· Rada Unii Europejskiej ostatecznie zatwierdziła pakt migracyjny i azylowy.
· Porozumienie zakłada wprowadzenie kontrowersyjnego mechanizmu solidarnościowego, w ramach którego Rada Unii Europejskiej ma ustalać skalę wsparcia dla migrantów, wymaganego od poszczególnych państw.
· Zgodnie z Paktem, to Komisja Europejska ma decydować o zastosowaniu w danej sytuacji „środków solidarnościowych”, czyli relokacji, pomocy finansowej lub pomocy operacyjnej.
· Przeciwko przyjęciu Paktu głosowali przedstawiciele Polski i Węgier, jednak ze względu na większościową metodę głosowania w Radzie, wszystkie akty prawne ustanawiające nowy system azylowo-migracyjny zostały przyjęte.
· Postanowienia Paktu wejdą w życie w ciągu dwóch lat.
– Pakt zawiera pewne pozytywne elementy, takie jak wprowadzenie systemu wczesnego ostrzegania, kontroli przesiewowej imigrantów czy ujednolicenie procedur azylowych. Patrząc na Pakt całościowo, trzeba niestety przyznać, iż szczególnie problematyczny jest tzw. mechanizm solidarnościowy, na mocy którego państwa członkowskie, wbrew nazwie, zmuszane będą do przyjmowania określonej liczby imigrantów. Rozporządzenie przewiduje, co prawda, możliwość zwolnienia danego kraju z obowiązku uczestnictwa w „mechanizmie solidarności” z ważnych powodów, jednak finalna decyzja w przedmiotowej sprawie zależy faktycznie od arbitralnej decyzji Rady Unii Europejskiej – wskazuje Patryk Ignaszczak z Centrum Prawa Międzynarodowego Ordo Iuris.
Pakt azylowy i migracyjny to zbiór 10 aktów prawa, w zdecydowanej większości rozporządzeń, które mają być odpowiedzią Unii Europejskiej na nasilający się kryzys migracyjny, będący wynikiem niekontrolowanego napływu ludności z krajów Afryki i Azji do państw członkowskich UE. Sam Pakt, przedstawiony przez Komisję Europejską w 2020 roku, stanowi zestaw propozycji legislacyjnych i politycznych, obejmujących wprowadzenie systemu wczesnego ostrzegania o niepokojących ruchach migracyjnych i przyspieszonych procedur rozpatrywania wniosków azylowych oraz wzmocnienie kontroli tożsamości imigrantów na granicy. Wprowadzony ma być także tzw. mechanizm solidarnościowy, w ramach którego państwa w szczególnie trudnej sytuacji imigracyjnej otrzymają wsparcie ze strony krajów mniej obciążonych. Wsparcie w ramach mechanizmu może przyjąć formę przymusowej relokacji imigrantów, pomocy finansowej lub pomocy operacyjnej (np. w formie wysłania dodatkowych strażników granicznych z jednego państwa do drugiego).
Pakt, opracowywany z licznymi trudnościami od 2016 roku, został przyjęty przez Parlament Europejski niewielką większością głosów w kwietniu tego roku. Końcem ścieżki legislacyjnej była decyzja Rady Unii Europejskiej, która zdecydowała się poprzeć rozwiązania zawarte w Pakcie azylowo-migracyjnym. Przeciwko wszystkim dziesięciu aktom prawnym tworzącym Pakt zagłosowały tylko Polska i Węgry. Te dwa kraje zostały przegłosowane w Radzie Unii Europejskiej przez pozostałe państwa członkowskie UE, które posiadały większość potrzebną do ostatecznego przyjęcia Paktu. Następnym krokiem będzie publikacja w Dzienniku Urzędowym, przy czym większość regulacji zawartych w pakcie ma obowiązywać od 2026 roku.
Od samego początku Pakt budził liczne kontrowersje, które w pierwszej kolejności odnosiły się do tzw. mechanizmu solidarnościowego. Na wskazaną problematykę uwagę zwrócili eksperci Instytutu Ordo Iuris, którzy opracowali obszerną analizę poświęconą systemowi azylowo-migracyjnemu Unii Europejskiej. Sam mechanizm to procedura uzgadniania środków podejmowanych przez państwa członkowskie w celu wsparcia państw narażonych lub poddanych szczególnej presji migracyjnej. Jednym ze środków w ramach tego mechanizmu jest relokacja osób z jednego kraju członkowskiego do drugiego. Każde z państw może, co prawda, wystąpić o częściowe zmniejszenie lub całkowite zwolnienie z tego typu obowiązków, jednak ostateczna decyzja w tej materii zależna jest od rozstrzygnięcia Rady Unii Europejskiej. Co istotne, mechanizm solidarnościowy, w przeciwieństwie do mechanizmu zastosowanego po kryzysie imigracyjnym z 2015 roku (art. 78 TfUE), nie ma charakteru tymczasowego.
– W ocenie ekspertów Instytutu, zasadnicze ryzyko wiąże się napływem imigrantów, którzy mogą być umieszczeni w Polsce na podstawie przepisów o tzw. mechanizmie solidarnościowym. Przedstawiciele obecnego rządu wielokrotnie podnosili, iż tego typu sytuacja nie powinna stanowić zagrożenia dla Rzeczypospolitej, jako że nasz kraj przyjął bardzo dużą liczbę uchodźców pochodzących z ogarniętej wojną Ukrainy. Wcześniej Instytut, majac na uwadze kryzys uchodźczy wywołany rosyjską agresją na Ukrainę, w analizie rekomendował wprowadzenie przepisu szczególnego, gwarantującego Polsce wsparcie w ramach mechanizmu solidarnościowego w związku z przyjmowaniem uchodźców. Jednocześnie zastosowanie możliwości uchylenia się od określonych postanowień paktu nie powinno być zależne od opinii instytucji unijnych oraz powinno zostać udzielone na czas nieokreślony – dodaje Patryk Ignaszczak.











