Informujemy, że Pani/Pana dane osobowe są przetwarzane przez Fundację Instytut na Rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris z siedzibą w Warszawie przy ul. Zielnej 39, kod pocztowy 00-108 (administrator danych) w ramach utrzymywania stałego kontaktu z naszą Fundacją w związku z jej celami statutowymi, w szczególności poprzez informowanie o organizowanych akcjach społecznych. Podstawę prawną przetwarzania danych osobowych stanowi art. 6 ust. 1 lit. f rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (RODO).
Podanie danych jest dobrowolne, niemniej bez ich wskazania nie jest możliwa realizacja usługi newslettera. Informujemy, że przysługuje Pani/Panu prawo dostępu do treści swoich danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, prawo do przenoszenia danych, prawo wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania, a także prawo do wniesienia skargi do organu nadzorczego.
Korzystanie z newslettera jest bezterminowe. W każdej chwili przysługuje Pani/Panu prawo do wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania danych osobowych. W takim przypadku dane wprowadzone przez Pana/Panią w procesie rejestracji zostaną usunięte niezwłocznie po upływie okresu przedawnienia ewentualnych roszczeń i uprawnień przewidzianego w Kodeksie cywilnym.
Do Pani/Pana danych osobowych mogą mieć również dostęp podmioty świadczące na naszą rzecz usługi w szczególności hostingowe, informatyczne, drukarskie, wysyłkowe, płatnicze. prawnicze, księgowe, kadrowe.
Podane dane osobowe mogą być przetwarzane w sposób zautomatyzowany, w tym również w formie profilowania. Jednak decyzje dotyczące indywidualnej osoby, związane z tym przetwarzaniem nie będą zautomatyzowane.
W razie jakichkolwiek żądań, pytań lub wątpliwości co do przetwarzania Pani/Pana danych osobowych prosimy o kontakt z wyznaczonym przez nas Inspektorem Ochrony Danych pisząc na adres siedziby Fundacji: ul. Zielna 39, 00-108 Warszawa, z dopiskiem „Inspektor Ochrony Danych” lub na adres poczty elektronicznej iod@ordoiuris.pl
27.07.2022
Ostatnie dwa lata to czas prawdziwej erupcji nienawiści do chrześcijan w Polsce. Wulgarne i antykościelne demonstracje proaborcyjne, ataki na kościoły, miejsca kultu, a nawet fizyczne ataki na polskich księży i wiernych. Dziś możemy pochwalić się pierwszymi konkretnymi owocami tych działań. Naszego zaangażowania potrzebują kolejne sprawy, w których na sprawiedliwość czekają ofiary antychrześcijańskiej nienawiści.
27.07.2022
Ostatnie dwa lata to czas prawdziwej erupcji nienawiści do chrześcijan w Polsce. Wulgarne i antykościelne demonstracje proaborcyjne, ataki na kościoły, miejsca kultu, a nawet fizyczne ataki na polskich księży i wiernych. Dziś możemy pochwalić się pierwszymi konkretnymi owocami tych działań. Naszego zaangażowania potrzebują kolejne sprawy, w których na sprawiedliwość czekają ofiary antychrześcijańskiej nienawiści.
W tym miesiącu sąd drugiej instancji zaostrzył wyrok dla mężczyzny, który w marcu 2021 r. zamordował proboszcza parafii z Paradyża-Wielkiej Woli. Całkiem niedawno prokuratorskie zarzuty usłyszał także sprawca morderstwa zakonnika z Siedlec. Reprezentując siostrę zamordowanego kapłana, od samego początku uczestniczymy w tym postępowaniu. Nie ustają nasze starania o ukaranie działaczek LGBT z Płocka, które sprofanowały wizerunek Matki Boskiej Częstochowskiej, przerabiając go i rozklejając na publicznych toaletach.
Jednak wciąż pewni swej bezkarności sprawcy śmiało dokonują prowokacyjnych ataków na największe dla chrześcijan świętości. Podczas czerwcowej „Parady Równości” w Warszawie przebrany w ornat aktywista LGBT jawnie kpił z Najświętszego Sakramentu, parodiując udzielanie Komunii Św. Z kolei w trakcie poznańskiej „Parady Równości” niesiono transparent, na którym kościół otaczają płomienie w barwach ruchu LGBT oraz hasło „God is dead” (Bóg jest martwy).
Dlatego z niesłabnącą determinacją kontynuujemy postępowania dotyczące chrystianofobicznych prowokacji. Tylko prawo może powstrzymać promotorów nienawiści i swoistą modę na agresję.
Chociaż w sprawach agresji fizycznej odnosimy sukcesy, a kolejni sprawcy wysłuchują wyroki skazujące, to wymiar sprawiedliwości raz po raz okazuje się zbyt słaby, by skutecznie chronić prawa wierzących przed aktami nienawiści słownej i symbolicznej. Regularnie spotykamy się z niepokojącą niechęcią prokuratorów do egzekwowania art. 196 kodeksu karnego, który zakazuje obrazy uczuć religijnych. Dlatego przygotowujemy poradnik dla prokuratorów i policjantów, licząc na to, że dzięki niemu przedstawiciele organów ścigania będą z większą starannością prowadzić podobne postępowania.
Jednocześnie merytorycznie wesprzemy Komitet Inicjatywy Ustawodawczej „W obronie chrześcijan”, który w czerwcu rozpoczął zbiórkę podpisów pod projektem ustawy wzmacniającej prawną ochronę związków wyznaniowych oraz ich dogmatów i obrzędów. Przesłaliśmy Komitetowi naszą pogłębioną ekspertyzę, w której wykazujemy, że choć kierunek zmian jest właściwy, to jednak niektóre z proponowanych rozwiązań należałoby dopracować. Czas na to przyjdzie, gdy projekt trafi już do Sejmu. Nasi prawnicy rozpoczęli też pracę nad szeregiem projektów ustaw, których wdrożenie zwiększy obszar wolności religijnej w Polsce – w szpitalach, szkołach i miejscach pracy.
Nieustannie odkłamujemy fałszywą narrację lewicowych mediów, które bagatelizują ataki na chrześcijan i rozgrzeszają ich sprawców. Dlatego, jak co roku, przygotowaliśmy dla Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie raport, w którym szczegółowo wyliczyliśmy i udokumentowaliśmy akty antychrześcijańskiej agresji, do których doszło w Polsce w 2021 r. Dostarczone przez nas dane zostaną uwzględnione w oficjalnych statystykach OBWE.
Tylko ta komplementarna i konsekwentna aktywność w obronie podstawowych praw chrześcijan może postawić tamę fali antykościelnej agresji, która od dwóch lat zalewa Polskę.
Pomagamy ukarać morderców duchownych
Chcąc raz na zawsze zatrzymać rozpoczętą przez radykalnych aktywistów spiralę antychrześcijańskiej agresji, prawnicy Ordo Iuris konsekwentnie zmierzają do przykładnego ukarania sprawców fizycznych napaści na duchownych. Nasza interwencja przyczyniła się do zaostrzenia kary dla mordercy blisko siedemdziesięcioletniego ks. prałata Adama Myszkowskiego – proboszcza parafii z Paradyża-Wielkiej Woli. Jego oprawca, który do zamordowania kapłana wykorzystał kostkę brukową, został skazany przez Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim na karę 12 lat pozbawienia wolności oraz 50 tys. zł tytułem zadośćuczynienia na rzecz brata ofiary. Prokuratura, nie zgadzając się z wyrokiem, złożyła w tej sprawie apelację.
W naszym stanowisku podnieśliśmy, że szczególnie brutalne okoliczności morderstwa przemawiają za uznaniem, że orzeczona przez sąd pierwszej instancji kara jest zbyt łagodna. Przychylając się do naszych argumentów, Sąd Apelacyjny zaostrzył wyrok dla mordercy z 12 do 15 lat pozbawienia wolności.
Dążymy również do ukarania sprawcy, który śmiertelnie pobił franciszkanina z Siedlec – o. Maksymiliana Adama Świerzewskiego. W sprawie prowadzonej przez prokuraturę reprezentujemy siostrę kapłana, która jako osoba najbliższa może uczestniczyć w postępowaniu. Prokuratura zidentyfikowała już podejrzanego i postawiła mu zarzut zabójstwa. Mężczyzna przebywa obecnie w areszcie.
Wcześniej interwencja prawników Ordo Iuris przyczyniła się do skazania sprawców pobicia ks. dr. Aleksandra Ziejewskiego – proboszcza i kustosza Bazyliki św. Jana Chrzciciela w Szczecinie. Duchowny został zaatakowany przez trzech mężczyzn, którzy przed niedzielną Mszą Świętą przyszli do zakrystii, domagając się wydania im ornatu.
Jerzy Kwaśniewski, Prezes Instytutu Ordo Iuris
26.07.2022
W środę 20 lipca, wpłynął do Sejmu projekt ustawy autorstwa grupy posłów Lewicy, dotyczący – jak czytamy na stronie izby niższej parlamentu – usunięcia uchybień obowiązującej ustawy o wdrożeniu niektórych przepisów Unii Europejskiej w zakresie równego traktowania. Projekt zakłada m.in. dodanie do katalogu cech prawnie chronionych, obok płci, rasy i wyznania – tożsamość płciową oraz ekspresję płciową.
26.07.2022
W środę 20 lipca, wpłynął do Sejmu projekt ustawy autorstwa grupy posłów Lewicy, dotyczący – jak czytamy na stronie izby niższej parlamentu – usunięcia uchybień obowiązującej ustawy o wdrożeniu niektórych przepisów Unii Europejskiej w zakresie równego traktowania. Projekt zakłada m.in. dodanie do katalogu cech prawnie chronionych, obok płci, rasy i wyznania – tożsamość płciową oraz ekspresję płciową. Dodatkowo ustawę można będzie stosować w reakcji na treści zamieszczane w Internecie, telewizji, czy prasie, a organizacje pozarządowe będą uprawnione do występowania z powództwem cywilnym, nawet jeśli nie jest możliwe zidentyfikowanie osoby pokrzywdzonej. Rozwiązania te budzą poważne wątpliwości.
20 lipca wpłynął do Sejmu Projekt ustawy o zmianie ustawy o wdrożeniu niektórych przepisów Unii Europejskiej w zakresie równego traktowania oraz niektórych innych ustaw. Wnioskodawcą jest grupa posłów Lewicy.
Ustawa zakłada szereg zmian. Przede wszystkim w ustawie z dnia 3 grudnia 2010 r. o wdrożeniu niektórych przepisów Unii Europejskiej w zakresie równego traktowania. Nowelizacją – w ramach projektu - objęty byłby dodatkowo Kodeks pracy, ustawa o systemie ubezpieczeń społecznych, ustawa o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy oraz ustawa o emeryturach kapitałowych.
W obecnym stanie prawnym, ustawa antydyskryminacyjna określa obszary i sposoby przeciwdziałania naruszeniom zasady równego traktowania ze względu na płeć, rasę, pochodzenie etniczne, narodowość, religię, wyznanie, światopogląd, niepełnosprawność, wiek lub orientację seksualną oraz organy właściwe w tym zakresie. Jednym z założeń projektu jest poszerzenie powyższego katalogu o tożsamość płciową oraz ekspresję płciową. Wnioskodawca wyjaśnia, jak należy rozumieć oba te terminy.
Tożsamość płciowa – jak wskazuje Projektodawca – jest to utrwalone, intensywnie odczuwane doświadczenie i przeżywanie własnej płciowości, która odpowiada lub nie płci metrykalnej. Pojęcie ekspresji płciowej należy rozumieć jako sposób prezentowania się w społeczeństwie poprzez akcesoria kulturowe, tradycyjnie kojarzone z płcią, zarówno poprzez narzędzia materialne (ubiór itp.), jak niematerialne (np. sposób poruszania się, język). Ekspresja płciowa może być narzędziem manifestacji tożsamości płciowej, ale nie musi.
Projektodawca uznał za konieczne zmianę definicji ustawowej pojęcia „molestowanie”. Dotychczas, czynność tą definiowano jako każde niepożądane zachowanie, którego celem lub skutkiem jest naruszenie godności osoby fizycznej i stworzenie wobec niej zastraszającej, wrogiej, poniżającej upokarzającej lub uwłaczającej atmosfery. Projekt zakłada uzupełnienie definicji o fragment „w szczególności poprzez treści zawarte w środkach masowego przekazu oraz w ogłoszeniach w zakresie dostępu i dostarczania towarów i usług”.
Kolejną proponowaną zmianą jest nadanie organizacjom pozarządowym prawa, aby te w zakresie swoich działań statutowych, mogły występować z powództwem cywilnym wobec osób, które dopuściły się naruszenia zasady równego traktowania, w związku z oświadczeniami składanym publicznie. Chodzi również o treści zawarte w środkach masowego przekazu oraz ogłoszeniach w zakresie dostępu i dostarczania towarów i usług. Do powyższych treści, obecnie ustawy nie stosuje się, jednak przepis ten Projektodawca zamierza usunąć z ustawy.
Ponadto, organizacja pozarządowa będzie mogła wystąpić z żądaniem usunięcia skutków naruszenia lub z żądaniem odpowiedniej sumy pieniężnej na wskazany cel, nawet jeśli nie jest możliwe zidentyfikowanie osoby indywidualnie pokrzywdzonej takimi oświadczeniami.
Jak wskazuje Wnioskodawca w uzasadnieniu projektu, celem proponowanej zmiany jest wzmocnienie przestrzegania zasady równego traktowania w rozumieniu wynikającym z prawa Unii Europejskiej poprzez przyznanie organizacjom społecznym możliwości występowania z powództwem w interesie publicznym. Dalej podaje, że […] zgodnie z przepisami Kodeksu postępowania cywilnego organizacje pozarządowe mogą jedynie wytaczać powództwa cywilne na rzecz osób fizycznych lub przystępować do strony w toczącym się postępowaniu. Z tego względu uzasadnione jest przyznanie organizacjom społecznym możliwości występowania z określonymi roszczeniami wobec osoby, która naruszyła zasadę równego traktowania poprzez złożenie publicznego oświadczenia noszącego znamiona dyskryminacji.
Jednym ze skutków wprowadzenia omówionych wcześniej zmian może być zainicjowanie szeregu postępowań wobec osób, które publicznie (np. w mediach społecznościowych) wyraziły się krytycznie na temat zachowania danej osoby. Zgodnie z zaproponowanym brzmieniem ustawy, molestowania można dopuścić się za pośrednictwem środków masowego przekazu. Zatem, do zainicjowania postępowania wystarczy de facto krytyczny wpis internetowy, dotyczący zachowania danej osoby, która uzna, że naruszona została zasada równego traktowania ze względu na ekspresję płciową.
Drugim zastrzeżeniem jest nadanie - we wskazanym powyżej kształcie - uprawnienia organizacjom pozarządowym do inicjowania postępowań. Szczególne wątpliwości budzi nie stojąca na przeszkodzie do zainicjowania postępowania oraz dochodzenia roszczeń majątkowych oraz niemajątkowych - okoliczność braku zidentyfikowanej osoby pokrzywdzonej naruszeniem zasad równego traktowania. Wprowadzenie do definicji ustawowej „molestowania” fragmentu stanowiącego o możliwości jego dopuszczenia się za pośrednictwem środków masowego komunikowania, spowoduje sprowadzenie poważnego problemu, jakim jest molestowanie do absurdu, a jednocześnie umożliwienie wytaczania postępowań odszkodowawczo-naprawczych wobec osób, które korzystając z przysługującej im wolności słowa, skrytykowały np. w Internecie zachowanie drugiej osoby, będące – w rozumieniu Projektodawcy - „manifestacją tożsamości płciowej”.
Zaznaczyć należy, że ostatecznie sąd będzie badać czy do naruszenia zasady równego traktowania doszło, czy też nie. Naruszenie godności (tj. skutek molestowania – w myśl ustawy antydyskryminacyjnej) drugiego człowieka musi bowiem opierać się na obiektywnych przesłankach, wobec czego niewystarczające będzie subiektywne poczucie pokrzywdzonego, iż jego godność została naruszona danym zachowaniem.
Warto jednak mieć na względzie, że powyższe zmiany doprowadzić mogą do znacznego obłożenia sądów powszechnych sprawami o podłożu ideologicznym. Powództwa kierowane m.in. przez organizacje pozarządowe, spowodować mogą znaczne opóźnienie w orzekaniu w rzeczywistych, ważnych dla obywateli sporach. Na marginesie należy zaznaczyć, że na mocy proponowanych zmian, organizacje pozarządowe będą mogły domagać się od pozwanego zapłaty odpowiedniej sumy pieniężnej na wskazany cel społeczny. W konsekwencji, konstrukcja przepisów, pozwoli na masowe zasądzanie wysokich kwot pieniężnych na organizacje pozarządowe, które w sposób ideologiczny walczą z dyskryminacją oraz wykluczeniem.
Witold Łukasik, Analityk Centrum Analiz Legislacyjnych Ordo Iuris
22.07.2022
• W dyskusjach na temat końca ludzkiego życia pojawia się także temat eutanazji, która często bywa mylony z zaprzestaniem tzw. uporczywej terapii.
22.07.2022
• W dyskusjach na temat końca ludzkiego życia pojawia się także temat eutanazji, która często bywa mylony z zaprzestaniem tzw. uporczywej terapii.
• Eutanazja – generalnie rzecz ujmując - jako działanie polegające na przyczynieniu się do skrócenia życia pacjenta, jest w Polsce zakazana pod groźbą odpowiedzialności karnej.
• Od eutanazji należy odróżnić zaprzestanie uporczywej terapii, której istotę można określić jako daremne leczenie pacjenta, który znajduje się w stanie agonalnym, i które przysparza mu jedynie cierpień.
• Rezygnacja z daremnego leczenia w połączeniu z kompleksową opieką paliatywną stanowi przejaw poszanowania godności pacjenta, umożliwiając realizację prawa pacjenta do umierania w spokoju i godności.
Śmierć człowieka stanowi istotny i wzbudzający silne emocje temat w debacie publicznej, ponieważ jest to kwestia delikatna, nierzadko połączona z cierpieniem. W dyskusjach na temat końca ludzkiego życia, szczególnie w ostatnim czasie, często pojawia się temat eutanazji. W praktyce jednak termin „eutanazja” niejednokrotnie jest mylony z pojęciem „zaprzestanie uporczywej terapii”, podczas gdy różnica między nimi jest zasadnicza.
Badania przeprowadzone w 2013 r. przez Centrum Badania Opinii Społecznej (dalej „CBOS”) wyraźnie wskazały, że termin eutanazji bywa kłopotliwy do zdefiniowania, na co może wskazywać, że zaledwie 2/3 respondentów stwierdziło, iż jest to „podanie przez lekarza środków przyspieszających śmierć ciężko i nieuleczalnie choremu, cierpiącemu pacjentowi, jeśli jest w pełni świadomy i sam o to prosi”[1]. Z kolei w kwestii zaprzestania uporczywej terapii badania CBOSu pokazały, że „stosunkowo dużo osób nie potrafi wskazać żadnej sytuacji, która kojarzyłaby się im z tym określeniem, część ma skojarzenia bardzo ogólne lub myli rezygnację z uporczywego leczenia z eutanazją”[2].
Poniższy komentarz ma na celu przedstawienie zasadniczych różnic między eutanazją a zaprzestaniem uporczywej terapii.
Jak słusznie zauważył K. Orzeszyna „prawo do życia i zdrowia to najważniejsze osobiste prawa człowieka (ang. supreme rights), czyli egzystencjalne prawa wywodzone z pierwszej generacji praw człowieka, bez których pełnej ochrony i zabezpieczenia nie jest możliwa całkowita realizacja i egzekwowanie wszystkich pozostałych praw człowieka”[3]. Warto zwrócić uwagę, że również polskie prawo już na gruncie Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 r. (dalej „Konstytucja RP”) przyznaje człowiekowi m.in. prawo do poszanowania i ochrony godności (art. 30) i prawo do ochrony życia (art. 38). Co więcej Trybunał Konstytucyjny z zasady demokratycznego państwa prawnego wywnioskował, że „jeżeli […] życie człowieka, […] stanowi wartość konstytucyjną, to ustawa zwykła nie może prowadzić do swoistej cenzury i zawieszenia obowiązywania norm konstytucyjnych. Zakaz naruszania życia ludzkiego, […] wynika z norm o charakterze konstytucyjnym”[4]. Z powyższego wyroku wynika bezpośrednio, że życie człowieka stanowi wartość konstytucyjną, tym samym podlegającą szczególnej ochronie.
Z prawem do ochrony życia wiąże się prawo do godnej śmierci. Kodeks Etyki Lekarskiej w art. 30 stanowi, że „lekarz powinien dołożyć wszelkich starań, aby zapewnić choremu humanitarną opiekę terminalną i godne warunki umierania. Lekarz winien do końca łagodzić cierpienia chorych w stanach terminalnych i utrzymywać, w miarę możliwości, jakość kończącego się życia”[5].
Eutanazja
Wielka Encyklopedia PWN definiuje eutanazję jako „powodowane współczuciem zabicie nieuleczalnie chorego człowieka na jego żądanie”[6]. Zgodnie z przedstawioną definicją, eutanazją jest celowe pozbawienie życia osoby cierpiącej na nieuleczalną chorobę. Literatura przedmiotu wyróżnia kilka rodzajów eutanazji, w zależności od przyjętego kryterium:
W Polsce eutanazja jest prawnie zakazana. Istotne znaczenie mają tutaj już same przepisy Konstytucji (w szczególności wspomniany art. 30 i 38), a także przepisy ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. Kodeks Karny (Dz. U. 1997 Nr 88 poz. 553 z późn. zm.), która w art. 150 jednoznacznie uznaje pozbawienie życia człowieka na jego żądanie i pod wpływem współczucia dla niego za przestępstwo. Warto odnotować, że w latach 1999 – 2020 stwierdzono w Polsce 4 takie przestępstwa[12]. Ponadto kwestie eutanazji reguluje art. 31 Kodeksu Etyki Lekarskiej, gdzie wprost stwierdzono, że „lekarzowi nie wolno stosować eutanazji, ani pomagać choremu w popełnieniu samobójstwa”.
Zaprzestanie uporczywej terapii
Kodeks Etyki Lekarskiej odnosi się do sytuacji związanych z uporczywą terapią w szczególności w art. 32 ust. 1: „w stanach terminalnych lekarz nie ma obowiązku podejmowania i prowadzenia reanimacji lub uporczywej terapii i stosowania środków nadzwyczajnych”. Zgodnie z definicją przyjętą przez Polską Grupę Roboczą ds. Problemów Etycznych Końca Życia uporczywa terapia „to stosowanie procedur medycznych w celu podtrzymywania funkcji życiowych nieuleczalnie chorego, które przedłuża jego umieranie, wiążąc się z nadmiernym cierpieniem lub naruszeniem godności pacjenta. Uporczywa terapia nie obejmuje podstawowych zabiegów pielęgnacyjnych, łagodzenia bólu i innych objawów oraz karmienia i nawadniania, o ile służą dobru pacjenta”[13]. W literaturze wskazuje się, że najistotniejszą różnicą dzielącą zaprzestanie uporczywej terapii od eutanazji jest fakt, iż rezygnacja z uporczywej terapii motywowana jest uzasadnionymi przyczynami medycznymi, mającymi na celu poszanowanie godności człowieka[14]. W tym kontekście należy zauważyć, że uporczywa terapia w istocie nie stanowi leczenia pacjenta, a jedynie „sztucznie przedłużanie nieuniknionej śmierci”[15]. Takie postępowanie przyczynia się natomiast jedynie do spotęgowania cierpienia chorego. Zaprzestanie uporczywej terapii różni się więc diametralnie od eutanazji – w przypadku podjęcia takiej decyzji przez lekarza, to nie jego działanie lub zaniechanie prowadzi do śmierci pacjenta, śmierć następuje np. w wyniku postępu choroby, a rola lekarza i pozostałych członków personelu medycznego sprowadza się do zapewnienia pacjentowi godnych warunków odejścia. Na tym etapie pacjentowi świadczona jest opieka paliatywna i hospicyjna „ukierunkowana na poprawę jakości życia, [która] ma na celu zapobieganie bólowi i innym objawom somatycznym oraz ich uśmierzanie, łagodzenie cierpień psychicznych, duchowych i socjalnych”[16].
W przeciwieństwie do eutanazji zaprzestanie daremnego (uporczywego) leczenia w połączeniu z kompleksową opieką paliatywną stanowi przejaw poszanowania godności pacjenta i najlepiej umożliwia realizację prawa pacjenta do umierania w spokoju i godności, wymienionego w art. 20 ust. 2 Ustawy z dnia 6 listopada 2008 r. o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta (t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 849).
Jan Melon - analityk Centrum Prawa Medycznego i Bioetyki