramach Programu Ochrony Dobrego Imienia św. Jana Pawła II i bł. kard. Stefana Wyszyńskiego, które wytoczyliśmy Robertowi Biedroniowi oraz Joannie Senyszyn.

… i bronimy największych chrześcijańskich świętości

Dzięki naszemu zaangażowaniu warszawski sąd rejonowy zdecydował o dalszym prowadzeniu postępowania w sprawie Adam D. „Nergala”. Dzięki systematycznej aktywności naszych prawników, Nergal będzie musiał odpowiedzieć przed sądem za znieważenie wizerunku Matki Boskiej.

Złożyliśmy także zażalenie na decyzję sądu o umorzeniu postępowania w sprawie bluźnierczego spektaklu „Klątwa” wystawianego w 2017 r. w warszawskim Teatrze Powszechnym. Na deskach teatru dochodziło do dotykania krzyżem miejsc intymnych aktorek, imitowania aktu seksualnego z figurą Jana Pawła II oraz zakładanie posągowi papieża pętli wisielczej.

Zakaz spowiedzi to atak na wolność religijną

Zareagowaliśmy na wspartą przez Roberta Biedronia akcję promowania postulatu „zakazu spowiedzi osób niepełnoletnich”. Opublikowaliśmy komentarz prawny oraz uruchomiliśmy internetową petycję, w której podkreślamy, że realizacja tego postulatu byłaby rażącym pogwałceniem zagwarantowanej konstytucyjnie wolności religii oraz prawa rodziców do wychowywania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami.

Aby skutecznie przeciwstawić się podobnym, antychrześcijańskim inicjatywom, musimy wzmocnić wolność religijną w Polsce. W tym celu przygotowaliśmy zbiór szczegółowych propozycji zmian legislacyjnych, które zaprezentowaliśmy wspólnie z Katolicką Agencją Informacyjną w siedzibie polskiego Episkopatu.

Wśród nich znalazł się projekt ustawy realizujący zawartą w Konstytucji RP gwarancję wolności sumienia, która w wielu zawodach nie jest dziś respektowana. Postulujemy wpisanie jej wprost do Kodeksu pracy oraz szeregu ustaw regulujących funkcjonowanie konkretnych zawodów. W związku z tym, że w czasie epidemii Covid-19 wielu Polaków miało problem z dostępem do posługi kapelańskiej podczas pobytu w szpitalach, przygotowaliśmy propozycje zapewniające realizację prawa do opieki duszpasterskiej kapelana szpitalnego. Postulujemy także rozwiązania, które zapobiegłyby w przyszłości pochopnemu zamykaniu kościołów.

Zaproponowaliśmy wprowadzenie religii jako jednego z dodatkowych przedmiotów do wyboru na egzaminie maturalnym oraz rozpoczęcie szerokiej debaty nad zmianą warunków rejestracji związków wyznaniowych, które są dziś w Polsce wyjątkowo liberalne na tle pozostałych krajów Europy.

Wydajemy „Vademecum katolika”

Postanowiliśmy dostarczyć wszystkim wierzącym przystępne i skuteczne narzędzie obrony ich praw. Przygotowaliśmy „Vademecum katolika”, czyli portal internetowy pełen porad prawnych, które przydadzą się każdemu katolikowi, którego prawa są naruszane.

Na stronie znalazł się między innymi poradnik dla świadków ataków na symbole religijne i miejsca kultu, poradnik dotyczący wolności sumienia i wyznania w miejscu pracy, poradnik dla kapelanów służby zdrowia oraz poradniki dla rodziców i nauczycieli dotyczące ich praw w systemie edukacji i poradnik dla rodziców na temat pochówku dzieci utraconych przed narodzeniem. Na stronie znajduje się też szereg analiz i opinii prawnych – między innymi analizy dotyczące lekcji religii czy symboli religijnych w szkole oraz odmowy wystawiania recepty i sprzedaży środków wczesnoporonnych.

Opublikowaliśmy przystępny poradnik prawny dla pracowników, przedsiębiorców, przedstawicieli zawodów medycznych oraz wykładowców akademickich, których wolność sumienia, słowa czy wyznania jest zagrożona w miejscu pracy. Na specjalną konferencję, na której zaprezentowaliśmy nasz poradnik, zaprosiliśmy Pana Janusza Komendę – pracownika salonu meblowego IKEA, który został zwolniony za cytowanie Pisma Św. na wewnętrznym forum pracowniczym. Dzięki zaangażowaniu prawników Instytutu Ordo Iuris, krakowski sąd rejonowy przyznał, że zwolnienie Janusza Komendy było bezprawne i nakazał IKEI przywrócenie go do pracy.

W marcu złożyliśmy apelację od wyroku, domagając się odszkodowania dla Pana Janusza. Złożyliśmy również kasację od wyroku sądu okręgowego, który w zainicjowanej przez prokuraturę sprawie karnej uniewinnił oskarżoną o dyskryminacje ze względu na wyznanie kierowniczkę IKEI, która zwolniła Janusza Komendę.

Na salach sądowych zwyciężamy dla… nienarodzonych

W marcu z udziałem naszych prawników doszło do pierwszego skazania za nielegalne pomocnictwo w aborcji. Choć aborcjoniści próbowali wykluczyć nas z postępowania, nasi prawnicy do samego końca uczestniczyli w procesie Justyny Wydrzyńskiej z Aborcyjnego Dream Teamu, która od lat jawnie drwi z polskiego prawa, chwaląc się publicznie rozprowadzaniem niedopuszczonych do obrotu w Polsce tabletek poronnych.

Przekazaliśmy sądowi stanowisko Instytutu i braliśmy udział w każdej rozprawie, dzięki czemu niewinne dzieci, zabijane w łonach matek, miały swój głos. Sąd Okręgowy Warszawa-Praga skazał aborcjonistkę na karę ośmiu miesięcy ograniczenia wolności poprzez prace społeczne.

W styczniu uzyskaliśmy kolejny wyrok Sądu Najwyższego, który po raz kolejny potwierdził, że obrońcy życia mają prawo pokazywać prawdziwe oblicze aborcji w ramach swoich pikiet i demonstracji. Łącznie w Sądzie Najwyższym zapadło już 5 wyroków uniewinniających. W efekcie, kolejne sądy niższych instancji uniewinniają pro-liferów, powołując się na utartą już linię orzeczniczą Sądu Najwyższego. Taką argumentację przyjął ostatnio Sąd Rejonowy dla Warszawy – Śródmieścia oraz Sąd Okręgowy we Wrocławiu, który wydał swój wyrok po tym jak Sąd Najwyższy uchylił wyrok, skazujący pro-lifera i skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia.

Skutecznie obroniliśmy Fundację Pro-Prawo do życia przed widmem całkowitej delegalizacji. Starosta pruszkowski, który jest organem nadzorczym Fundacji, złożył do sądu wniosek o uznanie, że działalność organizacji jest sprzeczna z jej statutem i przepisami prawa. Warszawski sąd rejonowy przyznał jednak rację prawnikom Ordo Iuris i podtrzymał decyzję o oddaleniu skargi starosty.

Jednocześnie zwracamy uwagę na to, że nie wszędzie obrońcy życia mogą się cieszyć gwarancją wolności słowa. Nasi eksperci przygotowali analizę dotyczącą nowych przepisów brytyjskich, gdzie ostatnio dwukrotnie aresztowano kobietę tylko za to, że modliła się w myślach w pobliżu kliniki aborcyjnej.

Świadczymy pomoc prawną Pani Paulinie z Lubartowa, której lekarze podali w szpitalu pigułkę aborcyjną, bo myśleli, że dziecko zmarło w łonie matki. Choć błędna diagnoza lekarzy mogła się skończyć tragicznie, to szpital twierdzi, że wszystko odbyło się zgodnie z procedurami. Reprezentujemy Panią Paulinę w postępowaniu karnym i dyscyplinarnym, toczącym się przed rzecznikiem odpowiedzialności zawodowej. Ponieważ prokuratura odmówiła wszczęcia dochodzenia, złożyliśmy zażalenie do sądu.

Pomagamy także młodej kobiecie, którą ojciec dziecka próbował przymusić do aborcji– napisał w jej imieniu do aborcjonistów i sfinansował podróż do kliniki aborcyjnej w Holandii. Dopiero nasi prawnicy zaoferowali kobiecie niezbędną pomoc prawną, reprezentując ją w postępowaniu prowadzonym przez prokuraturę.

Bohaterowie filmu „Nieplanowane” w Polsce

Byliśmy partnerami zorganizowanej w Krakowie światowej konferencji ruchu 40 Days for Life – globalnej inicjatywy, pokazanej między innymi w słynnym filmie „Nieplanowane”, która doprowadziła do zamknięcie kilkudziesięciu klinik aborcyjnych. W konferencji uczestniczyło blisko 200 liderów z 22 krajów świata.

Naszego głosu nie zabrakło także podczas konferencji "Prawo do życia czy prawo do aborcji?", która została zorganizowana w Sejmie RP 24 marca z okazji Narodowego Dnia Życia, gdzie zachęcałem do dumy z polskich osiągnięć ostatnich lat i pokazywałem, że Polska wraz z częścią USA stanęła na czele przywracania dzieciom poczętym pełni ich praw.

Bacznie analizujemy sondaże

W lutym opublikowaliśmy analizę sondaży opinii publicznej na temat aborcji, w której porównaliśmy wyniki badań przeprowadzonych przez CBOS oraz pracownie United Serveys i IPSOS. Choć ich wyniki się różniły, to analiza całości pokazuje, że Polacy niezmiennie postrzegają aborcję jako ostateczność i dopuszczają ją jedynie w sytuacjach wyjątkowych.

Co więcej, poparcie dla obrony życia, które wskutek emocjonalnych manifestacji czasowo spadło w roku 2021, już w 2022 roku poszybowało znowu w górę.

Wolność słowa dla lekarzy i naukowców

Obrona wolności słowa jest od zawsze jednym z priorytetów działalności Instytutu. W tym kwartale stawaliśmy między innymi w obronie przedstawicieli służby zdrowia, którym coraz częściej ogranicza się gwarantowaną konstytucyjnie wolność słowa i sumienia.

Przed sądem aptekarskim bronimy odważnej farmaceutki, która nie chciała przyłożyć ręki do śmierci nienarodzonego dziecka i odmówiła sprzedaży tabletek wczesnoporonnych EllaOne, powołując się na klauzulę sumienia. Początkowo kobiecie odmówiono skorzystania z prawa do obrony. Okręgowy Sąd Aptekarki rozpatrzył sprawę pod nieobecność oskarżonej i ukarał ją karą nagany. Dzięki interwencji prawników Ordo Iuris, Naczelny Sąd Aptekarski uchylił rozstrzygnięcie i nakazał ponowne zbadanie sprawy.

Reprezentujemy również dr Annę Martynowską, skazaną przez Naczelny Sąd Lekarski za krytykę obostrzeń sanitarnych, dr Martę Roszkowską, ukaraną karą nagany za wypowiedź medialną na temat sposobów leczenia Covid-19 czy fizjoterapeutę, który został zwolniony z pracy za to, że nie zgodził się na poddanie szczepieniu przeciw Covid-19.

W związku z coraz większa liczbą podobnych przypadków, przygotowaliśmy analizę prawną dotyczącą problematyki odpowiedzialności zawodowej lekarzy oraz przedstawicieli tzw. wolnych zawodów prawniczych.

Reprezentowaliśmy przed sądem prof. Tadeusza Żuchowskiego z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. Pan Profesor został skazany na karę grzywny za skrytykowanie na posiedzeniu zespołu Rady Doskonałości Zawodowej prof. Ingi Iwasiów, która w trakcie proaborcyjnej manifestacji wygłosiła „przemówienie” o treści: „nie jak profesorka, tylko jak kobieta powiem: j…ć i w…ć”. Gdy prof. Żuchowski stwierdził, że nie akceptuje „wulgarności i chamstwa w życiu publicznym”, prof. Iwasiuk zainicjowała przeciwko niemu postępowanie o zniesławienie. Po naszej interwencji, Sąd Okręgowy w Poznaniu zmienił orzeczenie sądu pierwszej instancji i odstąpił od wymierzenia kary wobec naukowca.

Prawo do krytyki ruchu LGBT obronione

Sąd Rejonowy w Częstochowie uniewinnił reprezentowanych przez prawników Ordo Iuris wolontariuszy Fundacji Pro-Prawo do życia, którzy stanęli przed sądem za rzekome zakłócanie częstochowskiej parady równości.

Częstochowska policja zarzuciła działaczom Fundacji, że przeszkadzali w przebiegu manifestacji ruchu LGBT, pomimo tego, że ich zarejestrowana demonstracja miała pokojowy charakter i ograniczała się do publicznej modlitwy.

Stajemy na drodze genderowych radykałów

Nadal walczymy z ofensywą genderystów, którzy nie ustają w próbach wdrażania swojej radykalnej ideologii w Polsce.

Zareagowaliśmy na projekt Polityki Oświatowej Miasta Poznania 2030, która ustalając strategiczne priorytety poznańskiego systemu oświaty, odwołuje się do założeń teorii gender. Przygotowaliśmy pogłębioną analizę prawną dla poznańskich radnych oraz wojewody, licząc na zablokowanie ideologicznej inicjatywy władz Poznania.

Ujawniliśmy także ustalenia Szczytu Edukacyjnego ONZ, na którym skupiano się na koncepcji „gender transformative education” – czyli edukacji seksualnej, całkowicie odrzucającej podział na kobiety i mężczyzn. Podczas szczytu podkreślano między innymi, że wdrażanie genderowej edukacji powinno się rozpoczynać u dzieci w wieku… 2 lat.

Przed TK waży się los genderowej Konwencji stambulskiej

Nie ustajemy w dążeniu do wypowiedzeniu przez Polskę Konwencji stambulskiej, która do dziś pozostaje jedynym aktem wiążącego Polskę prawa międzynarodowego, zawierającego odniesienia do negującej oczywiste fakty biologiczne koncepcji gender. Projekt ustawy upoważniającej Prezydenta RP do wypowiedzenia Konwencji stambulskiej i zastąpienia jej przygotowaną przez ekspertów Ordo Iuris Konwencją o Prawach Rodziny trafił do sejmowej „zamrażarki”, a Trybunał Konstytucyjny nadal nie zajął się wnioskiem o kontrolę konstytucyjności Konwencji stambulskiej, złożonym przez premiera Mateusza Morawieckiego w reakcji na zainicjowaną przez nas społeczną presję.

Dzięki naszemu zaangażowaniu, do Trybunału Konstytucyjnego trafiła właśnie opinia „przyjaciela sądu” autorstwa prof. Eugene’a Kontorovicha – amerykańsko-izraelskiego prawnika specjalizującego się w prawie konstytucyjnym oraz międzynarodowym, którego prawna argumentacja przyczyniła się do odrzucenia Konwencji stambulskiej przez Izrael. Wcześniej przekazaliśmy także Trybunałowi opinię autorstwa prawników Ordo Iuris.

Jednocześnie monitorujemy działania podejmowane na forum Unii Europejskiej, której urzędnicy chcą odgórnie przyjąć Konwencję stambulską jako cała wspólnota, zamykając tym samym krajom takim jak Polska drogę do jej skutecznego odrzucenia. Nasze memorandum w tej sprawie trafiło do członków Parlamentu Europejskiego.

TK może potwierdzić, że małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny

Przedłożyliśmy także opinię „przyjaciela sądu” w sprawie jednopłciowej pary, która stara się, by polski Trybunał Konstytucyjny podważył konstytucyjną definicję „małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny”.

W ostatnich miesiącach Trybunał pięciokrotnie już zdecydował o umorzeniu podobnych postępowań, uchylając się tym samym od merytorycznego potwierdzenia, że zgodnie z Konstytucją RP małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny.

Wciąż pozostała do rozpatrzenia ostatnia z serii sześciu skarg o podobnej treści. Dlatego w naszym stanowisku, apelowaliśmy do sędziów TK o rozpoznanie skargi w pełnym składzie i wydanie wyroku jednoznacznie potwierdzającego konstytucyjność zaskarżonego przepisu i przypominającego, że instytucjonalizacja związków jednopłciowych byłaby niezgodna z art. 18 Konstytucji, który definiuje małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny.

UE chce wdrożyć w Polsce zagraniczną homoadopcję

Komisja Europejska opracowała projekt rozporządzenia, wprowadzającego obowiązek wzajemnego uznawania przez państwa unijne orzeczeń stwierdzających rodzicielstwo. Jeśli rozporządzenie zostanie przyjęte, Polska zostanie zobligowana do uznawania tego, że rodzicami dziecka mogą być osoby tej samej płci. W ten sposób zagraniczna homoadopcja, także dokonana przez obywateli polskich, będzie musiała być honorowana w Polsce.

Nasi eksperci przygotowali analizę projektu, która trafiła do Komisji Europejskiej oraz memorandum do polskiego rządu. Zwracamy w nich uwagę na to, że projektowane rozporządzenie jest przykładem naruszania unijnych traktatów oraz przekroczenia nadanych Komisji uprawnień i podkreślamy, że ten groźny projekt jest wielkim krokiem do narzucenia Polsce akceptacji zarówno „małżeństw jednopłciowych”, jak i adopcji dokonywanej przez pary jednopłciowe.

Zmagamy się z ideologami w ONZ i UE

Wzięliśmy udział w konsultacjach Niezależnego eksperta ONZ ds. ochrony przed przemocą i dyskryminacją ze względu na orientację seksualną i tożsamość gender, który zbiera informacje od państw i społeczeństwa obywatelskiego o tym jak ochrona wolności religii lub przekonań wpływa na wolność „orientacji seksualnej” i „tożsamości gender”. Efektem jego prac ma być raport, który zostanie przedstawiony na 53. sesji Rady Praw Człowieka ONZ w czerwcu 2023 r.

Założenia prac nad raportem opierają się na tezie, że wolność religijna może zagrażać „prawom człowieka osób LGBT” oraz powodować „dyskryminację ze względu na preferencje seksualne lub tożsamość genderową”. W stanowisku Ordo Iuris podkreśliliśmy, że zakaz dyskryminacji, równe traktowanie i ochrona przed przemocą, są w Polsce przedmiotem ochrony konstytucyjnej, która obejmuje wszystkich obywateli.

Instytut Ordo Iuris przekazał Komisji Europejskiej opinię dotyczącą projektu dyrektywy wprowadzającej wiążące normy związane z organizacją i uprawnieniami organów ds. równości. W Polsce zadania te powierzone zostały Rzecznikowi Praw Obywatelskich oraz Pełnomocnikowi Rządu ds. Równego Traktowania. Ordo Iuris w swojej opinii wskazuje na brak konieczności wprowadzania rygorystycznych norm minimalnych dotyczących organów ds. równości. Przekonujemy, że regulacje związane z organami ds. równości powinny uwzględniać różnorodność tradycji prawnych w państwach członkowskich, a problemy na jakie napotykają te organy, mogą być skutecznie rozwiązane na poziomie krajowym.

Brońmy polskiej suwerenności

W tym kwartale z sukcesem broniliśmy polskiej suwerenności, którą na wielu polach próbują ograniczają przedstawiciele międzynarodowych organizacji.

Pod koniec stycznia Komisja Europejska zakończyła  tzw. postępowanie naruszeniowe, wszczęte przeciwko Polsce w związku z rzekomą dyskryminacją osób identyfikujących się z ruchem LGBT. Dowodem rzekomej dyskryminacji miały być „strefy wolne od LGBT”, które zdaniem unijnych urzędników istnieją w Polsce. Od razu po wszczęciu procedury przekazaliśmy naszą analizę prawną Komisji Europejskiej i polskiemu rządowi. Nieprzychylne nam media, informując o zamknięciu procedury naruszeniowej, z zaniepokojeniem donosiły, że rząd w korespondencji z Komisją Europejską „powielał linię obrony wykorzystywaną przez samorządy i reprezentujące ich przed sądami Ordo Iuris”. Szczęśliwie i tym razem wygrała racjonalna analiza i argumenty. A stawką były wielkie, należne polskim samorządom pieniądze oraz – co jeszcze ważniejsze – w ogóle prawo do prowadzenia polityki prorodzinnej!

Nasi eksperci wzięli udział w organizowanym przez Komisję Europejską corocznym przeglądzie stanu praworządności w państwach UE, w ramach którego powstaje raport na temat każdego z państw. Broniąc Polski przed ewentualnymi zarzutami, które są regularnie pretekstem do szantażowania Polski, przedstawiciele Instytutu w swoich wystąpieniach podkreślili między innymi, że społeczeństwo obywatelskie w Polsce cieszy się pełną swobodą podejmowania działań.

Jednocześnie apelowaliśmy o podniesienie standardu transparentności finansowania organizacji pozarządowych – zwłaszcza finansowania zagranicznego. Wiemy przecież doskonale, że wiele organizacji przedstawiających się jako reprezentanci polskiego społeczeństwa, faktycznie działają za pieniądze niemieckich fundacji partyjnych, norweskich grantów czy dotacji Komisji Europejskiej. Wprowadzenie jawności w te przepływy finansowe byłoby szczególnie ważne w dobie dezinformacji i wzajemnych oskarżeń o uzyskiwanie środków zagranicznych, zwiększając tym samym przejrzystość polskiej debaty publicznej.

Przygotowaliśmy także komentarz prawny do rocznego sprawozdania Parlamentu Europejskiego na temat „praw człowieka i demokracji na świecie oraz polityki Unii Europejskiej w tym zakresie”.  Sprawozdanie stanowczo potępia wprowadzone w ostatnich latach w Polsce i na Węgrzech, a nawet w USA (!) zmiany prawne wzmacniające ochronę życia od poczęcia a co szczególnie groźne postuluje wycofanie się z nich.

Traktat antypandemiczny WHO

Światowa Organizacja Zdrowia kontynuuje prace nad tzw. traktatem antypandemicznym. Powołany do tego Międzyrządowy Organ Negocjacyjny opublikował kolejny projekt dokumentu, który nadal podkreśla centralną rolę WHO, stwierdzając, że co prawda państwa mają niezależność w kształtowaniu polityki zdrowotnej, ale pod warunkiem, że nie wyrządzają szkody swojemu społeczeństwu bądź innym państwom.

Prawnicy Ordo Iuris na bieżąco monitorują pracę nad traktatem zarówno w kraju jak i za granicą. W marcu przedstawiciel Ordo Iuris wziął udział w posiedzeniu Parlamentarnego Zespołu ds. Sanitaryzmu, w ramach którego zaprezentowaliśmy analizę przyjętego w lutym projektu traktatu antypandemicznego WHO oraz wskazaliśmy na zagrożenia i wątpliwości związane z jego wdrożeniem.

Przygotowaliśmy też analizę przyjętej przez Komisję Europejską strategii dotyczącej zdrowia na świecie. Również w tym dokumencie pojawiają się słowa o konieczności wprowadzenia „przywództwa globalnego” w dziedzinie zdrowia, wskazując właśnie Światową Organizację Zdrowia jako globalnego lidera w tym zakresie. W strategii odnoszono się także do konieczności zapewnienia w całej Unii Europejskiej dostępu do aborcji oraz wspominano o wdrożeniu „gender transformative education”. 

Trybunał w Strasburgu obraca prawa człowieka przeciwko rodzinie

W styczniu Wielka Izba Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu ogłosiła wyrok w głośnej sprawie Fedotova vs. Rosja, w którym sędziowie ETPC uznali, że państwa Rady Europy mają obowiązek „prawnego uznania i ochrony związków jednopłciowych”.

Nasi prawnicy przygotowali analizę orzeczenia ETPC. Przestrzegamy w niej, że wyrok w praktyce może mieć wpływ na wszystkie państwa europejskie. Zwracamy też uwagę na to, że żaden przepis Europejskiej Konwencji Praw Człowieka nie zawiera ani słowa na temat obowiązku instytucjonalizacji związków jednopłciowych. Wręcz przeciwnie, art. 12 EKPC mówi o „prawie mężczyzn i kobiet do zawarcia małżeństwa”.

W styczniu uczestniczyliśmy w posiedzeniu międzyresortowego Zespołu ds. Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, odpowiedzialnego między innymi za wypracowywanie strategii implementacji wyroków ETPC. 

Przygotowaliśmy analizę prawną, w której wykazaliśmy w jaki sposób organy Rady Europy, Unii Europejskiej i Organizacji Narodów Zjednoczonych tworzą nowe „prawa człowieka”, które nigdy nie zostały w nich zapisane i na które państwa nigdy wyraźnie się nie zgodziły. W analizie wskazujemy co mogą zrobić polskie władze by zapobiec narzuceniu Polsce nowej interpretacji „praw człowieka”.

Polska zbyt często milczy, gdy w ONZ mowa o obronie życia

Skierowaliśmy kolejny już list do Kancelarii Prezydenta RP, w którym apelujemy o jednoznacznego wyrażenie sprzeciwu wobec uznawania na arenie międzynarodowej aborcji za prawo człowieka.

Podkreślamy w nim, że choć rezolucje Zgromadzenia Ogólnego ONZ nie mają formalnej mocy wiążącej, to w praktyce mogą stać się narzędziem rozwoju prawa zwyczajowego, które jest już obligujące dla państw. W związku z tym, bezczynność organów państwa odpowiedzialnych za politykę zagraniczną będzie skutkować wykształceniem się normy prawa zwyczajowego, która pozbawi nienarodzone dzieci prawa do życia, zmuszając takie państwa jak Polska do legalizacji aborcji na życzenie, niezależnie od regulacji konstytucyjnych.

Collegium Intermarium

W lutym, na zaproszenie Collegium Intermarium i Instytutu Ordo Iuris, Warszawę odwiedził dr Grégor Puppinck – dyrektor francuskiego European Centre for Law and Justice, członek Panelu Ekspertów ds. Wolności Religii lub Przekonań Biura Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka OBWE oraz ekspert regularnie reprezentujący Stolicę Apostolską w komisjach Rady Europy. Dr Puppinck wygłosił wykład otwarty na temat „przejęcia systemu ochrony praw człowieka przez wielkie prywatne ośrodki" oraz spotkał się ze studentami Collegium Intermarium i poprowadził zajęcia dla słuchaczy studiów podyplomowych.

Z kolei w marcu gośćmi Collegium Intermarium byli dr Stephen Baskerville i dr Dragan Dakić, który jako jeden z niewielu międzynarodowych ekspertów otwarcie bada promowaną przez wiele państw aborcję dzieci z zespołem Downa jako… ludobójstwo.

Collegium Intermarium to dzisiaj blisko 250 studentów i słuchaczy. Z determinacją tworzymy w ten sposób niezależny i wolny ośrodek akademicki dla Polski i całego regionu.

Żądali wsparcia UE w walce z Ordo Iuris. Odparliśmy ten atak.

Nasza skuteczność na arenie międzynarodowej jest już dostrzegana nawet przez takich globalnych gigantów jak zrzeszająca ponad 600 organizacji z 90 krajów ILGA (Międzynarodowe Stowarzyszenie Lesbijek i Gejów), prowadzący setki klinik aborcyjnych Planned Parenthood czy stojąca od 30 lat za światowym ruchem aborcyjnym fundacja Center for Reproductive Rights.

Przedstawiciele tych organizacji zjednoczyli się w walce z Instytutem Ordo Iuris i skierowali do członków Komisji Europejskiej list, w którym wezwali do zablokowania udziału Ordo Iuris w posiedzeniach komitetów monitorujących wydatkowanie funduszy unijnych w Polsce, stwierdzając, że nasza obrona życia i rodziny to działania „wprost przeciwko wartościom UE”.

W ramach odpowiedzi przygotowaliśmy list do Komisji Europejskiej, w którym odpowiedzieliśmy kompleksowo na każdy z przedstawionych zarzutów. Poprosiliśmy również o możliwość spotkania z unijnymi urzędnikami, które odbyło się w marcu. Po spotkaniu, otrzymaliśmy pismo potwierdzające, że nasz status organizacji monitorującej wydawanie środków UE w Polsce nie jest zagrożony.

Dzieci wracają do rodziców. Bronimy ofiar bezdusznego systemu

Prawnicy Instytutu Ordo Iuris cały czas świadczą pomoc rodzinom, brutalnie rozdzielanym przez pochopne i bezduszne decyzje urzędników.

W styczniu zakończyły się dwa postępowania, w których sądy stwierdziły brak podstaw do ograniczenia władzy rodzicielskiej rodziców reprezentowanych przez prawników Ordo Iuris. W obu przypadkach rodzice byli fałszywie oskarżeni o stosowanie przemocy wobec dzieci. W pierwszej ze spraw, szkoła błędnie uznała nietypowe zachowania chłopca ze stwierdzonym spektrum autyzmu za efekt przemocy w domu. W drugiej sprawie, organy ścigania zawiadomiła dyrektor przedszkola, w odwecie za zgłoszenie Rzecznikowi Praw Dziecka zaniechań w kwestii warunków bezpieczeństwa w placówce. Obydwa sądy stwierdziły, że oskarżenia o stosowanie przemocy były bezzasadne, a rodzice właściwie sprawują władzę rodzicielską.

Do domu wróciły także dzieci Pani Eweliny, która najpierw musiała mierzyć się z dramatem przemocy domowej, a potem z utratą sześciorga dzieci. Dzieci, wśród których najmłodsze miało zaledwie półtora roku, trafiły do trzech różnych placówek opiekuńczych. Po naszej interwencji, warszawski sąd rejonowy wydał decyzję o zwolnieniu dzieci z domów dziecka w trybie natychmiastowym. Udzielamy także bezpłatnej pomocy prawnej rodzicom czwórki dzieci, z których najmłodszy chłopiec skończył w marcu roczek…

Uzyskaliśmy precedensowy wyrok w sprawie rodziców dziewczynki, cierpiącej od urodzenia na poważną chorobę układu oddechowego, wymagającą całodobowej opieki dwojga rodziców. Choć pierwotnie Zakład Ubezpieczeń Społecznych wypłacał rodzicom świadczenie opiekuńcze, to po 5 lat urzędnicy zdecydowali… wstecznie odmówić ojcu prawa do zasiłku i nakazali zwrot prawie 120 tysięcy zł. Dzięki naszej interwencji, sąd uznał, że ojciec nie musi zwracać otrzymanych pieniędzy.

Eksperci Ordo Iuris przygotowali raport na temat tzw. pieczy naprzemiennej. W senacie trwają pracę nad projektem ustawy wprowadzającej tę instytucję do Kodeksu Rodzinnego i Opiekuńczego. Projekt przewiduje priorytetowe orzekanie przez sądy opieki naprzemiennej oraz wprowadzenie karalności utrudniania lub uniemożliwiania kontaktów albo sprawowania opieki nad dzieckiem. W naszym raporcie podkreślamy, że w regulacjach dotyczących tej kwestii należy wziąć pod uwagę przede wszystkim dobro dziecka i jego prawidłowy rozwój. Tymczasem naprzemienny system sprawowania opieki nie zawsze korzystnie wpływa na dziecko, ze względu między innymi na brak stabilności spowodowany ciągłymi przeprowadzkami i zmianą miejsca zamieszkania.

Nie dla hodowli ludzi

Na początku roku musieliśmy interweniować w sprawie, która jeszcze do niedawna wydawała się czystym science-fiction. Po tym jak media na całym świecie obiegła wizualizacja fabryki produkującej ludzi w sztucznych macicach, w ukraińskim parlamencie złożono projekt ustawy, zakładającej realizację tej przerażającej, futurystycznej wizji.

O sprawie poinformowali nas nasi przyjaciele, z którymi planujemy stworzyć ukraiński oddział Ordo Iuris. Jak się okazało, politycy rządzącej na Ukrainie partii, którzy złożyli projekt, przekonywali, że przyjęcie ustawy jest warunkiem przystąpienia Ukrainy do Unii Europejskiej.

Dlatego na prośbę naszych partnerów przygotowaliśmy opinię prawną, w której wykazaliśmy, że żaden przepis prawa unijnego nie nakłada obowiązku legalizacji macierzyństwa zastępczego lub ektogenezy. Wręcz przeciwnie – aktualnie nie istnieją żadne podstawy prawne do wywodzenia obowiązku legalizacji przez państwa członkowskie surogacji lub ektogenezy w jakiejkolwiek formie.

Nasza merytoryczna analiza przyczyniła się do wycofania z porządku obrad Rady Miasta Przasnysza uchwały zakładającej dofinansowanie procedury in vitro z miejskiego budżetu. Uchwała wzbudziła sprzeciw kilku radnych miasta, którzy zwrócili się do Instytutu Ordo Iuris z prośbą o prawne i bioetyczne wsparcie stanowiska sprzeciwiającego się przyjęciu uchwały. W przesłanej samorządowcom opinii wykazaliśmy, że metoda in-vitro zakłada eugeniczną selekcję poczętych dzieci, pozwalając na urodzenie się tylko niektórym, wybranym. Przypomnieliśmy też o praktycznych problemach związanych z korzystaniem z materiału genetycznego od anonimowych dawców.

Po tym jak radni przedstawili argumenty z naszej analizy, część samorządowców, opowiadających się wcześniej za projektem, wycofała swoje poparcie. Ostatecznie, tuż przed głosowaniem w Radzie Miasta, burmistrz Przasnysza zdecydował o usunięciu swojej uchwały z porządku obrad.

Skutecznie bronimy praw i wolności Polaków

Nasi eksperci konsekwentnie monitorują nowe prawo i skutecznie interweniują tam, gdzie wprowadzane przepisy stanowią zagrożenie dla konstytucyjnych praw i wolności obywatelskich.

W styczniu Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji wycofał z projektu ustawy o ochronie ludności i stanie klęski żywiołowej przepis uniemożliwiający przedsiębiorcom ubieganie się o wyrównanie szkód majątkowych spowodowanych wprowadzaniem odgórnych rządowych przepisów, zmuszających ich do ograniczenia lub wręcz całkowitego zaprzestania działalności. Anulowanie tego fragmentu projektu było jednym z postulatów wskazanych wprost w opinii prawnej Ordo Iuris.

Z kolei w lutym podsekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Paweł Lewandowski poinformował, że projekt ustawy dotyczącej komunikacji elektronicznej nie będzie zawierał przepisów, które poszerzały możliwości pozyskiwania danych przez uprawnione podmioty. Na inwigilacyjny charakter usuniętego fragmentu projektu zwracaliśmy uwagę we wcześniejszym stanowisku Ordo Iuris. Nasi przedstawiciele wzięli także udział w zorganizowanym w Sejmie wysłuchaniu publicznym, w ramach którego wykazaliśmy szereg innych wątpliwości, związanych z treścią projektu.

Przeanalizowaliśmy głośny projekt ustawy o państwowej komisji do spraw badania wpływów rosyjskich. W naszej analizie zwróciliśmy uwagę na to, że kluczowe pojęcia zawarte w projekcie są nieostre i mogą być dowolnie interpretowane. Jednocześnie członkowie komisji mieliby być zwolnieni z wszelkiej odpowiedzialności. Co więcej, zgodnie z projektem konsekwencje swoich działań miałyby ponosić nawet osoby nieświadome podlegania „wpływom rosyjskim”. Wszystko to sprawia, że komisja mogłaby się stać narzędziem do wykluczania z debaty publicznej oponentów politycznych, zamiast stanowić realne wsparcie w rozliczaniu osób kolaborujących z obcymi służbami.

Według doniesień medialnych, to właśnie nasza opinia miała decydujący wpływ na to, że większość członków sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych zdecydowała o odrzuceniu projektu.

W którą stronę pójdą twórcy Stref Czystego Transportu?

Istotnym zagrożeniem dla wolności obywatelskich są też wprowadzane w kolejnych miastach Strefy Czystego Transportu, w ramach których mogłoby dochodzić do radykalnego ograniczania między innymi prawa własności czy wolności poruszania się, zakazując wjeżdżania do stref  samochodów spalinowych.

Obecnie trwają konsultacje takiego projektu w Warszawie. Przygotowaliśmy opinię prawną, w której wykazaliśmy, że proponowane przez władze miasta rozwiązania stanowią nadmierną ingerencję w konstytucyjne prawa i wolności Polaków a dodatkowo nie rozwiązują problemu zanieczyszczonego powietrza. Zainterweniowaliśmy także w Krakowie, gdzie Rada Miasta podjęła analogiczną uchwałę, ustanawiając na terenie całego miasta Strefę Czystego Transportu od 1 lipca 2024 r.

Kolejne miasta zapowiadają podobne działania. O radę zwrócili się do nas już zaniepokojeni mieszkańcy Wrocławia.

Zasada wzajemności jako gwarancja stabilnej odbudowy powojennej Ukrainy

W Centrum Prasowym Polskiej Agencji Prasowej zorganizowaliśmy debatę na temat roli Polski w powojennej odbudowie Ukrainy. Punktem wyjścia do debaty była opublikowana w ubiegłym roku monografia naukowa Ordo Iuris na ten temat.

Prelegenci wskazali, że choć najważniejszy etap działań rozpocznie się tuż po wojnie, już teraz należy zabiegać o jak najlepszą pozycję polskich przedsiębiorstw w procesie powojennej odbudowy Ukrainy.

To wszystko dzięki naszym Darczyńcom

Żadnej z opisanych powyżej inicjatyw, interwencji i projektów Instytutu nie byłoby, gdyby nie nasi Przyjaciele i Darczyńcy, którzy finansują to, co robimy. To właśnie dzięki Nim jesteśmy w stanie przetrwać trudności finansowe i konsekwentnie rozwijać naszą działalność na tak wielu polach.

Adw. Jerzy Kwaśniewski - prezes Ordo Iuris

Czytaj Więcej
Wolności obywatelskie

31.10.2022

Unia Europejska popiera globalne zarządzanie zdrowiem, wbrew głosom społeczeństwa obywatelskiego

Za nami druga runda przesłuchań publicznych Międzyrządowego Organu Negocjacyjnego (INB), powołanego w celu wynegocjowania międzynarodowej umowy w sprawie zapobiegania pandemiom, gotowości i reagowania na nie. Stanowiła ona dla organizacji społecznych możliwość zabrania głosu w procesie opracowywania nowej umowy międzynarodowej oraz do wyrażenia swoich poglądów i doświadczeń związanych z pandemią Covid-19. Ze strony INB, konsultacje społeczne powinny być okazją do zebrania uwag od obywateli z całego świata, aby lepiej uwzględnić doświadczenia społeczeństwa obywatelskiego podczas minionych sytuacji kryzysowych w zakresie zdrowia i włączyć je do treści umowy. Konsultacje odbyły się pod koniec września i w ich ramach zarejestrowano ponad 250 wypowiedzi. Instytut Ordo Iuris również wziął udział w debacie.

Czy głos społeczeństw będzie słyszany?

Podczas wcześniejszych faz negocjacyjnych traktatu, większość delegacji państw członkowskich opowiadało się nie tylko za samym utworzeniem umowy, ale także za jej wiążącym charakterem. Natomiast duża liczba zgłoszeń z drugiej fazy konsultacji społecznych, wyrażała zdecydowaną krytykę wobec zawarcia umowy międzynarodowej, która wzmocniłaby rolę WHO, zwłaszcza w świetle niespójności i braku przejrzystości, napotkanych w zarządzaniu Covid-19.

Dr Tedros Adhanom Ghebreyesus, dyrektor generalny WHO, w przemówieniu otwierającym drugą rundę przesłuchań publicznych stwierdził, że „udział organizacji społeczeństwa obywatelskiego i opinii publicznej ma decydujące znaczenie dla rozwoju tego porozumienia, które będzie miało wpływ na wszystkich”. 

Kto stoi za WHO?

W wielu wystąpieniach opinii publicznej zwracano przede wszystkim uwagę na fakt, że WHO jest instytucją finansowaną przez instytucje prywatne, przemysł farmaceutyczny czy korporacje, których głównymi graczami są firmy farmaceutyczne. Czynnik ten, jak wielu wskazywało, prowadzi do nieuchronnego konfliktu interesów i nadawania w pierwszej kolejności priorytetu programom donatorów, którzy wnoszą największą część budżetu WHO.

Spośród wszystkich wypowiedzi krytycznych wobec wzmocnienia roli WHO, wiele podkreślało również, że dostarczając informacji naukowych i zaleceń, WHO powinna być zobowiązana do oceny wszystkich dowodów pochodzących od ekspertów w dziedzinie ludzkiej wirusologii i epidemiologii, także biorąc pod uwagę dyskusje z lekarzami o odmiennych poglądach. Badania medyczne powinny być dostępne dla wszystkich, a decyzje lub zalecenia WHO muszą być oparte wyłącznie na dowodach naukowych.

Sprzeciw wobec centralizacji zarządzania zdrowiem

Ponadto wielu mówców sugerowało powrót do poprzedniej definicji pandemii, która opierała się raczej na wskaźnikach śmiertelności niż na poziomie zaraźliwości i która uwzględniała ciężkość choroby. Niektórzy z nich podkreślali również, (z punktu widzenia zalecanego leczenia choroby wywołującej pandemię), że badane szczepionki nie powinny być zalecane, dopóki nie będą znane krótko- i długoterminowe reakcje na nie. Ordo Iuris wskazał w swoim stanowisku nieefektywność w zarządzaniu pandemią na poziomie globalnym (czego przykładem był Covid-19). Instytut podkreślił również konieczność poszanowania wolności wyboru każdej jednostki, jeśli chodzi o leczenie, jak również potrzebę oddzielenia interesów politycznych od dziedziny badań naukowych, popierając finansowanie organizacji międzynarodowych wyłącznie przez państwa.

U podstaw obaw wyrażonych przez dużą liczbę obywateli, którzy zabrali głos w konsultacjach, leżał także pogląd, że zarządzanie zdrowiem musi w każdym przypadku pozostać w rękach przedstawicieli danego kraju i nie powinno być traktowane globalnie, ponieważ społeczności lokalne będą lepiej reagować na sytuacje kryzysowe. Trudno jednak stwierdzić, aby liczne głosy krytyczne wobec porozumienia zostały przetransferowane do treści umowy. Pierwsza bowiem runda wysłuchań publicznych - gdzie pojawiło się równie wiele stanowisk negatywnych - także nie przyniosła takiego efektu. Na kolejnym posiedzeniu INB w grudniu przedstawiony zostanie delegacjom kolejny projekt umowy do dyskusji przez państwa członkowskie.

Unijne poparcie dla globalnej architektury zdrowotnej

Instytut Ordo Iuris zwrócił się również do Komisji Europejskiej o dostęp do wszelkiej dokumentacji związanej ze stanowiskiem przyjętym przez Unię europejską w sprawie globalnej współpracy wielostronnej w celu uzgodnienia prac nad międzynarodowym traktatem dotyczącym pandemii w ramach WHO i postępu w zakresie globalnego bezpieczeństwa zdrowotnego. Z otrzymanych dokumentów wynika, że Unia Europejska, wśród ogólnych celów i zasad, które powinny stanowić ramy umowy, wskazała prawo człowieka do zdrowia, w tym dostęp do opieki zdrowotnej oraz powiązania między zdrowiem a prawami człowieka (w tym zdrowiem i tzw. prawami seksualnymi i reprodukcyjnymi). UE podkreśliła też centralne miejsce WHO jako organu wiodącego i koordynującego międzynarodową współpracę w dziedzinie zdrowia. Wskazanie na włączenie do praw człowieka „praw seksualnych i reprodukcyjnych”, które w wielu dokumentach przygotowanych przez WHO obejmują „prawo do aborcji”, otwiera możliwość zakwalifikowania tej praktyki w wiążącym traktacie, jakim będzie umowa antypandemiczna. 

Ponadto UE zaproponowała utworzenie specjalnego organu zewnętrznego i monitorującego, złożonego z niezależnych ekspertów, któremu władze krajowe i regionalne zgłaszałyby działania regulacyjne i ulepszenia polityki. Byłby on także upoważniony do przeprowadzania wizyt w poszczególnych krajach, jak również do budowania ram współpracy między głównymi darczyńcami (np. międzynarodowymi instytucjami finansowymi, bankami, darczyńcami dwustronnymi, filantropami) i sektorem prywatnym. Miałoby to na celu ustanowienie nowego międzynarodowego instrumentu finansowania.

Okazuje się zatem, że stanowisko UE w tej sprawie popiera koncepcję zaprojektowania przyszłej architektury zdrowotnej zgodnie z globalnym modelem reagowania na sytuacje kryzysowe w dziedzinie zdrowia. Podejście to jednak nie sprawdziło się w odniesieniu do sytuacji kryzysowej w Covid-19.  Co więcej, nie tylko kontrastuje ono z wieloma interwencjami obywateli w ramach konsultacji społecznych, ale także stwarza ryzyko osiągnięcia ostatecznego porozumienia, które centralizuje kompetencje w zakresie polityki zdrowotnej w rękach WHO, angażując w działania w sytuacjach kryzysowych (obok państw członkowskich) interesy prywatnych darczyńców tej organizacji.

Veronica Turetta – analityk Centrum Prawa Międzynarodowego Ordo Iuris

Czytaj Więcej

Komisja Europejska planuje wzmocnić organy ds. równości

Latem 2021 r. Komisja Europejska opublikowała informacje o inicjatywie pt. „Organy ds. równości – wiążące normy”. Następnie, na podstawie opublikowanego dokumentu („plany działania”) zarysowującego pomysły legislacyjne Komisji umożliwiono społeczeństwu udział w konsultacjach publicznych i nadsyłanie opinii. Najciekawsze jednak dopiero przed nami, bowiem na IV kwartał 2022 r. Komisja zapowiedziała przyjęcie inicjatywy. Oznacza to, że niedługo powinniśmy otrzymać już konkretne pomysły i rozwiązania o których wdrożenie Komisja będzie zabiegać.

 

Co martwi Komisję Europejską?

 

W komunikacie[1] przy okazji publikacji inicjatywy wskazano, że organy ds. równości mają za zadanie propagowanie równego traktowania poprzez pomoc ofiarom dyskryminacji, przeprowadzanie niezależnych badań, publikowanie niezależnych sprawozdań, czy formułowanie zaleceń.

 

Rzeczywiście, dyrektywy unijne[2] wymagają od wszystkich państw członkowskich Unii oraz państw Europejskiego Obszaru Gospodarczego (EOG), aby posiadały wyznaczone organy ds. równości, których zadaniem jest promocja równego traktowania. Organy ds. równości zostały po raz pierwszy ustanowione na mocy dyrektywy w sprawie wdrożenia zasady równego traktowania osób bez względu na pochodzenie rasowe lub etniczne (2000/43/WE). Powierzono im wówczas promocję równego traktowania poprzez pomoc ofiarom dyskryminacji, przeprowadzanie niezależnych ankiet, publikowanie niezależnych raportów i wydawanie rekomendacji w sprawach dyskryminacji. Trzy kolejne dyrektywy dotyczące równości powierzyły organom ds. równości te same zadania (promowanie równości) w ich odpowiednich dziedzinach: dyrektywa wprowadzająca w życie zasadę równego traktowania mężczyzn i kobiet w zakresie dostępu do towarów i usług oraz dostarczania towarów i usług - w dziedzinie towarów i usług (2004/113/WE), dyrektywa w sprawie wprowadzenia w życie zasady równości szans oraz równego traktowania kobiet i mężczyzn w dziedzinie zatrudnienia i pracy – w dziedzinie zatrudnienia (2006/54/WE) oraz dyrektywa w sprawie stosowania zasady równego traktowania kobiet i mężczyzn prowadzących działalność na własny rachunek – w dziedzinie samozatrudnienia (2010/41/UE). Dwie ostatnie dodały dodatkową misję wymiany informacji z odpowiednimi organami europejskimi.

 

To, co martwi KE to wyzwania związane z funkcjonowaniem tych organów, jako że ich mandat, uprawnienia, status, niezależność, zasoby i skuteczność są różne w różnych krajach UE. Celem inicjatywy Komisji jest zatem wzmocnienie organów ds. równości poprzez ustanowienie minimalnych norm dotyczących sposobu ich działania w odniesieniu do wszystkich aspektów dyskryminacji i obszarów objętych przepisami UE dotyczącymi równości.

 

Warto zwrócić uwagę, że podjęcie tego tematu jest najprawdopodobniej efektem działań samych organów ds. równości. Już w 2016 r. organizacja Equinet, czyli europejska sieć współpracy wyspecjalizowanych organów ds. równości podnosił, że organy równościowe potrzebują skuteczniejszej regulacji. Wskazywano wówczas, że obecne prawodawstwo unijne nie gwarantuje organom równościowym pełnej niezależności, co przekłada się na brak efektywności i wystarczających uprawnień, aby skutecznie chronić ofiary dyskryminacji[3]. W przygotowanym wówczas dokumencie „Opracowanie standardów dla organów ds. równości. Dokument roboczy sieci Equinet”[4] autorzy wskazywali na problemy i ograniczenia wynikające z tego, że dyrektywy przewidują wyłącznie standardy minimalne w odniesieniu do kompetencji organów ds. równości oraz ich ograniczoną niezależność w działaniu. Prawo unijne nie gwarantuje im natomiast pełnej niezależności, skuteczności działania, wystarczających uprawnień i odpowiednich środków. Inicjatywa Komisji Europejskiej wydaje się być odpowiedzią na zgłaszane przez organy równościowe pretensje.

 

Czy jednak – biorąc pod uwagę, że misją organów ds. równości jest w zasadzie wyłącznie promocja równości, większa niezależność i sprawczość jest rzeczywiście potrzebna i czy jest to dobry kierunek?

 

Plany działania

 

Z opublikowanego w 2021 r. planu działania dla inicjatywy (wówczas jeszcze określanego jako roadmap)[5] wynika, że organy ds. równości napotykają w obecnym stanie prawnym liczne przeszkody w działaniu, które – podkreślmy raz jeszcze – ogranicza się do promowania równości.

 

Komisja Europejska wskazuje, że problemy organów ds. równości, które chciałaby rozwiązać to m.in. zbyt duża swoboda państw w zakresie mandatu, uprawnień, niezależności, skuteczności i zasobów tych organów. W efekcie „większość organów ds. równości stoi przed wyzwaniami związanymi z ich skutecznością podczas realizacji swoich misji”, a „między państwami członkowskimi istnieją istotne różnice w zakresie mandatu, uprawnień, niezależności, zasobów i skuteczności ich organów ds. równości, co skutkuje nierówną ochroną przed dyskryminacją w całej UE”. Co więcej, Unii „bardzo trudno jest monitorować/oceniać działanie organów ds. równości ze względu na ich dużą różnorodność i brak wiążących standardów minimalnych”, a „dane dotyczące równości gromadzone obecnie przez organy ds. równości nie pozwalają na właściwe monitorowanie działalności organów ds. równości ani stanu i ewolucji dyskryminacji w UE”.

 

Podejście taki byłoby zrozumiałe, gdyby nie fakt, że organy ds. równości mają – jak wskazuje sama Komisja – za zadanie „propagowanie równego traktowania poprzez pomoc ofiarom dyskryminacji, przeprowadzanie niezależnych badań, publikowanie niezależnych sprawozdań, czy formułowanie zaleceń”. Wobec tak nakreślonej misji wydaje się, że kluczowe dla prawidłowego funkcjonowania tego typu organów są rzeczywiście odpowiednie zasoby (ludzkie i finansowe) oraz uprawnienia (dostęp do danych). Kwestie te uregulowane na poziomie unijnym rzeczywiście gwarantowałyby pewne minimalne standardy, można jednak wątpić, czy takie centralne unijne regulacje są faktycznie konieczne. To, że dziś różne państwa członkowskie UE mają różnorodne, specyficzne, a co za tym idzie dostosowane do panującej w danym państwie kultury, zwyczajów i potrzeb nie musi oznaczać, że jest to niewłaściwe. Można raczej przyjąć wręcz przeciwnie – tak zindywidualizowane podejście w regulacjach prawnych jest co do zasady korzystne. Jedyną wadą wydaje się być to, na co KE zwraca uwagę niejako mimochodem – czyli centralne monitorowanie działalności organów ds. równości oraz stanu i ewolucji dyskryminacji w UE. Jednym słowem – brak odgórnych, jednolitych regulacji narzuconych wszystkim państwom członkowskich jest zatem solą w oku UE, jako że uniemożliwia sprawowanie całkowitej kontroli nad tymi organami i agregowanie danych o „stanie i ewolucji dyskryminacji UE”. Same pojęcia „równości” czy „dyskryminacji” ewoluują jednak w UE bardzo niebezpiecznie, agregując co raz to bardziej absurdalne znaczenia i kolejne „dziedziny” nierówności (jak niezdefiniowane i niezwykle szeroko rozumiane „mowa nienawiści” czy „przestępstwa z nienawiści”). Co za tym idzie – przyznanie większych kompetencji i możliwości organom, które z kolei w dużej mierze zależne staną się od UE (która odpowiadałaby za znaczną część regulacji ich działalności a z drugiej strony monitorowałaby ich działalność) mogą oznaczać kolejną próbę wpłynięcia na państwa członkowskie UE, które po dziś dzień stawiają opór ideologicznie wykorzystywanym hasłom „dyskryminacji”, które w rzeczywistości zmierzają ku nadawaniu przywilejów określonym grupom społecznym.

 

„Po dobroci” się nie udało

 

Wskazaną interpretację wydaje się potwierdzać sama Komisja, która w planach działania wskazuje, że „w dokumencie roboczym służb Komisji z 2021 r. podkreślono, że zalecenie z 2018 r., które jest aktem niewiążącym, zostało wdrożone przez państwa członkowskie tylko częściowo. Tylko cztery państwa członkowskie przygotowują reformy legislacyjne zgodnie z zaleceniem, a około dziesięć państw członkowskich zainicjowało pewne zmiany”. Warto zwrócić uwagę, że zalecenia Komisji były i pozostają niewiążące – państwa członkowskie nie mają obowiązku ich wdrażania, mogą się z nimi nie zgadzać, mogą je ignorować, nie muszą się w żaden sposób ze swoich działań (lub ich braku) w tym względzie tłumaczyć. Komisja Europejska wychodzi tymczasem z założenia, że brak posłuchu wobec niewiążących zaleceń może stać się przyczyną rozpoczęcia prac nad normami, które już w postaci wiążących regulacji wprowadzałyby zmiany wyrażone w zaleceniach. Trzeba jednak Komisji oddać, że w dużej mierze pochyla się ona nad problem braku zasobów ludzkich, który rzeczywiście w znaczniej mierze wpływa na ograniczoną działalność organów ds. równości w państwach unijnych. Organy te nie wypełniają często swoich zadań (np. przeprowadzanie ankiet) ze względu na brak zasobów ludzkich, które umożliwiałyby przeprowadzanie takich badań w sposób profesjonalny i systematyczny.

 

Kierunek zmian

 

Wkrótce Komisja Europejska powinna przedstawić wnioski z przeprowadzonych już konsultacji publicznych i dostarczonych jej opinii, prawdopodobnie poznamy je wraz ze wstępnym projektem nowych przepisów. Dopiero wówczas będzie można ocenić na ile regulacje te mają rzeczywiście usprawnić słuszną pracę organów ds. równości, na ile zaś przekazywać kontrolę nad nimi centralnej władzy w Brukseli. Temat ten zdecydowanie należy monitorować, bo w dłuższej perspektywie nowe unijne regulacje mogą wpływać na wewnętrzne przepisy państw członkowskich poprzez wprowadzanie przepisów szczególnych wprost odnoszących się do takich koncepcji jak „mowa nienawiści”, czy „dyskryminacja ze względu na gender”.

 

Anna Kubacka – Analityk Centrum Prawa Międzynarodowego Ordo Iuris

 

 

[2] Dyrektywa 2000/43/KE, Dyrektywa 2004/113/KE, Dyrektywa 2006/54/UE, Dyrektywa 2010/41/UE.

[3] BRPO, Equinet: organy równościowe potrzebują skuteczniejszych regulacji, 2016, https://bip.brpo.gov.pl/pl/content/equinet-organy-rownosciowe-potrzebuja-skuteczniejszych-regulacji, (dostęp: 27.10.2022).

[4] Opracowanie standardów dla organów ds. równości. Dokument roboczy sieci Equinet, s. 2, https://bip.brpo.gov.pl/sites/default/files/Standardy%20pracy%20organ%C3%B3w%20ds.%20r%C3%B3wnego%20traktowania%20%28w%20j%C4%99zyku%20polskim%29.pdf, (dostęp: 27.10.2022).

Czytaj Więcej
Wolności obywatelskie

28.10.2022

Projekt ustawy o cmentarzach i chowaniu zmarłych – kompleksowa regulacja kwestii pogrzebowych

Obecnie obowiązująca ustawa z 31 stycznia 1959 r. o cmentarzach i chowaniu zmarłych nie spełnia współczesnych standardów legislacyjnych. Zawiera ona przepisy nieodzwierciedlające przyjętych obecnie zasad tworzenia prawa i archaiczną już terminologię. Pandemia COVID-19 uwydatniła wadliwość obecnego stanu prawnego, co spowodowało presję nad przyspieszeniem prac nad projektem ustawy. Procedowany obecnie projekt zmian w przepisach zakłada m.in. systemową harmonizację całości prawa funeralnego, wprowadzenie elektronicznych rejestrów cmentarzy i ewidencji grobów i miejsc pochówku, ustanawia instytucję koronera, wprowadza rodzaje grobów, szczegółowo reguluje kwestię związane z fundacją i zamknięciem cmentarzy oraz ustanawia podstawowe prawne wymagania wobec obchodzenia się ze zwłokami lub prochami ludzkimi. W najbliższy poniedziałek ukaże się raport na temat projektu przygotowany przez Instytut Ordo Iuris.

Systemowa harmonizacja istniejącego stanu prawnego

Obecny stan prawny w zakresie prawa funeralnego cechuje równoległa koegzystencja kilku aktów prawnych, które w jakimś stopniu regulują kwestie związane z pochówkiem osób zmarłych. Poza wspomnianą wyżej ustawą[1] z 1959 r. są to również: ustawa z dnia 22 listopada 2018 r. o grobach weteranów walk o wolność i niepodległość Polski[2] oraz ustawa z dnia 28 marca 1933 r. o grobach i cmentarzach wojennych[3]. Projekt ustawy zakłada kreację jednego, głównego aktu prawnego – ustawy o cmentarzach i chowaniu zmarłych, który ma stać swoistym przewodnikiem prawnym w aspekcie funeralnym.

Księgi cmentarne, rejestry cmentarzy oraz ewidencja grobów i miejsc pochówku

Autorzy projektu postulują implementację ogólnokrajowego rejestru cmentarzy i miejsc pochówku, nad którym sprawować pieczę ma minister właściwy ds. cyfryzacji. Właściciele cmentarzy będą obligowani do prowadzenia ujednoliconych ksiąg cmentarnych. Jest to rozwiązanie słuszne, które zezwoli na lepszą identyfikację miejsc pochówku oraz prowadzenie bardziej skutecznej gospodarki przestrzennej w odniesieniu do cmentarzy.

Różne kategorie grobów

Projekt ustawy de facto zakłada wprowadzenie kilku kategorii grobów (groby „zwykłe”, groby weteranów walk o wolność i niepodległość Polski, groby osób zasłużonych dla Rzeczypospolitej Polskiej, groby osób odznaczonych, groby wojenne, groby wpisane do rejestru zabytków albo włączonych do wojewódzkiej lub gminnej ewidencji zabytków).

W tym miejscu należy jednak zauważyć, że zależności od danej kategorii grobu, inny organ administracji będzie obowiązany za nadzór, co może generować spory kompetencyjne oraz powodować dezorientację wśród obywateli, będących „zainteresowanych” sprawowaniem nad danym grobem opieki. Sytuacja może stać się szczególnie problematyczna w wypadku kontaktu interesanta z administracją publiczną np. podczas próby remontu grobu zabytkowego lub grobu weterana walk o wolność i niepodległość Polski albo sporów kompetencyjnych pomiędzy instytucjami w kontekście zarządu nad grobem.

Koroner

Proponowana treść ustawy zawiera również przepisy odnoszące się do powołania koronera, czyli lekarza specjalisty z zakresu medycyny sądowej posiadającego 3-letnie doświadczenie w zawodzie. Istotą jego działania ma być profesjonalna analiza trudnych do rozwikłania, nagłych i niespodziewanych zgonów. Potrzebę powołania lekarza, działającego w wymienionym zakresie, szczególnie uwydatniła pandemia COVID-19, kiedy niejednokrotnie na stwierdzenie przyczyny zgonu, z powodu braku wyspecjalizowanych lekarzy, czekano aż do kilkunastu godzin[4].

Fundacja grobu, prawo do grobu, prawo do organizacji pochówku, prawo do dochowania

W projekcie odnaleźć można również uregulowanie prawne wielu norm istniejących do dziś w formie zwyczajowej albo takie, których obecnie obowiązująca ustawa nie definiowała w sposób należyty. Ujęte w ten sposób normy (np. pierwszeństwo w prawie do grobu) z pewnością może rozwiązać problemy, które do tej pory regulowano je jedynie poprzez rodzinny konsensus czy lokalne zwyczaje.

Administracja cmentarzami

Dział IV projektu ustawy stanowi istne prawne kompendium wiedzy w kwestii fundacji, administracji, przeniesienia czy zamknięcia cmentarza. Poza niewątpliwą istotnością ustanowienia podstawowych wymagań administracyjno-sanitarnych w zakresie cmentarzy i obrotu z nimi związanego, należy jednak dokładnie przeanalizować i poddać pod refleksję czy zbytnie natężenie rozmaitych wymagań administracyjnych może spowodować problemy w sprostaniu im przez podmioty odpowiedzialne za małe, lokalne cmentarze w uboższych gminach szczególnie jeśli wraz ze zwiększeniem obowiązków administracyjnych nie zwiększy się finansowanie samorządów gminnych.

Paweł Tempczyk – analityk Centrum Analiz Legislacyjnych Ordo Iuris

 
 
Czytaj Więcej