Informujemy, że Pani/Pana dane osobowe są przetwarzane przez Fundację Instytut na Rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris z siedzibą w Warszawie przy ul. Zielnej 39, kod pocztowy 00-108 (administrator danych) w ramach utrzymywania stałego kontaktu z naszą Fundacją w związku z jej celami statutowymi, w szczególności poprzez informowanie o organizowanych akcjach społecznych. Podstawę prawną przetwarzania danych osobowych stanowi art. 6 ust. 1 lit. f rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (RODO).

Podanie danych jest dobrowolne, niemniej bez ich wskazania nie jest możliwa realizacja usługi newslettera. Informujemy, że przysługuje Pani/Panu prawo dostępu do treści swoich danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, prawo do przenoszenia danych, prawo wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania, a także prawo do wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Korzystanie z newslettera jest bezterminowe. W każdej chwili przysługuje Pani/Panu prawo do wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania danych osobowych. W takim przypadku dane wprowadzone przez Pana/Panią w procesie rejestracji zostaną usunięte niezwłocznie po upływie okresu przedawnienia ewentualnych roszczeń i uprawnień przewidzianego w Kodeksie cywilnym.

Do Pani/Pana danych osobowych mogą mieć również dostęp podmioty świadczące na naszą rzecz usługi w szczególności hostingowe, informatyczne, drukarskie, wysyłkowe, płatnicze. prawnicze, księgowe, kadrowe.

Podane dane osobowe mogą być przetwarzane w sposób zautomatyzowany, w tym również w formie profilowania. Jednak decyzje dotyczące indywidualnej osoby, związane z tym przetwarzaniem nie będą zautomatyzowane.

W razie jakichkolwiek żądań, pytań lub wątpliwości co do przetwarzania Pani/Pana danych osobowych prosimy o kontakt z wyznaczonym przez nas Inspektorem Ochrony Danych pisząc na adres siedziby Fundacji: ul. Zielna 39, 00-108 Warszawa, z dopiskiem „Inspektor Ochrony Danych” lub na adres poczty elektronicznej [email protected]

Przejdź do treści
PL | EN
Facebook Twitter Youtube
ekologia

ekologia

Wolności obywatelskie

19.12.2023

Ekowandalizm - walka o ochronę klimatu czy walka z chrześcijaństwem? 

· Celem radykalnych działań aktywistów klimatycznych w Europie stają się nie tylko zabytki kultury świeckiej, ale także kościoły i odprawiane w nich Msze święte.

· Ataki na wartości chrześcijańskie to domena nie tylko ekowandali, lecz i przedstawicieli świata polskiej polityki, którzy swoim zachowaniem oraz wypowiedziami podsycają obawy części społeczeństwa przed wpływem religii na życie prywatne.

· Wyrażanie sprzeciwu stanowi element demokratycznego państwa prawa, natomiast zawsze powinno odbywać się z poszanowaniem prawa oraz dziedzictwa kulturowego i religijnego.

Szóstego grudnia 2023 r. aktywiści klimatyczni z ruchu „Last Generation” oblali błotem fasadę bazyliki św. Marka w Wenecji. Czyn ten wywołał oburzenie nie tylko władz miasta, ale i turystów oraz społeczności międzynarodowej. Kilka dni później w Rzymie, Mediolanie, Wenecji, Turynie i Bolonii doszło do kolejnych incydentów. Ekowandale z międzynarodowego ruchu „Extinction Rebellion” tym razem wlali do rzek i kanałów substancję, barwiąc wodę na zielono. Jak ogłosili czyn ten stanowi wyraz protestu „wobec braku konkretnych rezultatów konferencji klimatycznej COP28 w Dubaju”.

Sytuacja z bazyliką św. Marka nie była pierwszym przypadkiem niszczenia kościoła. Działalność ekowandali przybiera na sile. Celami ich ataków stają się coraz częściej kościoły. W październiku członkowie organizacji klimatycznych próbowali uszkodzić maszyny na placu budowy nowego kościoła w Saint-Pierre-de-Colombier. Do sieci wyciekł film, na którym jeden z ekowandali niszczący sprzęt budowlany został obezwładniony przez zakonnicę, która z siostrami ze zgromadzenia przybyła na plac budowy, aby bronić budowy kościoła.  Spory rozgłos przyniósł również czyn aktywistek z „Extinction Rebellion”, które w grudniu zakłóciły Mszę świętą w katedrze w Turynie.

2023 rokiem ekowandali we Włoszech

Grudniowe wydarzenia to kolejne z serii aktów wandalizmów z jakimi zmagają się włoskie władze. Wiosną 2023 r. ekowandale wlali czarny płyn do barokowej fontanny della Barcaccia na Placu Hiszpańskim w Rzymie. Następnie zdewastowano fasadę Palazzo Madama w Rzymie, w którym mieści się włoski Senat. Na liście zniszczonych przez aktywistów zabytków znalazł się również gmach Palazzo Vecchio we Florencji, pomnik Vittoria Emanuele na Piazza del Duomo w Mediolanie, a także gmach historycznego Palazzo Vecchio we Florencji. Wszystkie zabytki zostały oblane farbą. W maju grupa aktywistów klimatycznych weszła w do fontanny di Trevi w Rzymie i wrzuciła do niej czarny płyn z węglem drzewnym domagając się zmniejszenia wydobycia paliw kopalnianych.

Za większość działań w Europie odpowiada sieć A22, do której należą m.in. Last Generation, Declare Emergency, Just Stop Oil, Renovate Switzerland czy Dernière Rénovation. Podmioty te są finansowane z Funduszu Kryzysu Klimatycznego (Climate Emergency Fund). Swoje działania usprawiedliwiają troską o klimat domagając się, aby w tym celu został np. utworzony we Włoszech „stały fundusz prewencyjny w wysokości 20 mld euro, który byłby w pogotowiu w przypadku wystąpienia szkód spowodowanych klęskami żywiołowymi i ekstremalnymi zjawiskami klimatycznymi”. Ponadto aktywiści domagają się „wyeliminowania paliw kopalnych”. W obronie działalności aktywistów, którzy blokują ulice, zakłócają pracę rurociągów, a także dewastują dzieła sztuki oraz obiekty sakralne stanęli eksperci ONZ, Rady Europy i innych organizacji pozarządowych jak np. Amnesty International.

Reakcja władz włoskich

We Włoszech senat zatwierdził projekt aktu prawnego, na mocy którego ekowandale będą zobowiązani do uiszczenia kosztów renowacji zniszczonych zabytków. Procedowany projekt przewiduje kary w wysokości od 20 tys. do 60 tys. euro za „wszelkie działania niszczycielskie” oraz za wykorzystanie zabytków „niezgodne z ich charakterem historycznym bądź artystycznym”. Będzie to nowa sankcja, dodawana do już przewidzianej we włoskim Kodeksie karnym, czyli pozbawienia wolności od pół roku do trzech lat. Pieniądze ze środków uzyskanych z kar będą przeznaczane na remont zabytków.

Reakcja Trybunału w Watykanie i Stolicy Apostolskiej

Na karę dziewięciu miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na pięć lat wymierzył Trybunał w Watykanie dwojgu aktywistom klimatycznym z ruchu „Last Generation” za przyklejenie dłoni do cokołu rzeźby Grupa Laokoona w Muzeach Watykańskich. Na aktywistów nałożono też karę grzywny w wysokości po 1500 euro za spowodowanie szkód. Ponadto grzywnę w wysokości 120 euro wymierzono też trzeciej kobiecie uczestniczącej w proteście, która filmowała akcję aktywistów.

Stolica Apostolska potępiła wszelkie akty przemocy ruchu Last Generation. Dykasteria ds. Ewangelizacji w przesłaniu na Światowy Dzień Turystyki obchodzony 27 września stwierdziła: „mając na uwadze dzieła sztuki, które od stuleci są dziedzictwem ludzkości i stają się powodem napływu turystów z całego świata, należy powtórzyć, że ich ochrona jest obowiązkiem wszystkich i dlatego trzeba potępić z przekonaniem wszelką formę przemocy wymierzoną w ich konserwację”. W dokumencie zaznaczono również, że „Kościół zawsze uznawał i wspierał wartość oraz znaczenie sztuki, kultury oraz stania na ich straży, bo pozwalają poznać Boga i zachować żywe korzenie chrześcijańskie”.

Odpowiedź państw na radykalizację ruchów klimatycznych

Z radykalnym postępowaniem ekologów zmagają się nie tylko władze Włoch, ale i innych państw. Przykładowo, działalność niemieckich aktywistów nie ogranicza się bowiem tylko do dewastacji zbytków, ale obejmuje również blokady dróg, manifestacje i niszczenie mienia. W samych tylko Niemczech od stycznia do czerwca 2023 r. wszczęto ponad 2200 dochodzeń w sprawie działań członków organizacji Last Generation i Extinction Rebellion. W konsekwencji, w sierpniu 2023 r. Sąd Okręgowy w Monachium uznał Last Generation za „związek przestępczy” w rozumieniu art. 129 Kodeksu karnego („Das Strafgesetzbuch”). Ponadto w Niemczech władze prowadzą podsłuchy i monitoring członków tej organizacji, a także stosowany jest areszt prewencyjny.

W Wielkiej Brytanii, która od głośnego oblania sosem pomidorowym obrazu Vincenta Van Gogha w National Gallery w Londynie w październiku 2022 r., przede wszystkim zmaga się z blokowaniem dróg, przyjęto ustawę o porządku publicznym penalizującą działania ekoaktywistów. Za ingerencję w działanie kluczowej dla kraju infrastruktury grozi kara do 12 miesięcy pozbawienia wolności.

Podobne stanowcze reakcje władz np. w Belgii, czy w Holandii stosowane są wobec aktywistów z „Extinction Rebellion”. W Austrii natomiast porównano działalność aktywistów klimatycznych do działań „ekstremistów”, gdyż działacze omawianych organizacji mają na swoim koncie nie tylko niszczenie zabytków czy blokady autostrad, ale i podburzanie do zamieszek. Natomiast w Hiszpanii Prokuratura Generalna w opublikowanym za 2023 r. raporcie w sprawie zagrożeń dla bezpieczeństwa publicznego uznała działania aktywistów klimatycznych z Futuro Vegetal oraz Extinction Rebellion za akty terroru.

Jak informuje „Politico”, Specjalny Sprawozdawca ONZ ds. ochrony obrońców środowiska Michael Forst twierdzi, że Niemcy i Wielka Brytania „wyróżniają się” karaniem protestów klimatycznych ogromnymi karami np. w wysokości 10 tys. euro. Urzędnik ten sugeruje, że sytuacja europejskich aktywistów klimatycznych staje się „coraz trudniejsza” a działacze, na skutek działań poszczególnych państw, „czują się coraz bardziej zastraszeni”.

Niszczenie kościołów w Polsce… każdy pretekst jest dobry

Analizując ostatnie wydarzenia trudno nie odnieść wrażenia, że każdy pretekst jest dobry, aby uderzyć w wartości chrześcijańskie. W tym roku takim argumentem w niektórych państwach europejskich stała się ochrona klimatu. Natomiast w Polsce latach 2020-2021 niszczono kościoły w odpowiedzi na wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 22 października 2020 r. w sprawie dopuszczalności przerywania ciąży z powodu ciężkich i nieodwracalnych wad płodu. Z danych policji wynikało, że w okresie od 25 października 2020 r. do 2 marca 2021 r. odnotowano 152 ataki na kościoły. Jak podano, „z tej liczby 58 zdarzeń to były uszkodzenia mienia, 29 – niszczenie zabytków, a 13 spraw dotyczyło zakłóceń nabożeństw. 13 zdarzeń to były przypadki znieważenia pomnika lub obiektu (miejsca kultu), a aż 39 przypadków kwalifikowano jako obrazę uczuć religijnych”.

Za niechlubny przykład ataków polskich polityków na kościoły i wartości chrześcijańskie może posłużyć Joanna Scheuring-Wielgus, która zakłóciła w 2020 r. Mszę świętą czy Sławomir Nitras, który komentując tematy związane z Kościołem katolickim stwierdził: „jeśli nie da się normalnie, to trzeba opiłować. Trzeba to po prostu zrobić w sposób gwałtowny i zdecydowany”. Natomiast aktywistów pro-life szturchał i używał wobec nich wulgaryzmów. W ostatnich dniach głośno zrobiło się również o koszulce jaką miała na sobie minister rodziny i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk podczas sesji zdjęciowej sprzed trzech lat dla „Wysokich Obcasów”. Na koszulce znajdował się obrazek kobiety (dziewczynki) chroniącej się pod czarną parasolką przed deszczem krzyży. Niechęć wobec obecności krzyża w Sejmie wyraził w ostatniej wypowiedzi dla Radia Zet także nowy minister nauki Dariusz Wieczorek.

Podsumowanie

Ataki na świątynie, przeszkadzanie w Mszy świętej, obrażanie katolików i wartości chrześcijańskich zdaje się wpisywać nie tylko w działalność aktywistów klimatycznych, ale i przedstawicieli świata polskiej polityki. Dochodzi bowiem do naruszania art. 25 ust. 2 Konstytucji poprzez faworyzowanie jednych religii kosztem innych (np. odrzucenie w dniu 12 grudnia 2023 r. przez Sejm uchwały o potępieniu zachowań antysemickich i antychrześcijańskich tylko z powodu dodania postulatu o obronie chrześcijaństwa). Obserwujemy też orzekanie kar rażąco niskich za czyny wymierzone w chrześcijan (przykład „Margot” czy wyrok uniewinniający ponad 30 oskarżonych od zarzutu złośliwego zakłócenia mszy świętej w katedrze w Poznaniu) przy jednoczesnym, wręcz radykalnym zawyżaniu odpowiedzialności karnej w innych sytuacjach, jak w przypadku sprawy Mariki, która została skazana na 3 lata więzienia za szarpanie torby w barwach logotyou tuchu LGBT. Do tego nasilają się ataki na symbole chrześcijańskie (np. patomarketing i przykład lokalu „Madonna”).

 

dr Kinga Szymańska – analityk Centrum Badań i Analiz Ordo Iuris

Czytaj Więcej
Wolności obywatelskie

20.11.2023

„Zielona rewolucja” w umowie koalicyjnej

· Umowa koalicyjna ogólnikowo zarysowuje priorytety koalicjantów, którzy prawdopodobnie będą tworzyli nowy rząd.

· Według zapisów tego porozumienia, czeka nas rewolucja w gospodarce leśnej, ochronie przyrody i energetyce.

Czytaj Więcej
Wolności obywatelskie

20.11.2023

„Zielona rewolucja” w umowie koalicyjnej

· Umowa koalicyjna ogólnikowo zarysowuje priorytety koalicjantów, którzy prawdopodobnie będą tworzyli nowy rząd.

· Według zapisów tego porozumienia, czeka nas rewolucja w gospodarce leśnej, ochronie przyrody i energetyce.

· Koalicjanci zamierzają zrealizować te zadania poprzez przyśpieszenie zielonej transformacji energetycznej, odblokowanie środków z Krajowego Planu Odbudowy oraz poprawę poziomu ochrony polskich lasów, rzek i powietrza.

· Postulaty poszczególnych ugrupowań tworzących koalicję, znacznie różnią się jednak w kwestiach dotyczących ochrony środowiska.

Ostatnie tygodnie to czas intensywnych wystąpień Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi i Lewicy, które ogłosiły zawarcie umowy koalicyjnej. Umowa ta zwiera wiele kontrowersyjnych zapisów, w tym punkt 8. oraz 9. odnoszące się do kwestii kryzysu klimatycznego i środowiska naturalnego. W bardzo lakonicznych zapisach umowy brakuje wyjaśnienia szeregu inicjatyw i działań, jakie zamierzają w tym zakresie podjąć koalicjanci.

Zielona rewolucja klimatyczna

Według zapowiedzi umowy koalicyjnej, 20% obszaru lasów powinno zostać wyłączonych z gospodarki surowcowej, a więc wycinki. Koalicja zapowiada również likwidację składowisk odpadów toksycznych oraz walkę ze smogiem, m.in. przez przyspieszenie wymiany pieców. Te „wzniosłe postulaty” pozostają jednak bardzo ogólnikowe i trudno je będzie stosować w praktyce.

Przykładowo - kwestia zwiększenia powierzchni parków narodowych może spotkać się z problemem samorządowego weta. Na mocy ustawy o ochronie przyrody z 2000 roku, większe uprawnienia w tym zakresie przyznano bowiem właśnie samorządom. Sprzeciw ten wynikać może ze znacznego ograniczenia inwestycji (w tym budowlanych) w danym regionie, a tym samym strat finansowych, ale także ze sprzeciwu mieszkańców związanego z ograniczeniami w funkcjonowaniu w obszarze objętym ochroną. Koalicjanci pokreślili, iż będzie się to odbywać „w porozumieniu z lokalnymi społecznościami”. Analizując historię, trudno jest wskazać na wypracowanie takiego porozumienia w przeciągu minionych lat. Umowa zakłada m.in. renaturyzację rzek, pomija jednak w tym zakresie całkowicie deklarację w sprawie żeglugi.

Umowa koalicyjna zakłada, że całość wpływów z handlu uprawnieniami do emisji dwutlenku węgla będzie przeznaczona na transformację energetyczną. Odbiorcy energii dotkliwie odczują wzrost cen, które przez dotychczasowe wsparcie rządu było znacznym odciążeniem finansowym dla odbiorców energii.

Koalicjanci podkreślili „wolę dialogu i respektowania ustaleń zawartych ze stroną społeczną”. Należy przypuszczać, że mieli na myśli wypracowane porozumienie zawarte przez rząd Zjednoczonej Prawicy z górnikami. Biorąc jednak pod uwagę deklaracje tych partii, trudno oczekiwać zapewnienia gwarancji dla tej grupy.

Czego brakuje w umowie koalicyjnej?

Koalicjanci całkowicie pominęli w umowie tzw. prawa zwierząt. Związane jest to zapewne z faktem, że Lewica, Polska 2050 i KO (poza Agrounią) opowiadają się za prawami zwierząt, natomiast PSL sprzeciwia się np. wprowadzeniu zakazu chowu klatkowego. Dodatkowo, nie znalazł się żaden zapis dotyczący zakazu lub ograniczenia polowań. Deklaracje o „działaniu na rzeczy poprawy dobrostanu zwierząt” oraz „zachowaniu równowagi w odpowiednim rozwoju” produkcji roślinnej i zwierzęcej to tylko ogólnikowe postulaty.

W umowie koalicyjnej brakuje deklaracji dostatecznego wsparcia dla polskich rolników i systemowych rozwiązań zapewniających ochronę krajowych producentów żywności. Ponadto zabrakło wskazania konkretnej daty osiągnięcia tej „neutralności klimatycznej”.

Wydaje się zatem, że to co „łączyło” koalicjantów w trakcie kampanii wyborczej – czyli wyłącznie sprzeciw wobec Prawa i Sprawiedliwości w formie haseł proabrocyjnych, reformy sądów, zacieśnienia współpracy z Unią Europejską, powoli się wyczerpuje, pozostawiając lukę we wspólnych celach w tak wielu istotnych dla kraju sektorach.

Podsumowanie

Realizacja postawionych przez koalicjantów założeń będzie zależała w znacznej mierze od tego, kto będzie szefował resortowi klimatu. Polska 2050 mocno w swoich postulatach przedwyborczych wskazywała na kwestie klimatyczne. Jednakże porozumienie zawarte w PSL znacznie osłabiło wiarę w deklaracje Szymona Hołowni o „ratowaniu planety”, gdyż ciężko pogodzić to z niektórymi poglądami koalicjantów. Posłowie PSL w znacznej większości głosowali przeciwko „piątce dla zwierząt” Jarosława Kaczyńskiego, dlatego też połączona kampania wyborcza tych ugrupowań szeroko pomijała tematy ekologii i klimatu. Ta koalicja, jeśli chodzi o sprawy klimatyczne i ochrony środowiska, nie będzie w stanie osiągnąć porozumienia w wielu kwestiach.

Przyszły minister klimatu będzie koordynował wprowadzenie rozwiązań unijnego planu Fit for 55 – czyli planu znacznego obniżenia emisji gazów cieplarnianych do 2030 roku, a z drugiej strony będzie musiał radzić sobie ze społecznym sprzeciwem wobec odejścia od paliw kopalnych czy wycofywania samochodów spalinowych. Dotychczasowy rząd niejednokrotnie podkreślał zagrożenie wprowadzenia unijnego „podatku od emisji” oraz podwyższenia cen energii.

Mając na uwadze powyższe rozważania, brzmienie punktu 8. i 9. umowy koalicyjnej może wzbudzać zaniepokojenie. Z drugiej jednak strony ciężko sobie wyobrazić realizację tych postulatów, gdyż przynajmniej w części, są one sprzeczne z polską racją stanu, ograniczają rozwój gospodarczy kraju i mogą skutkować blokadą budowy infrastruktury strategicznej.

 

Czytaj Więcej

Unijne porozumienie w sprawie renaturyzacji przyrody może zahamować rozwój gospodarczy państw

· Rada i Parlament osiągnęły porozumienie odnośnie nowych zasad odtwarzania i ochrony zdegradowanych siedlisk w Unii Europejskiej.

· Celem projektu rozporządzenia w sprawie odbudowy zasobów przyrodniczych jest wprowadzenie środków, które przywrócą ekosystemy do 2050 roku.

· Rozporządzenie budzi kontrowersje wśród państw członkowskich Unii Europejskiej, europosłów oraz producentów żywności.

Czytaj Więcej

Unijne porozumienie w sprawie renaturyzacji przyrody może zahamować rozwój gospodarczy państw

· Rada i Parlament osiągnęły porozumienie w sprawie nowych zasad odtwarzania i ochrony zdegradowanych siedlisk w Unii Europejskiej.

· Celem projektu rozporządzenia w sprawie odbudowy zasobów przyrodniczych jest wprowadzenie środków, które przywrócą ekosystemy do 2050 roku.

· Rozporządzenie budzi kontrowersje wśród państw członkowskich Unii Europejskiej, europosłów oraz producentów żywności.

· Skutkiem wdrożenia nowych przepisów będzie przyznanie Komisji Europejskiej dodatkowych kompetencji w zakresie kontroli postępów w odbudowie przyrody i wpływu na inwestycje budowlane.

· Może to doprowadzić do blokady budowy infrastruktury strategicznej, takiej jak autostrady czy lotniska.

W czerwcu 2022 r. Komisja Europejska przedstawiła wniosek dotyczący rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie odbudowy zasobów przyrodniczych (Nature Restoration Law). Wniosek jest powiązany z unijną strategią na rzecz bioróżnorodności 2030 „Przywracanie przyrody do naszego życia”. Kontrowersje w przyjęciu proponowanych rozwiązań przejawiają się m.in. w tym, że czerwcu 2023 roku komisje PE ds. rolnictwa, rybołówstwa i środowiska zgłosiły ponad 2 tysiące poprawek do projektu. Ten brak poparcia dla nowych rozwiązań poziomie komisji, skutkował najpierw głosowaniem w sprawie odrzucenia propozycji rozporządzenia w PE (do którego jednak nie doszło), a w efekcie wprowadzeniem licznych poprawek do projektu.

Pod koniec minionego tygodnia, na skutek trójstronnych negocjacji między PE, KE i Radą, biuro rzecznika prasowego Rady UE podało, że Rada i Parlament osiągnęły porozumienie w sprawie nowych zasad odtwarzania i ochrony zdegradowanych siedlisk w Unii Europejskiej. Dotychczas podstawą prawną polityki UE w tym zakresie była dyrektywa siedliskowa z 1992 r. i dyrektywa ptasia z 2002 r., stanowiące podstawy dla utworzenia sieci Natura 2000. Jednakże, zdaniem UE, konieczne jest wprowadzenie nowych przepisów regulujących tę materię, dostosowaną do obecnych realiów i zagrożeń klimatu.

Zmiany klimatu a gospodarka

Celem projektu rozporządzenia w sprawie odbudowy zasobów przyrodniczych jest przyczynianie się do ciągłej, długoterminowej i trwałej odbudowy różnorodnej biologicznie i odpornej przyrody na obszarach lądowych i morskich UE, poprzez odnawianie ekosystemów. Przepisy mają się też przyczyniać do osiągnięcia przez Unię celów w zakresie łagodzenia zmian klimatu. Zdaniem zwolenników wprowadzenia tych modyfikacji, ponad 80% siedlisk (obszarów występowania określonych roślin i zwierząt) w Unii Europejskiej jest obecnie w złym stanie, a odbudowa środowiska naturalnego jest konieczna dla skutecznego przeciwdziałania zmianom klimatycznym i zapobiegania klęskom żywiołowym.

O ile dokument ten zostanie przyjęty w takim brzmieniu, to stanie się pierwszym aktem nakładającym na państwa członkowskie zobowiązania w zakresie stałej odbudowy i ochrony bioróżnorodności. Akt jest sporządzony w formie rozporządzenia i będzie bezpośrednio stosowany. Oznacza to, że państwa członkowskie będą zobowiązane do działania na rzecz realizacji celów długoterminowych poprzez wprowadzanie krajowych planów odbudowy, co w dłuższej perspektywie miałoby przyczynić się do skutecznego wdrażania Europejskiego Zielonego Ładu (czyli osiągnięcia przez UE neutralności klimatycznej do 2050 roku).  Ponadto UE obliguje państwa członkowskie do wprowadzenia środków odbudowy do 2030 r. (działaniem ma być łącznie objętych co najmniej 20% unijnych ekosystemów lądowych i morskich) a do 2050 r. – wszystkie ekosystemy wymagające odbudowy. Analizując wniosek, trudno jest jednak doszukać się jasno określonych działań, jakie powinny podjąć państwa członkowskie, poza ogólnym założeniem, że każdy z krajów ma zrealizować cele, które zostaną postawione.

Podstawą prawną wniosku, opartego na zasadzie pomocniczości i proporcjonalności, jest art. 192 ust. 1 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej, który określa sposób realizacji art. 191 Traktatu (wskazującego cele unijnej polityki ochrony środowiska). Projekt ma w zasadzie tyle samo zwolenników, co przeciwników. Pierwsi widzą korzyści w branży rolniczej - budowanie odporności na klęski naturalne, poprawę jakości gruntów i wody. Przeciwnicy natomiast – głównie rolnicy, zwracają uwagę na brak wyodrębnionego budżetu na wdrażanie rozporządzenia i nakładanie nowych, kosztownych obowiązków. Również reprezentanci biznesu zarzucają ograniczanie terenów pod inwestycje, w tym budowę infrastruktury związanej z transformacją energetyczną.

Co może stracić Polska?

Należy jednak zwrócić uwagę na to, jakim kosztem Unia Europejska zacznie narzucać swoje rozwiązania. Czy nowe plany odbudowy, które i tak nie są jasne, nie staną się prawami, które mają bezpośrednio dotykać i ograniczać wolności gospodarcze? Kolejne obawy odnoszą się do przekazania Komisji Europejskiej dodatkowych kompetencji w zakresie kontroli postępów w odbudowie przyrody, partycypacji w kosztach wdrażania nowych przepisów i wpływu na inwestycje budowlane.

Przyjęcie rozporządzenia może skutkować blokadą budowy infrastruktury strategicznej (takiej jak autostrady czy lotniska) mającej podstawowe znaczenie dla funkcjonowania społeczeństwa i państwa, co z kolei przyczyni się do hamowania tempa rozwoju państw rozwijających się i umocni dominację silniejszych i starszych gospodarek. Kolejne programy  typu Natura 2000 będą blokowały inwestycje, co w jasny sposób narusza suwerenność naszego kraju i ogranicza gospodarkę, własność prywatną, a to jest niezgodne z polską racją stanu. Dla Polski ewentualne przyjęcie rozporządzenia, będzie także wyzwaniem należytego uwzględnienia interesów rolników.

Dr Przemysław Kulawiński – analityk Centrum Prawa Międzynarodowego Ordo Iuris

Czytaj Więcej
Wolności obywatelskie

19.09.2023

Agenda 2030 na półmetku. Ideologiczne zagrożenia coraz większe

· W siedzibie ONZ w Nowym Jorku trwa szczyt SDG 2023. W ramach tego wydarzenia państwa ocenią postęp w realizacji celów zrównoważonego rozwoju Agendy 2030, otrzymają wytyczne polityczne odnośnie przyspieszenia działań i mobilizacji środków.

Czytaj Więcej
Subskrybuj ekologia