Informujemy, że Pani/Pana dane osobowe są przetwarzane przez Fundację Instytut na Rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris z siedzibą w Warszawie przy ul. Zielnej 39, kod pocztowy 00-108 (administrator danych) w ramach utrzymywania stałego kontaktu z naszą Fundacją w związku z jej celami statutowymi, w szczególności poprzez informowanie o organizowanych akcjach społecznych. Podstawę prawną przetwarzania danych osobowych stanowi art. 6 ust. 1 lit. f rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (RODO).

Podanie danych jest dobrowolne, niemniej bez ich wskazania nie jest możliwa realizacja usługi newslettera. Informujemy, że przysługuje Pani/Panu prawo dostępu do treści swoich danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, prawo do przenoszenia danych, prawo wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania, a także prawo do wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Korzystanie z newslettera jest bezterminowe. W każdej chwili przysługuje Pani/Panu prawo do wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania danych osobowych. W takim przypadku dane wprowadzone przez Pana/Panią w procesie rejestracji zostaną usunięte niezwłocznie po upływie okresu przedawnienia ewentualnych roszczeń i uprawnień przewidzianego w Kodeksie cywilnym.

Do Pani/Pana danych osobowych mogą mieć również dostęp podmioty świadczące na naszą rzecz usługi w szczególności hostingowe, informatyczne, drukarskie, wysyłkowe, płatnicze. prawnicze, księgowe, kadrowe.

Podane dane osobowe mogą być przetwarzane w sposób zautomatyzowany, w tym również w formie profilowania. Jednak decyzje dotyczące indywidualnej osoby, związane z tym przetwarzaniem nie będą zautomatyzowane.

W razie jakichkolwiek żądań, pytań lub wątpliwości co do przetwarzania Pani/Pana danych osobowych prosimy o kontakt z wyznaczonym przez nas Inspektorem Ochrony Danych pisząc na adres siedziby Fundacji: ul. Zielna 39, 00-108 Warszawa, z dopiskiem „Inspektor Ochrony Danych” lub na adres poczty elektronicznej [email protected]

Przejdź do treści
PL | EN
Facebook Twitter Youtube
Wolności obywatelskie

Wolności obywatelskie

Wolności obywatelskie

02.01.2024

Jak Bartłomiej Sienkiewicz (nie) zlikwidował TVP

„Likwidacja TVP”, której w praktyce nie ma, czyli dlaczego uchwała podjęta jednoosobowo przez Bartłomieja Sienkiewicza jest nieważna, bowiem rażąco narusza przepisy prawa oraz zmierzała do obejścia prawa.  

 

Czytaj Więcej
Wolności obywatelskie

02.01.2024

Jak Bartłomiej Sienkiewicz (nie) zlikwidował TVP

„Likwidacja TVP”, której w praktyce nie ma, czyli dlaczego uchwała podjęta jednoosobowo przez Bartłomieja Sienkiewicza jest nieważna, bowiem rażąco narusza przepisy prawa oraz zmierzała do obejścia prawa.  

 

Już chyba nikt nie ma wątpliwości, że pierwotny plan przejęcia mediów publicznych zakończył się z naruszeniem prawa i orzeczenia TK z 2016 r. Potwierdził to ostatnio m. in. RPO prof. Marcin Wiącek czy konstytucjonalista prof. Ryszard Piotrowski. Zatem Bartłomiej Sienkiewicz zdecydował się na jednoosobowe podjęcie uchwały o likwidacji spółek medialnych. Minister twierdzi, że jako reprezentujący jedynego akcjonariusza Spółki, tj. Skarb Państwa, ma uprawnienie do działania jak właściciel i nikt mu tego nie może zabronić. I tutaj mamy do czynienia z oczywistym nieporozumieniem.  

 

Po pierwsze, już sam komunikat Ministra wskazuje, że otworzył likwidację Spółki z uwagi na weto Prezydenta i zagrożenie niewypłacalnością, a poza tym to w ogóle likwidację może sobie zamknąć, kiedy się chce. Pan Minister myli instytucje prawne. Jeśli jest zagrożenie niewypłacalnością, to można wnioskować do sądu o restrukturyzację spółki, a w szczególności postępowanie sanacyjne, którego celem jest wieloaspektowa naprawa przedsiębiorstwa. Przecież spółka ma swoich pracowników, wierzycieli i dłużników. Ale nie o to chodziło. Nikt chyba nie ma wątpliwości, że celem było przejęcie TVP przez nowego powołanego likwidatora, którego Minister wyznaczył po to, aby nie dopuścić zarządu powołanego przez RMN. I tutaj pojawia się problem. Zadaniem takiego likwidatora jest bowiem zlikwidowanie podmiotu, a zatem całkowite zamknięcie działalności i wykreślenie Spółki z rejestru. Temu też służy używane w każdej uchwale zaprotokołowanej przez notariusza, że Walne Zgromadzenie „rozwiązuje Spółkę”. No a przecież tak się nie stanie, skoro nawet w nowym programie „19:30” uspokajano, że nikt TVP nie zamierza zamykać. Dodam tylko, że od dnia 27.12.23 r. wszystkie dokumenty i strona internetowa TVP powinna zawierać dane „Telewizja Polska w likwidacji”. A tego nie ma… Czyli mamy ewidentną nieważną czynność pozorną.  

 

Ale problem jest jeszcze większy. Otóż TVP została powołana nie przez jakiegoś tam właściciela, ale jej powstanie zagwarantowano w art. 26 ust. 2 ustawy 29 grudnia 1992 r. o radiofonii i telewizji. Czyli jej powołanie przewiduje ustawa, która ZOBOWIĄZYWAŁA Ministra ds. skarbu państwa do jej zawiązania (art. 64 ust. 1 pkt 1). Zawiązania, ale nie likwidacji, bowiem Spółka ta wykonuje konkretną misję i cele określone w ustawie w art. 26 ust. 2. To nie jest tylko moje zdanie, ale również mądrych prof. S. Piątka, W. Dziomdziora i K. Wojciechowskiego: „polski ustawodawca przyjął w 1992 r. model wielopodmiotowy oparty na obu wspomnianych kryteriach, przewidując utworzenie odrębnej jednostki publicznej telewizji (TVP) z ustawową gwarancją istnienia oddziałów spółki, publicznej radiofonii ogólnokrajowej i ponadkrajowej (Polskie Radio)”.

 

Pogląd o niemożliwości postępowania ze spółkami medialnymi przez właściciela (SP) jak ze zwykłymi spółkami, podnosił w swoim wniosku do TK z 24 marca 2016 r. nie kto inny jak Adam Bodnar: „należy podkreślić, że (…) przyznanie KRRiTV kompetencji w zakresie obsady personalnej zarządu i rady nadzorczej, spowodowane było dążeniem do uniezależnienia spółek telewizji publicznej jako spółek akcyjnych od państwa jako ich właściciela”. I Adam Bodnar nie tylko to popierał, ale również cytował słuszną uchwałę TK z 13 grudnia 1995 r. (sygn. akt W 6/95), w której TK podkreślał, że spółki medialne nie mają charakteru identycznego jak spółki kapitałowe dążące do zysku. A nawet więcej! Że nie są to spółki zbliżone do innych spółek SP z uwagi na ich misję! Ergo: nie można do nich stosować wszystkich przepisów KSH (w tym w szczególności o likwidacji).  Inna sprawa, że, zgodnie z art. 29 ust. 1a ustawy o r.i.t., w walnym zgromadzeniu mają prawo uczestniczyć członkowie RMN. A tych chyba zapomniano zawiadomić…  

 

Adw. dr Bartosz Lewandowski – rektor Collegium Intermarium

 

Czytaj Więcej
Wolności obywatelskie

27.12.2023

Coraz więcej chrześcijan wśród ofiar wojny w Ziemi Świętej

· Eskalacja konfliktu zbrojnego między Hamasem a Izraelem w Strefie Gazy może spowodować, że zniknie z tych terenów i tak już nieliczna mniejszość chrześcijańska.

· Władze Izraela oficjalnie piętnują ataki na mniejszości religijne, jednak ich działania faktycznie nie przynoszą rezultatów.

· Postulaty Zgromadzenia Ogólnego ONZ nie znajdują zrozumienia ze strony izraelskich władz.

 

Czytaj Więcej
Wolności obywatelskie

27.12.2023

Coraz więcej chrześcijan wśród ofiar wojny w Ziemi Świętej

· Eskalacja konfliktu zbrojnego między Hamasem a Izraelem w Strefie Gazy może spowodować, że zniknie z tych terenów i tak już nieliczna mniejszość chrześcijańska.

· Władze Izraela oficjalnie piętnują ataki na mniejszości religijne, jednak ich działania faktycznie nie przynoszą rezultatów.

· Postulaty Zgromadzenia Ogólnego ONZ nie znajdują zrozumienia ze strony izraelskich władz.

 

Szesnastego grudnia od kul izraelskiego snajpera zginęły dwie osoby – matka i córka  wychodzące z jedynego kościoła katolickiego w Gazie. Obie kobiety należały do lokalnej wspólnoty chrześcijańskiej i aktywnie uczestniczyły w życiu parafii. W kościele przebywały również chrześcijańskie rodziny, które schroniły się przed trwającymi walkami. Według świadków, „żołnierze strzelali z zimną krwią”[1]. Mimo wezwania patriarchy Jerozolimy, nie zaprzestano ataków. Początkowo wojsko Izraela uzasadniając atak argumentowało, że otrzymało informację, iż „na terenie parafii znajdują się wyrzutnie rakiet”[2]. Natomiast 17 grudnia Siły Obronne Izraela (Israel Defense Forces - IDF) zaprzeczyły twierdzeniom, jakoby ich celem była katolicka parafia w Strefie Gazy[3]. Ponadto podkreślono, że IDF „nie bierze na cel cywilów, bez względu na ich religię”[4]. W kolejnym oświadczeniu, z 19 grudnia, IDF opublikowało wstępny raport z wymiany ognia z Hamasem z okolic kościoła, w którym ponownie stwierdzono, że armia izraelska nie ponosi odpowiedzialności za śmierć dwóch kobiet. W raporcie wyjaśniono, że we wskazanym rejonie miała miejsce wymiana ognia między IDF a Hamasem: „terroryści Hamasu wystrzelili granat rakietowy w kierunku żołnierzy IDF z okolic kościoła”. Jak podkreślono, żołnierze IDF zidentyfikowali trzy osoby w pobliżu, które działały jako „obserwatorzy” Hamasu i „kierowały ich atakami”, i „strzelili do obserwatorów, trafiając ich”[5].

Coraz więcej ofiar wśród chrześcijan z Gazy

Wydarzenie z 16 grudnia było jednym z wielu, w którym ofiarami padli chrześcijanie mieszkający w strefie Gazy. W tym samym czasie opinia publiczna została poinformowana, że pocisk izraelskiej armii uderzył w klasztor Sióstr Misjonarek Miłości w Gazie. Budynek został poważnie uszkodzony. Według dostępnych informacji, „w klasztorze, który znajduje się na terenie parafii, opiekowano się 54 osobami niepełnosprawnymi”[6]. Natomiast 19 października armia izraelska zbombardowała kościół św. Porfiriusza w Gazie, w którym  chroniło się ok. 50 wiernych. Na skutek ataku zginęło kilkanaście osób[7].

Aktów przemocy ze strony armii izraelskiej wobec chrześcijan jest coraz więcej, mimo że już na samym początku wojny duchowni zgłosili Kościół Świętej Rodziny w Gazie do izraelskiej armii jako miejsce modlitwy i schronienia cywilów. Obecnie na terenie parafii przebywa ponad 600 uchodźców, w tym dzieci i osoby starsze, które znalazły tam schronienie[8]. Z dostępnych danych wynika, że od 7 października życie straciło 2% liczącej ok. 1000 osób wspólnoty chrześcijańskiej zamieszkującej Strefę Gazy, zniszczono również domy ponad 50 rodzin. W wywiadzie dla „L’Osservatore Romano” o. Francesco Patton - kustosz Ziemi Świętej, stwierdził, że sytuacja chrześcijan zawsze była trudna ale wraz z wybuchem wojny „położenie palestyńskich chrześcijan staje się wyjątkowo trudne” i obawia się, że znikną oni całkowicie ze Strefy Gazy[9].

Wojna z terrorystami, a chrześcijanie cierpią

Sytuacja chrześcijan jest trudna nie tylko w Strefie Gazy, ale i w samym Izraelu. Obecnie w Ziemi Świętej chrześcijanie stanowią zdecydowaną mniejszość. W Izraelu jest ich ok. 2%, a na Zachodnim Brzegu około 1,5%. Ze względu na ataki i dyskryminację, nie tylko ze strony ortodoksyjnych Żydów, ale i izraelskich żołnierzy, chrześcijanie decydują się na opuszczenie Izraela. Spirala przemocy nasiliła się szczególnie od początku 2023 r. Przykładowo, w styczniu 2023 r. dwóch żydowskich nastolatków zostało aresztowanych za niszczenie grobów na protestanckim cmentarzu na Górze Syjon. Dewastacji ulegają zarówno budynki społeczności ormiańskiej w Jerozolimie, jak i ormiańskie restauracje. Żydzi dopuszczają się również niszczenia figur Chrystusa, atakują katolickich księży i zakonnice[10]. W połowie roku ilość incydentów była tak duża, że w lipcu polski MSZ interweniował w sprawie ataków na pielgrzymów i członków klasztoru polskich sióstr elżbietanek w Jerozolimie[11]. W jednym z wywiadów udzielonych w lipcu dla „Frankfurter Allgemeine Zeitung”, łaciński patriarcha Jerozolimy Pierbattista Pizzaballa stwierdził, że choć agresja ze strony Żydów wobec chrześcijan nie jest niczym nowym, to swego rodzaju novum stanowi częstotliwość, z jaką dochodzi do ataków[12]. Eskalację agresji dostrzegła również komisja biskupów „Iustitia et Pax”, która 28 lipca 2023 r. wydała specjalne oświadczenie. W dokumencie podkreślono, że takie zachowania jak „plucie, obelgi, przemoc fizyczna, a także wandalizm i graffiti są popełniane głównie przez żydowską młodzież ekstremistyczną”, a władze państwowe nadal zezwalają na te „przejawy pogardy”[13].

Stanowisko władz Izraela

Władze Izraela oficjalnie potępiają wszelkie ataki na mniejszości religijne[14]. Agresywne zachowania wobec chrześcijan potępił naczelny rabin Jerozolimy Shlomo Amar, który w oświadczeniu z czerwca 2023 r. stwierdził, że „takie zachowanie jest surowo zabronione”, bowiem jest sprzeczne z prawem żydowskim[15]. W tym samym tonie wypowiedziała się zastępca burmistrza Jerozolimy Fleur Hassan-Nahoum, która podkreśliła, że władze miasta podejmują działania, jak tylko otrzymują skargi o nękanie chrześcijan[16]. W ostatnim czasie zapowiedziano również utworzenie w Jerozolimie specjalnej grupy dochodzeniowej[17]. Zdaniem jednak przedstawicieli mniejszości chrześcijańskiej, w większości przypadków policja nie reaguje adekwatnie do sytuacji a wandale mają wręcz „ciche” przyzwolenie ze strony rządzących[18]. Przywódcy mniejszości religijnych w tym kontekście zwracają uwagę, że premier Izraela Benjamin Netanjahu dopiero w październiku 2023 r. ogłosił politykę „zero tolerancji” wobec ataków ze strony ultraortodoksyjnych Żydów[19]. Potwierdzeniem zgłaszanych obaw może być również to, że Netanjahu oraz jego gabinet nazywany jest „najbardziej religijnym i prawicowym rządem w historii Izraela” co może, w ocenie komentatorów, „ośmielać” radykałów[20]. Zdaniem politologów, w szczególności na uwagę zasługuje osoba Itamara Ben-Gewira z „Żydowskiej Siły”, który nie ukrywa swojej niechęci do chrześcijan[21]. W swojej praktyce prawniczej zasłynął m.in. z obrony żydowskich radykałów oskarżanych o akty nienawiści[22]. W ten schemat radykalnych poglądów wpisują się aktywiści, m.in. Elisha Yered, ekstremista i były rzecznik skrajnie prawicowego parlamentarzysty Limora Son Har-Melecha[23]. Yared w ostatnich miesiącach zasłynął kontrowersyjnym wpisem na platformie „X”, w którym stwierdził, że „(…) plucie w pobliżu księży lub kościołów jest starożytnym żydowskim zwyczajem”[24]. Antychrześcijańska postawa widoczna jest również w coraz większym ograniczaniu chrześcijanom ze Strefy Gazy wjazdu do Betlejem i Jerozolimy[25].

Podsumowanie

W jednej z ostatnich wypowiedzi dla radia RMF FM, rabin Szalom Dow Ber Stambler przewodniczący Chabad-Lubawicz, przekonywał polskich słuchaczy, że „nie ma bardziej humanistycznego wojska i bardziej humanistycznej polityki niż izraelska”[26]. Wydarzenia z ostatniego roku zdają się przeczyć tym twierdzeniom. Konflikt między Izraelem a Hamasem eskaluje do tego stopnia, że jego ofiarami padają osoby postronne. Dostrzega to również społeczność międzynarodowa. Już w październiku tego roku sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres alarmował, że Izrael łamie prawo międzynarodowe w Strefie Gazy.  W reakcji władze Izraela cofnęły wizy dla urzędników ONZ[27]. Natomiast 12 grudnia Zgromadzenie Ogólne ONZ przyjęło rezolucję (A/ES-10/L.27)[28], w której wezwano władze Izraela do „natychmiastowego humanitarnego zawieszenia broni” oraz ochrony ludności cywilnej i dostępu pomocy humanitarnej[29]. W odpowiedzi ambasador Izraela nazwał rezolucję „obłudną”[30]. Kolejne trzy rezolucje przyjęto 20 grudnia 2023 r. W sumie w 2023 r. Zgromadzenie Ogólne ONZ przyjęło 23 rezolucje, z czego 14 dotyczyło bezpośrednio Izraela. Skomentował to Hillel Neuer, dyrektor wykonawczy UN Watch nazywając ten stan „farsą” i dyskryminacją”. W konkluzji swej wypowiedzi, Neuer zarzucił ONZ stronniczość oraz naruszenie zasady równego traktowania wszystkich państw w celu, jak to określił, „zrobienia z Izraela kozła ofiarnego”[31]. Akty przemocy wobec chrześcijan potępił także Papież Franciszek, który podkreślił, że celem izraelskich ataków w Strefie Gazy są „nie terroryści a rodziny, dzieci, osoby chore i niepełnosprawne oraz siostry”[32].  

 

Dr Kinga Szymańska – analityk Centrum Badań i Analiz Ordo Iuris

Czytaj Więcej
Wolności obywatelskie

27.12.2023

Prawnicy dla OKO.press: nie przejmujmy się obowiązującym prawem

Skoro „niezależne” i „obiektywne” OKO.press opublikowało materiał twierdzący, że Bartłomiej Sienkiewicz zrobił wszystko zgodnie z prawem, próbując przejąć TVP i w ogóle o co cały szum, postanowiłem wyjaśnić, dlaczego opinia mec. A. Kappesa i mec. T. Siemiątkowskiego nie ma nic wspólnego z rzeczywistością i stoi w sprzeczności wprost z orzeczeniem TK z 2016 r.  

Czytaj Więcej
Wolności obywatelskie

27.12.2023

Prawnicy dla OKO.press: nie przejmujmy się obowiązującym prawem

Skoro „niezależne” i „obiektywne” OKO.press opublikowało materiał twierdzący, że Bartłomiej Sienkiewicz zrobił wszystko zgodnie z prawem, próbując przejąć TVP i w ogóle o co cały szum, postanowiłem wyjaśnić, dlaczego opinia mec. A. Kappesa i mec. T. Siemiątkowskiego nie ma nic wspólnego z rzeczywistością i stoi w sprzeczności wprost z orzeczeniem TK z 2016 r.  

 

Tytuł mówi sam za siebie. Bartłomiej Sienkiewicz to równy gość i nic złego nie zrobił. Nie zdziwiło mnie to, bo pamiętam tekst mec. A. Kappesa w „Rzeczpospolitej”, w którym sformułowano tezę zawartą w tytule: „z przywracaniem praworządności nie można czekać na zmianę prezydenta”.   W skrócie, chodziło o to, że, skoro generalnie w Polsce jest ogólny chaos i bezprawie, bo pisowscy nominaci obsadzili urzędy i organy (np. Prezydent), to należy się generalnie prawem nie przejmować. Zmiany prawa w drodze ustaw to zbyt długo i trzeba szybko i natychmiast (sic!).   W artykule sformułowano koncepcję „sprawiedliwości tranzycyjnej” (sprawiedliwości okresu przejściowego).  

 

Oddaję głos Autorowi:  

 

„Koncepcja ta zakłada, że po odsunięciu od władzy autorytarnego reżimu, naruszającego fundamenty praworządności i lekceważącego prawa i wolności obywatelskie, oprócz koniecznych w takiej sytuacji rozliczeń (odpowiedzialność karna i konstytucyjna funkcjonariuszy ancien régime), należy na nowo ułożyć kompetencje i obsadę personalną kluczowych organów państwa (sądy…), niekoniecznie przestrzegając regulacji prawnych uchwalonych przez odchodzący reżim, zabezpieczających go instytucjonalnie, gdy te są sprzeczne z konstytucją”. 

 

Co ciekawe, w kwestii przejęcia TVP autor pisał, że należy zrobić dokładnie to, co właśnie wprowadził w życie Bartłomiej Sienkiewicz, czyli odwołać sobie 1-osobowo zarząd i radę nadzorczą.  

 

Cytat: „A o tym, czy w tej sytuacji ważniejszy jest kodeks spółek handlowych, czy sprzeczna z konstytucją ustawa o Radzie Mediów Narodowych, niech rozstrzygnie sąd. O taką właśnie metodę chodzi”.  

 

No dobrze, co zatem wynika z wywiadu w OKO.press, którym zachwyca się chociażby Dominka Wielowieyska?   Otóż Panowie Profesorowie twierdzą, że ustawa z 2016 r. o RMN (która nie była badana przez TK i cały czas obowiązuje), a która przewiduje w art. 2 ust. 1 wyłączną kompetencję do powoływania i odwoływania członków spółek medialnych, „nie jest prawem”, bo jest objęta „wtórną niekonstytucyjnością”.   O co chodzi?   W skrócie o sytuację, w której TK orzekł, że jakiś przepis jest niekonstytucyjny, a następnie ustawodawca ponownie uchwala taki sam przepis wbrew orzeczeniu TK.

 

I to jest nieporozumienie.  

 

1) TK wyrokiem z 13.12.2016 r. sygn. K 13/16 rozpoznawał m. in. na wniosek Adama Bodnara zmiany w ustawie o radiofonii i telewizji, które powierzyły ministrowi ds. skarbu państwa wyłączne uprawnienie do powoływania i odwoływania członków rad nadzorczych i zarządów spółek medialnych. TK pod przewodnictwem prof. A. Rzeplińskiego zmasakrował ten pomysł uznając, że pozbawia on jakiegokolwiek wpływu KRRiT oraz upolitycznia media. Ja tylko przypomnę, że dokładnie ten sam mechanizm, który TK uznał za niekonstytucyjny, zastosował właśnie „obrońca praworządności” Bartłomiej Sienkiewicz.

 

2) Nieporozumieniem jest sugestia, że TK w 2016 r. oceniał przepisy ustawy o RMN (tych nie oceniał, bo nie były zaskarżone), albo w tej kwestii się wypowiadał. Wprost TK o tym w uzasadnieniu pisze! Ale najlepsze jest to, że sam TK w stwierdził, że przepisy ustawy o RMN obowiązują i tylko Rada jest uprawniona do zmian w organach spółek medialnych:  

 

„Z chwilą wejścia w życie ustawy o RMN, powoływanie osób do pełnienia wymienionych funkcji odbywa się z udziałem Rady Mediów Narodowych. Organ ten jest uprawniony do powoływania członków zarządu oraz rad nadzorczych spółek publicznej radiofonii i telewizji oraz wyrażania zgody na powołanie dyrektora terenowego oddziału takiej spółki”.

 

Adw. dr Bartosz Lewandowski – rektor Collegium Intermarium

 

 

OBSERWATOR PRAWORZĄDNOŚCI - LINK

 

Czytaj Więcej
Subskrybuj Wolności obywatelskie