Informujemy, że Pani/Pana dane osobowe są przetwarzane przez Fundację Instytut na Rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris z siedzibą w Warszawie przy ul. Zielnej 39, kod pocztowy 00-108 (administrator danych) w ramach utrzymywania stałego kontaktu z naszą Fundacją w związku z jej celami statutowymi, w szczególności poprzez informowanie o organizowanych akcjach społecznych. Podstawę prawną przetwarzania danych osobowych stanowi art. 6 ust. 1 lit. f rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (RODO).

Podanie danych jest dobrowolne, niemniej bez ich wskazania nie jest możliwa realizacja usługi newslettera. Informujemy, że przysługuje Pani/Panu prawo dostępu do treści swoich danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, prawo do przenoszenia danych, prawo wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania, a także prawo do wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Korzystanie z newslettera jest bezterminowe. W każdej chwili przysługuje Pani/Panu prawo do wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania danych osobowych. W takim przypadku dane wprowadzone przez Pana/Panią w procesie rejestracji zostaną usunięte niezwłocznie po upływie okresu przedawnienia ewentualnych roszczeń i uprawnień przewidzianego w Kodeksie cywilnym.

Do Pani/Pana danych osobowych mogą mieć również dostęp podmioty świadczące na naszą rzecz usługi w szczególności hostingowe, informatyczne, drukarskie, wysyłkowe, płatnicze. prawnicze, księgowe, kadrowe.

Podane dane osobowe mogą być przetwarzane w sposób zautomatyzowany, w tym również w formie profilowania. Jednak decyzje dotyczące indywidualnej osoby, związane z tym przetwarzaniem nie będą zautomatyzowane.

W razie jakichkolwiek żądań, pytań lub wątpliwości co do przetwarzania Pani/Pana danych osobowych prosimy o kontakt z wyznaczonym przez nas Inspektorem Ochrony Danych pisząc na adres siedziby Fundacji: ul. Zielna 39, 00-108 Warszawa, z dopiskiem „Inspektor Ochrony Danych” lub na adres poczty elektronicznej [email protected]

Przejdź do treści
PL | EN
Facebook Twitter Youtube
chrześcijaństwo

chrześcijaństwo

Edukacja

08.12.2022

Nieprzemijająca nowość chrześcijaństwa vs. postchrześcijański świat – konferencja Collegium Intermarium i Akademii Zamojskiej

· W przestrzeni publicznej trwa dyskusja na temat tego, czy jest możliwe przetrwanie lub odbudowa cywilizacji chrześcijańskiej.

· Temu zagadnieniu poświęcona będzie konferencja pt. „Nieprzemijająca nowość chrześcijaństwa vs. postchrześcijański świat”. Jest to pierwsze wydarzenie z cyklu „Odkrywać wiecznotrwałe”, zainicjowanego przez Uczelnię Collegium Intermarium.

Czytaj Więcej
Wolność Sumienia

06.12.2022

Sąd podtrzymuje uniewinnienie kierowniczki z IKEA. Trwa drugie postępowanie

· Sąd Okręgowy w Krakowie podtrzymał orzeczenie Sądu Rejonowego uniewinniające kierowniczkę ds. zarządzania zasobami ludzkimi w sieci IKEA. Kobiecie zarzucano dyskryminację ze względu na wyznanie.

Czytaj Więcej

Czy czas na zmiany w opodatkowaniu osób duchownych?

System opodatkowania dochodów osób duchownych wywodzi się wprost z rozwiązań przyjętych w drugiej połowie lat 50. XX wieku. Tymczasem w Polsce zarejestrowanych jest obecnie przeszło 200 kościołów i związków wyznaniowych. Zmiany demograficzne, w tym napływ osób z innych kręgów kulturowych, doprowadził w ostatnich latach do znaczącego wzrostu liczebności niektórych wspólnot wyznaniowych, zwłaszcza niechrześcijańskich. W ślad za nimi powinny następować zmiany w opodatkowaniu osób duchownych.

Uproszczenie a nie preferencja – specyfika ryczałtowego opodatkowania przychodów osób duchownych

Jedno z haseł podnoszonych przez środowiska antykościelne głosi, że duchowni w Polsce nie płacą podatków. Jest to hasło oczywiście niezgodne z rzeczywistością. W stosunku do osób fizycznych, uzyskujących dochody na terenie Rzeczpospolitej, zastosowanie mają te same przepisy prawa podatkowego. Oznacza to, że duchowni uzyskujący dochody np. z pracy w szkole, podlegają opodatkowaniu co do nich na analogicznych zasadach jak pozostali nauczyciele.

W polskim systemie podatkowym przewidziane zostały natomiast uproszczone formy opodatkowania niektórych kategorii przychodów. Z uwagi na specyfikę pewnych rodzajów ludzkiej aktywności, bardziej efektywne jest bowiem opodatkowanie odbywające się z pominięciem lub ograniczeniem znaczenia niektórych elementów konstrukcyjnych podatku. Dla przykładu, bez ustalania kosztów uzyskania przychodu, które często prowadzi do powstawania sporów pomiędzy podatnikami a organami podatkowymi.

Uproszczone formy opodatkowania dochodu (przychodu) reguluje ustawa z dnia 20 listopada 1998 r. o zryczałtowanym podatku dochodowym od niektórych przychodów osiąganych przez osoby fizyczne (Dz. U. z 2021 r., poz. 1993; dalej: ustawa ryczałtowa). W art. 42 ust. 1 tego aktu prawnego przewidziany został odrębny sposób opodatkowania osób duchownych w odniesieniu do „przychodów z opłat otrzymywanych w związku z pełnionymi funkcjami o charakterze duszpasterskim”. Wysokość podatku, ustalonego decyzją naczelnika urzędu skarbowego odrębnie za każdy rok, jest uzależniona od funkcji pełnionej przez danego duchownego (proboszcza i wikariusza oraz ich odpowiedników w innych wspólnotach wyznaniowych, np. imamów), liczby mieszkańców parafii i miejscowości położenia siedziby parafii. Co do zasady nie ma natomiast odniesienia do liczby wiernych ani wysokości składanych przez nich datków.

Możliwość uproszczonego opodatkowania nie dotyczy wyłącznie duchownych. Ustawa ryczałtowa przewiduje bowiem możliwość wyboru opodatkowania w formie ryczałtu od przychodów ewidencjonowanych przedsiębiorców prowadzących np. roboty budowlane, działalność usługową w zakresie handlu czy działalność gastronomiczną. Są oni wówczas zobowiązani do zapłaty podatku obliczonego wyłącznie od uzyskiwanego przychodu, według stawki przewidzianej dla konkretnego rodzaju wykonywanej działalności. Bezpośrednim odpowiednikiem ryczałtu dla osób duchownych jest natomiast opodatkowanie w formie karty podatkowej przedsiębiorców prowadzących drobną działalność rzemieślniczo-usługową. W ich przypadku wysokość podatku zależy m.in. od rodzaju świadczonych usług, liczby mieszkańców miejscowości wykonywania działalności oraz liczby zatrudnianych pracowników. Wymienione formy opodatkowania nie stanowią rodzaju ulgi podatkowej, lecz uproszczenia względem ogólnych zasad opodatkowania, ujętych w ustawie o podatku dochodowym od osób fizycznych. 

Opodatkowanie w parafiach z mniejszością wiernych

Współczesny model opodatkowania dochodów z opłat (de facto z ofiar) związanych z pełnionymi funkcjami duszpasterskimi, wywodzi się wprost z drugiej połowy lat 50. ubiegłego wieku. Przyjęte wówczas rozwiązanie miało zakończyć liczne spory na płaszczyźnie opodatkowania pomiędzy Kościołem katolickim a komunistycznymi władzami PRL. Spory te wynikały zaś z powszechnego nadużywania wobec duchownych metody szacunkowego ustalania podstawy opodatkowania, a w konsekwencji z częstego zobowiązywania duchownych do zapłaty podatku nieproporcjonalnie wysokiego w stosunku do ich rzeczywistych przychodów. W tym kontekście model wykorzystujący jako podstawę obliczenia podatku liczbę mieszkańców danej parafii był i nadal pozostaje najlepszym, bo najbardziej pewnym i niezmiennym sposobem opodatkowania. Przede wszystkim w odniesieniu do duchownych z największej wspólnoty wyznaniowej, którą stanowi w Polsce Kościół rzymskokatolicki. Wynika to głównie ze specyfiki działalności duszpasterskiej świadczonej na rzecz członków tego kościoła oraz metod gromadzenia datków, składanych dobrowolnie przez jego członków, a także z możliwości wykorzystania do celów podatkowych prowadzonej administracyjnie ewidencji mieszkańców. O znaczeniu ryczałtu świadczy również niewielkie zainteresowanie możliwością zrzeczenia się prawa do opodatkowania w ten sposób, na rzecz opodatkowania odbywającego się na zasadach ogólnych. Współcześnie duchowni mogą bowiem opłacać podatek dochodowy obliczony na zasadach ogólnych, co wiąże się jednak z koniecznością m.in. prowadzenia podatkowej księgi przychodów i rozchodów oraz spełniania pozostałych wymogów przewidzianych ustawą o podatku dochodowym od osób fizycznych. Nie zawsze jest to też możliwe, chociażby z uwagi na specyfikę przychodów, uzyskiwanych z dobrowolnych i nieodpłatnych datków członków wspólnoty wyznaniowej.

Wątpliwości związane ze stosowaniem ryczałtu od przychodów osób duchownych dotyczą parafii o niewielkiej liczbie wiernych w stosunku do liczby mieszkańców. Ustawodawca przewidywał taką możliwość, stąd w art. 46 ust. 2 ustawy ryczałtowej, zawarł upoważnienie dla organu podatkowego do obniżenia stawki podatku, jeżeli liczba wyznawców na danym terenie stanowi mniejszość w ogólnej liczbie mieszkańców. Osoba duchowna chcąca skorzystać z tego rozwiązania, ma obowiązek dołączyć do wniosku oświadczenia o liczbie wyznawców. Szerokie wykorzystanie art. 46 ust. 2 ustawy ryczałtowej wydaje się jednak niecelowe i nieefektywne. Wynika to przede wszystkim z szeregu jego wad. Tytułem przykładu, kryteria ustalania wysokości podatku, jeżeli liczba wyznawców na danym terenie stanowi mniejszość w ogólnej liczbie mieszkańców, zależą wyłącznie od uznania organu podatkowego. Co więcej, sformułowanie, że naczelnik urzędu skarbowego „odpowiednio obniża stawki ryczałtu” nie oznacza obowiązku obniżenia proporcjonalnego do liczby wyznawców w danej populacji. Niezwykle trudna do weryfikacji jest również treść „oświadczenia o liczbie wyznawców” składanego przez duchownego. Dotyczy to w szczególności wspólnot charakteryzujących się dynamicznym przyrostem liczby wiernych. Dla przykładu, według danych Głównego Urzędu Statystycznego, Liga Muzułmańska w RP, w 2010 r. liczyła 3,8 tys, członków. Osiem lat później jej liczebność wzrosła do 35 tys. członków, co dało jej szóste miejsce pod względem liczebności wśród wspólnot wyznaniowych w Polsce.  W konsekwencji, stosowanie art. 46 ust. 2 ustawy ryczałtowej wobec duchownych ze wspólnot szybko zmieniających swoją liczebność, nie zapewnia korzyści cechujących opodatkowanie ryczałtowe (m.in. pewności poziomu opodatkowania) a jednocześnie generuje trudności i ryzyka sporów na poziomie bliższym opodatkowaniu na zasadach ogólnych.

W poszukiwaniu rozwiązań

Zasady i poziom opodatkowania osób duchownych ma wpływ na ich dostępność dla wiernych a w konsekwencji na poziom zaspokajania potrzeb duchowych społeczeństwa. Jednocześnie, zadaniem państwa jest takie rozłożenie ciężaru podatkowego, aby przy zachowaniu zasady powszechności opodatkowania zachować bezstronność w sprawach przekonań religijnych, zapewniając swobodę ich wyrażania w życiu publicznym. Ryczałtowe opodatkowanie przychodów pochodzących z ofiar od wiernych w dalszym ciągu jest najlepszym rozwiązaniem wskazanego dylematu. Zmiany w strukturze wyznaniowej kraju, w szczególności wynikające z rozwoju dotychczas stosunkowo niewielkich wspólnot wyznaniowych, powinny jednak mieć lepsze odzwierciedlenie w poziomie opodatkowania duchownych. Z perspektywy obowiązków państwa chodzi również o to, aby zapewnić należyty poziom obiektywizmu przy wymiarze podatku, w maksymalnym możliwym stopniu ograniczając przestrzeń do uznaniowej decyzji organów podatkowych. Niezasadnym i niesprawiedliwym wobec reszty podatników byłoby natomiast generalne obniżanie stawek podatkowych lub ich „zamrażanie” na kilka lat dla duchownych. Niezbędne wydaje się więc wprowadzenie rozwiązania zwiększającego elastyczność mechanizmu opodatkowania osób duchownych, zwłaszcza w przypadku parafii (lub innych, odpowiadających im jednostek organizacyjnych występujących w danej wspólnocie) zamieszkiwanych przez mniejszość wiernych.

Jednym z możliwych działań jest wprowadzenie do ustawy ryczałtowej instytucji okręgów podatkowych, na wzór konstrukcji znanej z ustawy o podatku rolnym. W zależności od tego, do którego okręgu zostałaby zaliczona dana parafia, stawka podatku dla osób duchownych sprawujących w niej posługę byłaby obliczona z uwzględnieniem liczby mieszkańców i dodatkowo przemnożona przez współczynnik przypisany dla danego okręgu podatkowego. Ustalenie okręgów podatkowych i ich przypisywanie do poszczególnych kościołów oraz związków wyznaniowych prawnie uznanych mogłoby odbywać się np. w drodze rozporządzenia Ministra Finansów, wydanego po uzyskaniu opinii właściwych władz danej wspólnoty wyznaniowej oraz po powzięciu dodatkowych czynności zmierzających do ustalenia liczby wiernych danego kościoła lub związku. W konsekwencji, poziom opodatkowania duchownych w parafiach „mniejszościowych” mógłby podlegać modyfikacjom przez zmianę kwalifikacji danej parafii do określonego okręgu podatkowego. Zmiany, o których mowa, nie mogłyby być jednak nadmiernie częste. Jednocześnie, naczelnicy urzędów skarbowych pozbawieni zostaliby możliwości ustalania wysokości opodatkowania przychodów duchownych w zakresie własnego uznania administracyjnego.

Problem związany z brakiem efektywnego sposobu opodatkowania duchownych ze wspólnot, stanowiących mniejszość na obszarze własnej parafii będzie narastał w kolejnych latach. Mając na uwadze konieczność zachowania zasady powszechności opodatkowania, władze państwowe muszą więc znaleźć rozwiązania adekwatne do zmieniających się okoliczności. Jasnym jest, że duchowni powinni być opodatkowani w sposób najbardziej adekwatny do źródła uzyskiwanych przychodów. Liczba mieszkańców parafii nie powinna jednak stanowić podstawowego znamienia wymiaru podatku w parafiach, w których członkowie danej wspólnoty stanowią mniejszość. Jednocześnie, wysokość podatku nie może być uzależniona od uznania organu podatkowego, opartego na treści niezmiernie trudnych do zweryfikowania oświadczeń o liczbie wiernych. W końcu, duchowni z nowych, dynamicznie rozwijających się wspólnot nie powinni być opodatkowani preferencyjnie w stosunku do duchownych wyznań już funkcjonujących na ziemiach polskich od wielu wieków tylko dlatego, że nie jest możliwe uchwycenie rzeczywistej zmiany liczby wiernych.

dr Tomasz Woźniak – analityk Centrum Analiz Legislacyjnych Ordo Iuris

 

Czytaj Więcej
Wolność religii w szkole

18.11.2022

Czy odmowa powieszenia krzyża przez publiczne placówki edukacyjne jest bezprawna?

Wraz z postępującą laicyzacją społeczeństwa, coraz powszechniejsze staje się zdejmowanie bądź nieumieszczanie krzyży w szkołach czy przedszkolach publicznych. Czy takie działanie władz ma jakąkolwiek podporę prawną? Czy mimo wniosków rodziców, uczących się dzieci czy też nauczycieli, dyrektorzy placówek edukacyjnych mają prawo odmówić ekspozycji symbolu religijnego jakim jest krzyż? Czy prawa chrześcijan są w jakiś sposób chronione na gruncie obowiązujących przepisów prawnych?

Regulacje Konstytucyjne

Jak stanowi Konstytucja RP, Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym, przestrzegającym zasady legalizmu (art. 2 i art. 7), zgodnie z którą organy i instytucje publiczne, w tym szkoły czy przedszkola, mają obowiązek przestrzegania obowiązującego porządku prawnego, a więc zobowiązane są do działania na podstawie i w granicach prawa. Nie mają zaś obowiązku przestrzegania norm i zasad, których prawo nie przewiduje. Zarówno prawo polskie, jak i międzynarodowe nie znają przepisu, który stanowiłby o świeckości szkoły czy laickości państwa polskiego. Wręcz przeciwnie, Trybunał Konstytucyjny wprost zasygnalizował (postanowienie sygnalizacyjne TK z 13 lutego 1991 r., sygn. akt S 1/91), iż zasada świeckości szkoły jest niespójna z systemem prawnym Rzeczypospolitej Polskiej, którego podstawową zasadą jest zasada demokratycznego państwa prawnego. Warto zaznaczyć również, że Konstytucja RP w art. 25 ust. 2 nie posługuje się pojęciem „neutralności” światopoglądowej, lecz „bezstronności” światopoglądowej, która, jak podkreślił Sąd Apelacyjny w Szczecinie, oznacza „życzliwe zainteresowanie” i „życzliwe podejście” do religijności (wyrok SA w Szczecinie z 25 listopada 2010 r., sygn. akt I ACa 363/10). W powyższym przypadku słów tych nie można stosować wymiennie, uznając je za synonimiczne. Co więcej, Konstytucja RP zapewnia każdemu wolność sumienia i religii, która realizuje się między innymi w prawie do publicznego manifestowania swojej religii (art. 53 ust. 1-2), a jej ograniczenie dopuszczalne jest tylko w drodze ustawy, i tylko wtedy, gdy jest to konieczne do ochrony bezpieczeństwa państwa, porządku publicznego, zdrowia, moralności lub wolności i praw innych osób (art. 53 ust. 5). 

Ponadto, art. 25 ust. 2 Konstytucji RP stanowi: „władze publiczne w Rzeczypospolitej Polskiej zachowują bezstronność w sprawach przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych, zapewniając swobodę ich wyrażania w życiu publicznym”. Przepis ten gwarantuje możliwość uzewnętrzniania swoich przekonań religijnych, obejmując również ekspozycję symboli religijnych w miejscach publicznych. Pozbawienie chrześcijanina takiej możliwości stanowić może naruszenie zapewnionych praw. Co więcej, w świetle Konstytucji, to władze publiczne, w tym władze szkolne, są zobowiązane do zapewnienia każdemu możliwości swobodnej ekspresji poglądów w życiu publicznym, a więc także w szkole czy przedszkolu. Powinny one wręcz gwarantować możliwość wyrażania przywiązania religijnego w publicznych placówkach, same zachowując bezstronność światopoglądową. Zasada bezstronności władz publicznych nakłada na nie obowiązek nieingerowania w sprawy religijne, światopoglądowe i filozoficzne. Władze przedszkola czy szkoły nie mogą więc angażować się w jakiekolwiek działania laicyzacyjne, wspierające określone ideologie. W związku z tym, odmowa ekspozycji symbolu religijnego, pomimo prośby rodzica, ucznia czy nauczyciela uznana być musi za sprzeczną z zasadą bezstronności światopoglądowej władz publicznych. Poparcie przez instytucje publiczne światopoglądu laickiego jest niezgodne z Konstytucją, w tym z jej preambułą (będącą normatywną częścią Konstytucji), która nawiązuje do kultury „zakorzenionej w chrześcijańskim dziedzictwie Narodu”. 

Przeciwnicy wieszania krzyży w szkole często powołują się na treść art. 48 ust.1 Konstytucji, który brzmi: „rodzice mają prawo do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. Wychowanie to powinno uwzględniać stopień dojrzałości dziecka, a także wolność jego sumienia i wyznania oraz jego przekonania”, a także art. 53 ust. 3 stanowiącego: „Rodzice mają prawo do zapewnienia dzieciom wychowania i nauczania moralnego i religijnego zgodnie ze swoimi przekonaniami (…)”. Oba przepisy konstytucyjne odnoszą się więc do prawa rodziców do wychowania dzieci, zgodnie z własnymi poglądami i przekonaniami. Błędnym jest natomiast twierdzenie, iż obecność krzyża w szkole w jakiś sposób odbiera lub ogranicza to prawo. Potwierdzają to zarówno ETPC, jak i sądy w Polsce.

Orzecznictwo ETPC oraz sądów krajowych

Kwestią obecności krzyży w publicznych placówkach edukacyjnych zajął się Europejski Trybunał Praw Człowieka. W wyroku z 18 marca 2011 r. ws. Lautsi przeciwko Włochom (nr skargi 30814/06), Wielka Izba stwierdziła, że sam krzyż jest zasadniczo biernym symbolem („essentially passiv symbol”), dlatego jego oddziaływanie nie nosi znamion agitacji religijnej. ETPC za legalne uznał prawo nakazujące wieszać krzyże w szkole, stwierdzając, że obecność krzyża w szkole nie skutkuje indoktrynacją, a co za tym idzie nie odbiera rodzicom prawa do autonomicznego wychowania dzieci. Należy również rozróżnić wyraźnie udział w praktykach religijnych, od jedynie ich obserwacji. Widok krzyża z pewnością nie może zostać przyrównany do aktywnego uczestnictwa w kulcie czy praktykach religijnych. Także orzecznictwo polskich sądów stoi na stanowisku, iż publiczna ekspozycja symboli religijnych nie stanowi naruszenia dóbr osobistych osób niebędących wyznawcami określonej religii, ani nie może nikogo dyskryminować (m. in. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 15 lipca 2010 r., sygn. akt III SW 124/10). Zaznaczono także, że osoby niewierzące nie mogą oczekiwać, iż nie będą miały nigdy kontaktu z religijnymi symbolami, gdyż stanowiłoby to ograniczenie swobody sumienia osób wierzących (wyrok SN z dnia 20 września 2013 r., sygn. akt II CSK 1/13).  

Ministerstwo potwierdza możliwość obecności krzyża

Kolejnym przepisem, zawierającym wzmiankę dotyczącą obecności krzyża w szkole jest § 12 rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej z dnia 14 kwietnia 1992 r. w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii w publicznych przedszkolach i szkołach, który stanowi: „W pomieszczeniach szkolnych może być umieszczony krzyż (…)”. Przewiduje on możliwość obecności krzyża w szkole w sposób fakultatywny, a nie obligatoryjny. Gwarantuje jednocześnie prawo do ubiegania się o ekspozycję tego chrześcijańskiego symbolu religijnego. Warto zaznaczyć, iż ustawodawca możliwości ekspozycji krzyża nadaje szczególną moc, wymieniając ten symbol wprost (jako jedyny symbol religijny) w akcie normatywnym z zakresu prawa oświatowego.  

Podsumowanie

Podsumowując, wolność zawieszania krzyży w szkołach potwierdzają: Konstytucja RP, ustawy, orzecznictwo polskich sądów, a także regulacje na poziomie międzynarodowym - Europejska Konwencja Praw Człowieka czy wyroki Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Argument, jakoby obecność symbolu religijnego miała naruszać prawa osób wyznających inne religie bądź prawo rodzica do wychowania dziecka zgodnie z własnymi przekonaniami jest całkowicie nietrafiony. Ekspozycja krzyża w szkole czy przedszkolu jest działaniem zgodnym z prawem, zaś odmówienie jego powieszenia, mimo wniosku wierzących rodziców może stanowić naruszenie prawa i naraża publiczną placówkę edukacyjną na odpowiedzialność prawną lub finansową. 

Aleksandra Mrozowska

Czytaj Więcej
Wolność Sumienia

15.11.2022

Zbierają podpisy, by… zakazać spowiedzi

„Gazeta Wyborcza” promowała ostatnio absurdalną petycję, której sygnatariusze domagają się przyjęcia ustawy zakazującej spowiadania osób poniżej 16. roku życia, bo – jak twierdzą – „spowiedź jest formą psychicznej przemocy” i przedwcześnie konfrontuje dzieci ze światem „dobra” i „zła”. Ta petycja to jednak coś więcej niż marna, antykościelna prowokacja. To wyraźny sygnał, że wojującym ateistom bynajmniej nie chodzi o „świeckie państwo”. To tylko pewien etap. W rzeczywistości często kieruje nimi czysta nienawiść do chrześcijan, a ich finalnym celem jest radykalne ograniczenie praw osób wierzących. A konkretniej – osób wierzących w Chrystusa.

Postawa obojętności tylko rozzuchwala radykałów, którzy pewnie i zdecydowanie stawiają kolejne kroki na drodze do ograniczenia wolności wyznania. „Krytyka polityczna” wprost wzywała przecież ostatnio do „zgilotynowania” wolności religijnej. Dlatego prawnicy Ordo Iuris nie mogą pozostać bierni i konsekwentnie walczą o zatrzymanie fali antykościelnej nienawiści – póki nie jest za późno.

Joanna Scheuring-Wielgus odpowie za zakłócanie Mszy św.

Sejm zdecydował ostatnio o uchyleniu immunitetu posłance Lewicy Joannie Scheuring-Wielgus, dzięki czemu będzie mogła zostać pociągnięta do odpowiedzialności karnej za zakłócanie Mszy św. w ramach fali ataków na kościoły po wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. To prawnicy Instytutu Ordo Iuris złożyli w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury. Teraz będziemy reprezentować przed organami ścigania proboszcza kościoła, do którego wtargnęła lewicowa posłanka.

Uczestniczymy też w trwającym procesie męża posłanki, który towarzyszył jej w toruńskim kościele. Sprawa trafiła już do Sądu Najwyższego.

Rozebrała się w kościele, by… walczyć o aborcję

Musimy reagować na tego typu przypadki, bo nasza bierność na pewno doprowadzi do przekraczania kolejnych granic. Europejski Trybunał Praw Człowieka ostatnio orzekł o naruszeniu przez francuskie sądy prawa do wolności słowa w związku z ukaraniem feministki Éloïse Bouton, która w towarzystwie grupy dziennikarzy weszła do kościoła św. Magdaleny w Paryżu, zdjęła koszulkę ukazując nagie piersi i demonstracyjnie stanęła z wyciągniętymi rękami przed ołtarzem, parodiując postawę ukrzyżowanego Chrystusa. Zdjęcia nagiej kobiety opublikowano potem na stronie „Femenu” w ramach manifestu proaborcyjnego, opatrzonego komentarzem, że „Boże Narodzenie jest odwołane od Watykanu do Paryża, a na ołtarzu kościoła św. Magdaleny, Święta Matka Éloïse abortowała Jezusa”.

Przed sądem francuska feministka tłumaczyła się dokładnie tak samo jak posłanka Joanna Scheuring-Wielgus i inne polskie aborcjonistki, które zakłócały Msze św. jesienią 2020 roku. Mówiła, że jej intencją było zabranie głosu w debacie publicznej na temat aborcji.

ETPC pozwala obrażać, ale tylko chrześcijan

To zresztą nie pierwszy wyrok, w którym sędziowie ETPC zezwalają na obrażanie chrześcijańskich świętości. We wrześniu Trybunał w Strasburgu nie tylko stwierdził, że Polska naruszyła prawo do wolności słowa piosenkarki Doroty „Dody” Rabczewskiej, karząc ją za stwierdzenie, że Biblię spisał ktoś „napruty winem i palący jakieś zioła”, ale nawet zasądził wysokie zadośćuczynienie na jej rzecz. Natomiast gdy w grę wchodziła obraza uczuć religijnych muzułmanów, ten sam Trybunał stanął po stronie austriackich sądów, które skazały prawicową działaczkę za to, że ta – przywołując fakt małżeństwa Mahometa z 6-letnią dziewczynką – stwierdziła, że islamski prorok miał skłonności pedofilskie.

Nagłośniliśmy sprawę w mediach i przygotowaliśmy petycję do polskich władz, apelując o odwołanie od wyroku w sprawie Dody do Wielkiej Izby Trybunału. Kończymy prace nad argumentacją do pisma odwoławczego, którą przekażemy stronie rządowej. Jeśli dojdzie do ponownego rozpoznania sprawy przez powiększony skład Trybunału, wykorzystamy nasze doświadczenie w licznych sprawach przed ETPC i przedstawimy międzynarodowym sędziom opinię przyjaciela sądu. Trybunał wielokrotnie już przywoływał nasze opinie w swoich orzeczeniach.

Nie pozwolimy na opluwanie naszych świętości

Obecnie prawnicy Ordo Iuris pracują nad zawiadomieniem do prokuratury w związku z bluźnierczymi plakatami deathmetalowego zespołu Behemoth. Nie będzie to nasza pierwsza batalia sądowa z wokalistą zespołu – Adamem D. ps. „Nergal”. Uczestniczymy już w dwóch postępowaniach dotyczących znieważenia przez muzyka wizerunków Jezusa i Maryi.

Składamy też zawiadomienie do prokuratury w związku ze zniszczeniem obelisku, upamiętniającego św. Jana Pawła II, na którym pojawił się czerwony napis „pedofil”. Broniąc dobrego imienia Papieża Polaka, pozwaliśmy wcześniej posła Roberta Biedronia, który mówił o nazwaniu placu miejskiego imieniem „ofiar Jana Pawła II” oraz prof. Joannę Senyszyn, która pomówiła św. Jana Pawła II o przyjmowanie pieniędzy w zamian za krycie pedofili.

Z kolei we wrześniu podjęliśmy reakcję prawną na bluźnierczą prowokację, do której doszło w ramach inauguracji kadencji nowej dyrektor warszawskiego Teatru Dramatycznego, gdzie procesyjnie wniesiono rzeźbę złotej waginy przypominającej kształtem figurę Maryi. Analizujemy otrzymane odpowiedzi na pisma dotyczące finansowania wydarzenia. Złożyliśmy też do wojewody wniosek o unieważnienie konkursu na dyrektora teatru.

W październiku zwróciliśmy się także do komisji dyscyplinarnej przy Uniwersytecie Jagiellońskim, wzywając władze uczelni do ukarania regularnie obrażającego wszelkie świętości katolików prof. Jana Hartmana, który na najstarszej polskiej uczelni wyższej jest wykładowcą… etyki. 

Czas na reakcję prawa

W związku z tym, że wciąż mierzymy się z bezradnością organów ścigania wobec naruszeń art. 196 kodeksu karnego, który zakazuje naruszania „uczuć religijnych” osób wierzących, przygotowujemy specjalny poradnik dla prokuratorów dotyczący tego zagadnienia oraz bierzemy udział w pracach nad nowelizacją kodeksu karnego, która ma wprowadzić obiektywne kryteria oceny naruszeń prawa w zakresie ataków na największe świętości osób wierzących, usuwając wadliwe i nieskuteczne przepisy, oparte na subiektywnym pojęciu „uczuć religijnych”.

Pracujemy również nad aktualizacją poradnika prawnego, w którym tłumaczymy, co powinny robić osoby, będące świadkami ataków na symbole religijne i miejsca sprawowania kultu oraz rozwiewamy wątpliwości dotyczące granic dopuszczalnego przeciwdziałania atakom, w tym między innymi dotyczące nagrywania sprawców.

Wierzę w to, że dzięki tak kompleksowym działaniom będziemy mogli zatrzymać falę nienawistnych ataków na chrześcijan – tak by każdy mógł się w Polsce cieszyć gwarantowaną konstytucyjnie wolnością wyznania.

Adw. Magdalena Majkowska – członek Zarządu Ordo Iuris

Czytaj Więcej
Wolność Sumienia

10.11.2022

Czy polityka neutralności przedsiębiorstw w sprawach religijnych to droga donikąd?

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał orzeczenie w sprawie muzułmanki odmawiającej zdjęcia chusty ze względu na politykę neutralności belgijskiej firmy prowadzącej rekrutację na staż. Zdaniem TSUE, obowiązujące w przedsiębiorstwach przepisy zakazujące wyrażania przez pracowników przekonań religijnych, nie stanowią dyskryminacji. Ten przypadek skłania do głębszej refleksji nad dopuszczalnością polityk neutralności. Pytanie brzmi, na ile wprowadzane przez przedsiębiorstwa ograniczenia dotyczące np. eksponowania symboli religijnych, byłyby zgodne z konstytucyjnymi prawami obywateli.

Zgodnie z omawianym stanem faktycznym, w przypadku pierwszej z rekrutacji, w której odrzucono kandydaturę powódki, miało to miejsce w związku z jej odmową zdejmowania chusty podczas pracy. Podczas drugiej rekrutacji nie przyjęto jej kandydatury, mimo faktu, że zaproponowała noszenie innego nakrycia głowy. Zgodnie z odpowiedzią firmy, nie jest dozwolone noszenie jakiegokolwiek nakrycia głowy.

TSUE orzekł m.in., że „artykuł 2 ust. 2 lit. a) dyrektywy 2000/78 należy interpretować w ten sposób, że postanowienie regulaminu pracy przedsiębiorstwa zakazujące pracownikom wyrażania poprzez wypowiedzi, ubiór lub w inny sposób swoich przekonań religijnych, światopoglądowych lub politycznych, bez względu na ich charakter, nie stanowi względem pracowników, którzy pragną korzystać z wolności religii i sumienia poprzez widoczne noszenie symbolu lub stroju wynikającego z nakazów religijnych, przejawu bezpośredniej dyskryminacji «ze względu na religię lub przekonania» w rozumieniu tej dyrektywy, o ile owo postanowienie jest stosowane w sposób ogólny i bez rozróżnienia”.

Wyrok (sprawa C-344/20) został wydany w trybie prejudycjalnym, jednak ma on znaczenie na przyszłość również w kontekście innych mogących się pojawić przypadków. Niestety nie jest to pierwsze orzeczenie zapadłe w zgodzie z takim poglądem (poprzednie to np. w połączonych sprawach C 804/18 i C 341/19) i przyjąć raczej należy, że prawo Unii Europejskiej nie zapewnia wystarczającej ochrony uzewnętrzniania religii osobom wierzącym.

Rozumienie polityki neutralności

Warto zauważyć, że w ustawodawstwo polskie nie zdefiniowało dotychczas pojęcia polityki neutralności, natomiast posługują się nim praktycy. Spotkać się można z poglądem, podzielanym przez np. kancelarię Lubasz i Wspólnicy, że są to „nakazy czy zakazy manifestowania światopoglądu, religii czy przekonań politycznych. Neutralność w miejscu pracy dotyczy często zasad manifestowania poglądów czy przekonań zarówno poprzez wygląd, przedmioty prywatne, które pracownicy przynoszą do pracy, czy też opinie wyrażane na forach firmowych czy zewnętrznych platformach”.

Wskazać trzeba również na potencjalną niezgodność orzeczenia z Konstytucją RP. Zgodnie z jej art. 53 ust. 2 „wolność religii obejmuje wolność wyznawania lub przyjmowania religii według własnego wyboru oraz uzewnętrzniania indywidualnie lub z innymi, publicznie lub prywatnie, swojej religii przez uprawianie kultu, modlitwę, uczestniczenie w obrzędach, praktykowanie i nauczanie. Wolność religii obejmuje także posiadanie świątyń i innych miejsc kultu w zależności od potrzeb ludzi wierzących oraz prawo osób do korzystania z pomocy religijnej tam, gdzie się znajdują”. Powstaje pytanie, czy konkretny sposób ubioru pozostaje sposobem praktykowania religii. Wydaje się, że tak – taki a nie inny strój jest np. istotnym elementem życia kapłańskiego.

Jak wskazuje B. Banaszak, „praktyki religijne to zarówno prywatne formy sprawowania uprawiania kultu, modlitwy i inne czynności (np. posty), jak też formy uczestnictwa w publicznym uprawianiu kultu, modlitwach, obrzędach, nauczaniu i innych czynnościach (np. pielgrzymki). Konstytucja zakazuje zarówno zmuszania do uczestnictwa w nich, jak i zmuszania do nieuczestniczenia – tzn. powstrzymywania od udziału w nich. Ze sformułowania konstytucyjnego wynika, że chodzi tu o wszelkie formy działań, a więc zarówno działania bezpośrednie (np. zakaz, nakaz), jak i pośrednie. Wypływający z Konstytucji zakaz nie jest skierowany wyłącznie do władz publicznych, ale ma charakter szerszy i nakłada na władze publiczne obowiązek przeciwdziałania podejmowanym przez podmioty niepubliczne, czy osoby fizyczne wszelkim formom zmuszania do uczestnictwa lub nieuczestniczenia w praktykach religijnych (B. Banaszak, Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej. Komentarz, wyd. 2, Warszawa 2012, SIP Legalis, pkt 15)”.

Kiedy można ograniczyć wolność uzewnętrzniania religii?

Oczywiście ustrojodawca polski, podobnie jak w większości przypadków, nie uznaje wolności uzewnętrzniania religii za wolność niepodlegającą żadnym ograniczeniom. Zgodnie z ust. 5 tego samego artykułu, „wolność uzewnętrzniania religii może być ograniczona jedynie w drodze ustawy i tylko wtedy, gdy jest to konieczne do ochrony bezpieczeństwa państwa, porządku publicznego, zdrowia, moralności lub wolności i praw innych osób”. Na gruncie rozważań w kontekście uzewnętrzniania religii w miejscu pracy, oczywiście nasuwa się pytanie, czy można tu mówić o ochronie wolności i praw innych osób a także, czy istnieje przepis ustawowy pozwalający na ograniczenia.

Warto zauważyć w tym miejscu treść art. 111 Kodeksu pracy. Zgodnie z nim „pracodawca jest obowiązany szanować godność i inne dobra osobiste pracownika”. Oznacza to, że zaliczając wolność uzewnętrzniania religii do katalogu dóbr osobistych pracodawca ma obowiązek ją uszanować. Takie podejście mogłoby się jednak kłócić z innym przepisem Kodeksu pracy. Zgodnie z art. 183a §1 pracownicy powinni być równo traktowani w zakresie nawiązania i rozwiązania stosunku pracy, warunków zatrudnienia, awansowania oraz dostępu do szkolenia w celu podnoszenia kwalifikacji zawodowych, w szczególności bez względu na płeć, wiek, niepełnosprawność, rasę, religię, narodowość, przekonania polityczne, przynależność związkową, pochodzenie etniczne, wyznanie, orientację seksualną, zatrudnienie na czas określony lub nieokreślony, zatrudnienie w pełnym lub w niepełnym wymiarze czasu pracy.

Zgodnie zaś z §4, dyskryminowanie pośrednie istnieje wtedy, gdy na skutek pozornie neutralnego postanowienia, zastosowanego kryterium lub podjętego działania występują lub mogłyby wystąpić niekorzystne dysproporcje albo szczególnie niekorzystna sytuacja w zakresie nawiązania i rozwiązania stosunku pracy, warunków zatrudnienia, awansowania oraz dostępu do szkolenia w celu podnoszenia kwalifikacji zawodowych wobec wszystkich lub znacznej liczby pracowników należących do grupy wyróżnionej ze względu na jedną lub kilka przyczyn określonych w §1, chyba że postanowienie, kryterium lub działanie jest obiektywnie uzasadnione ze względu na zgodny z prawem cel, który ma być osiągnięty, a środki służące osiągnięciu tego celu są właściwe i konieczne. Pojawić się w tym miejscu musi pytanie, czy działanie pracodawcy mające na celu osiągnięcie neutralności religijnej, a polegające na ograniczeniu wolności uzewnętrzniania religii pracowników i potencjalnych pracowników, korzysta z ochrony kodeksowej.

Czy symbol religijny narusza wolność?

Pewną sugestię w zakresie tego, czy uzewnętrznianie wolności religijnej ograniczałoby wolność religijną innych osób, przedstawia Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z 2013 r. Wskazuje on, że:

„1. Udzielenie ochrony prawu do negatywnej wolności religijnej co do zasady nastąpi, gdy osoby niewierzące przedstawią dowody doznania konkretnej szkody wyrządzonej na skutek realizacji prawa do publicznego uzewnętrzniania religii przez osoby wierzące. Szkody takiej nie powoduje natomiast samo eksponowanie symbolu religijnego w przestrzeni publicznej. Decydujące znaczenie nadać bowiem należy nie samemu miejscu eksponowania symbolu, ale sposobowi eksponowania, czyli zdolności wpływania na określone postawy (w aspekcie reakcji podmiotów poddanych wpływowi symbolu religijnego).

2. Nie każdy dyskomfort światopoglądowy odczuwany przez osoby niewierzące w związku z eksponowaniem w przestrzeni publicznej symbolu religijnego należy utożsamiać z naruszeniem ich wolności sumienia i wyznania. Osoba o przeciętnej wrażliwości poddana oddziaływaniu symbolu religijnego w postaci krzyża wiszącego na ścianie w pasywny sposób nie wywodzi z kontaktu wzrokowego z nim tak negatywnych odczuć, w stopniu który ograniczałby jej wolność sumienia i wyznania, czyli swobodę światopoglądową” (wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie - I Wydział Cywilny z dnia 9 grudnia 2013 r. I ACa 608/13).

Warto w tym miejscu przytoczyć fragment orzeczenia Europejskiego Trybunału Praw Człowieka ws. Lautsi przeciwko Włochom. Jak argumentował rząd włoski, przesłanie krzyża jest przesłaniem humanistycznym, które można odczytywać niezależnie od jego wymiaru religijnego i składało się ze zbioru zasad i wartości tworzących podwaliny naszych demokracji. „Ponieważ krzyż niósł to przesłanie, był doskonale zgodny z sekularyzmem i dostępny dla niechrześcijan i niewierzących, którzy mogli go zaakceptować w takim stopniu, w jakim przywoływał odległe pochodzenie zasad i wartości, których dotyczył. Podsumowując, ponieważ symbol krzyża mógłby być postrzegany jako pozbawiony znaczenia religijnego, jego eksponowanie w miejscu publicznym samo w sobie nie stanowiło naruszenia praw i wolności gwarantowanych Konwencją” - podkreślono. Również jak wskazuje A. Kuna „sam krzyż nazwano „biernym symbolem”, zauważono, że wpływ obecności krucyfiksu w klasie na uczniów jest znikomy w porównaniu z treściami przekazywanymi przez nauczyciela lub uczestniczeniu w zajęciach z religii” (A. Kuna, Wolność sumienia i wyznania w świetle orzecznictwa Europejskiego Trybunału Praw Człowieka i polskiego Trybunału Konstytucyjnego [w:] Ochrona praw człowieka w wymiarze regionalnym, M. Marcinko (red.), Kraków 2012, s. 126).

Skutki wewnętrznych regulacji firmowych

Wskazać przy tym trzeba, że, jak zauważa cytowany już B. Banaszak, art. 53 ust. 5 skierowany jest do wszystkich, nie tylko do organów władzy publicznej. Spodziewać się w związku z tym należy, że gdyby podobny wyrok zapadł na gruncie sprawy dotyczącej np. przedsiębiorcy prywatnego, wówczas także udzielono by ochrony wolności uzewnętrzniania religii.

Powyższe rozważania muszą prowadzić do wniosku, że o ile orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej uznaje ograniczenia narzucane przez wewnętrzne regulacje pracodawców, o tyle rozwiązania takie mogą być drogą donikąd. Powstaje pytanie, czy w takim razie polityka przedsiębiorstwa mogłaby opierać się na założeniu bezstronności religijnej. Tak jak argumentował rząd włoski w sprawie Lautsi, ekspozycja pewnych symboli wcale nie musi naruszać negatywnej wolności religijnej innych osób. Wydaje się, że takie podejście byłoby zdecydowanie właściwsze.

Przemysław Pietrzak – analityk Centrum Analiz Legislacyjnych Ordo Iuris

 

Czytaj Więcej
Subskrybuj chrześcijaństwo