Informujemy, że Pani/Pana dane osobowe są przetwarzane przez Fundację Instytut na Rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris z siedzibą w Warszawie przy ul. Zielnej 39, kod pocztowy 00-108 (administrator danych) w ramach utrzymywania stałego kontaktu z naszą Fundacją w związku z jej celami statutowymi, w szczególności poprzez informowanie o organizowanych akcjach społecznych. Podstawę prawną przetwarzania danych osobowych stanowi art. 6 ust. 1 lit. f rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (RODO).
Podanie danych jest dobrowolne, niemniej bez ich wskazania nie jest możliwa realizacja usługi newslettera. Informujemy, że przysługuje Pani/Panu prawo dostępu do treści swoich danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, prawo do przenoszenia danych, prawo wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania, a także prawo do wniesienia skargi do organu nadzorczego.
Korzystanie z newslettera jest bezterminowe. W każdej chwili przysługuje Pani/Panu prawo do wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania danych osobowych. W takim przypadku dane wprowadzone przez Pana/Panią w procesie rejestracji zostaną usunięte niezwłocznie po upływie okresu przedawnienia ewentualnych roszczeń i uprawnień przewidzianego w Kodeksie cywilnym.
Do Pani/Pana danych osobowych mogą mieć również dostęp podmioty świadczące na naszą rzecz usługi w szczególności hostingowe, informatyczne, drukarskie, wysyłkowe, płatnicze. prawnicze, księgowe, kadrowe.
Podane dane osobowe mogą być przetwarzane w sposób zautomatyzowany, w tym również w formie profilowania. Jednak decyzje dotyczące indywidualnej osoby, związane z tym przetwarzaniem nie będą zautomatyzowane.
W razie jakichkolwiek żądań, pytań lub wątpliwości co do przetwarzania Pani/Pana danych osobowych prosimy o kontakt z wyznaczonym przez nas Inspektorem Ochrony Danych pisząc na adres siedziby Fundacji: ul. Zielna 39, 00-108 Warszawa, z dopiskiem „Inspektor Ochrony Danych” lub na adres poczty elektronicznej [email protected]
Program Interwencji Procesowej Instytutu na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris powstał w celu wywierania aktywnego i profesjonalnego wpływu na orzecznictwo sądowe i administracyjne w sprawach dotyczących obrony rodziny oraz wolności sumienia i słowa osób wykluczanych społecznie ze względu na wyznawany przez siebie system wartości. Idee, których Instytut Ordo Iuris broni w całej swej działalności akademickiej i analitycznej, znajdują w Programie Interwencji Procesowej swe uzasadnienie i zastosowanie.
Współpracujący z Instytutem Ordo Iuris adwokaci, radcowie prawni oraz aplikanci z całej Polski reprezentują beneficjentów Programu Interwencji Procesowej w sprawach sądowych cywilnych, karnych, rodzinnych, wykroczeniowych, pracowniczych oraz administracyjnych. W swojej działalności stykają się bezpośrednio z krzywdą rodzin i osób atakowanych ze względu na wyznawane przez nich tradycyjne wartości, mimo że są one potwierdzone w konstytucji.
Prawnicy Instytutu Ordo Iuris występują w obronie zasady pomocniczości, stanowiącej tamę dla ingerencji Państwa w autonomię życia rodzinnego. Naszym staraniem do domów wracają dzieci odebrane rodzicom ze względu na niższy status materialny lub złośliwe zawiadomienia. Udzielamy wsparcia lekarzom, farmaceutom, pielęgniarkom i położnym, doświadczającym trudności w wykonywaniu zawodu zgodnie z najlepszą wiedzą i własnym sumieniem. Występujemy, jako rzecznicy wolności słowa i zgromadzeń, w obronie działaczy pro-life, prześladowanych za wyrażane publicznie poglądy oraz upowszechniane prawdziwe informacje. Wykorzystujemy wszelkie prawnie dostępne środki, aby winni niesprawiedliwości wyrządzonej w imię szkodliwych ideologii ponieśli konsekwencje swych działań.
Występujemy w postępowaniach przed Trybunałem Konstytucyjnym w sprawach, w których uchwalone prawo nie jest zgodne z porządkiem konstytucyjnym Rzeczypospolitej Polskiej.
W ramach Programu Interwencji Procesowej kształcimy wolontariuszy, młodych studentów i prawników z różnych stron kraju, którzy dzięki zaangażowaniu w Program Interwencji Procesowej i bezpośrednią pracę z osobami potrzebującymi naszego wsparcia, zdobywają cenne doświadczenie konieczne dla prowadzenia trudnej obrony istniejącego ładu społecznego i kultury prawnej w postępowaniach sądowych i administracyjnych.
Dzięki naszemu zaangażowaniu oraz wsparciu wolontariuszy i darczyńców z całej Polski, uczestniczymy w precedensowych rozstrzygnięciach, kształtując korzystne linie orzecznicze w najdonioślejszych społecznie kwestiach.
12.08.2024
Sierpień to w polskim kalendarzu miesiąc szczególny dla wszystkich polskich patriotów. Wraz z jego rozpoczęciem, w całej Polsce rozbrzmiewają syreny, oddające hołd Powstańcom Warszawskim. 2 tygodnie później obchodzimy Święto Wojska Polskiego, wspominając Bitwę Warszawską z 1920 roku. W tym miesiącu celem wzmożonych pielgrzymek jest również cudowny obraz Matki Bożej na Jasnej Górze, której zwycięska obrona w czasie potopu szwedzkiego napełniła Polaków nadzieją i obudziła w nich ducha oporu. Niestety dziś jestem zmuszona zaburzyć ten pozytywny, patriotyczny nastrój. Obecnie żyjemy w kraju, w którym nie tylko protesty rolników są brutalnie pacyfikowane, a manifestacje obrońców życia rozwiązywane, ale także rządzonym przez ludzi, dla których „wyrażenie dumy narodowej i przywiązania do polskiego dziedzictwa narodowego” nie jest powodem wystarczająco doniosłym i istotnym, by polscy patrioci mogli swobodnie manifestować swoje przywiązanie do Ojczyzny…
Marsz Niepodległości prześladowany przez rząd Tuska
Proszę sobie wyobrazić, że autorem powyższej opinii nie jest żaden marginalny polityk czy publicysta. To opinia nominowanego przez rząd Donalda Tuska wojewody mazowieckiego i… warszawskich sądów, które – już po raz kolejny – odmówiły uznania Marszu Niepodległości za zgromadzenie cykliczne.
Tymczasem Marsz Niepodległości, celebrujący odzyskanie niepodległości przez Polskę w 1918 roku (po 123 latach nieobecności na mapach politycznych Europy), przechodzi ulicami Warszawy co roku tego samego dnia i na tej samej trasie nieprzerwanie od 2010 roku. Jego organizatorem od ponad dekady jest niezmiennie Stowarzyszenie Marsz Niepodległości. To sprawia, że nie ma dziś w Polsce chyba żadnej innej manifestacji, która w tak oczywisty sposób wpisywałaby się w prawną definicję „zgromadzenia cyklicznego”. Mimo tego, Wojewoda Mazowiecki, który postawił sobie za jeden ze swoich głównych celów walkę z polskimi patriotami, uparcie twierdzi, że Marsz Niepodległości takim zgromadzeniem nie jest. I o ile polityczne zacietrzewienie wojewody, który od początku zapowiadał zwalczanie Marszu Niepodległości, nikogo zapewne nie dziwi, to jednak postawa sądu jest w tej sprawie niezrozumiała.
Trwająca od ponad 7 miesięcy walka o uznanie Marszu Niepodległości za zgromadzenie cykliczne to długa historia politycznych decyzji Wojewody Mazowieckiego oraz rażącej stronniczości sądów. Nie sposób streścić jej w kilku akapitach. Dlatego zachęcam do lektury dwóch newsów na stronie Instytutu – z lutego i z lipca – w których szczegółowo opisaliśmy przebieg całej sprawy.
To historia, w której Rafał Trzaskowski wymyślił sobie, że organizatorem Marszu Niepodległości w 2021 roku był Urząd ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych, a sąd zgodził się z jego absurdalną tezą pomimo tego, że… sam urząd stanowczo temu zaprzeczył. To opowieść o postępowaniu toczącym się w trybie 24-godzinnym, w którym wojewodzie przysługiwały 24 godziny na przygotowywanie pism procesowych, a nasi prawnicy musieli odpowiedzieć na nie w przeciągu… 2 godzin! To wreszcie orzeczenia, w których warszawskie sądy powoływały się na wyroki uchylone przez Sąd Najwyższy czy stwierdzały, że „wyrażenie dumy narodowej i przywiązania do polskiego dziedzictwa narodowego” to powód zbyt błahy, by był warty organizowania cyklicznych manifestacji.
Poznańscy urzędnicy kpią z prawa
Ale ta sprawa to nie jedyny przykład z ostatnich dni, który pokazuje, że w dzisiejszej Polsce osobiste poglądy polityczne urzędników i sędziów mają większy wpływ na praktykę stosowania prawa niż samo prawo.
Pod koniec czerwca ulicami Poznania przeszedł tzw. marsz równości. Problem w tym, że jego organizatorzy nie zgłosili zgromadzenia w ustawowym terminie – zrobili to o dzień za wcześnie. W związku z tym, że „marsz równości” został zarejestrowany nieskutecznie, działacze Młodzieży Wszechpolskiej z Poznania, zgłosili szereg zgromadzeń na tej samej trasie i w tych samych godzinach – z tą różnicą, że zrobili to w przewidzianym ustawowo terminie. Poznańscy urzędnicy doskonale wiedzieli o tym, że jeśli wydadzą decyzję o zakazie zgromadzeń narodowców, sprawa trafi do sądu, który w trybie 24 godzin wskazałby zapewne, że ich zgromadzenia mają pierwszeństwo wobec przedwcześnie (a więc nieskutecznie) zgłoszonego „marszu równości”. Postanowili więc… nie wydać żadnej decyzji, która pozwoliłaby na sądowe podważenie legalności zgromadzenia aktywistów LGBT.
W tej sytuacji młodzi narodowcy stawili się na trasie swoich legalnych manifestacji, które zostały jednak przerwane przez funkcjonariuszy, którzy wezwali ich do opuszczenia miejsca, po czym zabrali się za wypisywanie mandatów. W tym samym czasie zgłoszony przedwcześnie „marsz równości”, w którym uczestniczył sam prezydent miasta Jacek Jaśkowiak, zabezpieczany przez policję przeszedł ulicami Poznania.
Działacze Młodzieży Wszechpolskiej nie przyjęli oczywiście mandatów, więc sprawa trafi zapewne na drogę sądową. Przed nami zatem kolejnych kilkanaście postępowań, w których będziemy reprezentować wszystkich uczestników legalnych poznańskich manifestacji. Nasi prawnicy przygotowali także zawiadomienie o możliwości przekroczenia uprawnień przez władze Poznania.
Musimy być gotowi na najgorsze
Organizatorzy Marszu Niepodległości i uczestnicy legalnych zgromadzeń w Poznaniu będą mogli do samego końca liczyć na pomoc prawników Ordo Iuris. I głęboko wierzę w to, że ostatecznie to my zwyciężymy.
Nawet jeśli Marsz Niepodległości finalnie nie otrzyma statusu zgromadzenia cyklicznego, będziemy robić wszystko co w naszej mocy, by polscy patrioci mogli tego dnia legalnie i bezpiecznie przejść ulicami Warszawy.
Obawiam się jednak, że zarówno w trakcie Marszu, jak i po jego zakończeniu, nasi prawnicy i tak mogą mieć sporo pracy. Mając w pamięci przebieg Marszów Niepodległości z lat 2010-2014 – ale także biorąc pod uwagę tegoroczną brutalną pacyfikację protestu rolników, poprzedzoną policyjnymi prowokacjami i zakończoną wyłapywaniem losowych uczestników demonstracji – po 8 latach spokojnych Marszów Niepodległości, w tym roku musimy być gotowi na każdą ewentualność...
Oczywiście mam nadzieję, że Marsz przejdzie spokojnie, tak jak co roku, ale jeśli polscy patrioci padną ofiarą policyjnych prowokacji i łapanek, będziemy gotowi, by pomóc każdemu z nich. A mamy już na tym polu doświadczenie i sukcesy.
Chcieli skazać go za chodzenie po ulicy
Pod koniec lipca Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście w Warszawie umorzyła postępowanie karne przeciwko reprezentowanemu przez naszych adwokatów rolnikowi, który został zatrzymany przez policję pod zarzutem „czynnego udziału w zbiegowisku, w ten sposób, że przemieszczał się wraz z tłumem”.
Tak! To nie pomyłka. 22-letni pan Fabian został przez policję zatrzymany, umieszczony w policyjnej celi i zmuszony tłumaczyć się z tego, że po prostu szedł ulicą z innymi uczestnikami warszawskiego protestu rolników. Nie zarzucano mu przy tym żadnego osobiście dokonanego bezprawia czy aktu przemocy. Szczegółowa analiza materiału dowodowego – w tym nagrań z kamer nasobnych funkcjonariuszy – dowiodła jednoznacznie, że reprezentowany przez nas rolnik zachowywał się zupełnie spokojnie.
Organy ścigania chciały doprowadzić do skazania go w trybie przyśpieszonym. Gdyby nie nasi prawnicy, 48 godzin po zatrzymaniu młody rolnik mógłby być już skazany. Na szczęście mógł liczyć na wsparcie adwokatów Ordo Iuris.
Umorzenie tego postępowania to dowód na to, że policja w trakcie demonstracji zatrzymywała zupełnie losowo i bezpodstawnie niewinnych ludzi. Ale to także źródło nadziei, że nawet jeśli 11 listopada policyjne prowokacje się powtórzą i po raz kolejny dojdzie do bezpodstawnych zatrzymań lub aresztowań, to nasi prawnicy będą w stanie skutecznie pomóc ich ofiarom.
Adw. Magdalena Majkowska – członek Zarządu Ordo Iuris
· Sąd Okręgowy w Warszawie zdecydował, że czternastoletni chłopiec opuści dom dziecka i trafi do pieczy zastępczej sprawowanej przez babcię ze strony matki.
· Dziecko przebywało w placówce od ponad 2 lat. Chłopiec trafił tam na podstawie postanowienia sądu w trybie zabezpieczenia na czas toczącego się postępowania.
· Zdaniem sądu, konieczne było odizolowanie małoletniego od skonfliktowanych ze sobą rodziców w celu wyciszenia jego emocji.
· Prawnicy Instytutu Ordo Iuris otrzymali odpowiedź Ministerstwa Sprawiedliwości w sprawie rodziny Klamanów. MS, które współdziałało ze stroną szwedzką przy rozpoznawaniu wniosku o wydanie dzieci za granicę, nie zamierza podjąć żadnych działań w celu powrotu dzieci do Polski.
17.07.2024
· Sąd Okręgowy w Częstochowie podtrzymał wyrok Sądu Rejonowego, którym aktywistka Katarzyna A., znana jako „Babcia Kasia”, została ukarana naganą za wtargnięcie przed ciężarówkę wykorzystywaną w ramach kampanii Fundacji Pro – Prawo do Życia.
12.07.2024
· Sąd Apelacyjny w Warszawie ponownie oddalił zażalenie Stowarzyszenia Marsz Niepodległości na decyzję wojewody mazowieckiego o odmowie wyrażenia zgody na nadanie Marszowi Niepodległości statusu zgromadzenia cyklicznego.
O bolesnych skutkach dyktatury LGBT na własnej skórze przekonał się Pan Adam – informatyk z Warszawy, który pracował w międzynarodowej korporacji z branży IT. Równo rok temu, gdy ulicami stolicy miała przejść kolejna „Parada Równości”, pracodawca zaprosił mailowo Pana Adama, wraz z 350 innymi pracownikami firmy, do udziału w warszawskiej „Paradzie Dumy”. Firma zaznaczyła w kalendarzu służbowym, że obecność pracowników na Paradzie jest „wymagana”! Pan Adam stanowczo, ale kulturalnie i spokojnie, odpisał, że zapraszanie pracowników na „Paradę Dumy” nie należy do zadań firmy IT, która nie jest partią polityczną i nie powinna wpływać na poglądy polityczne swoich pracowników. W godzinę po wysłaniu wiadomości pracodawca zablokował Panu Adamowi dostęp do służbowego konta, a finalne mężczyzna został zwolniony z pracy.
„Duma” zamiast „równości”
W ostatnich dniach miała miejsce kulminacja wielkiej fali Marszów dla Życia i Rodziny. Dziesiątki tysięcy ludzi przeszły ulicami Warszawy, Krakowa, Gdańska, Katowic i wielu innych miast. A to tylko mała część wielkiego ruchu marszowego wspieranego przez Instytut Ordo Iuris oraz Centrum Życia i Rodziny.
Jednak nie tylko rodziny maszerowały ulicami polskich miast… Rafał Trzaskowski, którego nie spodziewaliśmy się na Marszu dla Życia i Rodziny, udzielił swojego patronatu wulgarnej warszawskiej „Paradzie Równości”.
Dwadzieścia lat temu aktywiści LGBT zaczynali organizować w Polsce parady pod hasłem „walki o równość”. Dziś wyrazem tolerancji nie jest już znoszenie dziwactw i obiektywnego, moralnego nieuporządkowania subkultury LGBT. Media, politycy i zagraniczne koncerny przekonują, że uczestnictwo w paradach i popieranie politycznych żądań lobby LGBT jest naszym obowiązkiem. W ten sposób realizowana jest koncepcja słynnego ideologa Herberta Marcuse, który w eseju „Tolerancja represywna” postulował, by tolerancją nazywać dyskryminację normalności i powolne zaprowadzenie lewicowej dyktatury.
Zagraniczne korporacje po stronie lobby LGBT
O bolesnych skutkach dyktatury LGBT na własnej skórze przekonał się Pan Adam – informatyk z Warszawy, który jeszcze rok temu pracował w międzynarodowej korporacji z branży IT. Mężczyzna został zwolniony z pracy za to, że sprzeciwił się wszechobecnej propagandzie ruchu LGBT szerzonej przez kierownictwo firmy wśród pracowników. Nasi prawnicy natychmiast udzielili mu pomocy.
Równo rok temu, gdy ulicami stolicy miała przejść kolejna „Parada Równości”, pracodawca zaprosił mailowo Pana Adama, wraz z 350 innymi pracownikami korporacji, do udziału w warszawskiej „Paradzie Dumy”. Co więcej, firma zaznaczyła w kalendarzu służbowym, że obecność pracowników na Paradzie jest „wymagana”!
Pan Adam stanowczo, ale kulturalnie i spokojnie, odpisał, że zapraszanie pracowników na „Paradę Dumy” nie należy do zadań firmy IT, która nie jest partią polityczną i nie powinna wpływać na poglądy polityczne swoich pracowników. Poglądy powinny być ich prywatną sprawą, a w pracy liczą się wyłącznie kompetencje. Zaznaczył przy tym, że on sam nie popiera „społeczności LGBTQ” i że jest jej przeciwny.
W godzinę po wysłaniu wiadomości pracodawca zablokował Panu Adamowi dostęp do służbowego konta, a finalne mężczyzna został zwolniony z pracy. W wypowiedzeniu umowy, pracodawca stwierdził wprost, że przyczyną zwolnienia są poglądy Pana Adama, które zostały uznane za „wykluczające”. I to pomimo tego, że mężczyzna zaznaczył w jednej z wiadomości, że szanuje każdą osobę identyfikującą się z ruchem LGBT, a jego sprzeciw dotyczy ideologii i programu politycznego tego ruchu. Jak podkreśliła firma, wyznawany przez Pana Adama „światopogląd leży w całkowitej sprzeczności z wartościami, jakimi kieruje się spółka w prowadzeniu biznesu, a także wpływa niekorzystnie na atmosferę w miejscu pracy”.
Pan Adam zgłosił się po pomoc do prawników Ordo Iuris, ponieważ usłyszał o naszym zwycięstwie w sprawie pracownika IKEA. Po kilku latach procesu doprowadziliśmy tam do prawomocnego przywrócenia Pana Janusza Komendy do pracy, z której zwolniono go za zacytowanie Pisma Świętego. Podobnie jak Pan Adam, wyrażał w ten sposób sprzeciw wobec narzucania pracownikom sieci obowiązku popierania postulatów ruchu LGBT.
Wówczas lewicowe media nie dawały nam szans na zwycięstwo. A przypadek pracownika IKEA miał stać się początkiem szerszych prześladowań katolików w miejscach pracy. Dzisiaj ruch LGBT ponownie próbuje poddać nas ideologicznej tyranii. Nasi prawnicy są jednak gotowi dowieść, że prawo stoi wciąż jeszcze po stronie normalności.
Czy aktywiści LGBT przejmą instytucje publiczne?
Dyktat genderowej ideologii to nie tylko cenzura i wulgarne manifestacje. To także próba dotarcia do naszych dzieci z gorszącymi i obscenicznymi treściami w szkołach, domach kultury i bibliotekach.
Nasi prawnicy podjęli interwencję w Żorach, gdzie Miejska Biblioteka Publiczna organizuje w czerwcu szereg wydarzeń z aktywistami LGBT w ramach „Miesiąca Dumy”. Część z nich to wydarzenia przeznaczone dla osób nieletnich!
Skierowaliśmy wnioski z pytaniami w trybie dostępu do informacji publicznej do miejskiej biblioteki oraz urzędu miasta, który nadzoruje placówkę. Gdy tylko otrzymamy odpowiedź na nasze pytania, przystąpimy do dalszych działań prawnych.
Zareagowaliśmy także na propagandę ruchu LGBT w telewizji publicznej. TVP Poznań udostępniło swoją antenę dla aktywistów LGBT z Grupy Stonewall, znanej z obscenicznych treści zamieszczanych w mediach społecznościowych. Jak można się było dowiedzieć, aktywiści „dostali od stacji mnóstwo swobody” w ramach specjalnych wydań „Rozmowy dnia”. Do pierwszego programu zaprosili mężczyznę przebranego w drwiący z kobiecości strój drag queen i występującego pod pseudonimem „Twoja Stara”. Oczywiście koszty tego skandalu pokrywane są z naszych podatków i abonamentu.
Sprzeciwiając się temu, zorganizowaliśmy internetową petycję, żądając od władz TVP odebrania programu aktywistom LGBT. Powszechne oburzenie doprowadziło na razie do tego, że, bez słowa wyjaśnienia, w kolejnych wydaniach programu aktywistów Stonewall na razie nie pokazano.
Lobby LGBT chce cenzurować swoich krytyków?
Bardzo możliwe, że już niedługo taki protest i petycje będą… zakazane!
Rząd Donalda Tuska kończy już prace nad projektem ustawy, w myśl której „mowa nienawiści ze względu na orientację seksualną i tożsamość płciową” ma być ścigana z urzędu przez prokuratorów w całym kraju. Wydana przez nas książka „MOWA NIENAWIŚCI – koń trojański rewolucji kulturowej”, kolejne analizy prawne oraz cykl artykułów o zgubnych skutkach wprowadzenia podobnych przepisów w innych krajach, mają pomóc w oporze przeciwko tej ustawowej cenzurze.
Próby kneblowania krytyki politycznego programu LGBT mają też miejsce przed polskimi sądami, gdzie nasi prawnicy bronią między innymi działaczy Fundacji Pro – Prawo do życia, która zorganizowała kampanię informacyjną „Stop pedofilii”. Aktywistom LGBT nie podoba się, że obrońcy życia pokazują Polakom prawdę o perwersyjnych postulatach formułowanych przecież otwarcie pod szyldem „LGBT+”. Reprezentując działaczy Fundacji, doprowadziliśmy pod koniec maja do oddalenia powództwa przez Sąd Okręgowy we Wrocławiu. Rozstrzygając sprawę, sąd uznał, że informacje podawane w ramach kampanii „Stop pedofilii” spełniają wymóg rzetelności i znajdują poparcie w badaniach naukowych.
Na tle Zachodniej Europy, Polska jest jeszcze oazą normalności i wolności słowa. Jeśli jednak pozwolimy rządowi Donalda Tuska przeprowadzić rewolucję kulturową i prawną, to już niedługo taki obraz naszej Ojczyzny stanie się tylko mglistym wspomnieniem. Rejestracja związków jednopłciowych i homoadopcja wejdą do polskiego prawa, a ich krytycy będą karani więzieniem za „mowę nienawiści”.
Adw. Jerzy Kwaśniewski – prezes Ordo Iuris