Informujemy, że Pani/Pana dane osobowe są przetwarzane przez Fundację Instytut na Rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris z siedzibą w Warszawie przy ul. Zielnej 39, kod pocztowy 00-108 (administrator danych) w ramach utrzymywania stałego kontaktu z naszą Fundacją w związku z jej celami statutowymi, w szczególności poprzez informowanie o organizowanych akcjach społecznych. Podstawę prawną przetwarzania danych osobowych stanowi art. 6 ust. 1 lit. f rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (RODO).

Podanie danych jest dobrowolne, niemniej bez ich wskazania nie jest możliwa realizacja usługi newslettera. Informujemy, że przysługuje Pani/Panu prawo dostępu do treści swoich danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, prawo do przenoszenia danych, prawo wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania, a także prawo do wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Korzystanie z newslettera jest bezterminowe. W każdej chwili przysługuje Pani/Panu prawo do wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania danych osobowych. W takim przypadku dane wprowadzone przez Pana/Panią w procesie rejestracji zostaną usunięte niezwłocznie po upływie okresu przedawnienia ewentualnych roszczeń i uprawnień przewidzianego w Kodeksie cywilnym.

Do Pani/Pana danych osobowych mogą mieć również dostęp podmioty świadczące na naszą rzecz usługi w szczególności hostingowe, informatyczne, drukarskie, wysyłkowe, płatnicze. prawnicze, księgowe, kadrowe.

Podane dane osobowe mogą być przetwarzane w sposób zautomatyzowany, w tym również w formie profilowania. Jednak decyzje dotyczące indywidualnej osoby, związane z tym przetwarzaniem nie będą zautomatyzowane.

W razie jakichkolwiek żądań, pytań lub wątpliwości co do przetwarzania Pani/Pana danych osobowych prosimy o kontakt z wyznaczonym przez nas Inspektorem Ochrony Danych pisząc na adres siedziby Fundacji: ul. Zielna 39, 00-108 Warszawa, z dopiskiem „Inspektor Ochrony Danych” lub na adres poczty elektronicznej [email protected]

Przejdź do treści
PL | EN
Facebook Twitter Youtube
Twitter

Twitter

Wolności obywatelskie

16.01.2025

Rada Europy krytykuje platformy Internetowe za rozszerzenie wolności słowa

Komisarz Praw Człowieka Rady Europy Michael O’Flaherty sprzeciwił się ograniczeniom działań związanych z weryfikacją faktów działań platform społecznościowych........................
Serwisy takie jak META czy X argumentują częściowe odstąpienie od praktyk weryfikacyjnych zwiększeniem wolności słowa w Internecie.…….…………………………………………
Zdaniem O’Flaherty’ego, tworzy to przestrzeń dla dezinformacji, do zwalczania której wezwał państwa członkowskie.

Jednocześnie, z orzecznictwa Europejskiego Trybunału Praw Człowieka wynika, że wolność słowa jest fundamentem demokratycznego społeczeństwa i obejmuje także wypowiedzi, które mogą być obraźliwe, szokujące lub niepokojące.

Takie podejście Rady Europy może prowadzić do nadmiernej ingerencji w wolność słowa.

 

 

Sprzeciw komisarza wobec działań serwisów społecznościowych

 

Platformy internetowe, takie jak META (dawniej Facebook) i X (dawniej Twitter), odgrywają dzisiaj kluczową rolę w kształtowaniu dyskursu publicznego. Niedawne decyzje tych platform dotyczące modyfikacji polityki weryfikacji faktów w celu zwiększenia wolności słowa zostały skrytykowane przez Radę Europy. Michael O’Flaherty, Komisarz Praw Człowieka RE, podkreślił, że wycofywanie się platform z działań opartych na dokładnej weryfikacji faktów tworzy próżnię, w której dezinformacja rozwija się bez kontroli, co stanowi potencjalne zagrożenie dla praw człowieka. Komisarz Praw Człowieka Rady Europy, wyraził swoje zaniepokojenie, stwierdzając: „ograniczenie działań platform internetowych, które wcześniej angażowały się w weryfikację faktów, tworzy przestrzeń, w której dezinformacja może rozwijać się bez przeszkód. Taka sytuacja stanowi poważne zagrożenie dla demokracji”.

 

Komisarz O’Flaherty wezwał państwa członkowskie Rady Europy do zintensyfikowania wysiłków i wykazania się zasadniczym przywództwem w egzekwowaniu tych standardów prawnych poprzez zapewnienie, że pośrednicy internetowi zmniejszą systemowe ryzyko związane z dezinformacją i niekontrolowaną mową. „Wzywam państwa członkowskie Rady Europy do podwojenia wysiłków i wykazania się pryncypialnym przywództwem w egzekwowaniu tych standardów prawnych poprzez zapewnienie, że pośrednicy internetowi łagodzą systemowe ryzyko dezinformacji i niekontrolowanej wypowiedzi” – dodał O’Flaherty. Wskazał jednocześnie, że „ważne jest, aby podkreślić, że zwalczanie kłamstw i zapobieganie rozprzestrzenianiu się nienawistnych lub brutalnych wiadomości nie jest cenzurą. Jest to zobowiązanie do ochrony praw człowieka”.

 

Orzecznictwo ETPC

 

ETPC w swoim orzecznictwie podkreśla, że wolność słowa jest niezbędna do funkcjonowania demokratycznego społeczeństwa. Było tak np. w sprawie Handyside przeciwko Zjednoczonemu Królestwu (1976) (skarga nr 5493/72). W 1971 roku Richard Handyside, wydawca książek został skazany w Wielkiej Brytanii za naruszenie przepisów dotyczących obsceniczności. Handyside wniósł sprawę do ETPC, twierdząc, że konfiskata książki i jego skazanie naruszyły jego prawo do wolności wyrażania opinii, chronione przez artykuł 10 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Trybunał orzekł, że choć prawo do wolności wyrażania opinii jest fundamentalnym prawem w demokratycznym społeczeństwie, podlega ono pewnym ograniczeniom, które muszą być konieczne w demokratycznym społeczeństwie dla ochrony moralności, porządku publicznego, zdrowia lub praw innych osób. W tej konkretnej sprawie ETPC stwierdził, że zakaz dystrybucji książki był uzasadniony, ponieważ państwa członkowskie mają pewien margines uznania w ocenie tego, co może być uznane za konieczne dla ochrony moralności publicznej. Trybunał uznał, że działania podjęte przez Wielką Brytanię były proporcjonalne do celu, jakim była ochrona moralności dzieci. Jednakże od tamtej pory ochronie podlegają także wypowiedzi szokujące a nawet niepokojące niektórych. Trybunał zauważył, że „wolność słowa odnosi się nie tylko do informacji czy idei, które są przychylnie odbierane lub uważane za nieszkodliwe, ale także do tych, które obrażają, szokują lub niepokoją państwo lub jakąkolwiek część społeczeństwa”.

 

Rada Europy a „mowa nienawiści”

 

Rada Europy, w celu walki z tzw. mową nienawiści, wypracowała definicje, które budzą kontrowersje. Według dokumentów Rady, „mowa nienawiści” obejmuje „wszelkie formy wypowiedzi, które szerzą, propagują lub usprawiedliwiają nienawiść rasową, ksenofobię, antysemityzm oraz inne formy nienawiści bazujące na nietolerancji”. Tak szeroka definicja może prowadzić do penalizacji wypowiedzi, które w rzeczywistości są jedynie niewygodne lub kontrowersyjne, ale niekoniecznie naruszają prawa innych osób. Ten temat został szerzej przeanalizowany w ostatnim raporcie Instytutu Ordo Iuris dotyczącym mowy nienawiści w dokumentach organizacji międzynarodowych. Szczególnie niepokojące są propozycje dotyczące monitorowania prywatnej korespondencji elektronicznej w celu wykrywania mowy nienawiści. Takie działania mogą być postrzegane jako naruszenie prawa do prywatności i stanowią poważne zagrożenie dla wolności obywatelskich.

 

Podczas gdy ETPC stara się wyważyć ochronę wolności słowa z koniecznością przeciwdziałania nadużyciom tej wolności, podejście Rady Europy zdaje się przesuwać granice na korzyść jej ograniczania. Chęć monitorowania i potencjalnego karania wypowiedzi uznanych za nieodpowiednie, nawet w prywatnej korespondencji, sugeruje, że Rada Europy zmierza w kierunku znacznego ograniczenia swobody wyrażania opinii.

 

W tym kontekście działania Rady Europy mogą być postrzegane jako próba narzucenia cenzury pod pretekstem walki z mową nienawiści. Ostatecznym celem powinno być jednak zapewnienie równowagi między ochroną przed prawdziwą nienawiścią, która prowadzi do realnej przemocy, a ochroną prawa jednostki do swobodnego wyrażania opinii, nawet jeśli są one niewygodne dla innych. Bardzo konkretnie określona w Międzynarodowym Pakcie Praw Obywatelskich i Politycznych jest także kategoria treści i wypowiedzi uznawanych za szkodliwe. Dokument ten zakazuje „jakiegokolwiek popierania nienawiści narodowej, rasowej lub religijnej, które stanowi podżeganie do dyskryminacji, wrogości lub przemocy”. Na tej podstawie państwa przyjęły międzynarodowe normy praw człowieka, aby kierować swoją polityką w równoważeniu wolności słowa z obowiązkiem ochrony godności człowieka. Standardy te wymagają, aby wszystkie działania mające na celu ograniczenie dezinformacji były zgodne z zasadami legalności, konieczności i proporcjonalności. Kluczowe jest również zapewnienie przejrzystości w działaniach platform oraz możliwości odwołania się od decyzji dotyczących moderacji treści. Wymagają one również transparentności, odpowiedzialności oraz zobowiązania do przestrzegania wszystkich praw człowieka.

 

Choć intencje Rady Europy mogą mieć szlachetne motywy, to proponowane środki budzą poważne wątpliwości co do ich zgodności z zasadami demokracji i wolności słowa, których zakres w jednym ze swoich orzeczeń słusznie określił ETPC. Rozszerzanie definicji mowy nienawiści i jej oparcie na subiektywnych przesłankach czy monitorowanie prywatnych korespondencji, mogą prowadzić do sytuacji, w której prawo do swobodnej wypowiedzi zostanie skutecznie ograniczone, co stanowić może krok w stronę cenzury.

 

Julia Książek – analityk Centrum Prawa Międzynarodowego Ordo Iuris

 

 

 

Czytaj Więcej
Wolności obywatelskie

14.08.2024

Reakcja na rozmowę Musk-Trump. Komisja Europejska ingeruje w swobodę debaty publicznej

· W ostatnich dniach szerokim echem odbiła się rozmowa przeprowadzona przez właściciela portalu X Elona Muska z byłym prezydentem Stanów Zjednoczonych Donaldem Trumpem.

· Tuż przed wywiadem, Thierry Breton - Komisarz Unii Europejskiej do spraw Wspólnego Rynku opublikował oficjalny list, w którym ostrzegł przed negatywnymi skutkami powielania „szkodliwych treści” i propagowania mowy nienawiści,

· List, sformułowany w sposób ogólnikowy, odnosił się m.in. do prowadzonego obecnie wobec platformy X przez Komisję Europejską postępowania w sprawie ewentualnych naruszeń aktu o usługach cyfrowych (DSA).

· Jest to pierwsze tego typu postępowanie – na chwilę obecną Komisja Europejska nie zainicjowała analogicznych procesów wobec innych, konkurencyjnych portali, mimo iż ich aktywność wzbudza podobne, jeśli nie większe, kontrowersje związane z manipulowaniem debatą publiczną.

· Działanie Komisji Europejskiej budzi uzasadnione wątpliwości co do tego, czy przyjęte przez organy unijne przepisy mające m.in. chronić wolność słowa przed nieuzasadnionymi ingerencjami ze strony wielkich platform internetowych, nie będą wykorzystywane w dokładnie przeciwnym celu – ograniczenia swobody debaty publicznej.

 

Tło wydarzeń

 

W nocy z 12 na 13 sierpnia na platformie X (dawniej Twitter), właściciel portalu – Elon Musk – przeprowadził wywiad z Donaldem Trumpem, byłym prezydentem i zarazem kandydatem (z ramienia partii republikańskiej) na prezydenta USA. Rozmowa ta stanowiła w zasadzie pierwszą aktywność byłego prezydenta na jego profilu na tym portalu po tym, jak w listopadzie 2022 r. Elon Musk podjął decyzję, w następstwie przeprowadzonej przez siebie ankiety, o zniesieniu blokady tegoż profilu. Blokada ta została nałożona w styczniu 2021 r., w związku z protestami zorganizowanymi przez zwolenników prezydenta w przededniu przekazania władzy Joemu Bidenowi, który oficjalnie wygrał ówczesne wybory prezydenckie. Manifestacje, których głównym powodem były podnoszone wątpliwości co do rzetelności procesu wyborczego, zakończyły się wtargnięciem przez protestujących do Kapitolu Stanów Zjednoczonych (Siedziby Kongresu). Blokada, założona pomimo odcięcia się przez ustępującego prezydenta od aktów przemocy, jakie miały miejsce podczas protestów, stanowiła jeden z bardziej jaskrawych i kontrowersyjnych przykładów ingerencji wielkich platform internetowych w swobodę debaty publicznej w Internecie. Mimo to, jej zniesienie okazało się możliwe dopiero po przejęciu Twitteraprzez Elona Muska, co nastąpiło w październiku 2022 r.

 

Dla porównania, analogiczna blokada na platformie Facebook została zdjęta dopiero w lutym 2023 r., z tym, że do lipca 2024 r. na konto byłego prezydenta nałożone były pewne dodatkowe restrykcje, takie jak możliwość ograniczenia dystrybucji jego postów czy zmniejszenie dostępu do korzystania z płatnej promocji.

 

Próba wytworzenia „efektu mrożącego”

 

Wieczorem 12 sierpnia, kilka godzin przed przeprowadzeniem wywiadu, Thierry Breton, Komisarz Unii Europejskiej do spraw Wspólnego Rynku, opublikował na swoim profilu na portalu X oficjalny list do Elona Muska, w którym ostrzegł przed negatywnymi skutkami powielania „szkodliwych treści”, promujących „nienawiść, zamęt, podżeganie do przemocy i niektóre przypadki dezinformacji”. W szczególności komisarz wskazał na prowadzone obecnie przez Komisję Europejską wobec portalu X postępowanie w sprawie możliwego naruszenia rozporządzenia w sprawie jednolitego rynku usług cyfrowych, zwanego potocznie DSA (Digital Services Act).

 

Postępowanie odnosi się przede wszystkim do przestrzegania obowiązków związanych z przeciwdziałaniem rozpowszechnianiu nielegalnych treści w UE. Dotyczy ono też skuteczności zwalczania manipulacji informacjami na platformie, w tym w szczególności efektywności wprowadzonego przez X systemu tzw. „uwag społeczności” (Community Notes) oraz potencjalnie wprowadzającej w błąd struktury interfejsu użytkownika, w szczególności w odniesieniu do symboli weryfikacyjnych - tzw. „niebieskich znaków” („blue checks”) - związanych z niektórymi produktami abonamentowymi.

 

Kontrowersje wokół Digital Services Act

 

Artykuł 16 DSA wprowadził prawo dla każdego użytkownika do zgłaszania nielegalnych treści występujących na danej platformie. W wypadku takiego zgłoszenia dostawca ma obowiązek powiadomić zgłaszającego bez zbędnej zwłoki o swojej decyzji, przekazując informacje na temat możliwości odwołania się od niej. Sama decyzja o usunięciu lub nieusunięciu treści musi być podjęta w sposób terminowy, niearbitralny i obiektywny oraz z zachowaniem należytej staranności.

 

Z kolei art. 25 DSA przewiduje, że dostawcy platform internetowych nie mogą projektować, organizować ani obsługiwać swoich interfejsów internetowych w sposób, który wprowadza w błąd odbiorców usługi lub nimi manipuluje albo w inny istotny sposób zakłóca lub ogranicza zdolność odbiorców do podejmowania wolnych i świadomych decyzji.

 

Na temat samego DSA Instytut Ordo Iuris wypowiadał się już w swoich analizach, wskazując zarówno na potencjalne dobre strony, jak i zagrożenia związane z jego przyjęciem. Ogólną ideę rozporządzenia, którą można określić jako zapewnienie należytej ochrony konsumentów w sytuacji oczywistej dysproporcji sił między nimi, a wielkimi, przeważnie zagranicznymi, platformami internetowymi, należy ocenić pozytywnie. Praktyczne jego stosowanie może jednak budzić pewne wątpliwości. Przede wszystkim, o ile samo rozporządzenie nie definiuje, czym są „nielegalne treści”, których rozpowszechnianiu ma ono przeciwdziałać, to w świetle toczących się, czy to na szczeblu krajowym, czy zwłaszcza unijnym, prac nad penalizacją tak zwanej „mowy nienawiści”, rodzi ono uzasadnione obawy co do jego stosowania nie w celu ochrony debaty publicznej i wolności słowa, a w celu ich ograniczenia. W motywie 12 rozporządzenia stwierdzono zresztą, że pojęcie „nielegalnych treści” powinno być zdefiniowane szeroko, a w pierwszej kolejności, jako przykład takich treści, wymieniono „nielegalne nawoływanie do nienawiści”.

Na marginesie można zaznaczyć, że przepisy dostosowujące polski porządek prawny do DSA, póki co, nie zostały przyjęte. Mający służyć temu celowi Projekt ustawy o zmianie ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną oraz niektórych innych ustaw został jednak poddany szczegółowej analizie przez Instytut Ordo Iuris, w której wskazano tak jego pozytywne strony, jak i zagrożenia związane z jego wejściem w życie.

 

Należy w tym miejscu również zaznaczyć, że postępowanie wszczęte wobec platformy X jest pierwszym postępowaniem zainicjowanym przez Komisję Europejską na tej podstawie art. 66 DSA. Co istotne, analogiczne postępowania nie zostały wszczęte wobec innych, konkurencyjnych platform internetowych, mimo iż te dopuszczały się cenzurowania wypowiedzi swoich użytkowników de facto ze względu na ich poglądy, co zostało szczegółowo opisane w Raporcie Instytutu Ordo Iuris „Funkcjonowanie mediów w Polsce” (s. 54-66).

 

Legalne treści, nielegalna ingerencja

 

Sama wypowiedź komisarza może również budzić wątpliwości przynajmniej z dwóch powodów. Po pierwsze, wydaje się, że stanowi ona przykład wpływania na debatę publiczną poprzez wywołanie swoistej asocjacji, powiązania, skojarzenia przedstawicieli pewnych opcji politycznych z negatywnie ocenianymi zjawiskami, takimi jak „podburzanie do przemocy”, bez sformułowania zarazem w liście konkretnych i jednoznacznych zarzutów pod czyimkolwiek adresem. W szczególności komisarz nie wyjaśnił konkretnie, dlaczego to akurat przeprowadzenie wywiadu z kandydatem na urząd prezydenta Stanów Zjednoczonych stało się powodem wystosowania tego listu. Można podejrzewać, że przyczyną podjęcia działań była niechęć do samego kandydata i próba ingerencji w wybory prezydenckie w USA. Tezę tę może potwierdzać fakt, że zaproszenie do takiej samej formy rozmowy wystosował Elon Musk także do głównej kontrkandydatki Donalda Trumpa – Kamali Harris. Ponadto komisarz nie wskazał wprost, przekroczenia których konkretnie przepisów DSA obawia się w związku z omawianym wywiadem.

 

Z drugiej strony, list budzi poważne wątpliwości co do rzetelności i bezstronności prowadzonego obecnie postępowania. Użyte w tekście sformułowania mogą pośrednio sugerować, że działania Elona Muska w związku z przeprowadzonym wywiadem mogą mieć wpływ na wynik wspomnianego procesu. Tego typu sugestie, noszące znamiona szantażu, niewątpliwie nie wpływają pozytywnie na wolność słowa. Elon Musk zresztą już wcześniej sugerował, że Unia Europejska stosowała wobec niego różnego rodzaju nieformalne naciski w związku z tym postępowaniem. W wypadku, gdyby Komisja stwierdziła naruszenie przepisów DSA przez platformę X, to, zgodnie z art. 74 rozporządzenia, może nałożyć grzywnę w wysokości do 6% jego łącznego światowego rocznego obrotu uzyskanego w poprzednim roku obrotowym.

 

Działania komisarza Thierrego Bretona budzą poważne wątpliwości w zakresie tego, czy środki, które miały służyć ochronie wolności słowa przed nieuzasadnionymi ingerencjami ze strony wielkich platform internetowych, nie będą wykorzystywane przez Unię Europejską w dokładnie przeciwnym celu – ograniczania swobody debaty publicznej pod pozorem walki z „mową nienawiści”.

 

Jędrzej Jabłoński – analityk Centrum Badań i Analiz Ordo Iuris

Czytaj Więcej
Wolności obywatelskie

24.06.2024

Paweł Rabiej przegrywa z Barbarą i Ryszardem Nowakami. Musi przeprosić

· Sąd Apelacyjny w Warszawie utrzymał wyrok Sądu Okręgowego, nakazujący Pawłowi Rabiejowi przeprosiny byłej małopolskiej kurator oświaty Barbary Nowak i jej męża.

Czytaj Więcej
Wolność Sumienia

17.05.2022

Paweł Rabiej musi przeprosić Barbarę Nowak za naruszenie dóbr osobistych

· Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że były wiceprezydent Warszawy Paweł Rabiej dopuścił się naruszenia dóbr osobistych małopolskiej kurator oświaty Barbary Nowak oraz jej męża Ryszarda Nowaka – dyrektora jednego z krakowskich liceów.

Czytaj Więcej
Działalność Instytutu

16.09.2021

Trwa proces Radosława Sikorskiego. Ordo Iuris domaga się przeprosin

• W Sądzie Okręgowym w Warszawie miała miejsce kolejna rozprawa przeciwko Radosławowi Sikorskiemu.

• Polityk zarzucił Instytutowi Ordo Iuris domniemane wspieranie, nieistniejących w rzeczywistości, tzw. stref wolnych od LGBT.

• Instytut domaga się od europarlamentarzysty przeprosin i wpłaty zadośćuczynienia na cele społeczne.

Czytaj Więcej
Edukacja

18.05.2021

Dr hab. Kochanowski uchybił godności nauczyciela akademickiego. Ordo Iuris zawiadamia rektora

Instytut Ordo Iuris złożył do rektora Uniwersytetu Warszawskiego zawiadomienie w sprawie wypowiedzi socjologa dr. hab. Jacka Kochanowskiego. Wykładowca zamieszczał na Twitterze oraz na swojej stronie internetowej wiele obraźliwych i znieważających wpisów, powołując się nieraz na swój autorytet profesora.

Czytaj Więcej
Subskrybuj Twitter