Ustawa o umowie partnerskiej odnosi się do osób zamierzających pozostawać w stałym wspólnym pożyciu, które egzystują w związku opartym na więzi emocjonalnej i majątkowej

Ustawa o umowie partnerskiej odnosi się do osób zamierzających pozostawać w stałym wspólnym pożyciu, które egzystują w związku opartym na więzi emocjonalnej i majątkowej i są określane jako strony umowy partnerskiej. Pojęcie związku partnerskiego pojawiło się stosunkowo niedawno w związku z aktywną działalnością środowisk homoseksualnych, które wysuwają daleko idące żądania w przedmiocie unormowania pożycia tych podmiotów w sposób podobny do instytucji małżeństwa[1]. W tym kontekście związek partnerski, umowa partnerska kojarzy się prima facie z osobami tej samej płci. Jednakże w braku jasnego stanowiska twórcy projektu ustawy poniższe uwagi będą uwzględniały również sytuację zarejestrowania związku partnerskiego kobiety i mężczyzny.

 

Projekt ustawy w wielu miejscach nie odpowiada podstawowym zasadom techniki prawodawczej wskazanych w Rozporządzeniu Prezesa Rady Ministrów z dnia 20 czerwca 2002 r. w sprawie „Zasad techniki prawodawczej”[2] i to nie tylko w zakresie drobnych nieporadności redakcyjnych wyrażających się z sprzeczności art. 2 i 9 projektu ze standardami wynikającymi z § 57.3. „Zasad techniki prawodawczej”. Ustawodawca, nadając zasadom techniki prawodawczej rangę rozporządzenia, przesądził, że odgrywają one istotną rolę w procesie dbania o dobre prawo, i nie mogą być lekceważone, stanowią bowiem jeden z aspektów zasad przyzwoitej legislacji, wynikających z art. 2 Konstytucji. Jak zauważył TK w wyroku z dnia 12 kwietnia 2000 r.[3], zasada państwa prawnego wymaga stanowienia norm nienagannych z punktu widzenia techniki legislacyjnej. Każdy przepis prawny powinien być skonstruowany poprawnie z punktu widzenia językowego i logicznego. Spełnienie tego podstawowego warunku pozwala na jego ocenę w aspekcie pozostałych kryteriów[4]. Przepisy ustawy powinny być tak skonstruowane, aby dokładnie i w sposób zrozumiały dla adresatów zawartych w nich norm wyrażały intencje prawodawcy. W praktyce powinny spełniać trzy zasadnicze warunki, mianowicie być precyzyjne, komunikatywne i adekwatne do zamiaru prawodawcy[5]. Brak uwzględnienia w kolejnym projekcie ustawy o związkach partnerskich zasad techniki prawodawczej jest tym bardziej rażący, że Sąd Najwyższy w swoich uwagach do wcześniejszej propozycji ustawy normującej przedmiotową problematykę wskazywał explicite, że projekt nie realizuje w sposób zadowalający zasad techniki prawodawczej[6]. W konsekwencji projektodawca nie tylko marginalizuje podstawowe zasady dotyczące budowy tekstu aktu normatywnego, ale i bagatelizuje stanowisko Sądu Najwyższego[7].

 

Wśród wielu naruszeń „Zasad techniki prawodawczej” w projekcie ustawy o umowie partnerskiej można wskazać w szczególności:

 

– rażące błędy o charakterze językowym,

– naruszenie w art. 8 ust. 1 w zw. z art. 14 ustawy o umowie partnerskiej § 6 „Zasad techniki prawodawczej” – zgodnie z tym przepisem, przepisy ustawy redaguje się tak, aby dokładnie i w sposób zrozumiały dla adresatów zawartych w nich norm wyrażały intencje prawodawcy; nie znajduje uzasadnienia decyzja projektodawcy o unormowaniu problematyki podziału majątku wspólnego w obrębie jednego aktu normatywnego przez zastosowanie odesłania i jednocześnie wprowadzenia rozwiązania wskazującego explicite na zasady wskazane w odesłaniu; stwarza to wątpliwości interpretacyjne w zakresie stosowania prawa, wprowadzając mylne wrażenie, że wskazane przepisy normują odrębne sytuacje prawne; jeżeli intencją projektodawcy faktycznie było unormowanie odrębnych sytuacji prawnych, to naruszył § 6 „Zasad techniki prawodawczej” przez to, że naruszył zasadę precyzji tekstu prawnego; simile art. 1 ust. 1 w zw. z art. 12 ust. 1 ustawy o umowie partnerskiej,

 

Naruszenie zasad techniki prawodawczej:

 

– powoduje, że akt normatywny jest wadliwy, złej jakości[8],

– nie jest per omnia przesłanką uznania naruszenia przepisów Konstytucji, ale kiedy naruszenie reguł wskazujących, jak należy poprawnie konstruować akt normatywny jest oczywiste, drastyczne i wywołuje głębokie negatywne konsekwencje, takie twierdzenie – w ocenie Trybunału Konstytucyjnego – jest nie tylko dopuszczalne, ale i konieczne[9],

– stwarza brak pewności i bezpieczeństwa prawnego, podważa zaufanie do państwa i stanowionego przez nie prawa[10].

 

Poważne wątpliwości z punktu widzenia prawa budzi zamiar unormowania stosunków prawnych w drodze umowy pomiędzy dwiema osobami „zamierzającymi pozostawać w stałym wspólnym pożyciu” w kontekście zgodności projektu ustawy z art. 18 Konstytucji.

 

Jak słusznie zauważył Sąd Najwyższy, art. 18 Konstytucji stanowi normę nadrzędną i wiążącą zarówno dla zwykłego ustawodawcy w procesie stanowienia prawa, jak i dla podmiotów stosujących prawo w procesie jego wykładni. Ustrojodawca przyznaje heteroseksualnej parze małżeńskiej ochronę i udogodnienia, jakie nie przysługują tym parom, które nie chcą lub nie mogą zawrzeć związku małżeńskiego. W konsekwencji rozwiązania o charakterze protekcyjnym i promocyjnym w zakresie konstytucyjnego znaczenia małżeństwa nie mogą być kwestionowane w zestawieniu z innymi rozwiązaniami normatywnymi dotyczącymi zasady równości i zakazu dyskryminacji (art. 32 Konstytucji)[11]. Rozwiązania normatywne wynikające z projektu ustawy nie uwzględniają przepisów Konstytucji i są sprzeczne w szczególności z art. 18 ustawy zasadniczej.

 

Po pierwsze, zrównanie związku osób tej samej płci z małżeństwem prowadzi do naruszenia przepisu art. 18 Konstytucji, przy czym zrównanie w zakresie rozwiązań normatywnych dotyczących małżeństwa i kohabitacji osób tej samej płci jest niezależne od tego, czy związek homoseksualny zostanie określony jako „małżeństwo”[12]. Sprzeczne z ustawą zasadniczą jest zagwarantowanie stronom umowy partnerskiej a) sytuacji identycznej z sytuacją małżonków, b) sytuacji zbliżonej do sytuacji małżonków albo c) upodobnienie tych regulacji. W projekcie ustawy de facto mamy do czynienia z „powieleniem” rozwiązań ustawowych przewidzianych dla instytucji małżeństwa[13]. Z punktu widzenia prawa rodzinnego fakt pożycia dwóch osób tej samej płci jest irrelewantny[14]. Nie prowadzi do utrzymywania ciągłości biologicznej rodziny, społeczeństwa i gatunku ludzkiego. Co więcej, można zaryzykować tezę, że jest również obojętny z punktu widzenia interesu państwa.

 

Po drugie, związek osób różnych płci, które nie wstąpiły w związek małżeński, nie może wywoływać takich samych lub zbliżonych skutków jakie wywołuje małżeństwo[15]. Zgodnie z treścią konstytucyjnych rozwiązań normatywnych jest to, że jedyny instytucjonalny związek kobiety i mężczyzny to małżeństwo. Wynika z tego, że – w odróżnieniu od małżeństwa – konkubinat jest związkiem faktycznym, nie zinstytucjonalizowanym. Z uwagi na fakt, że zgodnie z art. 18 Konstytucji małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej, to instytucjonalizacja konkubinatu heteroseksualnego (jako mogącego wiązać się z rodzicielstwem) narusza naturę konkubinatu i jest sprzeczne z art. 18 ustawy zasadniczej, upodobniając tę formę pożycia do małżeństwa. W świetle Konstytucji, zinstytucjonalizowana rodzina musi się opierać na małżeństwie. Preferowane konstytucyjnie jest tworzenie rodziny przez małżeństwo, rozumiane jako trwały związek mężczyzny i kobiety, nakierowany na macierzyństwo i odpowiedzialne rodzicielstwo[16].

 

W nawiązaniu do powyższego nie jest tak, że „nieformalne” związki pozostają poza zainteresowaniem systemu prawa. Osoby (zarówno homoseksualne, jak i heteroseksualne) pozostające we wspólnym pożyciu mogą w oparciu o istniejące rozwiązania normatywne w szczególności zawrzeć umowę o dostarczenie środków utrzymania, faktyczną opiekę, powołać do dziedziczenia drogą testamentu czy upoważnić do określonych działań w sferze dotyczącej innej osoby.

 

Ponadto, należy uznać, że skoro istnieją pary prowadzące wspólne pożycie bez zawarcia związku małżeńskiego, ergo bez formalizacji wspólnego pożycia, to można domniemywać, że brak dopełnienia formalności związanych z rejestracją związku wynika z woli tych podmiotów. W konsekwencji tworzenie dodatkowej możliwości rejestracji takiego związku wydaje się być niecelowe i zbędne, prowadzi tworzenia martwego prawa oraz stanowi nadużycie legislacyjne.

 

Poważne wątpliwości budzą też inne rozwiązania normatywne przewidziane w projekcie ustawy.

 

1) Dziedziczenie ustawowe przez zrównanie sytuacji strony umowy partnerskiej z sytuacją małżonka. Art. 13 ust. 1 ustawy o umowie partnerskiej jest niezgodny z art. 941 w zw. z art. 1047 k.c. Zgodnie z art. 13 ust. 1 projektu ustawy „w umowie partnerskiej mogą postanowić, że będą uprawnieni do dziedziczenia po sobie i do zachowku na takich samych zasadach jak dziedziczą po sobie małżonkowie”. W prawie polskim czynnością pozwalającą osobie fizycznej rozrządzić całością lub częścią majątku na wypadek śmierci jest wyłącznie testament. Wynika to expressis verbis z przepisu art. 941 k.c. W konsekwencji ustawodawca wyłączył możliwość zawarcia umowy dziedziczenia. Umowa o spadek po osobie żyjącej jest nieważna (z wyłączeniem zrzeczenia się dziedziczenia). Jednocześnie należy podkreślić, że w szczególności wątpliwe jest rozwiązanie przewidujące dziedziczenie w zbiegu ze zstępnymi spadkodawcy. Na gruncie Kodeksu cywilnego prawo małżonków do dziedziczenia po sobie związane jest z tym, że małżonek pozostający przy życiu ma najczęściej obowiązek alimentacyjny względem wspólnych małoletnich dzieci, który może być realizowany z odziedziczonej masy spadkowej. Jeżeli dzieci nie są wspólne, obowiązek alimentacyjny może zostać nałożony na podstawie art. 144 § 1 k.r.o.[17]

 

2) Ustanie obowiązywania umowy partnerskiej. Zgodnie z art. 16 pkt 3 ustawy o umowie partnerskiej umowa partnerska ustaje z chwilą złożenia na terytorium RP oświadczenia w formie aktu notarialnego o wypowiedzeniu umowy. Możliwość jednostronnego wypowiedzenia umowy przez jednego z partnerów prowadzi do banalizowania wspólnego pożycia, wytwarza sytuację niepewności prawa w stosunkach z osobami trzecimi oraz nie uwzględnia istnienia więzów osobistych i majątkowych pomiędzy partnerami. Należy w związku z tym rozważyć, jaki cel przyświecał twórcy ustawy, skoro sam projektodawca marginalizuje znaczenie wspólnego pożycia, umożliwiając w drodze jednostronnej czynności prawnej ustania związku i jaki jest cel takiego związku per se. Przepis art. 16 pkt 3 ustawy o umowie partnerskiej przeczy zasadzie trwałości związku i nie ma na celu zachowania istniejącej pomiędzy partnerami więzi.

 

Konkluzje

 

1) Projekt nie uwzględnia w sposób odpowiedni przepisów Konstytucji oraz  związanych z nimi normatywnego modelu małżeństwa i rodziny[18].

 

2) Instytucjonalizacja heteroseksualnego lub homoseksualnego konkubinatu jest niedopuszczalna w związku z treścią art. 18 Konstytucji[19]. Związek osób tej samej płci lub osób różnej płci, które nie zawarły małżeństwa, nie może być małżeństwem w znaczeniu, w jakim zrównuje w zakresie praw i obowiązków te formy pożycia z małżeństwem. Jednocześnie należy zauważyć, że ani związek osób tej samej płci, ani związek osób różnych płci, które nie zawarły małżeństwa, nie pozostaje pod opieką Rzeczypospolitej Polskiej[20].

 

3) Należy zgodzić się z twierdzeniem, że ustawodawca, reagując na istnienie innych obok małżeństwa form pożycia par, może za pomocą racjonalnych decyzji wpływać na podejmowanie racjonalnych decyzji przez adresatów norm prawnych, oddziaływując jednocześnie na  skutki społeczne i demograficzne pożądane z punktu widzenia interesu państwa[21]. Należy poddać przy tym w wątpliwość, czy oparte na subiektywnych przesłankach postulaty środowisk homoseksualnych dotyczące konieczności zagwarantowania im możliwości sformalizowania wspólnego pożycia w zestawieniu z wartościami ogólnospołecznymi i szeroko rozumianym dobrem państwa zasługują na uwzględnienie.

Czytaj więcej

Czy ograniczenie „800+” tylko do pracujących cudzoziemców wpłynie na asymilację ich dzieci w Polsce? O nowej funkcji świadczenia wychowawczego

Od ochrony uczuć religijnych do ich wybiórczego lekceważenia. Ewolucja orzecznictwa ETPC w sprawie obrażania wyznawców religii
20 sierpnia 2025

Od ochrony uczuć religijnych do ich wybiórczego lekceważenia. Ewolucja orzecznictwa ETPC w sprawie obrażania wyznawców religii

Dotąd Trybunał w Strasburgu nie odebrał państwom możliwości ochrony uczuć…

Dalsze ograniczanie kompetencji państw członkowskich w zakresie kształtowania ich polityki migracyjnej. Dwa ważne wyroki TSUE
11 sierpnia 2025

Dalsze ograniczanie kompetencji państw członkowskich w zakresie kształtowania ich polityki migracyjnej. Dwa ważne wyroki TSUE

Od dłuższego czasu Instytut postuluje, aby Polska rozpoczęła proces mający…

Ustawa o poradach psychologicznych dla 13-latków może naruszać prawa rodziców. Ordo Iuris apeluje do Prezydenta
31 lipca 2025

Ustawa o poradach psychologicznych dla 13-latków może naruszać prawa rodziców. Ordo Iuris apeluje do Prezydenta

Uchwalone przez Sejm przepisy skutkują ograniczeniem praw rodziców nie tylko…