Informujemy, że Pani/Pana dane osobowe są przetwarzane przez Fundację Instytut na Rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris z siedzibą w Warszawie przy ul. Zielnej 39, kod pocztowy 00-108 (administrator danych) w ramach utrzymywania stałego kontaktu z naszą Fundacją w związku z jej celami statutowymi, w szczególności poprzez informowanie o organizowanych akcjach społecznych. Podstawę prawną przetwarzania danych osobowych stanowi art. 6 ust. 1 lit. f rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (RODO).

Podanie danych jest dobrowolne, niemniej bez ich wskazania nie jest możliwa realizacja usługi newslettera. Informujemy, że przysługuje Pani/Panu prawo dostępu do treści swoich danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, prawo do przenoszenia danych, prawo wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania, a także prawo do wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Korzystanie z newslettera jest bezterminowe. W każdej chwili przysługuje Pani/Panu prawo do wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania danych osobowych. W takim przypadku dane wprowadzone przez Pana/Panią w procesie rejestracji zostaną usunięte niezwłocznie po upływie okresu przedawnienia ewentualnych roszczeń i uprawnień przewidzianego w Kodeksie cywilnym.

Do Pani/Pana danych osobowych mogą mieć również dostęp podmioty świadczące na naszą rzecz usługi w szczególności hostingowe, informatyczne, drukarskie, wysyłkowe, płatnicze. prawnicze, księgowe, kadrowe.

Podane dane osobowe mogą być przetwarzane w sposób zautomatyzowany, w tym również w formie profilowania. Jednak decyzje dotyczące indywidualnej osoby, związane z tym przetwarzaniem nie będą zautomatyzowane.

W razie jakichkolwiek żądań, pytań lub wątpliwości co do przetwarzania Pani/Pana danych osobowych prosimy o kontakt z wyznaczonym przez nas Inspektorem Ochrony Danych pisząc na adres siedziby Fundacji: ul. Zielna 39, 00-108 Warszawa, z dopiskiem „Inspektor Ochrony Danych” lub na adres poczty elektronicznej [email protected]

Przejdź do treści
PL | EN
Facebook Twitter Youtube

Wyrok hiszpańskiego Sądu Najwyższego w sprawie aborcji: zderzenie ideologii i obiektywizmu

Data publikacji: 06.10.2022

 

  1. Wstęp

 

Prawo hiszpańskie, podobnie do regulacji obowiązujących w Polsce, nakłada pewne ograniczenia co do treści oraz formy reklam. Jednym z najistotniejszych czynników jest wymóg, aby reklamy nie wprowadzały odbiorców w błąd. Ta, wydawałoby się absolutnie podstawowa zasada stała się pośrednio przyczyną kilkuletniego postępowania sądowego[1], w efekcie którego hiszpański Sąd Najwyższy utrzymał orzeczenie sądu II instancji i w dniu 14 września 2022 r. wydał wyrok w sprawie dotyczącej reklam promujących „usługę” aborcji[2].

 

Już na wstępnie podkreślić należy, że po niekorzystnym dla Asociation de Clicicas Acreditadas para la Interrupcion Voluntaria del Embarazo (dalej jako: ACAI, tj. Stowarzyszenie Klinik Akredytowanych ds. Dobrowolnego Przerywania Ciąży) orzeczeniu sądu II instancji[3], Stowarzyszenie to złożyło skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego, jednakże dotyczyła ona wyłącznie kwestii legitymacji procesowej przeciwnika - Asociacion de Abogados Cristianos (dalej jako: AAC, tj. Stowarzyszenie Prawników Chrześcijańskich), do wytoczenia ACAI powództwa z powodu naruszenia prawa wprowadzającą w błąd reklamą. Sąd Najwyższy w swym orzeczeniu ograniczył się zatem de facto do oddalenia skargi, jako że kwestia legitymacji procesowej została prawidłowo oceniona przez sąd II instancji. Stąd też merytoryczny wywód jaki zostanie poddany analizie w niniejszym komentarzu znajdujemy nie w wyroku Sądu Najwyższego, który definitywnie zakończył spór na drodze sądowej w 2022 r., lecz w orzeczeniu Sądu Prowincjonalnego w Oviedo, które zapadło 28 stycznia 2020 r.

 

 

  1. Stan faktyczny

 

W swoich materiałach promocyjnych ACAI, będące organizacją zrzeszająca aż 32 ośrodki aborcyjne, zapewniała, że aborcja jest praktyką, która nie wiąże się z żadnym ryzykiem. Na stronie internetowej Stowarzyszenia, w sekcji pytań i odpowiedzi, na pytanie o bezpieczeństwo i ewentualne konsekwencje poddania się aborcji („Ile razy mogę przerwać ciążę? Jakie ryzyko niesie za sobą przerwanie ciąży? Czy powoduje bezpłodność?”) ACAI przedstawiało następującą odpowiedź:

 

„Przerwanie ciąży jest operacją, która nie zostawia konsekwencji, więc kiedy znowu zajdziesz w ciążę, będzie tak, jakbyś nie miała wcześniejszej aborcji. Nie ma również ryzyka bezpłodności w wyniku poddania się jednej lub więcej aborcji. Aborcja jest najczęstszą interwencją chirurgiczną w Hiszpanii, nie pozostawia następstw, a częstotliwość występowania powikłań jest bardzo niska”.

 

Warto zwrócić uwagę, że tak skrajne przedstawienie kwestii bezpieczeństwa i możliwych skutków aborcji, czy mówiąc wprost – zaprzeczenie jakiemukolwiek zagrożeniu dla zdrowia i życia matki, zostało sformułowane przez profesjonalny podmiot, od którego odbiorca treści może oczekiwać pełnej znajomości zagadnienia i wiarygodnych, popartych dowodami naukowymi i doświadczeniem informacji. Inaczej być może sprawa przedstawiałaby się, gdyby tezy takie formułowali np. aktywiści walczący na rzecz „dostępu do aborcji”, którzy mimo tego nie koniecznie muszą posiadać profesjonalną wiedzę i o których można założyć, że nie czerpią korzyści majątkowych z tytułu rozprzestrzeniania tego typu quasi-informacji. Tekst ten został jednak sformułowany i zamieszczony w internecie przez podmiot, którego działalność opiera się stricte na sprzedaży „usługi” jaką jest w Hiszpanii aborcja. Pozwala to uznać, że tak sformułowana odpowiedź nie miała w rzeczywistości na celu dostarczenia wiedzy osobie poszukującej odpowiedzi na pytania „Ile razy mogę przerwać ciążę? Jakie ryzyko niesie za sobą przerwanie ciąży? Czy powoduje bezpłodność?”, lecz nakłonienie jej do skorzystania z usługi aborcji poprzez zapewnienie o jej bezpieczeństwie i braku negatywnych skutków w przyszłości.  

 

Podobną linię interpretacyjną przyjęło Stowarzyszenie Prawników Chrześcijańskich (AAC), które, doszukując się w tak sformułowanej odpowiedzi cech reklamy, zdecydowało się skierować sprawę na drogę sądową. AAC zarzuciło ACAI dopuszczenie się czynu nieuczciwej konkurencji poprzez stosowanie reklamy mającej celowo wprowadzać w błąd jej odbiorcę.

 

 

  1. Stan prawny

 

W tym miejscy wskazać należy na podstawy powództwa ze strony AAC oraz możliwość występowania jako strona w tego typu procesie.

 

Ustawa 29/2009 z dnia 30 grudnia, która modyfikuje reżim prawny nieuczciwej konkurencji i reklamy w celu poprawy ochrony konsumentów[4] implementowała na grunt prawa hiszpańskiego przepisy unijne z zakresu nieuczciwych praktyk rynkowych, w tym wprowadzania w błąd reklamą[5]. W interesującym nas aspekcie proceduralnym dość wskazać, że zmiany te wpłynęły na treść ustawy 3/1991 z dnia 10 stycznia 1991 r. o nieuczciwej konkurencji[6] między innymi w ten sposób, że już nie tylko osoba, której interesy gospodarcze są bezpośrednio lub pośrednio zagrożone nieuczciwym postępowaniem (art. 32 ust. 1 pkt 1-5 ww. ustawy), ale także każdy, kto jest w stanie wykazać subiektywne prawa lub uzasadniony interes (art. 33). W ocenie sądu apelacyjnego statut Stowarzyszenia Prawników Chrześcijańskich nie pozostawia wątpliwości, że wymóg ten jest w tym przypadku spełniony.

Wśród realizowanych przez AAC celów statutowych znajdujemy bowiem m.in. obronę i ochronę życia ludzkiego od poczęcia do naturalnej śmierci (art. 3 lit c) Statutu AAC).

 

Co ciekawe, ACAI na żadnym etapie procesu nie próbowało bronić merytorycznie treści informacji zamieszczonej na ich stronie internetowej, a jedynie próbowało wywodzić, że nie stanowi ona reklamy. W rzeczywistości jednak art. 2 hiszpańskiej ustawy regulującej kwestie reklamy[7] definiuje reklamę jako: „każdą formę komunikacji dokonywanej przez osobę fizyczną lub prawną, publiczną lub prywatną, w ramach wykonywania działalności handlowej, przemysłowej, rzemieślniczej lub zawodowej, w celu bezpośredniego lub pośredniego promowania wynajmu mienia ruchomego lub nieruchomego, usług, praw i obowiązków”. Jednocześnie statut ACAI w art. 3 wskazuje, że celem Stowarzyszenia jest „reprezentowanie, obrona i promowanie wspólnych interesów swoich członków (…)”, co realizowane ma być poprzez „obronę szczególnych interesów określonych przez działalność zawodową; tych, którzy ją tworzą” (lit. a), „negocjują, precyzują i podpisują umowy lub konwencje prowincjonalne, regionalne, krajowe i międzynarodowe, które dotyczą lub interesują jej członków, w sposób korporacyjny lub wspólnotowy, w przemyśle, związkach zawodowych, gospodarce, podatkach, pracy i w każdej innej dziedzinie związanej bezpośrednio lub pośrednio z reprezentowaną działalnością " (lit. h).

 

Z wyroku sądu apelacyjnego wynika, że nie miał on wątpliwości, że do celów pozwanego stowarzyszenia należy promowanie działalności zawodowej i gospodarczej jego wspólników – czyli dokładnie to, co znalazło się w treści zaskarżonej reklamy, która ewidentnie stara się eksponować ewentualne korzyści płynące z poddania się praktyce dobrowolnego przerywania ciąży, promując tym samym korzystanie z usług świadczonych przez takie kliniki.

 

Ustaliwszy kwestię legitymacji procesowej oraz faktu zamieszczenia przez pozwanego treści będącej reklamą, najważniejszym pytaniem pozostaje, czy reklama ta wprowadzała odbiorców w błąd?

 

 

  1. Reklama wprowadzająca konsumenta w błąd

 

Ustaliwszy kwestię legitymacji procesowej oraz faktu zamieszczenia przez pozwanego treści będącej reklamą, najważniejszym pytaniem pozostaje, czy reklama ta wprowadzała odbiorców w błąd?

 

Hiszpańskie prawo o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji przewiduje w art. 5 ust. 1, że „każde zachowanie, które zawiera nieprawdziwe informacje lub informacje, które nawet jeśli są prawdziwe, to poprzez swoją treść lub prezentację wprowadzają w błąd lub mogą wprowadzać w błąd odbiorców, mogą zmienić ich zachowanie gospodarcze, jest uważane za nieuczciwe, ponieważ wprowadza w błąd (…)”[8].

 

Także dyrektywa 2005/29/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 11 maja 2005 r. dotycząca nieuczciwych praktyk handlowych[9] wskazuje, że „Praktykę handlową uznaje się za wprowadzającą w błąd, jeżeli w konkretnym przypadku, biorąc pod uwagę wszystkie jej cechy i okoliczności oraz ograniczenia środka przekazu, pomija ona istotne informacje potrzebne przeciętnemu konsumentowi, stosownie do okoliczności, do podjęcia świadomej decyzji dotyczącej transakcji i tym samym powoduje lub może powodować podjęcie przez przeciętnego konsumenta decyzji dotyczącej transakcji, której inaczej by nie podjął” (art. 7 ust. 1).

 

Warto nadmienić, że także polskie prawo reguluje tę kwestię w zbliżony sposób. Na mocy ustawy z dnia 23 sierpnia 2007 r. o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym[10] zakazuje się przedsiębiorcom stosowania wobec konsumentów praktyk rynkowych sprzecznych z dobrymi obyczajami i w istotny sposób zniekształcających zachowanie rynkowe przeciętnego konsumenta. Art. 5 ust. 1 ww. ustawy wprost wskazuje, że przykładem zakazanej praktyki jest działanie, które w jakikolwiek sposób powoduje lub może powodować podjęcie przez przeciętnego konsumenta „decyzji dotyczącej umowy, której inaczej by nie podjął”.

 

Mając na uwadze powyższe można uznać za wysoce prawdopodobne, że zarówno na gruncie polskim jak i hiszpańskim omawiana sprawa miałaby podobny finał.

 

  1. Ocena Sądu Prowincjonalnego w Oviedo

 

Niezwykle istotnym elementem oceny sądu jest uzasadnienie w jaki dokładnie sposób skarżona reklama wprowadzała w błąd. Jest to kluczowe nie tylko w kontekście tej konkretnej sprawy, lecz szerzej – jako merytoryczne, obiektywne stanowisko, które z racji specyfiki procesu sądowego i charakteru pracy sędziego musiało wybrzmieć właśnie w takim kształcie w niniejszej sprawie. Wyrok sądu nie jest obarczony piętnem „stronniczości światopoglądowej”, co często zarzuca się merytorycznym głosom wobec których jedynym zarzutem jest właśnie jednoznaczna postawa obrony życia od poczęcia.

 

W rozpatrywanej przez sąd sprawie zarzut wprowadzania w błąd skierowany wobec ACAI opierał się na pominięciu w zamieszczonej na stronie internetowej Stowarzyszenia reklamie znacznego ryzyka, jakie aborcja może pociągać za sobą dla zdrowia fizycznego i psychicznego matki. We wspomnianej reklamie wyraźnie stwierdzono m.in., że aborcja to operacja „która nie pozostawia konsekwencji”, że nie ma żadnego wpływu na kolejne ciąże („będzie tak, jakbyś nie miała wcześniejszej aborcji”), nie rodzi żadnego ryzyka bezpłodności (nawet wykonywana kilkukrotnie), „nie pozostawia następstw”.

 

Wszelkie zawarte w reklamie twierdzenia upadły pod ciężarem zeznań biegłych i świadków, którzy zostali powołani w toku procesu. Biegły ginekolog wskazał, że reklama jest stronnicza i może wprowadzać w błąd „ponieważ aborcja może mieć następstwa”. Zeznał, że nie ma interwencji ginekologicznej, która z całą pewnością byłaby wolna od następstw, co jest z resztą powodem wymogu składania oświadczeń o świadomości ewentualnych komplikacji w trakcie lub po zabiegu ginekologicznym. Lekarz zwrócił także uwagę, że informacje podawane przez ACAI „mogą sugerować, że aborcja jest łatwiejsza niż w rzeczywistości”. Wskazał, że jego doświadczenie zawodowe potwierdza, że następstwami aborcji mogą być zaburzenia nastroju, powikłania wpływające na żeńskie narządy płciowe (mogące prowadzić nawet do bezpłodności), a ryzyko komplikacji u matki rośnie wraz z liczbą aborcji. Podkreślił, że choć następstwa medyczne są stosunkowo rzadkie, to psychiczne – takie jak depresja, bardzo częste[11].

 

Również biegły chirurg zeznał, że „widział wiele kobiet z wywołanymi aborcjami, a informacja, że ​​nie pozostawia ona następstw jest tendencyjna”. Wskazał, że rzeczywiście aborcja może nie mieć konsekwencji, ale równie dobrze może je mieć i to bardzo poważne, w tym bezpłodność. Szczególną uwagę zwrócił na konsekwencje psychologiczne, takie jak syndrom postaborcyjny („w którym kobiety, po zgodzie na aborcję pod presją partnera, początkowo odczuwają ulgę, ale potem czują się jak mordercy swoich dzieci”), czy depresja[12].

Jako świadek zeznawała także terapeutka kobiety dotkniętej syndromem postaborcyjnym, która wskazywała, że liczne konsekwencje aborcji mieszczące się w pojęciu syndromu postaborcyjnego[13].

 

Sąd apelacyjny ocenił jednoznacznie, że dla przeciętnego konsumenta usług oferowanych przez kliniki stowarzyszone w ACAI, pominięte w reklamie informacje są bardzo istotne. Szczególnie brak informacji odnośnie możliwych zagrożeń związanych ze świadczoną usługą, zagrożeń, które przekładają się na możliwość wystąpienia następstw, szczególnie psychicznych, wywołanych interwencją aborcyjną, przyczyniają się do tego, że przeciętny konsument nie jest w stanie podjąć świadomej decyzji o skorzystaniu z usługi. Z dużą dozą prawdopodobieństwa można założyć, że konsument, który wiedzę tę by posiadał, nie zdecydowałby się na oferowaną przez klinikę aborcyjną usługę.

 

Ostatecznie, wyrokiem sądu apelacyjnego Stowarzyszenie Akredytowanych Klinik Dobrowolnego Przerwania Ciąży (ACAI) zostało zobowiązane do usunięcia wprowadzających w błąd treści ze swojej strony internetowej. Sąd nałożył na ACAI także zakaz ich ponownego rozpowszechniania w przyszłości i nakazał zamieszczenie odniesienia do swojego wyroku na stronie internetowej Stowarzyszenia.

 

 

  1. Znaczenie wyroku

 

Hiszpańskie orzeczenie wyraźnie wskazuje, że nawet najbardziej upowszechniona ideologia nie jest w stanie oprzeć się sile argumentów, które prezentują prawdę. Walka środowisk liberalnych i lewicowych o stworzenie międzynarodowego „prawa do aborcji”, która tak często idzie w parze z próbą przedstawiania jej jako „bezpiecznego zabiegu” porównywanego nawet do „wyrwania zęba”, czy po prostu „decyzji”, nie uwzględnia jednego z kluczowych czynników do których prędzej czy później problematykę aborcyjną trzeba odnieść, czyli skutków. Te zaś stanowią świadectwo samo w sobie i w sytuacji w której należy szczerze i prawdziwie je przedstawić, a do takiej sytuacji dochodzi zazwyczaj na sali sądowej, okazuje się, że życzeniowe tezy o bezpieczeństwie i próba normalizacji aborcji w odbiorze społecznym nie są w stanie sprostać obiektywnej negatywnej ocenie i faktom. Te zaś bezlitośnie świadczą o szkodliwości psychicznej, fizycznej, ale i moralnej procederu pozbawiania życia dzieci na etapie prenatalnym.

 

Warto na marginesie zauważyć, że zgodnie z art. 217 ust. 4 hiszpańskiego kodeksu postepowania cywilnego „w procesach dotyczących nieuczciwej konkurencji i nielegalnej reklamy ciężar dowodu prawidłowości i prawdziwości przedstawionych wskazań i oświadczeń oraz istotnych danych, które wyraża reklama, spoczywa na pozwanym”[14]. Zadanie wykazania prawdziwości treści i uczciwości reklamy spoczywało więc w procesie na ACAI. Stowarzyszenie to ani w pierwszej instancji, ani w apelacji, ani w skardze kasacyjnej, nie podniosło żadnego argumentu i żadnego dowodu odnośnie merytorycznej treści reklamy. Obrona opierała się wyłącznie na próbie wykazania, że informacja na stronie internetowej nie spełniała przesłanej z ustawowej definicji reklamy (sąd potwierdził, że spełniała) oraz na podważaniu legitymacji procesowej Stowarzyszenia Prawników Chrześcijańskich (którą sąd apelacyjny oraz Sąd Najwyższy potwierdziły).

 

Hiszpański wymiar sprawiedliwości potwierdził zatem, że nawet w warunkach prawnej dopuszczalności aborcji, osoby parające się tym procederem muszą stawać w prawdzie co do tego, czym aborcja w rzeczywistości jest.

 
 

 

 

Anna Kubacka - analityk Centrum Prawa Międzynarodowego Ordo Iuris

 
 

[1] Pierwsze orzeczenie w sprawie zapadło w Sądzie Gospodarczym nr 3 w Gijon (I instancja), jednakże sąd I instancji odmówił wówczas Stowarzyszeniu Prawników Chrześcijańskich legitymacji procesowej i oddalił pozew wyrokiem z dnia 14 stycznia 2019 r. (sygn.. akt 293/2017). Powód wniósł jednak apelację, która została uwzględniona, a co za tym idzie – postępowanie zostało kontynuowane przed sądem II instancji.

[4] Ley 29/2009, de 30 de diciembre, por la que se modifica el regimen legal de la competencia desleal y de la publicidad paara la mejora de la proteccion de los consumidores y usuarios.

[5] Szczególnie dotyczy to dyrektywy 2005/29/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 11 maja 2005 r. dotycząca nieuczciwych praktyk handlowych stosowanych przez przedsiębiorstwa wobec konsumentów na rynku wewnętrznym (https://eur-lex.europa.eu/legal-content/PL/TXT/?uri=celex%3A32005L0029, dostęp: 05.10.2022), a także dyrektywy 2006/114/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 12 grudnia 2006 r. dotycząca reklamy wprowadzającej w błąd i reklamy porównawczej (https://eur-lex.europa.eu/legal-content/PL/TXT/?uri=celex%3A32006L0114, dostęp: 05.10.2022).

[6] Ley 3/1991, de 10 de enero, de Competencia Desleal, https://www.boe.es/eli/es/l/1991/01/10/3/con, (dostęp: 05.10.2022).

[7] Ley 34/1988, de 11 de noviembre, General de Publicidad, art. 2: “Publicidad: Toda forma de comunicación realizada por una persona física o jurídica, pública o privada, en el ejercicio de una actividad comercial, industrial, artesanal o profesional, con el fin de promover de forma directa o indirecta la contratación de bienes muebles o inmuebles, servicios, derechos y obligaciones” (https://www.boe.es/buscar/act.php?id=BOE-A-1988-26156, dostęp: 05.10.2022).

[8] Op. cit., art. 5 ust. 1: “Se considera desleal por engañosa cualquier conducta que contenga información falsa o información que, aun siendo veraz, por su contenido o presentación induzca o pueda inducir a error a los destinatarios, siendo susceptible de alterar su comportamiento económico, siempre que incida sobre alguno de los siguientes aspectos (…)”.

[9] Op. cit.

[10] Ustawa z dnia 23 sierpnia 2007 r. o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym (t.j. Dz. U. z 2017 r., poz. 2070), https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU20071711206/U/D20071206Lj.pdf, (dostęp: 05.10.2022).

[11] Op. cit., Wyrok sądu II instancji.

[12] Ibidem.

[13] Ibidem.

[14] Ley 1/2000, de 7 de enero, de Enjuiciamiento Civil, art. 217, https://www.boe.es/buscar/act.php?id=BOE-A-2000-323&tn=1&p=20210605, (dostęp: 05.10.2022).

Ochrona życia

Uwagi do projektu rozporządzenia Ministra Zdrowia w sprawie programu pilotażowego opieki farmaceuty sprawowanej nad pacjentem w zakresie zdrowia reprodukcyjnego

· Zakończyły się konsultacje publiczne projektu rozporządzenia Ministra Zdrowia, który zakłada umożliwienie sprzedaży tzw. tabletek „dzień po” osobom od 15 roku życia.

Czytaj Więcej

Wolności obywatelskie

Nowy projekt traktatu antypandemicznego – sukces obrońców suwerenności państw

· Na stronie internetowej Międzyrządowego Ciała Negocjacyjnego (INB) pojawiła się nowa wersja tzw. traktatu antypandemicznego.

Czytaj Więcej

Wolności obywatelskie

Stanowisko Ordo Iuris w sprawie projektu nowelizacji Kodeksu karnego

· Na stronach Rządowego Centrum Legislacji opublikowano projekt ustawy o zmianie Kodeksu karnego.

· Projekt dotyczy w głównej mierze penalizacji tzw. „mowy nienawiści”.

· Propozycje zakładają poszerzenie katalogu motywów przestępstwa popełnianego z nienawiści o "orientację seksualną" czy "tożsamość płciową".

Czytaj Więcej