Informujemy, że Pani/Pana dane osobowe są przetwarzane przez Fundację Instytut na Rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris z siedzibą w Warszawie przy ul. Zielnej 39, kod pocztowy 00-108 (administrator danych) w ramach utrzymywania stałego kontaktu z naszą Fundacją w związku z jej celami statutowymi, w szczególności poprzez informowanie o organizowanych akcjach społecznych. Podstawę prawną przetwarzania danych osobowych stanowi art. 6 ust. 1 lit. f rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (RODO).

Podanie danych jest dobrowolne, niemniej bez ich wskazania nie jest możliwa realizacja usługi newslettera. Informujemy, że przysługuje Pani/Panu prawo dostępu do treści swoich danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, prawo do przenoszenia danych, prawo wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania, a także prawo do wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Korzystanie z newslettera jest bezterminowe. W każdej chwili przysługuje Pani/Panu prawo do wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania danych osobowych. W takim przypadku dane wprowadzone przez Pana/Panią w procesie rejestracji zostaną usunięte niezwłocznie po upływie okresu przedawnienia ewentualnych roszczeń i uprawnień przewidzianego w Kodeksie cywilnym.

Do Pani/Pana danych osobowych mogą mieć również dostęp podmioty świadczące na naszą rzecz usługi w szczególności hostingowe, informatyczne, drukarskie, wysyłkowe, płatnicze. prawnicze, księgowe, kadrowe.

Podane dane osobowe mogą być przetwarzane w sposób zautomatyzowany, w tym również w formie profilowania. Jednak decyzje dotyczące indywidualnej osoby, związane z tym przetwarzaniem nie będą zautomatyzowane.

W razie jakichkolwiek żądań, pytań lub wątpliwości co do przetwarzania Pani/Pana danych osobowych prosimy o kontakt z wyznaczonym przez nas Inspektorem Ochrony Danych pisząc na adres siedziby Fundacji: ul. Zielna 39, 00-108 Warszawa, z dopiskiem „Inspektor Ochrony Danych” lub na adres poczty elektronicznej [email protected]

Przejdź do treści
PL | EN
Facebook Twitter Youtube
tranzycja

tranzycja

Zakaz tzw. tranzycji u dzieci zgodny z prawem – ważny wyrok brytyjskiego trybunału

· Na mocy wydanego orzeczenia Wysokiego Trybunału, jednego z najważniejszych sądów w Wielkiej Brytanii, utrzymano w mocy regulacje prawne ustanawiające zakaz tzw. tranzycji płciowej wobec dzieci i osób nieletnich.

· Przepisy zostały zaskarżone przez organizację propagującą postulaty ruchu LGBT i mężczyznę podającego się za „transpłciową kobietę”.

· Wspomniany zakaz jest efektem opublikowanego w tym samym roku raportu, w którym miażdżącej krytyce poddano szeroko stosowane praktyki zmiany płci u dzieci i osób nieletnich.

· Prace nad podobną ustawą przygotowaną przez Instytut Ordo Iuris toczą się obecnie w Sejmie – w lipcu Komisja Petycji jednogłośnie przekazała ją do dalszych prac.

 

PRZECZYTAJ WYROK BRYTYJSKIEGO SĄDU (w języku angielskim) - LINK

PRZECZYTAJ USTAWĘ ORDO IURIS O ZAKAZIE TRANZYCJI PŁCIOWEJ DZIECI - LINK

PODPISZ PETYCJĘ „STOP OKALECZANIU DZIECI” - LINK

 

Wielka Brytania ogranicza sprzedaż „blokerów dojrzewania”

W tej sprawie skarżący zdecydowali się zakwestionować zgodność z prawem przepisy dwóch aktów normatywnych, które ograniczały możliwość przepisywania, sprzedawania oraz dostarczania „blokerów dojrzewania”, czyli środków medycznych mających na celu zahamowanie procesu dojrzewania płciowego dzieciom i młodzieży do lat 18. Wśród aktów prawnych, zaliczanych do kategorii „prawodawstwa wtórnego” (secondary legislation), czyli prawa tworzonego przez ministrów lub inne organy na mocy uprawnień nadanych im przez ustawy parlamentu, wymienić należy zarządzenie tymczasowe 2024/727 [The Medicines (Gonadotrophin-Releasing Hormone Analogues) (Emergency Prohibition) (England, Wales and Scotland) Order 2024/727]. Na jego mocy rząd Wielkiej Brytanii w maju bieżącego roku wprowadził (obowiązujący od 3 czerwca) tymczasowy zakaz wystawiania prywatnych recept na środki blokujące dojrzewanie płciowe na terenie Anglii, Walii i Szkocji. Warto zauważyć, że wspomniane zarządzenie nie zakazuje sprzedaży lub dostarczania leków blokujących dojrzewanie płciowe na podstawie prywatnej recepty, ale znacznie ogranicza okoliczności, w których taka sprzedaż lub dostawa może mieć miejsce.

Ponadto na mocy rozporządzenia SI 2024/728 [The National Health Service (General Medical Services Contracts) (Prescription of Drugs etc.) (Amendment) Regulations 2024 (SI 2024/728)] ograniczono możliwość przepisywania środków medycznych blokujących dojrzewanie płciowe pacjentom poniżej 18 roku życia przez lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej tylko na terenie Anglii. Warto odnotować, iż przyjęte wówczas rozwiązania prawne były efektem raportu pediatry dr Hilary Cass, która w dokumencie opracowanym na zlecenie NHS (National Health Service), czyli brytyjskiej służba zdrowia, opisała tragiczne konsekwencje zabiegów „zmiany płci” u dzieci i osób małoletnich. Godny odnotowania jest także fakt, iż zarówno zarządzenie, jak i rozporządzenie zostały przyjęte w trybie specjalnym (emergency procedure).

Władze naruszyły procedury?

Pierwszym skarżącym była organizacja TransActual, działająca na rzecz normalizacji transseksualnych zaburzeń tożsamości płciowej oraz utwierdzania w tych zaburzeniach osób, które się z nimi zmagają. Stowarzyszenie to podnosiło, jakoby zarządzenie zostało przyjęte z naruszeniem procedury specjalnej, określonej w art. 62 (3) Ustawy o Lekach z 1968 roku (Medicines Act 1968), będącej podstawą prawną do jego wydania. Organizacja wskazywała, że nie  przeprowadzono wtedy standardowej procedury konsultacyjnej oraz pominięto zalecenia Komisji ds. leków ludzkich (Commission on Human Medicines). Ponadto, w ocenie TransActual, podjęcie natychmiastowych działań w zamiarze zakazania sprzedaży lub dostarczania dzieciom środków blokujących dojrzewanie płciowe w celu uniknięcia poważnego zagrożenia dla zdrowia, nie było wówczas konieczne. Kolejny zarzut odnosił się do braku bezstronnych i rzetelnych konsultacji, gdzie pominięto te organizacje społeczeństwa obywatelskiego, które reprezentują pacjentów, których mogły dotknąć przepisy zarządzenia i rozporządzenia.

Ostatni z zarzutów, podnoszony przez drugiego ze skarżących („transseksualną kobietę”), dotyczył naruszenia art. 8 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka (prawo do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego, mieszkania i korespondencji). Miało to, w ocenie skarżącego, przejawiać się w braku konsultacji czy zaangażowania jego samego albo innej organizacji, która reprezentowałaby jego interesy, przed podjęciem decyzji mającej istotne konsekwencje dla jego leczenia.

Odpowiedź Trybunału na zarzuty

W uzasadnieniu wyroku wydanego 29 lipca 2024 roku Wysoki Trybunał Sprawiedliwości (High Court of Justice) szeroko odwołuje się do raportu dr Cass oraz do innych badań dotyczących efektów stosowania blokerów dojrzewania, a także do reakcji NHS na ten pierwszy dokument. Przytoczono tam również informacje odnośnie procesu legislacyjnego, zmierzającego do przyjęcia zarządzenia i rozporządzenia, wskazujące m.in. na powstałą wówczas konieczność (po publikacji raportu dr Cass) wprowadzenia odpowiednich zmian w przepisach. Miało to na celu ustanowienie wykazu leków, które nie mogą być sprzedawane dzieciom.

W odniesieniu do zarzutów dotyczących naruszenia procedury specjalnej (emergency procedure), Trybunał podkreślił, iż w ramach tego trybu nie ma obowiązku przeprowadzania konsultacji. Ponadto, zwrócił on uwagę, że średni czas trwania konsultacji z udziałem Komisji ds. leków ludzkich wynosi średnio od 5 do 6 miesięcy. Jest to ważne w kontekście podnoszonej w ramach tego zarzutu konieczności przyjęcia zarządzenia. Trybunał zaznaczył, iż w ówczesnych warunkach zasadne było stanowisko, zgodnie z którym „konieczne jest jak najszybsze wydanie zarządzenia, aby chronić dzieci i młodzież przed nieodpowiedzialnym przepisywaniem środków blokujących dojrzewanie płciowe” (p. 218).

Odnośnie zarzutu dotyczącego braku bezstronnych i rzetelnych konsultacji, Trybunał stwierdził, że w tym przypadku miała miejsce raczej „dyskusja” i „wymiana poglądów” prowadzona z organami regulacyjnymi czy z NHS, której faktycznie „nie można określić jako konsultacji” (p. 233). Jednak w przypadku stosowania procedury specjalnej na podstawie przepisów Ustawy o lekach istnieje zwolnienie z wymogów konsultacji określonych w tym akcie normatywnym, a „w takich okolicznościach nie można domniemywać powszechnego obowiązku konsultacji” (p. 239).

Co do zarzutu naruszenia art. 8 EKPC, dotyczącego postanowień rozporządzenia, mających w ocenie skarżącego ingerować w jego prawa wynikające z tego przepisu (ponieważ ograniczały one przepisywanie środków blokujących dojrzewanie płciowe), sąd odwołał się do orzecznictwa Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. „ETPC nigdy nie stwierdził, że państwo naruszyło art. 8, odmawiając zgody na określony rodzaj leczenia, nawet na poziomie indywidualnym, a tym bardziej w ramach ogólnej polityki. Wielokrotnie orzekał, że kwestie polityki opieki zdrowotnej mieszczą się w marginesie oceny państwa, a rodzaj złożonych kwestii etycznych lub zasobów związanych z takimi decyzjami politycznymi nie powinien być poddawany drugiej ocenie” – podkreślono (p. 248).

W związku z tym, sąd oddalił skargę co do wszystkich zarzutów.

Walka z tranzycją dla dobra dzieci

W pierwszej kolejności należy zauważyć, iż High Court of Justice, przy ocenie legalności zarządzenia, odwołał się do potrzeby ochrony dzieci i osób małoletnich przed zgubnymi skutkami zabiegów tranzycji. Nieodwracalny charakter tych zabiegów, rosnąca liczba świadectw osób żałujących podjętej decyzji i liczne doniesienia o nadużyciach skłoniły szereg państw i ośrodków do przeprowadzenia gruntownych badań na ten temat. Pokazały one, że terapie te w wielu przypadkach prowadzą do problemów natury fizycznej i psychicznej. Ich skutkami są m.in. zmiany metaboliczne czy depresja. Dlatego też nie dziwi coraz większa liczba regulacji prawnych mających na celu ograniczenie możliwości poddawania się tego typu operacjom przez dzieci i osoby nieletnie.

Podobne działania, mające na celu ochronę najmłodszych podejmowane są również w Polsce. W ubiegłym roku Instytut Ordo Iuris opublikował projekt ustawy zakazujący podejmowania interwencji medycznych polegających na podawaniu środków blokujących dojrzewanie płciowe oraz hormonów płci przeciwnej, a także operacji chirurgicznych zmierzających do tzw. zmiany płci w odniesieniu do dzieci oraz osób cierpiących na zaburzenia psychiczne. Wyrok brytyjskiego sądu, opierający się m.in. na konieczności ochrony nieletnich, przemawia za potrzebą przyjęcia podobnych regulacji w Polsce, zaczynając od projektu Ordo Iuris, który 23 lipca 2024 r., po roku od złożenia, został jednogłośnie przekazany do dalszych prac w Komisji Zdrowia oraz Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka.

 

Patryk Ignaszczak - Centrum Prawa Międzynarodowego Ordo Iuris

 

Czytaj Więcej

Prawda o „zmianie płci”. Ujawniono kulisy działań lobby gender i LGBT

Wierzę w to, że już niedługo genderowa ideologia poniesie sromotną klęskę na całym świecie a w podręcznikach szkolnych nasze dzieci będą uczyć się o minionej, mrocznej epoce, w której chirurgicznie i hormonalnie okaleczano setki tysięcy dzieci… w imię dyktatu pseudonauki gender i politycznej poprawności. Ale żeby tak się stało, musimy dzisiaj stawiać opór ideologom oraz ujawniać ich prawdziwe intencje. Przez lata nasze przestrogi przed genderowym krzywdzeniem najmniejszych były wyśmiewane przez główne media i wielu polityków. Ostatnie wydarzenia pozwalają nam ze spokojem powiedzieć „a nie mówiliśmy…” i raz jeszcze zaapelować do rządzących o jak najszybszy zakaz „tranzycyjnego” okaleczania dzieci.

 

Kłamstwa genderowych „specjalistów ujawnione”

W obronie dzieci zaczynają nas wyprzedzać… liberalne kraje Zachodu. W ubiegłym tygodniu angielska Sekretarz Zdrowia Victoria Atkins zapowiedziała w wystąpieniu przed Izbą Gmin w Londynie, że lekarze przepisujący dzieciom blokery dojrzewania będą traktowani jak przestępcy i mogą stracić prawo do wykonywania zawodu. Zakaz lub ograniczanie „tranzycji” nieletnich wprowadziła już między innymi Finlandia, Szwecja, Francja, Dania, Norwegia, Irlandia, Wielka Brytania oraz 19 stanów USA.

Najnowsze doniesienia pozwalają mieć nadzieję na to, że takich państw będzie wkrótce jeszcze więcej!

W ubiegłym miesiącu wyciekły prywatne rozmowy członków Światowego Stowarzyszenia Profesjonalistów na Rzecz Zdrowia Transseksualistów (WPATH) – jednej z najbardziej wpływowych organizacji genderowych. To właśnie ta organizacja tworzyła przez lata wytyczne „terapii” osób z zaburzeniami tożsamości płciowej, przekonując, że najskuteczniejszą metodą ich leczenia jest… afirmacja zaburzeń i bezpowrotne okaleczanie ciała w ramach tzw. tranzycji.

Na ich pseudonaukowe zalecenia powoływała się Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) i Polskie Towarzystwo Seksuologiczne oraz genderowi aktywiści i lekarze czerpiący korzyści z okaleczania nieletnich – seksuolodzy, psychiatrzy, psychologie, endokrynolodzy.

Ci ludzie mieli realny wpływ na prawo i życie setek tysięcy ludzi na całym świecie!

Dziś wyszło na jaw, że wśród osób związanych z WPATH są członkowie forów dla pedofilów, sadystów i fetyszystów. Ale ujawnione materiały potwierdziły przede wszystkim, że członkowie organizacji doskonale wiedzą, że nie ma rzetelnych dowodów naukowych na to, że tranzycja pomaga osobom z zaburzeniami tożsamości płciowej. Lekarze, którzy publicznie przekonują, że dzieci mogą podejmować decyzję o bezpowrotnym okaleczaniu własnego ciała, w prywatnych rozmowach przyznawali, że dziecko nie jest w stanie zrozumieć, co robi.

Znajdują się tam też przerażające historie dzieci, którym zaczęto „zmieniać płeć” w wieku… 4 lat! Z upublicznionych danych dowiadujemy się o przypadkach ludzi chorych na depresję, zaburzenia lękowe, chorobę afektywną dwubiegunową czy syndrom stresu pourazowego, którzy zamiast otrzymać fachową pomoc psychologiczną, zostali poddani tranzycji. Jedna z członków stowarzyszenia opowiadała o pacjencie, który miał siedem różnych osobowości (alter ego), spośród których dwie były „bezpłciowe”, a jedna żeńska. Lekarz przyznaje, że dokonał operacji, bo większość głosów w głowie pacjenta „zgodziło się na operację”.

Wyciek korespondencji genderystów jedynie uzupełnia wyniki badań prowadzonych przez najpoważniejsze ośrodki na świecie. Przyznający Nagrodę Nobla z medycyny Institut Karolinska już wcześniej napisał, że badania promujące tranzycyjne okaleczanie nie były rzetelne, gdy uznawały te praktyki za eksperyment medyczny. Dlatego już od kilkunastu miesięcy wzywamy polski rząd do zatrzymania tego szaleństwa.

Najwyższy czas zakazać okaleczania polskich dzieci!

W ubiegłym roku przygotowaliśmy projekt ustawy, zakazującej przeprowadzania wszelkich zabiegów z zakresu „zmiany płci” na nieletnich, za co zostaliśmy zaatakowani nawet przez dziennik „Rzeczpospolita”, który pisał o naszym projekcie na pierwszej stronie.

Liczę na to, że ujawnione właśnie rozmowy genderowych lobbystów i pseudonaukowców przyniosą otrzeźwienie, ale zapewne nie możemy w tym względzie liczyć na przedstawicieli rządu. Jeszcze przed ubiegłorocznymi wyborami Donald Tusk deklarował, że jego partia ma gotowy projekt ustawy, który pozwoli na skrócenie i znaczne ułatwienie procedury „zmiany płci”.  

W tej sytuacji musimy się skupić na pracy u podstaw – na informowaniu młodych ludzi, rodziców i nauczycieli, że „zmiana płci” jest fałszywym rozwiązaniem problemów, bezpowrotnym okaleczeniem narządów płciowych, trwałym wydaniem się na łaskę i niełaskę farmaceutycznych koncernów…

Nasi eksperci występują w mediach i na konferencjach naukowych oraz prowadzą szkolenia dla rodziców i nauczycieli, podczas których odpowiadają na ich pytania dotyczące między innymi tego, jak obronić swoje dzieci przed propagandą LGBT w szkołach.

Pomagamy rodzicom i nauczycielom

W reakcji na liczne zapytania nauczycieli, opracowujemy poradnik prawny, w którym wskażemy, co mogą robić nauczyciele, gdy rodzice i dyrektorzy szkół usiłują ich zmusić do zwracania się do ucznia nieakceptującego własnej płci z użyciem imienia i zaimków właściwych dla płci przeciwnej. Pracujemy także nad „Vademecum Transseksualizmu”, w którym opiszemy mechanizm wykorzystywania przez lobby LGBT młodych ludzi z zaburzeniami własnej tożsamości.

Aby uzbroić rodziców i nauczycieli w bezcenną wiedzę na temat wdrażanej do szkół wulgarnej edukacji seksualnej, która sprzyja wzrostowi problemów z tożsamością płciową u nastolatków – przygotowaliśmy raport na temat edukacji seksualnej, w którym szczegółowo opisujemy jej korzenie, założenia oraz perwersyjne treści, jakie radykalni aktywiści chcą przekazywać polskim dzieciom w szkołach.

 

Adw. Jerzy Kwaśniewski – prezes Ordo Iuris

 

Czytaj Więcej

Szkocja rozważa zakazanie "terapii konwersyjnych"

• Minister ds. Równości, Migracji i Uchodźców w rządzie Szkocji, Emma Rodick ogłosiła rozpoczęcie konsultacji społecznych w sprawie nowej propozycji legislacyjnej, mającej ma celu zakazanie terapii konwersyjnych.

• Projekt ten obejmuje m.in. zmiany w prawie cywilnym i karnym, w tym wprowadzenie nowych typów czynów zabronionych, takich jak przestępstwo angażowania się w praktykę konwersji czy przestępstwo wywiezienia osoby ze Szkocji w celu stosowania praktyk konwersyjnych.

• Przyjęcie zaproponowanych rozwiązań może doprowadzić do sytuacji, w której rodzicom niezgadzającym się na zmianę płci przez ich dzieci grozić będzie kara pozbawienia wolności.

 

We wtorek 9 stycznia przedstawiciele rządzącej Szkockiej Partii Narodowej (Scottish National Party, SNP), zaprezentowali propozycję legislacyjną[1], mającą na celu zakazanie tzw. terapii konwersyjnych[2] w tej części Zjednoczonego Królestwa. W opinii rządu Szkocji tego typu praktyki są szkodliwe oraz mają charakter destrukcyjny, naruszając prawa człowieka i godność osób, które się im poddają. W dodatku mają one negatywnie wpływać na zdrowie, powodując m.in. depresję czy myśli samobójcze. Minister do spraw Równości, Migracji i Uchodźców Emma Rodick wyraziła ubolewanie, iż terapia konwersyjna jest nadal praktykowana, chociaż nie powinna, z opisanych powyżej powodów. Minister zaznacza, iż prawo szkockie odnosi się co prawda do różnych aspektów tego problemu, uregulowania prawne posiadają jednak liczne luki, dzięki którym istnieje możliwość przeprowadzania różnych praktyk związanych z konwersją. W dokumencie odwołuje się również do tendencji z innych części Zjednoczonego Królestwa jak i trendów światowych, gdzie coraz częściej przyjmuje się prawodawstwo, które zakazuje terapii konwersyjnych (pkt 15 i pkt 16). Sama propozycja wpisuje się natomiast w szereg działań, podejmowanych w Wielkiej Brytanii i Szkocji od 2017 roku, a mających na celu zakazanie konwersyjnych praktyk (pkt 17). Postanowienie o wprowadzeniu zakazu „praktyk konwersyjnych” jest też jednym z ważniejszych elementów umowy koalicyjnej, zawartej w 2021 roku pomiędzy SNP a Szkocką Partią Zielonych (Scottish Green Party)[3].

Definicja pojęcia „praktyki konwersyjne”

W dokumencie zwraca się uwagę na dużą zawiłość samego pojęcia jak i szeroki zakres zachowań mieszczących się w definicji „praktyk konwersyjnych” (conversion practices – pkt 42). Dlatego też jego twórcy, biorąc pod uwagę wskazane problemy przyjmują definicję „praktyk konwersyjnych” opartą na celu lub zamiarze zmiany lub stłumienia orientacji seksualnej czy tożsamości płciowej innej osoby. Zgodnie z rozumieniem tego terminu kluczowym jego elementem jest więc „zamiar” (intent) -pkt 43). Ważne jest także pojęcie „tłumienia” (suppression), w tym kontekście definiowane jako działania mające na celu prześladowanie i/lub zapobieganie rozwojowi lub przejawom orientacji seksualnej lub tożsamości płciowej (gender identity) innej osoby. Prześladowanie oznacza zapobiegać czemuś lub ujarzmiać coś (często przy użyciu siły). Przejawiać oznacza pokazywać poprzez czyny lub wygląd (pkt 49). Oznacza to, że przepisy nie będą miały zastosowania do sytuacji, w której dana osoba udziela porad, wskazówek lub wsparcia innej osobie w celu zbadania jej myśli, uczuć i wyborów lub ich zakwestionowania (pkt 45). Jak podkreślono na wstępie, definicja ta jest używana w szerszym znaczeniu niż powszechnie przyjęte pojęcie „terapia konwersyjna” (conversion therapy), co jest zabiegiem celowym (pkt 12). Za przykład takich działań podaje się m.in. przepisywanie leków tłumiących popęd płciowy danej osoby czy kontrolowanie wyglądu danej osoby (np. ubrania, makijaż, fryzura -pkt 50).

Co ciekawe, autorzy propozycji w dosyć niejasny i skomplikowany sposób przyznają, że chociaż jest ona skierowana przede wszystkim do społeczności LGBT+ (pkt 44, pkt 58), to będzie miała zastosowanie do wszystkich osób w równym stopniu. Tak więc jej przepisy będą odnosić się również do „osób heteroseksualnych lub cispłciowych” (pkt 44). W dalszej części zaznacza się, iż zakaz praktyk konwersyjnych powinien być w pełni kompleksowy i obejmować orientację seksualną i tożsamość płciową (gender identity), w tym tożsamość transpłciową, zarówno dla dorosłych, jak i dzieci we wszystkich okolicznościach bez wyjątku (pkt 58).

Środki służące ochronie przed praktykami konwersyjnymi

Propozycja legislacyjna ogłoszona przez rząd Szkocji obejmuje wprowadzenie szeregu nowych środków, mających na celu chronienie różnych grup osób przed uznawanymi za niezwykle szkodliwe praktykami konwersyjnymi. Ważnym elementem niedawno ogłoszonej propozycji są zmiany na gruncie prawa karnego, polegające m.in. na wprowadzeniu nowych typów przestępstw. Wszystkie te środki mają za zadanie zapobiegać jak i reagować na stosowanie praktyk konwersyjnych w tej części Zjednoczonego Królestwa (pkt 63).

Wśród zaproponowanych środków dokument wymienia:

  1. Nakazy ochrony prawnej (civil protection orders), w odniesieniu do:
  1. osób indywidualnych oraz,
  2. określonej społeczności.
  1. Przestępstwo uczestnictwa w praktykach konwersyjnych.
  2. Przestępstwo wywiezienia osoby ze Szkocji w celu zastosowania na niej praktyk konwersyjnych.
  3. Zaostrzenie kar ustawowych w już określonych przestępstwach, w związku ze stosowaniem praktyk konwersyjnych.
  4. Przestępstwo naruszenia opisanych powyżej nakazów ochrony.

W krajach anglosaskich, w tym w prawie szkockim[4] civil protection orders to nakazy ochrony prawnej, wydawane przez odpowiednie władze (np. sądy) na gruncie prawa cywilnego. Na ich podstawie zabrania się pewnym osobom robienia pewnych rzeczy w odniesieniu do określonej innej osoby. Mogą polegać np. na zakazie kontaktu lub zbliżania się do konkretnej osoby. W dokumencie wymienia się dwa rodzaje takich nakazów, w odniesieniu do konkretnej osoby oraz w odniesieniu do jakiejś społeczności. Nakazy te miałyby je chronić przed zagrożeniem, wynikającym ze szkodliwości praktyk konwersyjnych. Civil protection order może więc być z grubsza porównany do polskiej instytucji z art. 41a Kodeksu karnego, bowiem na mocy tego przepisu sąd może orzec środek karny m.in. w postaci zakazu przebywania w określonych środowiskach lub miejscach czy zakazu kontaktowania się z określonymi osobami.

Przestępstwo uczestnictwa w praktykach konwersyjnych miałoby polegać na zamierzonym świadczeniu usług w zakresie praktyk konwersyjnych lub zmuszeniu do udziału w tego typu praktykach, w stosunku do jakiejś konkretnej osoby, wobec której to zachowanie wywołało skutek w postaci spowodowania szkody fizycznej lub psychicznej (pkt 78). Zamiar dotyczy doprowadzenia do zmiany lub stłumienia orientacji seksualnej lub tożsamości płciowej osoby, przeciwko której skierowany jest czyn (pkt 80). Przykładem takiego zachowania przestępnego, w drugim wariancie, może być sytuacja gdzie rodzić zmusza dziecko do udziału w terapii konwersyjnej (pkt 98 in fine) czy uniemożliwienie komuś ubierania się w sposób odzwierciedlający jego orientację seksualną lub tożsamość płciową (pkt 105).

W projekcie pojawia się propozycja następujących kar za dopuszczenie się tego przestępstwa: w przypadku skazania w postępowaniu uproszczonym (summary conviction) kara pozbawienia wolności na okres nieprzekraczający 12 miesięcy lub grzywna nieprzekraczająca ustawowego maksimum (10 000 funtów), albo obie te kary łącznie; w przypadku skazania na podstawie aktu oskarżenia[5] (solemn procedure): kara pozbawienia wolności na okres nieprzekraczający 7 lat lub nieograniczona grzywna, albo obie te kary łącznie (pkt 126).

Przestępstwo wywiezienia osoby ze Szkocji w celu zastosowania na niej praktyk konwersyjnych miałoby polegać na działaniu jakiejś osoby, która doprowadziłaby do opuszczenia Szkocji przez inną osobę, w celu poddania tej osoby praktykom konwersyjnym (pkt 144). Tak więc kluczowym elementem tego przestępstwa jest zamiar sprawcy, nakierowany na określony cel, jakim w tym przypadku jest poddanie konwersji. Dlatego też nie ma znaczenia, czy praktyka konwersyjna została przeprowadzona, o ile dana osoba została wywieziona ze Szkocji w celu poddania tego typu działaniom (pkt 147).

W dokumencie proponuje się wprowadzenie następujących kar za dopuszczenie się tego typu przestępstwa: w przypadku skazania w postępowaniu uproszczonym (summary procedurę) kara pozbawienia wolności na okres nieprzekraczający 12 miesięcy lub grzywna albo obie te kary łącznie; w przypadku skazania na podstawie aktu oskarżenia (solemn procedure) kara pozbawienia wolności na okres nieprzekraczający 3 lat lub grzywna, albo obie kary łącznie (pkt 149).

Zaostrzenie kar ustawowych będzie dotyczyć praktyk konwersji, które wchodzą w zakres już istniejących przestępstw. W tym kontekście można mówić o stworzeniu swego rodzaju kwalifikowanych typów przestępstw. Tak więc jeśli dana osoba zachowa się w sposób, który nosi znamiona przestępstwa już określonego prawem, np. dokona napaści na tle seksualnym, to w przypadku popełnienia tego przestępstwa z zamiarem zmiany lub ukrycia orientacji seksualnej lub tożsamości płciowej ofiary, czyn tej osoby zostanie uznany za poważniejszy (pkt 68). Byłby to więc czynnik o charakterze obciążającym, wskazujący na poważniejszy stopień czynu niż gdyby to samo przestępstwo zostało popełnione bez tego elementu (zamiaru -pkt 155).

Przestępstwo naruszenia nakazów ochrony prawnej, miałoby polegać na złamaniu nakazów ochrony, wydanych w stosunku do jakiejś konkretnej osoby czy szerszej społeczności. Można więc sobie wyobrazić przykładową sytuację, w której jakaś osoba kontaktuje się z osobą, pomimo zakazu zbliżania, wydanego przez odpowiednie organy.

W dokumencie proponuje się wprowadzenie następujących rodzajów kar za naruszenie nakazów ochrony prawnej: w przypadku skazania w postępowaniu uproszczonym (summary procedure) kara pozbawienia wolności na okres nieprzekraczający 12 miesięcy, grzywna nieprzekraczająca ustawowego maksimum albo obie kary łącznie; w przypadku skazania na podstawie aktu oskarżenia (solemn procedure), kara pozbawienia wolności nieprzekraczająca 2 lat, nieograniczona grzywna albo obie te kary łącznie (pkt 192).

Ocena propozycji

Od momentu przedstawienia opinii publicznej, projekt wzbudził liczne kontrowersje i stał się przedmiotem silnej krytyki odnoszącej się do wielu różnych jego elementów. Największe dyskusja wzbudziła kwestia ewentualnej sytuacji, w której rodzice sprzeciwiający się zmianie płci dziecka mogliby spotkać się surowymi konsekwencjami, polegającymi na skazaniu na karę pozbawienia wolności. Taka hipotetyczna i absurdalna sprawa z pozoru zdaje się niemożliwa z punktu widzenia omawianej propozycji. Wielokrotnie podkreśla się tam przecież, iż projekt nie ma na celu zbytnio ingerować w sferę wykonywania praw i obowiązków rodzicielskich Szkotów (m.in. w pkt 41, pkt 56, pkt 107, czy pkt 108). Jak zwykle w tego typu projektach, diabeł tkwi w detalach. W tym kontekście warto zwrócić uwagę na postanowienia szczegółowe. I tak w pkt 107 podkreśla się, iż „Podobnie, porady rodzicielskie wyrażające obawy i odradzające dziecku interwencje medyczne, jeśli nie są przymusowe wobec dziecka lub nie są częścią szerszego przymusowego zachowania” nie będą nosiły znamion przestępstwa uczestnictwa w praktykach konwersyjnych. Kluczowy jest tutaj sposób rozumienia „zachowania pod przymusem” (coercive behaviour), które zostało ujęte bardzo szeroko, podobnie jak pojęcie „praktyk konwersyjnych”. Dlatego też, po uważnej analizie propozycji można przyjąć, iż odnoszące się do tego „przestępstwo” będzie mogło służyć za podstawę do skazania rodziców, którzy będą sprzeciwiali się zmianie płci ich dzieci czy nawet ich niewłaściwemu ubiorowi.

Projekt rządu Szkocji wpisuje się w tendencje występujące na wyspach od co najmniej kilkunastu lat. Dużym zaskoczeniem jest jednak sformułowanie części propozycji, w tym zwłaszcza tej, odnoszącej się do karania więzieniem (do 7 lat) osób sprzeciwiającym się szeroko rozumianym „praktykom konwersyjnym”, które w rzeczywistości mogą oznaczać bardzo wiele zachowań, również ochronę dzieci przed ideologią gender. W tym kontekście należy uznać, iż omawiana propozycja jest przykładem przekraczania kolejnych granic, tutaj odnoszącym się do daleko idącej ingerencji w sferę życia prywatnego, bo do takowej bez wątpienia zalicza się życie rodzinne. Warto także zwrócić uwagę na mocną krytykę, jaka spadła na projekt ze strony brytyjskiej prasy. Media pisały bowiem, że „ta ustawa zniszczy rodziny” (Daily Mail)[6] oraz że „Szkocja pozostawia dzieci transseksualnym ekstremistom” (The Telegraph)[7]. Dlatego też, z powodów opisanych powyżej, projekt należy ocenić zdecydowanie negatywnie".

 

Patryk Ignaszczak - Centrum Prawa Międzynarodowego Ordo Iuris.

 

 
Czytaj Więcej

Szkocja rozważa zakazanie "terapii konwersyjnych"

• Minister ds. Równości, Migracji i Uchodźców w rządzie Szkocji, Emma Rodick ogłosiła rozpoczęcie konsultacji społecznych w sprawie nowej propozycji legislacyjnej, mającej ma celu zakazanie terapii konwersyjnych.

Czytaj Więcej
Edukacja

11.12.2023

Dzieci w niebezpieczeństwie!

Nowy rząd – wzorem Rafała Trzaskowskiego – może sięgnąć do radykalnych wzorców wulgarnej edukacji seksualnej. Takich jak te znane z tzw. standardów WHO. W Niemczech już dzisiaj gorszące lekcje są obowiązkowe od drugiej klasy. Uczęszczające na nie dzieci są zapoznawane z subkulturą LGBT i genderową koncepcją płynnej płci. Rodzicom, którzy nie poślą dzieci na takie zajęcia, grożą wysokie grzywny, a nawet więzienie…

Przed nami genderowa rewolucja w edukacji

W ubiegłym tygodniu nowa większość sejmowa wybrała nowego Rzecznika Praw Dziecka. Została nim Monika Horna-Cieślak, która w rozmowie z radiem RMF FM nie potrafiła jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie o liczbę płci. Rzecznik Praw Dziecka ma ograniczony wpływ na system edukacji, jednak ten wybór musimy odczytywać jako zapowiedź radykalnej zmiany polityki i nadchodzącego rządowego wsparcia dla genderowej rewolucji w polskich szkołach. Rzecznik już zadeklarowała, że będzie popierać promowane przez aktywistów LGBT „tęczowe piątki”. A to dopiero początek…

Właśnie za pomocą kampanii takich jak „tęczowy piątek”, aktywiści LGBT usiłowali w ostatnich latach wchodzić do polskich szkół i poza wiedzą rodziców propagować wśród dzieci szkodliwy styl życia subkultury LGBT. Ordo Iuris od początku akcji ostrzegało, że treści przekazywane uczniom w ramach „tęczowego piątku” stanowią zagrożenie dla psychofizycznego rozwoju dzieci. Wspierając prawa rodziców, przygotowaliśmy poradnik prawny i wzór oświadczenia, za pomocą którego rodzice mogą wyrazić sprzeciw wobec uczestnictwa swojego dziecka w podobnych zajęciach. Nasza aktywność oraz zdecydowana reakcja rodziców doprowadziła do ograniczenia ideologicznej akcji.

Niestety, wraz z utworzeniem liberalno-lewicowego rządu, aktywiści LGBT mogą zyskać szeroki dostęp do polskich szkół. Wprost mówiła o tym między innymi Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, typowana na nową minister rodziny.

Ordo Iuris w obronie praw rodziców

Po naszej stronie stoi jednak szczególna siła. To konstytucyjna zasada pierwszeństwa wychowawczego rodziców, bez których zgody rząd nie może poddawać dzieci seksedukacyjnym eksperymentom. Prawnicy Ordo Iuris będą gotowi odpowiedzieć na każde naruszenie praw rodziców, włącznie z pozwami skierowanymi wobec każdego, kto nastaje na niewinność dzieci. Przed nami spory sądowe z samorządami, a także nieuchronne procesy przed Trybunałem Konstytucyjnym. Bez nas edukacyjna rewolucja seksualna dotknie swym demoralizacyjnym wpływem całe pokolenie.

Pod koniec listopada zainterweniowaliśmy w Bydgoszczy, gdzie Rada Miasta przyjęła ideologiczny program równościowy, przewidujący wdrożenie genderowych szkoleń dla nauczycieli, którzy następnie mieliby formować uczniów zgodnie z otrzymanymi wskazówkami. Przygotowaliśmy analizę programu, którą przekazaliśmy wojewodzie kujawsko-pomorskiemu wraz z rekomendacją stwierdzenia nieważności dokumentu.

Pomagamy ofiarom genderowej indoktrynacji

O fatalnych skutkach programów nauczania, które wmawiają dzieciom, że nie ma dwóch płci, przekonują się państwa zachodnie. Od kilku lat obserwujemy tam prawdziwą „epidemię” zaburzeń tożsamości płciowej. W Szwecji liczba takich przypadków wśród dzieci w 8 lat wzrosła o 19 700%, w Australii o 12 650%, a we Włoszech o 7 200%. Znaczna część dzieci nie otrzymuje fachowej pomocy psychologicznej, ale trafia do „specjalistów”, którzy zachęcają młodych ludzi do przyjmowania hormonów płci przeciwnej, a następnie amputowania zdrowych organów płciowych. Rosnąca liczba świadectw tej mody i liczne doniesienia o nadużyciach skłoniły szereg państw i towarzystw lekarskich do gruntownego zweryfikowania zaleceń odnośnie przeprowadzania tzw. tranzycji.

W konsekwencji, w Szwecji, Finlandii, Wielkiej Brytanii oraz w 19 Stanach USA zaprzestano lub radykalnie ograniczono podejmowanie wobec osób małoletnich interwencji medycznych zmierzających do upodobnienia pacjenta do płci przeciwnej. We wrześniu Sąd Najwyższy stanu Teksas potwierdził, że przyjęty przez stanową legislaturę zakaz przeprowadzania tranzycji dzieci jest zgodny z prawem.

Niestety w Polsce również mierzymy się z tym problemem. Po pomoc do naszych prawników zwracają się rodzice młodych ludzi, którzy zostali zmanipulowani przez lobby LGBT i chcą poddać się tranzycji. Często mówią, że ich dzieci zmagają się z dolegliwościami psychicznymi, takimi jak depresja, zespół Aspergera czy autyzm, zażywają narkotyki albo mają inne poważne problemy życiowe, które ułatwiły genderystom ich indoktrynację. Pomagamy także dorosłym osobom, które przeszły tranzycje, a po latach zrozumiały, że popełniły tragiczny błąd i chcą w dokumentach powrócić do swojej płci biologicznej.

Jedną z nich jest pani Magdalena, która niedawno udzieliła wywiadu red. Janowi Pospieszalskiemu. Transaktywiści wykorzystali jej traumę po gwałcie, którego doświadczyła jako młoda dziewczyna. Przekonywali ją, że tranzycja jest jej ostatnią nadzieją. Bez problemu załatwiono jej opinię psychologiczną pozwalającą na rozpoczęcie terapii hormonalnej i poddanie się okaleczającym operacjom.

O projekcie Instytutu Ordo Iuris, zakazującym tranzycyjnego okaleczania dzieci, przypominano niedawno w liście otwartym Katolickiego Stowarzyszenia Lekarzy Polskich, popartym przez Stowarzyszenie Pielęgniarek i Położnych Polskich oraz Stowarzyszenie Farmaceutów Katolickich Polskich. Profesjonaliści podkreślili, że okaleczanie dzieci w ramach „zmiany płci” jest „niezgodne z naczelną zasadą Kodeksu Etyki Lekarskiej: primum non nocere (po pierwsze nie szkodzić).

Ujawniamy prawdę o wulgarnej edukacji seksualnej

W ubiegłym tygodniu rozpoczęliśmy publikację cyklu esejów, w których analizujemy założenia i skutki edukacji seksualnej. Zachęcam do zapoznania się z nimi na naszej stronie. Pracujemy też nad przeznaczonym dla rodziców i nauczycieli vademecum transseksualizmu, w którym omówimy problematykę zaburzeń tożsamości płciowej.

Bierność wobec genderowej ideologii może doprowadzić nas do tego, że urzędnicy będą zabierać dzieci rodzicom chroniącym je przed nieodwracalnym okaleczaniem własnego ciała. Choć brzmi to szokująco i nierealnie, to takie właśnie przepisy obowiązują już w Kalifornii. We wrześniu senat stanowy przyjął prawo pozwalające urzędnikom odbierać dzieci rodzicom, którzy sprzeciwiają się ich tranzycyjnemu okaleczaniu.

W Polsce wciąż możemy zatrzymać ten proces. Sprawa jest pilna, bo w ostatnich miesiącach problem drastycznie narasta, a polityka nowego rządu może tę epidemię pogłębić. Coraz więcej dzieci deklaruje chęć „zmiany płci”, a tranzycyjne okaleczanie dzieci wciąż jest w Polsce legalne.

Adw. Rafał Dorosiński – członek Zarządu Ordo Iuris

Czytaj Więcej
Działalność Instytutu

28.11.2023

Konferencja "Tranzycja - «zmiana płci» czy nowa odsłona rewolucji?"

Centrum Życia i Rodziny zaprasza na wyjątkową konferencję „Tranzycja – zmiana płci czy nowa odsłona ideologicznej rewolucji?”.

Ideologia gender – przedstawiana przez aktywistów w kolorowej i afirmującej formie – zdobywa coraz większą popularność wśród młodych Polaków. Konsekwencją tego są zaburzenia tożsamości płciowej, przyjmowanie hormonów, a także w skrajnych przypadkach samookaleczanie czy nawet próby samobójcze.

Czytaj Więcej
Subskrybuj tranzycja