Opublikowany przez Rafała Betlejewskiego film pt. „Wojna z LGBT: Klepacka vs. Bartek. Kto zwycięży?” spotkał się z licznymi komentarzami dotyczącymi sytuacji małoletniej Zosi, która podjęła decyzję o „zmianie płci”. Koniecznym jest jednak podkreślenie, że produkcja ta wskazuje na sytuację, która w sposób wyraźny naruszać może prawa dziecka, w tym prawa do „harmonijnego rozwoju”. 

Opublikowany przez Rafała Betlejewskiego film pt. „Wojna z LGBT: Klepacka vs. Bartek. Kto zwycięży?” spotkał się z licznymi komentarzami dotyczącymi sytuacji małoletniej Zosi, która podjęła decyzję o „zmianie płci”. Koniecznym jest jednak podkreślenie, że produkcja ta wskazuje na sytuację, która w sposób wyraźny naruszać może prawa dziecka, w tym prawa do „harmonijnego rozwoju”. 

Uwagi wprowadzające

Dyskusja dotycząca możliwości zmiany płci spotyka się w ostatnich latach z wyraźnym społecznym, medialnym oraz naukowym zainteresowaniem. Pojawienie się jednak w debacie publicznej wątku, wskazującego na możliwość realizacji podobnych działań przez dziecko w wieku przedszkolnym wzbudziło słuszne wątpliwości oraz obawy. Koniecznym jest w tym miejscu przeanalizowanie materiału dotyczącego funkcjonowania małoletniej Zosi z perspektywy współczesnej wiedzy medycznej oraz psychopedagogicznej. W kontekstach tych pojawiają się bowiem wyraźne obawy dotyczące rzetelnego charakteru materiału przygotowanego przez Rafała Betlejewskiego. Dla pełniejszego zrozumienia złożonego charakteru tematu transseksualizmu (w tym problemów identyfikacji płciowej u dzieci), warto w kilku zdaniach zwrócić uwagę na współczesne naukowe podejście do omawianego zagadnienia.

Dziecko i zmiana płci-uwagi ogólne

Literatura przedmiotu ukazuje transseksualizm jako krańcową postać zaburzenia psychicznego. Jego głównym objawem jest brak akceptacji własnej płci biologicznej. Osoba będąca w podobnym stanie klinicznym identyfikuje się z płcią przeciwną w stosunku do metrykalnej płci biologicznej. Stan ten powodować może u danego człowieka wystąpienie napięcia związanego z brakiem akceptacji własnej doświadczanej sytuacji oraz poszukiwaniem, a także budowaniem własnej tożsamości.[1]

Odnosząc się w tym miejscu do tematu dostrzeganych u dzieci objawów transseksualizmu, trzeba przypomnieć, że zjawisko to zostało opisane w Międzynarodowej Statystycznej Klasyfikacja Chorób i Problemów Zdrowotnych (ang. International Statistical Classification of Diseases and Related Health,ICD-10, punkt, F 64.2). Autorzy tego dokumentu wskazują, że zaburzenie tożsamości płciowej zdarza się bardzo rzadko u dzieci. Diagnoza transseksualizmu w okresie rozwojowym, musi zostać przeprowadzona przed okresem pokwitania. Jak dodano ponadto: „Zaburzenia te rozpoczynają się zazwyczaj we wczesnym dzieciństwie (zawsze przed pokwitaniem) i charakteryzują się uporczywym głębokim niezadowoleniem z własnej płci wraz z chęcią posiadania cech płci przeciwnej. Cechują się stałym zainteresowaniem ubraniem i postępowaniem płci przeciwnej i odrzucaniem własnej płci. Rozpoznanie wymaga ustalenia głębokich zaburzeń identyfikacji płci. Nie wystarczy stwierdzenie u dziewczynek zachowania chłopięcego, a u chłopców – zachowania dziewczęcego. Tego rozpoznania nie należy stawiać u osoby na początku lub podczas pokwitania”.[2]

W tym miejscu trzeba wskazać na coraz lepiej poznaną płaszczyznę biologiczną omawianego tematu. Jak stwierdzają Andrzej Brodziak oraz Tomasz Kłopotowski przyczyny podobnego zaburzenia pojawiać się mogą już w okresie prenatalnego rozwoju człowieka. Zdaniem przywołanych badaczy: „Odmienne kształtowanie się niektórych struktur mózgu rozpoczyna się już ok. 7 tygodnia życia płodowego. W przypadku płci męskiej pod wpływem płodowych hormonów płciowych zachodzą dość znaczne zmiany. Poziom testosteronu w pierwszych miesiącach życia płodowego jest około 4 razy wyższy niż w całym dorosłym życiu. Podobne stężenie testosteronu odnotowuje się jedynie podczas okresu dojrzewania.” Omawiani naukowcy uzupełniają swoje stanowisko: „Jeśli embrion ma płeć genetyczną żeńską, to rozwój zachodzi pod wpływem żeńskich hormonów płodowych, zgodnych z hormonami matki. Jeżeli w łonie matki embrion o płci genetycznej XY będzie pod wpływem zbyt małych stężeń testosteronu lub hormon ten nie będzie oddziaływał wystarczająco intensywnie, to może nie dojść do męskiego ukierunkowania zmian mózgu i wtedy zachowa on cechy żeńskie. Osoba taka będzie czuła się kobietą, mimo posiadania cech genetycznych, gonadalnych typu męskiego. Jest to główna przyczyna powstania tzw. transseksualizmu”.[3].[4]

Zdaniem Joanny Ostojskiej cechą charakterystyczną transseksualizmu jest pojawienie się odrazy względem własnego ciała, które ukazuje nieakceptowaną płeć. Jej zdaniem w opracowaniach naukowych dotyczących tego tematu często spotkać można wypowiedzi wskazujące na silne pragnienie modyfikacji własnych narządów płciowych poprzez przede wszystkim dokonanie chirurgicznej operacji zmiany płci.[5]Przywołana autorka dodaje ponadto, że z perspektywy diagnostycznej, szczególnie ważne jest utrwalone dążenie danej osoby do zmiany płci. W tym aspekcie zwraca się uwagę na tzw. test codziennego życia. Dana osoba w trakcie jego trwania de facto winna ukazać swoje codzienne funkcjonowanie jako przedstawiciela przeciwnej płci. Podobne dążenie winno trwać min dwa lata.[6]

Naruszenie praw małoletniej Zosi

Analiza materiału zaprezentowanego przez Rafała Betlejewskiego wzbudza liczne wątpliwości, także w kontekście wskazanych powyżej wątków diagnostycznych. W pierwszym rzędzie trzeba podkreślić, że wskazano na pięcioletnie dziecko, które uznało, że „nie jest dziewczynką, ale chłopcem”. Na pytanie dziennikarza, dlaczego pojawiła się taka zmiana odpowiada: „Bo tak”. Rzeczywistość ta nie jest także zrozumiała dla siostry Zosi, która nie wie, czy mówić o siostrze, czy o bracie: kilkakrotnie myli się w wypowiedzi. Po drugie trzeba dodać, że oczekiwanie od dyrektora przedszkola wypowiadania się na temat sytuacji małoletniego, bez wcześniejszej zgody opiekunów prawnych jest w sposób jednoznaczny niezgodne ze standardami prawnymi, które dziennikarz winien respektować w swojej pracy. Postawa dyrektorki przedszkola zasługuje na pełne uznanie: informacje dotyczące dziecka przedstawiano dopiero w momencie pojawienia się matki. Ponadto jakiekolwiek istotne zmiany w działaniach wychowawczych miały zostać podjęte dopiero po potwierdzeniu sytuacji prawnej i medycznej przez sąd opiekuńczy oraz ewentualnie biegłych Jest to działanie, które odnosi się do kryteriów obiektywnych. Po trzecie, w materiale przedstawiony został jako ekspert naukowy, zaledwie jeden psycholog, którego wypowiedzi wzbudzają poważne wątpliwości natury merytorycznej. Niezbędnym jest by wymienić je poniżej: 

  1. Wypowiadający się w filmie Dominik Haak przedstawia się w omawianym materiale jako psycholog oraz seksuolog. Na swojej stronie internetowej dodaje „ukończyłem pięcioletnie magisterskie studia psychologiczne na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, ze specjalnością z seksuologii klinicznej i psychoterapii zaburzeń psychicznych. Dwuletnie podyplomowe studia specjalizujące w seksuologii klinicznej odbyłem również na tym samym Uniwersytecie w Poznaniu. Jestem członkiem Polskiego Towarzystwa Psychologicznego i Polskiego Towarzystwa Seksuologicznego. Kształcę się dalej na psychoterapeutę w Krakowskim Centrum Psychodynamicznym. Jestem w procesie certyfikacji na seksuologa klinicznego w Polskim Towarzystwie Seksuologicznym. Działam w Fundacji Q, Sex Work Polska i Fundacji Refform, współtworzyłem też inicjatywę Sex Ed Poznań i wspierałem projekt Disorder? No problem.”[7]Reasumując zatem, wskazany psycholog nie jest jeszcze seksuologiem: ukończone przez niego studia nie dają mu prawa do używania podobnego tytułu. Ponadto, wskazana osoba nie posiada żadnego tytułu oraz stopnia naukowego. Nie przedstawia się ponadto w żadnym miejscu jako autor badań lub publikacji naukowych w zakresie psychologii lub seksuologii. Dominik Haak aktywnie działa w grupach oraz organizacjach LGBT. Trudno zatem uznać by formułowane przez niego opinie oraz diagnozy miały charakter obiektywny. Z całą, jednakże pewnością nie mają one mocy opinii niezależnego badacza mającego dorobek naukowy, lub też uznanego w środowisku eksperta z doświadczeniem.

  2. Dominik Haak w sposób automatyczny uznał w materiale Rafała Betlejewskiego, że w przypadku „Zosi” mówić powinniśmy o „Bartku”. Zdaniem przywołanego psychologa konieczne jest „podążanie za dzieckiem”, które odkryło w sobie odmienną od biologicznej tożsamość płciową. W podobnych kategorycznych uwagach omawianej tutaj osoby brak jest jednak kluczowego dla sprawy spojrzenia diagnostycznego. Arbitralne uwagi pomijają kilka istotnych obszarów, a mianowicie: 
    – funkcjonowanie zdrowotne (w tym hormonalne i genetyczne) dziecka
    -sytuację rodzinną (w tym wychowywanie się dziecka bez obecności ojca, szczególnie istotnego dla prawidłowego rozwoju emocjonalnego dziewczynki[8]
    – informacje dotyczące wcześniejszego rozpoznania u dziecka zaburzenia rozwojowego ze spektrum autyzmu

    Wątek ten przypomniany został przez Fundację Zdrowia Psychicznego In Via, pod której opieką znajdowała się Zosia. Organizacja ta w sposób kategoryczny skrytykowała materiał Rafała Betlejewskiego, pokazując jego tendencyjny oraz nieprofesjonalny charakter.[9]Informacja dotycząca prawdopodobnego występowania u dziewczynki zaburzeń rozwojowych, także posiada kluczowe znaczenie wskazujące na standardy jakimi kieruje się Dominik Haak komentujący sprawę. Albo bowiem omawiany psycholog, po uprzednim osobistym badaniu wypowiedział się na temat stanu Zosi, pomijając, nie dostrzegając, bądź bagatelizując inne, wcześniej rozpoznawane zaburzenie, co podważa trafność i profesjonalizm jego opinii. Albo też wypowiedział się na temat stanu zdrowia psychicznego dziecka, nigdy z nim nie rozmawiając, co budzi poważne wątpliwości związane z etycznymi standardami wykonywania zawodu psychologa.[10] 

  3. Dominik Haak w swojej wypowiedzi odnosił się m. in. do standardów postępowania z osobami transpłciowymi, które wydało Polskie Towarzystwo Seksuologiczne (PTS).[11]Jego zdaniem z perspektywy naukowej konieczne jest „podążanie za dzieckiem”, które twierdzi, iż jest przedstawicielem płci przeciwnej. W podejściu tym brak jest jednak jakiegokolwiek warsztatu krytycznego:
    – pominięto indywidualny charakter każdej z sytuacji, o czym w swoim stanowisku wspomina PTS
    – nie dostrzeżono, iż w odniesieniu do dzieci i młodzieży PTS dostrzega, iż określone stany psychiczne „mogą, ale nie muszą” pojawiać się w określonym okresie rozwoju dziecka
    – podobne kategoryczne podejście nie jest podzielane przez nestora polskiej seksuologii, prof. Zbigniewa Lwa – Starowicza, który wypowiedział się krytycznie na temat uznania Zosi za dziecko ze zdiagnozowanym transseksualizmem. Zdaniem wskazanego psychiatry i seksuologa, „zdarza się, że dzieci mają problem z określeniem płci. Przez różne wydarzenia w życiu identyfikują się z płcią odmienną. Należy to obserwować i regularnie chodzić do jednego psychiatry rozwojowego (psychiatra dzieci i młodzieży). Często dzieci wracają do swojej biologicznej płci w okresie dojrzewania. 5-latek może przejawiać skłonności do transseksualizmu, ale nie można powiedzieć, że jest transseksualny”[12]

Perspektywa dobra dziecka

Analizując sytuację, w jakiej znalazła się Zosia „pragnąca być Bartkiem” należy podkreślić, iż konieczne jest profesjonalne wsparcie wskazanego tutaj dziecka. Zarówno pojawiające się informacje o rozpoznanym autyzmie, jak i wyrażone w filmie pragnienie dziecka do dokonania „zmiany płci”, wymagają dokładnego sprawdzenia: działania diagnostycznego oraz terapeutycznego. Formułowanie kategorycznych opinii w omawianym temacie jest nie tylko przykładem praktyk nierzetelnych, ale nade wszystko prowadzić może do naruszenia praw dziecka jako pacjenta, mającego pełne prawo do świadczeń zdrowotnych odpowiadających aktualnemu stanowi wiedzy medycznej. Informacje pokazane w filmie posiadają w swej formie charakter ogólny. Opierają się one przede wszystkim na ogólnikach oraz z góry przedstawionej tezie, zgodnie z którą „pięcioletnia dziewczynka, zapragnęła być chłopcem”. Brak odniesień do wiedzy medycznej (psychiatrycznej i endokrynologicznej) oraz psychopedagogicznej (związanej z emocjonalnym rozwojem dziecka) uniemożliwia potraktowanie znajdujących się w filmie wypowiedzi dziennikarza oraz psychologa jako kompetentnych, pełnych, obiektywnych oraz naukowych. Działanie to doprowadziło do niepotrzebnego zainteresowania się opinii publicznej sytuacją konkretnego dziecka, które już korzysta z pomocy terapeutycznej. Powyższe prowadzić może do naruszenia prawa dziecka, w tym jego prawa do harmonijnego rozwoju.[13] 

Czytaj więcej

Czy ograniczenie „800+” tylko do pracujących cudzoziemców wpłynie na asymilację ich dzieci w Polsce? O nowej funkcji świadczenia wychowawczego

Od ochrony uczuć religijnych do ich wybiórczego lekceważenia. Ewolucja orzecznictwa ETPC w sprawie obrażania wyznawców religii
20 sierpnia 2025

Od ochrony uczuć religijnych do ich wybiórczego lekceważenia. Ewolucja orzecznictwa ETPC w sprawie obrażania wyznawców religii

Dotąd Trybunał w Strasburgu nie odebrał państwom możliwości ochrony uczuć…

Dalsze ograniczanie kompetencji państw członkowskich w zakresie kształtowania ich polityki migracyjnej. Dwa ważne wyroki TSUE
11 sierpnia 2025

Dalsze ograniczanie kompetencji państw członkowskich w zakresie kształtowania ich polityki migracyjnej. Dwa ważne wyroki TSUE

Od dłuższego czasu Instytut postuluje, aby Polska rozpoczęła proces mający…

Ustawa o poradach psychologicznych dla 13-latków może naruszać prawa rodziców. Ordo Iuris apeluje do Prezydenta
31 lipca 2025

Ustawa o poradach psychologicznych dla 13-latków może naruszać prawa rodziców. Ordo Iuris apeluje do Prezydenta

Uchwalone przez Sejm przepisy skutkują ograniczeniem praw rodziców nie tylko…