Informujemy, że Pani/Pana dane osobowe są przetwarzane przez Fundację Instytut na Rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris z siedzibą w Warszawie przy ul. Zielnej 39, kod pocztowy 00-108 (administrator danych) w ramach utrzymywania stałego kontaktu z naszą Fundacją w związku z jej celami statutowymi, w szczególności poprzez informowanie o organizowanych akcjach społecznych. Podstawę prawną przetwarzania danych osobowych stanowi art. 6 ust. 1 lit. f rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (RODO).

Podanie danych jest dobrowolne, niemniej bez ich wskazania nie jest możliwa realizacja usługi newslettera. Informujemy, że przysługuje Pani/Panu prawo dostępu do treści swoich danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, prawo do przenoszenia danych, prawo wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania, a także prawo do wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Korzystanie z newslettera jest bezterminowe. W każdej chwili przysługuje Pani/Panu prawo do wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania danych osobowych. W takim przypadku dane wprowadzone przez Pana/Panią w procesie rejestracji zostaną usunięte niezwłocznie po upływie okresu przedawnienia ewentualnych roszczeń i uprawnień przewidzianego w Kodeksie cywilnym.

Do Pani/Pana danych osobowych mogą mieć również dostęp podmioty świadczące na naszą rzecz usługi w szczególności hostingowe, informatyczne, drukarskie, wysyłkowe, płatnicze. prawnicze, księgowe, kadrowe.

Podane dane osobowe mogą być przetwarzane w sposób zautomatyzowany, w tym również w formie profilowania. Jednak decyzje dotyczące indywidualnej osoby, związane z tym przetwarzaniem nie będą zautomatyzowane.

W razie jakichkolwiek żądań, pytań lub wątpliwości co do przetwarzania Pani/Pana danych osobowych prosimy o kontakt z wyznaczonym przez nas Inspektorem Ochrony Danych pisząc na adres siedziby Fundacji: ul. Zielna 39, 00-108 Warszawa, z dopiskiem „Inspektor Ochrony Danych” lub na adres poczty elektronicznej [email protected]

Przejdź do treści
PL | EN
Facebook Twitter Youtube
prawa kobiet

prawa kobiet

24.03.2025

Nowy plan działania KE na rzecz praw kobiet, czyli jak UE walczy o uniformizację płci

• Komisja Europejska opublikowała nowy plan działania na rzecz praw kobiet.

Dokument stanowi kontynuację dotychczasowej polityki unijnej w dziedzinie praw kobiet, szczególnie w aspekcie dążenia do uniformizacji płci.

Równość płci przedstawiana jest poprzez negowanie jakichkolwiek naturalnych różnic pomiędzy kobietami i mężczyznami, co prowadzi do polityki mającej upodobnić kobiety do mężczyzn.

Wysiłki KE skupiają się na ustanawianiu parytetów w miejscach pracy i w polityce oraz na narzucaniu rodzicom sposobu w jaki mają dzielić się opieką nad dziećmi.

W nowym planie działania na rzecz praw kobiet wprost przelicza się „zwiększanie równości płci” na wzrost PKB.

Komisja zapowiada „zwiększanie równości płci” w nowych dziedzinach  m.in. w rolnictwie.

Różnice w wyborach życiowych i preferencjach zawodowych kobiet i mężczyzn Komisja wiąże z „segregacją płci w edukacji”.

KE zapowiada też opracowanie nowej „Strategii na rzecz równości płci po 2025 r.”

 

Prawa kobiet – nowy plan działania KE

Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, Komisja Europejska (KE) opublikowała nowy plan działania na rzecz praw kobiet (A Roadmap for Women's Rights). Termin zaprezentowania dokumentu nie jest przypadkowy i celowo został wyznaczony w okolicy Dnia Kobiet.

Specyficzne pojmowanie przez UE praw kobiet jest już wiedzą powszechną. Nierzadko unijna wykładnia praw kobiet prowadzi do podważania naturalnych różnic pomiędzy kobietami i mężczyznami, de facto pozbawiając kobiety prawa do wykorzystywania i celebrowania swojej odrębności płciowej, w tym aspektów związanych z macierzyństwem.

Niedawno opublikowany dokument stanowi kontynuację dotychczasowej polityki unijnej w dziedzinie praw kobiet. Co ciekawe, stawia jednak na kwestie związane z „wyrównywaniem szans” – przez co KE rozumie dążenie do zwiększania udziału kobiet w rynku pracy. Zadziwiająco mało miejsca dokument poświęca zdrowiu, które przez lata UE utożsamiała z „prawami reprodukcyjnymi”, czyli terminem pod którym krył się przede wszystkim dostęp do aborcji. W żadnym razie nie należy tego jednak odczytywać jako porzucenie tematu przez KE. Skupienie na kwestiach gospodarczych można jednak odbierać jako sygnał, że Unia dostrzega nadchodzący kryzys gospodarczy i ekonomiczny, a „prawa kobiet” mogą być wykorzystane jako cegiełka w walce z jego skutkami.

„Kobiety na traktory” w nowej odsłonie

Komisja Europejska od lat konsekwentnie promuje „prawa kobiet”, które definiuje m.in. poprzez równość kobiet i mężczyzn. Równość tę KE pojmuje niezwykle prostolinijnie, poprzez negowanie jakichkolwiek naturalnych różnic pomiędzy kobietami i mężczyznami i dążenie do uniformizacji płci. W efekcie otrzymujemy od KE propozycje zmierzające do jak największego upodobnienia sytuacji kobiet do mężczyzn. Jest to widoczne chociażby w wysiłkach KE wkładanych w ustanowienie parytetów w każdym możliwym miejscu pracy i instytucji (parytety w zarządach spółek), czy próby narzucania rodzicom sposobu w jaki dzielą się opieką nad dzieckiem (wprowadzanie części urlopu rodzicielskiego możliwego do wykorzystania tylko przez ojców).

Również w nowym planie działania na rzecz praw kobiet, KE skupia się na przeliczeniu „zwiększania równości płci” na wzrost PKB. Jednym słowem – równość płci ma się przejawiać poprzez zwiększenie udziału kobiet w rynku pracy, a to z kolei ma się przekładać na wzrost gospodarczy. Kobiet ma być mniej w domach, mniej w rolach macierzyńsko-opiekuńczych  (wszak role te są, w opinii Brukseli, deprecjonujące i pozycjonujące kobiety niżej od mężczyzn), a więcej w biurach, zarządach, a (zgodnie z nowym planem działania) także w rolnictwie. Jak wskazano, „aby wspierać konkurencyjność i dalej wykorzystywać potencjał siły roboczej kobiet Komisja proponuje dodanie silnej perspektywy równości płci” do inicjatyw takich jak np. platforma na rzecz kobiet w rolnictwie (Plan działania, s. 4). Czytając o planowanym wdrażaniu równości płci w rolnictwie trudno nie przypomnieć sobie o słynnym peerelowskim plakacie propagandowym z lat 50., na którym dziewczyna w mundurze Związku Młodzieży Polskiej prowadzi traktor i zachęca, by ruszyć „naprzód do walki o szczęśliwą, socjalistyczną wieś Polską”.

 

Komizm sytuacji kończy się jednak, gdy uświadomimy sobie o jakiej determinacji KE świadczy wkraczanie z „równością płci” nawet do rolnictwa. Jak Instytut Ordo Iuris już wielokrotnie alarmował, ustalone przez Radę Europejską w 2002 r. tzw. cele barcelońskie zakładają, że każde z państw członkowskich UE powinno objąć opieką formalną 90 proc. dzieci powyżej 3 lat i co najmniej 33 proc. dzieci do 3 roku życia . Wszystko po to, by realizować „równość płci" poprzez wysłanie matki do pracy zarobkowej jak najszybciej po porodzie, bo, jak czytamy w tzw. celach barcelońskich, „państwa członkowskie powinny usunąć czynniki zniechęcające kobiety do udziału w rynku pracy”.

 

W nowym planie działania na rzecz praw kobiet wskazano również, że „kobiety w UE nadal mają mniej czasu niż mężczyźni, ponieważ spoczywa na nich nieproporcjonalnie duża część obowiązków domowych”. Jest to oczywiście prawda, co nie oznacza, że konieczne jest systemowe zmuszanie kobiet i mężczyzn do dzielenia się tymi obowiązkami równo po połowie. Takie rozwiązanie proponuje jednak KE, która wprost wskazuje, że „sytuację pogarsza niskie wykorzystanie urlopów rodzinnych przez ojców”. W tym wypadku dochodzimy do – będącego pokłosiem celów barcelońskich – kultywowanego w UE założenia, że rola matki jest ciężarem powodującym nierówność płciową, czego konsekwencją powinno być jak najszybsze umieszczenie dziecka w placówce opiekuńczej (aby matka i ojciec mogli pracować – jak równy z równym), ewentualnie wprowadzenie sztywnego podziału opieki nad dzieckiem między rodzicami, pomimo oczywistych naturalnych predyspozycji kobiety do opieki nad dzieckiem w jego pierwszych latach życia. KE walczy. nie tylko z preferencjami szeregu kobiet, które chcą opiekować się swoimi dziećmi i pragną docenienia ich roli matki, ale także z naturą.

 

Od przeszło dwudziestu lat UE realizuje więc cel „uratowania” kobiet od macierzyństwa, ról społeczno-opiekuńczych i pracy wykonywanej w domu na rzecz rodziny. Zamiast promować prawa kobiet i kobiecość poprzez docenienie także tych tradycyjnych ról społecznych, poprzez zagwarantowanie kobietom możliwości wyboru ścieżki życiowej zgodnie z ich preferencjami i wolą, UE obrała ścieżkę do maksymalnego upodobnienia sytuacji kobiet do mężczyzn. Czy zatem unijni dygnitarze rzeczywiście wierzą w równość płci, skoro z taką mocą walczą na rzecz uniformizacji płci?

 

Imperatyw moralny

 

Jak podkreślono w unijnym dokumencie, „promowanie praw kobiet jest nie tylko imperatywem moralnym, ale także strategiczną inwestycją we wzrost gospodarczy i konkurencyjność UE” (Plan działania, s. 2).

KE deklaruje także, że „zapewnienie kobietom pełnego, równego i znaczącego uczestnictwa, a także ich reprezentacji i przywództwa, sprzyja również bardziej stabilnym i odpornym demokracjom” (Plan działania, s. 2). Demokracje, które promują prawa kobiet, uwzględniają rzekomo szerszy zakres perspektyw i doświadczeń w procesach decyzyjnych, co prowadzić ma do polityki, która jest bardziej kompleksowa i dostosowana do potrzeb wszystkich obywateli. W ocenie KE, w sferze korporacyjnej równość płci przekłada się na przewagę konkurencyjną, a firmy wykazują wyższe zyski i lepsze wyniki giełdowe, gdy kobiety zajmują stanowiska kierownicze.

Co ciekawe, powyższe założenia mają służyć potwierdzeniu słuszności polityki wprowadzania parytetów (np. na stanowiskach kierowniczych), mimo że w teorii – skoro firmy wykazują wyższe zyski i lepsze wyniki giełdowe, gdy kobiety zajmują stanowiska kierownicze – parytety te powinny być zbędne. Niezależnie od tego, ponownie wskazać należy, że wprowadzanie regulacji, które zmuszają społeczeństwo do zatrudniania kobiet z uwagi na ich płeć, a nie kompetencje, nie jest wprowadzaniem równości płci, lecz przeciwnie, stanowi krok w kierunku systemowej dyskryminacji mężczyzn i systemowemu usankcjonowaniu gorszej pozycji kobiet, jako tych, które nie są w stanie samodzielnie osiągnąć pozycji zawodowej równej mężczyźnie.

 

Wolny wybór czy segregacja płci?

Pojmowanie równości płci poprzez uniformizację kobiet i mężczyzn jest niezwykle nachalne w nowym planie działania KE. Komisja stwierdza z wielkim niezadowoleniem, że „postęp jest powolny, a bariery strukturalne, takie jak dyskryminujące normy społeczne, nadal istnieją” (Plan działania, s. 3) i podaje, że „o 10,9 p.p. więcej kobiet niż mężczyzn ukończyło studia wyższe” lecz okoliczności te „nie są w pełni odzwierciedlone w pozycji kobiet na rynku pracy oraz w organach i procesach decyzyjnych” (Plan działania, s. 3).

Komisja Europejska podkreśla także, że kobiety są nadreprezentowane w niskopłatnych i niedocenianych (choć niezbędnych) zawodach. Jest to kwestia, nad którą w UE również debatuje się już od wielu lat, czyli próba ograniczenia udziału kobiet w zawodach tradycyjnie postrzeganych jako „kobiece”. Warto przy tym zwrócić uwagę, że zdominowanie takich zawodów jak pielęgniarstwo, nauczyciel szkolny, czy opieka nad dziećmi przez kobiety wynika w znacznej mierze z predyspozycji kobiet do podejmowania zawodów wymagających łagodności, cierpliwości i empatii, a cechy te stanowią ogromną wartość dodaną. Aktywność KE na polu sztucznego wymuszenia zmian w udziale płci w tego typu profesjach sugeruje jednak, że w Brukseli postrzega się to zgoła odmiennie.

Potwierdza to zresztą dalsza część planu działania KE, w której wskazano, że „kobiety w UE zajmują zaledwie 33%  miejsc w parlamencie i 34,8% miejsc w samorządach lokalnych” (Plan działania, s. 3). W tym kontekście powstaje pytanie, czy chęć KE do zmiany procentowej struktury udziału płci w życiu politycznym Europejczyków zmierza do podważenia zasad demokracji poprzez narzucenie obywatelom określonych wyborów poza trybem demokratycznym, czy może polegać ma na zmuszaniu kobiet do udziału w życiu politycznym nawet w sytuacjach, gdy kobiety tego nie chcą? Art. 211 § 3 Kodeksu wyborczego już dziś przewiduje, że wśród kandydatów na posłów zarówno liczba kobiet, jak i liczba mężczyzn nie może być mniejsza niż 35% liczby wszystkich kandydatów na liście. Wiedza o tym, jak przepis ten funkcjonuje w praktyce jest powszechna – kobiety są mniej chętne do czynnego udziału w polityce i obsadzenie list wyborczych zgodnie z wymaganym parytetem bywa niezwykle trudne i często kończy się umieszczeniem na liście osób dobranych zgodnie z kryterium płci, pomimo tego, że na miejscu tym mogłyby znaleźć się osoby dalece bardziej kompetentne.

Zdroworozsądkowe argumenty związane z naturalnymi i osobistymi preferencjami oraz świadomymi wyborami życiowymi kobiet nie trafiają jednak do Komisji Europejskiej. Choć szereg badań, raportów i analiz potwierdza, że wiele kobiet (co nie oznacza, że wszystkie!) woli spełniać się w roli matki niż robić karierę zawodową, ponadto wiele kobiet preferuje wykonywanie pracy opiekuńczej ponad zaangażowanie polityczne, to KE uparcie twierdzi, że problemem  jest „niedostateczna reprezentacja kobiet w naukach ścisłych, technologii, inżynierii i matematyce” oraz „niedostateczna reprezentacja mężczyzn w sektorach takich jak edukacja, zdrowie i opieka społeczna”.

 

Stan taki KE wprost nazywa  „segregacją płci w edukacji”. Problematyczne jest to, że Komisja zdaje się nie dostrzegać, że „segregacja” ta jest efektem nieskrępowanych, wolnych wyborów życiowych kobiet i mężczyzn, którzy co do zasady dokonują ich w oparciu o własne preferencje.

 

Zapowiedź „Strategii na rzecz równości płci po 2025 r.”

 

KE zapowiada swą aktywność na polu kluczowych wyzwań związanych z równością płci również w dziedzinach zwalczania przemocy, ochrony zdrowia oraz w dziedzinach „czasu, pieniędzy, pracy, edukacji i wiedzy, władzy i mechanizmów instytucjonalnych” (Plan działania, s. 4). Z dumą ogłoszono także działalność grupy zadaniowej ds. równości, która w ramach Komisji promować ma uwzględnianie równości, w tym równości płci, we wszystkich obszarach polityki poprzez sieć koordynatorów ds. równości we wszystkich służbach Komisji. W obliczu niepewnej sytuacji geopolitycznej i gospodarczej oraz gwałtownie przeliczanych budżetów państw w związku z wydatkami na obronność, KE składa  deklarację utworzenia kolejnych stanowisk urzędniczych, których zadaniem będzie „promowanie” ideologicznej koncepcji równości płci.

 

Plan działania, który został opublikowany w ostatnich dniach to dopiero zapowiedź kontynuacji dotychczasowego kierunku KE. W ramach nowej „Strategii na rzecz równości płci po 2025 r.” Komisja przedstawić ma konkretne środki polityczne, które należy podjąć, aby sprostać tym wyzwaniom. Wiosną 2025 r. rozpoczną się konsultacje publiczne związane z tym dokumentem, a Instytut Ordo Iuris z pewnością weźmie w nich udział.

 

 

Anna Kubacka – analityk Centrum Prawa Międzynarodowego Ordo Iuris

 

 

 

 

 

 

 

 

Czytaj Więcej

Najwięcej przemocy wobec kobiet w krajach, które przyjęły Konwencję Stambulską – najnowszy raport UE

• Wyniki najnowszego raportu „EU Gender-based Violence Survey – Key Results” na temat przemocy wobec kobiet, obejmującego dane z 27 państw członkowskich, wskazują, że kraje skandynawskie, takie jak Dania, Finlandia i Szwecja, posiadają jedne z najwyższych wskaźników przemocy wobec kobiet (odpowiednio 52%, 47% i 46%).

Czytaj Więcej

31.12.2024

Najwięcej przemocy wobec kobiet w krajach, które przyjęły Konwencję Stambulską – najnowszy raport UE

• Wyniki najnowszego raportu „EU Gender-based Violence Survey – Key Results” na temat przemocy wobec kobiet, obejmującego dane z 27 państw członkowskich, wskazują, że kraje skandynawskie, takie jak Dania, Finlandia i Szwecja, posiadają jedne z najwyższych wskaźników przemocy wobec kobiet (odpowiednio 52%, 47% i 46%).

• W Polsce wskaźnik ten wynosi zaledwie 16,7% i jest jednym z najniższych wyników w Europie.

• Raport przygotowany został przez Agencję Praw Podstawowych UE (FRA), Eurostat (urząd statystyczny UE) oraz Europejski Instytut ds. Równości Płci (EIGE)

• Raport UE wskazuje, że kraje zachodnie, w szczególności nordyckie/skandynawskie, które wcześnie ratyfikowały Konwencję Stambulską, odznaczają się wyższymi wskaźnikami przemocy wobec kobiet aniżeli kraje, które nie przyjęły dokumentu.

• Konwencja Stambulska, będąca formalnie Konwencją Rady Europy o zapobieganiu i przeciwdziałaniu przemocy wobec kobiet oraz przemocy domowej, od lat stanowi przedmiot intensywnej debaty, ze względu na kontrowersje dot. treści dokumentu i wątpliwości co do jego wpływu na rzeczywistą ochronę kobiet.

• Terminy i definicje stosowane w badaniu UE pozwalają na szeroką analizę zjawiska przemocy, natomiast tak szeroki zakres definicyjny rodzi pytania o precyzyjność wyników oraz możliwość efektywnego wdrożenia wniosków do praktyki prawnej poszczególnych państw członkowskich.

 

 

Raport „EU Gender-based Violence Survey – Key Results” opracowany przez Agencję Praw Podstawowych UE (FRA), Eurostat (urząd statystyczny UE) oraz Europejski Instytut ds. Równości Płci (EIGE) stanowi najnowsze i kompleksowe źródło danych o przemocy wobec kobiet w 27 krajach UE. Przeprowadzono go na podstawie wywiadów z 114 023 kobietami, reprezentatywnymi dla populacji każdego państwa członkowskiego (w przedziale 18-74 lat). Dane były zbierane w okresie od 2020 do 2024 roku, a metodologia obejmowała wywiady osobiste, telefoniczne i online, w zależności od kraju. Celem raportu jest analiza częstości występowania różnych form przemocy wobec kobiet, ich konsekwencji oraz interakcji z systemami wsparcia.

 

 

Struktura i wyniki raportu

 

Raport podzielono na cztery główne części:

 

  1. Przemoc ogólnie – ze strony dowolnego sprawcy – 30,7% kobiet w UE doświadczyło przemocy fizycznej, seksualnej lub groźby przemocy. Najwyższe wskaźniki przemocy odnotowano w krajach nordyckich: Finlandia (57,1%), Szwecja (52,5%), Dania (47,5%). Jedne z najniższych wskaźników występują w Polsce (16,7%) oraz Bułgarii (11,9%).
  2. Przemoc ze strony partnerów intymnych – 17,7% kobiet padło ofiarą przemocy ze strony aktualnego lub byłego partnera. Jeden z najniższych wskaźników zanotowano w Polsce (11,2%), a najwyższy na Węgrzech (41,1%).
  3. Przemoc ze strony osób trzecich (innych niż partner intymny) – 20,2% kobiet doznało przemocy od osób spoza kręgu partnerów intymnych od 15. roku życia. Na szczycie listy figuruje Finlandia (46,5%) oraz Szwecja (42%), a na jej dole znajdują się Czechy, Polska i Bułgaria (mniej niż 10%).
  4. Molestowanie seksualne w miejscu pracy – aż 30,8% kobiet doświadczyło molestowania seksualnego w swoim życiu zawodowym. Aż 30,8% kobiet w UE zgłosiło molestowanie w miejscu pracy, przy czym najwyższe wskaźniki były w Szwecji (55,4%) i Finlandii (53,7%), a najniższe w Polsce (13%) i Bułgarii (12,2%).

Dane te nasuwają pytania o przyczyny wysokich wskaźników przemocy w niektórych krajach, szczególnie w kontekście ich liberalnej polityki migracyjnej. Kraje nordyckie, takie jak Szwecja czy Dania, od wielu lat przyjmują znaczną liczbę migrantów z regionów, gdzie równouprawnienie płci jest na niskim poziomie. W tym wypadku przemoc wobec kobiet może być wynikiem zderzenia odmiennych systemów wartości.

W niektórych krajach przemoc seksualna jest szczególnie częsta:

  • Szwecja (41,0%), Finlandia (37,3%), Dania (33,3%), Luksemburg (30,0%) i Holandia (28,6%).
  • Na Węgrzech przeważa przemoc fizyczna lub groźby (31,2%) nad przemocą seksualną (17,9%).

Ponadto, w raporcie czytamy wyjaśnienie:  „W kontekście badania, za partnerów intymnych uznawano partnera w małżeństwie, związku cywilnym, związku partnerskim lub inną osobę, z którą respondentka pozostawała w związku. Mogą to być partnerzy intymni mieszkający lub niemieszkający razem z respondentką. W definicji uwzględniono obecnych partnerów respondentek oraz ich byłych partnerów, zarówno mężczyzn, jak i kobiety. Przedstawione w tym rozdziale wyniki dotyczą doświadczeń kobiet, które miały partnera intymnego w momencie badania (obecny partner) lub miały partnera intymnego w przeszłości (były partner). Wyniki zaprezentowane w dalszej części rozdziału obejmują także częstość występowania przemocy ze strony domowych sprawców, w tym partnerów intymnych, krewnych oraz innych osób, które mieszkały z respondentką w momencie wystąpienia incydentu przemocy.”

 

Rozszerzona definicja partnera intymnego

 

Definicja używana w badaniu obejmuje szerokie spektrum relacji, od formalnych związków małżeńskich i „partnerskich” po różnego rodzaju nieformalne związki. Włączenie byłych partnerów, zarówno mieszkających, jak i niemieszkających razem z ofiarą, podkreśla, że przemoc może występować także po zakończeniu relacji lub w relacjach, które nie są oparte na wspólnym gospodarstwie domowym. Taki zakres definicji być może pozwala lepiej uchwycić różnorodność doświadczeń kobiet, ale również komplikuje analizę wyników, gdyż kategorie te są bardzo szerokie.

 

Przemoc ze strony „domowych sprawców”

 

Raport wskazuje, że przemoc domowa obejmuje nie tylko partnerów intymnych, ale także krewnych i inne osoby mieszkające w jednym gospodarstwie domowym. Jest to istotne, ponieważ ofiary przemocy domowej mogą doświadczać jej ze strony członków rodziny (np. rodziców, rodzeństwa) lub współlokatorów, a także przemoc wobec jednej osoby może wpływać na innych członków rodziny (np. młodsze rodzeństwo). To rozszerzenie definicji podkreśla konieczność analizowania przemocy w kontekście całego otoczenia domowego, a nie tylko relacji intymnych.

 

Krytyka w kontekście implementacji Konwencji Stambulskiej

 

Definicja przemocy domowej zawarta w Konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej (zwaną potocznie „Konwencją Stambulską”) również obejmuje szerokie spektrum sprawców, od partnerów intymnych po członków rodziny. Jednak brak precyzyjnych kryteriów i jednoznacznych definicji może prowadzić do błędów interpretacyjnych w praktyce prawnej. W krajach, takich jak Polska, implementacja Konwencji Stambulskiej budziła obawy, że może to prowadzić do nadmiernego rozciągania zakresu odpowiedzialności na sytuacje, które niekoniecznie powinny być traktowane jako przemoc domowa w rozumieniu prawa karnego.

Co ciekawe, wysokie wskaźniki przemocy odnotowano w krajach takich jak Finlandia (57,1%), Szwecja (52,5%) czy Dania (47,5%), które należą do najwcześniejszych sygnatariuszy Konwencji Stambulskiej. Dla kontrastu, w Polsce, która ratyfikowała Konwencję stosunkowo późno (w kwietniu 2015 r.) wskaźnik ten wynosi zaledwie 16,7%, co plasuje ją wśród najbezpieczniejszych państw UE w tym zakresie. Bułgaria, która Konwencji Stambulskiej nigdy nie ratyfikowała, także cieszy się bardzo niskimi wskaźnikami przemocy wobec kobiet na tle Unii Europejskiej.

Konwencja Stambulska zakłada, że przemoc wobec kobiet ma charakter strukturalny, wynikający z nierówności płci oraz tradycyjnych ról społecznych. W Preambule znajduje się stwierdzenie, że przemoc wobec kobiet to „strukturalne narzędzie dominacji”, co budzi kontrowersje. Instytut Ordo Iuris w swojej analizie wskazuje, że takie podejście ignoruje realne przyczyny przemocy. Koncentracja na „gender-based violence” marginalizuje przemoc wobec innych grup, np. mężczyzn czy seniorów. Ponadto dane z raportu wskazują, że systemy pomocy w krajach nordyckich nie radzą sobie skutecznie z obsługą ofiar przemocy, co może wynikać z ideologizacji problemu.

 

Przepisy prawa krajowego kontra rozwiązania konwencyjne

 

Polska już przed ratyfikacją Konwencji dysponowała rozwiniętymi mechanizmami ochrony ofiar przemocy:

  • Kodeks karny penalizuje przemoc domową i seksualną.
  • Ustawa o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie wprowadziła możliwość natychmiastowej izolacji sprawcy od ofiary.
  • Funkcjonują centra wsparcia oraz ogólnopolska linia pomocy.

Konwencja Stambulska, zamiast wzmacniać te narzędzia, promuje redefinicję pojęć i wprowadza nowe pojęcia, takie jak „gender” czy „przemoc strukturalna”. Mechanizm GREVIO kontrolujący implementację Konwencji wzbudza też kontrowersje związane z naruszaniem suwerenności państw i nadinterpretacją przepisów. GREVIO (Grupa Ekspertów ds. Przeciwdziałania Przemocy wobec Kobiet i Przemocy Domowej) to organ monitorujący realizację postanowień Konwencji Stambulskiej. Jego zadaniem jest ocena działań podejmowanych przez państwa-strony oraz wydawanie zaleceń mających na celu usprawnienie wdrażania Konwencji. GREVIO dokonuje przeglądu sprawozdań przygotowywanych przez rządy, może przeprowadzać wizytacje w krajach oraz formułować zalecenia ogólne dotyczące implementacji postanowień Konwencji.

 

Podsumowanie

Raport UE stanowi ważny głos w debacie nad przemocą wobec kobiet i jego wyniki poddają w wątpliwość skuteczność Konwencji Stambulskiej. Polska jako kraj o stosunkowo niskim wskaźniku przemocy, powinna skupić się na rozwijaniu własnych mechanizmów ochrony, niezależnych od ideologicznych zaleceń zawartych w Konwencji czy zaleceń wydawanych przez GREVIO. Jak dotąd, brak jest dowodów na to, że ratyfikacja Konwencji przekłada się na spadek przemocy, a wyniki badań wskazują na coś wręcz przeciwnego. Co więcej, Konwencja kładzie nacisk na rewolucję społeczną i ideologiczne kwestie zamiast na konkretne działania wspierające ofiary. Wdrażając mechanizmy realnie chroniące i pomagające ofiarom przemocy, Polska powinna skupić się na rozwijaniu istniejących narzędzi ochrony i współpracy z organizacjami pomocowymi, bez przyjmowania ideologicznych zapisów.

 

Julia Książek – analityk Centrum Prawa Międzynarodowego Ordo Iuris

Czytaj Więcej
Ochrona życia

10.12.2024

Unijna Komisja wzywa do zapewnienia dostępu do aborcji. Rekomendacje wbrew prawu międzynarodowemu

• Parlament Europejski będzie debatował nad projektem rekomendacji unijnej Komisji Praw Kobiet i Równouprawnienia (FEMM).

Dokument opracowany przez FEMM i przyjęty 4 grudnia (sprawozdawcą była Lina Gálvez), dotyczy rekomendacji dla Rady UE w kontekście priorytetów Unii na 69. sesję Komisji ds. Statusu Kobiet ONZ (CSW), która odbędzie się w marcu 2025 r.  

Komisja ds. Statusu Kobiet jest głównym organem ONZ odpowiedzialnym za kształtowanie regulacji dotyczących praw kobiet na świecie.

Dokument rekomenduje wdrożenie programu ogólnego ochrony tzw. praw reprodukcyjnych i seksualnych, a także wzmocnienie implementacji Deklaracji Pekińskiej i Celów Zrównoważonego Rozwoju, promowanie równouprawnienia w zewnętrznych działaniach UE, m.in. poprzez integrację perspektywy płci w polityce klimatycznej i handlowej oraz wspieranie prawa kobiet do edukacji seksualnej, antykoncepcji oraz aborcji.  

Szczególną uwagę zwraca rekomendacja zapewnienia kobietom dostępu do usług w zakresie tzw. praw seksualnych i zdrowia reprodukcyjnego, w tym do „bezpiecznej i legalnej aborcji”.

Realizacja tak sformułowanych rekomendacji może prowadzić do napięć między instytucjami UE a państwami członkowskimi, zwłaszcza tymi o tradycyjnych wartościach.

Instytut Ordo Iuris przygotuje memorandum dla europosłów w tej sprawie.

 

Promowanie aborcji sprzeczne z międzynarodowymi dokumentami

 

KomisjaFEMM przygotowała projekt rekomendacji Parlamentu Europejskiego dla Rady UE w sprawie priorytetów Unii na 69. sesję Komisji ds. Statusu Kobiet ONZ (CSW). Dokument uwzględnia postulaty promujące równouprawnienie płci oraz ochronę praw kobiet w wymiarze globalnym, opierając się m.in. na Deklaracji Pekińskiej, Celach Zrównoważonego Rozwoju (SDG) i strategiach unijnych. Jednakże jednym z jego punktów jest zagwarantowanie dostępu do tzw. zdrowia reprodukcyjnego, w tym edukacji seksualnej i aborcji.  

 

Rekomendacje zakładają odnowienie zaangażowania w Deklarację Pekińską z 1995 r. i jej cele, zwłaszcza w zakresie pełnej implementacji „praw kobiet”.  Warto w tym miejscu przywołać, że Deklaracja Pekińska z 1995 r, na którą powołują się autorzy rekomendacji, w punkcie 106 p. k stanowi: „w świetle paragrafu 8.25 Programu Działania Międzynarodowej Konferencji w sprawie Ludności i Rozwoju, który stanowi: W żadnym przypadku aborcja nie powinna być promowana jako metoda planowania rodziny. Wzywa się wszystkie rządy oraz odpowiednie organizacje międzyrządowe i pozarządowe do wzmocnienia ich zaangażowania na rzecz zdrowia kobiet, do zajęcia się wpływem niebezpiecznej aborcji na zdrowie jako głównym problemem zdrowia publicznego oraz do ograniczenia uciekania się do aborcji poprzez rozszerzone i ulepszone usługi planowania rodziny. Zapobieganie niechcianym ciążom musi zawsze mieć najwyższy priorytet i należy podjąć wszelkie próby wyeliminowania potrzeby aborcji. Kobiety, które zaszły w niechcianą ciążę, powinny mieć łatwy dostęp do wiarygodnych informacji i poradnictwa opartego na współczuciu. Wszelkie środki lub zmiany związane z aborcją w ramach systemu opieki zdrowotnej mogą być określane wyłącznie na szczeblu krajowym lub lokalnym, zgodnie z krajowym procesem legislacyjnym (…)”. To pokazuje, że Deklaracja zdecydowanie nie promuje aborcji w ramach „zdrowia kobiet”, a wręcz przeciwnie.

 

Dokument FEMM postuluje, by Parlament Europejski miał znaczący udział w ustalaniu stanowiska UE na sesję Komisji ONZ, w tym poprzez konsultacje i informowanie. Zakłada wdrożenie podejścia uwzględniającego „perspektywę gender” w politykach handlowych, pomocowych i klimatycznych UE. Co więcej, rezolucja podkreśla potrzebę uwzględniania równości płci we wszystkich aspektach polityki UE (gender mainstreaming) oraz stosowania budżetowania uwzględniającego różnice płci (gender budgeting).  

 

Obrońcy życia przeciwko prawom człowieka?

 

Komisja FEMM chce zwiększyć zaangażowanie w zwalczanie sprzeciwu wobec „postępu w zakresie praw kobiet”, wskazując na organizacje o tradycyjnych wartościach i określając je jako „rosnące ruchy przeciwko prawom człowieka”.  Taka narracja w sposób nietolerancyjny i niesprawiedliwy piętnuje organizacje promujące ochronę życia i tradycyjne wartości jako „antyprawne”, mówiąc o „gwałtownym sprzeciwie” (backlash) wobec praw kobiet.

 

Rezolucja rekomenduje dostęp do edukacji seksualnej, antykoncepcji oraz legalnej i „bezpiecznej” aborcji dla wszystkich kobiet.  Apel o tak otwartą ingerencję w kwestie bioetyczne narusza suwerenność państw członkowskich, w tym Polskę, gdzie ochrona życia od poczęcia jest konstytucyjnie gwarantowana.  

 

Raport podkreśla konieczność wzmacniania narzędzi walki z przemocą wobec kobiet, zarówno w UE, jak i w krajach partnerskich. W rekomendacjach zaproponowano także uwzględnienie „perspektywy gender” w działaniach związanych z transformacją ekologiczną, wskazując na dysproporcjonalny wpływ zmian klimatycznych na kobiety.  W dokumencie wskazano także, że UE ma wzywać pozostałe pięć państw członkowskich, które nadal nie ratyfikowały i nie wdrożyły Konwencji Stambulskiej, do uczynienia tego w jak najkrótszym czasie.

 

Ważna rola Komisji ds. Statusu Kobiet

 

Prawa człowieka, w tym prawa kobiet są kluczowym elementem międzynarodowego systemu prawnego. W ich kształtowaniu Komisja ds. Statusu Kobiet odgrywa rolę zasadniczą. Stąd rekomendacje przygotowane dla Rady UE powinny mieć na uwadze przede wszystkim dobro kobiet i ich zdrowie, jednocześnie nie pozostając w sprzeczności z międzynarodowym systemem praw człowieka.

 

Aborcja nie powinna być traktowana jako metoda planowania rodziny. Tym bardziej, że jako „prawo człowieka” nie pojawia się w żadnym wiążącym traktacie międzynarodowym. Jednocześnie prawo do życia jest uznawane w wielu aktach prawa międzynarodowego (Powszechna Deklaracja, art. 3; Międzynarodowy Pakt Praw Obywatelskich i Politycznych, art. 6-1; Konwencja o Prawach Dziecka, preambuła, akapit 9; Konwencja o Prawach Dziecka, art. 6-1, 6-2; Międzynarodowa Konferencja na temat Ludności i Rozwoju, rozdział II, zasada 1; Madrycki Międzynarodowy Plan Działania na rzecz Starzenia się, art. 5). Ponadto, nie istnieje żaden wiążący międzynarodowy akt prawny, który w jakikolwiek sposób odnosiłby się do „praw seksualnych i reprodukcyjnych”.

 

Zgodnie z prawem międzynarodowym, aborcja nie powinna być promowana jako metoda planowania rodziny, co zostało uzgodnione w drodze szeregu aktów prawa międzynarodowego. Wśród nich wymienić można Międzynarodową Konferencja na temat Ludności i Rozwoju uchwaloną w Kairze w 1994 r. (punkt 8.25). W akcie uznano też, że rządy powinny podjąć odpowiednie kroki, aby pomóc kobietom uniknąć aborcji.

 

Powołując się na postanowienia konferencji kairskiej, w rezolucji (A/S-21/5/Add.1) Zgromadzenia Ogólnego ONZ powtórzono: „w żadnym wypadku aborcja nie powinna być promowana jako metoda planowania rodziny [...] Wszelkie środki lub zmiany związane z aborcją w ramach systemu opieki zdrowotnej mogą być określane wyłącznie na poziomie krajowym lub lokalnym zgodnie z krajowym procesem legislacyjnym [...]” (punkt 63-I).

Rok później, podczas IV Światowej Konferencji w sprawie Kobiet w Deklaracji Pekińskiej i Platformie Działania (A/CONF.177/20 Pekin, Chiny, 4-15 września 1995) stwierdzono, że „w żadnym przypadku aborcja nie powinna być promowana jako metoda planowania rodziny” (punkt 106-K).

 

Państwa muszą chronić rodzinę

 

Przepisy prawa międzynarodowego jednoznacznie wskazują na obowiązek państw w zakresie ochrony rodziny, macierzyństwa i dzietności. Wspieranie praw kobiet powinno odbywać się poprzez ochronę macierzyństwa, pomoc dla rodzin oraz eliminację przemocy wobec kobiet, a nie przez wprowadzanie sprzecznych z prawem praktyk przez organy do tego nieuprawione. Rekomendowane działania – obejmujące wsparcie finansowe, elastyczne formy zatrudnienia, kampanie edukacyjne oraz rozwój infrastruktury rodzinnej – stanowią realizację tych zobowiązań. Rodzina jest ostoją tradycji i kluczowym elementem społecznego dziedzictwa, którego ochrona powinna być priorytetem każdej polityki publicznej.

 

Zarówno Parlament Europejski jak i Rada Unii Europejskiej muszą reprezentować wszystkie państwa członkowskie w prowadzonej przez siebie polityce i przygotowywaniu ustawodawstwa. Dla części z nich, w tym Polski, której Konstytucja stoi na straży ochrony życia, promowanie rekomendacji o treści przygotowanej przez Komisję FEMM pozostawałaby w sprzeczności z gwarancjami konstytucyjnymi. Rekomendacja, by Rada UE promowała w Komisji ds. Statusu Kobiet „dostęp do bezpiecznej i legalnej” jest nieakceptowalne nie tylko z tego powodu, że nie ma konsensusu pomiędzy państwami członkowskimi w tej kwestii, ale także ze względu na to, że godzi to w zasadę subsydiarności UE, pozostawiającą kwestie zdrowia publicznego w kompetencjach krajowych. Z tego względu Parlament Europejski powinien odrzucić propozycję przygotowaną przez Komisję FEMM, do czego Instytut Ordo Iuris będzie zachęcał w przygotowanym na to posiedzenie memorandum dla europosłów.

 

Julia Książek – analityk Centrum Prawa Międzynarodowego Ordo Iuris

Czytaj Więcej
Wolności obywatelskie

06.03.2024

Bronił praw kobiet przed „transkobietami”, odpowiedział za przemoc wobec kobiet. Cykl Ordo Iuris o „mowie nienawiści”

Zagrożenie cenzurowaniem debaty publicznej pod pozorem walki z „mową nienawiści” jest coraz większe. Tego typu los spotkał meksykańskiego parlamentarzystę Gabriela Quadri. Polityk został skazany za „przemoc polityczną ze względu na płeć”. Przyczyną skazania był jego wpis na Twitterze, w którym skrytykował on zajmowanie przez mężczyzn identyfikujących się z płcią żeńską miejsc w Izbie Deputowanych przynależnych kobietom. Więcej w kolejnym artykule z cyklu poświęconego tzw. mowie nienawiści. Już wkrótce ukaże się książka na ten temat.

Wpis na Twitterze początkiem problemów

W lutym 2022 roku Gabriel Quadri, członek Izby Deputowanych Meksyku z ramienia konserwatywnej Partii Nowego Sojuszu (Partido Nueva Alianza) Twitterze wyraził zaniepokojenie faktem, iż „mężczyźni identyfikujący się jako kobiety” zajmują miejsca w parlamencie, które na mocy tamtejszej ordynacji wyborczej i parytetów przeznaczone są dla kobiet. Chodzi o przepisy meksykańskiego prawa, według których połowa miejsc w Kongresie powinna być obsadzona przez mężczyzn, a druga połowa przez kobiety. Tymczasem w wyniku wyborów przeprowadzonych w 2021 roku, dwa miejsca przypadające kobietom, zostały obsadzone przez mężczyzn identyfikujących się jako kobiety („transkobiety”). W swym tweecie Quadri stwierdził, że „w Izbie Deputowanych 65. kadencji nie ma parytetu między mężczyznami i kobietami, ponieważ mamy 252 mężczyzn i 248 kobiet, dzięki ideologii transpłciowej”. Polityk ponadto opublikował serię innych postów odnoszących się do problemu transseksualizmu. Stwierdził m.in., że wykorzystywanie prawa przez mężczyzn w celu uzyskiwania dostępu do stanowisk politycznych przeznaczonych dla kobiet jest niesprawiedliwością. Wpisy Quadri nie zawierały wulgarnego języka i nie podżegały do przemocy.

W marcu 2022 roku Salma Luévano Luna - transseksualny aktywista i przedstawiciel lewicowej partii Morena w Izbie Deputowanych oskarżył Gabriela Quadri o przemoc polityczną ze względu na płeć, składając wniosek o jego ukaranie do Narodowego Instytutu Wyborczego (Instituto Nacional Electoral - jest to ciało odpowiedzialne za wybory i sprawy związane z deputowanymi). Organ ten odrzucił zarówno skargę jak i wniosek o ukaranie Quadri.

Wyrok za przytaczanie biologicznych faktów

Następnie Luévano wniósł odwołanie, w efekcie czego sprawa trafiła na wokandę Trybunału Wyborczego Sądownictwa Federalnego (Tribunal Electoral del Poder Judicial de la Federación - TEPJF), który uznał co prawda, iż Quadri nie dopuścił się szerzenia „mowy nienawiści”, ale jego wypowiedzi przybrały formę psychologicznej, seksualnej i cyfrowej przemocy wobec kobiet (violencia psicológica, sexual y digital contra las mujeres en razón de género).Trybunał orzekł, że „analizowane wyrażenia miały na celu zaprzeczenie tożsamości kobiet trans, a więc naruszają prawo do tożsamości, co z kolei jest formą zaprzeczenia równej godności, a więc tweety są dyskryminujące”. Dodano, że tweety „miały na celu podważenie wykonywania praw polityczno-wyborczych kobiet transseksualnych, a w szczególności Salmy Luevano, i opierały się na elementach związanych z płcią”.

W związku z tym, Trybunał, w ramach kary, nałożył na Quadri obowiązek usunięcia tweetów, wystosowania publicznych przeprosin przygotowanych przez Trybunał i publikowania streszczenia decyzji na Twitterze przez 15 dni o dwóch ustalonych porach dziennie, ukończenia dwóch kursów dotyczących przemocy ze względu na płeć i przemocy transgenderowej oraz zarejestrowania się w rejestrze jako osoba dopuszczająca się przemocy ze względu na płeć. W dodatku Trybunał poinformował o sprawie Izbę Deputowanych, w celu rozważenia możliwości nałożenia na Quadri dalszych sankcji.

Quadri złożył apelację, nie została ona jednak uwzględniona. Finalnie sprawa trafiła do Międzyamerykańskiej Komisji Praw Człowieka, która jest władna zbadać sytuację i może wydać zalecenia Państwu, aby zapobiec powtórzeniu się podobnych zdarzeń i dokonać zadośćuczynienia. Sam Quadri wyraźnie stanął w obronie prawa do swobodnej wypowiedzi, stwierdzając, że „nie możemy zamykać dyskusji na temat praw kobiet, a mówienie o tych ważnych kwestiach mieści się w ramach mojego prawa do wolności słowa, chronionego przez krajowe i międzynarodowe przepisy dotyczące praw człowieka. Każdy może zakwestionować moje twierdzenia, a ja z całego serca będę bronić jego prawa do wolności słowa”.

Takie wyroki wkrótce w Polsce?

Sprawa ta nie dotyczy co prawda „mowy nienawiści” sensu stricto, gdyż Gabriel Quadri został skazany za „przemoc psychologiczną, seksualną i cyfrową”, lecz wpisuje się w szerszą problematykę dotyczącą czynów uznawanych za „przestępstw z nienawiści”. Paradoksalny jest zwłaszcza fakt, że meksykański polityk, broniąc korzystnego dla kobiet prawa, na mocy którego określona liczba mandatów w parlamencie przysługuje przedstawicielkom tej płci, został uznany za winnego „przemocy wobec kobiet”. W tym kontekście należy zwrócić uwagę, iż w styczniu bieżącego roku Ministerstwo Sprawiedliwości poinforomowało, że rozpoczęto prace nad poszerzeniem katalogu przesłanek zawartych w art. 256 Kodeksu karnego, odnoszącym się m.in. do mowy nienawiści. Jedną z dodanych przesłanek ma być „tożsamość płciowa”.

Na gruncie prawa polskiego przyjmuje się, iż rodzimym odpowiednikiem przepisów penalizujących mowę nienawiści jest art. 256 Kodeksu karnego. W takim przypadku, dla stwierdzenia, czy sprawca dopuścił się czynów stypizowanych we wspomnianej normie, konieczne jest ustalenie, czy rzeczywiście miał on zamiar wywołania u odbiorców tej wypowiedzi określonych skutków, a przestępstwo to może być popełnione tylko umyślnie, wyłącznie w zamiarze bezpośrednim. Oznacza to, że sprawca odpowie za wskazany czyn jedynie, jeżeli chciał, aby wywołał on negatywne reakcje ze względu na jedną z przesłanek (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 kwietnia 2023 roku, sygn. akt: II NSNk 12/23).

Biorąc pod uwagę te przepisy, orzecznictwo Sądu Najwyższego, jak i stan faktyczny w sprawie Gabriela Quadri, można przyjąć, iż nawet rozszerzenie katalogu przesłanek, zapowiedziane przez Ministerstwo Sprawiedliwości, nie powinno skutkować karalnością wypowiedzi czy sformułowań podobnych do tych, które zostały użyte przez meksykańskiego polityka. Mając jednak na względzie negatywne doświadczenia z innych państw, związane z wykorzystywaniem tzw. przestępstw z nienawiści, jak i samej mowy nienawiści jako środka służącego ograniczaniu podstawowych praw i wolności, w tym prawa do swobodnej wypowiedzi, Instytut na bieżąco monitoruje propozycje dotyczące penalizacji mowy nienawiści. Dotyczy to zarówno projektów zgłaszanych na gruncie prawa polskiego, jak i na poziomie Unii Europejskiej. W związku z tym, Ordo Iuris w najbliższych tygodniach przedstawi obszerną publikację, poświęconą problematyce mowy nienawiści. Książka nosi tytuł «Mowa nienawiści» - koń trojański rewolucji kulturowej”, a jej autorem jest Rafał Dorosiński z Zarządu Instytutu.

Patryk Ignaszczak - Centrum Prawa Międzynarodowego Ordo Iuris.

Czytaj Więcej
Ochrona życia

21.02.2024

Brak aborcji może prowadzić do ubóstwa – rezolucja Parlamentu Europejskiego

· Parlament Europejski przyjął rezolucję o priorytetach unijnych na nadchodzące, marcowe posiedzenie Komisji ds. Statusu Kobiet ONZ.

· W dokumencie wskazano m.in., że ubóstwo kobiet może być skutkiem braku dostępu do aborcji i antykoncepcji.

· Europosłowie wzywają Radę Europejską do zapewnienia „praw reprodukcyjnych i seksualnych”.

Czytaj Więcej
Subskrybuj prawa kobiet