Wysoki Komisarz ONZ d.s. Praw Człowieka beszta Singapurski Sąd Najwyższy za kierowanie się tekstem konstytucji
Jak informuje szef C-Fam Institute, Austin Rouse, w ubiegłym tygodniu Singapurski Sąd Najwyższy odmówił uznania za niekonstytucyjny art. 377 A tamtejszego Kodeksu Karnego, który penalizuje stosunki homoseksualne między mężczyznami. W wyroku stwierdzono, że tworzenie prawa jest zadaniem parlamentu, sąd zaś nie powinien uzurpować sobie kompetencji prawodawczych. Odmówił także dowolnego interpretowania Konstytucji i wprowadzania w drodze orzecznictwa treści, które się w niej nie pojawiają, takich jak “orientacja seksualna”. W odpowiedzi na tę decyzję, Biuro Wysokiego Komisarza d.s. Praw Człowieka ONZ wydało oświadczenie, w którym pozwoliło sobie na krytykę Sądu Najwyższego w Singpurze prezentując nader swobodny stosunek do interpretowania prawa międzynarodowego.
W oświadczeniu wydanym 31 października, Biuro Wysokiego Komisarza potępiło decyzję singapurskiego sądu utrzymując, że “używanie prawa karnego do pozywania osób za poprzedzony obopólną zgodą stosunek homoseksualny narusza liczne prawa człowieka zagwarantowane przez prawo międzynarodowe, między innymi prawo do prywatności, prawo do nie-dyskryminacji, prawa do ochrony przed arbitralnym pozbawieniem wolności czy zatrzymaniem oraz ochrony orientacji seksualnej oraz tożsamości płciowej”.
W rzeczywistości, pojęcie “orientacji seksualnej oraz tożsamości płciowej” nie pojawia się w żadnym z dotyczących praw człowieka traktatów ONZ. I choć promotorzy roszczeń formułowany przez subkultury ruchu LGBT od dawna nalegają, by włączyć pojęcie “orientacji seksualnej i tożsamości płciowej” do prawa międzynarodowego jako nową kategorię chronioną przed dyskryminacją, Rada Praw Człowieka ONZ z siedzibą w Genewie oraz Zgromadzenie Ogólne ONZ z siedzibą w Nowym Jorku wielokrotnie odrzucały tę propozycję. Co więcej, żaden organ zarządzający, utworzony na mocy jakiegokolwiek traktatu regulującego kwestię praw człowieka, nie zaakceptował tej nowej klasyfikacji.
Wysoka Komisja Narodów Zjednoczonych do spraw Praw Człowieka współpracuje jednak z lobby LGBT, chcąc przekonać społeczność międzynarodową, jakoby pojęcie to stanowiło integralną część prawa międzynarodowego i było prawem podobnym od dawna ugruntowanych i powszechnie akceptowanych praw, jak przykładowo “wolność religijna”. Niektóre wewnętrzne struktury ONZ istotnie poparły tę propozycję, niemniej oficjalne ciała stworzone na mocy traktatów międzynarodowych, złożone z przedstawicieli państw stanowiących strony tych traktatów, nigdy na ową propozycję nie przystały.
Oświadczenie Wysokiej Komisji Narodów Zjednoczonych do spraw Praw Człowieka nie może być zatem traktowane jako stwierdzenie istniejącego faktu; jest ono raczej przykładem stosowania przez to gremium perswazyjnych nacisków w oparciu o nadinterpretację prawa międzynarodowego.
