Informujemy, że Pani/Pana dane osobowe są przetwarzane przez Fundację Instytut na Rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris z siedzibą w Warszawie przy ul. Zielnej 39, kod pocztowy 00-108 (administrator danych) w ramach utrzymywania stałego kontaktu z naszą Fundacją w związku z jej celami statutowymi, w szczególności poprzez informowanie o organizowanych akcjach społecznych. Podstawę prawną przetwarzania danych osobowych stanowi art. 6 ust. 1 lit. f rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (RODO).
Podanie danych jest dobrowolne, niemniej bez ich wskazania nie jest możliwa realizacja usługi newslettera. Informujemy, że przysługuje Pani/Panu prawo dostępu do treści swoich danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, prawo do przenoszenia danych, prawo wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania, a także prawo do wniesienia skargi do organu nadzorczego.
Korzystanie z newslettera jest bezterminowe. W każdej chwili przysługuje Pani/Panu prawo do wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania danych osobowych. W takim przypadku dane wprowadzone przez Pana/Panią w procesie rejestracji zostaną usunięte niezwłocznie po upływie okresu przedawnienia ewentualnych roszczeń i uprawnień przewidzianego w Kodeksie cywilnym.
Do Pani/Pana danych osobowych mogą mieć również dostęp podmioty świadczące na naszą rzecz usługi w szczególności hostingowe, informatyczne, drukarskie, wysyłkowe, płatnicze. prawnicze, księgowe, kadrowe.
Podane dane osobowe mogą być przetwarzane w sposób zautomatyzowany, w tym również w formie profilowania. Jednak decyzje dotyczące indywidualnej osoby, związane z tym przetwarzaniem nie będą zautomatyzowane.
W razie jakichkolwiek żądań, pytań lub wątpliwości co do przetwarzania Pani/Pana danych osobowych prosimy o kontakt z wyznaczonym przez nas Inspektorem Ochrony Danych pisząc na adres siedziby Fundacji: ul. Zielna 39, 00-108 Warszawa, z dopiskiem „Inspektor Ochrony Danych” lub na adres poczty elektronicznej [email protected]
Data publikacji: 11.04.2025
Tekst stanowi zapis wystąpienia, które zostało wygłoszone 5 kwietnia 2025 r. podczas Konferencji „Prawa człowieka w dobie kryzysu praworządności”.
Jak za dekadę historyk, być może historyk, który będzie następcą prof. Roszkowskiego i będzie pisał kolejne wydanie poprawione, skorygowane „Historii i teraźniejszości” dla przywróconego przedmiotu w nauczaniu szkół podstawowych i szkół średnich, opisze te czasy, jak je podsumuje w trzech krótkich akapitach (i może jednej ilustracji), bo przecież ile może być miejsca w podręczniku dla kilku lat? Mógłby je podsumować tymi hasłami: demokracja wojująca i sprawiedliwość okresu przejściowego. Dwa akapity o czasach bezprawia.
Całość tekstu na stronie Obserwatora Praworządności - LINK
11.04.2025
Tekst stanowi zapis wystąpienia, które zostało wygłoszone 5 kwietnia 2025 r. podczas Konferencji „Prawa człowieka w dobie kryzysu praworządności”.
Jak za dekadę historyk, być może historyk, który będzie następcą prof. Roszkowskiego i będzie pisał kolejne wydanie poprawione, skorygowane „Historii i teraźniejszości” dla przywróconego przedmiotu w nauczaniu szkół podstawowych i szkół średnich, opisze te czasy, jak je podsumuje w trzech krótkich akapitach (i może jednej ilustracji), bo przecież ile może być miejsca w podręczniku dla kilku lat? Mógłby je podsumować tymi hasłami: demokracja wojująca i sprawiedliwość okresu przejściowego. Dwa akapity o czasach bezprawia.
Całość tekstu na stronie Obserwatora Praworządności - LINK
W ostatnich miesiącach media donosiły o szokujących przypadkach ciężko chorych dzieci, którym polskie szpitale miały odmawiać pomocy medycznej, skazując je na śmierć! Aby zweryfikować medialne doniesienia skontaktowaliśmy się z lekarzami, ratownikami medycznymi i ekspertami z branży medycznej. Nasza analiza prowadzi do wniosku, że winę za ten stan rzeczy mogą ponosić dwa dokumenty. Jednym z nich jest stanowisko Towarzystwa Internistów Polskich dotyczące umierających pacjentów, którzy sami nie mogą decydować o sobie. Sytuację dodatkowo pogarszają wprowadzone od 1 stycznia zmiany w Kodeksie Etyki Lekarskiej, które zdecydowanie zakazują stosowania „terapii daremnej”.
Niepokojące doniesienia mediów
Wirtualna Polska pisała o „eutanazji w białych rękawiczkach”, przywołując historię dzieci, którym lekarze wystawiali tzw. protokół terapii daremnej, mający prowadzić do rezygnacji z jakiekolwiek terapii i ratowania życia. Dziennikarze relacjonowali między innymi sprawę rodziców 4-letniego Kacpra, którym odmówiono wysłania karetki do chorego dziecka ze względu na wystawiony dziecku „protokół terapii daremnej”. Rodzice mieli przez godzinę bezskutecznie samodzielnie reanimować w domu umierające dziecko!
Autorzy artykuły opisywali przypadki rodziców, którzy błagali lekarzy o pomoc, ale słyszeli, że wystawionego „protokołu nie da się cofnąć czy anulować”. W rezultacie dzieci umierały na ich oczach. Przywołano także wypowiedź anestezjologa, który prosząc o zachowanie anonimowości, przyznał, że zespół lekarski na jego zlecenie wydał w jednym z małopolskich szpitali ponad 30 „protokołów terapii daremnej” w ciągu 12 miesięcy.
Artykuły medialne wzburzyły opinię publiczną i sprawiły, że zaczęliśmy szczegółowo badać sprawę i weryfikować te doniesienia. W tym samym czasie do prawników Ordo Iuris zgłosiła się lekarka, której dorosły syn zmarł, gdyż nie udzielono mu koniecznej pomocy medycznej po tym jak lekarze wystawili mu „protokół terapii daremnej”.
Skąd biorą się doniesienia mediów o „eutanazji w białych rękawiczkach” w polskich szpitalach?
Aby zweryfikować medialne doniesienia skontaktowaliśmy się z lekarzami, ratownikami medycznymi i ekspertami z branży medycznej. Nasza analiza prowadzi do wniosku, że winę za ten stan rzeczy mogą ponosić dwa dokumenty. Jednym z nich jest stanowisko Towarzystwa Internistów Polskich dotyczące umierających pacjentów, którzy sami nie mogą decydować o sobie. Jego wydanie wywołało liczne głosy krytyki także ze strony przedstawicieli środowiska medycznego, którzy zarzucają mu niezgodność z obowiązującym prawem i etyką lekarską. Zmiany wprowadza się po cichu – w ramach wytycznych dla lekarzy, o których większość pacjentów może dowiedzieć się dopiero wraz z informacją o odmowie leczenia ich samych lub ich bliskich.
Tym, co w debacie publicznej budzi najwięcej wątpliwości wobec stanowiska i stanowiącego jego element tzw. protokołu terapii daremnej, to użycie w nim nieprecyzyjnej terminologii oraz kryteriów mających stwierdzić, kto powinien zostać objęty „protokołem terapii daremnej”, przez co dokument wydaje się wykraczać swoim zasięgiem poza chorych umierających.
Sytuację dodatkowo pogarszają wprowadzone od 1 stycznia zmiany w Kodeksie Etyki Lekarskiej, które zdecydowanie zakazują stosowania „terapii daremnej”. Poprzednia wersja dokumentu pozostawiała lekarzom wolność w tej wrażliwej kwestii, nie nakładając na nich takiego zakazu.
Musimy działać w tej delikatnej materii szybko i zdecydowanie, nie ulegając jednak emocjom i niesprawdzonym informacjom. Ta sprawa musi zostać dogłębnie zbadana przez odpowiednie organy, a środowisko lekarskie musi wypracować standardy postępowania w sytuacjach granicznych, które nie będą tworzyć ryzyka skazywania na śmierć ludzi, którzy nadal mogliby żyć.
Interweniujemy w sprawie kontrowersyjnych dokumentów
Dlatego prawnicy Ordo Iuris kierują do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa w oparciu o doniesienia medialne o przypadkach dzieci, którym lekarze mieli wbrew prawu odmawiać ratunku z powodu zastosowania wobec nich „protokołu terapii daremnej”. Polacy muszą mieć pewność, że idąc do szpitala, otrzymają należną opiekę medyczną.
Równolegle podjęliśmy interwencję w Towarzystwie Internistów Polskich, do którego skierowaliśmy pismo zawierające wezwanie o zmianę budzących liczne kontrowersje wytycznych. Natomiast do samorządu lekarskiego skierujemy wniosek o przywrócenie poprzedniego, bardziej wolnościowego brzmienia Kodeksu Etyki Lekarskiej. Dzięki temu lekarze będą mogli udzielać świadczeń medycznych pacjentom bez obaw o pociągnięcie do odpowiedzialności zawodowej z tytułu naruszenia Kodeksu Etyki Lekarskiej.
Ujawniamy prawdę o eutanazji
Aby nie dopuścić do powtórzenia w Polsce scenariusza licznych krajów Europy Zachodniej, gdzie dochodzi do zabijania niezdolnych do sprzeciwu ludzi starszych i niepełnosprawnych oraz do wspierania przez państwo „wspomaganego zabójstwa” – uświadamiamy Polaków o skali zagrożeń związanych z wdrażaniem praktyk eugenicznych. 25 marca – w Dzień Świętości Życia oraz 30 rocznicę wydania przez św. Jana Pawła II encykliki Evangelium vitae – opublikowaliśmy naszą monografię naukową „Zjawisko eutanazji: filozofia, kultura, medycyna, prawo”.
Publikacja została zaprezentowana i omówiona podczas konferencji prasowej zorganizowanej wraz z Katolicką Agencją Informacyjną, podczas której głos – obok współautorki monografii, Dyrektor Centrum Prawa Medycznego i Bioetyki Ordo Iuris mec. Katarzyny Gęsiak – zabrali dr Monika Zając z Centrum Życia i Rodziny, etyk i teolog ks. prof. Paweł Bortkiewicz, redaktor kwartalnika „Christianitas” Tomasz Rowiński oraz historyk, inicjator i koordynator Narodowego Marszu Papieskiego – Małgorzata Żaryn. Warto dodać, że wydarzenie połączone było także z prezentacją przygotowanego przez nas – w związku z bezprawnymi proaborcyjnymi wytycznymi Minister Zdrowia Izabeli Leszczyny – poradnika „Jak szpitale mogą bronić się przed Wytycznymi Ministra Zdrowia i karami NFZ” oraz opracowanego przez Centrum Życia i Rodziny kompendium „W obronie życia”. Wkrótce planujemy także przygotowanie recenzji raportu węgierskiego Mathias Corvinus Collegium na temat eutanazji.
Tak szeroka i kompleksowa działalność ekspertów Ordo Iuris jest możliwe dzięki temu, że cały czas monitorujemy debatę na temat eutanazji na całym świecie i wiemy, jakie praktyki oraz argumenty stosują propagatorzy „cywilizacji śmierci”.
Adw. Jerzy Kwaśniewski – prezes Ordo Iuris
09.04.2025
• Trwa walka o ustalenie osób winnych zaniedbań podczas organizacji lotu do Smoleńska w 2010 r., w którym zginęli Prezydent RP Lech Kaczyński z małżonką oraz 94 inne osoby.
• Instytut Ordo Iuris złożył w Sądzie Najwyższym kasację od wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 16 grudnia 2024 r., uniewinniającego oskarżonych – ówczesnego Szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Tomasza Arabskiego i innych urzędników KPRM, od zarzucanych im czynów niedopełnienia obowiązków podczas organizacji lotu do Smoleńska w kwietniu 2010 r.
• Prawie cztery lata wcześniej ten sam sąd uznał Tomasza Arabskiego i urzędniczkę KPRM za winnych zarzucanych im czynów, potwierdzając w tym zakresie ustalenia Sądu Okręgowego w Warszawie.
• Prawnicy Instytutu Ordo Iuris reprezentują w tym procesie siedmioro przedstawicieli rodzin ofiar Katastrofy Smoleńskiej, którzy 11 lat temu wnieśli subsydiarny akt oskarżenia.
Wieloletnia walka o sprawiedliwość
Sprawa została zainicjowana w 2014 r. przez przedstawicieli niektórych rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej. Pokrzywdzeni złożyli do sądu subsydiarny akt oskarżenia przeciwko urzędnikom Kancelarii Premiera, odpowiedzialnym za organizację lotu do Smoleńska w kwietniu 2010 r. oraz pracownikom Ambasady RP w Moskwie. Na ławie oskarżonych zasiadło pięć osób.
Wyrokiem z 13 czerwca 2019 r. Sąd Okręgowy w Warszawie uznał dwie osoby winnymi niedopełnienia obowiązków służbowych, przez co działały one na szkodę zarówno interesu publicznego, jak i prywatnego. Jedną z tych osób był Tomasz Arabski, były szef KPRM w rządzie Donalda Tuska, który został skazany na karę 10 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym jej zawieszeniem na okres 2 lat próby. Drugą osobą uznaną za winną była urzędniczka KPRM Magdalena B., która usłyszała wyrok 6 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem wykonania kary na 1 rok. Pozostali oskarżeni zostali uniewinnieni.
Apelację od tego orzeczenia wniósł zarówno prokurator (na niekorzyść wszystkich oskarżonych), jak i obrońcy dwojga oskarżonych, skazanych nieprawomocnym wyrokiem sądu pierwszej instancji. Dnia 25 czerwca 2021 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie utrzymał w przeważającej części orzeczenie w mocy, nieznacznie uzupełniając opis czynu przypisanego oskarżonym.
Następnie do Sądu Najwyższego trafiły kasacje złożone przez prokuratora (dotyczyła ona jednego z uniewinnionych urzędników KPRM – Mirosława K. – na niekorzyść) oraz obrońców skazanych Tomasza Arabskiego i Magdaleny B. – na korzyść skazanych.
Sąd Najwyższy wyrokiem z 12 grudnia 2023 r. w sprawie o sygn. akt II KK 74/22 oddalił kasację prokuratora wniesioną na niekorzyść Mirosława K. oraz uwzględnił kasacje obrońców i uchylił zaskarżony wyrok wobec Tomasza Arabskiego i Magdaleny B., a także z urzędu wobec Miłosława K. oraz przekazał sprawę Sądowi Apelacyjnemu w Warszawie do ponownego rozpoznania. Przyczyną tego był fakt, że, zdaniem SN, skarżony wyrok został wydany przez nienależycie obsadzony sąd, ponieważ jeden członek z trzyosobowego składu orzekającego brał udział w konkursie przed zreformowaną Krajową Radą Sadownictwa. W wyniku tego, sprawa ponownie w styczniu 2024 r. trafiła do rozpoznania przez Sąd Apelacyjny w Warszawie.
Wyrokiem z 16 grudnia 2024 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie zmienił wyrok sądu pierwszej instancji w ten sposób, że oskarżonych Tomasza Arabskiego i Magdalenę B., uniewinnił od popełnienia zarzucanego każdemu z nich czynu. W stosunku do oskarżonego Miłosława K. utrzymał wyrok uniewinniający w mocy.
Od wyroku nadzwyczajny środek zaskarżenia w postaci kasacji wywiódł prokurator oraz prawnicy Instytutu Ordo Iuris, reprezentujący stronę pokrzywdzoną (oskarżycieli subsydiarnych), skarżąc wyrok SA w Warszawie w całości na niekorzyść oskarżonych.
Pełnomocnik pokrzywdzonych wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku w całości i przekazanie sprawy Sądowi Apelacyjnemu w Warszawie do ponownego rozpoznania, a w zakresie oskarżonego Mirosława K. uchylenie zaskarżonego wyroku w całości oraz poprzedzającego go wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie z 13 czerwca 2019, (sygn. akt VIII K 98/15) i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania sądowi pierwszej instancji.
Szereg uchybień w postępowaniu
Zdaniem prawników Instytutu, postępowanie przez Sądem Apelacyjnym w Warszawie, prowadzone po wyroku SN z 12 grudnia 2023 r. było obarczone szeregiem wad proceduralnych, jak również naruszeniami prawa materialnego, które skutkować powinny uchyleniem zaskarżonego orzeczenia.
W pierwszej kolejności prawnicy Instytutu zwrócili uwagę na sposób, w jaki doszło do powołania składu sędziowskiego, który orzekał w sprawie. Z racji bowiem wyłączenia wszystkich sędziów VII Wydziału Karnego SA w Warszawie, do którego skierowana została ta sprawa, w konsekwencji doszło do rozstrzygnięcia sprawy przez sąd w taki sposób, w jaki oczekiwali tego oskarżeni, czyli do ich uniewinnienia.
Po wyroku SN opisanym powyżej, do orzekania powołano sędziów Piotra Schaba, Przemysława Filipowskiego i Agnieszkę Stachniak-Rogalską. Wówczas jednak obrońca Tomasza Arabskiego złożył wniosek o wyłączenie jednego z sędziów ze składu orzekającego, a obrońca Magdaleny B. o wyłączenie całego składu. Wnioski te zostały uwzględnione.
Następnie, na wniosek sędziego Sądu Apelacyjnego Sławomira Machnio, wyłączono tego sędziego od orzekania, jak również wyłączono z urzędu wszystkich pozostałych sędziów II Wydziału Karnego Sądu Apelacyjnego w Warszawie (Agnieszkę Brygidyr-Dorosz, Michała Lasotę, Dariusza Drajewicza, Annę Nowakowską, Dorotę Radlińską, Izabelę Szumniak, Przemysława Radzika). Przyjęto bowiem z góry założenie, że sędziowie ci nie spełniają minimalnego standardu bezstronności, z uwagi na fakt brania przez nich udziału w konkursie ogłoszonym przed Krajową Radą Sądownictwa po 17 stycznia 2018 r., choć okoliczność ta powinna być ustalona indywidualnie w stosunku do każdego z sędziów poprzez przeprowadzenie testu niezależności i bezstronności (co literalnie wynikało z wyroku SN wydanego dnia 12 grudnia 2023 r. w tej sprawie).
Z uwagi na ten fakt, sprawę zarejestrowano w II Wydziale Karnym Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Już tydzień później w aktach postępowania znalazł się wniosek o wyłączenie kolejnego sędziego – Ewy Leszczyńskiej-Furtak. Wniosek ten złożyła sędzia osobiście, wskazując, że była zaangażowana w tę sprawę już na etapie postępowania przed sądem pierwszej instancji. Pełniła wówczas funkcję rzecznika prasowego sądu i wielokrotnie informowała opinię publiczną o sprawie, odpowiadała na pytania przedstawicieli różnych mediów o okoliczności dotyczące tej konkretnej sprawy, miała częsty, bezpośredni kontakt z sędzią referentem, na bieżąco śledziła tok postępowania w sprawie i miała o niej znacznie szerszą wiedzę niż tylko zakres przekazywanych informacji i wypowiadała się wielokrotnie o tej sprawie w mediach. Postanowieniem z 21 czerwca Sąd Apelacyjny w Warszawie nie uwzględnił jej żądania, nie znajdując podstaw do wyłączenia sędziego.
Także druga z wyznaczonych członków składu orzekającego Ewa Gregajtys, wniosła o wyłączenie jej od udziału w rozpoznaniu sprawy, z uwagi na istniejące już w aktach zarządzenie Przewodniczącego Wydziału z dnia 22 września 2020 r., stwierdzające, że na podstawie art. 41 Kodeksu postępowania karnego podlega ona wyłączeniu od udziału w rozpoznaniu sprawy II AKa 296/20, czyli rozpoznania po raz pierwszy apelacji od wyroku SO w Warszawie w tej sprawie. Wówczas wniosek ten pozostawiono bez rozpoznania stwierdzając, że skoro SSA Ewa Gregajtys została już raz wyłączona od rozpoznania apelacji wniesionych od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 13 czerwca 2019 r., to jej aktualny wniosek o wyłącznie, od udziału w sprawie dotyczącej rozpoznania apelacji wniesionych od tegoż wyroku jest zbędny, ponieważ jest już ona wyłączona z tego postępowania.
Z nieznanych przyczyn 3 dni później dokonano w sposób wadliwy reasumpcji postanowienia, zmieniając je całkowicie w trybie sprostowania poprzez rozpoznanie wniosku i jego nieuwzględnienie.
Co ciekawe – na tej samej podstawie wcześniej wyłączono sędzię Sądu Apelacyjnego Ewę Jethon, gdyż okazało się, że sędzia ta była już wcześniej wyłączona od rozpoznawania tej sprawy, gdy po raz pierwszy sąd apelacyjny miał rozpoznawać apelację w 2020 r., podobnie jak sędzia Gregajtys.
Zdaniem pełnomocników pokrzywdzonych, w tej sprawie nie było podstaw do reasumpcji postanowienia w taki sposób. Nie zaszły żadne nowe okoliczności, które mogłyby przemawiać za potrzebą zmiany stanowiska sądu z „podlega wyłączeniu” na „nie podlega wyłączeniu”. Również rozwinięte w tym zakresie orzecznictwo stoi na stanowisku, że oświadczenie sędziego o istnieniu okoliczności mogących wpłynąć na jego bezstronność wymaganą przez prawo i uzasadniających obawę co do możliwości obiektywnego orzekania w konkretnej sprawie, powinno prowadzić do uwzględnienia wniosku sędziego o wyłączenie od udziału w rozpoznawaniu sprawy.
W ocenie prawników, pomyłka może nastąpić w oznaczeniu sądu, sygnatury czy danych osobowych. Tego rodzaju omyłki wynikające czy to z pośpiechu, czy braku uwagi mogą być prostowane, natomiast niedopuszczalne jest prostowanie w tej formie błędnych rozstrzygnięć sądu, wprowadzania do orzeczeń składników pominiętych lub powodujących zmianę treści orzeczenia.
Polityczne zaangażowanie sędzi
Te działania doprowadziły do podniesienia w kasacji bezwzględnej przyczyny odwoławczej w postaci nienależytej obsady sądu, polegającej na rozpoznaniu sprawy i wydaniu wyroku przez nienależycie obsadzony sąd, ponieważ w jego składzie brała udział sędzia Sądu Apelacyjnego Ewa Leszczyńska-Furtak, która była zaangażowana w tę sprawę już na etapie postępowania przed sądem pierwszej instancji. Pełniąc wówczas funkcję rzecznika prasowego sądu, wielokrotnie informowała ona opinię publiczną o sprawie, odpowiadała na pytania przedstawicieli różnych mediów o okoliczności dotyczące sprawy, miała częsty, bezpośredni kontakt z sędzią referentem, na bieżąco śledziła tok postępowania w sprawie, miała o niej znacznie szerszą wiedzę niż tylko zakres przekazywanych informacji i wypowiadała się wielokrotnie o tej sprawie w mediach. Podobnie sędzia Ewa Gregajtys, która również będąc świadoma istniejących podstaw do wyłączenia się od orzekania, brała udział w wydaniu skarżonego wyroku, w związku z czym doszło do naruszenia prawa do sądu ustanowionego ustawą oraz standardu niezawisłości i bezstronności w rozumieniu artykułu 45 Konstytucji RP, artykułu 47 Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej oraz artykułu 6 ust. 1 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności. Pomijając bezsporne okoliczności, iż obie sędzie same miały wątpliwości co do swojej bezstronności, to również powszechnie znany jest fakt ich działalności publicznej i wypowiedzi, które wykraczają poza gwarantowane Konstytucją RP ramy udziału w debacie publicznej, a wskazują na zaangażowanie w realizacji określonych celów, w tym celów politycznych.
Sędzie Gregajtys Leszczyńska-Furtak są niewątpliwie związane ze sporem politycznym, będącym pośrednio także tłem i kontekstem dla sprawy smoleńskiej i wielokrotnie manifestowały swój stosunek do rozstrzygnięć podejmowanych przez innych sędziów, którzy brali udział w rozpoznawaniu apelacji na wcześniejszym etapie postępowania, który pozostaje zbieżny z poglądami obrońców oskarżonych. Obie osoby łączy pogląd o tym, że sędziowie powołani od 17 stycznia 2018 r. nie są sędziami i jednoznacznie odmawiały zarówno wspólnego orzekania z takimi sędziami, jak i respektowania tych rozstrzygnięć. Wobec obu prowadzone było postępowanie dyscyplinarne przez ówczesnego rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych, z którym zarówno Ewa Leszczyńska-Furtak, jak i Ewa Gregajtys pozostawały w konflikcie. Sędzia Gregajtys pozostaje również w sporze sądowym o naruszenie dóbr osobistych ze Zbigniewem Ziobro.
Ze względu na fundamentalne znaczenie materii poruszanej w tej sprawie dla polskiego wymiaru sprawiedliwości, konieczne jest, by sędziowie rozstrzygający pozostawali w oczach opinii publicznej całkowicie oderwani od sporu politycznego, będącego tłem i kontekstem dla niej.
Oczywiście nie jest możliwe całkowite oderwanie się sędziego od prywatnych poglądów i preferencji, jednak nie oznacza to, że okoliczność ta jest bez znaczenia pod kątem oceny bezstronności sędziego, ponieważ stronniczość należy definiować jako taki stan psychiczny sędziego, który może uzewnętrzniać w mniejszym lub większym stopniu i prowadzić do orzekania w sposób tendencyjny.
Niesłuszne wyłączenie pozostałych sędziów
Zdaniem pełnomocników pokrzywdzonych, bezzasadnie wyłączono natomiast od orzekania sędziów Piotra Schaba, Przemysława Filipowskiego, Agnieszkę Stachniak- Rogalską, Sławomira Machnio, Agnieszkę Brygidyr-Dorosz, Michała Lasotę, Dariusza Drajewicza, Annę Nowakowską, Dorotę Radlińską, Izabelę Szumniak, Przemysława Radzika w wyniku przyjęcia z góry założenia, że sędziowie ci nie spełniają minimalnego standardu bezstronności, choć okoliczność ta powinna być ustalona indywidualnie w stosunku do każdego z sędziów poprzez przeprowadzenie testu niezależności i bezstronności, co w tej sprawie nie miało miejsca.
Żaden z wymienionych sędziów wyłączonych od orzekania nie manifestował osobistego stosunku do sprawy i podejmowanych rozstrzygnięć. Nie istniały także żadne stosunki osobiste, które nie mieściły się w dyspozycji obligatoryjnego wyłączenia sędziego, a wpływały na ich bezstronność. Nie było również pomiędzy sędziami a stronami żadnych relacji towarzyskich czy zawodowych (aktualnych ani przeszłych). Nie można też mówić, że wpływ jakichkolwiek poglądów czy przekonań prywatnych na wydane orzeczenie miałby w tym przypadku miejsce. Sędziowie ci w żadnym stopniu na żadnym etapie postępowania nie ujawniali swojego osobistego stosunku do oskarżonych czy pokrzywdzonych, nie sprawiali wrażenia, że zajęli określone stanowisko w kwestii przedmiotu procesu przed jego zakończeniem, co czyniłoby ich niechętnymi dla argumentacji przeczących ich założeniom.
Warto zaznaczyć, że zarówno na gruncie orzeczeń SN, jak i na gruncie wyroków TK, sytuacja sędziego powołanego na urząd przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa ukształtowanej zgodnie z ustawą o Krajowej Radzie Sądownictwa, w trybie uregulowanym tą ustawą po 17 stycznia 2018 r. może wiązać się z nienależytą obsadą sądu, ale tylko warunkowo, jeśli ta wadliwość procesu powoływania prowadzi w konkretnych okolicznościach, do naruszenia standardu niezawisłości i bezstronności w rozumieniu art. 45 ust. 1 Konstytucji RP, art. 47 Karty Praw Podstawowych UE oraz art. 6 ust. 1 EKPC. Sposób powołania nie powoduje ani nie może powodować automatycznie, że sędziego należy wyłączyć od orzekania.
Przeciwnie, z dotychczasowego orzecznictwa (przede wszystkim SN) wynika, że przeprowadzając test niezależności i bezstronności sądów w kontekście ewentualnego zaistnienia bezwzględnej przyczyny odwoławczej, należy mieć na względzie szereg okoliczności (oprócz samego procesu nominacji), w tym m.in. utajnienie obrad KRS w zakresie danej kandydatury, jednoznacznie negatywną opinię zgromadzenia ogólnego sędziów, porównanie osiągnięć zawodowych kandydata z doświadczeniem zawodowym i poparciem środowiska dla kontrkandydatów, fakt uzyskania nominacji na stanowiska funkcyjne, pozostające w dyskrecjonalnych kompetencjach władzy politycznej, udział w pracach gremiów powiązanych z władzą polityczną, wykonywanie określonych zadań lub funkcji na podstawie arbitralnych decyzji władzy politycznej (co obejmuje również tak zwane delegacje ministerialne) dodatkowe zatrudnienie w jednostkach bezpośrednio podporządkowanych władzy politycznej, charakter sprawy, do której rozstrzygnięcia ukształtowano dany skład sądu czy działalność publiczną i wypowiedzi danego sędziego wykraczające poza gwarantowane Konstytucją RP ramy udziału w debacie publicznej, a wskazujące na zaangażowanie w realizację określonych celów politycznych władzy wykonawczej.
Żadna z takich okoliczności nie była badana przed wyłączeniem wszystkich sędziów wydziału karnego, do którego trafiło rozpoznanie apelacji od wyroku sądu pierwszej instancji w tej sprawie.
Bliscy ofiar nie są pokrzywdzeni?
Przechodząc dalej, co wyjątkowo oburzające, pomimo że w dniu wyroku postępowanie toczyło się już 10 lat, Sąd Apelacyjny w Warszawie uznał, że bliscy ofiar katastrofy nie mogą mieć statusu osób pokrzywdzonych, a zatem nie mają prawa do występowania w charakterze oskarżycieli posiłkowych.
Dodatkowo obrońcy wskazywali na nierzetelną i niepełną kontrolę odwoławczą poprzez nienależyte rozważenie zarzutów apelacji oraz orzekanie z rażącym naruszeniem reguł dowodowych, w tym m.in. z pominięciem przy ocenie materiału dowodowego tych okoliczności, które przemawiały na niekorzyść oskarżonych oraz przy błędnej wykładni aktów wewnętrznych w postaci Instrukcji HEAD, Zarządzenia nr 2 Prezesa Rady Ministrów z 20 stycznia 1997 roku w sprawie specjalnego transportu lotniczego i porozumienia z 15 grudnia 2004 roku w sprawie wojskowego specjalnego transportu lotniczego, pomiędzy jego stronami, czyli Szefem Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, szefem Kancelarii Sejmu, Szefem Kancelarii Senatu i Szefem KPRM a Ministrem Obrony Narodowej.
Sąd stwierdził bowiem, że KPRM i jej Szef mieli wówczas rolę koordynatora lotu, co miałoby oznaczać funkcję jedynie techniczną. Zdaniem sądu, Kancelaria nie posiadała kompetencji, by odmówić lotu oraz nie miała podstaw, by uważać, że lotnisko Smoleńsk-Północny nie gwarantuje odpowiednich warunków bezpieczeństwa. Sąd stwierdził również, że organizatorem lotu, odpowiadającym za wybór lotniska, miała być Kancelaria Prezydenta RP, natomiast lot odbył się na trasie do lotniska wojskowego w Smoleńsku na podstawie rozkazu dowództwa Sił Powietrznych, a odpowiedzialność za jego bezpieczeństwo ponosił 36 Specjalny Pułk Lotnictwa Transportowego.
Zdaniem prawników Instytutu, wadliwie jest natomiast twierdzenie sądu, że właściwości osobiste funkcjonariusza publicznego, takie jak brak wiedzy specjalistycznej z danego obszaru, zwalniają go ze zobowiązania do bycia w danym zakresie gwarantem, pomimo istnienia zobowiązania wynikającego z aktu normatywnego, umowy czy dobrowolnego przyjęcia stanowiska gwaranta, jak również uznanie że skoro organizator specjalnego wojskowego transportu lotniczego miał wyłączną kompetencję do organizacji specjalnego transportu lotniczego, to tylko jego zachowanie przerywało łańcuch przyczynowo-skutkowy pomiędzy zachowaniem oskarżonych urzędników KPRM a narażeniem bezpieczeństwa osób korzystających z transportu specjalnego, stanowiąc ogniwo pośrednie. Podczas gdy to zarówno koordynator lotu, jak i jego organizator mogli przerwać łańcuch przyczynowo-skutkowy, gdyż wydanie decyzji odmownej (odmowa sporządzenia zamówienia, odmowa zatwierdzenia zamówienia) i powiadomienie o tym DSP, 6 SPLT i BOR doprowadziłoby także do przerwania łańcuchu przyczynowo-skutkowego i zapobiegłoby lądowaniu samolotu TU 154M nr 101 w dniu 10 kwietnia 2010 r. na lotnisku w Smoleńsku, a w konsekwencji zapobiegłoby katastrofie lotniczej. Zatem także i takie zarzuty zostały podniesione w kasacji.
Nie jest jeszcze znany termin rozpoznania kasacji.
Adw. Magdalena Majkowska – członek Zarządu Ordo Iuris
Adw. Magdalena Prządka-Leszczyńska – prawnik Centrum Interwencji Procesowej Ordo Iuris
02.04.2025
Senat przyjął bez poprawek cenzorską ustawę o „mowie nienawiści”. Jeśli Prezydent Andrzej Duda podpisze przyjętą nowelizację kodeksu karnego, to za cytowanie fragmentów Biblii, rodzicielski sprzeciw wobec wizyty drag queen oraz genderowych ideologów w szkole, niezgodę na podważanie prawdy o małżeństwie jako związku kobiety i mężczyzny, a także kąśliwe, ale pozbawione jakiejkolwiek nienawiści żarty i memy (sic!), każdy z nas będzie mógł trafić na 3 lata do więzienia. To zatem ostatni moment na obronę wolności słowa w Polsce. Zgodnie z Konstytucją, Prezydent RP ma 21 dni na podjęcie decyzji o podpisaniu lub zawetowaniu ustawy.
Konieczność powszechnego sprzeciwu
Oczywiście, prawnicy Instytutu Ordo Iuris udzielają i będą udzielać pomocy prawnej każdemu, kto padnie ofiarą ideologicznej cenzury. Każdy dziennikarz, nauczyciel, ksiądz czy zwykły internauta będzie mógł liczyć na naszą pomoc. Ale podpisanie ustawy cenzorskiej przez prezydenta istotnie tą pomoc utrudni, uruchamiając proces systemowego tłumienia swobody debaty publicznej.
Dlatego konieczne jest szybkie zmobilizowanie opinii publicznej, by pokazać Prezydentowi Andrzejowi Dudzie szerokie społeczne poparcie dla decyzji o zawetowaniu ustawy. Głos obywateli w tej sprawie powinien być wyraźnie słyszalny.
Zaangażować w tę akcję może się każdy z nas! Co możemy wspólnie zrobić?
Po pierwsze, zachęcamy do podpisania, przygotowanej przez Centrum Życia i Rodziny petycji „Stop dyktaturze”, w której wspólnie wzywamy Prezydenta do zawetowania ustawy.
Petycję przygotowaliśmy dawno przed zaprezentowaniem projektu ustawy – gdy tylko lewicowi politycy zaczęli opowiadać w mediach, jak ważna jest to dla nich sprawa. Przewidzieliśmy wówczas, że konserwatywnym posłom nie uda się przełamać ideologicznego kursu, jaki obrała ekipa rządząca, i że wcześniej czy później wszystko będzie zależało od decyzji Andrzeja Dudy.
Jak dotąd udało nam się zebrać ponad 30 000 podpisów. Choć to znacznie więcej niż niewspółmiernie wyeksponowana w mediach petycja dotycząca zakazu spowiadania dzieci, to doświadczenie uczy nas, że przy odpowiedniej mobilizacji mogłoby być ich więcej.
Czasu mamy niewiele – petycję wraz z podpisami chcemy złożyć w Kancelarii Prezydenta w piątek, 4 kwietnia. Oznacza to, że mamy już tylko kilkadziesiąt godzin na jej promocję i szerokie rozpowszechnienie.
Dlatego bardzo prosimy o podpisanie i rozpowszechnienie nasze petycji!
Apelujmy do Prezydenta
Jednak ze względu na wyjątkową wagę tej sprawy, nie możemy poprzestać na samej petycji. Konieczne są zróżnicowane działania w obronie filaru demokratycznego społeczeństwa, jakim jest wolność słowa.
Dlatego chcemy zachęcić także do tego, by już dziś wziąć do ręki telefon i zadzwonić lub napisać e-maila do Kancelarii Prezydenta RP – niech urzędnicy przekażą Panu Prezydentowi, że presja społeczna w tej sprawie jest ogromna!
Instytut Ordo Iuris oraz Centrum Życia i Rodziny wspólnie dociera do ponad miliona Polaków. To wielka siła! Z trwogą dostrzegały to jeszcze niedawno lewicowe media, gdy organizowaliśmy akcję „Zadzwoń do posła”, dzięki której do dziś Sejm nie przyjął żadnego z proaborcyjnych projektów ustaw, uderzających w prawo do życia dzieci nienarodzonych.
Nasz głos i tym razem może mieć newralgiczne znaczenie. Przypomnijmy Prezydentowi Dudzie deklarowane przez niego przywiązanie do wolności słowa. Wyraźmy apel o zawetowanie ustawy.
Z Kancelarią Prezydenta można kontaktować się za pośrednictwem telefonu:
+ 48 22 695 29 00
lub
+ 48 22 695 22 38.
Kontakt telefoniczny jest możliwy w godz. 08.15 – 16.15
Oprócz tego, możemy również wysyłać e-maile na adres:
lub
Dzwoniąc lub pisząc e-maile do Kancelarii Prezydenta RP, warto powoływać się na argumenty z naszej petycji oraz naszej analizy rządowej ustawy.
Ustawa sprzeczna z podstawowymi prawami
Warto podkreślić, że ustawa uderza w wolność słowa zagwarantowaną wprost nie tylko w Konstytucji RP, ale też w licznych aktach prawa międzynarodowego (takich jak Powszechna Deklaracja Praw Człowieka, Międzynarodowy Pakt Praw Obywatelskich i Politycznych, Europejska Konwencja Praw Człowieka czy Karta Praw Podstawowych Unii Europejskiej), w których wielokrotnie stwierdzono, że wolność wypowiedzi jest fundamentem społeczeństwa demokratycznego.
Również Europejski Trybunał Praw Człowieka jednoznacznie potwierdził, że wolność wypowiedzi, będąca jednym z zasadniczych fundamentów demokratycznego społeczeństwa i jednym z podstawowych warunków jego postępu i rozwoju każdego człowieka, ma zastosowanie nie tylko do „informacji” lub „idei”, które są przyjmowane przychylnie lub uważane za nieobraźliwe czy też obojętne, ale także do tych, które obrażają, szokują lub niepokoją.
Warto także przywołać konkretne przykłady kneblowania chrześcijan, cenzurowania nauki Kościoła i prześladowania krytyków ideologii gender w państwach, które wprowadziły już podobne przepisy.
W Irlandii o „mowę nienawiści” oskarżano biskupa, który w swoim kazaniu odnosił się do rozpowszechniającej się „zsekularyzowanej i bezbożnej kultury”. W Finlandii była minister spraw wewnętrznych Päivi Räsänen stanęła przed sądem za cytowanie Listu św. Pawła Apostoła do Rzymian, który został uznany za „mowę nienawiści” wobec homoseksualistów. W Anglii doszło już kilkukrotnie do aresztowania osób modlących się w myślach przed klinikami aborcyjnymi.
Ofiarą ideologicznej cenzury padają rodzice sprzeciwiający się indoktrynowaniu dzieci, stacje telewizyjne emitujące spoty broniące rodziny, feministki zauważające, że mężczyzna identyfikujący się jako lesbijka nie może być matką, publicyści sceptyczni wobec postulatów ruchu LGBT, nauczyciele odmawiający nauczania o istnieniu kilkudziesięciu płci, osoby opowiadające o swoim doświadczeniu porzucenia praktyk homoseksualnych czy profesorowie referujący definicję rodziny jako podstawowej i naturalnej komórki społeczeństwa, opartej na związku kobiety i mężczyzny.
To od Prezydenta Andrzeja Dudy zależy dziś, czy Polska podzieli los tych państw. Jeśli przyjęta w parlamencie ustawa wejdzie w życie, już sam strach przed rozpoczęciem postępowania sądowego wykreuje „efekt mrożący” i spowoduje autocenzurę u wielu osób, które zrezygnują z wyrażania własnych opinii, bojąc się reakcji organów ścigania.
Do e-maila do Kancelarii Prezydenta można dołączyć także link do listu otwartego, w którym do zawetowania ustawy wzywają Prezydenta Dudę wybitni filozofowie, dziennikarze, publicyści i przedstawiciele środowisk akademickich. Wśród sygnatariuszy listu są między innymi prof. Ryszard Legutko, prof. Andrzej Nowak, prof. Zdzisław Krasnodębski, prof. Wojciech Roszkowski, Paweł Lisicki, Rafał Ziemkiewicz, Łukasz Warzecha, Bronisław Wildstein czy Tomasz Wróblewski.
List złożyliśmy w Kancelarii Prezydenta wraz z naszą analizą ustawy.
Wspólnie obronimy wolność słowa w Polsce!
Jesteśmy w momencie, w którym decyduje się przyszłość wolności słowa w Polsce.
Od naszego zaangażowania w tę sprawę zależy dziś przyszłość nasza i naszych dzieci. Jeśli pozostaniemy bierni, wkrótce każdy z nas będzie mógł trafić do więzienia za wyrażanie swoich poglądów.
Dlatego jeszcze raz zachęcamy do wzięcia udziału w szerokiej akcji mającej przekonać Prezydenta Andrzeja Dudę do stanięcia po stronie wolności wyrażania poglądów i wolności debaty publicznej.
Adw. Rafał Dorosiński – członek Zarządu Ordo Iuris
Marcin Perłowski – dyrektor Centrum Życia i Rodziny
Zasady korzystania z materiałów zamieszczonych na stronie Instytutu na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris
Zachęcamy Państwa do korzystania z opracowań i materiałów przygotowanych przez Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris. Jednocześnie informujemy, że stosownie z obowiązującym prawem, przedruk treści zamieszczonych na stronie internetowej Instytutu jest możliwy pod warunkiem wymienienia imienia i nazwiska twórcy oraz źródła (strona internetowa Instytutu na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris) (art. 34 ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych). W przypadku przedrukowywania publikacji Instytutu w zakresie wykraczającym poza sprawozdania o aktualnych wydarzeniach lub dokonywanych poza ramami czasowymi, w jakich materiał zachowuje aktualność z punktu widzenia szybkości obiegu informacji, wskazane jest uzyskanie uprzedniej zgody Instytutu pisząc na adres [email protected]
Zapisz się na naszą listę mailingową
Informujemy, że Państwa dane osobowe są przetwarzane przez Fundację Instytut na Rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris z siedzibą w Warszawie przy ul. Zielnej 39, kod pocztowy 00-108 (administrator danych) w celu informowania o realizacji działań statutowych, w tym do informowania o organizowanych akcjach społecznych. Podanie danych jest dobrowolne. Informujemy, że przysługuje Państwu prawo dostępu do treści swoich danych i możliwości ich poprawiania.
© 2022 ORDO IURIS - Instytut Na Rzecz Kultury Prawnej