Informujemy, że Pani/Pana dane osobowe są przetwarzane przez Fundację Instytut na Rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris z siedzibą w Warszawie przy ul. Zielnej 39, kod pocztowy 00-108 (administrator danych) w ramach utrzymywania stałego kontaktu z naszą Fundacją w związku z jej celami statutowymi, w szczególności poprzez informowanie o organizowanych akcjach społecznych. Podstawę prawną przetwarzania danych osobowych stanowi art. 6 ust. 1 lit. f rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (RODO).

Podanie danych jest dobrowolne, niemniej bez ich wskazania nie jest możliwa realizacja usługi newslettera. Informujemy, że przysługuje Pani/Panu prawo dostępu do treści swoich danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, prawo do przenoszenia danych, prawo wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania, a także prawo do wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Korzystanie z newslettera jest bezterminowe. W każdej chwili przysługuje Pani/Panu prawo do wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania danych osobowych. W takim przypadku dane wprowadzone przez Pana/Panią w procesie rejestracji zostaną usunięte niezwłocznie po upływie okresu przedawnienia ewentualnych roszczeń i uprawnień przewidzianego w Kodeksie cywilnym.

Do Pani/Pana danych osobowych mogą mieć również dostęp podmioty świadczące na naszą rzecz usługi w szczególności hostingowe, informatyczne, drukarskie, wysyłkowe, płatnicze. prawnicze, księgowe, kadrowe.

Podane dane osobowe mogą być przetwarzane w sposób zautomatyzowany, w tym również w formie profilowania. Jednak decyzje dotyczące indywidualnej osoby, związane z tym przetwarzaniem nie będą zautomatyzowane.

W razie jakichkolwiek żądań, pytań lub wątpliwości co do przetwarzania Pani/Pana danych osobowych prosimy o kontakt z wyznaczonym przez nas Inspektorem Ochrony Danych pisząc na adres siedziby Fundacji: ul. Zielna 39, 00-108 Warszawa, z dopiskiem „Inspektor Ochrony Danych” lub na adres poczty elektronicznej [email protected]

Przejdź do treści
PL | EN
Facebook Twitter Youtube
macierzyństwo

macierzyństwo

Radykałowie na wojnie z macierzyństwem

W ostatnią niedzielę świętowaliśmy Dzień Matki. W tym dniu media prześcigały się w publikowaniu pięknych tekstów i materiałów, doceniających i afirmujących macierzyństwo. Ale niestety to tylko jeden dzień w roku. Przez pozostałe 364 dni jesteśmy zewsząd atakowani propagandą zniechęcania do macierzyństwa i ojcostwa.

 

Stoimy po stronie matek

W mediach społecznościowych, memach i artykułach na portalach dla nastolatków – macierzyństwo jest regularnie wyśmiewane i pogardzane. Młode dziewczyny słyszą na każdym kroku, że kobiety nie różnią się niczym od mężczyzn i powinny pragnąć przede wszystkim kariery zawodowej. Ponadto powinny skoncentrować się na realizacji osobistych marzeń, dla których macierzyństwo jest tylko przeszkodą i cierpieniem. A za zagłuszanie instynktu macierzyńskiego ma być odpowiedzialny piesek lub kotek…

Czy zatem musimy się po prostu pogodzić z tym, że współczesny świat skutecznie wygasza w kobietach instynkt macierzyński i jedynym sposobem na demograficzne przetrwanie Polski jest przyjmowanie masowo imigrantów z Afryki i Bliskiego Wschodu?

Na te pytania kompleksowe odpowiedzi przygotowuje od lat zespół ekspertów Ordo Iuris do spraw polityki rodzinnej. Jednak co z tego, jeżeli politycy – z lewa i z prawa – zainteresowani są jedynie szybkimi, doraźnymi efektami i politycznym poparciem, jakie może wygenerować „polityka rodzinna” już przy następnych wyborach. Tymczasem, odpowiedzialna polityka rodzinna to oddziaływanie na kulturę prorodzinną i systemowa budowa instrumentów wsparcia, których efekty będziemy dostrzegać w perspektywie pokoleń.

Dlaczego kobiety nie chcą mieć dzieci?

Według badań CBOS, tylko 30 procent badanych do 40. roku życia ma zaspokojone tzw. potrzeby prokreacyjne, a 57 procent ma mniej dzieci, niż by chciało. Dlaczego zatem tak wiele kobiet nie decyduje się na dziecko, pomimo głębokiego pragnienia jego posiadania?

Nie mam wątpliwości, że winę za to ponosi w decydującym stopniu współczesna kultura – wroga macierzyństwu (szczególnie wielodzietnemu), ojcostwu i wiążącemu się z nimi poświęceniu; rozdzielenie i przeciwstawienie sobie kobiecości i macierzyństwa, macierzyństwa i ojcostwa, stygmatyzujące rodziców – zarówno matki i ojców – słownictwo.

Dlatego, aby zażegnać kryzys demograficzny, musimy działać dwutorowo.

Po pierwsze – trzeba dążyć do zmiany społecznego odbioru rodzicielstwa; walczyć - poprzez ukazywanie piękna szczęśliwej i licznej rodziny w mediach i kulturze - ze stygmatyzacją i pogardą dla matek konsekwentnie szerzoną wśród młodego pokolenia.

A po drugie – musimy inspirować budowę systemu, realnie premiującego macierzyństwo, aby mądre i celowe wsparcie było w stanie docenić realny wkład matek w przyszły dobrobyt Polski.

Czas na afirmację macierzyństwa

Każda odpowiedzialna polityka demograficzna musi rozpocząć się od docenienia ciężkiej pracy wychowawczej matek, promując posiadanie dzieci, macierzyństwo a także ojcostwo jako atrakcyjny styl życia i spełnienie niezwykle ważnej części swoich pragnień. Musi także pozwalać matce na podjęcie autentycznie wolnej decyzji o pozostaniu w domu z dzieckiem bez poczucia winy i skazywania się na ubóstwo.

Tym zagadnieniom kulturowej wojny o popularność rodziny, małżeństwa, macierzyństwa i rodzicielstwa poświęciliśmy wielką, międzynarodową konferencję we wrześniu ubiegłego roku. Zbudowane wówczas relacje z badaczami z USA, Węgier, Czech, Francji czy Wielkiej Brytanii pozwalają nam kontynuować prace nad całościową, systemową rodzinną polityką kulturową dla Polski.

Wszyscy prelegenci byli zgodni, że dobra polityka prorodzinna to nie tylko rozwiązania socjalne i ulgi podatkowe, ale też przede wszystkim promocja małżeństwa i rodzicielstwa. Kluczem do jej sukcesu jest nieustanne przekonywanie, że małżeństwo i rodzina pozytywnie wpływają na całe życie człowieka. Państwo powinno wykorzystać swoje środki do wspierania twórców kultury – filmów, seriali, muzyki – promujących pozytywny obraz macierzyństwa i rodzicielstwa, będącego źródłem szczęścia, spełnienia i realizacji samego siebie.

Matka w domu też jest „aktywna”!

Niestety wprowadzane przez polskie rządy programy prorodzinne bardzo rzadko spełniają te postulaty.

Najnowszym rządowym projektem o charakterze rzekomo prorodzinnym jest program „Aktywny rodzic”, czyli tzw. „babciowe”. Program miał być wsparciem dla matek, ale w rzeczywistości jest swoistym szantażem i próbą przymuszenia kobiet do wybrania pracy zawodowej, kosztem samodzielnej, czyli najlepszej opieki nad dzieckiem.

Takie programy „prorodzinne” nie mają nic wspólnego z promowaniem rodzicielstwa. Wręcz przeciwnie. Wpisują się w realizacje „celów barcelońskich”, czyli unijnego programu narzucającego państwom członkowskim budowanie żłobków i stosowanie zachęt czy nacisków, aby jak najwięcej maluchów trafiło do żłobka oraz „aktywizację zawodową” kobiet, których zawodowa praca ma stać się wyłącznym wyznacznikiem „życiowej aktywności”. To tak, jakby pełna poświęceń praca wychowawcza była stratą czasu, relaksem lub zwykłym… lenistwem.

Jak realnie wspierać matki?

Nasi eksperci w ciągu ostatnich lat przygotowali szereg konkretnych rekomendacji, które w miejsce szerokiego socjalnego rozdawnictwa wprowadziłyby precyzyjne instrumenty wsparcia o sprawdzonej już demograficznie wartości.

Jednym z nich jest tzw. iloraz podatkowy, którego wdrożenie w Polsce postulujemy już od 2015 roku. W trakcie ubiegłorocznej kampanii wyborczej o realizacji podobnego rozwiązania mówił prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz, który zadeklarował, że jednym z postulatów ustawodawczych Trzeciej Drogi jest wprowadzenie „PIT-u rodzinnego” – „wspólnego rozliczania dzieci wraz z rodzicami. Dziś tylko małżonkowie mogą się wspólnie rozliczać, przez to mają niższy podatek. Jak doliczymy do tego jedno, drugie, trzecie dziecko, to ten podatek z każdym dzieckiem jest niższy. Od trzeciego dziecka duże rodziny przestają płacić podatek”. Nasi eksperci dysponują gotowym projektem ustawy wprowadzającej iloraz rodzinny do polskiego systemu podatkowego wraz z uzasadnieniem, z którego rząd może skorzystać w każdej w chwili, jako z gotowej propozycji legislacyjnej.

Rekomendujemy także reformę systemu emerytalnego. Dziś kobiety, która rezygnują z kariery zawodowej, by poświęcić swój czas i energię na wychowanie dzieci, wciąż znajdują się w o wiele gorszej pozycji pod względem zabezpieczenia emerytalnego od osób pracujących zarobkowo – pomimo tego, że ich praca w domu ma konkretną, wymierną wartość dla społeczeństwa.  Wykonywanie czynności opiekuńczych nad własnymi dziećmi nie znajduje jednak odpowiedniego odzwierciedlenia w budowaniu stażu emerytalnego i gromadzeniu kapitału, przekładającego się na wysokość przyszłej emerytury. Dla porównania, praca zawodowa niani wiąże się z odprowadzaniem składek emerytalnych i budowaniem tym samym stażu emerytalnego mającego wpływ na wysokość przyszłej emerytury. Ta sama praca kobiety – tyle, że we własnym domu – nie jest zaś honorowana i to pomimo tego, że z punktu widzenia dziecka, jego rozwoju, relacji rodzinnych, niewątpliwie o wiele bardziej pożądaną sytuacją jest ta, w której pieczę nad nim sprawuje jego biologiczny rodzic.

Poza tym proponujemy też między innymi podwyższenie świadczenia dla matek, które nie mają prawa do zasiłku macierzyńskiego. Od 2015 roku świadczenie utrzymuje się na niezmiennym poziomie 1 000 zł miesięcznie. Proponujemy, by było ono „aktualizowane” i stanowiło zawsze 60% minimalnego miesięcznego wynagrodzenia za pracę brutto.

Dzietność Polek leży w naszym interesie!

Organizacja Narodów Zjednoczonych szacuje, że niezarobkowa praca wykonywana przez kobiety w domu powiększa światowe PKB średnio o… 40%!

Dlatego wszystkim nam powinno zależeć na tym, by kobiety chciały i mogły mieć dzieci.

Pamiętając o tym, nasi eksperci nie ustają w monitorowaniu i analizowaniu polityki prorodzinnej i prodemograficznej w Polsce i innych państwach, którym udawało się w przeszłości wychodzić z demograficznego dołka. Obecnie analizujemy między innymi politykę prorodzinną Czech i Węgier.

Ta systematyczna praca analityczna ekspertów Ordo Iuris odbywa się w cieniu bieżącej działalności interwencyjnej w pilnych i głośnych sprawach – takich jak ostatni atak Rafała Trzaskowskiego na wolność wyznania i chrześcijańskie dziedzictwo Polski. Jednak w perspektywie dekad to właśnie ta praca może okazać się kluczowa nie tylko dla dobrobytu, ale też po prostu dla przetrwania Polski.

 

Monika Leszczyńska – wiceprezes Ordo Iuris ds. członkowskich

Czytaj Więcej

Rządowy program „Aktywny Rodzic” może zniechęcić młode matki do rodzenia drugich i kolejnych dzieci

· Sejm i Senat zdecydowaną większością głosów przyjęły ustawę wprowadzającą rządowy program „Aktywny Rodzic”. Przeciwko byli tylko posłowie Konfederacji.

Czytaj Więcej

Projekt budżetu USA: płatny urlop macierzyński po raz pierwszy w historii. W Polsce funkcjonuje już od 1919 r.

· Biały Dom opublikował prezydencki projekt budżetu Stanów Zjednoczonych na rok 2025, w którym – po raz pierwszy w historii – znalazła się propozycja wprowadzenia płatnego, 12-tygodniowego urlopu macierzyńskiego.

· Wcześniej w 2019 r. republikański prezydent Donald Trump podpisał ustawę gwarantującą płatny urlop macierzyński o długości 12 tygodni, jednak tylko dla pracowników federalnych urzędów i organów.

· Na początku 2020 r. Trump zapowiadał rozszerzenie prawa do płatnego urlopu na wszystkie matki, jednak ówczesny projekt ustawy nie był procedowany ze względu na ogłoszoną pandemię COVID-19.

· W Polsce płatne urlopy macierzyńskie wprowadzono już ponad 105 lat temu – dekretem Naczelnika Państwa o obowiązkowym ubezpieczeniu na wypadek choroby z dnia 11 stycznia 1919 r.

· Instytut Ordo Iuris w grudniu 2019 r. zaproponował, w pakiecie propozycji legislacyjnych pt. „W kierunku prawa przyjaznego rodzinie”, koncepcję Bonu Wychowawczego, którego uzupełnieniem mogłoby być również wydłużenie płatnych urlopów rodzicielskich do 24 lub 36 miesięcy.

 

 

Długie lata dyskusji

 

Już w 2015 r. dziennik „Rzeczpospolita” informował, że „Stany Zjednoczone są jednym z trzech krajów na świecie, które nie posiadają powszechnie dostępnego świadczenia w postaci urlopu macierzyńskiego. Pozostałe kraje to Papua Nowa Gwinea oraz Surinam”. Informację tę przekazała amerykańska organizacja pozarządowa A Better Balance w podsumowaniu raportu pt. „Investing in Our Families: The Case for Paid Family Leave in New York and the Nation”.

 

Faktycznie, w Stanach Zjednoczonych dopiero w 1993 r., w ustawie Family and Medical Leave Act (FMLA), zobowiązano wszystkich amerykańskich pracodawców do przyznawania matkom 12-tygodniowego urlopu macierzyńskiego. Jednakże aż do dnia dzisiejszego na poziomie federalnym urlop ten pozostaje bezpłatny. W grudniu 2013 r. stosowny projekt ustawy (Family and Medical Insurance Leave Act) dotyczącej wprowadzenia płatnego 12-tygodniowego urlopu macierzyńskiego, finansowanego częściowo przez pracodawców, a częściowo przez pracowników, złożyła Rosa DeLauro, demokratyczna parlamentarzystka z Connecticut. Nie został on wówczas jednak uchwalony.

 

W czerwcu 2014 r. administracja prezydenta Baracka Obamy opublikowała raport pt. „The Economics of Paid and Unpaid Leave”, w ślad za którym w styczniu 2015 r. prezydent, w memorandum pt. „Modernizing Federal Leave Policies for Childbirth, Adoption and Foster Care to Recruit and Retain Talent and Improve Productivity”, wezwał Kongres do uchwalenia płatnego, 6-tygodniowego urlopu macierzyńskiego. Ostatecznie w 2019 r. w Kongresie uchwalono ustawę Federal Employee Paid Leave Act, zgłoszoną przez demokratyczną kongresmenkę Carolyn Maloney z Nowego Jorku. Akt ten gwarantuje płatny, 12-tygodniowy urlop macierzyński, jednak tylko dla pracowników federalnych urzędów i organów. Prezydent Donald Trump podpisał ustawę 20 grudnia 2019 r., a już 4 lutego 2020 r. w orędziu o stanie Państwa (State of the Union) zachęcił kongresmenów do jak najszybszego uchwalenia ustawy rozszerzającej prawo do płatnego urlopu macierzyńskiego na wszystkie pracownice. Ponadpartyjny projekt ustawy „Advancing Support for Working Families Act” o płatnym urlopie macierzyńskim dla wszystkich przygotowali wówczas senator Bill Cassidy i kongresmenka Elise Stefanik z Partii Republikańskiej oraz senator Kyrsten Sinema i kongresmen Colin Allred z Partii Demokratycznej. Ze względu na wybuch pandemii COVID-19 prace nad projektem nie były jednak kontynuowane. W lutym 2021 r. kongresmenka Rosa DeLauro i senator Kirsten Gillibrand ponownie zgłosiły projekt zawierający propozycję w zakresie urlopu macierzyńskiego – „Family and Medical Insurance Leave Act”.

 

W styczniu 2023 r. w Kongresie została powołana ponadpartyjna grupa robocza na rzecz płatnego urlopu rodzinnego (House Bipartisan Paid Family Leave Working Group), na czele której stanęły kongresmenki Chrissy Houlahan z Partii Demokratycznej oraz Stephanie Bice z Partii Republikańskiej. Grupa ta w grudniu tego samego roku opublikowała raport stwierdzający, że „płatny urlop rodzinny jest proekonomiczny, probiznesowy i prorodzinny” oraz że „dostęp do płatnego urlopu pozytywnie wpływa na pracujące matki, ułatwiając im powrót na rynek pracy po urodzeniu nowego dziecka i prowadząc do długoterminowych korzyści dla ich kariery zawodowej”, a „badania wykazały również, że więź matki i ojca z noworodkiem w pierwszych tygodniach jego życia ma kluczowe znaczenie dla długoterminowego zdrowia fizycznego i psychicznego oraz rozwoju dzieci. Zapewnienie płatnego urlopu rodzinnego przyczynia się również do zmniejszenia prawdopodobieństwa depresji poporodowej wśród matek”. W lutym 2023 r., podczas konferencji z okazji 30-lecia uchwalenia ustawy FMLA gwarantującej bezpłatny urlop macierzyński, prezydent Joe Biden zaznaczył w memorandum pt. „Memorandum on Supporting Access to Leave for Federal Employees”, że jego administracja wspiera „ogólnokrajowy, kompleksowy program płatnych urlopów rodzinnych i medycznych, który zapewni pracownikom dostęp do płatnego urlopu w celu nawiązania więzi z nowym dzieckiem”. Prezydent powtórnie zapowiedział zamiar wprowadzenia płatnego urlopu macierzyńskiego w orędziu o stanie Państwa z 7 lutego 2023 r. W maju 2023 r. projekt „Family and Medical Insurance Leave Act” ponownie został zgłoszony przez kongresmenkę DeLauro w Izbie Reprezentantów.

 

Wreszcie, 11 marca 2024 r. Biały Dom opublikował prezydencki projekt budżetu na rok 2025. Na stronie 25 uzasadnienia projektu stwierdza się, że zdecydowana większość pracowników w Ameryce, w tym 73% pracowników sektora prywatnego, nie ma dostępu do zapewnianego przez pracodawcę płatnego urlopu rodzinnego. Wśród najniżej opłacanych pracowników, w tym kobiet, zwłaszcza czarnoskórych i Latynosów, brak dostępu do płatnego urlopu dotyczy aż 94% osób. W związku z tym, w budżecie proponuje się utworzenie ogólnokrajowego, kompleksowego programu płatnych urlopów rodzinnych i medycznych, aby zapewnić wszystkim pracownikom czas niezbędny m.in. do nawiązania więzi z nowonarodzonym dzieckiem. W ramach wsparcia ponadpartyjnego postulatu, w dniu 18 marca 2024 r. pod patronatem organizacji pozarządowej Paid Leave for All odbyła się jednodniowa akcja We’re Closed for Paid Leave („Jesteśmy zamknięci [ze względu] na płatny urlop”), w ramach której ponad 70 przedsiębiorstw w całym kraju zaprzestało działalności na ten jeden dzień.

 

Urlop macierzyński w Polsce ze stuletnią tradycją

 

Tymczasem w Polsce płatny urlop macierzyński ze świadczeniem w wysokości 100% wynagrodzenia wprowadzono po raz pierwszy już ponad 100 lat temu – regulował go przepis art. 62 dekretu Naczelnika Państwa o obowiązkowym ubezpieczeniu na wypadek choroby z dnia 11 stycznia 1919 r. Polskim matkom przysługiwał na jego podstawie urlop macierzyński o długości 8 tygodni, w tym co najmniej 6 bezpośrednio po porodzie, przy czym wysokość zasiłku macierzyńskiego wynosiła 100% wynagrodzenia. Regulacje te utrzymano w ustawie z dnia 19 maja 1920 r. o obowiązkowym ubezpieczeniu na wypadek choroby, jednak już w kolejnej ustawie z dnia 28 marca 1933 r. o ubezpieczeniu społecznym obniżono wysokość zasiłku do 50% wynagrodzenia. Pełną wysokość przywrócono dopiero w dekrecie z dnia 8 stycznia 1946 r. Z kolei ustawą z dnia 28 kwietnia 1948 r. zwiększono długość urlopu macierzyńskiego do 12 tygodni, w tym co najmniej 8 po porodzie, a ustawą z dnia 6 lipca 1972 r. o przedłużeniu urlopów macierzyńskich – do 16 tygodni przy pierwszym porodzie, a 18 tygodni przy każdym następnym porodzie lub przy porodzie wielorakim, w tym co najmniej 2 tygodnie przed przewidywaną datą porodu, a co najmniej 12 tygodni po porodzie. Dwa lata później uchwalono ustawę z dnia 26 czerwca 1974 r. Kodeks pracy, której przepisy z licznymi zmianami funkcjonują do dzisiaj.

 

Obecnie długość urlopu macierzyńskiego w Polsce wynosi 20 tygodni, a bezpośrednio po nim rozpoczyna się urlop rodzicielski o długości 41 tygodni dla obojga rodziców, z czego każdemu przysługuje przynajmniej 9 tygodni, których nie można przenosić na drugiego rodzica. Maksymalnie matka może zatem otrzymać 52 tygodni urlopu, płatnego w wysokości 81,5% wynagrodzenia. Nie jest to jednak bynajmniej jeden z najdłuższych okresów płatnego urlopu na świecie. Warto wspomnieć, że wśród 21 postulatów Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego ogłoszonych w dniu 17 sierpnia 1980 r. znalazła się także propozycja „Wprowadzić urlop macierzyński płatny przez okres trzech lat na wychowanie dziecka” (postulat nr 18), która aż do dnia dzisiejszego nie została urzeczywistniona. Według raportu UNICEF z 2021 roku, Polska była wówczas dopiero na 18. miejscu, jeżeli chodzi o łączną długość pełnopłatnego urlopu dla matek i ojców, a na 13. miejscu, jeżeli chodzi o długość pełnopłatnego urlopu wyłącznie dla matek. Wyżej niż Polska są takie kraje jak Rumunia, Estonia, Bułgaria, Węgry, Litwa czy Słowacja.

 

W raporcie Instytutu Pokolenia pt. „Rodzice wobec wyzwań opieki nad małymi dziećmi” z listopada 2023 r. przedstawiono wyniki badań, w których respondenci zostali zapytani o preferowaną długość okresu osobistej opieki matki nad dzieckiem, w czasie którego nie musiałaby ona wracać do pracy zarobkowej. Zdecydowana większość – 76,6% kobiet i 66,7% mężczyzn – uważa, że matki powinny mieć możliwość sprawowania osobistej opieki nad dzieckiem w czasie dłuższym niż okres obecnego urlopu macierzyńskiego (20 tygodni) i rodzicielskiego matki (32 tygodnie), który trwa łącznie zaledwie do 1 roku (52 tygodnie) po urodzeniu dziecka. Tylko mniejszość badanych (12,7% kobiet i 16,3% mężczyzn) wskazuje, że odpowiada im obecny okres jednoroczny. Instytut Ordo Iuris w pakiecie propozycji legislacyjnych pt. „W kierunku prawa przyjaznego rodzinie” opublikowanym w grudniu 2019 r. proponował bon wychowawczy jako modelowe rozwiązanie w zakresie opieki nad dziećmi do lat 3, dostrzegając jednak zarazem, że jego wprowadzenie „może zostać połączone z innymi rozwiązaniami, w tym w szczególności wydłużeniem płatnych urlopów rodzicielskich do 24 lub 36 miesięcy, które początkowo może przysługiwać w przypadku urodzenia drugiego lub kolejnego dziecka”.

 

To właśnie postulat wydłużenia płatnego urlopu macierzyńskiego powinien obecnie zostać włączony do debaty publicznej w Polsce. Szczególnie w dobie powszechnego kryzysu demograficznego płatny urlop dla każdej matki po urodzeniu dziecka jest nieodzownym elementem polityki każdego państwa, które chce konsekwentnie urzeczywistniać zasadę ochrony rodziny.

 

 

 

Adw. Nikodem Bernaciak - starszy analityk w Centrum Badań i Analiz Instytutu Ordo Iuris

 

Czytaj Więcej

Konserwatywne odrodzenie Irlandii? Antyrodzinne poprawki odrzucone w referendum, dymisja premiera

W Irlandii miało miejsce referendum w sprawie dwóch proponowanych poprawek do konstytucji. Pierwszą z nich była tzw. poprawka rodzinna (Propozycja 39), która to propozycja miała na celu poszerzenie definicji rodziny w konstytucji, aby uwzględniała ona związki homoseksualne jako rodzinę. Druga poprawka, dotycząca opieki (propozycja 40), miała na celu usunięcie „przestarzałego” języka z Konstytucji, który opisywał rolę kobiety jako skoncentrowaną wokół ogniska domowego. Obie propozycje zostały zdecydowaną większością głosów odrzucone przez wyborców. Po przegranym referendum, ze stanowiska zrezygnował premier Irlandii Leo Varadkar. 

 
Postulaty uderzające w rodzinę 


Poprawka rodzinna została odrzucona przez 62,2% głosujących. Natomiast poprawka dotycząca opieki przez 66,2%[1]. Frekwencja wyborcza w referendum wyniosła 44,4%. 
Wyniki zaskoczyły wielu obserwatorów, którzy spodziewali się, że propozycje zostaną przyjęte. Odrzucenie poprawki dotyczącej opieki było szczególnie nieoczekiwane, ponieważ sondaże przedreferendalne wskazywały na silne poparcie. Istnieje kilka wyjaśnień tego wyniku. Niektórzy sugerują, że popierający poprawki nie zdołali odpowiednio dotrzeć do wyborców, podczas gdy przeciwnicy skutecznie zmobilizowali swoich zwolenników[2]. Inni wskazują jednak na widoczny powrót do konserwatyzmu w irlandzkim społeczeństwie, co w rezultacie skłoniło niektórych do głosowania przeciwko zmianom. Należy jednak spodziewać się, że znacznie rozszerzy to debatę publiczną na temat tych kwestii Europie Zachodniej.   

David Quinn, irlandzki publicysta, współpracujący między innymi z „Sunday Independent” i „The Irish Catholic”, aktywny w życiu politycznym swojego kraju od 1994 roku, komentator społeczeństwa, religii i polityki wyraził radość z powodu zdecydowanego odrzucenia przez irlandzkich wyborców proponowanych poprawek do Konstytucji. Określił on to wydarzenie jako „najlepszy możliwy prezent na Dzień Matki[3]” (w Irlandii Dzień Matki obchodzi się w czwartą niedzielę Wielkiego Postu, która w tym roku wypadła 10 marca). Jego zdaniem, wynik jest wyraźnym sygnałem, że znaczna część irlandzkiego społeczeństwa pozostaje przywiązana do uświęconej tradycją koncepcji rodziny. „Wyniki referendum są pokrzepiającym potwierdzeniem trwałego znaczenia rodziny w irlandzkim społeczeństwie” – zauważył Quinn. „Wyborcy wyraźnie opowiedzieli się w obronie tradycyjnej rodziny jako fundamentu zdrowego i stabilnego społeczeństwa”[4]

 
Quinn, jeszcze przed referendum, argumentował, że propozycja 39, która miała na celu przedefiniowanie rodziny w Konstytucji, podważyłaby podstawową zasadę dotyczącą tego, że: „rodzina, w rozumieniu społecznym i historycznym, jest fundamentem naszego społeczeństwa.” Publicysta stwierdził, że „przedefiniowanie jej w taki sposób, aby obejmowała nietradycyjne struktury, wysłałoby mylące przesłanie i potencjalnie całkowicie osłabiłoby instytucję rodziny”. Ponadto podkreślił on swoją aprobatę dla odrzucenia propozycji 40, która miała na celu usunięcie przestarzałego języka dotyczącego roli kobiety w domu. „Chociaż język może wydawać się przestarzały, odzwierciedla on znaczenie rodziny i istotny wkład kobiet w tę strukturę” - wyjaśnił Quinn. Patrząc w przyszłość, Quinn uważa, że wyniki referendum powinny zachęcić rząd do prowadzenia polityki wspierającej tradycyjne wartości. „Przesłanie od ludzi jest jasne” – pisze – „Irlandia musi nadać priorytet polityce, która wzmacnia rodziny i promuje społeczeństwo zbudowane na tradycyjnych wartościach”.  Quinn twierdzi, że głosowanie jest jasnym sygnałem dla rządu, że społeczeństwo irlandzkie opowiada się za utrzymaniem tradycyjnej definicji rodziny.  

Irlandia się budzi? 

Wyniki referendum, w którym obydwie „progresywne” poprawki do konstytucji zostały odrzucone, stanowią o powolnym powrocie narodów i społeczeństw zachodnich do swoich korzeni. Z ściśle politycznego punktu widzenia, należy interpretować wyniki referendum jako wyraz sprzeciwu wobec liberalnej agendy rządu. Odrzucenie propozycji 39 i 40 można traktować jako ostrzeżenie dla rządu przed forsowaniem dalszych zmian społecznych, które nie są zgodne z wartościami większości społeczeństwa. Odrzucenie propozycji 39, która rozszerzałaby definicję rodziny, oraz propozycji 40, która usuwałaby z konstytucji język określający rolę kobiety w domu, można interpretować jako zwycięstwo konserwatywnych wartości. 

Z tradycyjnego, europejskiego punktu widzenia, rodzina opiera się na związku mężczyzny i kobiety, a małżeństwo powinno być chronione jako instytucja. Propozycja 39, zrównując różne rodzaje związków, podważałaby te wartości. Podobnie, propozycja 40, pomimo, być może, archaicznego języka irlandzkiej konstytucji, podważała istotną rolę kobiety w rodzinie i w społeczeństwie. Rola polegająca bardzo często na wykonywaniu jednej z najcięższych i najtrudniejszych prac (jak np. wychowanie nowego pokolenia na wartościowych obywateli i ludzi nauki, kultury czy też sztuki). 

Z prawnego punktu widzenia referendum było ważne, ponieważ stanowiło bezpośrednią konsultację z obywatelami w sprawie fundamentalnych kwestii społecznych. Wyniki referendum wiążą rząd i parlament, co oznacza, że proponowane zmiany w konstytucji nie zostaną wprowadzone. Wyniki referendum nie mają bezpośredniego wpływu na bieżące ustawodawstwo. Mogą mieć jednak wpływ na decyzje polityczne oraz idące za nimi przyszłe zmiany prawne dotyczące rodziny i małżeństwa.  W reakcji na wynik, referendum, premier Irlandii Leo Varadkar zrezygnował z funkcji lidera swojej partii i podał się do dymisji[5]. Oczekuje się, że w najbliższych latach odbędą się dalsze debaty na temat realizacji postulatów ruchu LGBT i tzw. praw kobiet, jednakże w znacznie szerszej perspektywie, z uwzględnieniem również postaw konserwatywnych. Irlandzkie społeczeństwo pokazało bowiem, że znaczna jego część taki właśnie światopogląd reprezentuje. 

Odrzucenie obu propozycji pokazuje, że w Irlandii nadal istnieje silne poparcie dla tradycyjnych wartości. To ważny sygnał w czasach, gdy na Zachodzie obserwuje się coraz większe naciski na zmiany w definicji rodziny i małżeństwa. Odrzucenie proponowanych zmian dowodzi, że społeczeństwo irlandzkie jest bardziej konserwatywne, niż mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. 

 

Julia Książek – analityk Centrum Prawa Międzynarodowego Ordo Iuris 

 
Czytaj Więcej

O surogacji. Komentarz do stanowiska HFPC wobec wniosku francuskiego Sądu Kasacyjnego do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka nr P16-2018-001

W grudniu ubiegłego roku Europejski Trybunał Praw Człowieka przyjął do rozpoznania pytanie prawne francuskiego Sądu Kasacyjnego dotyczące dopuszczalności odmowy rejestracji zagranicznego aktu urodzenia dziecka, w którym jako matka jest wskazana kobieta niespokrewniona z nim biologicznie. Problem dotyczy niezwykle kontrowersyjnej praktyki tzw. macierzyństwa zastępczego, które w większości państw, w tym również we Francji, jest zakazane.

 

Macierzyństwo zastępcze w Europie

Czytaj Więcej

Prawne uznanie surogacji uderzy w prawa człowieka

Europejski Trybunał Praw Człowieka rozpatruje kwestię dopuszczalności odmowy rejestracji zagranicznego aktu urodzenia dziecka. Jako matka w dokumencie wskazana jest kobieta niespokrewniona z nim biologicznie. Pytanie w tej sprawie zadał Trybunałowi Francuski Sąd Kasacyjny. Problem dotyczy kontrowersyjnej praktyki tzw. macierzyństwa zastępczego, czyli surogacji, która w większości państw, w tym również we Francji, jest zakazana.

Czytaj Więcej
Subskrybuj macierzyństwo