Informujemy, że Pani/Pana dane osobowe są przetwarzane przez Fundację Instytut na Rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris z siedzibą w Warszawie przy ul. Zielnej 39, kod pocztowy 00-108 (administrator danych) w ramach utrzymywania stałego kontaktu z naszą Fundacją w związku z jej celami statutowymi, w szczególności poprzez informowanie o organizowanych akcjach społecznych. Podstawę prawną przetwarzania danych osobowych stanowi art. 6 ust. 1 lit. f rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (RODO).

Podanie danych jest dobrowolne, niemniej bez ich wskazania nie jest możliwa realizacja usługi newslettera. Informujemy, że przysługuje Pani/Panu prawo dostępu do treści swoich danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, prawo do przenoszenia danych, prawo wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania, a także prawo do wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Korzystanie z newslettera jest bezterminowe. W każdej chwili przysługuje Pani/Panu prawo do wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania danych osobowych. W takim przypadku dane wprowadzone przez Pana/Panią w procesie rejestracji zostaną usunięte niezwłocznie po upływie okresu przedawnienia ewentualnych roszczeń i uprawnień przewidzianego w Kodeksie cywilnym.

Do Pani/Pana danych osobowych mogą mieć również dostęp podmioty świadczące na naszą rzecz usługi w szczególności hostingowe, informatyczne, drukarskie, wysyłkowe, płatnicze. prawnicze, księgowe, kadrowe.

Podane dane osobowe mogą być przetwarzane w sposób zautomatyzowany, w tym również w formie profilowania. Jednak decyzje dotyczące indywidualnej osoby, związane z tym przetwarzaniem nie będą zautomatyzowane.

W razie jakichkolwiek żądań, pytań lub wątpliwości co do przetwarzania Pani/Pana danych osobowych prosimy o kontakt z wyznaczonym przez nas Inspektorem Ochrony Danych pisząc na adres siedziby Fundacji: ul. Zielna 39, 00-108 Warszawa, z dopiskiem „Inspektor Ochrony Danych” lub na adres poczty elektronicznej [email protected]

Przejdź do treści
PL | EN
Facebook Twitter Youtube
suwerenność

suwerenność

Edukacja

23.05.2023

O suwerenności Polski – szkolenie w ramach Akademii Ordo Iuris

· Przed nami kolejne szkolenie z cyklu Akademia Ordo Iuris.

Czytaj Więcej
Wolności obywatelskie

06.04.2023

Polska ma zostać „zagłodzona”?

Już od kilku lat słowo „praworządność” odmieniane jest przez wszystkie przypadki i podawane jako argument dla kolejnych interwencji Komisji Europejskiej i innych międzynarodowych gremiów w nasze sprawy krajowe. Nie tylko reforma wymiaru sprawiedliwości, ale także obrona granicy przed falami migrantów sprowadzanych przez Putina i Łukaszenkę, eksploatacja kopalni Turów, a nawet… plany urządzania lasów – wszystko okazuje się naruszać „zasadę praworządności”.

UE wykorzystuje „praworządność” do poszerzania swoich kompetencji

W imię „praworządności” potrącono już Polsce niemal 2 mld zł z należnych nam środków unijnych. Dostęp do kolejnych 160 mld zł z Krajowego Planu Odbudowy (KPO) jest wstrzymany. Ku radości części krajowych polityków, międzynarodowa agencja prasowa Bloomberg zapowiada zablokowanie następnych 70 mld zł z Funduszu Spójności.

Zbyt często polska odpowiedź na te problemy ogranicza się do stwierdzenia: „nikt nie wie, co to jest praworządność”. Tymczasem pojęcie praworządności rozwijane jest w Unii Europejskiej od co najmniej 50 lat. Tyle, że dopiero niedawno stało się ono orężem do zwalczania państw narodowych, które chcą podjąć suwerenną politykę poza radykalnie liberalnym nurtem. Ofiarą tej „militaryzacji praworządności” padła jako pierwsza Austria, następnie Węgry, a dzisiaj instrumentalnie traktowana „praworządność” ma pomóc w podporządkowaniu polskiej sceny politycznej.

Bez jasnego zrozumienia, czym jest, a czym nie jest „praworządność”, nigdy nie będziemy mogli skutecznie bronić się przed szantażem międzynarodowych komitetów, komisji i trybunałów.

Dlatego w najbliższych tygodniach wydamy trzy ważne analizy, których tak bardzo brakowało dotąd w Polsce.

Pierwsza dotyczyć będzie historii „zasad praworządności” i sposobu ich „zmilitaryzowania”.

Druga szczegółowo pokaże, czym jest sławny KPO i w jaki sposób Komisja Europejska postanowiła zastąpić rządy państw w planowaniu najdrobniejszych nawet aspektów polityki krajowej – od sposobu urządzania sądów i regulaminu pracy Sejmu, po piece gazowe, „strefy czystego transportu” i promocję gender w kulturze.

Trzecia z analiz poświęcona jest międzynarodowym komitetom monitorującym przestrzeganie praw człowieka. Od lat obserwujemy, jak bezprawnie poszerzają one swoje uprawnienia i próbują ograniczyć suwerenną władzę rządów krajowych – w tym w naszej Ojczyźnie. Wskażemy przy tym ściśle, jakie działania komitetów mieszczą się w granicach ich kompetencji, a jakie poza nie wykraczają.

Już wiele razy pokazaliśmy, że rzetelna wiedza i przystępne wyjaśnienie zagadnień kluczowych dla debaty publicznej pozwalają realnie wpłynąć na toczące się zdarzenia. Taką rolę miał nasz raport o polityce rodzinnej z 2015 roku. Z taką siłą oddziaływał na międzynarodowe postępowania nasz raport o norweskim systemie odbierania dzieci Barnevernet z 2018. Podobnie przełamaliśmy paraliż strachu przed rzetelną analizą regulacji pandemicznych cyklem seminariów i obszerną monografią naukową. To tylko kilka przykładów, w których merytoryczna analiza i dotarcie do sedna problemu pozwoliło przekonać decydentów i skierować debatę publiczną na nowe tory.

Czym dla UE jest praworządność?

Przystępna wiedza na tematy „praworządności” i działań UE potrzebna jest natychmiast. Bo od kilku lat wszyscy poddawani jesteśmy kampanii dezinformacji ze strony niektórych mediów i polityków, liczących na „finansowe zagłodzenie” Polski, o czym otwarcie mówiła niemiecka poseł do Parlamentu Europejskiego i niedawna minister sprawiedliwości Niemiec Katarina Barley.

Celowe gmatwanie „zasady praworządności” i włączanie w nią kolejnych zagadnień prowadzi do absurdów, takich jak wywodzenie z praworządności dostępu do aborcji, przywilejów dla jednopłciowych związków, ograniczeń wolności słowa i sumienia. Z czasem praworządność staje się pretekstem dla arbitralnych decyzji, podwójnych standardów i dyskryminacji politycznej. Tym samym staje się swoim własnym zaprzeczeniem.

Dość przypomnieć, że kiedyś tak nie było. W roku 1958 V Republika Francuska powstała w atmosferze groźby wojskowego puczu i zajęcia Paryża przez wojsko. W tych okolicznościach do władzy dochodzi gen. Charles de Gaulle i zostaje zmieniona konstytucja. Tak czczeni dzisiaj „Ojcowie Założyciele” UE – w tym pierwszy szef Komisji Europejskiej Walter Hallstein, przewodniczący Europejskiego Zgromadzenia Parlamentarnego Robert Schuman, kanclerz Niemiec Konrad Adenauer – nie wytknęli Francji naruszenia „zasady praworządności”.

Dlaczego? Twórcy europejskiego projektu dobrze wiedzieli, że jego siła płynie ze wspólnych interesów gospodarczych przy jednoczesnym pełnym poszanowaniu suwerenności politycznej jej członków. Próby ingerencji w wewnętrzne sprawy dumnych narodów, szczególnie we współpracy z wewnętrzną opozycją, oznaczałby koniec marzenia o wspólnej Europie pokoju i współpracy. Dzisiaj jednak w UE zabrakło ludzi tego formatu co Robert Schuman czy Alcide de Gasperi (obu przysługują zresztą tytuły „sługi Bożego” w związku ze wszczętymi procesami beatyfikacyjnymi).

Niezależnie od prac analitycznych, czynimy użytek z naszego oficjalnego statusu w strukturach UE.  Zaproszeni przez Komisję Europejską do cyklicznych konsultacji na temat „praworządności w Polsce” jako jedyna organizacja z Polski występujemy w obronie naszej Ojczyzny. Aby z naszymi informacjami dotrzeć jak najszerzej, zorganizowaliśmy poświęconą realnej praworządności konferencję w Brukseli.

Globalni giganci przegrywają z Ordo Iuris

Nie dajemy też za wygraną, gdy ataki na Ordo Iuris przybierają bezprecedensową skalę. Podjęliśmy wyzwanie rzucone nam przez światowych potentatów o miliardowych budżetach. Dwa miesiące temu zrzeszająca ponad 600 organizacji z 90 krajów ILGA (Międzynarodowe Stowarzyszenie Lesbijek i Gejów), prowadzący setki klinik aborcyjnych globalny gigant Planned Parenthood oraz stojąca od 30 lat za światowym ruchem aborcyjnym fundacja Center for Reproductive Rights w obawie o swoją pozycję poprosiły Komisję Europejską o pomoc w walce z Ordo Iuris.

W odpowiedzi zażądaliśmy spotkania z urzędnikami UE. Dwa tygodnie temu spotkanie się odbyło, stając się okazją do rozmowy o realnej wartości „różnorodności” w UE. Niezwłocznie po nim otrzymaliśmy pismo potwierdzające, że nasz status organizacji monitorującej wydawanie środków UE w Polsce nie jest zagrożony.

Istotą naszej misji jest połączenie rzetelnej analizy, wyjaśniającej pojęcia i problemy kluczowe dla współczesnej wojny cywilizcji, ze skutecznym działaniem praktycznym.

Jeśli dziś nie przeciwstawimy się biurokratom, którzy pełniąc eksponowane stanowiska w UE czy ONZ, chcą pozatraktatowo rozszerzać swoje kompetencje, to już wkrótce każdy obszar życia Polaków zostanie poddany ich kontroli. W ten sposób stracimy możliwość skutecznego sprzeciwu wobec realizacji uderzających w podstawy naszej cywilizacji postulatów genderowej agendy. W rezultacie do polskiego systemu prawnego zostanie wprowadzona formalizacja związków jednopłciowych i homoadopcja.

Adw. Jerzy Kwaśniewski – prezes Ordo Iuris

KOMENTARZ W FORMACIE PDF - LINK

Czytaj Więcej
Wolności obywatelskie

10.02.2023

Polityka zdrowotna i ochrona życia… pod kontrolą WHO?

Kilka dni temu specjalny organ Światowej Organizacji Zdrowia opublikował założenia „traktatu pandemicznego”. To zapowiedź rewolucyjnych zmian w globalnym systemie opieki zdrowotnej. WHO żąda dla siebie superkompetencji do ogłaszania pandemii, do określania „prawdy naukowej” i zwalczania „dezinformacji”, a nawet chce zmusić wszystkie państwa świata do przekazania pod kontrolę Organizacji stałej części ich budżetów.

Centralizacja władzy w ręku WHO

Kilka dni temu specjalny organ Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) opublikował założenia „traktatu pandemicznego”. To zapowiedź rewolucyjnych zmian w globalnym systemie opieki zdrowotnej. WHO żąda dla siebie superkompetencji do ogłaszania pandemii, do określania „prawdy naukowej” i zwalczania „dezinformacji”, a nawet chce zmusić wszystkie państwa świata do przekazania pod kontrolę WHO stałej części ich budżetów.

Na razie wszystkie niemal decyzje w tej sprawie zapadają w zaciszu urzędniczych gabinetów – bez konsultacji społecznych i bez rozgłosu. Jednak skutki tego przełomu odczujemy wszyscy. Dlatego eksperci Ordo Iuris, wykorzystując nasz status w ONZ, włączają się w prace WHO i ujawniają ich wyniki. Składamy też uwagi do publikowanych projektów i przekonujemy rząd, że kierunek reformy WHO to kolejne zagrożenie dla polskiej suwerenności – tym razem niebezpieczne także dla skutecznej polityki ochrony zdrowia.

O aktualności prac WHO świadczyć mogą emocje, z jakimi światowe i polskie media informowały w ubiegłym tygodniu o wystąpieniu w kraju pierwszych przypadków nowego wariantu Covid-19, zwanego Krakenem. Zmiana w traktatach WHO doprowadzi do tego, że to nie demokratycznie wybierane rządy, ale zależni od dotacji wielkich lobbystów urzędnicy WHO będą decydować o tym, kiedy polskie władze mają wprowadzać lockdown, zamykać kościoły, szkoły, miejsca pracy i ograniczać liczbę planowych zabiegów w szpitalach.

Nieskuteczność globalizacji zarządzania zdrowiem

O tym, jak nieskuteczne jest globalne i jednolite zarządzanie kryzysem zdrowotnym świadczą statystyki dotyczące liczby nadmiarowych zgonów w okresie pandemii Covid-19. Zróżnicowane podejście takich państw jak Polska, Niemcy, Włochy czy Szwecja pozwala dzisiaj badaczom wskazywać na dobre i złe reakcje na zagrożenie zdrowotne. Zbiorcze dane gromadzone przez OECD pokazują zresztą, że państwa stosujące się do zaleceń WHO nie radziły sobie najlepiej z ochroną obywateli przed śmiertelnymi skutkami pandemii.

Nasze zaufanie do WHO powinno być dodatkowo ograniczone po wydaniu przez tę organizację skandalicznych „Standardów edukacji seksualnych” przywoływanych w Deklaracji LGBT+ Rafała Trzaskowskiego. Widać jasno, że urzędnicy WHO łatwo poddają się perswazji wpływowych lobbystów…

Nasza reakcja

Eksperci Ordo Iuris uczestniczyli w konsultacjach traktatu, organizowanych przez WHO. Podkreślaliśmy wówczas konieczność zachowania suwerenności państw w sferze ochrony zdrowia oraz wartość wolnej debaty naukowej w poszukiwaniu skutecznych rozwiązań kryzysów zdrowotnych. Co ciekawe, nasz głos poparło większość uczestników konsultacji, wyrażając sprzeciw wobec wzmocnienia pozycji WHO. Jak można było jednak przewidzieć, konsultacje w żaden sposób nie wpłynęły na dyktatorskie zapędy urzędników WHO.

Obecnie dokładnie analizujemy nowy projekt traktatu pandemicznego i szykujemy się do udziału w zbliżających się pracach oraz konsultacjach WHO. Rezultatem tych działań będzie memorandum skierowane do polskiego rządu, w którym wskażemy, jakie punkty i postulaty projektu traktatu pandemicznego stanowią zagrożenie dla suwerenności naszej Ojczyzny i skuteczności polityki zdrowotnej. Mam nadzieję, że w ten sposób przekonamy rząd o konieczności lobbowania za odrzuceniem projektów przygotowanych przez urzędników WHO.

Badamy także zaangażowanie Unii Europejskiej w prace nad traktatem. Dlatego zwróciliśmy się do Komisji Europejskiej z wnioskiem o przekazanie dokumentów związanych z tą sprawą. Z naszej analizy wynika, że UE nie tylko wspiera utworzenie systemu globalnego zarządzania polityką zdrowotną, ale także próbuje wykorzystać prace nad dokumentem do zmuszenia suwerennych państw (także spoza UE) do uznania koncepcji „praw seksualnych i reprodukcyjnych”, w której lobby aborcyjne widzi między innymi „prawo do aborcji”.

W obronie pacjentów i lekarzy

Prawnicy Ordo Iuris kontynuują również wsparcie prawne dla rodziny mężczyzny, który zmarł na zawał wskutek tego, że medycy nie udzielili mu należytej pomocy, gdyż po uzyskaniu pozytywnego wyniku testu na Covid-19 nadmiernie odwlekali przyjście mu z pomocą. Widzimy w tej sprawie ważny precedens, który powinien być przestrogą dla służby zdrowia w przyszłości.

Gdy na forum WHO żądamy gwarancji wolności dociekań naukowych, mówimy o tym także w imieniu lekarzy, których bronimy w postępowaniach dyscyplinarnych. Samorząd lekarski próbuje bowiem ukarać swoich członków za wezwanie do otwartej debaty naukowej czy krytykowanie odgórnych wytycznych dotyczących leczenia pacjentów w pierwszej fazie Covid-19.

Jeśli utracimy suwerenność w obszarze ochrony zdrowia, eksperci WHO będą arbitralnie decydować o wielu istotnych kwestiach dotyczących życia każdego z nas. Nie tylko będą mogli zamknąć polską gospodarkę, szkoły i kościoły, ale za podszeptem urzędników UE mogą narzucić aborcję „na życzenie” pod hasłem „praw reprodukcyjnych i seksualnych”.

Adw. Jerzy Kwaśniewski – prezes Ordo Iuris

Czytaj Więcej
Wolności obywatelskie

07.02.2023

Kolejna wersja traktatu antypandemicznego. Coraz więcej szczegółów

Światowa Organizacja Zdrowia kontynuuje prace nad tzw. traktatem antypandemicznym. Powołany do tego Międzyrządowy Organ Negocjacyjny – INB, opublikował kolejny projekt dokumentu, mającego w przyszłości przybrać formę konwencji, umowy bądź innego instrumentu międzynarodowego WHO, celem zapobiegania pandemii i gotowości do jej przeciwdziałania. Choć projekt stanowi wciąż jedynie pierwowzór przyszłej umowy i pozostawiono w nim wiele luk, już w tej formie proponuje rozwiązania, na które warto zwrócić uwagę. Dokument podkreśla m.in. centralną rolę WHO, a nawet proponuje nadanie Dyrektorowi Generalnemu prawa do ogłoszenia pandemii.  Ponadto, choć wskazano zasadę suwerenności jako jedną z naczelnych zasad dokumentu, to opatrzono ją warunkiem - państwa mają niezależność w kształtowaniu polityki zdrowotnej, pod warunkiem, że nie wyrządzają szkody swojemu społeczeństwu bądź innym państwom.

 

Dokument ma stanowić podstawę dyskusji podczas czwartego posiedzenia INB, które rozpocznie się 27 lutego. Treść projektu sporządzono w oparciu o poprzedni, koncepcyjny dokument oraz na kanwie dyskusji przeprowadzonych podczas trzeciego spotkania członków INB, w której uczestniczyły delegacje państw członkowskich.

 

Centralna rola WHO

 

Podobnie jak w wersji koncepcyjnej, w Preambule dokumentu podkreślono rolę WHO jako organu kierującego i koordynującego międzynarodowe działania w zakresie zdrowia, w zapobieganiu pandemii, gotowości, reagowaniu i odbudowie systemów opieki zdrowotnej oraz w gromadzeniu i generowaniu dowodów naukowych, a także, bardziej ogólnie, wspieraniu wielostronnej współpracy w zakresie globalnego zarządzania zdrowiem. Kompetencje WHO w tym zakresie podkreślone zostały także dwukrotnie później – podobna treść pojawia się w art. 4 zatytułowanym „Zasady przewodnie i prawa” (Guiding principles and rights) i następnie w art. 15 „Globalna koordynacja, współpraca i współdziałanie” (Global coordination, collaboration and cooperation). Warto zauważyć, że w tym ostatnim przepisie, dodatkowo zaproponowano, aby to Dyrektor Generalny WHO był wyposażony w prawo do ogłoszenia pandemii. Ponadto wskazano, że umowa ma zastosowanie do systemów opieki zdrowotnej także na poziomie krajowym i regionalnym.

 

Niezależnie od oceny słuszności i efektywności centralnego zarządzania systemami opieki zdrowotnej 194 państw (tylu członków liczy w tej chwili WHO) - potencjalnych sygnatariuszy umowy, warto zwrócić uwagę, że w większości stanowisk zaprezentowanych podczas międzynarodowych konsultacji społecznych dokumentu, krytycznie oceniono centralizację koordynacji przyszłych sytuacji kryzysowych w dziedzinie zdrowia.

 

Zasada suwerenności państw

 

Choć w pierwszych słowach Preambuły podkreślono suwerenność poszczególnych Państw-Stron w rozwiązywaniu kwestii dotyczących zdrowia publicznego, zwłaszcza zapobiegania pandemii, to w dalszej części dokumentu opatrzono tę zasadę warunkiem. Państwa mają suwerenne prawo do określania i zarządzania swoim podejściem do zdrowia publicznego, w szczególności do zapobiegania pandemiom, gotowości, reagowania i przywracania systemów opieki zdrowotnej, zgodnie z ich własną polityką i ustawodawstwem, pod warunkiem, że działania w ramach ich jurysdykcji lub kontroli nie wyrządzają szkody ich narodom i innym państwom. Pojawiają się zatem pytania, czy, w jaki sposób i w jakim zakresie suwerenność państwa do decydowania o zdrowiu publicznym, zarówno w czasie pandemii jak i poza nią (dokument określa bowiem kompetencje koordynacyjne także poza okresem pandemii), może zostać ograniczona w przypadku, gdyby „wyrządzała szkodę społeczeństwu bądź innym państwom”. Jednocześnie projektodawca – przynajmniej na tym etapie - nie zdefiniował tego, jak wspomianą szkodę należy rozumieć.

 

Walka z dezinformacją

 

Dokument zawiera także rozdział poświęcony zobowiązaniu sygnatariuszy do promocji wiedzy na temat pandemii i zdrowia publicznego, w ramach którego Państwa-Strony będą zobowiązane do zwiększenia wiedzy naukowej, wiedzy na temat zdrowia publicznego i pandemii wśród ludności oraz do przeciwdziałania fałszywym, wprowadzającym w błąd lub dezinformującym informacjom, w tym poprzez promowanie współpracy międzynarodowej. W tym celu zaleca się państwom m.in. prowadzenie regularnych analiz mediów społecznościowych w celu określenia częstości występowania i profili dezinformacji, które przyczynią się do przygotowania strategii komunikacji celem przeciwdziałania dezinformacji i tzw. fake newsom. Choć zjawisko dezinformacji w mediach społecznościowych - czy szerzej w internecie - nasila się, to doświadczenia pandemii COVID-19, podczas której marginalizowano w debacie publicznej część ekspertów tylko z tego powodu, że nie podzielali stanowiska większości i proponowali alternatywne względem przyjętych sposoby przeciwdziałania pandemii (przynajmniej w części słuszne, co ukazał upływ czasu) pokazało, że, w imię przeciwdziałania dezinformacji, może dojść do cenzury wolnej debaty naukowej na temat sposobów walki z rozprzestrzenianiem się chorób zakaźnych. To, co szczególnie istotne w przypadku wprowadzania tego rodzaju regulacji, to racjonalne podejście do problemu i prawidłowe zidentyfikowanie jego źródeł.

 

Koszty

 

Ewentualna ratyfikacja dokumentu będzie się wiązać także z wydatkami finansowymi dla stron. Państwa mają zaplanować i zapewnić odpowiednie wsparcie finansowe, zgodnie ze swoimi możliwościami budżetowymi, celem wzmocnienia zapobiegania pandemii, wdrożenia krajowych planów, programów i priorytetów oraz wzmocnienia systemów opieki zdrowotnej. Strony zobowiązują się także do przeznaczenia w swoich rocznych budżetach nie mniej niż 5 proc. bieżących wydatków na zdrowie na kwestie związane z zapobieganiem pandemii i naprawą systemów opieki zdrowotnej, w szczególności na poprawę i utrzymanie odpowiedniej zdolności i działania na rzecz osiągnięcia powszechnej ochrony zdrowia. W przyszłości mają także przeznaczyć określony procent (jeszcze nie wskazany w projekcie) PKB na międzynarodową współpracę i pomoc w zakresie zapobiegania pandemii, szczególnie dla krajów rozwijających się, w tym za pośrednictwem organizacji międzynarodowych.

 

Organy traktatowe

 

Celem efektywnego wdrażania postanowień traktatowych, na mocy jego przepisów, proponuje się ustanowienie Organu Zarządzającego (Governing Body), zbudowanego z dwóch członów: Konferencji Stron (COP), która byłaby jedynym organem decyzyjnym oraz ciała o charakterze administracyjnym – Urzędników Stron (Officers of the Parties).

 

COP jako organ określający politykę, ma uprawnienia do dokonywania regularnego przeglądu (co trzy lata) wdrażania dokumentu oraz podejmowania decyzji co do jego skutecznego wdrożenia. Składa się z delegatów reprezentujących Państwa-Strony. Zwołuje regularne sesje Organu Zarządzającego i przyjmuje swój wewnętrzny regulamin. Natomiast Urzędnicy Stron będą pełnić rolę organu administracyjnego, składającego się z dwóch przewodniczących, czterech wiceprzewodniczących i dwóch sprawozdawców, wybieranych przez COP na kadencję, której długości projektodawca jeszcze nie określił.

 

O ile w dwóch wyżej wskazanych ciałach, zasiadać mają wyłącznie osoby posiadające legitymację rządów krajowych, to zaplanowano także ustanowienie Organu Konsultacyjnego (pozbawionego decyzyjności, ale mającego na celu doradztwo i wkład techniczny w procesy decyzyjne), który – ze względu na skład – pozbawiony jest tak silnej legitymacji. Poza delegatami reprezentującymi strony, mają w nim zasiadać przedstawiciele Organizacji Narodów Zjednoczonych i jej wyspecjalizowanych agencji, a także państw będących jej członkami lub obserwatorami, mimo iż nie są sygnatariuszami traktatu. Co więcej, na podstawie formalnego wniosku, w pracach Organu Konsultacyjnego wziąć udział mogą także przedstawiciele każdego organu lub organizacji, krajowej lub międzynarodowej, rządowej lub pozarządowej, sektora prywatnego lub publicznego, którzy „posiadają kwalifikacje w sprawach objętych traktatem”.

 

Treść opiniowanego dokumentu nie jest ostateczna, a zaprezentowany wzór zostanie omówiony przez państwa członkowskie podczas dyskusji na najbliższym, czwartym już posiedzeniu Międzyrządowego Organu Negocjacyjnego. Niemniej, został on sporządzony na kanwie dyskusji odbywających się podczas poprzedniego spotkania delegatów państw członkowskich, a zatem stanowi przynajmniej o perspektywie rządów państw wobec kształtu przyszłej międzynarodowej współpracy w zakresie polityki zdrowotnej.

 

Weronika Przebierała – dyrektor Centrum Prawa Międzynarodowego Ordo Iuris

 

PODPISZ PETYCJĘ PRZECIWKO TRAKTATOWI WHO - LINK

Czytaj Więcej

Problemy organów do spraw równości mogą być rozwiązane przez suwerenne państwa. Opinia Ordo Iuris dla Komisji Europejskiej

· Instytut Ordo Iuris przekazał Komisji Europejskiej opinię dotyczącą projektu dyrektywy wprowadzającej wiążące normy związane z organizacją i uprawnieniami organów ds. równości. 

Czytaj Więcej

Opinia w sprawie inicjatywy Komisji Europejskiej „Organy ds. równości – wiążące normy” i związanego z nią projektu dyrektywy [COM(2022) 689 final]

Instytut Ordo Iuris przekazał Komisji Europejskiej opinię dotyczącą projektu dyrektywy wprowadzającej wiążące normy związane z organizacją i uprawnieniami organów ds. równości. Inicjatywa Komisji jest odpowiedzią na zgłaszane przez organy ds. równości problemy z brakiem zasobów i kompetencji, które uniemożliwiają im wypełnianie ich misji.

Czytaj Więcej
Subskrybuj suwerenność