Informujemy, że Pani/Pana dane osobowe są przetwarzane przez Fundację Instytut na Rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris z siedzibą w Warszawie przy ul. Zielnej 39, kod pocztowy 00-108 (administrator danych) w ramach utrzymywania stałego kontaktu z naszą Fundacją w związku z jej celami statutowymi, w szczególności poprzez informowanie o organizowanych akcjach społecznych. Podstawę prawną przetwarzania danych osobowych stanowi art. 6 ust. 1 lit. f rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (RODO).
Podanie danych jest dobrowolne, niemniej bez ich wskazania nie jest możliwa realizacja usługi newslettera. Informujemy, że przysługuje Pani/Panu prawo dostępu do treści swoich danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, prawo do przenoszenia danych, prawo wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania, a także prawo do wniesienia skargi do organu nadzorczego.
Korzystanie z newslettera jest bezterminowe. W każdej chwili przysługuje Pani/Panu prawo do wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania danych osobowych. W takim przypadku dane wprowadzone przez Pana/Panią w procesie rejestracji zostaną usunięte niezwłocznie po upływie okresu przedawnienia ewentualnych roszczeń i uprawnień przewidzianego w Kodeksie cywilnym.
Do Pani/Pana danych osobowych mogą mieć również dostęp podmioty świadczące na naszą rzecz usługi w szczególności hostingowe, informatyczne, drukarskie, wysyłkowe, płatnicze. prawnicze, księgowe, kadrowe.
Podane dane osobowe mogą być przetwarzane w sposób zautomatyzowany, w tym również w formie profilowania. Jednak decyzje dotyczące indywidualnej osoby, związane z tym przetwarzaniem nie będą zautomatyzowane.
W razie jakichkolwiek żądań, pytań lub wątpliwości co do przetwarzania Pani/Pana danych osobowych prosimy o kontakt z wyznaczonym przez nas Inspektorem Ochrony Danych pisząc na adres siedziby Fundacji: ul. Zielna 39, 00-108 Warszawa, z dopiskiem „Inspektor Ochrony Danych” lub na adres poczty elektronicznej [email protected]
Nadszedł dzień decydującej bitwy o niewinność polskich dzieci. Rząd przedstawił radykalny projekt obowiązkowej, szkolnej edukacji seksualnej. Ministerstwo Edukacji Barbary Nowackiej opublikowało podstawy programowe nowego przedmiotu szkolnego – „edukacji zdrowotnej”. Nasze dzieci czeka deprawacja na skalę, jakiej dotąd jeszcze w Polsce nie było. Jeszcze tylko do jutra można składać do Ministerstwa swoje stanowiska w ramach konsultacji publicznych w tej sprawie.
Nowacka chce deprawacji naszych dzieci!
W opublikowanej przez nas analizie ministerialnego rozporządzenia o „edukacji zdrowotnej” przywoływane są amerykańskie badania, które wykazały, że ponad 2/3 Amerykanek, które rozpoczęły współżycie w wieku 13-14 lat, nie była w stanie się określić jako „bardzo szczęśliwe”. Nastolatki, które świadomie odkładają je na czas późniejszy, mają większe poczucie własnej wartości, wyższy stopień samokontroli i nadziei oraz bardziej optymistyczne widzenie przyszłości niż te, które przeżyły lub planowały przeżyć inicjację seksualną. Wczesna inicjacja seksualna nastolatków wpływa też negatywnie na relacje z rodziną i przyjaciółmi oraz zwiększa ryzyko nadużywania alkoholu czy narkotyków. W USA młodzi ludzie odpowiadają za 25% nowych chorób przenoszonych drogą płciową zgłaszanych co roku, a liczba młodych ludzi zakażonych wirusem HIV podwaja się co 14 miesięcy!
Badania naukowe i statystyki pokazują jednoznacznie, że rozbudzanie seksualności u dzieci ma negatywny wpływ na ich przyszłe zachowania seksualne. Mimo tego, Ministerstwo Edukacji pod kierownictwem Barbary Nowackiej, chce iść właśnie tą drogą.
Od IV klasy podstawówki dzieci będą nauczane, że masturbacja to „norma medyczna”, praktykowanie homoseksualizmu niczym nie różni się od współżycia małżeńskiego, a aborcja jest zwykłym świadczeniem zdrowotnym. Dzieci będą też pouczane o możliwości okaleczania własnych narządów płciowych w ramach tzw. tranzycji, bo tak jak istnieją różne orientacje seksualne, tak też rozróżnić możemy „tożsamości płciowe”: „transpłciową” i „cispłciową”.
W przeciwieństwie do zajęć z wychowania do życia w rodzinie, tematyka zagrożeń związanych z wczesną inicjacją seksualną jest zagadnieniem marginalnym. Wiedza o chorobach przenoszonych drogą płciową, jak choroby weneryczne, HIV, czy HPV, ma być według zespołu MEN jedynie wiedzą fakultatywną i zależeć ma od decyzji nauczyciela, a więc nie musi być wcale przekazywana. Trudno o lepszy dowód na to, że nie o zdrowie ucznia tutaj chodzi! Zwłaszcza, że podobne programy nauczania w USA doprowadziły do gwałtownego wzrostu zachorowań na choroby weneryczne u nastolatków.
Wśród założeń fakultatywnych, znalazły się także rozmowy z uczniami o przyjemności seksualnej, różnych formach aktywności seksualnej oraz "kwestiach prawnych i społecznych związanych z grupą LGBTQ+". W ministerialnym rozporządzeniu ani razu (!) nie padają słowa „małżeństwo”, „mąż’ czy „żona”. A przecież Konstytucja RP jasno stanowi, że „małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej”.
Zaproponowany przez MEN przedmiot to bomba z opóźnionym zapłonem. To nie edukacja zdrowotna, to seksualna i obyczajowa indoktrynacja! To atak na nasze dzieci, który może mieć katastrofalne skutki dla ich przyszłości.
To bezprawny atak na prawa rodziców i nauczycieli
Jeżeli plany wprowadzenia edukacji zdrowotnej jako obowiązkowego przedmiotu wejdą w życie w obecnej formie, będzie to bezpośredni atak na polską rodzinę i jej fundamenty oraz na konstytucyjne prawo rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami.
Udział dzieci w tych zajęciach będzie obowiązkowy, a, wedle zapowiedzi ministerstwa, zaliczenie wulgarnych treści edukacji seksualnej będzie warunkiem promocji do następnej klasy. Dotyczy to szkół publicznych, prywatnych, społecznych, w tym szkół katolickich. A także dzieci w edukacji domowej. Likwidacji ulega przy okazji przedmiot wychowanie do życia w rodzinie, od lat atakowany przez genderystów za skupienie na relacjach miłości i odpowiedzialności.
Gdy dziennikarze zapytali Barbarę Nowacką o powszechne oburzenie rodziców, minister edukacji emocjonalnie i drwiąco odpowiedziała: „nie obchodzi mnie, co boli Ordo Iuris!”. Tym razem jednak za zastrzeżeniami stoi wielka koalicja kilkudziesięciu organizacji rodziców, nauczycieli, pedagogów oraz dziesiątki ekspertów. Świadomi nadciągającego ataku na nasze dzieci nie traciliśmy czasu i od roku wspieraliśmy powstanie Koalicji na Rzecz Ocalenia Polskiej Szkoły (KROPS). Dzisiaj stała się naszą siłą.
Minister Nowacka deklaruje, że celem wprowadzenia nowego przedmiotu jest troska o zdrowie fizyczne i psychiczne dzieci. A jaka jest prawda? Eksperci współpracujący z Ordo Iuris podkreślają, że dotychczas tematy zdrowotne były równomiernie rozłożone na inne przedmioty szkolne. Część omawiano na biologii, część na chemii lub wychowaniu fizycznym. W ten sposób tematyka zdrowia i zdrowego trybu życia była obecna w całym procesie kształcenia.
Reforma Nowackiej zmienia tylko jedno – do tych treści dodana jest wulgarna seksualizacja. A nowy przedmiot otwiera drogę do infiltracji szkół przez edukatorów, szkolenia i kursy, które wprowadzą do bezpiecznej dotąd przestrzeni szkolnej pornografię, erotyzację oraz obsceniczną propagandę ideologów gender.
Co czeka rodziców, którzy odmówią udziału swoich dzieci w zajęciach z wulgarnej, genderowej seksedukacji? Nieobecność dziecka na zajęciach obowiązkowych i odmowa zaliczenia przedmiotu to naruszenie obowiązku szkolnego, który może skończyć się postępowaniem w sądzie rodzinnym. To nieodległa przyszłość, bo edukacja zdrowotna ma zawitać do szkół już we wrześniu 2025 roku.
O dramatach rodziców prześladowanych i karanych aresztem za ochronę dzieci przed seksedukacją czytaliśmy do tej pory tylko w relacjach z państw zachodniej Europy. Od przyszłego roku taki scenariusz może nas czekać także w Polsce!
Od wielu miesięcy przygotowujemy się na to, by do tej tragedii nie dopuścić. Dzisiaj jesteśmy gotowi na obronę naszych dzieci, szkół i rodzin.
Chrońmy nasze dzieci, naszą przyszłość, naszą Ojczyznę!
Nie mam wątpliwości, że rozpoczęła się najważniejsza walka o przyszłość naszych dzieci i przyszłość naszej Ojczyzny. Czasu na sprzeciw wobec genderowej edukacji seksualnej mamy bardzo mało.
Prawnicy Instytutu Ordo Iuris będą do samego końca walczyć o zatrzymanie genderowej edukacji seksualnej w polskich szkołach, ale już teraz bardzo ważne jest, abyśmy pokazali, że za naszą akcją sprzeciwu stoją miliony polskich rodziców. Dlatego bardzo zachęcamy wszystkich do wzięcia udziału w konsultacjach publicznych rządowego rozporządzenia. Zgodnie z komunikatem Ministerstwa, uwagi należy wysyłać na adres MEN (al. Jana Chrystiana Szucha 25, 00-918 Warszawa) lub na adres poczty elektronicznej: [email protected] oraz [email protected].
Na naszej stronie internetowej przygotowaliśmy wzór pisma, by ułatwić rodzicom wzięcie udziału w konsultacjach. Naszą petycję „Stop Seksualizacji Dzieci” podpisało już ponad 30 000 osób. Do MEN trafiła też nasza kompleksowa analiza projektów ministerialnych rozporządzeń. W jej przygotowanie włączyło się kilkunastu ekspertów – prawników, lekarzy, pedagogów, psychologów, psychiatrów i pediatrów, nauczycieli, dyrektorów szkół. Niektórzy z nich pracowali w Ministerstwie Edukacji Narodowej oraz są autorami i recenzentami podręczników szkolnych.
Nasi eksperci organizują też spotkania w całym kraju z nauczycielami oraz rodzicami, na których mówimy o prawach rodziców, zagrożeniach dla naszych dzieci i prezentujemy filmy dokumentalne Centrum Życia i Rodziny ukazujące prawdziwe oblicze genderowej edukacji seksualnej. Tylko w ciągu ostatnich kilku tygodniu odwiedziliśmy między innymi Rawicz, Wrocław, Toruń, Nowy Sącz czy Legnicę.
Mec. Marek Puzio, który koordynuje w Instytucie Ordo Iuris program „Chrońmy dzieci. Szkoła i edukacja”, był też jednym z prelegentów podczas I Konferencji o Edukacji na Śląsku w Chorzowie, której głównym tematem była edukacja domowa oraz weźmie udział w konferencji na temat zagrożeń dla polskiej szkoły, którą organizuje pod koniec listopada red. Witold Gadowski.
Osobiście wygłosiłem też wykład na konferencji „Polska szkoła. Dekonstrukcja i fundament odbudowy”, która odbyła się w polskim Sejmie pod patronatem wicemarszałka Sejmu RP Krzysztofa Bosaka. W swoim wystąpieniu wskazywałem, że problemy polskiej szkoły wynikają z dobrowolnego zrzeczenia się przez rządzących suwerenności w obszarze edukacji. Wzywałem też rodziców do sprzeciwu, zapewniając, że jeśli nowy przedmiot wejdzie do szkół, to będą mogli liczyć na wsparcie prawników Ordo Iuris. Nasi adwokaci będą gotowi, by bronić przed polskimi urzędami i sądami rodziców, którzy odmówią wysyłania dzieci na lekcje wulgarnej edukacji seksualnej.
Ale to nadal nie wszystko. Wraz z naszymi partnerami z Koalicji na Rzecz Ocalenia Polskiej Szkoły organizujemy manifestację pod hasłem: „Tak dla edukacji, nie dla deprawacji”, która odbędzie się 1 grudnia o godz. 12:00 na Placu Zamkowym w Warszawie.
Na stronie internetowej Instytutu Ordo Iuris ciągle można także pobrać za darmo szereg poradników, przewodników oraz infografik dla rodziców i nauczycieli. Do poradników dołączamy wzór rodzicielskiego oświadczenia wychowawczego, które każdy rodzic może złożyć w szkole, aby uchronić dziecko przed wulgarną edukacją seksualną, którą próbowałoby się wprowadzić jeszcze w tym roku szkolnym. Za każdym złożonym oświadczeniem stoi gwarancja prawników Ordo Iuris, którzy będą interweniować w razie jakichkolwiek problemów ze strony władz placówki.
Eksperci Ordo Iuris opracowali także cykl esejów „O czym nie powiedzą edukatorzy seksualni?”, w których przeanalizowaliśmy najbardziej ogólne założenia wulgarnej edukacji seksualnej, jej genezę, sposób realizacji, metody działania edukatorów seksualnych oraz możliwe konsekwencje jej wdrażania dla dzieci i młodzieży. Ujawniliśmy w nich między innym szerzej nieznane, szokujące korzenie współczesnej edukacji seksualnej i prekursorów permisywnego (czyli zezwalającego na niemal zupełną swobodę w postępowaniu i zachowaniu) modelu edukacji seksualnej.
Połączenie petycji, listów do ministerstwa oraz merytorycznych uwag eksperckich już raz w tym roku zablokowało najbardziej szkodliwe pomysły resortu dotyczące programu szkolnego. Newsweek pisał wówczas, że „Ordo Iuris przechytrzyło Nowacką”. Prawda jest jednak taka, że siłą tego protestu jest jego masowość i powszechność oburzenia zamiarem deprawacji dzieci.
Jeżeli sprzeciw będzie masowy, uda nam się powtórzyć sukces z 2019 roku, gdy Rafał Trzaskowski wycofał się z wprowadzenia seksedukacji w ramach „Deklaracji LGBT+”. Teraz zagrożenie jest poważniejsze, bo za projektem stoi cały rząd Donalda Tuska.
Musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, by zatrzymać genderową indoktrynację naszych dzieci, bo jej skutki mogą być dramatyczne. Obserwujemy je już od lat na zachodzie Europy, gdzie wprowadzonej wulgarnej edukacji seksualnej towarzyszy prawdziwa epidemia zaburzeń tożsamości płciowej, znaczna liczba aborcji i przestępstw o charakterze seksualnym, w tym gwałtów.
Czy chcemy, aby Polska podążyła tą samą drogą?
Sprawa jest pilna. Dlatego bardzo liczę na pomoc i zaangażowanie polskich rodziców. Tylko masowy i stanowczy sprzeciw rodziców może powstrzymać radykalną lewicę przed realizacją swojego planu.
Adw. Jerzy Kwaśniewski – prezes Ordo Iuris
· Organizacje wspierające postulaty lobby LGBT zachęcają do organizowania w szkołach tzw. Tęczowych Piątków w ostatni piątek października.
· W obliczu rewolucyjnych zmian w polskim systemie oświaty, środowiska zrzeszone w Koalicji na Rzecz Ocalenia Polskiej Szkoły domagają się od władz resortu edukacji wycofania się ze szkodliwych działań
· Ministerstwo Edukacji Narodowej poinformowało, że minister Barbara Nowacka 28 czerwca podpisała rozporządzenie zmieniające podstawę programową kształcenia ogólnego.
· Zmiany dotkną m.in. kanonu lektur, z którego usunięte zostanie wiele dzieł klasycznych.
· Deklarowanym celem modyfikacji jest danie „nauczycielom i uczniom więcej czasu na spokojniejszą i bardziej dogłębną realizacją programu nauczania”.
· W rzeczywistości zmiany były wprowadzane według klucza ideologicznego, o czym świadczą przekształcenia w programach języka polskiego, historii czy wiedzy o społeczeństwie.
Dr Artur Górecki, rektor Collegium Intermarium
Zmiany dotyczą 18 przedmiotów w szkołach podstawowych (klasy IV-VIII) i ponadpodstawowych (liceum ogólnokształcące, technikum, branżowa szkoła I i II stopnia). Komunikat MEN mówi, że „ograniczony o około 20 procent zakres treści nauczania – wymagań szczegółowych – da nauczycielom i uczniom więcej czasu na spokojniejszą i bardziej dogłębną realizacją programu nauczania”.
Zdanie to należy uznać za przykład manipulacji prezentowaną informacją. Nie mówi ono o tym, że cięcia dokonywane były nie w celu zaproponowania bardziej uporządkowanego zespołu zagadnień, co stanowiłoby lepszy punkt wyjścia do tworzenia przez nauczycieli programów nauczania, lecz według klucza wskazań ideologicznych (widać to szczególnie w wypadku języka polskiego, języka łacińskiego, historii, wiedzy o społeczeństwie, historii i teraźniejszości –likwidacja tego przedmiotu). Nie mówi też, że były dokonywane także po to, aby wprowadzić jedno z podstawowych narzędzi zapowiadanej inkluzji, czyli tzw. projektowanie uniwersalne. W obecnej sytuacji tworzenie przez nauczycieli programów nauczania przestaje mieć jakikolwiek sens. Bardzo dużo wyjaśnia nam kolejne zdanie, w którym jest mowa o tym, że zrezygnowano m.in. z treści „bardzo trudnych do zrealizowania w praktyce szkolnej [...]. Zwrócono uwagę na rozwijanie umiejętności praktycznych zamiast wiedzy teoretycznej lub encyklopedycznej”.
Nie do końca jestem przekonany, że autorzy tego komunikatu wiedzą, o czym piszą. Wątpię w to szczerze. Jednakże jedno jest pewne, jest to przejaw konsekwentnego budowania edukacji dla niewolników, a nie edukacji ludzi wolnych (artes liberales).
Uszczuplone zostały treści nauczania następujących przedmiotów:
Pozostałe zmiany:
W tym miejscu chciałbym przedstawić tylko jeden z aspektów wprowadzonych zmian, dotyczący wykazu lektur.
W wykazie nie ma należnego miejsca nie tylko dla Jana Pawła II, ale także dla dzieł Homera, Platona, Arystotelesa, Owidiusza, św. Tomasz z Akwinu, Henryka Sienkiewicza. Znalazło się natomiast miejsce dla Olgi Tokarczuk. Z takich dzieł jak „Pan Tadeusz” czy „Quo Vadis” uczniowie poznają wyłącznie fragmenty.
Największe zmiany dotyczą programu nauczania dla szkół średnich oraz uczniów starszych klas szkół podstawowych. W klasach I-III szkół podstawowych wskazano jedynie, że lista lektur nie jest obowiązkowa – to jedynie sugestia resortu, a nauczyciele mogą wybrać inne tytuły, albo w ogóle uznać, że uczniowie nie muszą się zapoznawać z książkami w szkole.
Szkoła podstawowa – Klasy IV-VI: 5 książek na 3 lata
Pewnych zmian dokonano w lekturach obowiązkowych w klasach IV-VI. W ciągu trzech lat nauki uczniowie będą musieli poznać w całości pięć książek: „Akademia Pana Kleksa” Jana Brzechwy, „Kajko i Kokosz. Szkoła latania” Janusza Christy, „Opowieści z Narnii. Lew, czarownica i stara szafa” Clive'a Staplesa Lewisa, „Chłopcy z Placu Broni” Ferenca Molnára i „Hobbit, czyli tam i z powrotem” J.R.R. Tolkiena. Zabrakło miejsca dla „Powrotu taty” i „Pani Twardowska” autorstwa Adama Mickiewicza oraz „W pamiętniku Zofii Bobrówny” Juliusza Słowackiego. Z mniejszych form literackich zdecydowano o wykreśleniu mitu o Orfeuszu i Eurydyce oraz przypowieści biblijnej o pannach roztropnych. Zniknęły również legendy polskie oraz baśnie m.in. chodzi o legendę o Lechu, Piaście, Kraku i Wandzie. Usunięto wiersze Władysława Bełzy, autora „Katechizmu polskiego dziecka”. Pan Tadeusz ostał się, ale jedynie we fragmentach.
Oto lista krótkich utworów literackich poznawanych w całości albo we fragmentach i utworów poetyckich dla klas IV-VI: René Goscinny, Jean-Jacques Sempé, Mikołajek (wybór opowiadań); Ignacy Krasicki, wybrane bajki; Adam Mickiewicz, Pan Tadeusz (wybrane fragmenty); Józef Wybicki, Mazurek Dąbrowskiego; wybrane mity greckie, w tym mit o powstaniu świata oraz mity o Prometeuszu, o Syzyfie, o Demeter i Korze, o Dedalu i Ikarze, o Heraklesie, o Tezeuszu i Ariadnie; Biblia: stworzenie świata i człowieka oraz wybrane przypowieści ewangeliczne, w tym o talentach, o miłosiernym Samarytaninie; wybrane podania i legendy polskie; wybrane baśnie polskie i europejskie; wybrane wiersze: Jana Brzechwy, Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego, Anny Kamieńskiej, Joanny Kulmowej, Adama Mickiewicza, Juliusza Słowackiego, Leopolda Staffa, Juliana Tuwima, Jana Twardowskiego, oraz pieśni patriotyczne (w tym Rota Marii Konopnickiej).
MEN podkreśla, że na „egzaminie ósmoklasisty nie obowiązuje znajomość treści i problematyki krótkich utworów literackich poznawanych w całości, utworów literackich poznawanych we fragmentach i utworów poetyckich dla klas IV–VI”.
Klasy VII-VIII – Okrojona lista lektur obowiązkowych
Obowiązkowe książki dla klas VII-VIII to: „Opowieść wigilijna” Charlesa Dickensa, „Zemsta” Aleksandra Fredry, „Kamienie na szaniec” Aleksandra Kamińskiego, „Dziady” część II Adama Mickiewicza, „Mały Książę” Antoine'a de Saint-Exupéry'ego i „Balladyna” Juliusza Słowackiego. „Pan Tadeusz”, „Quo vadis” i „Latarnik” oraz „Syzyfowe prace” mają być czytane wyłącznie we fragmentach. Ministerstwo podjęło decyzję o wykreśleniu z lektur wierszy Mariana Hemara, Jarosława Marka Rymkiewicza, Kazimierza Wierzyńskiego, Jana Lechonia, Jerzego Lieberta oraz fraszki Jana Sztaudyngera.
Liceum. Poziom podstawowy – koniec z trzema epopejami
Również podstawa dla liceów została wyraźnie „odchudzona”. Chodzi przede wszystkim o trzy wielkie dzieła polskiej literatury: „Potop” Sienkiewicza, „Chłopi” Reymonta oraz „Inny świat” Gustawa Herlinga-Grudzińskiego będą czytane już wyłącznie we fragmentach.
Na listę lektur uzupełniających przeniesiono: „Odprawę posłów greckich” Jana Kochanowskiego, fragmenty „Kazań sejmowych” Piotra Skargi, „Romea i Julię” Szekspira, satyry Krasickiego, „Nie-Boską komedię” Krasińskiego, opowiadanie Elizy Orzeszkowej, „Gloria victis”, fragmenty „Drogi donikąd” Józefa Mackiewicza, wybrane opowiadanie ze zbioru „Raport o stanie wojennym” Marka Nowakowskiego i „Madame” Antoniego Libery.
Fragmenty „Odysei” Homera, „Boskiej komedii” Dantego, „Kordian” Słowackiego oraz poezje Juliana Przybosia i Stanisława Barańczaka przeniesiono na listę lektur obowiązkowych na poziomie rozszerzonym.
Zdecydowano o usunięciu: fragmentów „Pieśni nad Pieśniami”, fragmentów „Legendy o św. Aleksym”, fragmentów „Kwiatków świętego Franciszka z Asyżu”, fragmentów „Kroniki polskiej” Galla Anonima, Wybrane psalmy Jana Kochanowskiego, fragmentów „Pamiętników” Jana Chryzostoma Paska, sielanki i liryki religijne Franciszka Karpińskiego, „Konrad Wallenrod” Adama Mickiewicza, „Z legend dawnego Egiptu” Bolesława Prusa „Rozdziobią nas kruki, wrony…” Stefana Żeromskiego, „Ludzie, którzy szli” Tadeusza Borowskiego, „Katedry” Jacka Dukaja.
Nie będzie wymagana znajomość poezji: Adama Asnyka, Jana Kasprowicza, Jana Lechonia, Kazimiery Iłłakowiczówny, Tadeusza Gajcego, Stanisława Balińskiego, Kazimierza Wierzyńskiego, wyboru wierszy z okresu emigracyjnego, Jarosława Marka Rymkiewicza, Jana Polkowskiego i Wojciecha Wencla. Z listy lektur obowiązkowych w rozszerzonej edukacji polonistycznej zdecydowano o usunięciu: fragmentów „Poetyki” Arystotelesa, „Państwa” Platona, „Chmur” Arystofanesa, czy „Eneidy” Wergiliusza, dzieł św. Tomasza z Akwinu, esejów Jarosława Marka Rymkiewicza i "Nocy listopadowej” Wyspiańskiego. Na liście proponowanych lektur znalazły się m.in. książki Olgi Tokarczuk: „Prawiek i inne czasy”, „Bieguni” oraz "Opowiadania bizarne". Zabrakło jednak miejsca dla dzieł Jana Pawła II oraz kardynała Stefana Wyszyńskiego.
A oto lista lektur, którą przeczytać mają licealiści i uczniowie techników, na poziomie podstawowym:
Krótkie utwory literackie poznawane w całości i utwory literackie poznawane we fragmentach dla liceów i techników:
Biblia, w tym fragmenty Księgi Rodzaju, Księgi Hioba, Księgi Koheleta, Księgi Psalmów, Apokalipsy św. Jana;
Homer, Iliada (fragmenty);
wybrane utwory polskiego średniowiecza, w tym: Lament świętokrzyski (fragmenty), Rozmowa Mistrza Polikarpa ze Śmiercią (fragmenty);
Utwory poetyckie w liceum i technikum:
Na zakończenie chciałem zwrócić uwagę na jeszcze jeden fragment z przywoływanego komunikatu dotyczący podręczników: „Zmiany w podstawie programowej zostały przygotowane tak, aby nie było konieczności wymiany podręczników. W roku szkolnym 2024/2025 i w latach kolejnych uczniowie mogą korzystać z dotychczasowych podręczników. Wydawcy przekażą nauczycielom korzystającym z ich podręczników informacje o tym, które fragmenty dotychczas wydanych podręczników wykraczać będą poza zakres uszczuplonej podstawy programowej.”
Oczywistą jest rzeczą, że nie można było wprowadzić zmian, które skutkowałyby koniecznością zmian podręczników od najbliższego roku szkolnego. Resort edukacji dobrze o tym wie, ale dlaczego nie pozować na „dobroczyńcę ludzkości”. Ważne jest tu jednak coś innego: owo wskazanie przez wydawców treści wykraczających poza podstawę programową. O negatywnych konsekwencjach wychowawczych i dydaktycznych nie będę w tym miejscu pisał, bo dla ludzi myślących są one oczywiste (domyślam się tu inspiracji ze strony Centralnej Komisji Egzaminacyjnej). Chcę tylko wskazać na to, że każda taka ewentualna zamiana w nowym wydaniu podręcznika dopuszczonego do użytku szkolnego wymaga ponownej procedury dopuszczeniowej. Taki jest stan prawny, a opinia prezentowana w tej kwestii przez MEN jest z nim niezgodna. Można się zatem liczyć z pozwami o wielomilionowe odszkodowania od wydawców, którzy dopuściliby się takiej praktyki.
Patrząc na to, co dzieje się w oświacie publicznej, a także na to, co jest dopiero w tej kwestii zapowiadane, jestem coraz bardziej przekonany o tym, że warto zacząć budować alternatywny model kształcenia dla naszych dzieci i młodzieży.
***
Przeczytaj też tekst tego samego autora:
„Jakiej zasady programowej potrzebuje polska szkoła? Cykl „Ordo Iuris Cywilizacja”
***
Dr Artur Górecki jest rektorem Collegium Intermarium, wykładowcą akademickim, byłym Pełnomocnikiem Ministra Edukacji i Nauki ds. podstaw programowych i podręczników, dyrektorem Departamentu Kształcenia Ogólnego i Podstaw Programowych w MEiN (2020-2023) i byłym członkiem Rady do Spraw Narodowego Zasobu Bibliotecznego przy Ministrze Kultury i Dziedzictwa Narodowego (2021-2024). Jest członkiem Krajowego Komitetu Rozwoju Ekonomii Społecznej IV kadencji na lata 2023-2026 przy Ministrze Rodziny i Polityki Społecznej i jest też propagatorem edukacji klasycznej i autorem książek poświęconych historii społecznej i życiu religijnemu w XIX wieku i na początku XX wieku.
Pierwszego kwietnia wejdą w życie regulacje przewidujące ograniczenia dla nauczycieli w szkołach podstawowych. Dotyczą one możliwości zadawania i oceniania prac domowych. W klasach I-III zabronione będzie zadawanie uczniom pisemnych i praktyczno-technicznych prac domowych z wyjątkiem ćwiczeń usprawniających motorykę małą, czyli np. umiejętność pisania. W klasach IV-VIII pisemne i praktyczno-techniczne prace domowe będą mogły być proponowane do wykonania przez nauczyciela, ale nie będą one obowiązkowe dla ucznia i nie będą podlegały ocenie.
· Pierwszego kwietnia wejdą w życie regulacje przewidujące ograniczenia dla nauczycieli w szkołach podstawowych. Dotyczą one możliwości zadawania i oceniania prac domowych.
· W klasach I-III zabronione będzie zadawanie uczniom pisemnych i praktyczno-technicznych prac domowych z wyjątkiem ćwiczeń usprawniających motorykę małą, czyli np. umiejętność pisania.