Informujemy, że Pani/Pana dane osobowe są przetwarzane przez Fundację Instytut na Rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris z siedzibą w Warszawie przy ul. Zielnej 39, kod pocztowy 00-108 (administrator danych) w ramach utrzymywania stałego kontaktu z naszą Fundacją w związku z jej celami statutowymi, w szczególności poprzez informowanie o organizowanych akcjach społecznych. Podstawę prawną przetwarzania danych osobowych stanowi art. 6 ust. 1 lit. f rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (RODO).

Podanie danych jest dobrowolne, niemniej bez ich wskazania nie jest możliwa realizacja usługi newslettera. Informujemy, że przysługuje Pani/Panu prawo dostępu do treści swoich danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, prawo do przenoszenia danych, prawo wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania, a także prawo do wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Korzystanie z newslettera jest bezterminowe. W każdej chwili przysługuje Pani/Panu prawo do wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania danych osobowych. W takim przypadku dane wprowadzone przez Pana/Panią w procesie rejestracji zostaną usunięte niezwłocznie po upływie okresu przedawnienia ewentualnych roszczeń i uprawnień przewidzianego w Kodeksie cywilnym.

Do Pani/Pana danych osobowych mogą mieć również dostęp podmioty świadczące na naszą rzecz usługi w szczególności hostingowe, informatyczne, drukarskie, wysyłkowe, płatnicze. prawnicze, księgowe, kadrowe.

Podane dane osobowe mogą być przetwarzane w sposób zautomatyzowany, w tym również w formie profilowania. Jednak decyzje dotyczące indywidualnej osoby, związane z tym przetwarzaniem nie będą zautomatyzowane.

W razie jakichkolwiek żądań, pytań lub wątpliwości co do przetwarzania Pani/Pana danych osobowych prosimy o kontakt z wyznaczonym przez nas Inspektorem Ochrony Danych pisząc na adres siedziby Fundacji: ul. Zielna 39, 00-108 Warszawa, z dopiskiem „Inspektor Ochrony Danych” lub na adres poczty elektronicznej [email protected]

Przejdź do treści
PL | EN
Facebook Twitter Youtube
polityka

polityka

Działalność Instytutu

17.10.2023

Zaczyna się wojna o normalność!

Wyniki wyborów parlamentarnych nie pozostawiają złudzeń – stajemy wobec groźby powstania parlamentarnej większości, która uderzy w najważniejsze prawa i wolności chronione Konstytucją RP i prawem naturalnym.

Czytaj Więcej
Działalność Instytutu

17.10.2023

Zaczyna się wojna o normalność!

Wyniki wyborów parlamentarnych nie pozostawiają złudzeń – stajemy wobec groźby powstania parlamentarnej większości, która uderzy w najważniejsze prawa i wolności chronione Konstytucją RP i prawem naturalnym.

 

Groźba wdrożenia niebezpiecznych postulatów

 

Wyborcze obietnice niedoszłych koalicjantów obejmują: aborcję na życzenie w pierwszych trzech miesiącach ciąży, małżeństwa osób tej samej płci połączone z oddawaniem w ich opiekę polskich dzieci, zmianę płci na podstawie prostego oświadczenia (także u osób nieletnich), ograniczenie prawa rodziców do wychowywania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami, przepisy o mowie nienawiści wprowadzające cenzurę myśli oraz słowa w prasie, nauce, edukacji i pracy. Dzisiaj szczególnie groźnie brzmią skierowane do chrześcijan słowa Sławomira Nitrasa: „musimy was opiłować z pewnych przywilejów (…) dlatego, że jeżeli nie, to znowu podniesiecie głowę (…)”. Nie mniej aktualne staje się wspomnienie projektu Lewicy z ostatniej kadencji, który miał wprowadzać obowiązkową, wulgarną edukację seksualną w każdej szkole od etapu kształcenia wczesnoszkolnego (klasy I – III).

 

Jakby tego było mało, politycy partii przymierzających się do wspólnych rządów poparli przymusowe relokacje nielegalnych imigrantów i przez lata ostentacyjnie atakowali Straż Graniczną i Wojsko Polskie za stanowczą obronę polskiej granicy wschodniej. Na forum Parlamentu Europejskiego ich eurodeputowani są stronnikami federalnej reformy Unii Europejskiej, która ma odebrać Polsce prawo weta oraz podporządkować nasz kraj decyzjom unijnej większości w sprawach dotąd pozostawionych suwerennej polityce Rzeczypospolitej.

 

Ochrona życia, ochrona małżeństwa, polityka rodzinna, swoboda kultu religijnego i ochrona praw katolików, tak samo jak wolność słowa i wolność akademicka oraz prawo do suwerennego decydowania o polskich sprawach – w kilka tygodni mogą doznać bezprecedensowych ataków.

 

Jedno jest dzisiaj zupełnie pewne – w przypadku dojścia do władzy lewicowych radykałów, to na nas spoczywać będzie zarówno odpowiedzialność, jak i moralne zobowiązanie do obrony normalności, życia, rodziny, wolności i prawa do swobodnego praktykowania wiary.

 

Jesteśmy gotowi do nowej walki

 

Choć niektórzy wyrażają jeszcze nadzieję na powstanie prawicowego rządu, my przygotowujemy się na najgorszy scenariusz. Jako największy w Polsce niezależny ośrodek występujący w obronie konstytucyjnych wartości, jesteśmy gotowi, by stać się najważniejszym, niezależnym krytykiem liberalno-lewicowej większości sejmowej i rządowej.

 

Wiele wskazuje na to, że większość pozbawionych państwowych grantów organizacji konserwatywnych zaprzestanie swej działalności. Nas to zagrożenie nie dotyczy. W nowych okolicznościach, zabezpieczeniem naszej skuteczności jest stanowcze od lat oparcie działalności Ordo Iuris wyłącznie na ofiarności naszych Darczyńców i Przyjaciół.

 

Dzięki temu, nasze zespoły analityczne są w pełnej gotowości, by stawić czoła wymierzonym w prawa obywatelskie oraz ład konstytucyjny projektom forsowanym przez nowy rząd i nową większość sejmową. Dla najwyższej skuteczności reakcji, od tego tygodnia rozpoczynamy codzienne monitoringi aktywności legislacyjnej liberałów i lewicy, skupione w sześciu programach:

  1. Ochrona życia i bioetyka,
  2. Ochrona rodziny i małżeństwa,
  3. Ochrona wolności,
  4. Ochrona dzieci i edukacji,
  5. Obrona chrześcijan,
  6. Wolna i suwerenna Rzeczpospolita.

Żaden projekt ani żadna inicjatywa radykałów wymierzona w Polaków lub polską suwerenność narodową, nie ujdzie naszej uwadze i nie pozostanie bez naszej reakcji. Przez 10 lat naszej aktywności sporządziliśmy ponad 500 opinii, raportów i analiz. A jesteśmy gotowi spotęgować tempo naszych prac.

 

W pierwszej kolejności nasze analizy, opinie i komentarze kierować będziemy do opinii publicznej i naszych Przyjaciół, mobilizując sprzeciw wobec radykalnych projektów. Jednocześnie sięgniemy po wszystkie konstytucyjnie przewidziane środki, służące zablokowaniu złego prawa. Będziemy dostarczać argumentów przemawiających za prezydenckim wetem, którego odrzucenie nie będzie możliwe przy obecnym składzie Sejmu. Będziemy kierować skargi konstytucyjne oraz inspirować wnioski o konstytucyjną kontrolę do Trybunału Konstytucyjnego, wciąż jeszcze gotowego do blokowania rewolucyjnych i niekonstytucyjnych praw. Przed sądami i trybunałami dochodzić będziemy przestrzegania Konstytucji oraz poszanowania dla praw i wolności wszystkich Polaków.

 

Zagwarantujemy pomoc prawną każdej ofierze rządowej dyskryminacji chrześcijan, rodzicom każdego zgorszonego wulgarną edukacją seksualną dziecka, każdemu dziennikarzowi lub naukowcowi, któremu usta będą zamykać obiecane przez lewicę przepisy o „mowie nienawiści”.

 

Żadna rodzina, po której dziecko przyjdą urzędnicy wzorowanej na Jugendamt lub Barnevernet administracji, nie pozostanie bez naszego skutecznego wsparcia. Będziemy bronić polskich rodzin aż po Europejski Trybunał Praw Człowieka, gdzie kilkadziesiąt już razy dowiedliśmy systemowego łamania praw człowieka przez Norwegię, stawianą za wzór „ochrony dzieci” przez polityków dotychczasowej polskiej opozycji.

 

Przez 10 lat naszej wytężonej pracy udzieliliśmy pomocy prawnej w 3310 sprawach. Niech to będzie rękojmią wiarygodności naszej obietnicy, że również dzisiaj nikogo nie zostawimy bez profesjonalnej pomocy. Każdy z programów interwencji procesowej – od wsparcia rodzin zagrożonych rozbiciem przez urzędników, przez pomoc lekarzom sumienia i obronę wolności słowa, po ochronę dobrego imienia Jana Pawła II, Polski i Narodu Polskiego – będą kontynuowane w nowych, trudniejszych warunkach.

 

Naszą siłą jest unikalne połączenie stabilnego grona sprawdzonych ekspertów oraz wsparcia polskich rodzin, dającego nam finansową niezależność od instytucji państwa, organizacji międzynarodowych i polityków. Tej społeczności Ordo Iuris nie złamie żaden rząd ani żaden nieprzyjaciel.

 

To będzie bardzo ważny czas. I jesteśmy na ten czas gotowi.

 

Adw. Jerzy Kwaśniewski – prezes Ordo Iuris

Czytaj Więcej
Działalność Instytutu

10.10.2023

Latarnik wyborczy Ordo Iuris. Zweryfikuj kandydata!

Już za kilka dni Polacy ruszą do urn, by zagłosować w najważniejszych wyborach – wyborach, które zdecydują o tym, kto będzie rządził Polską przez następne 4 lata. Udział w wyborach parlamentarnych jest naszym obywatelskim obowiązkiem, a nasz głos ma wpływ na losy kraju i codzienne życie każdego z nas. Warto podjąć trud zapoznania się z poszczególnymi kandydatami.

Czytaj Więcej
Działalność Instytutu

10.10.2023

Latarnik wyborczy Ordo Iuris. Zweryfikuj kandydata!

Już za kilka dni Polacy ruszą do urn, by zagłosować w najważniejszych wyborach – wyborach, które zdecydują o tym, kto będzie rządził Polską przez następne 4 lata. Udział w wyborach parlamentarnych jest naszym obywatelskim obowiązkiem, a nasz głos ma wpływ na losy kraju i codzienne życie każdego z nas. Warto podjąć trud zapoznania się z poszczególnymi kandydatami. Warto zagłosować na osobę, której deklaracje, konkretne decyzje oraz historia działalności publicznej dają pewną rękojmię rzetelnej i odważnej pracy poselskiej na rzecz życia, rodziny, wolności, bezpieczeństwa naszej Ojczyzny, zgodnie z chrześcijańskim etosem naszego ładu konstytucyjnego.

LATARNIK WYBORCZY ORDO IURIS - LINK

Rzetelna analiza zamiast przedwyborczych emocji

Pogłębionej analizie kandydatów nie sprzyja atmosfera kampanii wyborczej, pełnej emocji, płytkich deklaracji, uniesień i sztucznie wywoływanych tematów. Wielkie marsze, rozdmuchiwane skandale, prostacka propaganda biorą na co dzień górę nad poważną dyskusją nad przyszłością Narodu, zagrożeniami dla Ojczyzny i właściwymi drogami rozwoju.

Towarzyszą temu, szczególnie chętnie składane w czasie kampanii, zapewnienia o ideowości i wierności sprawom najważniejszym. Padają często z ust polityków, którzy zasiadając w ławach poselskich nie raz podnosili rękę przeciwko obronie życia, wiary i wolności.

Dlatego zdecydowaliśmy się przygotować narzędzie, które będzie doskonałą pomocą w podjęciu wyborczej decyzji w oparciu o konkretne, klarowne kryteria i dobrą analizę ostatnich lat działalności setek kandydatów na listach różnych partii. W naszych analizach skupiamy się na konkretnych osobach i ich konkretnych działaniach.

Tak powstał ranking posłów

W tym celu, szczegółowo przeanalizowaliśmy prace dwóch ostatnich kadencji parlamentu i wybraliśmy 13 decyzji (w tym 12 głosowań oraz listę poparcia jednego wniosku do Trybunału Konstytucyjnego), którymi politycy decydowali o sprawach najważniejszych z perspektywy obrony życia, rodziny i wolności, czyli kluczowych dla nas wartości, których obroną zajmujemy się od lat.

Jedną z inspiracji dla powstania „Latarnika Wyborczego Ordo Iuris” jest opublikowany niedawno dokument Komisji Episkopatu Polski zatytułowany „Vademecum wyborcze katolika”. Kościół przypomniał w nim, że podczas wyborów katolik nie może zapominać o „wartościach nienegocjowalnych”. Należą do nich między innymi obrona życia, ochrona rodziny i małżeństwa, prawa rodziców do wychowania dzieci, wolność sumienia i praktyk religijnych.

Drugą z inspiracji jest praktyka podobnych do Instytutu Ordo Iuris wiodących ośrodków analitycznych z USA. Przed każdymi wyborami dokonują one oceny pracy polityków, przypominając kongresmenom, że ktoś uważnie analizuje ich polityczne decyzje.

Oceniając postawę kandydatów wobec ochrony życia ludzkiego, wzięliśmy pod uwagę pięć głosowań związanych z ustawami dotyczącymi aborcyjnego zabijania dzieci oraz jedno głosowanie w sprawie ustawy ograniczającej stosowanie procedury zapłodnienia pozaustrojowego in-vitro, w ramach której dochodzi do eugenicznej selekcji poczętych dzieci.

Oceniając przywiązanie konkretnych kandydatów do wartości rodzinnych oraz to, czy są świadomi poważnych zagrożeń związanych z wdrażaniem dyktatu ideologii gender – przeanalizowaliśmy dwa głosowania związane z naszą obywatelską inicjatywą ustawodawczą „Tak dla rodziny, nie dla gender” oraz z projektem ustawy „Stop pedofilii”, która miała wzmocnić konstytucyjne prawo rodziców do wychowywania dzieci w zgodzie z własnym sumieniem.

Z kolei, aby sprawdzić stosunek poszczególnych kandydatów do wolności wyznania i sumienia oraz fundamentalnych praw i wolności obywatelskich – przeanalizowaliśmy ich głosowanie w sprawie obywatelskiego projektu ustawy „W obronie chrześcijan” oraz ustawy znanej jako „Piątka dla zwierząt” i „Lex Hoc”, które również są wymiernym probierzem przywiązania kandydata do konstytucyjnych wolności obywatelskich.

Na stronie „Latarnika Wyborczego Ordo Iuris” znajdują się linki do stron sejmowych z oficjalnymi wynikami głosowania na konkretne projekty ustaw. Za obronę życia, rodziny i wolności w każdym z powyższych głosowań – kandydaci dostali po jednym punkcie.

Dodatkowo uwzględniliśmy także posłów, którzy podpisali się pod wnioskiem do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie konstytucyjności aborcji eugenicznej. To właśnie dzięki tym osobom, Trybunał wydał w 2020 roku przełomowe orzeczenie, które ostatecznie zakończyło epokę zabijania w polskich szpitalach dzieci podejrzanych o chorobę lub niepełnosprawność. Dlatego każdy poseł, który poparł ten kluczowy dla obrony życia w Polsce wniosek, otrzymał dodatkowy punkt.

Następnie zsumowaliśmy wszystkie głosowania i przygotowaliśmy specjalną tabelę, w której można sprawdzić, jak głosował każdy z posłów. Ze względu na to, że część kandydatów pełniła funkcję posła w tylko jednej kadencji, część z nich nie uczestniczyła we wszystkich badanych głosowaniach. O tym, ile razy poseł zagłosował zgodnie z oczekiwaniami obrońców wartości, świadczy liczba w liczniku ułamka. Z kolei liczba w mianowniku pokazuje, ile razy poseł w czasie pełnienia swego mandatu miał szansę dowieść swojej konsekwencji w obronie wartości. Dla ułatwienia odbioru danych, oznaczyliśmy liczby różnymi odcieniami koloru zielonego, żółtego i czerwonego.

Odnajdź swojego kandydata

Tabelę można posortować według otrzymanej oceny – a więc od posłów, którzy najbardziej konsekwentnie bronili fundamentalnych wartości naszej cywilizacji przez całą swoją kadencję do tych, którzy ani razu nie zdecydowali się bronić życia, rodziny i wolności. Dzięki temu tabela przybiera formę swoistego rankingu posłów przywiązanych do życia, rodziny i wolności. Opcje filtrowania tabeli pozwalają też na wyświetlenie tylko przedstawicieli danego komitetu lub kandydatów z jednego tylko okręgu oraz wyszukanie konkretnego kandydata.

Aby ułatwić znalezienie właściwego kandydata danego okręgu wyborczego, przygotowaliśmy również specjalną mapę, na której w łatwy i intuicyjny sposób można odnaleźć swój okręg i przejść tylko do kandydatów startujących z danego regionu Polski.

Z myślą o kandydatach – debiutantach, naszą stronę uzupełniliśmy o osoby, które w przeszłości dowiodły swojego zaangażowania w obronę życia, rodziny i wolności przez owocną współpracę z Instytutem Ordo Iuris przy konkretnych sprawach i projektach. W osobnej kolumnie zestawień „Latarnika Wyborczego Ordo Iuris” oraz w osobnej sekcji strony „Latarnika” można odnaleźć potwierdzenie owocnej współpracy Instytutu z danym politykiem. Wierzę, że dla niektórych wyborców może to być ważna rekomendacja.

Serdecznie zachęcamy do samodzielnego przetestowania funkcjonalności naszej strony.

Aby skutecznie obronić się przed ofensywą potężnych lobbystów radykalnych, skrajnie lewicowych ideologii – musimy zadbać o to, by Polską rządzili ludzie, którzy nie boją się odważnie bronić fundamentów naszej cywilizacji.

Jeśli w sejmie znajdzie się szeroka reprezentacja posłów z różnych formacji politycznych, którzy w kluczowych głosowaniach będą głosować zgodnie z wyznawanymi przez nas wartościami – nawet wbrew „dyscyplinie partyjnej”, gdy decyzja wymaga realnego poświęcenia własnego interesu – będziemy mogli mieć pewność, że mamy w parlamencie swoich reprezentantów, którzy autentycznie działają w naszym imieniu, a nie jedynie deklarują swoje przywiązanie do życia, wolności i rodziny, by zyskać kilka dodatkowych głosów.

Adw. Jerzy Kwaśniewski – prezes Ordo Iuris

LATARNIK WYBORCZY ORDO IURIS - LINK

 

Czytaj Więcej
Wolności obywatelskie

07.07.2023

Sprawiedliwość okresu przejściowego – niepokojąca koncepcja w polskiej polityce

· Sprawiedliwość okresu przejściowego bądź sprawiedliwość tranzycyjna to szeroko pojmowana, interdyscyplinarna dziedzina, zajmująca się wieloma aspektami rozliczeń z przeszłością w kontekście transformacji ustrojowej, polegającej na odejściu od systemu autorytarnego bądź totalitarnego do demokracji.

· Co ciekawe, termin ten pojawia się coraz częściej w polskiej przestrzeni publicznej w kontekście zmian, które nastąpiły po objęciu rządów przez obóz Zjednoczonej Prawicy w 2015 roku. Znani przedstawiciele doktryny prawa sugerują bądź wprost nawołują do zastosowania mechanizmów sprawiedliwości okresu przejściowego po ewentualnej wygranej opozycji w zbliżających się wyborach parlamentarnych.

· Tymczasem sprawiedliwość okresu przejściowego to bardzo specyficzne pojęcie, stworzone i rozwijane w konkretnych warunkach politycznych, w państwach upadłych, gdzie dochodziło do daleko idących naruszeń praw człowieka, w związku z czym nie może być mowy o sprawiedliwości tranzycyjnej w odniesieniu do zmian mających miejsce w Polsce.

· Ewentualne zastosowanie mechanizmów sprawiedliwości, wraz z formułowanymi postulatami okresu przejściowego, budzi daleko idące zastrzeżenia z punktu widzenia porządku konstytucyjnego Rzeczpospolitej Polskiej.

Wstęp

Krytyka polskich przemian po 2015 roku odbywa się nie tylko na poziomie politycznego sprzeciwu, zaangażowania w sprawy wewnętrzne międzynarodowych aktorów przywołujących standardy praworządności i praw człowieka, czy też poprzez uliczne manifestacje oraz protesty. Uwagę prawnika przyciąga coraz wyraźniejszy głos ważnych przedstawicieli doktryny prawa, podejmujących namysł nad programem politycznym opozycji na czas jej powrotu do rządów, odwołujących się przy tym do pojęcia „sprawiedliwości okresu przejściowego”, która miałaby stanowić receptę na wdrożenie postulowanej przez krytyków obecnego rządu sanacji ustrojowej.

Postulat ten budzi poważne zastrzeżenia nie ze względów politycznie proponowanego stanu docelowego – każdy bowiem ma prawo przedstawiać swój plan polityczny dla Polski. Sprzeciw budzi samo przywołanie pojęcia „sprawiedliwości okresu przejściowego” w kontekście sytuacji naszego kraju. Koncepcja ta powstała bowiem i była rozwijana w oparciu o państwa, w których naruszane były podstawowe prawa człowieka, a całe grupy ludnościowe cierpiały ucisk bądź nawet padały ofiarami masowej eksterminacji. Przywrócenie ładu prawnego w tych krajach wymagało zastosowania środków nadzwyczajnych, włącznie z przekreśleniem norm konstytucyjnych wprowadzonych przez zbrodnicze reżimy dla utrwalenia bezprawia jakie utrzymywało się pod ich rządami. Proces oczyszczenia społeczeństw z konsekwencji ustrojowych, prawnych i moralnych zbrodniczej historii nazywany jest zbiorczo „procesem przejściowym” a zastosowane rozwiązania prawne i instytucje wypracowane w takich zbiorczo określa się „sprawiedliwością okresu przejściowego”.

Czy rzeczywiście można dostrzec analogie pomiędzy skrajnymi reżimami, po upadku których wdrażano specjalne tryby przejściowe, a demokratycznie wybranymi rządami koalicyjnymi w Polsce po 2015 roku? Czy formułowane postulaty „technicznych” zmian Konstytucji i sugestie pozbawienia możliwości „uczestniczenia w przyszłym państwie prawa”[1] osób, które kształtowały politykę rządową po 2015 roku, mieszczą się w europejskiej tradycji demokratycznej?

W poszukiwaniu odpowiedzi na to pytanie najpierw zastanowimy się nad treścią koncepcji „sprawiedliwości okresu przejściowego”, tak chętnie przywoływaną przez wskazanych przedstawicieli doktryny i ich następców, a następnie dokonamy oceny nieśmiałych lub zupełnie bezpośrednich wezwań do zmiany prawa i ustroju Rzeczypospolitej, uzasadnionej rzekomo ostatnimi ośmioma latami rządów prawicy.

  1. Źródła

Źródeł sprawiedliwości okresu przejściowego można doszukiwać się w wydarzeniach mających miejsce po II wojnie światowej, kiedy to zwycięscy alianci w słynnych procesach w Norymberdze i Tokio osądzili osoby odpowiedzialne za zbrodnie popełnione przez reżimy niemieckich nazistów oraz Japończyków[2]. Pojęcie „sprawiedliwość tranzycyjna”[3] zaczęło się jednak upowszechniać dopiero w latach 90 poprzedniego stulecia, co związane było z daleko idącymi zmianami politycznymi, do których zaliczyć trzeba przede wszystkim upadek reżimów komunistycznych w państwach Europy Środkowo-Wschodniej oraz podobne procesy, odnoszące się do zmierzchu dyktatur wojskowych w Ameryce Południowej[4]. W późniejszym okresie omawiana problematyka poszerzyła się o zagadnienia tyczące się przemian, mających miejsce w innych regionach świata, głównie w krajach Azji i Afryki (np. upadek apartheidu w RPA).

Daleko idące przemiany ustrojowe, w reakcji na potrzeby społeczeństwa oraz elementarne poczucie sprawiedliwości, wymagały ustanowienia stosownych mechanizmów, mających za zadanie z jednej strony pociągnięcie do odpowiedzialności osób ponoszących winę za naruszenia praw człowieka oraz rekompensaty dla ofiar, a z drugiej budowę trwałego, opartego na solidnych fundamentach i pojednaniu systemu demokratycznego. Duże znaczenie miała także konieczność zachowania (często bardzo kruchej) stabilności politycznej oraz kontynuowanie reform w duchu poszanowania praw człowieka jak i rządów prawa. Kolejnym celem było odpowiednie ukształtowanie instytucji państwowych oraz weryfikacja osób zajmujących ważne stanowiska w różnych instytucjach publicznych, takich jak urzędy czy sądy.  Istotną kwestią było też określenie stosunku do minionego okresu oraz jego obiektywna ocena, co związane było również z aksjologią. 

Tych celów nie można było jednak osiągnąć bez poznania prawdy o minionych latach i rozliczenia się z przeszłością w przemyślany, wyważony i odnoszący się do wielu spraw sposób. Pojawiały się bowiem liczne trudności, tyczące się chociażby kwestionowania zasadności samych rozliczeń czy niechęć aparatu państwa do ich przeprowadzania.

  1. Pojęcie

W odpowiedzi na wyżej wymienione problemy pojawiła się koncepcja sprawiedliwości tranzycyjnej (transitional justice), nazywana również sprawiedliwością retrospektywną (retrospective justice) lub sprawiedliwością transformacyjną (transformative justice).

Przymiotnik „tranzycyjna”, pochodzi od angielskiego słowa transition, który z kolei wywodzi się z łacińskiego transitio, oznaczającego „przejście”, co w omawianym kontekście odnosi się do zmiany ustroju, do swoiście rozumianego „przejścia” z systemu totalitarnego bądź autorytarnego, lub stanu konfliktu do demokracji. Wydaje się, iż najlepszym sformułowaniem określającym omawiane zagadnienie w języku polskim jest „sprawiedliwość okresu przejściowego”, co wynika z faktu, iż najpełniej oddaje ono istotę tego pojęcia.

Samo pojęcie sprawiedliwości okresu przejściowego nie ma jednoznacznej i powszechnie przyjętej definicji. Jest to termin o niesprecyzowanym zakresie znaczeniowym, odnoszącym się do wielu złożonych i różnorodnych problemów związanych z rozliczaniem przeszłości[5]. Warto zwrócić uwagę, iż w ramach szeroko rozumianej teorii sprawiedliwości tranzycyjnej występuje wiele różnić pomiędzy jej poszczególnymi elementami, co tyczy się zarówno teorii jak i praktyki, w odniesieniu do rozwiązań zastosowanych w wybranych państwach. I tak, w niektórych krajach transformacja ustrojowa może pojawić się nagle oraz przebiegać szybko, w innych z kolei jej procedury będą stosowane przez dekady. Różne mogą być również metody rozliczeń sprawców zbrodni z czasów dyktatury. W pewnych przypadkach będą one bardzo surowe, w innych symboliczne, a w kolejnych nie będzie ich wcale.

 Sprawiedliwość okresu przejściowego można więc rozumieć jako interdyscyplinarne podejście, odnoszące się do szerokiej i skomplikowanej problematyki związanej ze zmianami ustrojowymi, polegającymi na odejściu od totalitaryzmu, autorytaryzmu lub stanu konfliktu, a następnie na demokratyzacji oraz rozliczeniu z przeszłością, związaną z naruszeniami praw człowieka. Zakres poruszanych problemów jest jednocześnie bardzo obszerny, a rozliczenia mogą przybierać różne formy oraz być różnie uzasadniane. To właśnie te cechy odróżniają sprawiedliwość okresu przejściowego od zwykłego wymierzania sprawiedliwości, decydując o jej szczególnym charakterze.

Obszar ten jest związany z wieloma dziedzinami, takimi jak prawo, historia, politologia, socjologia czy aksjologia. To pierwsze jest szczególnie ważne, jako że dostarcza różne narzędzia potrzebne do przeprowadzenia omawianego procesu, czego przykładem niech będzie prawo karne (pociągnięcie do odpowiedzialności karnej sprawców), prawo cywilne (kwestia odszkodowań lub restytucji mienia ofiar) czy prawo administracyjne (weryfikacja). Znaczenie ma także filozoficzno-prawna refleksja nad sprawiedliwością jak i istotą prawa (np. problem ustawowego bezprawia, czyli prawa rażąco niesprawiedliwego) oraz problematyka odnosząca się do pogodzenia narzędzi sprawiedliwości okresu przejściowego z zasadami państwa prawa (np. kwestia lustracji w odniesieniu do zasady państwa prawa). 

W tym kontekście warto również podkreślić silne związki sprawiedliwości okresu przejściowego z prawem międzynarodowym, co wynika z działalności wspomnianych wcześniej międzynarodowych organów sądowych oraz ich późniejszych następców (w tym w szczególności Międzynarodowego Trybunału Karnego), a także z faktu, iż duża część norm prawnych odnosząca się do praw człowieka została uregulowana na poziomie ponadnarodowym, w postaci konwencji ogólnych i specjalnych Organizacji Narodów Zjednoczonych.

  1. Narzędzia sprawiedliwości okresu przejściowego

Władze, chcąc zastosować teorie sprawiedliwości okresu przejściowego w praktyce, mogą sięgnąć po następujące narzędzia:

  • Ściganie sprawców naruszeń praw człowieka (criminal prosecutions) - polega na pociągnięciu do odpowiedzialności karnej sprawców zbrodni. Może być przeprowadzone zarówno przez sądy powszechne, co miało miejsce w Grecji w latach 70[6], po upadku dyktatury czarnych pułkowników, jak i przez specjalnie powołane instytucje, czego najlepszym przykładem niech będzie Międzynarodowy Trybunał Wojskowy w Norymberdze, zajmujący się zbrodniami nazistowskich Niemiec.
  • Komisje prawdy (truth commissions) - zadaniem tych pozasądowych i wyposażonych w specjalne kompetencje instytucji jest badanie naruszeń praw człowieka w przeszłości, ustalenie faktów towarzyszących tym naruszeniom oraz ich struktury[7]. Najbardziej znany przykład to Komisja Prawdy i Pojednania (Truth and Reconciliation Commission), ustanowiona w 1996 roku w RPA, celem zbadania naruszeń praw człowieka w okresie apartheidu.
  • Programy reparacyjne (reparations programs) - ich istotą jest zadośćuczynienie osobom, które poniosły różnego rodzaju cierpienia lub szkody materialne w okresie totalitaryzmu bądź autorytaryzmu. Może się to odnosić do reparacji wojennych, odszkodowań za prześladowania w czasie reżimu czy za historyczne krzywdy. W tym kontekście warto wspomnieć o przełomowej decyzji Niemiec, które w 2021 roku zgodziły się na wypłatę odszkodowań Namibii, za przeprowadzone w latach 1904-1907 ludobójstwo zamieszkujących tereny tego kraju ludów Herero i Namaqua.
  • Reforma szeroko rozumianego aparatu bezpieczeństwa państwa (security system reform) - polega na odpowiednim ukształtowaniu określonych organów państwa, zarówno pod względem instytucjonalnym jak i personalnym, co odnosi się zwłaszcza do wojska, policji oraz sądów. Jej celem jest metamorfoza, bądź też stworzenie wspomnianych instytucji od podstaw, w oparciu o zasady demokratyczne z wyłączeniem osób zaangażowanych w represje. Jako egzemplifikacje można tutaj wskazać weryfikację osób publicznych pod kątem współpracy z policją polityczną w dawnej NRD - Stasi. Część z nich, po negatywnej ocenie została zwolniona dyscyplinarnie bądź zdegradowana[8].
  • Działania związane z pamięcią (memoralization efforts) - mają na celu zachowanie pamięci o ofiarach represji oraz przypominać o znaczeniu pewnych wartości, takich jak demokracja.  Do tej kategorii zaliczyć należy przede wszystkim muzea czy pomniki. Na rodzimym gruncie najlepszym przykładem będzie upamiętnianie, w różnej formie, działaczy opozycji demokratycznej, którzy w okresie rządów komunizmu walczyli o niepodległość Polski oraz o prawa człowieka. 
  1. Modele sprawiedliwości okresu przejściowego

Pod pojęciem tym kryją się metody rozliczeń z przeszłością. Każda transformacja polityczno-ustrojowa, a właściwie jej przebieg oraz zasady nią rządzące, wynikają ze specyfiki danego państwa, obejmującej m.in. kulturę prawną, stopień represyjności reżimu czy też stopień odpłaty bądź reakcji względem przeszłości. 

W tym kontekście wyróżnić możemy następujące modele sprawiedliwości tranzycyjnej[9]:

  • Model odpłaty
  • Model klaryfikacji historycznej
  • Model grubej kreski

Model odpłaty polega na wymierzeniu jednostkom zaangażowanym w funkcjonowanie poprzedniego ustroju sankcji. Sankcja ta może przybrać różne formy, np. polegać na skazaniu na karę pozbawienia wolności czy też na zakazie pełnienia określonej funkcji publicznej i odnosić się do różnej kategorii osób. Może zatem obejmować tylko określone osoby, ponoszące największą winę jak i bardzo szerokie kategorie ludzi, odnosząc się do szeregowych funkcjonariuszy aparatu minionego systemu politycznego. Ten model odpłaty zastosowano w Argentynie w latach 80. poprzedniego stulecia.

Model klaryfikacji historycznej polega na ujawnieniu informacji o poprzednim ustroju lub o osobach zaangażowanych w jego funkcjonowanie. Sankcje co do zasady nie są stosowane, zwłaszcza jeśli osoby związane z ustrojem, w ramach którego naruszano prawa człowieka ujawniły informacje o swej partycypacji w jego instytucjach. Sama klaryfikacja historyczna może mieć zarówno ograniczony jak i daleko sięgający charakter. Przykładem jest przeprowadzona w Polsce lustracja.

Model grubej kreski odnosi się do rozwiązania, w którym sprawcy naruszeń praw człowieka w minionym okresie, mimo negatywnej oceny ich działalności, nie podlegają żadnym sankcjom. Takie zaniechanie karania może mieć charakter zarówno instytucjonalny, polegający na ustanowieniu odpowiednich praw, jak i faktyczny, co oznacza, iż pomimo obowiązywania różnych aktów normatywnych nakazującym organom państwa ściganie sprawców, organy te w istocie nie podejmują żadnych działań mających na celu wymierzenie sprawiedliwości. Model grubej kreski zastosowano w Rosji w latach 90 poprzedniego stulecia, względem osób zaangażowanych w zbrodnie komunistyczne w czasach ZSRR.

  1. Nowe trendy

Na gruncie teorii sprawiedliwości okresu przejściowego, mimo jej stosunkowo młodego wieku oraz szeroko zakreślonej tematyki, należy dostrzec pewne zmiany oraz nowe trendy. Wśród nich wymienić można przede wszystkim zwrócenie uwagi na rolę kobiet w kontekście transformacji ustrojowej (np. jako ofiary gwałtów czy przemocy w omawianym okresie), co określa się mianem gender justice[10] oraz dostrzeżenie problematyki związanej z dyskryminowaniem pewnych grup w państwach o ugruntowanym ustroju demokratycznym, np. kwestia niewolnictwa[11] czy nierównego traktowania osób czarnoskórych w stosunkowo nieodległych czasach w Stanach Zjednoczonych. Warto jednak wspomnieć, iż kwestia umieszczenia tych ostatnich zagadnień w ramach transitional justice może budzić pewne  kontrowersje, jako że nie mają one miejsca w warunkach transformacji politycznej, lecz polegają na dostrzeżeniu pewnych, czasami bardzo daleko idących i w istocie barbarzyńskich, ale jednak występujących w demokracji naruszeń praw człowieka, czego przykładem niech będzie polityka wobec Aborygenów w Australii, polegająca na odbieraniu im dzieci, co miało miejsce jeszcze latach 70 poprzedniego stulecia (Stolen Generations). Chodzi bowiem o kontekst, którym w tym przypadku jest zmiana ustroju, co rzecz jasna nie umniejsza uznania dla cierpienia jak i konieczności jego zrekompensowania ofiarom wspomnianych naruszeń w państwach demokratycznych (vide przytoczony przykład rdzennych mieszkańców Australii).

Kwestie związane ze sprawiedliwością okresu przejściowego są trudną i wysoce kontrowersyjną tematyką, odnoszą się bowiem do przeszłości, często bardzo bliskiej, która jest odmiennie ocenia w zależności od punktu widzenia. Najlepszym tego przykładem niech będzie rodzimy grunt, z budzącą skrajne emocje sprawą lustracji czy trudnościami odnoszącymi się do reparacji za niemieckie zbrodnie wojenne popełnione w czasie drugiej wojny światowej.

  1. Sprawiedliwość okresu przejściowego, czyli zapowiedź antykonstytucyjnego puczu w Polsce?

Co ciekawe, również w kontekście krajowym pojęcie „sprawiedliwości okresu przejściowego” przywołuje się coraz częściej nie w historycznym kontekście przemian pokomunistycznych, lecz w całkowicie aktualnym dyskursie obejmującym krytykę rządów prawicy po 2015 roku. W tej perspektywie demokratyczne wybrane rządy Beaty Szydło, Mateusza Morawieckiego i prezydentura Andrzeja Dudy miałyby zostać zrównane z antydemokratycznymi przypadkami państw upadłych, w których obalenie reżimu musi pociągać za sobą wdrożenie okresu przejściowego niezbędnego dla naprawy ustroju, rozliczenia uczestników odsuniętej od władzy administracji, przywrócenia praworządności i demokracji nadzwyczajnymi środkami.

Taką tezę wysunął m.in. prof. Jerzy Zajadło, uzasadniając ją koniecznością egzekucji obowiązującego prawa oraz potrzebą rozliczenia negatywnej przeszłości. J. Zajadło stwierdził, iż obecnie rządząca ekipa wykazuje tendencje autorytarne, co musi spotkać się z odpowiednią reakcją, dlatego po zmianie aktualnej władzy należy zastosować mechanizmy sprawiedliwości tranzytywnej.

 (…) Dla świadomych swoich praw i wolności obywateli dotkliwe są bowiem nie tylko te wielkie autorytaryzmy i totalitaryzmy, lecz także pewna suma pozornie drobnych i codziennych naruszeń prawa ze strony władzy, nawet jeśli odbywają się w warunkach demokratycznego państwa prawa.

Niemiecki filozof prawa Arthur Kaufmann nazwał taką reakcję na akty z pozoru banalnego bezprawia oporem „drobnej monety”.

(…) Powróćmy jednak do naszego zasadniczego pytania: czy po powrocie współczesnej Polski do pewnej względnej normalności polityczno-prawnej (o ile w ogóle będzie to możliwe) można/powinno się mutatis mutandis zastosować instrumentarium sprawiedliwości tranzytywnej, skoro najprawdopodobniej operować będziemy raczej na poziomie „drobnej monety” niż na poziomie grubego post-autorytaryzmu?

Otóż wydaje się, że tak.[12]

            Do koncepcji sprawiedliwości tranzycyjnej w kontekście aktualnej polityki nawiązuje też Adam Bodnar. W swym artykule, opublikowanym w „Gazecie Wyborczej”, były Rzecznik Praw Obywatelskich stwierdza, iż:

Wielu oczekuje, że po wyborach wygranych przez opozycję będzie możliwy powrót na ścieżkę praworządności. Dyskutuje się na temat przyszłości Trybunału Konstytucyjnego, ustroju sądów powszechnych, składu Krajowej Rady Sądownictwa, czy statusu neosędziów. Rozważane są opcje czasu przejściowego (…)[13].

(…) To jest równie poważne wyzwanie czasu przejściowego -jakie podjąć działania, aby właśnie lukę w dostępie do prawa zasypać, a jednocześnie uzyskać akceptację społeczną dla przeprowadzanych reform?[14].

A. Bodnar sugeruje więc zastosowanie metod sprawiedliwości okresu przejściowego w przypadku ewentualnej zmiany władzy w celu naprawy szkód, które zdaniem byłego rzecznika w wymiarze sprawiedliwości wyrządziły obecne władze. W tym kontekście pisze również, że (…) Należy także sięgnąć po pomoc wysoce wyspecjalizowanych organizacji międzynarodowych, takich jak Bank Światowy, OBWE czy Rada Europy[15].

W podobnym tonie na łamach „Kultury Liberalnej” wypowiada się Tomasz Sawczuk. Prawnik odnosi się w przytoczonym tekście do projektu ustawy, zaproponowanego przez inicjatywę Porozumienie dla Praworządności, który ma na celu odwrócenie negatywnie ocenianych zmian a wprowadzonych przez obecny rząd[16]. W swym artykule ze stycznia 2022 roku Tomasz Sawczuk, w ślad za opinią partii Polska2050, zwraca uwagę, iż w omawianym przypadku należy myśleć o dokonywanych zmianach w kategoriach sprawiedliwości okresu przejściowego, wprost nawiązując do koncepcji transitional justice, odnosząc się do transformacji zapoczątkowanej w 1989 roku[17].

W kolejnym artykule, tym razem z lutego tego samego roku, opublikowanego w „Gazecie Wyborczej”, Tomasz Sawczuk nawiązuje do tej koncepcji, pisząc m.in. o możliwości powołania komisji, która po ewentualnym wygraniu wyborów przez opozycję miałaby za zadanie zbadać nieprawidłowości z okresu rządów PiS-u[18].

Co ciekawe, opinii tej nie podziela jednej z najzagorzalszych krytyków obecnego rządu, prof. Wojciech Sadurski. W odpowiedzi na pierwszy tekst. T. Sawczuka, W. Sadurski na łamach Gazety Wyborczej stwierdza, iż w sferze państwowo-prawnej sprzątanie Polski zdewastowanej przez PiS nie będzie wymagało przyjęcia specjalnych rozwiązań okresu przejściowego[19]. W opinii W. Sadurskiego, sprawiedliwość okresu przejściowego fundamentalnie nie nadaje się do zastosowania po ewentualnej wygranej opozycji w najbliższych wyborach, jako że Polska nie jest w okresie przejściowym. Ten bowiem, w opinii polemisty odnosi się sytuacji, jakie miały miejsce m.in. w RPA w 1994 roku albo w krajach Ameryki Łacińskiej po upadku dyktatur wojskowych.

Prof. Sadurski daleki jest jednak od stwierdzenia, że nowa władza powinna uznać zmiany instytucjonalne i prawne wprowadzone przez dwa rządy prawicowe w latach 2015 – 2023. Wprost przeciwnie, chociaż nie ma potrzeby sięgania po radykalne pojęcie „sprawiedliwości okresu przejściowego”, to według W. Sadurskiego wystarczy zwykła sprawiedliwość restytutywna, której zadaniem będzie odtworzenie dawnego stanu, z uwzględnieniem pewnych zmian, takich jak np. zasady wyboru sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Wedle prof. Sadurskiego, znaczenie ma również fakt, iż przyszła (w domyśle rządzona przez opozycję) Polska zachowa żywą pamięć instytucjonalną o demokracji i praworządności, czego nie można powiedzieć o Polsce w okresie zmian ustrojowych po 1989 roku. Dlatego też sprawiedliwość okresu przejściowego, w ocenie W. Sadurskiego, nie powinna znaleźć zastosowania, jako że to niepotrzebnie gmatwa omawiane problemy.

Swój raport w tej materii przedstawiła również Fundacja im. Stefana Batorego. Wspomniany wcześniej A. Bodnar pisze tam, iż należy m.in. pociągnąć do odpowiedzialności osoby, łamiące jego zdaniem standardy państwa prawa, przeprowadzić weryfikację kadr a nawet rozważyć techniczną zmianę Konstytucji[20]. Co ciekawe, zarówno pojęcia „weryfikacji kadr” jak i „technicznych zmian Konstytucji”, celowo pozostają bez szczegółowego omówienia, otwierając drogę ku rozważaniom radykalnym, bez otwartego wezwania do działań sprzecznych z Konstytucją. Intrygująca jest zwłaszcza ostatnia z trzech wspomnianych tutaj propozycji.

W zbliżonym tonie brzmiała wypowiedź Donalda Tuska, który w Kluczborku zapowiadał, że w ciągu 100 dni wszystko będzie wyczyszczone, ja przed wyborami publicznie przedstawię wam ten harmonogram 100 dni[21]. Podobne rozliczenia chce przeprowadzić Lewica, która zamierza przedstawić specjalny dokument, określany jako „czarna księga” a obejmujący kompleksową informacje i zarzuty wobec polityków PiS. Wiceprzewodniczący Lewicy Krzysztof Śmiszek zapowiadał: Będziemy pracować nad wielkim aktem oskarżenia wobec najważniejszych funkcjonariuszy Prawa i Sprawiedliwości, a także Zjednoczonej Prawicy, którzy od ośmiu lat niszczą nasz kraj[22].

Niezwykle trafnie do planów praktycznego zastosowania doktryny sprawiedliwości okresu przejściowego do ustawowego „wygaszenia” całego składu Trybunału Konstytucyjnego odniósł się prof. Marcin Matczak, który nazwał takie działania „leczeniem dżumy cholerą” oraz doradzał stanowczo, aby unikać stosowania w procesie naprawy takich samych metod, jakie stosowali ci, którzy państwo prawa niszczyli[23].

Podsumowanie

Podsumowując sygnalizowane plany prawników związanych z opozycją, rozważających pozbawienie uczestników rządu prawicy praw politycznych czy „techniczną zmianę Konstytucji”, należy podkreślić cztery główne zastrzeżenia, opartych na różnych argumentach.

Po pierwsze, chociaż w normalnych okolicznościach stwierdzenie to byłoby zbędne, jednak wobec zapowiedzi wypowiadanych przez liderów opozycji, należy jednoznacznie przypomnieć, że ocena politycznych działań oponentów dokonuje się w procesie wyborczym, a plany politycznej restauracji ancien regime muszą mieścić się w ramach konstytucyjnych i nie mogą godzić w prawa polityczne przyszłej opozycji. Spory polityczne, w tym te odnoszące się do kształtu uchwalanego prawa, są immanentną częścią demokracji. Podstawą ich rozwiązywania powinny być demokratyczne decyzje obywateli, przejawiające się przede wszystkim w wynikach wyborów do parlamentu.

Po drugie, otwarte lub zawoalowane odwoływanie się do sprawiedliwości okresu przejściowego, jako środka sanacyjnego po ewentualnej zmianie rządów, budzi oczywisty sprzeciw z perspektywy ustrojowej. Sprawiedliwość okresu przejściowego to koncepcja, która jest odpowiedzią na upadek reżimu radykalnie naruszającego prawa człowieka, co przejawia się w działaniach takich, jak bezprawna konfiskata mienia, tortury, mordy polityczne czy eksterminacja całych grup ludności. Doktryna ta rozwijała się jako środek zaradczy na zbrodnie popełnione przez dyktatury i totalitaryzmy, dlatego przytaczanie jej jako metody na sanację obecnego stanu jest oczywistym nadużyciem.

Po trzecie, gdyby nawet przyjąć bardzo daleko idącą tezę, że w Polsce po 2015 roku miały miejsce jakiekolwiek naruszenia prawa człowieka, to i tak pogląd o konieczności zastosowania mechanizmów sprawiedliwości okresu przejściowego nie znalazłby dostatecznego uzasadnienia. Transitional justice, jak sama nazwa wskazuje, odnosi się bowiem do okresu głębokiej transformacji ustrojowej, której nawet radykalna opozycja nie postuluje.

Wreszcie, próba drogi na skróty w realizacji politycznego programu obecnej opozycji metodami, które, mówiąc łagodnie, są wysoce kontrowersyjne i zawierają niejasne oraz daleko idące sformułowania, takie jak „techniczna zmiana Konstytucji”, daje asumpt do stwierdzenia, że to opozycja staje się rzecznikiem prymatu polityki nad prawem. Jest to zapowiedź tym bardziej niepokojąca, że jej usprawiedliwieniem ma być – w ramach instrumentalizowanej doktryny sprawiedliwości okresu przejściowego – nadzór i akceptacja ze strony międzynarodowych instytucji i organizacji.

 

Patryk Ignaszczak – analityk Centrum Prawa Międzynarodowego Ordo Iuris

 
 
Czytaj Więcej
Wolności obywatelskie

06.07.2023

Kto chce wprowadzić wrogi rozdział Kościoła od państwa? Cykl "Gdy piłują chrześcijan..."

Relacje między Polską a Stolicą Apostolską reguluje Konkordat. Jest to regulacja rangi konstytucyjnej. Umowa ta stwierdza, że „Państwo i Kościół Katolicki są - każde w swej dziedzinie - niezależne i autonomiczne”. Wśród polityków pojawiają się jednak głosy nawołujące do wypowiedzenia Konkordatu, co oznaczałoby wprowadzenie wrogiego rozdziału Kościoła od państwa, znanego z czasów komunistycznych. W swoim tekście pisze o tym Łukasz Bernaciński z Zarządu Ordo Iuris.

Czytaj Więcej
Subskrybuj polityka