Informujemy, że Pani/Pana dane osobowe są przetwarzane przez Fundację Instytut na Rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris z siedzibą w Warszawie przy ul. Zielnej 39, kod pocztowy 00-108 (administrator danych) w ramach utrzymywania stałego kontaktu z naszą Fundacją w związku z jej celami statutowymi, w szczególności poprzez informowanie o organizowanych akcjach społecznych. Podstawę prawną przetwarzania danych osobowych stanowi art. 6 ust. 1 lit. f rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (RODO).
Podanie danych jest dobrowolne, niemniej bez ich wskazania nie jest możliwa realizacja usługi newslettera. Informujemy, że przysługuje Pani/Panu prawo dostępu do treści swoich danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, prawo do przenoszenia danych, prawo wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania, a także prawo do wniesienia skargi do organu nadzorczego.
Korzystanie z newslettera jest bezterminowe. W każdej chwili przysługuje Pani/Panu prawo do wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania danych osobowych. W takim przypadku dane wprowadzone przez Pana/Panią w procesie rejestracji zostaną usunięte niezwłocznie po upływie okresu przedawnienia ewentualnych roszczeń i uprawnień przewidzianego w Kodeksie cywilnym.
Do Pani/Pana danych osobowych mogą mieć również dostęp podmioty świadczące na naszą rzecz usługi w szczególności hostingowe, informatyczne, drukarskie, wysyłkowe, płatnicze. prawnicze, księgowe, kadrowe.
Podane dane osobowe mogą być przetwarzane w sposób zautomatyzowany, w tym również w formie profilowania. Jednak decyzje dotyczące indywidualnej osoby, związane z tym przetwarzaniem nie będą zautomatyzowane.
W razie jakichkolwiek żądań, pytań lub wątpliwości co do przetwarzania Pani/Pana danych osobowych prosimy o kontakt z wyznaczonym przez nas Inspektorem Ochrony Danych pisząc na adres siedziby Fundacji: ul. Zielna 39, 00-108 Warszawa, z dopiskiem „Inspektor Ochrony Danych” lub na adres poczty elektronicznej [email protected]
Data publikacji: 29.07.2024
• Sąd Rejonowy w Radomiu zezwolił na przeniesienie dziecka poczętego metodą in vitro do organizmu matki.
• Sprawa dotyczy małżeństwa, które przed laty zdecydowało się na zapłodnienie pozaustrojowe, w wyniku czego urodziło się jedno dziecko, a drugie poczęte dziecko pozostaje zamrożone.
• Ojciec po rozwodzie z matką nie wyraził zgody, wbrew wcześniejszym ustaleniom w formie ugody, na przeniesienie dziecka poczętego metodą in vitro do organizmu matki, oświadczając, że pozostawia jej alternatywę w postaci utylizacji dziecka albo oddania go do adopcji.
• Matka dziecka, nie godząc się na dalsze jego mrożenie i dążąc do umożliwienia mu rozwoju, zwróciła się o pomoc do Instytutu Ordo Iuris.
• Sąd Rejonowy w Radomiu uwzględnił wniosek matki na przeniesienie zarodka do jej organizmu, podzielając argumentację prawników Instytutu.
Matka zamrożonego dziecka czyni wszystko dla jego ratunku
Sprawa dotyczy małżonków, którzy, w związku z problemami zdrowotnymi, nie mogli doczekać się dzieci. Ostatecznie, po wyczerpaniu metod leczenia niepłodności, zdecydowali się na zapłodnienie pozaustrojowe. W jego wyniku powstały cztery zarodki. Dwa zostały odrzucone, jeden transferowano do organizmu matki, jeden zamrożono. Skutkiem zastosowanej procedury medycznie wspomaganej prokreacji doszło już przy pierwszej próbie do narodzin dziewczynki. Ponad rok później doszło do rozkładu pożycia między małżonkami, skutkującego ostatecznie rozwodem. W ramach ugody, regulującej w szczególności kwestię pieczy nad dziećmi stron, mąż pozostawił żonie prawo decydowania o zarodku, przy przejęciu przez nią obowiązku ponoszenia kosztów utrzymania dziecka, zarówno przed, jak i po narodzeniu. Już po uprawomocnieniu się wyroku rozwodowego były małżonek odmówił jednak, wbrew zawartej ugodzie, zgody na przeniesienie zarodka do organizmu matki, oświadczając, że pozostawia jej alternatywę utylizacji poczętego dziecka albo oddania do adopcji.
W takich okolicznościach matka poczętego dziecka, kierując się głębokim do niego uczuciem, chcąc również i temu dziecku zapewnić dalszy rozwój, zdecydowała się na wszczęcie postępowania sądowego. W tym celu zwróciła się o pomoc do Instytutu Ordo Iuris. Instytut udzielił w tej sprawie bezpłatnej pomocy prawnej, bo o ile nie ulega wątpliwości, że in vitro jest metodą nieetyczną, o niskiej skuteczności i dehumanizującą dzieci, to w tym przypadku mieliśmy do czynienia z już rozpoczętą procedurą, gdzie zamrożone w ciekłym azocie dziecko czekało na szansę na urodzenie się.
Ojciec dziecka argumentował odmowę zgody w szczególności rozpadem związku rodziców, brakiem możliwości wychowania dziecka w pełnej rodzinie, problematyczną perspektywą spotkań z tym dzieckiem przy kontaktach z pozostałą dwójką ich dzieci oraz brakiem podmiotowości prawnej poczętego dziecka.
Podstawa prawna wniosku
Podstawę prawną żądania matki dziecka stanowi art. 21 ust. 2 ustawy z dnia 25 czerwca 2015 r. o leczeniu niepłodności (Dz. U. z 2020 r., poz. 442), zgodnie z którym, w przypadku braku zgody męża lub dawcy komórek rozrodczych pobranych w celu dawstwa partnerskiego, z których utworzono zarodek, zezwolenie na przeniesienie zarodka wydaje sąd opiekuńczy.
Pełnomocnicy wnioskodawczyni w swojej argumentacji zwrócili uwagę na prezentowane w doktrynie stanowisko, w świetle którego, „innym przepisem ustawy otwierającym drogę do skorzystania z procedury zapłodnienia pozaustrojowego w ramach medycznie wspomaganej prokreacji przez osobę samotną jest art. 21 ust. 2 u.l.n., który stanowi o oddaniu decyzji w ręce sądu opiekuńczego, w przypadku gdy o implantację zarodka (powstałego z komórek rozrodczych pobranych w celu dawstwa partnerskiego) ubiega się biorczyni, a zgody na to nie wyraża jej mąż lub partner. W tym przypadku od decyzji sądu będzie zależało, czy np. kobieta, która rozwiodła się z mężem (rozstała z partnerem), będzie mogła skorzystać z tej procedury i de facto samotnie wychowywać urodzone dziecko”. (tak Mozgawa Marek (red.), Komentarz do niektórych przepisów ustawy o leczeniu niepłodności, [w:] Pozakodeksowe przestępstwa przeciwko zdrowiu. Komentarz, opublikowano: WKP 2017).
Konstytucja RP gwarantuje dziecku poczętemu prawo do życia
Argumentując szerzej taki sposób wykładni art. 21 ust. 2 ustawy o leczeniu niepłodności, pełnomocnicy matki dziecka odwołali się również do wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 18 kwietnia 2018 r., S 2/18, LEX nr 2480881, w którym sąd konstytucyjny, orzekając na płaszczyźnie rozważanego tutaj aktu prawnego, zwrócił uwagę na „zasady systemu prawnego Rzeczypospolitej, wyrażone w Konstytucji i ustawodawstwie krajowym (nie tylko w u.l.n.) oraz w wiążących Rzeczpospolitą Polską umowach międzynarodowych, między innymi takie, jak:
Zdaniem Trybunału Konstytucyjnego, ustawodawca - uchwalając poszczególne regulacje u.l.n. - dokonał wyborów o charakterze aksjologicznym, podyktowanych dobrem dziecka. Ustawa ta nakazuje szczególnie chronić jego życie, zdrowie, dobro i prawa (art. 4)”.
Dalsza argumentacja wniosku
Dalej ponownie odwołano się do doktryny: „ustawodawca – respektując wartość, jaką jest życie ludzkie, godność człowieka oraz dobro i prawa dziecka – przyjmuje, że sytuacje, w których zarodek nie zostanie przeniesiony do organizmu kobiety, mają charakter raczej wyjątkowy niż powszechny.” (tak Haberko Joanna, Ustawa o leczeniu niepłodności. Komentarz, opublikowano: WK 2016). Autorka ta zwraca w tym komentarzu uwagę, że, w przypadku dawstwa partnerskiego, decyzja o przystąpieniu do procedury nie jest decyzją, która pojawia się ad hoc i nie pozostaje przedmiotem decyzji – w przypadku małżonków – nawet jako istotna sprawa rodziny. Akcentuje również, że wcześniej w art. 18 ust. 1 pkt 1 ustawy o leczeniu niepłodności dawca mógł wycofać zgodę na zastosowanie pobranych od siebie komórek rozrodczych, a w takiej sytuacji zarodek by nie powstał. Tymczasem w niniejszej sprawie mieliśmy do czynienia z sytuacją, gdy były mąż wnioskodawczyni oddał nasienie celem wykorzystania go w procedurze medycznie wspomaganej prokreacji, a następnie, gdy już utworzono zarodek, nie wyraził zgody na przeniesienie zarodka do organizmu matki, uniemożliwiając poczętemu dziecku dalszy rozwój i jego narodziny. Prof. Haberko słusznie zauważa, że: „(…) osoba oddająca (w ramach procedury medycznej) swoje komórki rozrodcze do dyspozycji służby zdrowia wie (a przynajmniej, rozsądnie oceniając sytuację, powinna wiedzieć), że będą one przedmiotem działań medycznych dla utworzenia zarodka i nie po to, by go utworzyć, ale po to, by utworzony przenieść do organizmu biorczyni”, konstatując, „(…) że w trakcie procedury, do chwili powstania zarodka, jest dość czasu, by dawca zdołał cofnąć zgodę na zastosowanie jego komórek rozrodczych”.
Również Sąd Rejonowy dla Warszawy–Żoliborza w Warszawie, w postanowieniu z dnia 19 maja 2020 r., VI RNs 677/19, wskazał: „ustawodawca – respektując wartość, jaką jest życie ludzkie, godność człowieka oraz dobro i prawa dziecka – przyjmuje, że sytuacje, w których zarodek nie zostanie przeniesiony do organizmu kobiety, mają charakter wyjątkowy”.
Z punktu widzenia rozważanej tutaj kwestii, istotne znaczenie ma również regulacja art. 21 ust. 3 pkt 1 ustawy o leczeniu niepłodności, zgodnie z którym zarodki powstałe z komórek rozrodczych pobranych w celu dawstwa partnerskiego albo dawstwa innego niż partnerskie, w przypadku upływu określonego w umowie terminu na przechowywanie zarodków, nie dłuższego jednak niż 20 lat, licząc od dnia, w którym zarodki zostały przekazane do banku komórek rozrodczych i zarodków w celu ich przechowywania, są przekazywane do dawstwa zarodka. Ewentualna odmowa zastosowania w rozważanej sprawie art. 21 ust. 2 ustawy o leczeniu niepłodności nie tylko przesądzałaby o tym, że zarodek utworzony z komórek rozrodczych wnioskodawczyni nie może być przeniesiony do jej organizmu, ale również prowadziłaby, w świetle przytoczonej wyżej regulacji, do potraktowania wnioskodawczyni jak dawcy komórek rozrodczych wbrew jej woli.
Rozwijając ten wątek, pełnomocnicy matki odwołali się do opracowania autorstwa Rafała Łukasiewicza pt. „Implantacja zarodków utworzonych z komórek rozrodczych samotnych kobiet – propozycje przepisów przejściowych” (RPEiS 2021, Nr 1). Co prawda odnosi się ono do regulacji art. 97 pkt 1 ustawy o leczeniu niepłodności, jednak ze względu na tożsame jej brzmienie z art. 21 ust. 3 pkt 1 tej ustawy przedstawiona tam argumentacja jest relewantna również na tle niniejszej sprawy.
Rafał Łukasiewicz podkreśla, że zarodek utworzony z komórek rozrodczych samotnej kobiety nie może być przeniesiony do jej organizmu, a zatem ex lege zostanie przekazany do dawstwa po 20 latach od wejścia w życie ustawy o leczeniu niepłodności, a to może prowadzić do urodzenia dziecka genetycznego samotnej kobiety w innej rodzinie bez jej zgody, a nawet wiedzy, mimo że to ona chciałaby urodzić dziecko i być w świetle prawa jego rodzicem. Z taką właśnie sytuacją mamy do czynienia również w niniejszej sprawie. Autor, podkreślając kontrowersyjność takiego stanowiska, w szczególności z punktu widzenia realizacji zasady dobra dziecka, stawia pytanie: „skoro dziecko może urodzić jego matka genetyczna, która chce je wychować, a alternatywą jest urodzenie tego dziecka w rodzinie, z którą dziecko nie jest genetycznie spokrewnione, to czy powinno się odmawiać dziecku prawa do wychowania przez genetyczną matkę jedynie w imię wychowania w pełnej rodzinie?” Odpowiadając zaś na nie podkreśla: „wydaje się, że wskazówką przy odpowiedzi na to pytanie może być treść art. 7 in fine Konwencji o prawach dziecka, zgodnie z którym dziecko, jeżeli jest to możliwe, ma prawo do poznania swoich rodziców i pozostania pod ich opieką. Wskazaną alternatywę (wychowanie przez samotną matkę genetyczną albo wychowanie przez rodzinę pełną, ale niespokrewnioną) należałoby rozstrzygnąć na korzyść pierwszej z możliwości. Skoro ustawie o leczeniu niepłodności przyświecała idea ochrony zarodków oraz ochrony dobra dziecka urodzonego w rezultacie przeprowadzonych procedur MAR, to w konsekwencji trudno nie dostrzec, że aktualne regulacje prawne pozbawiają dziecko prawa do wychowania we własnej rodzinie. Podkreślić przy tym należy, że wniosek ten nie musi oznaczać de lege ferenda aprobaty dostępu samotnych kobiet do MAR. Zakaz korzystania z medycznie wspomaganej prokreacji przez osoby samotne może być argumentowany ochroną dobra dziecka, tj. uniknięciu sytuacji, w której dziecko będzie miało tylko jednego prawnego rodzica. Chodzi przy tym o rozstrzygnięcie, czy powinno się rozpoczynać procedurę w sytuacji, w której z góry wiadomo, że dziecko nie będzie miało ojca. Natomiast w analizowanych w niniejszym artykule przypadkach problem dotyczy tego, w jaki sposób należy zakończyć procedurę już rozpoczętą. W rozważanych stanach faktycznych zarodek już istnieje. Przy obowiązującym w Polsce zakazie niszczenia zarodków zdolnych do prawidłowego rozwoju (art. 23 ust. 3 NiepłU) należy – co już kilkukrotnie podkreślono – zdecydować, czy właściwsze z punktu widzenia realizacji zasady dobra dziecka jest dokończenie procedury przez genetyczną, ale samotną matkę, czy dawstwo zarodka innym osobom, które nie są spokrewnione z dzieckiem. Zasada dobra dziecka, która może przemawiać za brakiem dostępu do procedur MAR przez osoby samotne, może równocześnie przemawiać za zakończeniem takich procedur z udziałem samotnej kobiety (implantacji zarodka do jej organizmu). Nawet przy przyjęciu, że dostęp do MAR przez osoby samotne może naruszać dobro dziecka w ten sposób, że z natury rzeczy nie będzie ono wychowywać się w pełnej rodzinie (i dlatego nie powinny powstawać zarodki na potrzeby procedury prowadzonej z udziałem osoby samotnej), nie można tracić z pola widzenia przedstawionych wyżej negatywnych skutków, jakie mogą wynikać z zakazu implantacji już utworzonego zarodka do organizmu samotnej kobiety (wychowanie przez rodzinę niegenetyczną, podczas gdy matka genetyczna dąży do urodzenia i wychowania dziecka)”.
Pojawia się również pytanie o zdolność rozwoju przechowywanego 20 lat zarodka. Co więcej, Rafał Łukasiewicz podkreśla, że wyłączenie możliwości implantacji zarodków osobom samotnym doprowadziło do opisywanych w mediach przypadków przenoszenia takich zarodków do ośrodków zagranicznych. Wskazuje na zyskiwaniu w ostatnich latach na popularności tzw. cross-borded reproductive care.
Konkludując tę część rozważań, wskazać należy, że brak możliwości implantacji zarodka utworzonego z komórek rozrodczych samotnej kobiety powinien być oceniany nie tylko z perspektywy jej praw, ale przede wszystkim przy uwzględnieniu zasady dobra dziecka. Powracając do przywołanego artykułu: „u podstaw ustawy o leczeniu niepłodności leżało przeświadczenie o konieczności ochrony zarodków, czego wyrazem jest – po pierwsze – zakaz ich niszczenia, po drugie – konstrukcja dawstwa zarodków z mocy prawa, po trzecie zaś – wprowadzenie sankcji karnej w przypadku, gdyby doszło do zniszczenia zarodków zdolnych do prawidłowego rozwoju. Jednocześnie ustawodawca, wprowadzając dwudziestoletni termin, po którym zarodki zostaną przekazane do dawstwa, doprowadza do sytuacji, w której trudno jednoznacznie stwierdzić, czy będą one mogły zostać skutecznie zastosowane i czy w rezultacie tego będzie mogło urodzić się dziecko. Niemniej jednak, nawet przy założeniu, że dziecko może się w takim wypadku urodzić, przekazanie zarodka do dawstwa osobom trzecim, niespokrewnionym z dzieckiem, powinno budzić sprzeciw wobec możliwości urodzenia i wychowania dziecka przez samotną, ale genetyczną matkę”.
Kontrargumentując stanowisko pełnomocnika ojca dziecka, odmawiającego podmiotowości prawnej „zarodkowi”, pełnomocnicy matki ponownie zwrócili uwagę na artykułowane w powołanym wyżej orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego prawo zarodka do życia i zakaz przedmiotowego traktowania jakiegokolwiek zarodka. Odwołali się również do orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego z dnia 28 maja 1997 r. (sygn. akt K 26/96), szczególnie istotnego dla ochrony ludzkiego życia, w którym wskazano: „podstawowym przepisem, z którego należy wyprowadzać konstytucyjną ochronę życia ludzkiego, jest art. 1 przepisów konstytucyjnych utrzymanych w mocy, w szczególności zaś zasada demokratycznego państwa prawnego. Państwo takie realizuje się bowiem wyłącznie jako wspólnota ludzi, i tylko ludzie mogą być właściwymi podmiotami praw i obowiązków stanowionych w takim państwie. Podstawowym przymiotem człowieka jest jego życie. Pozbawienie życia unicestwia więc równocześnie człowieka jako podmiot praw i obowiązków. Jeżeli treścią zasady państwa prawa jest zespół podstawowych dyrektyw wyprowadzanych z istoty demokratycznie stanowionego prawa, a gwarantujących minimum jego sprawiedliwości, to pierwszą taką dyrektywą musi być respektowanie w państwie prawa wartości, bez której wykluczona jest wszelka podmiotowość prawna, tj. życia ludzkiego od początków jego powstania. Demokratyczne państwo prawa jako naczelną wartość stawia człowieka i dobra dla niego najcenniejsze. Dobrem takim jest życie, które w demokratycznym państwie prawa musi pozostawać pod ochroną konstytucyjną w każdym stadium jego rozwoju. Wartość konstytucyjnie chronionego dobra prawnego jakim jest życie ludzkie, w tym życie rozwijające się w fazie prenatalnej, nie może być różnicowana. Brak jest bowiem dostatecznie precyzyjnych i uzasadnionych kryteriów pozwalających na dokonanie takiego zróżnicowania w zależności od fazy rozwojowej ludzkiego życia. Od momentu powstania życie ludzkie staje się więc wartością chronioną konstytucyjnie. Dotyczy to także fazy prenatalnej. (…) Trybunał Konstytucyjny oparł swoje rozstrzygnięcie na obowiązujących przepisach konstytucyjnych. Uchwalona 2 kwietnia 1997 r. Konstytucja RP potwierdza w art. 38 prawną ochronę życia każdego człowieka. Podstawa konstytucyjna, na której oparł swoje orzeczenie Trybunał Konstytucyjny znalazła więc swoje potwierdzenie i wyraźne wyartykułowanie w Konstytucji RP”.
Jest to ugruntowane stanowisko w orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego. Tytułem przykładu, w wyroku z dnia 7 stycznia 2004 r. (sygn. akt K 14/03), Trybunał Konstytucyjny wskazał: „nie można mówić o ochronie godności człowieka, jeżeli nie zostały stworzone wystarczające podstawy do ochrony życia. Prawna ochrona życia ma charakter wieloaspektowy. Jej sformułowanie już w pierwszym z przepisów konstytucyjnych dotyczących wolności i praw osobistych zdaje się przesądzać o nadrzędności życia ludzkiego w hierarchii wartości chronionych przez prawo. Skłania ona jednocześnie do przyjęcia w procesie stanowienia prawa dyrektywy interpretacyjnej, wedle której wszelkie możliwe wątpliwości co do ochrony życia ludzkiego powinny być rozstrzygane na rzecz tej ochrony (in dubio pro vita humana)”. Podobnie w wyroku z 30 września 2008 r., sygn. akt K 44/07, zaznaczył: „Trybunał Konstytucyjny nie ma wątpliwości, że życie człowieka nie podlega wartościowaniu ze względu na jego wiek, stan zdrowia, przewidywany czas jego trwania, ani ze względu na jakiekolwiek inne kryteria”.
Trybunał Konstytucyjny, w powołanej sprawie K 26/96, wskazuje również na międzynarodowoprawne podstawy ochrony życia człowieka w fazie prenatalnej. „Objęcie tej fazy życia ludzkiego ochroną konstytucyjną znajduje zresztą potwierdzenie w ratyfikowanej przez Rzeczpospolitą Polską 30 września 1991 r. Konwencji Praw Dziecka, której preambuła deklaruje w akapicie dziesiątym, nawiązując do Deklaracji Praw Dziecka, iż dziecko z uwagi na swą niedojrzałość fizyczną oraz umysłową, wymaga szczególnej opieki i troski, a zwłaszcza właściwej ochrony prawnej, zarówno przed, jak i po urodzeniu. Ujęcie tej reguły w preambule Konwencji musi prowadzić do wniosku, iż zawarte w Konwencji gwarancje odnoszą się również do prenatalnej fazy ludzkiego życia”.
Na moment poczęcia jako chwilę uzyskania podmiotowości prawnej przez człowieka wskazują również przepisy poszczególnych ustaw, wprost używając określenia „dziecko”.
Zgodnie z art. 2 ust. 1 ustawy z dnia 6 stycznia 2000 r. o Rzeczniku Praw Dziecka (Dz. U. z 2023 r., poz. 292), w rozumieniu ustawy dzieckiem jest każda istota ludzka od poczęcia do osiągnięcia pełnoletności.
Art. 182 k.r.o. stanowi, że dla dziecka poczętego, lecz jeszcze nieurodzonego, ustanawia się kuratora, jeżeli jest to potrzebne do strzeżenia przyszłych praw dziecka. Kuratela ustaje z chwilą urodzenia się dziecka.
Zgodnie z art. 927 § 2 k.c. dziecko w chwili otwarcia spadku już poczęte może być spadkobiercą, jeżeli urodzi się żywe. Art. 4461 k.c. stanowi zaś, że z chwilą urodzenia dziecko może żądać naprawienia szkód doznanych przed urodzeniem.
Zgodnie z art. 157a § 1 k.k. kto powoduje uszkodzenie ciała dziecka poczętego lub rozstrój zdrowia zagrażający jego życiu, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. „Na gruncie art. 157a § 1 przedmiotem czynności wykonawczej jest dziecko poczęte, tzn. od poczęcia do rozpoczęcia bólów porodowych albo wystąpienia wskazań medycznych do przeprowadzenia zabiegu cesarskiego cięcia. Zob. postanowienie SN z 30.10.2008 r., I KZP 13/08, oraz wyrok SN z 27.09.2010 r., V KK 34/10. (…) Należy zwrócić uwagę, że termin „dziecko poczęte” obejmuje także dziecko poczęte poza organizmem matki in vitro. Trafnie zwraca na to uwagę M. Gałązka (Prawnokarna..., s. 26 i n.), P. Daniluk (Ochrona..., s. 13 i n.) oraz O. Nawrot (Antropologia..., s. 13 i n.). Zgodnie z tą interpretacją, przedmiotem czynności wykonawczej, jako znamienia typu czynu zabronionego opisanego w art. 157a § 1, jest także embrion ludzki pozostający poza organizmem matki. Za taką interpretacją mogą przemawiać także regulacje międzynarodowe i europejskie. Zob. L. Bosek, Ochrona..., s. 21 i n., a także J. Ochmański, Wybrane..., s. 203. Nie można w tym kontekście pominąć orzeczenia TS z 18.10.2011 r., C-34/10, Oliver Brüstle przeciwko Greenpeace eV, CURIA, w którym stwierdzono: „«embrionem ludzkim» w rozumieniu art. 6 ust. 2 lit. c dyrektywy [chodzi o dyrektywę 98/44/WE – przyp. A.Z.] jest każda ludzka komórka jajowa począwszy od stadium jej zapłodnienia, każda niezapłodniona komórka jajowa, w którą wszczepiono jądro komórkowe pochodzące z dojrzałej komórki ludzkiej oraz każda niezapłodniona ludzka komórka jajowa, która została pobudzona do podziału i dalszego rozwoju w drodze partenogenezy”. Z tak rozumianym embrionem ludzkim łączy Wielka Izba Trybunału Sprawiedliwości godność człowieka.” (tak Wróbel Włodzimierz (red.), Zoll Andrzej (red.), Kodeks karny. Część szczególna. Tom II. Część I. Komentarz do art. 117-211a, Opublikowano: WKP 2017).
Sąd Rejonowy dla Warszawy Żoliborza w Warszawie w powołanym wyżej postanowieniu wskazał: „skoro ustawodawca traktuje zarodek jako poczęte życie ludzkie, które podlega szczególnej ochronie i nie może być niszczone, przekazanie zarodka do dawstwa zarodków może być możliwe dopiero po 20 – letnim okresie przechowywania, lub po śmierci obojga dawców zarodka, a w przedmiotowej sprawie doszło już do powstania zarodka - to w ocenie Sądu uczestnik powinien ponieść konsekwencje swoich decyzji i starać się być jak najlepszym ojcem dla dziecka, a nie pozbawić już istniejący zarodek prawa do życia, a matkę biologiczną możliwości urodzenia własnego dziecka”.
Powołaną wyżej argumentację pełnomocników matki dziecka Sąd Rejonowy w Radomiu podzielił.
Adw. Paweł Szafraniec – prawnik Centrum Interwencji Procesowej Ordo Iuris.
Wolności obywatelskie
• Trwają prace nad rządowym projektem ustawy o wykonywaniu orzeczeń Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.
Wolności obywatelskie
Przez ostatnie 70 lat Unia Europejska przekształciła się z prostego projektu współpracy gospodarczej w potężny podmiot ponadnarodowy, posiadający własną walutę, trybunał oraz zdolność nakładania sankcji finansowych na państwa członkowskie. To, co zaczęło się jako projekt wolnego handlu i pokojowej koegzystencji między narodami, przekształciło się w instytucję wpływającą na niemal wszystkie aspekty rządzenia w Europie, centralizując władzę kosztem suwerenności narodowej.