Informujemy, że Pani/Pana dane osobowe są przetwarzane przez Fundację Instytut na Rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris z siedzibą w Warszawie przy ul. Zielnej 39, kod pocztowy 00-108 (administrator danych) w ramach utrzymywania stałego kontaktu z naszą Fundacją w związku z jej celami statutowymi, w szczególności poprzez informowanie o organizowanych akcjach społecznych. Podstawę prawną przetwarzania danych osobowych stanowi art. 6 ust. 1 lit. f rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (RODO).

Podanie danych jest dobrowolne, niemniej bez ich wskazania nie jest możliwa realizacja usługi newslettera. Informujemy, że przysługuje Pani/Panu prawo dostępu do treści swoich danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, prawo do przenoszenia danych, prawo wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania, a także prawo do wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Korzystanie z newslettera jest bezterminowe. W każdej chwili przysługuje Pani/Panu prawo do wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania danych osobowych. W takim przypadku dane wprowadzone przez Pana/Panią w procesie rejestracji zostaną usunięte niezwłocznie po upływie okresu przedawnienia ewentualnych roszczeń i uprawnień przewidzianego w Kodeksie cywilnym.

Do Pani/Pana danych osobowych mogą mieć również dostęp podmioty świadczące na naszą rzecz usługi w szczególności hostingowe, informatyczne, drukarskie, wysyłkowe, płatnicze. prawnicze, księgowe, kadrowe.

Podane dane osobowe mogą być przetwarzane w sposób zautomatyzowany, w tym również w formie profilowania. Jednak decyzje dotyczące indywidualnej osoby, związane z tym przetwarzaniem nie będą zautomatyzowane.

W razie jakichkolwiek żądań, pytań lub wątpliwości co do przetwarzania Pani/Pana danych osobowych prosimy o kontakt z wyznaczonym przez nas Inspektorem Ochrony Danych pisząc na adres siedziby Fundacji: ul. Zielna 39, 00-108 Warszawa, z dopiskiem „Inspektor Ochrony Danych” lub na adres poczty elektronicznej [email protected]

Przejdź do treści
PL | EN
Facebook Twitter Youtube
aborcja

aborcja

Ochrona życia

20.09.2022

Budujemy globalny sojusz w obronie naszych rodzin i Ojczyzny

Zgromadzenie Ogólne Organizacji Narodów Zjednoczonych przyjęło na początku września rezolucję, wymieniającą wśród praw człowieka prawo do „swobodnego i odpowiedzialnego decydowania w sprawach związanych z seksualnością, w tym zdrowiem seksualnym i reprodukcyjnym”. Dokument precyzyjne stwierdza, że „prawa seksualne i reprodukcyjne” to między innymi dostęp do antykoncepcji, pigułek wczesnoporonnych i aborcji. Jednym z projektodawców rezolucji była Polska.

Zagrożenie dla Polski

Chociaż rezolucja nie stanowi, sama w sobie, wiążącego prawa międzynarodowego, to jest przełomem i bardzo groźnym precedensem, jako wielki krok w strategii przeinaczania znaczenia praw człowieka. Udział Polski w tym planie wytrąca nam argumenty obrony przed międzynarodowymi naciskami w przyszłości.

Jako jedyna polska organizacja posiadająca status konsultacyjny ONZ i stojąca po stronie życia – musimy reagować. Dlatego od trzech tygodni przestrzegamy polityków, by nie lekceważyli głosowań w ONZ i wystąpili odważnie przeciwko aborcyjnemu lobby. Gdy nagłośniliśmy medialnie przyjęcie rezolucji i polskie stanowisko w tej sprawie, odpowiedział nam polski przedstawiciel przy ONZ, prof. Krzysztof Szczerski, który przekonywał na Twitterze, że Polska nie poparła rezolucji. Rzecz w tym, że… rezolucja w ogóle nie była głosowana. Przyjęto ją przez aklamację. Głosowano jedynie poprawki zaproponowane przez państwa, które próbowały usunąć najgorsze fragmenty dokumentu. Niestety w tym głosowaniu Polska nie wzięła udziału.

Choć rezolucja ONZ nie jest dokumentem prawnie wiążącym, to stanowi element tworzenia tzw. prawa zwyczajowego.  Prawo zwyczajowe nie wiąże jednak państw, które systematycznie protestują przeciwko próbom jego umocnienia. Do tej pory Polska zawsze stawała na forum międzynarodowym w obronie życia, będąc często jednym z liderów bloku państw szanujących ludzkie życie. Tym razem jednak, Polska nie tylko była wnioskodawcą tragicznej rezolucji, ale też nie dołączyła do koalicji państw odważnie broniących życia, nie popierając ich poprawek.

W efekcie mamy do czynienia z bardzo groźnym precedensem. Język rezolucji Zgromadzenia Ogólnego ONZ wpływa bowiem na sposób stosowania prawa międzynarodowego i sposób wykładni praw człowieka. A prawa człowieka mają w systemie prawnym wyższą rangę niż prawo krajowe, co oznacza, że utrwalenie w prawie zwyczajowym tezy o tym, że aborcja jest prawem człowieka, może w konsekwencji doprowadzić do narzucenia Polsce „aborcji na życzenie”.

Wzywamy Polskę do obrony życia

Przed nami jeszcze jedna szansa. Liczymy na wyraźne odcięcie się Polski od aborcyjnych postanowień rezolucji podczas najbliższej sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ. W tym celu, w ekspresowym tempie, przygotowaliśmy stanowisko Ordo Iuris, wskazujące na zagrożenia dla Polski płynące z przyjęcia rezolucji. Nasza opinia trafiła do Prezydenta, Premiera, Ministra Spraw Zagranicznych i polskiego przedstawiciela przy ONZ.

Wyniki głosowania nad rezolucją Zgromadzenia Ogólnego ONZ pokazały, że to państwa biedniejsze – głównie z Afryki – są dziś ostoją odważnej walki o życie i rodzinę. Niebawem jednak ich głos może zostać sparaliżowany.

W najbliższych tygodniach może dojść do zatwierdzenia umowy, która uzależni wsparcie finansowe Unii Europejskiej dla ubogich państw Afryki, Karaibów i Pacyfiku od ich poparcia na forum międzynarodowym między innymi dla aborcji, homomałżeństw i homoadopcji. Jeśli ta umowa wejdzie w życie, to państwa Afryki, Karaibów i Pacyfiku będą zobowiązane głosować tak jak Unia Europejska na forum ONZ, dając urzędnikom z Brukseli „pakiet kontrolny” w Zgromadzeniu Ogólnym.

Nie możemy się temu biernie przyglądać. Prawnicy Ordo Iuris przygotowali szereg analiz umowy, które trafiają do liderów państw UE. Wskazujemy w nich na postkolonialny charakter umowy, jej sprzeczność z prawem międzynarodowym, nadużycie pozycji Unii oraz łamanie kultury i tradycji prorodzinnych państw.

To wciąż nie wszystko. Nasi przedstawiciele uczestniczyli w konsultacjach z urzędnikami MSZ na temat tworzonego raportu o poszanowaniu praw człowieka w Polsce, który polski rząd musi przygotować dla Organizacji Narodów Zjednoczonych. Nasz głos był tam tym ważniejszy, że byliśmy jedyną organizacją pozarządową, która stała na stanowisku ochrony fundamentów polskiej konstytucji –życia, rodziny, wolności. 

Ordo Iuris ponad granicami

Jesteśmy świadomi, że w pojedynkę nie zatrzymamy wszystkich ataków na fundamentalne wartości polskiej Konstytucji i całej cywilizacji europejskiej. Wielokrotnie skuteczność naszych działań zależy od umiejętności mobilizacji innych państw i organizacji pozarządowych. Dlatego wziąłem udział w inauguracji nowego oddziału naszego Instytutu – Ordo Iuris Hiszpania, który ma prowadzić swoją działalność nie tylko w Hiszpanii i na forum unijnym, ale też w Ameryce Południowej. Ogromnie ucieszył mnie entuzjazm dla Polski i Polaków, którym dzielili się ze mną zaangażowani w projekt Hiszpanie i przedstawiciele państw hiszpańskojęzycznej Ameryki Południowej. Uczestniczyliśmy również w konferencji MaterCare International w Rzymie, gdzie z lekarzami i prawnikami z 14 państw i 4 kontynentów dzieliliśmy się naszym doświadczeniem w obronie życia i klauzuli sumienia.

Jednak nie pozostajemy w defensywie. Pracujemy nad protokołem dodatkowym do Deklaracji Konsensusu Genewskiego, która jako dokument podpisany przez ponad 30 państw świata stanowi konkretną przeciwwagę dla rezolucji, uznających aborcję za „prawo człowieka”.  Protokół będzie wprowadzał mechanizmy pogłębiania współpracy państwa w ochronie życia i rodziny.

Wszystkie te działania są niezbędne by powstrzymać globalne zagrożenia, które nie zatrzymują się na poziomie ONZ, WHO czy UE, ale docierają do naszych rodzin, domów, szkół i miejsc pracy. Możemy z całym przekonaniem powiedzieć, że globalna lewica już niebawem będzie musiała potykać się z coraz silniejszą koalicją konserwatywnych organizacji i państw.

 

Adw. Jerzy Kwaśniewski – prezes Ordo Iuris

 

Czytaj Więcej
Ochrona życia

19.09.2022

Debata wysokiego szczebla Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Apel do przedstawicieli Polski o sprzeciw wobec aborcji

· W Nowym Jorku rozpocznie się debata wysokiego szczebla Zgromadzenia Ogólnego ONZ, czyli doroczne spotkanie szefów państw i rządów.

Czytaj Więcej
Ochrona życia

09.09.2022

Kontrowersyjna rezolucja Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Możliwy instrument nacisku na państwa 

W ostatnich dniach wiele komentarzy wywołała rezolucja Zgromadzenia Ogólnego ONZ dotycząca m.in. dostępu do aborcji, który to miałby być uznany za rzekome prawo człowieka. Liczne kontrowersje wzbudziło też stanowisko Polski, która znalazła się wśród projektodawców dokumentu. W imieniu Polski, jak i wszystkich państw Unii Europejskiej, poparcie dla rezolucji wyraził przedstawiciel Czech. Warto prześledzić, co de facto znalazło się w tym akcie oraz jakie konsekwencje może przynieść jego przyjęcie.  

Hierarchia źródeł w systemie prawa międzynarodowego i waga rezolucji w tworzeniu międzynarodowego prawa zwyczajowego

System źródeł prawa międzynarodowego dzieli się na tzw. „hard law” i „soft law” w zależności od tego, czy normy dokumentu prawnego zawarte są traktacie (hard law) czy też państwo po prostu wielokrotnie akceptowało pewne normy, które z czasem przekształciły się w „prawo zwyczajowe” i nabrały mocy wiążącej. Tylko wtedy, gdy państwo konsekwentnie sprzeciwia się tworzeniu normy zwyczajowej, wielokrotnie protestując, że nie chce przyznać jej mocy wiążącej (tzw. „persistent objector”), nie jest związane tą normą. Poprzez sprzeciw jedno lub więcej państw nie może zapobiec powstaniu normy prawa zwyczajowego, ale może powstrzymać się od konieczności jej stosowania. O ile umowa międzynarodowa musi podlegać prawu międzynarodowemu, o tyle dokumenty niewiążące, takie jak rezolucje, zalecenia, deklaracje, nie tworzą zobowiązań, dopóki nie staną się częścią prawa zwyczajowego.

Rezolucje przyjęte przez Zgromadzenie Ogólne ONZ są uważane za zalecenia i nie są prawnie wiążące dla państw członkowskich. Jedynymi potencjalnie wiążącymi rezolucjami są te przyjęte przez Radę Bezpieczeństwa. Jeśli chodzi o mechanizm uchwalania rezolucji, należy zauważyć, że tego typu dokument może być przyjęty przez Zgromadzenie Ogólne w drodze konsensusu, bez głosowania. Konsensus, w praktyce, „rozumiany jest raczej jako brak sprzeciwu niż jako określona większość”[1]. Nawet jeśli konsensus nie oznacza, że wszystkie państwa członkowskie zgadzają się na każde słowo zawarte w projekcie rezolucji, istotne jest to, że w rezolucji nie powinno być niczego, z czym któreś z państw członkowskich nie zgadzałoby się tak bardzo, że uważa, iż musi być poddane pod głosowanie. Na ten temat w konkluzjach Komisji Specjalnej ds. Racjonalizacji Procedur i Organizacji Zgromadzenia Ogólnego (Special Committee on the Rationalization of the Procedures and Organization of the General Assembly) załączonych do Regulaminu uznano, „że przyjmowanie decyzji i rezolucji w drodze konsensusu jest pożądane, gdy przyczynia się do skutecznego i trwałego rozstrzygania różnic, wzmacniając w ten sposób autorytet Organizacji Narodów Zjednoczonych”.

Kiedy wystarczająca liczba dokumentów soft law zostanie przyjęta, dokumenty te mogą ulec przekształceniu w wiążące prawo poprzez proces tworzenia zwyczajowego prawa międzynarodowego. „Ta ewolucja stanowi główny sposób, w jaki zwolennicy aborcji i im podobni realizują swój radykalny program. Wiedząc, że trudno jest uchwalić kontrowersyjne traktaty międzynarodowe lub zmienić krajowe ustawodawstwo i konstytucje, planują oni reinterpretować traktaty i obchodzić je oraz prawo krajowe poprzez tworzenie nowych norm międzynarodowych, które pasują do ich programu. Dlatego decyzje podejmowane przez różne organy międzynarodowe są bardzo istotne - cementują język, który może pojawić się w wiążącym dokumencie w późniejszym czasie, tworzą intencje instytucjonalne, które mogą wpływać na priorytety i budżety oraz są wykorzystywane do wywierania presji na państwa członkowskie. Ignorowanie prawa miękkiego jako nieistotnego ze względu na jego niewiążący charakter byłoby poważnym błędem” [2].

Treść rezolucji A/76/L.80 „Współpraca międzynarodowa w zakresie dostępu do wymiaru sprawiedliwości, środków naprawczych i pomocy dla ofiar przemocy seksualnej”.

Rezolucja ONZ w sprawie międzynarodowej współpracy na rzecz dostępu do wymiaru sprawiedliwości, środków zaradczych i pomocy dla osób ocalałych z przemocy seksualnej, przyjęta w drodze konsensusu przez Zgromadzenie Ogólne Narodu Zjednoczonego w dniu 2 września 2022 r., w dążeniu do zapewnienia pełnej ochrony ofiarom przemocy seksualnej, podkreśla i uwypukla obowiązek wszystkich państw członkowskich do ochrony praw człowieka i podstawowych wolności, w tym potrzebę zapewnienia dostępu do „odpowiednich środków zaradczych”, takich jak usługi w zakresie ochrony zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego, w celu „przyczynienia się do korzystania z praw człowieka i podstawowych wolności przez wszystkie ofiary i osoby ocalałe z takiej przemocy”. Tekst rezolucji wychodzi od uznania „szczególnego zagrożenia przemocą seksualną i przemocą ze względu na płeć, na jakie narażone są wszystkie osoby, które cierpią z powodu wielorakich i krzyżujących się form dyskryminacji”, potwierdzając znaczenie „równości płci poprzez zajęcie się tymi i innymi podstawowymi przyczynami przemocy seksualnej wobec wszystkich kobiet i dziewcząt” oraz wzywając państwa do podjęcia skutecznych działań, za pośrednictwem krajowego systemu prawnego i zgodnie z prawem międzynarodowym, w celu zapewnienia dostępu do sprawiedliwości, środków zaradczych i pomocy ofiarom i osobom, które przeżyły „przemoc seksualną i przemoc ze względu na płeć”.

W tym celu państwa członkowskie powinny ustanowić „kompleksowe, terminowe, skoordynowane, interdyscyplinarne, dostępne i trwałe wielosektorowe usługi, programy i reakcje skoncentrowane na ofiarach i osobach ocalałych, które respektują wszystkie prawa człowieka i uwzględniają perspektywę płci [...], które obejmują skuteczne i skoordynowane działania odpowiednich zainteresowanych stron, takich jak policja i sektor wymiaru sprawiedliwości, a także podmioty świadczące usługi pomocy prawnej, usługi zdrowotne, w tym usługi w zakresie zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego”. W tym samym kontekście rezolucja wzywa system Narodów Zjednoczonych i inne organizacje międzynarodowe „do promowania równości płci, zwalczania mowy nienawiści, mizoginii i obwiniania ofiar, zarówno w Internecie, jak i poza nim, w tym poprzez edukację i wdrażanie dokładnych, opartych na dowodach programów prewencyjnych na wszystkich poziomach społeczeństwa, zarówno w szkole, jak i poza nią, w celu ochrony ofiar i osób, które przeżyły przemoc seksualną i związaną z płcią”.

Wreszcie, rezolucja dochodzi do wniosków, że „należy przeznaczyć odpowiednie środki na system Narodów Zjednoczonych w celu promowania równości płci” i wzywa państwa „do zapewnienia promocji i ochrony praw człowieka wszystkich kobiet oraz ich zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego [... ], w tym poprzez rozwój i egzekwowanie polityk i ram prawnych oraz wzmocnienie systemów opieki zdrowotnej, które zapewniają powszechny dostęp do wysokiej jakości, kompleksowych usług w zakresie opieki zdrowotnej w dziedzinie seksualnej i reprodukcyjnej, towarów, informacji i edukacji, w tym bezpiecznych i skutecznych metod nowoczesnej antykoncepcji, antykoncepcji awaryjnej, programów prewencyjnych dotyczących ciąży nastolatek, opieki zdrowotnej dla matek, takich jak wykwalifikowana obecność przy porodzie i opieka położnicza w nagłych wypadkach, co zmniejszy przetokę położniczą i inne powikłania ciąży i porodu, bezpiecznej aborcji, gdy takie usługi są dozwolone przez prawo krajowe [... ], uznając, że prawa człowieka obejmują prawo do sprawowania kontroli oraz swobodnego i odpowiedzialnego decydowania o sprawach związanych z ich seksualnością, w tym o zdrowiu seksualnym i reprodukcyjnym, w sposób wolny od przymusu, dyskryminacji i przemocy”. W tym sensie, delegaci zatwierdzili rezolucję, która deklaruje „dostęp do bezpiecznej aborcji” jako politykę, którą rządy powinny prowadzić w celu „zapewnienia promocji i ochrony praw człowieka wszystkich kobiet oraz ich zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego”.

Krótko omawiając koncepcję „zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego” - wyraźnie uznanego w rezolucji za prawo należące do szerszej rodziny praw człowieka - w raporcie wyjaśniającym „Sexual Health, Human Rights and the Law”, opublikowanym przez Światową Organizację Zdrowia w ramach Human Reproduction Programme, stwierdza się, że „zdrowie seksualne jest dziś szeroko rozumiane jako stan fizycznego, emocjonalnego, umysłowego i społecznego dobrostanu w odniesieniu do seksualności. Obejmuje ono nie tylko pewne aspekty zdrowia reprodukcyjnego - takie jak możliwość kontrolowania swojej płodności poprzez dostęp do antykoncepcji i aborcji oraz bycie wolnym od infekcji przenoszonych drogą płciową (STI), dysfunkcji seksualnych i następstw przemocy seksualnej lub okaleczania żeńskich narządów płciowych - ale także możliwość przeżywania przyjemnych i bezpiecznych doświadczeń seksualnych, wolnych od przymusu, dyskryminacji i przemocy. Stało się bowiem jasne, że ludzka seksualność obejmuje wiele różnych form zachowania i ekspresji, a uznanie różnorodności zachowań i ekspresji seksualnej przyczynia się do ogólnego poczucia dobrostanu i zdrowia ludzi”. Co więcej, ten sam dokument, w którym nakreślono znaczenie, jakie wyspecjalizowane agencje ONZ nadają wspomnianej terminologii, stwierdza, że „dla osób, których głęboko odczuwana płeć nie odpowiada ich płci przypisanej przy urodzeniu, dostęp do leczenia hormonalnego lub operacji zmiany płci, lub innego leczenia, może być potrzebny dla ochrony ich zdrowia, w tym zdrowia seksualnego". 


W tych ramach oczywiste jest, że włączenie zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego do kategorii praw człowieka ma wyraźny cel, jakim jest doprowadzenie do rozszerzenia i reinterpretacji samych uznanych na szczeblu międzynarodowym praw podstawowych w taki sposób, aby promować - o ile przed omawianą rezolucją w sposób dorozumiany, o tyle teraz w sposób wyraźny - prawo do aborcji oraz akceptację rozłączenia płci i płci biologicznej w ustawodawstwach krajowych.

Stanowisko zajęte przez Polskę w trakcie negocjacji nad punktem


Odnosząc się do stanowiska zajętego przez Polskę w trakcie negocjacji i dyskusji prowadzonych na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ 2 września 2022 r., należy zauważyć, że Polska nie brała udziału w debacie i nie oddała głosu w sprawie poprawek zgłoszonych przez Nigerię w celu osiągnięcia konsensusu w sprawie kontrowersyjnych paragrafów i terminologii, takich jak budzące kontrowersje pojęcie „bezpiecznej aborcji”.
W oficjalnym opracowaniu rezolucji A/76/L.80 z 26 sierpnia 2022 roku Polska jest wymieniona wśród projektodawców rezolucji, wraz z 82 innymi państwami ONZ.


W tym samym Zgromadzeniu, głos zabrał wreszcie przedstawiciel UE, który w imieniu wszystkich państw członkowskich UE wyraził pełne poparcie dla przyjęcia rezolucji oraz zadeklarował swoje rozczarowanie i głosowanie przeciwko „wrogim poprawkom” zgłoszonym przez Nigerię. Polska nie zaprezentowała stanowiska przeciwnego do tego, które zostało przyjęte w jej imieniu, a także przez delegację Republiki Czeskiej, która reprezentowała Unię Europejską.

 

Veronica Turetta - analityk Centrum Prawa Międzynarodowego Ordo Iuris

 

 
Czytaj Więcej

08.09.2022

Zarzuty dla lekarzy z Pszczyny. Tragedia instrumentalnie wykorzystana przez środowiska proaborcyjne

Postawienie przez prokuraturę zarzutów trzem lekarzom sprawującym opiekę nad ciężarną pacjentką w szpitalu w Pszczynie powinno zakończyć wszelkie insynuacje, że za śmierć kobiety miałoby odpowiadać prawo obowiązujące po wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Zdaniem prokuratury, lekarze opiekujący się panią Izabelą postępowali niezgodnie z wiedzą i sztuką medyczną. Stwierdzone w toku postępowania przygotowawczego niewłaściwe wykonywanie obowiązków przez lekarzy, które doprowadziło do śmierci kobiety, stanowi potwierdzenie ustalonych już wcześniej w toku kontroli nieprawidłowości w funkcjonowaniu tej placówki medycznej. Ustalenia dokonane wcześniej przez NFZ, Rzecznika Praw Pacjenta, a teraz dodatkowo przez Prokuraturę Regionalną w Katowicach, dobitnie pokazują, że tragedia pani Izabeli i jej rodziny została bezwzględnie i wyłącznie instrumentalnie wykorzystana do promocji niemającego związku ze sprawą postulatu rozszerzenia dostępu do aborcji w Polsce.

Wczoraj w licznych serwisach informacyjnych pojawiła się informacja, że Prokuratura Regionalna w Katowicach postawiła zarzuty trzem lekarzom, pod których opieką pozostawała 30-letnia pacjentka, która w zeszłym roku zmarła podczas pobytu w szpitalu w Pszczynie. Wyniki postępowania przygotowawczego stanowią kolejny element z całej serii nieprawidłowości w działalności tej placówki, które już wcześniej wykazały wyniki kontroli przeprowadzonej przez Narodowy Fundusz Zdrowia i Rzecznika Praw Pacjenta. Poczynione w tej sprawie ustalenia jednoznacznie dowodzą, że „winnym” śmierci kobiety nie jest obowiązujące prawo zakazujące dokonywania aborcji na dzieciach niepełnosprawnych, a wszelkie sztucznie kreowane powiązania służą wprowadzaniu aborcji „tylnymi drzwiami”, jak miało to miejsce w Irlandii.

Co stwierdził NFZ, RPP i prokuratura?      

Warto przyjrzeć się dotychczasowym wnioskom, jakich w omawianej sprawie dostarczyły postępowania prowadzone przez Narodowy Fundusz Zdrowia, Rzecznika Praw Pacjenta i Prokuraturę Regionalną w Katowicach. Z udostępnionych na początku grudnia 2021 r. rezultatów kontroli przeprowadzonej przez NFZ wynika, że Fundusz dopatrzył się „licznych nieprawidłowości w organizacji, sposobie realizacji i w jakości świadczeń udzielonych pacjentce”[1] w Szpitalu Powiatowym w Pszczynie. W informacji opublikowanej na stronie Polskiej Agencji Prasowej mowa jest nawet o rażących nieprawidłowościach w świadczeniach zdrowotnych udzielonych zmarłej pacjentce. Stwierdzono m.in., że postępowanie wobec kobiety nie spełniało wymaganego standardu bezpieczeństwa, brakowało w nim stałego monitorowania stanu zdrowia pacjentki czy wykonania niezbędnych badań kontrolnych. Czy obowiązujące prawo uniemożliwia wykonywanie wspomnianych czynności w szpitalu?

Absolutnie nie.

Postępowanie wyjaśniające okoliczności śmierci pani Izabeli prowadził również Rzecznik Praw Pacjenta, który – podobnie jak NFZ – dopatrzył się szeregu nieprawidłowości w postępowaniu pracowników placówki w Pszczynie. Stwierdzone uchybienia obejmowały „naruszenie praw pacjenta do świadczeń zdrowotnych odpowiadających wymaganiom aktualnej wiedzy medycznej, (…) również świadczenia zdrowotne nie były udzielane z należytą starannością. Stwierdziliśmy naruszenie praw pacjenta do informacji, do dokumentacji medycznej, a także do godności, jeżeli weźmiemy pod uwagę całość sytuacji”[2]. Ponadto, Rzecznik zalecił szpitalowi opracowanie i wdrożenie procedur dotyczących zasad postępowania w razie wystąpienia wstrząsu septycznego oraz w sytuacjach zagrożenia życia lub zdrowia kobiety, których niewątpliwie brakowało. W tym kontekście warto postawić pytanie, czy przepisy w kształcie po wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 22.10.2020 r. zabraniają albo utrudniają sprawowania opieki nad pacjentem z należytą starannością, w tym kontrolowania stanu zdrowia i reagowania na sytuacje jego pogorszenia?

Absolutnie nie.

W ramach prowadzonego przez Prokuraturę Regionalną w Katowicach postępowania przygotowawczego, dwóm lekarzom sprawującym opiekę medyczną nad panią Izabelą postawiono zarzuty z art. 155 (nieumyślnego spowodowania śmierci) i art. 160 kodeksu karnego[3] (narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu), a jednemu zarzut wyłącznie z art. 160 k.k.[4] Ustalone przez prokuraturę uchybienia w pracy lekarzy pszczyńskiego szpitala pozostają zatem spójne z wynikami kontroli NFZ i RPP oraz dopełniają obrazu braku należytej opieki medycznej nad pacjentką – panią Izabelą. 

Polska drugą Irlandią?

Przytoczone konkluzje z postępowań kontrolnych i postępowania prowadzonego przez prokuraturę silnie przywodzą na myśl sprawę, która miała miejsce w 2012 r. w jednym ze szpitali w Irlandii, w którym zmarła ciężarna pacjentka Savita Halappanavar. W tamtej bardzo podobnej sprawie działania wyjaśniające prowadzone przez Health Service Executive (HSE) analogicznie wykazały szereg uchybień, których dopuścił się personel medyczny w opiece nad kobietą. Wystarczy wspomnieć, że na pierwszym miejscu w raporcie HSE wymieniono „nieodpowiednią ocenę i monitorowanie, które umożliwiłyby zespołowi klinicznemu rozpoznanie i reagowanie na oznaki pogarszania się stanu pacjenta”[5]. Sytuacja uderzająco podobna do tej, która miała miejsce w Pszczynie.

Najistotniejszym aspektem związanym z widocznym podobieństwem tych dwóch niezależnych wydarzeń jest to, co stało się w Irlandii w 2018 r., kiedy tamtejsze społeczeństwo zaakceptowało w referendum legalizację aborcji na życzenie do 12. tygodnia ciąży. Czy jednak kwestia dostępu do aborcji miała jakikolwiek związek z ustalonym podczas kontroli faktem braku sprawowania właściwej opieki medycznej przez personel szpitala?

Absolutnie nie.

Czy jednak w wyniku szeroko zakrojonej manipulacji, skoncentrowanej na kreowaniu sztucznego związku pomiędzy tragicznym wydarzeniem a przepisami regulującymi dostęp do aborcji, udało się oszukać społeczeństwo irlandzkie i wprowadzić prawo, które standardu tej opieki nie podnosi, a jedynie realizuje postulaty aborcyjnego lobby?

Zdecydowanie tak.

Ta konkluzja niech pozostanie jako przestroga dla Polski.          

 

r.pr. Katarzyna Gęsiak – dyrektor Centrum Prawa Medycznego i Bioetyki Ordo Iuris

 
Czytaj Więcej
Ochrona życia

08.09.2022

Zarzuty dla lekarzy z Pszczyny. Tragedia instrumentalnie wykorzystana przez środowiska proaborcyjne

Postawienie przez prokuraturę zarzutów trzem lekarzom sprawującym opiekę nad ciężarną pacjentką w szpitalu w Pszczynie powinno zakończyć wszelkie insynuacje, że za śmierć kobiety miałoby odpowiadać prawo obowiązujące po wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Zdaniem prokuratury, lekarze opiekujący się panią Izabelą postępowali niezgodnie z wiedzą i sztuką medyczną.

Czytaj Więcej
Subskrybuj aborcja