Informujemy, że Pani/Pana dane osobowe są przetwarzane przez Fundację Instytut na Rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris z siedzibą w Warszawie przy ul. Zielnej 39, kod pocztowy 00-108 (administrator danych) w ramach utrzymywania stałego kontaktu z naszą Fundacją w związku z jej celami statutowymi, w szczególności poprzez informowanie o organizowanych akcjach społecznych. Podstawę prawną przetwarzania danych osobowych stanowi art. 6 ust. 1 lit. f rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (RODO).

Podanie danych jest dobrowolne, niemniej bez ich wskazania nie jest możliwa realizacja usługi newslettera. Informujemy, że przysługuje Pani/Panu prawo dostępu do treści swoich danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, prawo do przenoszenia danych, prawo wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania, a także prawo do wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Korzystanie z newslettera jest bezterminowe. W każdej chwili przysługuje Pani/Panu prawo do wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania danych osobowych. W takim przypadku dane wprowadzone przez Pana/Panią w procesie rejestracji zostaną usunięte niezwłocznie po upływie okresu przedawnienia ewentualnych roszczeń i uprawnień przewidzianego w Kodeksie cywilnym.

Do Pani/Pana danych osobowych mogą mieć również dostęp podmioty świadczące na naszą rzecz usługi w szczególności hostingowe, informatyczne, drukarskie, wysyłkowe, płatnicze. prawnicze, księgowe, kadrowe.

Podane dane osobowe mogą być przetwarzane w sposób zautomatyzowany, w tym również w formie profilowania. Jednak decyzje dotyczące indywidualnej osoby, związane z tym przetwarzaniem nie będą zautomatyzowane.

W razie jakichkolwiek żądań, pytań lub wątpliwości co do przetwarzania Pani/Pana danych osobowych prosimy o kontakt z wyznaczonym przez nas Inspektorem Ochrony Danych pisząc na adres siedziby Fundacji: ul. Zielna 39, 00-108 Warszawa, z dopiskiem „Inspektor Ochrony Danych” lub na adres poczty elektronicznej [email protected]

Przejdź do treści
PL | EN
Facebook Twitter Youtube
Ewa Budzyńska

Ewa Budzyńska

Działalność Instytutu

16.08.2023

Czy można krytykować prof. Wojciecha Popiołka? Ordo Iuris składa skargę kasacyjną

· Instytut Ordo Iuris złożył do Sądu Najwyższego skargę kasacyjną od wyroku w sprawie z powództwa prof. Wojciecha Popiołka.

· Proces dotyczył opublikowanych przez Ordo Iuris materiałów medialnych, które, zdaniem rzecznika dyscyplinarnego Uniwersytetu Śląskiego, naruszyły jego godność osobistą i dobre imię.

· Instytut opisywał w dwóch artykułach i nagraniu video nieprawidłowości jakie pojawiły się w prowadzonym przez prof. Popiołka postępowaniu wyjaśniającym, dotyczącym prof. Ewy Budzyńskiej.

· Sąd Okręgowy w Katowicach nakazał Instytutowi przeproszenie rzecznika dyscyplinarnego i wpłatę 25 tys. zł na cel społeczny, co podtrzymał Sąd Apelacyjny.

· W skardze kasacyjnej, Ordo Iuris zarzuca, że prezentowana przez niego krytyka prof. Popiołka nie była bezprawna.

· Brak bezprawności krytyki dotyczy – według Instytutu – również tych fragmentów publikacji, które sąd uznał za zawierające informacje nieprawdziwe, a nie tylko ich pozostałej części, którą sąd uznał za dopuszczalną. Tak sąd ocenił np. twierdzenia o oczywistych uchybieniach lub rażących nieprawidłowościach.

· Zdaniem Ordo Iuris, sąd niewłaściwe nakazał przeprosiny w ogólnopolskich mediach, w których Instytut niczego nie publikował na temat działań prof. Popiołka. W tych mediach miały pojawiać się artykuły i programy na temat prof. Popiołka, m.in. w TVN24 i „Gazecie Wyborczej”. Sąd z nimi nie miał jednak możliwości się zapoznać, bo rzecznik dyscyplinarny w toku procesu nie wnioskował o przeprowadzenie dowodów z treści tych publikacji.

Historia sporu

Zaskarżony wyrok Sądu Apelacyjnego został wydany po tym jak prof. Wojciech Popiołek pozwał Instytut Ordo Iuris. Powództwo dotyczyło dwóch artykułów opublikowanych na stronach internetowych Instytutu i jednego filmu na jego kanale w serwisie YouTube. Prof. Wojciech Popiołek twierdził, że jego dobra osobiste – godność osobista i dobre imię – zostały naruszone tymi publikacjami. Opisywały one kontrowersje wokół postępowania dyscyplinarnego, które toczyło się na Uniwersytecie Śląskim przeciwko prof. Ewie Budzyńskiej. Prof. Wojciech Popiołek jest na tej uczelni rzecznikiem dyscyplinarnym ds. nauczycieli akademickich.

Grupa studentów złożyła skargę na prof. Ewę Budzyńską, zarzucając jej przekazywanie w czasie zajęć informacji niezgodnych ze aktualnym stanem wiedzy naukowej oraz narzucanie studentom własnego światopoglądu, brak tolerancji, homofobię, dyskryminację wyznaniową, krytykę wyborów życiowych kobiet dotyczących aborcji. Prof. Ewa Budzyńska zarzutom zaprzeczyła, twierdząc m.in., że nie przekazywała na zajęciach zarzucanych jej treści.

Prawnicy Instytutu, którzy reprezentowali w tym postępowaniu profesor jako obwinioną, mieli wiele zastrzeżeń odnośnie do tego w jaki sposób rzecznik dyscyplinarny, prof. Wojciech Popiołek, prowadzi to postępowanie. Instytut przekazywał w publikowanych materiałach informacje i komentarze na temat całej sprawy prof. Ewy Budzyńskiej oraz przebiegu postępowania dyscyplinarnego.

Prof. Wojciech Popiołek uznał, że trzy wspomniane publikacje Instytutu naruszają jego godność osobistą i dobre imię, w związku z czym wystąpił z pozwem. Sąd Okręgowy w Katowicach częściowo uwzględnił powództwo. Od wyroku apelację złożył tylko Instytut Ordo Iuris. Sąd Apelacyjny w Katowicach apelację jednak oddalił.

Do czego sąd zobowiązał Instytut?

Instytutowi Ordo Iuris nakazane zostało, aby przeprosił prof. Wojciecha Popiołka oraz aby zapłacił 25 tys. zł na wskazany przez niego cel społeczny. Przeprosiny mają być opublikowane nie tylko we własnym kanale informacyjnym Instytutu (na jego stronie internetowej), ale też w różnych mediach ogólnopolskich: w ogólnopolskim wydaniu „Gazety Wyborczej”, w wydaniu tygodnika „Do Rzeczy”, w telewizjach TVN24, TVP1, Polsat i Telewizja Republika oraz na stronie internetowej Uniwersytetu Śląskiego.

Co w wypowiedziach Instytutu, według sądu, naruszyło dobra osobiste prof. Popiołka?

Co ważne, oba orzekające w sprawie sądy stwierdziły, że pozwany Instytut, nie naruszył dóbr osobistych prof. Wojciecha Popiołka w całych swoich wypowiedziach, krytycznych i zarzucających mu oczywiste uchybienia czy rażące nieprawidłowości przy prowadzeniu postępowania.

Zdaniem Sądu Okręgowego, zaaprobowanym w pełni przez Sąd Apelacyjny, „pozwana niewątpliwie dopuściła się krytyki, krytyki bardzo ostrej być może niesprawiedliwej, krzywdzącej i z pewnością bardzo dotkliwej i przykrej dla powoda. Tego typu krytyki nie można jednak uznać za bezprawną i naruszającą dobra osobiste powoda. Krytyka miała związek z rolą i czynnościami powoda w prowadzonym postępowaniu jako Rzecznika Dyscyplinarnego, dotyczyła podejmowanych czynności i nie jest rzeczą Sądu w tym postępowaniu mierzyć w jakim stopniu ewentualny błąd uznać za rażący lub nie”.

Naruszające dobra osobiste miały więc być tylko fragmenty, w który sąd doszukał się informacji, które uznał za twierdzenia faktyczne (a nie oceny) i zweryfikował je pod kątem prawdziwości. Te informacje – negatywnie zweryfikowane przez sąd co do prawdziwości – dotyczą dwóch kwestii.

W pierwszej, jak stwierdził Sąd Apelacyjny „chodzi o liczbę mnogą użytą w tych informacjach podczas gdy zostało ustalone, że do sytuacji zapoznania z zeznaniami doszło tylko raz i dotyczyło to studentki Z. K.. Uzurpowano sobie w ten sposób prawo do wyartykułowania za Rzecznika celu jaki mu przyświecał przy tych czynnościach”. Druga kwestia dotyczy tego, że w czasie, gdy doszło do publikacji, które stały się dla prof. Wojciecha Popiołka przyczyną pozwu, nie toczyło się (jeszcze) postępowanie karne w sprawie jego działań jako rzecznika dyscyplinarnego.

Te szczegółowe informacje zostały przez oba orzekające sądy uznane za nieprawdziwe i bezprawnie naruszające dobra osobiste prof. Wojciecha Popiołka.

Czy dopuszczalna była krytyka prof. Popiołka?

Jak zostało powiedziane, pozostałą krytykę działań prof. Wojciecha Popiołka, którą prezentował Instytut, sądy w obu instancjach uznały za dopuszczalną. Zarzuty będące podstawą tej krytyki – zdaniem Instytutu – pozostają aktualne i mają dostateczną podstawę faktyczną. Zatem nie tylko całe wypowiedzi, w związku z którymi Instytut został pozwany, ale też te fragmenty, które (według zapadłych orzeczeń) dobra osobiste prof. Popiołka naruszyły, powinny zostać uznać uznane za nienaruszające bezprawnie dóbr osobistych prof. Wojciecha Popiołka. Dlatego Instytut zdecydował się złożyć skargę kasacyjną od wyroku Sądu Apelacyjnego.

Ta dostateczna podstawa faktyczna opiera się na następujących ustaleniach, które zostały w procesie poczynione przez Sąd Okręgowy, a które Sąd Apelacyjny przyjął za własne:

  • prof. Wojciech Popiołek przesłuchał tylko 4 studentów spośród 12, którzy złożyli skargę na prof. E. Budzyńską,
  • okazywał jednemu z nich protokół z zeznaniami innego (w publikacjach Instytutu błędnie użyta została liczba mnoga) i zapytał go w czasie przesłuchania o potwierdzenie treści,
  • okazał drugiemu z przesłuchiwanych świadków notatkę sporządzoną przez innego świadka z zestawieniem wypowiedzi prof. Ewy Budzyńskiej i pytał w czasie przesłuchania, czy potwierdza jej treść,
  • nie przesłuchał pozostałych 8 osób, które podpisały skargę, a jedynie odebrał od nich oświadczenia, że potwierdzają to, co w niej zostało napisane,
  • nie przesłuchał pozostałych uczestników zajęć prowadzonych przez prof. Ewę Budzyńską,
  • jeśli chodzi o postępowanie karne dotyczące czynów samego prof. Wojciech Popiołka, to w tamtym momencie jeszcze się ono nie toczyło, ale zostało (przez osobę trzecią nieznaną Instytutowi) złożone zawiadomienie ich dotyczące, formalnie postępowanie zostało jednak wszczęte później.

Wyłania się z tego bardzo nieciekawy obraz tego, jak wyglądało postępowanie mające na celu ustalenie, czy prof. Ewa Budzyńska wypowiadała się na wykładach w taki sposób, jak zarzucali jej skarżący się na nią studenci. Zostali oni przesłuchani w sposób sugerujący im treść odpowiedzi, mając przed oczami protokół zeznań innej osoby lub notatkę zawierającą tożsame treści. Większość tych studentów, którzy podpisali skargę, nie została przesłuchana, a jedynie zostali poproszeni o oświadczenie, czy potwierdzają to co podpisali. Nie zostali też w ogóle przesłuchani inni uczestnicy zajęć – ci którzy nie zgłaszali zastrzeżeń wobec sposobu ich prowadzenia przez prof. Budzyńską. Ich zeznania bez wątpienia byłyby użyteczne i pozwoliłby rozstrzygnąć rozbieżności między jednolitymi zeznaniami czterech przesłuchanych przez rzecznika studentów a wyjaśnieniami obwinionej prof. Ewy Budzyńskiej.

Jakie zarzuty stawia skarga kasacyjna Instytutu?

Ordo Iuris w złożonej skardze kasacyjnej zarzuca – między innymi – że Sąd Apelacyjny niewłaściwie zastosował przepisy, ponieważ dokonał oceny bezprawności wybranych przez fragmentów wypowiedzi Instytutu, abstrahując przy tym od całości tych wypowiedzi, kontekstu w jakim padły, ich istotności z punktu widzenia debaty publicznej oraz bez uwzględnienia tego, że istnieje dostateczna podstawa faktyczna uzasadniająca zaprezentowaną krytykę.

Niezależnie od tego, Instytut zarzuca w skardze kasacyjnej także to, że nałożenie na niego obowiązku usunięcia skutków naruszenia dóbr osobistych poprzez opublikowanie przeprosin w ogólnopolskich mediach („Gazecie Wyborczej”, „Do Rzeczy”, TVN24, TVP1, Polsat i Telewizja Republika) jest środkiem nieadekwatnym i nieproporcjonalnym. Wynika to choćby z tego, że sąd w ogóle nie miał możliwości zapoznać się z tym, czy i co w tych mediach było mówione na temat sprawy prof. Budzyńskiej i wiążących się z nią działań prof. Popiołka jako uczelnianego rzecznika dyscyplinarnego. W procesie w ogóle treść tych publikacji nie była przedmiotem żadnego dowodu. Sąd poprzestał jedynie na wyjaśnieniach samego prof. Popiołka, który podał nazwy mediów, które się z nim kontaktowały. Przy czym sam przed sądem przyznał, że „nie studiował” publikacji, które się pojawiały na jego temat.

Zatem nakazane zostały przeprosiny w mediach, które być może wcale nie przekazywały krytycznych informacji na temat prof. Popiołka albo podały tylko, te które sąd uznał za dopuszczalne (np. krytykę za rażące nieprawidłowości).

Jeśli chodzi o zasądzoną sumę pieniężna (na cel społeczny), to Instytut zarzuca, że niezbędną przesłanką uwzględnienia takiego żądania – co jest bezsporne w orzecznictwie i w doktrynie prawa cywilnego – jest stwierdzenie winy sprawcy naruszenia. Tymczasem ewentualna wina Instytutu w ogóle nie była przedmiotem zainteresowania sądu. Sąd w tym zakresie nie poczynił żadnych ustaleń faktycznych. Do tego zresztą przyczynił się sam powód, bo nie przedstawił żadnego twierdzenia ani dowodu na to, że Instytut w sposób zawiniony naruszył jego dobra osobiste.

Te i inne względy sprawiły, że Instytut zdecydował się złożyć skargę kasacyjną. Jednocześnie wystąpił też z wnioskiem na podstawie art. 388 Kodeksu cywilnego. o wstrzymanie wykonania wyroku w zakresie nałożenia obowiązku przeprosin. Jeśli chodzi zasądzone świadczenie pieniężne, to zostało ono spełnione, przy czym Instytut wniósł też o orzeczenie o jego zwrocie na podstawie art. 415 Kodeksu postępowania cywilnego.

 

Czytaj Więcej
Wolność Sumienia

06.07.2023

Kultura wykluczenia nie ustępuje wolności akademickiej

W ostatnim czasie amerykański federalny Sąd Najwyższy wydał przełomowy wyrok w sprawie pomiędzy grupą studentów a władzami Uniwersytetu Harvarda. Piętnuje on praktyki amerykańskich uczelni polegające na różnicowaniu szans przyjęć na studia ze względu na pochodzenie rasowe poprzez faworyzowanie przedstawicieli mniejszości. Mimo to, w wielu krajach, także w Polsce, wciąż dochodzi do naruszeń wolności akademickiej. Doświadczyli tego m.in. prof. Ewa Budzyńska czy prof. Wojciech Roszkowski.

Nadzieja na lepszą przyszłość nauki

W ostatnim czasie amerykański federalny Sąd Najwyższy wydał przełomowy wyrok w sprawie Students for Fair Admissions, Inc. v. President and Fellows of Harvard College[1]. Piętnuje on praktyki amerykańskich uczelni polegające na różnicowaniu szans przyjęć na studia ze względu na pochodzenie rasowe poprzez faworyzowanie przedstawicieli mniejszości jako niezgodne z zasadą równej ochrony przez prawo na podstawie 14. Poprawki do Konstytucji USA. Oznacza to nadzieję na pewien zwrot w kwestii wpływów lewicowych ideologów na uczelniach wyższych. Niestety wskazane niżej przykłady wykazują, że problem należy rozpatrywać międzynarodowo, osoby czy organizacje broniące niepopularnych wartości są szykanowane, a niejednokrotnie nie decyduje rzetelność naukowa tylko światopogląd wyznawany przez akademika i osoby go oceniające.

Kultura wykluczenia na uczelniach

Kultura wykluczenia, znana także jako „cancel culture”, zatacza szerokie kręgi w świecie akademickim. Na straży wolności akademickiej stoi jednak Instytut Ordo Iuris wraz z czasopismem naukowym „Kultura prawna”. Poniżej przedstawiono przykładowe działania prawników Instytutu w obronie wolności akademickiej[2].

Prof. Ewa Budzyńska w 2018 r. prowadziła zajęcia pt. „Międzypokoleniowe więzi w rodzinach światowych”. Ich celem było zapoznanie uczestników z rodziną jako elementem struktury społecznej oraz przedstawienie, jakie formy przyjmowała ona na przestrzeni wieków w zależności od kształtującej ją kultury czy religii. W czasie zajęć studenci poznawali odmienności kulturowe rodzin wyznawców chrześcijaństwa, judaizmu, islamu czy hinduizmu.

Po zajęciach dotyczących rodziny w kontekście nauki chrześcijańskiej, grupa studentów złożyła do władz uczelni skargę na prof. Ewę Budzyńską. Po zakończeniu postępowania wyjaśniającego Rzecznik za bezzasadny uznał zarzut antysemityzmu naukowca. Przyznał także, że bezpodstawny był zarzut przekazywania przez prof. Ewę Budzyńską „informacji niezgodnej z aktualnym stanem naukowym”. Pomimo tego zażądał od Komisji Dyscyplinarnej dla nauczycieli akademickich Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach ukarania prof. Ewy Budzyńskiej dyscyplinarną naganą, a Komisja zdecydowała się wszcząć postępowanie. Obrony w toku postępowania podjęli się prawnicy Ordo Iuris.

Aktualnie sprawa została przez Sąd Apelacyjny w Warszawie skierowana do ponownego rozpoznania przez Komisję Dyscyplinarną przy Ministrze Edukacji i Nauki. Wcześniej sposób prowadzenia wobec prof. Budzyńskiej postępowania wyjaśniającego przez Rzecznika Dyscyplinarnego prof. Wojciecha Popiołka i postępowania dyscyplinarnego przez Komisję Dyscyplinarną Uniwersytetu Śląskiego, został przez Komisję odwoławczą przy Ministrze Edukacji i Nauki oceniony jako naruszający „elementarne zasady bezstronności”.

Sprawa ta i zapadłe na jej gruncie orzeczenia wskazują jak dalece oszczerstwa ze strony aktywistów mogą rzutować na życie naukowca. Sprawa prof. Budzyńskiej toczy się latami w oczekiwaniu na sprawiedliwy finał, podczas gdy uniwersytecki rzecznik dyscyplinarny oraz uczelniana komisja dyscyplinarna, prowadziły postępowanie w sposób bezsprzecznie urągający gwarancjom bezstronności.

Wojciech Roszkowski – podręcznik do Historii i teraźniejszości

W 2022 r. w Polsce trwała dyskusja wokół podręcznika „Historia i teraźniejszość”, autorstwa prof. Wojciecha Roszkowskiego. Podręcznik ,,Historia i teraźniejszość” koncentruje się na wskazaniu problemów jakie dotykają ludzkość w naszej epoce. Autor pochyla się nad problematyką powstawania i funkcjonowania różnych szkodliwych ideologii, od nazizmu, aż po ideologię gender. Krytykuje także wizję zaprezentowaną w powieści „Nowy Wspaniały Świat” Aldousa Huxleya, według której dzieci produkuje się w laboratoriach, w oderwaniu od matki i ojca, od rodziny. Za te twierdzenia na prof. Roszkowskiego spadły liczne ataki, fałszywie zarzucające mu deprecjonowanie dzieci poczętych metodą in vitro i ich rodzin. Partner międzynarodowej kancelarii prawnej deklarował również złożenie przeciw historykowi pozwu w związku z napisanym przez niego podręcznikiem, a także pozwanie wydawnictwa Biały Kruk, które wydało publikację. Instytut Ordo Iuris przygotował petycję w obronie polskiego naukowca, w której wzywał klientów wspomnianej kancelarii do obrony konstytucyjnych wolności słowa i nauki[3]. Naukowcy wchodzący w skład Rady Naukowej Instytutu Ordo Iuris wydali specjalne stanowisko, przypominając, że „jako naukowiec, prof. Roszkowski ma prawo do formułowania własnych osądów i ocen”[4]. Instytut Ordo Iuris zażądał także od spółek Skarbu Państwa wyjaśnienia, czy zdają sobie sprawę z ideologicznego zaangażowania wspomnianej kancelarii[5]. Ostatecznie partner korporacji zamilkł, a ona sama wymijająco wycofała się z angażowania swej marki w kontrowersyjny atak na naukowca i podręcznik.

Przypadek prof. Roszkowskiego wskazuje jak łatwo uczony może popaść w niełaskę i być ofiarą nagonki za mówienie wprost na tematy niepopularne. Dodatkowo w tym przypadku przypisywane mu były poglądy nieznajdujące odzwierciedlenia w rzeczywistości i niemające poparcia w tekście wydanego podręcznika. Potrzebna była niestety stanowcza i natychmiastowa reakcja podobnie ważnych środowisk na rzecz obrony naukowca, aby uniknął on jeszcze większych nieprzyjemności i być może długotrwałych postępowań cywilnoprawnych, mających na celu faktyczne zastosowanie cenzury prewencyjnej.

Prof. Stephen Baskerville na łamach “Kultury Prawnej”

O wolności akademickiej pisał również w 2022 r. na łamach „Kultury Prawnej” prof. Stephen Baskerville. Według naukowca „wolność akademicka jest wartością, bez której samo szkolnictwo wyższe jest niemożliwe, ponieważ bez wolności akademickiej sama nauka nie może istnieć w sposób uczciwy. (…) Przede wszystkim wolność akademicka nie może być licencją na wprowadzanie ideologii politycznych do zajęć dydaktycznych lub nauki: przekształcania całej ludzkiej wiedzy w polityczne postulaty. To właśnie doprowadziło do obecnej degradacji szkolnictwa wyższego na całym Zachodzie i nie tylko nie możemy powtarzać ani kontynuować tego błędu, ale musimy znaleźć sposoby, aby go odwrócić. (…) Tak więc, podczas gdy wolność akademicka była w ostatnich latach strasznie nadużywana przez ideologów, którzy upolityczniają program nauczania i eliminują tych, którzy nie podzielają ich ideologii („Cancel Culture”), ci, którzy są usuwani lub „anulowani”, wciąż mogą powoływać się na tę zasadę [wolności akademickiej – przyp. PP], aby się bronić (…)”[6]. Tak właśnie było w sprawach prof. Ewy Budzyńskiej czy prof. Wojciecha Roszkowskiego. Podobne szykany na tle światopoglądowym spotkały także innych naukowców[7].

Profesor, bazując na swoim doświadczeniu akademickim, odnosił się w dużej mierze do sytuacji na uczelniach zachodnioeuropejskich oraz amerykańskich. Wskazane wyżej przykłady pokazują jednak, że zjawisko, choć być może nie tak medialnie jak tamże, jest jednak obecne również w Polsce. Tymczasem Instytut Ordo Iuris, wraz z czasopismem naukowym „Kultura Prawna”, pozostaje miejscem swobodnej wymiany akademickiej, nie akceptując wykluczenia ze względu na wyznawane poglądy znajdujące poparcie naukowe.

 

Przemysław Pietrzak – analityk Centrum Badań i Analiz Ordo Iuris

 
Czytaj Więcej
Edukacja

14.06.2023

Komisja przy Ministrze Edukacji i Nauki ponownie rozpozna sprawę prof. Ewy Budzyńskiej

· Sąd Apelacyjny w Warszawie skierował do ponownego rozpoznania przez Komisję Dyscyplinarną przy Ministrze Edukacji i Nauki sprawę prof. Ewy Budzyńskiej.

· Wcześniej Komisja umorzyła postępowanie dyscyplinarne wobec socjolog.

Czytaj Więcej
Edukacja

08.05.2023

Ordo Iuris złoży skargę kasacyjną od wyroku w sprawie z powództwa prof. Wojciecha Popiołka

· Sąd Apelacyjny w Katowicach oddalił apelację Ordo Iuris w sprawie przeciwko prof. Wojciechowi Popiołkowi.

Czytaj Więcej
Działalność Instytutu

06.12.2022

Seria zwycięstw jakiej dotąd nie było

W ostatnich tygodniach mieliśmy do czynienia z prawdziwą serią przełomowych zwycięstw w sprawach kluczowych dla obrony życia, wiary i wolności akademickiej. Cicha, długotrwała i systematyczna praca naszych prawników przynosi wymierne efekty. Każdy z nich zmienia rzeczywistość prawną naszej Ojczyzny.

Wulgarna prowokatorka odwołana

Błyskawicznym sukcesem zakończyła się sprawa nowej dyrektor warszawskiego Teatru Dramatycznego, która – w ramach inauguracji swojej kadencji na tym stanowisku – zorganizowała bluźnierczą prowokację. Do siedziby teatru procesyjnie wprowadzono rzeźbę żeńskich organów płciowych, stylizowaną na figurę Matki Bożej i drwiąco nazwaną „Wilgotną Panią”.

Uruchomiliśmy internetową petycję oraz skierowaliśmy do Wojewody Mazowieckiego precyzyjny wniosek o stwierdzenie nieważności zarządzenia prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego, który powołał Monikę Strzępkę na stanowisko dyrektora Teatru Dramatycznego. W ubiegłym tygodniu wojewoda powtórzył naszą argumentację i unieważnił powołanie feministycznej prowokatorki.

Zapewniliśmy wolność akademicką

Zazwyczaj jednak na ostateczne zwycięstwo trzeba czekać dłużej. Często latami.

Tak było w sprawie prof. Ewy Budzyńskiej, która została ukarana naganą przez Komisję Dyscyplinarną Uniwersytetu Śląskiego po skardze studentów socjologii, zarzucających jej promowanie „homofobii”, „ideologii anti-choice” oraz „poglądów radykalno-katolickich”. Studentów oburzyło to, że w trakcie wykładu o rodzinie w kulturze chrześcijańskiej usłyszeli, że małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny, a nienarodzony człowiek to „dziecko”, a nie „zlepek komórek”.

Decyzja uniwersyteckiej komisji dyscyplinarnej o przychyleniu się do tej skargi budziła sprzeciw nie tylko naszych prawników, ale też oburzyła prawie 40 tysięcy Polaków, którzy w toku postępowania okazali swoje wsparcie dla Pani Profesor, dołączając do petycji skierowanej do rektora uczelni. I chociaż młyny sprawiedliwości mielą powoli, a media już dawno zapomniały o całej sprawie, my obiecaliśmy, że doprowadzimy ją do końca i słowa dotrzymujemy. Po 4 latach postępowanie dyscyplinarne zostało prawomocnie umorzone, a orzeczona wcześniej kara nagany utraciła moc.

W międzyczasie prof. Ewa Budzyńska, którą od samego początku wspierali prawnicy Ordo Iuris, stała się ikoną walki o wolność akademicką. Jej głośna obrona sprawiła, że nasz projekt stał się punktem wyjścia do znowelizowania prawa, które stanęło po stronie wolności akademickiej. Kilkuletnia walka o wolność akademicką doprowadziła więc nie tylko do oczyszczenia prof. Budzyńskiej z wszelkich zarzutów, ale też do naprawy systemu postępowań dyscyplinarnych, aby w przyszłości nie były one wykorzystywane jako narzędzie ideologicznego prześladowania naukowców. 

Radykałowie się poddają

Wytrwałość przyniosła także spektakularne i trwałe zwycięstwa w sprawach obrońców życia. Ostatnio zapadł już czwarty wyrok, w którym Sąd Najwyższy potwierdził, że wolontariusze pro-life mają prawo prezentować publicznie prawdę na temat tego, czym jest aborcja.

Kolejne wyroki Sądu Najwyższego zmierzają do nieuchronnego zakończenia naszego zaangażowania w obronę pro-liferów na tym froncie. Przez niemal dekadę uzyskaliśmy prawie 130 korzystnych wyroków. Teraz do utrwalonej linii orzeczniczej sądów powszechnych, dochodzi jednoznaczne orzecznictwo Sądu Najwyższego. W efekcie, radykalni aborcjoniści przestali masowo żądać wszczynania postępowań wobec obrońców życia przez polskie sądy. Wygląda na to, że pogodzili się z tym, że nie są w stanie zamknąć im ust, bo wiedzą, że stoi za nimi siła, jaką dzięki wsparciu naszych Darczyńców, jest dziś Instytut Ordo Iuris.

Trybunał w Strasburgu nie po myśli aborcjonistów

Jedną z pierwszych spraw, którymi zajmowali się prawnicy Instytutu Ordo Iuris była sprawa prof. Bogdana Chazana – byłego dyrektora Szpitala św. Rodziny w Warszawie, który w 2014 roku odmówił wykonania aborcji, powołując się na „klauzulę sumienia”. W efekcie prof. Chazan stał się ofiarą nagonki medialnej, a sprawą zajął się w 2015 roku Trybunał Konstytucyjny, który umocnił swoim wyrokiem gwarantowaną w Konstytucji RP wolność sumienia.

W 2017 roku, była pacjentka prof. Chazana złożyła skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, twierdząc, że odmowa przeprowadzenia aborcji eugenicznej była naruszeniem jej prawa do prywatności oraz zawartego w Europejskiego Konwencji Praw Człowieka zakazu „poniżającego i nieludzkiego traktowania”. Przystąpiliśmy do postępowania w charakterze „przyjaciela sądu”. W przesłanej sędziom ETPC opinii przypomnieliśmy o tym, że ani Europejska Konwencja Praw Człowieka, ani żaden inny wiążący akt prawa międzynarodowego nie gwarantuje „prawa do aborcji”.

W listopadzie Trybunał poinformował o odrzuceniu skargi ze względów formalnych, wskazując na to, że kobieta nie może być uznana za „ofiarę” i nie może domagać się dodatkowego zadośćuczynienia.

Tym samym niepowodzeniem zakończyła się kolejna próba aborcjonistów, którzy dążą do tego, by Trybunał w Strasburgu uznał, że Europejska Konwencja Praw Człowieka gwarantuje każdemu „prawo do aborcji”.

Na sprawiedliwość musimy czekać zwykle bardzo długo. Prof. Chazana i wolontariuszy pro-life broniliśmy niemal od początku istnienia Instytutu Ordo Iuris. Jednak po raz kolejny pokazaliśmy, że choć czasem sądowe batalie toczą się poza „blaskiem fleszy”, po cichu i przez wiele lat, to dzięki naszej konsekwencji i systematyczności, jesteśmy w stanie doprowadzać rozpoczęte sprawy do końca – i dotrzymać danego słowa.

Adw. Jerzy Kwaśniewski – prezes Ordo Iuris

Czytaj Więcej
Edukacja

25.11.2022

Komisja odwoławcza uchyla orzeczenie skazujące prof. Ewę Budzyńską i zarzuca Komisji Uniwersytetu Śląskiego brak bezstronności

· Na skutek odwołania złożonego przez prawników Instytutu Ordo Iuris, Komisja Dyscyplinarna przy Ministrze Edukacji i Nauki prawomocnie umorzyła postępowanie dyscyplinarne wobec prof. Ewy Budzyńskiej.

Czytaj Więcej
Subskrybuj Ewa Budzyńska