Informujemy, że Pani/Pana dane osobowe są przetwarzane przez Fundację Instytut na Rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris z siedzibą w Warszawie przy ul. Zielnej 39, kod pocztowy 00-108 (administrator danych) w ramach utrzymywania stałego kontaktu z naszą Fundacją w związku z jej celami statutowymi, w szczególności poprzez informowanie o organizowanych akcjach społecznych. Podstawę prawną przetwarzania danych osobowych stanowi art. 6 ust. 1 lit. f rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (RODO).

Podanie danych jest dobrowolne, niemniej bez ich wskazania nie jest możliwa realizacja usługi newslettera. Informujemy, że przysługuje Pani/Panu prawo dostępu do treści swoich danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, prawo do przenoszenia danych, prawo wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania, a także prawo do wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Korzystanie z newslettera jest bezterminowe. W każdej chwili przysługuje Pani/Panu prawo do wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania danych osobowych. W takim przypadku dane wprowadzone przez Pana/Panią w procesie rejestracji zostaną usunięte niezwłocznie po upływie okresu przedawnienia ewentualnych roszczeń i uprawnień przewidzianego w Kodeksie cywilnym.

Do Pani/Pana danych osobowych mogą mieć również dostęp podmioty świadczące na naszą rzecz usługi w szczególności hostingowe, informatyczne, drukarskie, wysyłkowe, płatnicze. prawnicze, księgowe, kadrowe.

Podane dane osobowe mogą być przetwarzane w sposób zautomatyzowany, w tym również w formie profilowania. Jednak decyzje dotyczące indywidualnej osoby, związane z tym przetwarzaniem nie będą zautomatyzowane.

W razie jakichkolwiek żądań, pytań lub wątpliwości co do przetwarzania Pani/Pana danych osobowych prosimy o kontakt z wyznaczonym przez nas Inspektorem Ochrony Danych pisząc na adres siedziby Fundacji: ul. Zielna 39, 00-108 Warszawa, z dopiskiem „Inspektor Ochrony Danych” lub na adres poczty elektronicznej [email protected]

Przejdź do treści
PL | EN
Facebook Twitter Youtube
emmanuel macron

emmanuel macron

Ochrona życia

29.01.2024

Tzw. prawo do aborcji będzie „nieodwracalne”? Projekt Emmanuela Macrona

„(…) Gdy weźmiemy pod uwagę przenikanie bólu do sfery prokreacji, nie możemy zapomnieć o ataku na nienarodzonych, który uosabia jednocześnie słaby i bestialski charakter Ostatniego Człowieka. Umysł niezdolny do rozróżnienia między wojną a morderstwem lub zbrodnią a chorobą, z pewnością wybierze w walkach terytorialnych najbezpieczniejszą i najbardziej żałosną metodę zabijania. Obrońca widzi tylko cierpienie powoda, ale nie cierpienie niechronionych i milczących”.

 

 – E. Jünger „O bólu” (1934)

 

 

 

We Francji trwa dyskusja nad wpisaniem tzw. prawa do aborcji do konstytucji. Taki plan ogłosił w październiku 2023 r. prezydent kraju Emmanuel Macron. Decyzja ta została podjęta m.in. w odpowiedzi na uchylenie wyroku w sprawie Roe v. Wade, który gwarantował to „prawo” na szczeblu federalnym. Oznacza to, że stany USA mogą teraz swobodnie stanowić prawo dotyczące ochrony życia. W niektórych stanach wykonywanie aborcji została zakazane lub poważnie ograniczone. We wpisie na portalu X (poprzednio Twitter) Macron oświadczył, że przedłoży francuskiemu parlamentowi projekt ustawy mającej na celu zapisanie prawa do aborcji w konstytucji. Stwierdził, że „prawo kobiet do wyboru aborcji stanie się nieodwracalne”. Niedługo potem, zgodnie z zapowiedzią, do prezydium Zgromadzenia Narodowego trafił projekt ustawy.


Aborcja jest legalna we Francji od 1975 roku, kiedy to krajowy parlament uchwalił tzw. ustawę Veil[1], nazwaną tak na cześć Simone Veil, francuskiej polityk, która była orędowniczką jej przyjęcia. Prawo zezwala na aborcję bez ograniczeń w ciągu pierwszych 12 tygodni ciąży (w 2022 roku Zgromadzenie Narodowe przegłosowało wydłużenie tego terminu do 14 tygodni[2]), a następnie za zgodą lekarza.

 

Etapy projektu aborcyjnego Emmanuela Macrona:


Październik 2023 r: Macron ogłasza swój plan zapisania praw do aborcji we francuskiej konstytucji. Listopad 2023: We francuskim Senacie zostaje wprowadzony projekt ustawy zmieniającej konstytucję.

 

Grudzień 2023 r.: Senat jednogłośnie zatwierdza ustawę.
Styczeń 2024 r.: Projekt ustawy zostaje wprowadzony do Zgromadzenia Narodowego.

 

W środę 17 stycznia Komisja Ustawodawcza przyjęła projekt ustawy konstytucyjnej. Tekst został rozpatrzony w Izbie (ZN) 24 stycznia, a następnie trafi do Senatu, zanim zostanie przedłożony - jeśli zostaną spełnione warunki jego przyjęcia – Kongresowi (Zgromadzeniu Narodowemu i Senatowi), który zostanie zwołany na początku marca. Podsumowując więc aktualną sytuację projektu: przyjęty przez Komisję Ustawodawczą tekst musi teraz zostać przegłosowany w Zgromadzeniu Narodowym, a następnie w identyczny sposób w Senacie, co utoruje drogę do spotkania obu izb parlamentu w Kongresie. Aby konstytucja została skutecznie zmieniona, posłowie i senatorowie będą musieli zatwierdzić reformę trzema piątymi oddanych głosów. Pod koniec ubiegłego roku Emmanuel Macron ogłosił, że - jeżeli warunki zostaną spełnione - Kongres zostanie zwołany na początku marca. Jeśli tak się stanie, Francja będzie pierwszym krajem na świecie (z wyjątkiem byłej Jugosławii Tito w 1974 r.), który uczyni aborcję per se wolnością zapisaną w ustawie zasadniczej. Z tego wynika również fakt, że jest to pomysł zupełnie nieeuropejski, skoro jak dotąd przyszedł do głowy tylko jugosłowiańskim komunistom. Żaden kraj Europy do tej pory nie zdecydował się umieścić tego „prawa” w swojej konstytucji w jakiekolwiek formie. Nie da się ukryć, że pokazuje to zupełne oderwanie od europejskich wartości obecnie urzędującego prezydenta Republiki, który, jak się zdaje, jest gotów na wszystko lub przynajmniej na bardzo wiele, aby utrzymać się u władzy. To powinno przerażać, nie tylko zwolenników ochrony życia poczętego.

 

Krytyka projektu

 

Przeciwnicy propozycji Prezydenta Republiki na ogół najczęściej twierdzą, że jest ona zwyczajnie niepotrzebna. Zwracają uwagę, że aborcja jest już legalna we Francji i nie ma potrzeby dodawania jej do konstytucji. Ponadto, alarmujące jest to, że uznanie tzw. prawa do aborcji za prawo konstytucyjne utrudniłoby w przyszłości wprowadzenie jakichkolwiek ograniczeń dla tego „prawa”, a także zaprowadza on niepokojącą tendencję wzruszalności Konstytucji[3]. Oczywiście, najbardziej dramatycznym faktem, jaki pociąga za sobą ten projekt ustawy jest to, że konstytucyjne prawo do aborcji odbiera jakiekolwiek prawa nienarodzonym dzieciom. Już Rzymianie, na których prawie i tradycji opieramy naszą europejską cywilizację, chronili w pewnym zakresie prawa nasciturusa. Trudno wyobrazić sobie brutalniejszy atak, nie tylko na prawa człowieka, ale także na tradycję i cywilizację.  „To polityczny chwyt” – mówią przeciwnicy propozycji. „Macron próbuje zdobyć punkty u wyborców przed następnymi wyborami, ale ignoruje obawy wielu ludzi, którzy uważają, że aborcja jest zła”. Marine Le Pen, liderka prawicowej partii Zjednoczenia Narodowego, była głośnym krytykiem projektu. Argumentowała, że aborcja jest formą morderstwa i nie powinna być zapisana jako prawo konstytucyjne. W przemówieniu wygłoszonym w listopadzie 2023 r. Le Pen powiedziała, że decyzja o wpisaniu prawa do aborcji do konstytucji była „poważnym atakiem na prawa człowieka[4]”. Twierdziła, że „prawo do życia jest najbardziej podstawowym prawem ze wszystkich”, a aborcja „narusza to prawo”. Le Pen argumentowała, że tzw. prawo do aborcji nie jest prawem podstawowym i nie powinno być chronione przez konstytucję. Powiedziała również, że proponowana poprawka będzie dzielić i nie będzie w najlepszym interesie francuskich kobiet. Le Pen skrytykowała decyzję również jako „niepotrzebną”. Zwróciła uwagę, że aborcja jest już legalna we Francji i nie ma potrzeby uczynienia z niej prawa konstytucyjnego. Argumentowała również, że kodyfikacja praw aborcyjnych może prowadzić do zwiększonej polaryzacji (podzielonego już i tak) francuskiego społeczeństwa. Komentarze Le Pen odbiły się jednak echem wśród niektórych wyborców we Francji. Sondaż przeprowadzony przez Ifop[5] w styczniu 2024 r. wykazał, że 38% Francuzów zgodziło się ze stwierdzeniem Le Pen, że aborcja jest formą morderstwa.

 

W związku z chęcią poznania spojrzenia na tę kwestię od wewnątrz, zapytałam francuskiego prawnika, pana Michaëla de Carvalho o jego opinię. Przytoczył on słowa Simone Veil, jakie wypowiedziała przedstawiając projekt ustawy aborcyjnej (ustawa „Veil” z 17 stycznia 1975 r.) Zgromadzeniu Narodowemu 26 listopada 1974 r.

 

„Mówię to z całym przekonaniem: aborcja musi pozostać wyjątkiem, ostatecznością w sytuacjach, w których nie ma wyjścia. Dlatego też, jeśli projekt ustawy uwzględnia istniejącą de facto sytuację, jeśli dopuszcza możliwość przerwania ciąży, to po to, aby ją kontrolować i jak najbardziej zniechęcić kobietę” – podkreśliła Veil.

 

„Z prawnego punktu widzenia jest całkowicie możliwe” – wskazał Michaël de Carvalho – „aby Zgromadzenie Konstytucyjne zapisało prawo do aborcji w konstytucji, ponieważ jest suwerenne. Z prawnego punktu widzenia można to zrobić. Jednak nic nie stoi na przeszkodzie, abyśmy kwestionowali mądrość tej czy innej rewizji konstytucji. Ten projekt ustawy konstytucyjnej nie służy żadnemu celowi, ponieważ jest kopią i wklejeniem istniejącego prawa pozytywnego. Rada Konstytucyjna wyjaśnia, że wolność kobiety do przerwania ciąży jest jedną z wolności gwarantowanych przez Konstytucję, ale musi być pogodzona z zasadą godności ludzkiej, która domyślnie obejmuje ochronę dziecka. Ta ustawa konstytucyjna powtarza ten zapis. Jest to zatem bezużyteczny tekst, który szkodzi Konstytucji.

 

Czy zatem wpisanie aborcji do konstytucji zmieniłoby cokolwiek w ustawie Veil z 1975 roku?

Moim zdaniem nie. Ustawa Veil ustanowiła zasadę szacunku dla każdej istoty ludzkiej od początku życia, z dwoma wyjątkami:

- natychmiastowej aborcji terapeutycznej i

- dziesięciotygodniowej aborcji w «dystresie».

 

Ta zasada prawa Veil jest określona w artykule 16 francuskiego Kodeksu Cywilnego[6] i artykule L.2211-1 francuskiego Kodeksu Zdrowia Publicznego[7]. Artykuły te określają zasadę prymatu osoby ludzkiej, a projekt poprawki do konstytucji nie uchyla ani nie wpływa na te artykuły. Tym bardziej, że wolność sumienia lekarzy jest zasadą o wartości konstytucyjnej. Żadne prawo nie jest absolutne, o czym przypomina art. 4 Deklaracji Praw Człowieka i Obywatela w Preambule do Konstytucji. Nieuchronnie istnieją granice, a rolą prawa jest ich wyznaczenie.

 

Włączenie aborcji do Konstytucji nie zmienia obecnego prawa, ta wolność nie jest zagrożona, więc dlaczego dziś o niej debatujemy? Moim zdaniem to jest po prostu symbol dla feministek i chwyt reklamowy dla rządu i prezydenta Republiki, którego poparcie spada z każdym dniem. Jednym z głównych problemów jest wykorzystanie Konstytucji do symbolicznego napisania kategorycznego roszczenia i przekształcenia Konstytucji w normatywną «samoobsługę», mamy do czynienia z realną instrumentalizacją Konstytucji” – podkreślił Michaël de Carvalho.

 

Wnioski (przyszłość projektu)

 

Ustawa konstytucyjna pochodząca od rządu może zostać przyjęta w głosowaniu Kongresu wymaganą większością trzech piątych głosów. Taka większość nie jest nieosiągalna, ponieważ wśród lewicy ustawa wydaje się cieszyć dużym poparciem. Z drugiej strony, ustawa zaproponowana przez parlament musiałaby zostać przyjęta w referendum. Historia polityczna referendów konstytucyjnych we Francji powinna jednak wzbudzać wątpliwość u rządzących: jest to przede wszystkim historia niepowodzeń, wynikających z przejrzenia przez społeczeństwo częstych motywów takiego rozwiązania politycznego – manipulacji prawem i jego instrumentalizacji. Od napoleońskich plebiscytów po referendum z 1969 r. (które doprowadziło do odejścia generała de Gaulle'a), referenda zawsze wiążą się z ryzykiem dla rządzących, szczególnie w kraju o tak zróżnicowanych poglądach w społeczeństwie jak Francja. Nie jest jasne, jaki będzie ostateczny los propozycji Macrona. Francuski parlament będzie debatował nad propozycją w nadchodzących miesiącach i możliwe, że zostanie ona zmieniona lub nawet odrzucona.

 

Julia Książek – analityk Centrum Prawa Międzynarodowego Ordo Iuris

 

 
 
Czytaj Więcej
Ochrona życia

06.11.2023

Zapowiedź prezydenta Francji wpisania „prawa do aborcji” do francuskiej konstytucji. Czy ignorowanie prawa zaszkodzi?

Zapewne wszystkim dobrze znana jest pochodząca z prawa rzymskiego łacińska paremia „Ignorantia iuris nocet”. Istotą wyrażonej w niej zasady jest to, że dana jednostka, w piśmiennictwie określana jako podmiot prawa, nie może się skutecznie uzasadniać swoich działań albo zaniechań powołaniem się na nieznajomość norm prawnych.

Czytaj Więcej
Ochrona życia

06.11.2023

Zapowiedź prezydenta Francji wpisania „prawa do aborcji” do francuskiej konstytucji. Czy ignorowanie prawa zaszkodzi?

Zapewne wszystkim dobrze znana jest pochodząca z prawa rzymskiego łacińska paremia „Ignorantia iuris nocet”. Istotą wyrażonej w niej zasady jest to, że dana jednostka, w piśmiennictwie określana jako podmiot prawa, nie może się skutecznie uzasadniać swoich działań albo zaniechań powołaniem się na nieznajomość norm prawnych. Nie wchodząc tutaj w kwestie rzeczywistego obowiązywania czy stosowania tej zasady we Francji, w której obecnie głowa państwa deklaruje wprowadzenie „prawa” do aborcji, stwierdzić można, że cytowana maksyma niewątpliwie wyraża również pewną bardziej uniwersalną prawdę o życiu, co zauważyli już twórcy Deklaracji Praw Człowieka i Obywatela z 1789 r. Pozostaje więc pytanie, czy ignorancja – lub inaczej: pogarda wobec prawa – szkodzi wszystkim czy niektórym?

Wymyślone „prawo do aborcji” i prawa człowieka

Tytułem wstępu należy wyjaśnić, że termin „prawo do aborcji” jest tworem sztucznym i niemającym podstaw w żadnym wiążącym akcie prawa międzynarodowego czy polskiego oraz – w mojej ocenie – francuskiej Deklaracji Praw Człowieka i Obywatela z 1789 r., do której odwołuje się obowiązująca konstytucja Francji. Wręcz przeciwnie – przyjęty przez społeczność międzynarodową system praw człowieka stoi na straży ludzkiego życia, stanowiąc w wielu wiążących państwa-sygnatariuszy umowach, traktatach, konwencjach, etc., że życie człowieka podlega ochronie prawnej. Jako dobitny przykład przywołać można chociażby art. 2 ust. 1 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka: „prawo każdego człowieka do życia jest chronione przez ustawę. Nikt nie może być umyślnie pozbawiony życia, wyjąwszy przypadki wykonania wyroku sądowego skazującego za przestępstwo, za które ustawa przewiduje taką karę”. Uwagę wypada zwrócić na fakt, że ta międzynarodowa umowa wspomina o ochronie prawa każdego człowieka do życia przez ustawę. W Polsce mamy więc w pierwszej kolejności tzw. ustawę zasadniczą, czyli Konstytucję, która w rozdziale II zatytułowanym „Wolności, prawa i obowiązki człowieka i obywatela”, wskazuje na prawo każdego do życia i zapewnia o gwarantowanej każdemu prawnej ochronie życia (art. 38). Ochrona wartości najważniejszej dla jednostki – życia - wynika ponadto z szeregu innych polskich ustaw, z kodeksem karnym na czele.

Francuska konstytucja z „miejscem” na aborcję?

Na tle Konstytucji RP ciekawie prezentuje się konstytucja Republiki Francuskiej. Obowiązująca od 4 października 1958 r. ustawa zasadnicza Francji ma charakter w zasadzie wyłącznie ustrojowy i nie zawiera analogicznego do polskiej konstytucji rozdziału regulującego kwestie praw i wolności człowieka i obywatela. Przepisy takie wskazane zostały natomiast w preambule konstytucji, nie bezpośrednio, lecz przez odwołanie do Deklaracji Praw Człowieka i Obywatela z 1789 r. W pierwszym zdaniu preambuły do konstytucji francuskiej czytamy: „Naród francuski uroczyście ogłasza swoje przywiązanie do praw człowieka i zasad suwerenności narodowej określonych w Deklaracji z 1789 r. (…)”[1].

Pozostawiając całkowicie na boku ocenę samego aktu prawnego i wydarzeń, które towarzyszyły jego przyjęciu, warto przyjrzeć się zawartym w nim przepisom. Już w preambule znaleźć można interesujący fragment, stanowiący: „Przedstawiciele Narodu Francuskiego, uformowani w Zgromadzenie Narodowe, uznając nieznajomość, zapominanie lub pogardę praw człowieka za jedyne przyczyny nieszczęść publicznych i zepsucia rządów, postanowili przedstawić w uroczystej Deklaracji naturalne, niezbywalne i święte prawa człowieka, aby niniejsza Deklaracja, stale przedstawiana wszystkim członkom ciała politycznego, nieustannie przypominała im o ich prawach i obowiązkach (…)”[2]. W zakresie omawianej tematyki najistotniejsze wydają się dwa przepisy Deklaracji: art. 1, w którym uznano, że „ludzie rodzą się i pozostają wolni i równi w prawach. Rozróżnienia społeczne mogą opierać się wyłącznie na względach dobra wspólnego”, oraz art. 4 stanowiący, że „wolność polega na możliwości czynienia wszystkiego, co nie szkodzi innym. Zatem korzystanie z praw naturalnych każdego człowieka nie ma innych granic niż te, które zapewniają innym członkom społeczeństwa korzystanie z tych samych praw. Granice te mogą być określone wyłącznie przez ustawę”. Innymi słowy – w mojej ocenie z cytowanego art. 1 Deklaracji logicznie wynika, że skoro „ludzie rodzą się wolni”, to ludźmi jednakowo są jednostki na etapie poprzedzającym proces narodzin (ze zdania tego wynika, że to ludzie się rodzą, a nie „zlepki komórek” stają się ludźmi poprzez fakt narodzenia). Dalej art. 4 Deklaracji wyraźnie określa granice korzystania z wolności przysługującej jednostce – jest nią warunek nieszkodzenia innym (w jęz. oryginalnym: „la liberté consiste à pouvoir faire tout ce qui ne nuit pas à autrui”). Co istotne, wydaje się, że użyte w tym przepisie słowo „autrui” czyli „inni”, nie powinno wpisywać się w dyskusję nad sztucznie kreowanymi dylematami, czy słowo „każdy” użyte w kontekście prawa do ochrony życia np. w polskiej Konstytucji obejmuje również człowieka nienarodzonego, czy też nie. Argument ten jest tym bardziej uzasadniony, że w drugim zdaniu omawianego art. 4 Deklaracji mowa jest o korzystaniu z praw naturalnych każdego człowieka, a jak wiadomo – prawa naturalne posiada każda istota o ludzkim DNA wyłącznie z tej racji, że przynależy do rodzaju ludzkiego. Zatem, we francuskiej Deklaracji zwrócono uwagę na fakt istnienia praw naturalnych, które obecnie tak często się kwestionuje. 

„Prawo do aborcji” we francuskiej konstytucji?

Takim pomysłem pochwalił się kilka dni temu prezydent Emanuel Macron, który już wcześniej zasłynął z tego, że gwarantujący takie prawo przepis chciał wprowadzić do znajdującej się na szczycie w hierarchii unijnych aktów prawnych Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej (KPP UE). Wydaje się, że postulując tę zmianę w KPP UE, prezydent Francji albo w pełni zignorował pozostające w oczywistej sprzeczności przepisy mówiące o ludzkiej godności i prawie do życia, albo myślał o szerokiej ingerencji w ten akt prawny, co jednak z pewnością spotkałoby się z głośnym sprzeciwem części państw członkowskich. W każdym razie, najwyraźniej tematu nie porzucił i pomysł eliminowania części Europejczyków jeszcze przed narodzeniem zamierza teraz realizować na terytorium własnego kraju.

Pomysł wpisania „prawa do aborcji” do francuskiej ustawy zasadniczej wydaje się o tyle zaskakujący, że – jak już wspomniano – konstytucja co do zasady nie odnosi się do kwestii praw człowieka, lecz reguluje kwestie ustrojowe państwa. Zapewne „dopisanie” takiej konstrukcji prawnej do Deklaracji Praw Człowieka i Obywatela z różnych przyczyn nie wchodzi w grę, ale być może pewnym argumentem jest też fakt, że przepis o w istocie nieistniejącym „prawie do aborcji” po prostu kłóci się z przepisami Deklaracji, do której odwołał się naród francuski w preambule konstytucji.   

Oby Polska nie poszła tropem francuskim

Nasza Konstytucja wyraźnie stanowi w art. 38, że państwo zapewnia każdemu człowiekowi prawną ochronę życia. W praktyce oznacza to, na co zwrócił uwagę Trybunał Konstytucyjny w wyroku w sprawie K 1/20, że „organach państwa spoczywa obowiązek stanowienia takiego prawa, by chroniło ono życie, i to życie każdego człowieka niezależnie od tego, w jakiej sytuacji znajduje się”. W art. 38 Konstytucji znajduje się więc zobowiązanie dla władz. Aksjologia polskiej Konstytucji, bogate orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego na temat ochrony życia, właściwe przepisy ustawowe nie przeszkadzają jednak niektórym przedstawicielom parlamentu, dziennikarzom, aktywistkom, etc. w głoszeniu haseł o wprowadzeniu przepisów o aborcji w zupełnie swobodny sposób, np. z pominięciem procesu legislacyjnego.

Ignorantia iuris nocet – czy na pewno?

Obserwowana nie tylko u nas czy Francji czasem głęboka ignorancja wobec prawa, ale rozumiana szeroko – jako uświadomiona i umyśla drwina z pewnych zasad, wypracowywanych niekiedy latami i okupionych licznymi ofiarami - z pewnością zaszkodzi. Rodzi się pytanie – komu? Pozostając w temacie ludzi nienarodzonych, którym stopniowo w kolejnych krajach odbiera się prawną ochronę życia, można odpowiedzieć, że szkodzi im właśnie. Ale nie tylko. Jak zauważyli twórcy francuskiej Deklaracji z 1789 r., „nieznajomość, zapominanie lub pogarda dla praw człowieka są jedynymi przyczynami nieszczęść publicznych”. Pogarda wobec praw naturalnych i chroniących je praw stanowionych może nie spowoduje konsekwencji zbieżnych z dosłownym znaczeniem rzymskiej paremii, ale dotknie całe społeczeństwa.      

R.pr. Katarzyna Gęsiak – dyrektor Centrum Prawa Medycznego i Bioetyki Ordo Iuris

 
 
Czytaj Więcej
Ochrona życia

18.03.2022

Międzynarodowa koalicja w obronie życia. Ordo Iuris wśród sygnatariuszy apelu do prezydenta Francji

· Instytut Ordo Iuris dołączył do sygnatariuszy listu międzynarodowej koalicji organizacji społecznych, sprzeciwiających się intencjom wpisania aborcji do Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej.

· Koalicję tworzy ponad 100 organizacji z 15 krajów Europy.

· List do prezydenta Francji Emmanuela Macrona ma związek z jego wypowiedzią, w której stwierdził, że aborcja powinna zostać uznana za prawo podstawowe.

Czytaj Więcej
Subskrybuj emmanuel macron