Informujemy, że Pani/Pana dane osobowe są przetwarzane przez Fundację Instytut na Rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris z siedzibą w Warszawie przy ul. Zielnej 39, kod pocztowy 00-108 (administrator danych) w ramach utrzymywania stałego kontaktu z naszą Fundacją w związku z jej celami statutowymi, w szczególności poprzez informowanie o organizowanych akcjach społecznych. Podstawę prawną przetwarzania danych osobowych stanowi art. 6 ust. 1 lit. f rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (RODO).

Podanie danych jest dobrowolne, niemniej bez ich wskazania nie jest możliwa realizacja usługi newslettera. Informujemy, że przysługuje Pani/Panu prawo dostępu do treści swoich danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, prawo do przenoszenia danych, prawo wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania, a także prawo do wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Korzystanie z newslettera jest bezterminowe. W każdej chwili przysługuje Pani/Panu prawo do wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania danych osobowych. W takim przypadku dane wprowadzone przez Pana/Panią w procesie rejestracji zostaną usunięte niezwłocznie po upływie okresu przedawnienia ewentualnych roszczeń i uprawnień przewidzianego w Kodeksie cywilnym.

Do Pani/Pana danych osobowych mogą mieć również dostęp podmioty świadczące na naszą rzecz usługi w szczególności hostingowe, informatyczne, drukarskie, wysyłkowe, płatnicze. prawnicze, księgowe, kadrowe.

Podane dane osobowe mogą być przetwarzane w sposób zautomatyzowany, w tym również w formie profilowania. Jednak decyzje dotyczące indywidualnej osoby, związane z tym przetwarzaniem nie będą zautomatyzowane.

W razie jakichkolwiek żądań, pytań lub wątpliwości co do przetwarzania Pani/Pana danych osobowych prosimy o kontakt z wyznaczonym przez nas Inspektorem Ochrony Danych pisząc na adres siedziby Fundacji: ul. Zielna 39, 00-108 Warszawa, z dopiskiem „Inspektor Ochrony Danych” lub na adres poczty elektronicznej [email protected]

Przejdź do treści
PL | EN
Facebook Twitter Youtube
Komentarze

Komentarze

25.07.2023

Czas powiedzieć STOP!

Tygodnik Wprost opublikował niedawno wstrząsającą rozmowę z mamą 17-letniego Franka, która opowiada o szokujących szczegółach procesu indoktrynacji jej małoletniego syna, który uznał, że jest dziewczyną. Psychiatra – seksuolog z warszawskiego Ursynowa, do którego udała się kobieta, rozpoczął pierwsze spotkanie od pytania do chłopca czy ten… chciałby być kobietą i czy myślał o zmianie imienia. Gdy matka stanowczo zadeklarowała, że oczekuje rzetelnej diagnozy, a nie skierowania na błyskawiczną tranzycję, usłyszała, że skoro nie wspiera syna, to nie mają, o czym rozmawiać i wizyta jest skończona. Zaś młodego chłopaka lekarz zapytał jeszcze, kim chce być w przyszłości i czy nie chciałby zostać… „ladyboyem”.

Biznes robiony na ludzkich tragediach

Odpowiedzią na podobne praktyki i narzędziem obrony dzieci przed usuwaniem całkowicie zdrowych organów, amputacją piersi, ubezpłodnieniem i kastracją, uzależnieniem od hormonów i deformacją ciała jest projekt ustawy zakazujący okaleczania dzieci, który Instytut Ordo Iuris opublikował tydzień temu. Projekt stanowi propozycję systemowego rozwiązania problemu, który także ma charakter systemowy. Nie rozwiążą go pojedyncze przypadki gabinetów zamykanych na skutek demaskowania stosowanych w nich praktyk, o których pisał ostatnio Tygodnik Wprost.

– Gabinety zamykają ci, którzy prawdopodobnie mają coś na sumieniu i boją się – być może także – konsekwencji ustawy przygotowywanej przez Ordo Iuris – powiedział Tygodnikowi Wprost prof. Zbigniew Lew-Starowicz.

Jeśli prof. Starowicz ma rację, to nasza inicjatywa odniosła już swój pierwszy sukces, bo działalność każdego takiego „specjalisty” to cierpienie konkretnych osób, z którymi spotykają się na co dzień nasi prawnicy.

Pomagamy ofiarom propagandy lobby LGBT

Już w zeszłym roku zgłosił się do nas zrozpaczony ojciec nastolatki, której podobna klinika przepisała kolosalne dawki testosteronu, kompletnie ignorując przeciwwskazanie, jakim jest choroba nowotworowa kości, na którą cierpi dziewczyna. Złożyliśmy już w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury i poinformowaliśmy o niej Prokuratora Generalnego oraz Rzecznika Praw Pacjenta. Nasza interwencja pozwoliła uratować dziewczynę przed amputacją zdrowych piersi.

Podobnych spraw mamy więcej. Wspieramy matkę dziewczyny, która przekonała sąd pierwszej instancji, że jest mężczyzną. Złożyliśmy apelację od wyroku, w którym sąd zignorował to, że dziewczynie nigdy rzetelnie nie postawiono diagnozy ani nie uwzględniono faktu zmagania się od kilku lat z depresją. Pomagamy także rodzicom blisko trzydziestoletniego mężczyzny, który uznał się za kobietę w wieku 26 lat. Udzielamy prawnego wsparcia osobom, które przyjmowały testosteron i poddały się nieodwracalnym zabiegom chirurgicznym, a dzisiaj pragną powrócić, na ile to jest możliwe, także w dokumentach, do swojej płci.

Każda taka historia to dramat konkretnych ludzi, będących realnymi ofiarami genderowej ideologii. Opowiadają o swoich doświadczeniach molestowania seksualnego. O „specjalistach” od tranzycji, którzy w ramach „diagnozy” prosili o ich nagie zdjęcia i wypisywali skierowania na hormony i operacje. O trans aktywistach, którzy przyznawali, że podnieca ich przekonywanie młodych ludzi do „zmiany płci”. O sekciarskiej nagonce na wszystkich, którzy ośmielą się mówić głośno o tym, że mają wątpliwości lub żałują swojej decyzji. I o dramatycznych skutkach brania hormonów i zabiegów chirurgicznych – depresji, otyłości, nowotworach wątroby, zaawansowanej osteoporozie oraz odrazie do własnego, okaleczonego, poddanego kastracji ciała.

Mamy rozwiązanie, które ochroni polskie dzieci przed okaleczeniem

Czas powiedzieć STOP! Musimy pomóc ofiarom genderowej ideologii i uratować kolejnych młodych ludzi przed wyrządzeniem sobie nieodwracalnej krzywdy. Walkę w obronie dzieci rozpoczęli już Brytyjczycy, Szwedzi, Finowie, Amerykanie, Francuzi i Norwegowie…

W Polsce to my podjęliśmy się roli inicjatorów tych starań. Nasz projekt ustawy już po pierwszych zapowiedziach odbił się w mediach sporym echem. Dziennik Rzeczpospolita pisał o nim na stronie tytułowej, a genderowe lobby wpadło we wściekłość.

Tydzień temu, po licznych konsultacjach z lekarzami, psychologami, rodzicami i pedagogami – przedstawiliśmy treść projektu i jego uzasadnienie. Projekt zakłada zakaz przeprowadzania tranzycji u osób małoletnich, ubezwłasnowolnionych i cierpiących na zaburzenia psychiczne uniemożliwiające świadome wyrażenie zgody. Za podjęcie niedozwolonych działań groziłaby kara pozbawienia wolności do lat 3. Nasze propozycje precyzyjnie, punktowo celują w najbardziej kontrowersyjne i nieodwracalne praktyki, którym sprzeciwiają się osoby znajdujące się na co dzień po przeciwnych stronach politycznych barykad. Projekt ustawy trafi w tym tygodniu do sejmowej Komisji Petycji tak, by posłowie mogli rozpocząć nad nim prace. Zwrócimy się także między innymi do Rzecznika Praw Dziecka i Rzecznika Praw Pacjenta z apelem o jego wsparcie.

Jesteśmy świadomi, że źródłem międzynarodowej epidemii transseksualizmu wśród nastolatków jest wpływ aktywistów i lobbystów ruchu LGBT na młodzież – wzrost liczby zaburzeń tożsamości płciowej jest proporcjonalny do skali obecności genderowej propagandy w szkołach, mediach i kulturze. Dlatego konsekwentnie walczymy z wszechobecną indoktrynacją i wulgarną seksualizacją dzieci. Przygotowujemy poradniki dla rodziców i nauczycieli, interweniujemy w przypadkach prób wchodzenia aktywistów LGBT do szkół oraz zatrzymujemy wprowadzanie wulgarnych programów seksedukacji przez kolejne samorządy. Ostatnio zareagowaliśmy na indoktrynację dzieci na stronach reklamowanego w podręcznikach szkolnych „telefonu zaufania”.

Obecnie nasi eksperci kończą prace nad raportem na temat edukacji seksualnej, w którym pokażemy jej korzenie i prawdziwe oblicze. Przygotowujemy także poradnik dla nauczycieli, którzy są zmuszani do zwracania się do swoich uczniów imieniem i zaimkami niezgodnymi z ich płcią. To nie tylko kwestia zmuszania nauczycieli do podporządkowania się teorii gender, ale przede wszystkim troska o los zmanipulowanych przez genderystów nastolatków. Badania naukowe, do których dotarliśmy, przygotowując projekt ustawy, pokazują, że bardzo wysoki odsetek młodych ludzi z wiekiem wyrasta z zaburzeń tożsamości płciowej. Jednak szansa na wyjście z dysforii płciowej drastycznie maleje u nastolatków, którzy jeszcze przed jakimkolwiek zabiegiem będą traktowane przez swoje otoczenie zgodnie z deklarowaną, a nie rzeczywistą płcią. 

Naprzeciwko siebie mamy potężne genderowe lobby, które już dziś zaciekle nas atakuje. Wierzę jednak, że wspólnie możemy ich pokonać i wyciągnąć wnioski szybciej niż państwa zachodnie – zanim dojdzie do prawdziwej epidemii ludzkich dramatów.

Czytaj Więcej
Wolności obywatelskie

17.07.2023

Marika: prezentujemy fakty dotyczące przebiegu postępowania

·     Marika została skazana na 3 lata bezwzględnego więzienia za rzekome usiłowanie rozboju.

·     Przyjęta kwalifikacja prawnokarna czynu budzi wątpliwości co do jej słuszności. Niezbędnym warunkiem dla zakwalifikowania czynu jako rozbój, jest użycie przemocy wobec osoby. Zebrany materiał dowodowy w sprawie potwierdza użycie przemocy wobec przedmiotu, zaś zachodziły wątpliwości co do przemocy wobec pokrzywdzonej.

·      Sąd nie potraktował czynu jako przypadku mniejszej wagi w rozumieniu art. 283 k.k., co zmniejszyłoby potencjalną karę – zamiast kary pozbawienia wolności od 2 do 12 lat, Marika mogłaby zostać skazana na karę pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat. Sąd mógłby wtedy nawet orzec karę wolnościową na podstawie art. 37a k.k., w tym karę ograniczenia wolności nie niższą od 3 miesięcy z obowiązkiem wykonywania prac społecznych albo grzywnę nie niższą niż od 100 stawek dziennych.

·      Nawet przy przyjętej kwalifikacji prawnokarnej (art. 280 § 1 k.k.), bez zastosowania art. 283 k.k., sąd mógł na podstawie art. 37b k.k. orzec jednocześnie karę pozbawienia wolności w wymiarze nieprzekraczającym 6 miesięcy oraz karę ograniczenia wolności do lat 2 (np. poprzez prace społeczne). W tym wypadku Marika mogłaby odbywać karę w systemie dozoru elektronicznego.

·      Tym samym nie są prawdziwe twierdzenia komentatorów sprawy Mariki, w tym regionalnego oddziału Stowarzyszenia Iustitia, jakoby przy przyjętej kwalifikacji prawnej nie było możliwe wymierzenie niższej kary, niźli ta orzeczona wobec Mariki.

·      Zgodnie z art. 57 § 2 k.k., obowiązującym w dacie dokonania czynu i w dacie wyrokowania, przy zbiegu podstaw do nadzwyczajnego złagodzenia i obostrzenia, sąd mógłby zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary.

·      Sąd odmówił Marice wyznaczenia obrońcy z urzędu, co wpłynęło na pozycję oskarżonej przed sądem. W efekcie oskarżona, nie znając skomplikowanej procedury karnej, nie wniosła apelacji.

·      Ta sama sędzia, która skazała Marikę, wydała pozytywną opinię w zakresie wniosku o jej ułaskawienie.

·      Dzisiaj sprawa Mariki sprowadza się do pytania, czy zasadne jest, zgodnie z pozytywną opinią sądu, ułaskawienie jej od dalszej kary pozbawienia wolności

Podpisz petycję do Prezydenta RP Andrzeja Dudy o ułaskawienie Mariki: https://wolnoscdlamariki.pl/

Prokurator oskarżył Marikę o to, że „w dniu 10 sierpnia 2020 r.  w Poznaniu działając publicznie i bez powodu, okazując przez to rażące lekceważenie porządku prawnego, wspólnie i w porozumieniu z […] usiłowała dokonać rozboju poprzez zabór w celu przywłaszczenia torby o wartości 15,00 zł na szkodę […] stosując przy tym w postaci szarpania, popychania i wykręcania palca III ręki lewej, co spowodowało u pokrzywdzonej obrażenia ciała w postaci skręcenia stawu międzypaliczkowego dalszego oraz sińca palca III ręki lewej, co stanowi naruszenie czynność narządów ciała na czas krótszy aniżeli 7 dni, lecz czynu tego nie dokonała z uwagi na postawę pokrzywdzonej, tj. o przestępstwo z art. 13 § 1 k.k. w zw. z  art. 280 § 1 k.k. w zw. z art. 57a § 1 k.k. Prokurator zaklasyfikował zachowanie Mariki jako usiłowanie rozboju i potraktował ten czyn jako występek o charakterze chuligańskim.

Za wyżej opisany czyn prokurator wnioskował o wymierzenie kary 3 lat pozbawienia wolności oraz orzeczenie środka karnego w postaci zakazu zbliżania się do pokrzywdzonej na odległość 100 m i kontaktowania się na okres 5 lat, zadośćuczynienia w kwocie 1000 złotych na rzecz pokrzywdzonej oraz obciążenie kosztami sądowymi.

W toku procesu Sąd nie dokonał zmiany kwalifikacji prawnej czynu przyjętej przez prokuratora i skazał Marikę – zgodnie z wnioskiem prokuratora – na karę 3 lata pozbawienia wolności oraz orzekł obowiązek zapłaty 1000 zł na rzecz pokrzywdzonej tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, a ponadto orzekł środek karny w postaci zakazu zbliżania się do pokrzywdzonej na odległość 50 m na okres 2 lat.

Zgodnie z art. 280 § 1 k.k. kto kradnie, używając przemocy wobec osoby lub grożąc natychmiastowym jej użyciem albo doprowadzając człowieka do stanu nieprzytomności lub bezbronności, podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12. W przypadku czynu chuligańskiego, sąd wymierza karę w wysokości nie niższej od dolnej granicy ustawowego zagrożenia zwiększonego o połowę, a zatem przy tak przyjętej kwalifikacji prawnej czynu mógł orzec karę pozbawienia wolności od lat 3 do 12.

 

Na pierwszy rzut oka wydaje się, że wszystko wygląda tak, jak należy. Ale czy na pewno?

Rozbój stanowi kwalifikowaną postać kradzieży, gdyż do jego ustawowych znamion należą wszystkie elementy kradzieży, a odróżniają go od niej dodatkowe działania sprawcy wobec pokrzywdzonego lub innej osoby (por. wyrok SA w Katowicach z 27.05.1993 r., II AKr 169/93, OSA 1994/2, poz. 8).

Oskarżeni próbowali odebrać pokrzywdzonej torbę w barwach 6-kolorowej tęczy – symbolu ruchu LGBT. Jej wartość wyceniona została na 15,00 zł. Zeznania oskarżonych, ale także i pokrzywdzonej oraz innych świadków zdarzenia potwierdzają, że celem oskarżonych była sama torba, bez jej zawartości.

Podczas rozprawy w dniu 9 sierpnia 2021 r. Marika zeznała:

„Zazwyczaj w torbach nosi się̨ klucze, telefon. Wiedzieliśmy, że ta pani prawdopodobnie ma w tej torbie te rzeczy, dlatego od początku mówiliśmy, że ma sobie je zostawić́.”

 „(…) nie chcę powiedzieć́, że zaatakowaliśmy tę dziewczynę̨, ale trzymałam torbę̨ przez odległość́ 5 metrów. Od samego początku nie chcieliśmy zrobić́ krzywdy. Jak zaczęła się̨ szarpać́, to puściliśmy torbę̨. To działo się̨ szybko, w jakimś́ impulsie.”

„Nie widziałam, aby pokrzywdzonej stała się̨ krzywda. Nie chcieliśmy tego, interesowała nas sama torba. Fizycznie ani psychicznie nie chcieliśmy zrobić́ pokrzywdzonej krzywdy.
Trzymanie torby to była chwila, dokładnie nie umiem powiedzieć́. Puściliśmy torbę̨, bo odpuściliśmy. Stwierdziliśmy, że bez przemocy jej nie odzyskamy, a nie chcieliśmy tej przemocy używać́.”

Nadto z zeznań pokrzywdzonej z dnia 10 sierpnia 2020 r., tj. z dnia zdarzenia, wynika wprost, że „osoby [oskarżeni – przyp.] […] nie groziły mi, że jak im nie oddam torby to mi coś zrobią”.

Jednym ze znamion rozboju jest użycie przemocy wobec osoby. Choć opis postawionego zarzutu wskazuje na samo „szarpanie”, nie precyzując czy chodzi o szarpanie rzeczy czy osoby, to z zeznań pokrzywdzonej z dnia 10 sierpnia 2020 r., tj. z dnia zdarzenia, wiemy, że obiektem szarpania była przedmiotowa torba. W toku procesu oskarżeni zaprzeczali, jakoby odepchnęli pokrzywdzoną i wykręcili pokrzywdzonej palec. Do samego uszczerbku na zdrowiu w postaci wykręcenia III palca lewej ręki doszło najprawdopodobniej wskutek wzajemnego szarpania obydwu stron za torbę. Pokrzywdzona zdarzenia dotyczące odepchnięcia oraz wykręcenia palca opisywała używając sformułowań takich jak „wydaje mi się”. To istotne, bowiem „nie jest rozbojem kradzież polegająca na wyrwaniu rzeczy z rąk pokrzywdzonego w celu jej zaboru (wyrok SN z 16.07.2002 r., III KKN 329/01, Prok. i Pr.-wkł. 2003/1, poz. 9). Zachowanie takie nie polega bowiem na stosowaniu przemocy wobec osoby” (M. Kulik [w:] Kodeks karny. Komentarz aktualizowany, red. M. Mozgawa, LEX/el. 2023, art. 280). „Zabór rzeczy przez wyrwanie jej z rąk pokrzywdzonego nie nosi cech stosowania przemocy wobec osoby, o ile w wyniku zachowania sprawcy nie doszło do naruszenia nietykalności cielesnej pokrzywdzonego (np. wyrwanie torebki czy telefonu z ręki” (G. Łabuda [w:] Kodeks karny. Część szczególna. Komentarz, red. J. Giezek, Warszawa 2021, art. 280). „Brzmienie przepisu wyklucza możliwość używania tzw. pośredniej przemocy, skierowanej nie wobec osoby, lecz na przedmiot” (M. Dąbrowska-Kardas, P. Kardas [w:] Kodeks karny. Część szczególna. Tom III. Komentarz do art. 278-363 k.k., wyd. V, red. W. Wróbel, A. Zoll, Warszawa 2022, art. 280). Oskarżeni zaniechali działań, gdy zorientowali się, że odebranie torby stało się niemożliwe bez użycia przemocy. To równie istotne, bowiem obiektywnie rzecz ujmując, oskarżeni działając w cztery osoby, mieli przewagę liczebną. To każe domniemywać, że gdyby tylko byli zdeterminowani, odebranie torby mogłoby zakończyć się „sukcesem”. Całość zajścia, według zeznań oskarżonych, trwała około 30 sekund, zaś według zeznań pokrzywdzonej – około 1 minuty. W każdym razie zajście trwało na tyle krótko, że zanim kamera przemysłowa zdążyła się obrócić, było już po zdarzeniu. Tymczasem z uzasadnienia wyroku wynika, że „oskarżeni swoim zachowaniem bezpośrednio zmierzali do dokonania przestępstwa rozboju, podejmując działania konieczna dla urzeczywistnienia ich zamiaru i stanowiące ostatnią już fazę ich akcji przestępnej”.

 

Skrucha oskarżonych

Oskarżeni w toku procesu przeprosili pokrzywdzoną, wskazując, że przemyśleli swoje zachowanie, które ocenili jako „głupie” oraz że żałują tego, co zrobili, a ich poglądy uległy przemianie. Pokrzywdzona tych przeprosin nie przyjęła, co jednak nie ma znaczenia dla obiektywnego faktu skruchy oskarżonych. Marika na rozprawie w dniu 9 sierpnia 2021 r. powiedziała: „Przez ten rok, przemyślałam jaką krzywdę̨ mogliśmy zrobić́ i bardzo mocno żałuję tego, co zrobiłam.”

 

Wyrokowanie ponad zakres zdarzenia

W materiale dowodowym postępowania znalazły się wydruki artykułów autorstwa jednego z oskarżonych oraz zdjęcia, przedstawiające oskarżonych w kontekście w żaden sposób nie związanych ze zdarzeniem. Sąd winien ograniczyć zakres materiału dowodowego wyłącznie do tych dowodów, które przesądzają lub nie o popełnieniu przez oskarżonych zarzucanego im czynu. Jednocześnie nie został zlecony wywiad środowiskowy w stosunku do Mariki w celu ustalenia   właściwości i warunków osobistych oraz dotychczasowego sposobu życia oskarżonej. To istotne o tyle, że Sąd niemałą część uzasadnienia wyroku poświęca poglądom oskarżonych, którzy krytycznie oceniali postulaty ruchów LGBT. Takie poglądy sąd określił jako „radykalne”, a zachowanie oskarżonych potraktował w kategoriach „nienawiści kierowanej w stosunku do określonej społeczności stanowiącej mniejszość seksualną, określaną mianem LGBT+”. Dla wzmocnienia tezy, Sąd odwołał się do art. 119 k.k. wskazując, że „używanie przemocy, groźby bezprawnej lub znieważenie wyłącznie z powodu czyjejś przynależności narodowej, etnicznej, rasowej lub wyznaniowej nie może znajdować żadnego racjonalnego i powszechnie akceptowanego wytłumaczenia”, choć – trzeba wskazać obiektywną prawdę ustawową – kodeks karny nie zna pojęcia „przynależności do mniejszości seksualnej”. Mimo to, stało się to dla Sądu przyczynkiem do uznania czynu oskarżonych za występek o charakterze chuligańskim, co przyczyniło się do podniesienia dolnej granicy ustawowego zagrożenia zwiększonego o połowę, tj. z 2 do 3 lat pozbawienia wolności. Za obciążającą okoliczność potraktowano to, że oskarżeni udzielali się w organizacji takiej jak Młodzież Wszechpolska, która jest legalnie działającą organizacją pozarządową, a jedną z konstytucyjnych wolności jest wolność słowa, która każdemu zapewnia wolność wyrażania swoich poglądów (art. 54), jeśli nie są zakazane:

Deklarują się jako młodzi nacjonaliści i chętnie fotografują się z banerami o hasłach narodowo-radykalnych. Przybierają znaki organizacji nacjonalistycznych takich jak Młodzież Wszechpolska, czy jeszcze bardziej radykalne, głoszące poglądy totalitarne, w tym faszystowskie i nazistowskie Obóz Narodowo Radykalny i Front Oczyszczenia Narodowego. […] Oskarżeni stali się częścią tych środowisk i głoszą poglądy nienawistne, czego są w pełni świadomi. Taka postawa społeczna nie jest dopuszczalna w demokratycznym państwie prawa.”

 

Marika występowała bez obrońcy…

Marika występowała przed sądem bez obrońcy. Początkowo przez krótki czas wprawdzie obrońcę miała, jednak z uwagi na sytuację finansową musiała z niego zrezygnować. Jedyne czynności, jakich zdążył dokonać to zgłoszenie się do sprawy, zawnioskowanie o zmianę częstotliwości i miejsca dozoru policyjnego oraz wysłanie aplikanta na przeglądanie akt. Po wypowiedzeniu upoważnienia do obrony, Marika zawnioskowała o obrońcę z urzędu. Sąd wezwał Marikę do uzupełnienia braków formalnych wniosku, czego Marika niestety nie uczyniła. Przypomnijmy – Marika w dniu dokonania zarzucanego jej czynu miała 21 lat, zaś w dniu wnioskowania o obrońcę z urzędu – 22 lata. Było to jej pierwsze „spotkanie” ze stresującym i skomplikowanym dla zwykłego obywatela procesem karnym. Fakt niedopełnienia przez nią formalności tylko potwierdza nieporadność procesową. Sąd jednak nawet pomimo tego mógł – na podstawie art. 79 § 2 k.p.k. – przyznać obrońcę z urzędu uznając, że jest to niezbędne ze względu na inne okoliczności utrudniające obronę, tj. nieporadność związaną z wiekiem.  Orzecznictwo jak i doktryna wskazują, że okoliczności utrudniające obronę należy wiązać przede wszystkim z właściwościami osobistymi oskarżonego, które co prawda nie uniemożliwiają, ale w znaczący sposób utrudniają realizację prawa do obrony materialnej bezpośrednio przez samego oskarżonego. Brak obrońcy miał niebagatelne znaczenie dla przebiegu postępowania, skazanie Mariki oraz brak wniesienia apelacji. 

 

…w przeciwieństwie do drugiego oskarżonego

Sąd natomiast przyznał obrońcę z urzędu drugiemu oskarżonemu z uwagi na to, że nie ukończył 18 lat. W dniu jednak pierwszej rozprawy, z racji tego, że wiek już ten osiągnął, Sąd obrońcę wycofał. Tylko na chwilę, ponieważ oskarżony złożył podczas rozprawy ustny wniosek o ustanowienie obrońcy i Sąd natychmiastowo takiego obrońcę wyznaczył w osobie dotychczasowego obrońcy. Wystarczyła ustna argumentacja.

 

Czy sąd mógł orzec inaczej?

Przede wszystkim, pozostając przy przyjętej przez prokuratora oraz niezakwestionowanej przez sąd kwalifikacji opisanego czynu jako usiłowanie rozboju, Sąd, zgodnie z art. 283 k.k., mógł potraktować czyn jako wypadek mniejszej wagi. W wypadku mniejszej wagi, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. W takiej sytuacji na podstawie art. 37a k.k. sąd mógłby – zamiast orzekania kary pozbawienia wolności – orzec karę ograniczenia wolności nie niższą od 3 miesięcy (np. poprzez prace społeczne) albo grzywnę nie niższą od 100 stawek dziennych. W innej sytuacji, pozostając przy przyjętej kwalifikacji prawnokarnej, tj. usiłowanie rozboju, na podstawie art. 37b k.k. sąd mógłby orzec jednocześnie karę pozbawienia wolności w wymiarze nieprzekraczającym 6 miesięcy oraz karę ograniczenia wolności do lat 2.

Wątpliwości jednak pozostają nawet co do samej kwalifikacji prawnokarnej, bowiem – z powodów wyżej opisanych – trudno w ustalonym stanie faktycznym jednoznacznie mówić o przemocy względem osoby. Ponadto „trafnie wskazuje się w orzecznictwie, że szeroka wykładnia znamienia „używa przemocy wobec osoby” pozwala przyjąć, iż już naruszenie nietykalności cielesnej może być uznane za użycie przemocy wobec osoby, ale do uznania, że owa przemoc stanowi o wyczerpaniu znamion, konieczne jest wykazanie, że w wyniku zachowania sprawcy doszło do naruszenia nietykalności cielesnej, nie tylko odpowiednio ukierunkowanej i stanowiącej sposób objęcia przez sprawcę władztwa nad rzeczą, ale także mającej istotnie większy od minimalnego stopień intensywności i dolegliwości wobec pokrzywdzonego” (M. Dąbrowska-Kardas, P. Kardas [w:] Kodeks karny. Część szczególna. Tom III. Komentarz do art. 278-363 k.k., wyd. V, red. W. Wróbel, A. Zoll, Warszawa 2022, art. 280).

Czyn oskarżonych rozważyć wobec tego należałoby jako kradzież, która zgodnie z art. 278 k.k. zagrożona jest karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. Biorąc jednak pod uwagę wartość przedmiotu, określoną na wysokość 15,00 zł, czyn należałoby jednak zakwalifikować nie jako przestępstwo, a wykroczenie. Zgodnie z art. 119 § 1 k.w. „kto kradnie lub przywłaszcza sobie cudzą rzecz ruchomą, jeżeli jej wartość nie przekracza 500 złotych, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.”

Za okoliczności łagodzące należałoby potraktować młody wiek oskarżonych, ich wcześniejszą niekaralność, jak również wyrażony żal i przeproszenie pokrzywdzonej.

 

Ułaskawienie

Abstrahując od powyższego, słuszność lub jej brak w kontekście kwalifikacji prawnej zarzuconego Marice czynu, nie ma znaczenia w procedurze ułaskawieniowej. Zgodnie z art. 563 k.p.k. rozpoznając prośbę o ułaskawienie sąd w szczególności ma na względzie zachowanie się skazanego po wydaniu wyroku, rozmiary wykonanej już kary, stan zdrowia skazanego i jego warunki rodzinne, naprawienie szkody wyrządzonej przestępstwem, a przede wszystkim szczególne wydarzenia, jakie nastąpiły po wydaniu wyroku.

Marika nie była wcześniej karana. Udzielała się społecznie, m.in. należała do Ochotniczej Straży Pożarnej, udzielała pomocy kombatantom, brała udział w rekonstrukcjach historycznych, sprzątała groby poległych w obronie ojczyzny. Przed wydaniem wyroku studiowała informatykę oraz pracowała. Wedle relacji jej rodziców „córka jest dobrym dzieckiem, uczyła się bardzo dobrze, miała czerwony pasek, była czuła i uczuciowa, pomagała wszystkim. Udzielała się społecznie.”

Marika do czasu zarządzenia przerwy w wykonaniu kary przebywała w zakładzie karnym typu półotwartego. Z opinii zakładu karnego, w którym była osadzona wynika, że była 9 razy nagradzana, dwukrotnie udzielono jej zgody na przepustki, które wykorzystała zgodnie z przeznaczeniem. Dostała zezwolenie na pracę poza zakładem karnym, jest chwalona w miejscu pracy. W zakładzie karnym zaobserwowano, że jest zainteresowana nauczaniem oraz nie zaobserwowano żadnej sytuacji konfliktowej czy agresywnego zachowania z jej strony. Ani razu nie stosowano wobec niej środków przymusu bezpośredniego ani kar. Marika ukończyła z wynikiem pozytywnym w zakładzie karnym warsztaty antyprzemocowe. Jej udział oceniono pozytywnie – była aktywna, sumienna, chętna do niesienia pomocy. W trakcie pobytu w zakładzie karnym Marika utrzymywała stały, bieżący kontakt telefoniczny oraz regularne, bardzo częste widzenia z bliskimi, od których otrzymywała pomoc i wsparcie. Nie przynależała do żadnej podkultury przestępczej, była zainteresowana zajęciami kulturalnymi.

Marika jest krytyczna wobec swojego czynu oraz deklaruje postępowanie zgodne z prawem – na posiedzeniu sądu w przedmiocie rozpoznania wniosku o ułaskawienie wskazała: „bardzo tego żałuję i gdybym mogła cofnąć czas jestem pewna, że to by się nie powtórzyło.”

Kilka miesięcy przed stawieniem się do odbycia kary Marika uległa wypadkowi, w wyniku którego doznała otwartego złamania nogi w kostce. W celu odbycia kary pozbawienia wolności przerwała rehabilitację. Do zakładu karnego wchodziła o kulach, gdyż nie była w stanie samodzielnie się poruszać. W czasie odbywania kary w zakładzie karnym, pomimo sygnalizowania od początku pobytu problemów z poruszaniem wynikającym z doznanej kontuzji nie otrzymała potrzebnej opieki medycznej w tym zakresie. Pierwsze prześwietlenie nogi wykonano dopiero po roku odbywania kary pozbawienia wolności. Marika powinna poddać się zabiegowi polegającemu na wyciągnięciu z nogi zalegających tam od momentu wypadku drutów. Im dłużej z tym zwleka tym trudniejsza będzie jej rehabilitacja i powrót do pełnej sprawności (o ile jeszcze jest to możliwe). W więzieniu rehabilitacja nie jest w ogóle prowadzona. Przed wypadkiem skazana była bardzo aktywna fizycznie, miała zamiar zostać strażakiem, obecnie ma duże trudności w samym poruszaniu się.

Sytuacja rodzinna Mariki jest trudna, jej obrońcy zwracali uwagę m.in. na problemy zdrowotne jej najbliższych.

Marika obecnie ma 24 lata. W chwili popełnienia czynu miała 21 lat. Po wyjściu na wolność planuje podjąć na nowo przerwane studia informatyczne. Każdy rok zwłoki sprawia, że coraz trudniej będzie jej studia ukończyć. Marika ma także w planach utworzenie szkoły dla dorosłych, gdzie będzie uczyła gry w szachy oraz udzielała korepetycji z matematyki. Zanim zapadł wyrok skazujący, Marika udzielała korepetycji przygotowujących do matury. Pobyt Mariki w zakładzie karnym zmniejsza szansę na realizację jej planów, zwłaszcza tych długoterminowych oraz odbiera jej szansę na zbudowanie godnej kariery zawodowej.

Sąd, który skazał Marikę, uwzględniając powyższe okoliczności, wydał pozytywną opinię o skazanej, a Prokurator Generalny przychylił się do wniosku o zarządzeniu przerwy w wykonaniu kary. Marika będzie przebywała na wolności co najmniej do czasu rozpoznania wniosku o ułaskawienie przez Prezydenta, od którego obecnie wszystko zależy.

 

Poniżej w załączniku publikujemy zanonimizowany wyrok wraz z uzasadnieniem. 

PDFsam_merge.pdf

Czytaj Więcej
Wolności obywatelskie

15.07.2023

3 lata więzienia za szarpanie tęczowej torby. Czas na ruch Prezydenta!

To jeden z najbardziej skandalicznych wyroków z jakimi się kiedykolwiek zetknąłem. 21-letnia Marika – aktywna społecznie studentka Politechniki Poznańskiej – została skazana na 3 lata bezwzględnego więzienia za… nieudaną próbę wyszarpnięcia lnianej torby w barwach flagi LGBT. Oskarżono ją o rozbój i próbę kradzieży torby o wartości 15 zł. Dziewczyna ostatni rok spędziła w więzieniu. Po naszej interwencji, ten sam sąd, który wcześniej skazał Marikę, teraz pozytywnie zaopiniował wniosek o jej ułaskawienie przez Prezydenta. Tydzień później, Prokurator Generalny zarządził przerwę w odbywaniu kary więzienia. Od wczoraj dziewczyna jest w domu. Teraz jej dalszy los jest w rękach Prezydenta Andrzeja Dudy.

PODPISZ APEL DO PREZYDENTA - LINK

Nieproporcjonalny i surowy wyrok niszczy życie młodej dziewczyny

Z pewnym wstydem przyznam, że kiedy kilkanaście dni temu po pomoc do Ordo Iuris zgłosili się rodzice Mariki – chwilę się zawahałem przed przyjęciem tej sprawy. Czy Marika nie usiłowała wyrwać cudzej własności?! Gdy jednak kierująca zespołem interwencji Ordo Iuris mec. Magdalena Majkowska przedstawiła mi wszystkie okoliczności tej sprawy, zrozumiałem, że chociaż sam czyn zasługuje oczywiście na potępienie, to w tym przypadku mamy do czynienia z karą zupełnie niewspółmierną do winy i rażącą nierównością wobec prawa.

Podobne, a nawet niższe, wyroki zapadają w sprawach dotyczących wyjątkowo okrutnych i odrażających przestępstw. Jako prawnicy znamy sytuacje, w których karę trzech lat pozbawienia wolności sąd wymierzał gwałcicielom, a sprawcy brutalnej i trwającej wiele miesięcy przemocy domowej kończyli z wyrokami roku i kilku miesięcy więzienia.

Marika jest natomiast aktywną uczestniczką życia społecznego i patriotycznego swojego regionu. Należała do Ochotniczej Straży Pożarnej. Uczestniczyła w rekonstrukcjach historycznych. Regularnie odwiedzała kombatantów i pomagała im. Sprzątała groby bohaterów poległych w obronie naszej Ojczyzny.

Angażowała się także w inicjatywy, które dziś sama ocenia jako błąd i niedojrzałość, a które są od wczoraj wykorzystywane do ataków na nią. I chociaż sąd uwzględnił wewnętrzną przemianę Mariki, wydając pozytywną opinię w procedurze ułaskawienia – to lewicowi radykałowie tym razem odrzucają autorytet niezawisłego sądu. Krzysztof Śmiszek czy Bart Staszewski już atakują nas za nagłośnienie sprawy niesprawiedliwie skazanej dziewczyny.

W poczuciu całkowitej bezkarności, powtarzane są także kłamstwa o tym, że Marika była recydywistką albo, że przy szarpaninie o torbę używała noża. To wszystko brednie. Sąd skazujący dziewczynę, nic takiego nie ustalił. Okolicznością obciążającą była natomiast w oczach sądu jej… negatywna postawa wobec ruchu LGBT.

Do wyjątkowo surowego wyroku poznańskiego sądu doszło także dlatego, że dziewczyna nie miała wsparcia profesjonalnego adwokata, a sąd oddalił jej wniosek o przyznanie obrońcy z urzędu. Zagubiona w sądowych procedurach Marika nie złożyła w ogóle apelacji od nadzwyczaj surowego wyroku. Wymierzając karę, poznański sąd dał wyraz własnym uprzedzeniom wobec patriotycznej aktywności oskarżonej. Za okoliczność obciążającą sąd uznał bowiem… udzielanie się przez młodą kobietę w Młodzieży Wszechpolskiej. W efekcie, nieodpowiedzialne zachowanie 21-letniej wówczas Mariki zostało zrównane z napadem na bank lub sklep, podczas którego bandyci, grożąc bronią pracownikom i klientom, zmuszają ich do oddania pieniędzy.

W rezultacie wyjątkowo surowego orzeczenia dziewczyna spędziła ponad rok w więzieniu, z czego 6 miesięcy w celi z… zadeklarowaną lesbijką. Swoją drogą, nie wierzę w przypadkowy przydział tej celi.

Aktywistom LGBT wolno więcej?

Surowa kara dla Mariki budzi sprzeciw zwłaszcza wobec przypadków rażącej wręcz pobłażliwości wymiaru sprawiedliwości dla przedstawicieli radykalnej lewicy.

Przecież agresywni aktywiści LGBT – na czele z Michałem Sz. pseudonim „Margot” – za atak z nożem w ręku na furgonetkę Fundacji Pro – Prawo do życia i pobicie wolontariusza pro-life, zostali skazani tylko na nieuciążliwe prace społeczne i symboliczną karę pieniężną. A w tamtym przypadku mieliśmy do czynienia z dużo groźniejszym incydentem. Grupa chuliganów zatrzymała pojazd Fundacji Pro-Prawo do życia, zamazała tablice rejestracyjne, poprzebijała opony, wyłamała lusterka i pobiła jednego z dwóch wolontariuszy fundacji, który wysiadł z samochodu w celu nagrania zajścia. Co więcej – w przeciwieństwie do żałującej swojego czynu Mariki – aktywiści LGBT od samego początku mówili wprost, że są dumni z tego co zrobili, a w trakcie procesu szantażowali sąd, że jeśli zostaną skazani, to nadal furgonetki pro-life będą atakowane i niszczone. Natomiast w trakcie ogłaszania wyroku wznoszone były wulgarne okrzyki w rodzaju „wypierd****” i „wyroku nie uznajemy”.

Z kolei aktywistka LGBT Katarzyna A., znana jako „Babcia Kasia”, została skazana za dokonanie czterech napaści, w trakcie których biła, gryzła i wyzywała funkcjonariuszy Policji na… prace społeczne i zapłatę poszkodowanym policjantom po 800 zł.

Tymczasem młoda dziewczyna, która pod wpływem silnych emocji, po raz pierwszy w życiu dopuściła się agresji wobec drugiego człowieka – zostaje wysłana na trzy lata do więzienia razem z pospolitymi bandytami.

Marika wróciła do domu

Otaczając Marikę opieką prawną, złożyliśmy do Prezydenta RP prośbę o ułaskawienie dziewczyny. Skierowaliśmy też wniosek o przerwę w wykonaniu kary do Prokuratora Generalnego.

W obu pismach zwróciliśmy uwagę, że przebywanie w więzieniu negatywnie odbija się na zdrowiu Mariki. Przed rozpoczęciem odbywania kary, dziewczyna doznała ciężkiego, otwartego złamana nogi w kostce. W rezultacie do więzienia wchodziła o kulach. Pobyt w zakładzie karnym uniemożliwił jej dokończenie rehabilitacji. Choć nadal ma ogromne problemy z poruszaniem się, to pierwsze prześwietlenie nogi wykonano jej dopiero po roku odbywania kary. Marika musi jak najszybciej poddać się zabiegowi usunięcia z nogi zalegających tam od momentu wypadku drutów. Przedłużające się oczekiwanie na zabieg zmniejsza szanse na powrót niegdyś bardzo aktywnej fizycznie dziewczyny do pełnej sprawności.

Ostatecznie te same argumenty, które przekonały mnie do podjęcia interwencji, przemówiły również do Prokuratora Generalnego oraz do sądu, który pierwotnie skazał Marikę. Sąd wziął także pod uwagę, że Marika dowiodła w więzieniu, że nie jest zdeprawowanym rabusiem, ale zwyczajną, młodą dziewczyną, która popełniła błąd i dziś go żałuje.

Wierzę, że pozytywna opinia sądu będzie miała kluczowe znaczenie dla ułaskawienia Mariki przez Prezydenta. Skazana i umieszczona w zakładzie karnym Marika została zmuszona do przerwania studiów informatycznych na Politechnice Poznańskiej. Figuruje też na lata w rejestrze skazanych za ciężkie przestępstwa, w związku z czym będzie mieć poważny problem ze znalezieniem pracy. Tylko akt łaski Prezydenta Rzeczypospolitej może zatrzeć ten efekt skazania.

Marika pragnie odzyskać swoje normalne życie. Chce wrócić na studia i pomóc rodzicom, którzy obecnie znajdują się w trudnej sytuacji życiowej.

Liczymy, że dzięki pomocy Darczyńców i Przyjaciół Ordo Iuris, przekonamy Prezydenta do jej ułaskawienia.

Adw. Jerzy Kwaśniewski – prezes Ordo Iuris

Czytaj Więcej
Wolności obywatelskie

13.07.2023

Stajemy w obronie atakowanych chrześcijan

Budowaniu atmosfery szacunku dla chrześcijan i pokoju religijnego nie sprzyjają wypowiedzi radykalnych polityków, którzy zbijają polityczny kapitał atakując religię i Kościół. Brak reakcji ze strony chrześcijan skutkowałby dalszym ośmielaniem sprawców przestępstw oraz stopniowym „opiłowywaniem” chrześcijan z ich praw. W rezultacie każdy wyznawca Chrystusa, który publicznie manifestuje swoją wiarę, modląc się na różańcu czy nosząc krzyżyk na szyi może stać się obiektem ataku radykałów.

ONZ przeciwko wolności religijnej

W czerwcu ukazał się raport specjalnego eksperta Komitetu Praw Człowieka ONZ poświęcony wolności religii. Dokument stwierdza, że głoszenie nauk moralnych Kościoła katolickiego na temat praktyk homoseksualnych uderza w „prawa człowieka osób LGBT”. Raport zaleca Papieżowi i innym przywódcom religijnym rewizję historycznej roli religii w „popełnieniu naruszeń praw człowieka”, doradza im poparcie dla wulgarnej edukacji seksualnej i edukacji genderowej. Na koniec, raport wzywa państwa ONZ do legalizacji bluźnierstw.

Autorzy raportu atakują także podpisaną przez ponad 30 państw świata i wzmacniającą szacunek dla wolności religijnej „Deklarację Konsensusu Genewskiego”, w której uroczystym podpisaniu brali udział eksperci Instytutu Ordo Iuris – na specjalne zaproszenie administracji Prezydenta USA. Nie w smak była im także analiza, jaką przesłaliśmy „specjalnemu ekspertowi” w toku prac nad jego raportem. A byliśmy jedyną europejską, konserwatywną organizacją, która zabrała wtedy głos…

Niestety ostateczny kształt publikacji potwierdził nasze obawy. Chociaż dzięki naszej interwencji dokument nie może cieszyć się z „jednomyślności” w sprawie potępienia religii, to z pewnością będzie wykorzystywany do narzucenia państwom genderowej cenzury, która uderzy w wolność religijną. Może także stanowić podstawę do wywierania ideologicznej presji na wspólnoty chrześcijańskie w sprawie zmiany nauczania na temat homoseksualizmu, tranzycji czy małżeństwa.

Prawnicy Ordo Iuris będą reagować na wszelkie próby wykorzystywania raportu ONZ do wywierania presji na Polskę w celu wprowadzenia genderowych postulatów do naszego prawa.

Bronimy ofiar fizycznych napaści na chrześcijan

Jednocześnie otaczamy opieką prawną ofiary antychrześcijańskiej agresji, która wciąż przetacza się przez Polskę. W maju zamaskowany mężczyzna zaatakował w centrum Elbląga grupę ludzi odmawiających publicznie różaniec w intencji powstrzymania procederu aborcji. Agresor połamał baner ukazujący skutki aborcji, uszkodził statyw od mikrofonu, zasilacz i wysięgnik do flagi oraz groził wolontariuszowi Fundacji Pro – Prawo do życia pobiciem, jeśli natychmiast nie zakończy zgromadzenia.

Reprezentujemy pokrzywdzonego. Napastnika już zatrzymano, a Policja znalazła przy nim narkotyki. Prokuratura postawiła agresorowi zarzuty uszkodzenia oraz zniszczenia mienia, kierowania gróźb karalnych, a także posiadania narkotyków. Mężczyzna został objęty dozorem policji oraz zakazem opuszczania kraju.

Występujemy również w obronie dwóch księży, którzy zostali pobici najprawdopodobniej tylko dlatego, że są kapłanami i nie bali się publicznie założyć sutanny. Reprezentujemy siostrę brutalnie zamordowanego w Siedlcach franciszkanina, walcząc o ukaranie mordercy.

Stop bezkarności chrystofobicznych wandali

Poczucie bezkarności i przyzwolenia na podobne napaści wzmacniają w radykalnych aktywistach sądy, które uchylają się od ścigania wandali, uniewinniają nienawistników znieważających kościoły i symbole kultu religijnego.

W czerwcu Sąd Rejonowy Gdańsk-Południe umorzył postępowanie przeciwko uczestnikom gdańskiej parady ruchu LGBT z 2019 roku, którzy w trakcie wydarzenia sparodiowali procesję Bożego Ciała. Aktywiści mieli na sobie stroje imitujące szaty liturgiczne oraz nieśli przypominający monstrancję przedmiot, który ustylizowano na podobieństwo żeńskiego organu płciowego. Pomimo ewidentnie antychrześcijańskiego charakteru prowokacji, sąd uznał, że zachowanie oskarżonych nie miało na celu obrazy uczuć religijnych oraz nie dopatrzył się w nim szkodliwości społecznej.

Nie mogąc pozwolić, by wulgarni prowokatorzy uniknęli kary za swoje czyny, złożyliśmy w imieniu pokrzywdzonych zażalenie na decyzję sądu. Jak zwykle, nasi prawnicy będą walczyć do końca. Liczymy, że ostatecznie wyrok zostanie zmieniony.

Zwycięstwo w tej sprawie jest tym ważniejsze, że podczas zorganizowanej pod koniec maja w Gdańsku kolejnej parady środowisk LGBT, manifestanci zdewastowali jedną z najstarszych świątyń w tym mieście – Kościół św. Elżbiety Węgierskiej. Podczas procesji Bożego Ciała na warszawskim Ursynowie mężczyzna wjechał w wiernych samochodem. Niedawno wandale sprofanowali drogę krzyżową w Kielcach, malując sprayem symbole satanistyczne. 

Prawnicy Instytutu pomogą każdej ofierze podobnych aktów chrystofobicznej agresji. 

Politycy chcą „opiłować chrześcijan”

Budowaniu atmosfery szacunku dla chrześcijan i pokoju religijnego nie sprzyjają wypowiedzi radykalnych polityków, którzy zbijają polityczny kapitał atakując religię i Kościół. Wpisują się w nie pogardliwe słowa prezydenta Poznania Jacka Jaśkowiaka, który przy okazji święta Bożego Ciała stwierdził, że publiczne katolickie procesje niedługo „przejdą do historii, a my będziemy je wspominać w kategoriach egzotyki lat minionych”. Tak samo należy oceniać wezwania do zakazu spowiedzi dzieci lub żądania wypowiedzenia konkordatu.

Brak reakcji ze strony chrześcijan skutkowałby dalszym ośmielaniem sprawców przestępstw oraz stopniowym „opiłowywaniem” chrześcijan z ich praw. W rezultacie każdy wyznawca Chrystusa, który publicznie manifestuje swoją wiarę, modląc się na różańcu czy nosząc krzyżyk na szyi może stać się obiektem ataku radykałów.

Dlatego tym ważniejsza jest czujność i natychmiastowe reakcje Ordo Iuris a także pozytywne zakończenie każdej z wyżej opisanych spraw.

Adw. Jerzy Kwaśniewski – prezes Ordo Iuris

Czytaj Więcej
Wolności obywatelskie

13.07.2023

Gdy piłują chrześcijan... Cykl esejów

Głośnym echem w przestrzeni publicznej odbiły się słowa posła Sławomira Nitrasa o konieczności „opiłowania katolików”. Tego typu retoryka wiele razy w historii pociągała za sobą tragiczne skutki. Instytut Ordo Iuris rozpoczął cykl esejów, w których przybliża tematykę prześladowań chrześcijan na przestrzeni dziejów. 

Francuskie prawodawstwo rewolucyjne - LINK

Sytuacja polityczno-prawna Kościoła katolickiego w Meksyku - LINK

Wprowadzenie wrogiego rozdziału Kościoła i państwa - LINK

Katolicyzm w Republice Irlandii - LINK

Zakaz spowiedzi jako forma opiłowywania katolików - LINK

Likwidacja klauzuli sumienia - LINK

Wycofanie katechezy ze szkół - LINK

Usunięcie krzyży z przestrzeni publicznej - LINK

Prawo do niedzielnego odpoczynku - LINK

Wycofanie posługi kapelańskiej ze szpitali - LINK

Czy wolność religii zasługuje na ochronę prawnokarną? LINK

Podstawowe aspekty ograniczania uprawnień kościołów i ich wiernych -  LINK

Likwidacja Funduszu Kościelnego - LINK

Zbiór wszystkich tekstów z cyklu - LINK

Czytaj Więcej
Działalność Instytutu

10.07.2023

Kwartał sukcesów i wyzwań

Za nami kwartał szczególnie intensywnej pracy i konkretnych sukcesów. Podsumowując ten czas, jednego jesteśmy pewni. Zadań mieliśmy rekordowo wiele. Przez te trzy miesiące ważył się los polskiej suwerenności w pracach nad traktatem pandemicznym WHO, a obrona życia w kraju wymagała szczególnej mobilizacji i stawienia czoła potężnej machinie kłamstw. Ponad 130 rodzin zwróciło się do nas z prośbą o wsparcie prawne. Udzielaliśmy pomocy ofiarom fizycznej przemocy wobec chrześcijan. Opinie Ordo Iuris zostały uwzględnione w ramach prac nad ustawą o obronie chrześcijan, a kolejne opinie usprawniły obywatelską inicjatywę „Chrońmy Dzieci”. Przygotowaliśmy też pełną strategię obrony przed wdrażaniem „homomałżeństw” i „homoadopcji” przez Trybunał w Strasburgu. Zakończyliśmy konsultacje naukowe projektu ustawy, zakazującej okaleczania dzieci pod pozorem zmiany ich płci, czyli tzw. tranzycji.

W Instytucie Ordo Iuris wykorzystujemy koniec kwartału, aby dokonać podsumowań i dalej usprawniać naszą pracę w celu jeszcze skuteczniejszego wykorzystywania powierzanych nam środków naszych Przyjaciół i Darczyńców.

Co zatem udało nam się zrobić?

Po głośnym i szeroko komentowanym procesie doprowadziliśmy do skazania Michała Sz. „Margota” i reszty agresywnych aktywistów LGBT, którzy w biały dzień zaatakowali na ulicy wolontariuszy Fundacji Pro-Prawo do życia.

Walczyliśmy z falą kłamstw i manipulacji po tragicznej śmierci ciężarnej pani Doroty w szpitalu w Nowym Targu. Opublikowaliśmy sześciuset stronnicową „Encyklopedię pro-life”, będącą prawdziwym kompendium rzetelnej wiedzy i badań naukowych na temat ochrony życia ludzkiego w okresie prenatalnym. Wyjątkowy i pierwszy na świecie ranking obrony życia pokazuje, że Polska po wyroku Trybunału Konstytucyjnego awansowała o 44 pozycje i zajmuje dziś 83. miejsce na świecie w zakresie prawnej ochronie życia.

Zmagaliśmy się z narastającą falą nienawiści do polskich katolików. Wspieramy prawnie 80-letniego księdza Leona Czerwińskiego, dotkliwie pobitego w biały dzień oraz ks. Adriana Gałuszkę z Wrocławia zaatakowanego, gdy szedł w sutannie po ulicach Wrocławia. Przygotowaliśmy raport o skali agresji na tle religijnym względem chrześcijan w Polsce, w którym opisaliśmy 77 przypadków przestępstw popełnianych z nienawiści do osób wierzących w Chrystusa, do których doszło tylko w roku 2022. Rozpoczęliśmy cykl publikacji na temat tragicznych skutków ograniczania wolności religijnej.

Konsekwentnie bronimy suwerenności Polski w obliczu prób jej ograniczania przez WHO, organy Unii Europejskiej, agendy Organizacji Narodów Zjednoczonych czy międzynarodowe trybunały – na czele z Europejskim Trybunałem Praw Człowieka. Natychmiast komentowaliśmy wyrok ETPC, w którym Rumunia została zobligowana do nadania małżeńskich przywilejów jednopłciowym konkubinatom. Przygotowaliśmy analizę na temat granic kompetencji Trybunału w Strasburgu i przekonywaliśmy rządzących do złożenia przygotowanych przez Ordo Iuris deklaracji interpretacyjnych, będących jedyną metodą zabezpieczania się przed podobnym atakiem na Polskę.

Także dzięki naszym analizom, petycji i mobilizacji części opinii publicznej, polski rząd zablokował podpisanie umowy, za pomocą której przedstawiciele Unii Europejskiej chcą narzucić popieranie genderowej i aborcyjnej agendy państwom Afryki, Karaibów i Pacyfiku, zyskując „pakiet kontrolny” w Zgromadzeniu Ogólnym ONZ. Polski ambasador przy ONZ sprzeciwił się także usunięciu definicji płci z Traktatu o zbrodniach przeciwko ludzkości, a jego argumentacja była zgodna z tym, o czym pisaliśmy w stanowisku Ordo Iuris, przesłanym polskiemu Stałemu Przedstawicielstwu przy ONZ.

Ostatnie trzy miesiące to ważne sukcesy w sprawach rodzinnych. Pomoc prawników Ordo Iuris zapewniła spokój rodzinie, która uciekła z Norwegii przed Barnevernet – niesławnym urzędem ds. dzieci, który rozdzielił rodzinę na 1,5 roku, wysyłając dzieci do domów dziecka i pieczy zastępczej, gdzie dziewczynki padły ofiarą przemocy i trafiły pod opiekę osób nadużywających alkoholu.

Do domu wróciło pięcioro dzieci wychowywanych przez samotną matkę z Warszawy, która była ofiarą agresywnego męża, a potem urzędnicy odebrali jej jeszcze dzieci. Dzięki naszej interwencji, pani Ewelina może cieszyć się z powrotu swoich dzieci. Natomiast pani Ewa, której wcześniej odebrano dziewięcioro dzieci, odzyskała pełnię praw rodzicielskich.

W tym okresie opublikowaliśmy 12 analiz i opinii prawnych, 14 komentarzy prawniczych, 2 eseje prawne, raport oraz obszerną monografię naukową. Wysłaliśmy 2 opinie „przyjaciela sądu” do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Zorganizowaliśmy 6 konferencji naukowych i debat eksperckich oraz uczestniczyliśmy w 5 międzynarodowych konferencjach, na które zapraszano naszych ekspertów. Nasze materiały i komentarze naszych ekspertów były cytowane w mediach ponad 450 razy. 

Wszystko to było możliwe tylko dzięki hojności naszych Przyjaciół i Darczyńców, za co jeszcze raz serdecznie dziękujemy!

Poniżej zamieszczamy szczegółowe sprawozdanie z ostatnich 3 miesięcy działalności Instytutu Ordo Iuris.

 

Walczymy z kłamliwą propagandą aborcyjną

W ostatnich tygodniach mierzyliśmy się z prawdziwą falą kłamstw i manipulacji aborcjonistów – zwłaszcza po tragicznej śmierci pani Doroty, która zmarła w szpitalu w Nowym Targu. Lobby aborcyjne kolejny raz bezdusznie wykorzystało ludzką tragedię do swojej proaborcyjnej propagandy. Pragnąc dostarczyć społeczeństwu rzetelnych informacji na ten temat, opublikowaliśmy komentarze prawne, w których przypomnieliśmy, że polskie prawo dopuszcza aborcję w przypadku zagrożenia życia lub zdrowia matki i prostowaliśmy rozpowszechniane kłamstwa.

Zareagowaliśmy także na słowa ministra zdrowia Adama Niedzielskiego, który w reakcji na zalew kłamstw na temat przyczyn śmierci pani Doroty, stwierdził, że "w Polsce każda kobieta w przypadku zagrożenia zdrowia lub życia ma prawo (…) do wykonania zabiegu aborcji”, dodając całkowicie fałszywie, że "definicja zdrowia odnosi się nie tylko do zdrowia fizycznego, ale również psychicznego". Biorąc pod uwagę stres związany z porodem i powszechność zjawiska depresji okołoporodowych – założenie, że zagrożenie dla zdrowia psychicznego kobiety może być pretekstem do aborcji, oznaczałoby de facto wprowadzenie w naszym kraju „aborcji na życzenie”. Dlatego uruchomiliśmy internetową petycję do ministra Niedzielskiego i premiera Morawieckiego, w której sprzeciwiamy się wprowadzaniu społeczeństwa w błąd przez szefa resortu zdrowia.

W ramach walki z kłamstwami aborcjonistów, opublikowaliśmy „Encyklopedię pro-life” – kompleksową monografię naukową poświęconą społecznym, medycznym i prawnym aspektom aborcji. Ta ponad sześciuset stronnicowa publikacja to prawdziwe kompendium wiedzy na temat ochrony życia ludzkiego na prenatalnym etapie rozwoju. Przy okazji publikacji monografii, zorganizowaliśmy debatę na temat ochrony życia, w której udział wzięli: sekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju i Technologii Piotr Uściński, poseł Anna Siarkowska, prawnik dr Marcin Olszówka i publicysta Artur Stelmasiak.

Prokuratura zaczyna walczyć z przestępczością aborcyjną

Ostatnie tygodnie to także przełom w walce z przestępczością aborcyjną. Po skazaniu aborcyjnej aktywistki Justyny W., dostarczyliśmy prokuraturze zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez aktywistów Aborcyjnego Dream Teamu, wskazując na zamieszczone na ich stronie internetowej świadectwa kobiet, którym ADT pomógł zabić własne dzieci. Po złożeniu zażalenia na decyzję o odmowie wszczęcia postępowania w jednej z takich spraw, sąd zgodził się z naszą argumentacją i nakazał wszczęcie śledztwa. Idąc za ciosem, złożyliśmy kilkadziesiąt podobnych zawiadomień. Chociaż prokuratura uparcie odmawia prowadzenia tych postępowań, to wierzę, że nasze zażalenia w końcu doprowadzą sprawców aborcyjnych tragedii przed oblicze sądu.

Przełomowe rozstrzygnięcie zapadło również w sprawie mężczyzny, który zawiadomił organy ścigania o tym, że matka zabiła ich wspólne dziecko w czeskiej klinice aborcyjnej. Prokuratura odmówiła ojcu statusu osoby pokrzywdzonej i prawa do zapoznania się z aktami sprawy. Po złożeniu zażalenia, sąd uznał mężczyznę za stronę postępowania i nakazał udostępnienie mu wszystkich dokumentów.

Pomagamy matkom w trudnych sytuacjach

W przeciwieństwie do aborcjonistów, ważne jest dla nas realne pomaganie matkom spodziewającym się dziecka z podejrzeniem poważnej choroby oraz kobietom ciężarnym w trudnych sytuacjach życiowych.

Dlatego 26 maja (w Dzień Matki) zorganizowaliśmy debatę ekspertów na temat niezbędnych zmian w systemie wsparcia dla kobiet w ciąży, w której oprócz dyrektor Centrum Prawa Medycznego i Bioetyki Ordo Iuris mec. Katarzyny Gęsiak, głos zabrali również dr Emilia Niemiec z Uniwersytetu w Lund, ginekolodzy i położnicy prof. Ewa Dmoch-Gajzlerska oraz prof. Bogdan Chazan, prezes Lubelskiego Hospicjum dla Dzieci im. Małego Księcia o. dr Filip Buczyński oraz prezes Fundacji Małych Stópek ks. Tomasz Kancelarczyk. Obecnie pracujemy także nad raportem i poradnikiem poświęconym temu problemowi.

Margot skazany! Stop przemocy i cenzurze

Pod koniec maja zapadł wyrok w głośnej sprawie aktywistów LGBT, którzy 3 lata temu w środku Warszawy dokonali linczu na wolontariuszach Fundacji Pro-Prawo do życia. Agresywni chuligani, na czele z Michałem Sz. pseudonim „Margot”, zatrzymali furgonetkę należącą do fundacji, zamalowali i pocięli plandekę, zamazali tablice rejestracyjne, poprzebijali opony, wyłamali lusterka, a wreszcie pobili wolontariusza, który wyszedł z samochodu, by nagrać całe zdarzenie. Jeden z agresorów miał w ręku nóż.

Stanęliśmy w obronie ofiar, doprowadzając do skazania chuliganów, którym wymierzono karę ograniczenia wolności w postaci wykonywania nieodpłatnych prac społecznych oraz karę pieniężną. Biorąc pod uwagę skandaliczny czyn i postawę skazanych – jest to wyrok wyjątkowo łagodny. Dlatego jako pełnomocnicy obrońców życia, złożymy apelację od wyroku, wnosząc o surowszy wymiar kary.

Oprócz stosowania fizycznej przemocy, radykałowie dążą także do zakneblowania ust obrońcom życia i rodziny na drodze sądowej, ale na ich nieszczęście – tutaj także na ich drodze stoją prawnicy Ordo Iuris.

W maju Sąd Okręgowy w Warszawie uniewinnił reprezentowanego przez prawników Ordo Iuris wolontariusza pro-life od zarzutu rzekomego naruszenia zakazu używania urządzeń nagłaśniających podczas pikiety obrońców życia. Wyrok jest prawomocny i nie podlega zaskarżeniu.

Odnieśliśmy także serię sukcesów w sprawie obrońców życia i rodziny z Częstochowy, obwinianych o rzekome zakłócanie częstochowskiego marszu równości. W rzeczywistości, wolontariusze brali udział w legalnym, zgłoszonym wcześniej zgromadzeniu, w trakcie którego nie podnosili żadnych okrzyków ani nie wykonywali żadnych gestów w kierunku uczestników demonstracji ruchu LGBT, ograniczając się jedynie do modlitwy za uczestników marszu równości. W maju zapadł wyrok uniewinniający ostatniego z obwinionych. Wszystkich reprezentowali prawnicy Ordo Iuris.

Fala ataków na katolików

Otoczyliśmy bezpłatną opieką prawną 80-letniego księdza Leona Czerwińskiego z parafii Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski w Pionkach. Kapłan, ubrany w komżę i stułę, został zaatakowany w biały dzień obok kościoła i domu parafialnego, gdy wracał od chorych, których odwiedzał z Najświętszym Sakramentem. Napastnik, nie zważając na wiek duchownego, przewrócił go i wściekle bił. Nasi prawnicy reprezentują też ks. Adrian Gałuszka, który podczas powrotu ulicami Wrocławia z odprawianej przez siebie niedzielnej Mszy Świętej został zaatakowany i pobity.

Wcześniej aktywność naszych prawników przyczyniła się do skazania, a następnie podwyższenia wyroku dla mordercy proboszcza parafii w Paradyżu-Wielkiej Woli oraz skazania sprawców brutalnego pobicia proboszcza i kustosza Bazyliki św. Jana Chrzciciela w Szczecinie – ks. dr. Aleksandra Ziejewskiego. Ale ofiarą nienawiści do osób wierzących w Chrystusa, padają nie tylko duchowni.

Jak co roku, przygotowaliśmy specjalny raport o przestępstwach popełnianych z nienawiści do chrześcijan w Polsce. W tym roku znalazło się w nim aż 77 tego typu incydentów. Raport uwzględnia między innymi przypadki złośliwego zakłócania Mszy Świętych, liczne dewastacje figur Chrystusa, Matki Bożej oraz świętych, kradzieże i zniszczenia figur z szopek bożonarodzeniowych, niszczenie krzyży, dewastacje kościołów, kaplic cmentarnych i przydrożnych kapliczek, znieważenie pomników, ataki na plebanie i fizyczne napaści na duchownych. Publikację przekazaliśmy Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie, która od lat uwzględnia nasze raporty w swoich oficjalnych statystykach.

Bezkarność ośmiela naśladowców

Niestety ostatnie miesiące to także kolejne wyroki, które pokazują, że sądy coraz częściej ignorują narastającą falę nienawiści do osób wierzących, odstępując od skazywania tych, którzy jawnie profanują największe świętości chrześcijan.

W czerwcu, gdański sąd rejonowy umorzył sprawę przeciwko osobom parodiującym procesję Bożego Ciała podczas parady ruchu LGBT w 2019 roku. Uczestnicy manifestacji prezentowali przedmiot przypominający monstrancję, stylizowany na żeński organ płciowy, za co prokuratura skierowała akt oskarżenia o obrazę uczuć religijnych i znieważenie przedmiotu czci religijnej. Złożyliśmy zażalenie na tę decyzję sądu.

Złożyliśmy także wniosek o dołączenie do postępowania w sprawie zakłócenia Mszy św. w poznańskiej katedrze. Sąd uniewinnił aktywistów, którzy w październiku 2020 roku wtargnęli do poznańskiej katedry i zmusili proboszcza parafii katedralnej do przerwania niedzielnej Mszy św. Prokuratura złożyła w tej sprawie apelację. Przedłożymy sądowi apelacyjnemu naszą opinię prawną. Liczę, że dzięki temu przekonamy sąd do konieczności wymierzenia sprawiedliwości lewicowym prowokatorom.

Kontynuujemy również nasze zaangażowanie w sprawę Moniki Strzępki, która – w ramach swojej inauguracji na stanowisku dyrektora warszawskiego Teatru Dramatycznego – zorganizowała parodię katolickiej procesji, umieszczając w holu teatru rzeźbę, przedstawiającą żeńskie narządy płciowe, ustylizowane na podobieństwo figury Matki Boskiej. Po naszej interwencji, wojewoda mazowiecki stwierdził nieważność powołania Moniki Strzępki na stanowisko dyrektora Teatru Dramatycznego. Decyzja wojewody została jednak zaskarżona przez miasto do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, który uchylił rozstrzygnięcie nadzorcze wojewody i przywrócił Monikę Strzępkę na stanowisko. W związku z tą decyzją wnieśliśmy skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego.

Bronimy praw osób wierzących

Bierność społeczności chrześcijańskiej w obronie własnych praw i świętości, może doprowadzić do narastania nastrojów antykościelnych – a w efekcie nawet do prześladowania chrześcijan.

Aby przestrzec Polaków, przygotowujemy cykl esejów, w którym pokazujemy jak w przeszłości kończyło się przyzwolenie na atakowanie osób wierzących. W pierwszym z opublikowanych już artykułów, przypomnieliśmy okres rewolucji francuskiej, która rozpoczęła się od postulatów zniesienia feudalnych przywilejów Kościoła i zajęcia dóbr kościelnych, a skończyła na krwawym terrorze. W drugim eseju opowiedzieliśmy o krwawych prześladowaniach Kościoła w Meksyku. Zaskakujące, jak wiele podobieństw widać pomiędzy hasłami dawnych wrogów chrześcijaństwa a sloganami powtarzanymi przez niektórych współczesnych polityków.

Opublikowaliśmy także komentarz prawny na temat projektu ustawy Lewicy, który zakłada całkowitą likwidację „klauzuli sumienia”. Przypomnieliśmy w nim, że wolność sumienia jest zagwarantowana w Konstytucji RP i wiążącym Polskę prawie międzynarodowym. W dwóch kolejnych komentarzach przybliżaliśmy zmiany w projekcie ustawy „W obronie chrześcijan” oraz ich skutki dla wolności słowa.

Broniąc podstawowych praw osób wierzących, zainterweniowaliśmy skutecznie w sprawie dziecka, któremu podlegli Prezydentowi Warszawy organizatorzy weekendowego wyjazdu odmówili możliwości uczestnictwa w niedzielnej Mszy św. – i to pomimo tego, że rodzice zadeklarowali, że są gotowi pokryć kosztu dojazdu dziecka do kościoła. Pomoc naszych prawników, którzy współpracowali w tej sprawie z kuratorium oświaty, pozwoliła chętnym dzieciom dotrzeć do kościoła.

Wiemy jak chronić dzieci

Od lat dążymy do pełnej ochrony niewinności naszych dzieci przed ideologiczną indoktrynacją w szkołach. Nasza aktywność przyczyniła się do tego, że dziś coraz więcej polskich rodziców jest świadomych zagrożeń. Kolejnym dowodem tej świadomości jest rozpoczęta właśnie zbiórka podpisów pod obywatelską inicjatywą ustawodawczą „Chrońmy dzieci. Wspierajmy rodziców”. Projekt ustawy, która ma zwiększyć uprawnienia rodziców do kontroli treści przekazywanych dzieciom w szkołach i przedszkolach, zyskał już poparcie partii rządzącej.

Przygotowaliśmy analizę projektu. Podkreślamy w niej, że choć projekt wzmacnia transparentność działania organizacji zewnętrznych na terenie szkoły, to jednocześnie zawiera nieprecyzyjne, nieostre i trudne do stosowania w praktyce określenia oraz poszerzając kompetencje rodziców w jednych obszarach, ogranicza je w innych. Zaproponowaliśmy konkretne zmiany w projekcie, których wprowadzenie doprowadzi do lepszej ochrony dzieci i wzmocnienia praw rodziców w szkole.

Zareagowaliśmy na ideologiczne treści, które pojawiły się na stronie prowadzonego przez Fundację Dajemy Dzieciom Siłę Telefonu zaufania. Do Instytutu Ordo Iuris zgłosili się nauczyciele zaniepokojeni tym, że adres strony internetowej „telefonu zaufania” pojawia się w podręcznikach szkolnych do 4. klasy szkoły podstawowej. Na samej stronie znajdują się natomiast odnośniki do stron organizacji, promujących wulgarną seksedukację i radykalne postulaty ideologii gender. W związku z tym, powstają realne obawy o tożsamość osób, które doradzają młodym ludziom w ramach „telefonu zaufania”.

Dlatego zwróciliśmy się do nadzorującego fundację Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej z wnioskiem o udostępnienie informacji publicznej. Wystąpimy także do Rzecznika Praw Dziecka, domagając się przeprowadzenia kontroli oraz do Ministerstwa Edukacji i Nauki o wszczęcie procedury zmian treści lub wycofania dopuszczenia do użytku szkolnego podręczników Nowej Ery, które promują stronę „telefonu zaufania”.

Dzieci wracają do domów

Ostatnie trzy miesiące to także kilka ważnych zwycięstw w sprawach rodzinnych.

Pomogliśmy między innymi rodzinie, która musiała uciekać z Norwegii przed tamtejszym, niesławnym urzędem ds. dzieci Barnevernet. Pochodząca z Polski rodzina została rozdzielona na skutek fałszywego pomówienia o stosowanie przemocy przez rodziców. W efekcie, dzieci trafiły do pieczy zastępczej na 1,5 roku. Po powrocie do domu, dziewczynki były wychudzone i miały ewidentne objawy stresu pourazowego, a najmłodsza z nich do dziś ma poważne zaburzenia jelitowo-żołądkowe. 7-latka w trakcie pobytu w rodzinie zastępczej ciągle wymiotowała, ale opiekujący się nią rodzice zastępczy zamiast udzielić jej pomocy… dawali jej tylko wiaderko i kazali sprzątać po sobie. Nie udzielono jej żadnej pomocy medycznej, choć wielokrotnie miała odwodniony organizm. Obecnie dziewczynka dochodzi do siebie i wymaga specjalistycznego leczenia. Druga z córek trafiła pod opiekę kobiety, która prowadziła „towarzyski tryb życia”, a w lodówce miała więcej alkoholu niż jedzenia. Z kolei najstarsza z sióstr doświadczała przemocy w ośrodku dla nieletnich…

Dlatego, gdy tylko dzieci wróciły do domu – rodzina natychmiast opuściła Norwegię i wróciła do Polski. Ale urzędnicy Barnevernet nie odpuścili. Mimo zakończenia postępowania, wystosowali do polskich władz pismo, w którym wyrazili zaniepokojenie sytuacją rodziny, nie wspominając słowem o prawomocnym zakończeniu sprawy w sądach norweskich. W efekcie, Sąd Rejonowy w Braniewie wszczął z urzędu sprawę rodzinną, a rodzinę zaczął odwiedzać kurator. Dzięki pomocy prawników Ordo Iuris, którzy reprezentowali rodzinę przed polskim sądem, Sąd Rejonowy w Braniewie uznał, że nie ma podstaw do ingerencji we władzę rodzicielską.

Do domu rodzinnego wróciło pięciorga dzieci pani Eweliny, która najpierw padła ofiarą agresywnego męża, a potem nieodpowiedzialnych urzędników, którzy zbyt pochopną decyzją doprowadzili do odebrania jej dzieci. Dopiero włączenie do sprawy prawników Ordo Iuris przełożyło się na powrót rodzeństwa do domu. Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi-Południe, przychylając się do stanowiska prawników Instytutu Ordo Iuris, wydał postanowienie kończące postępowanie.

Pełnię władzy rodzicielskiej odzyskała także pani Ewa, która samotnie wychowywała dziewięcioro dzieci, po tym jak ich ojciec, który znęcał się nad dziećmi, trafił do więzienia. Gdy odbierano jej dzieci, płakała nie tylko matka i dzieci, ale nawet kobiety z Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie z Polkowic, które dostały polecenie, by zabrać dzieci do pieczy zastępczej. Po naszej interwencji, dzieci wróciły do domu, a nieodpowiedzialna kurator została nie tylko odsunięta od prowadzenia tej sprawy, ale też od innych spraw z tego regionu.

Czy Trybunał w Strasburgu narzuci nam genderyzm i aborcję?

Jednym z kluczowych obszarów działalności Instytutu jest obrona polskiej suwerenności na forum organizacji unijnych, agend ONZ oraz przed międzynarodowymi trybunałami, które coraz częściej narzucają rządom krajowym wprowadzanie przepisów niezgodnych z wolą większości ich obywateli.

Tak było ostatnio w Rumunii, gdzie aż 74% obywateli jest przeciwna nadaniu parom jednopłciowym małżeńskich przywilejów. Mimo to, Europejski Trybunał Praw Człowieka orzekł właśnie, że brak możliwości instytucjonalizacji związków jednopłciowych w Rumunii jest naruszeniem praw człowieka par jednopłciowych, które chciałyby sformalizować swój związek. To już trzecie państwo członkowskie Rady Europy, któremu Trybunał w Strasburgu nakazuje instytucjonalizację związków jednopłciowych. Wkrótce podobny wyrok może zapaść także wobec Polski. Dlatego przekazaliśmy rządzącym analizę orzecznictwa organów Rady Europy, Unii Europejskiej i Organizacji Narodów Zjednoczonych oraz wzór deklaracji interpretacyjnych, których przyjęcie może skutecznie zablokować narzucenie Polsce przepisów sprzecznych z Konstytucją RP, która jednoznacznie definiuje małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny.

Przygotowaliśmy także analizę poświęconą granicom kompetencji Trybunału w Strasburgu, w której wykazaliśmy, że w ostatnich latach Trybunał podejmuje działania wykraczające poza swoje uprawnienia, wynikające z przepisów Europejskiej Konwencji Praw Człowieka.

Nasza aktywność przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka często przynosi też bardzo konkretne efekty. Na początku czerwca odnieśliśmy sukces w sprawie skarg polskich aborcjonistek, które chciały, aby Trybunał uznał, że zakaz aborcji eugenicznej w Polsce jest równoznaczny z torturowaniem kobiet. W przedłożonej Trybunałowi opinii prawnej przypomnieliśmy, że Europejska Konwencja Praw Człowieka nie gwarantuje nikomu „prawa do aborcji”. W czerwcu sędziowie odrzucili kolejne osiem z serii ponad 1000 podobnych skarg, składanych masowo przez środowiska proaborcyjne.

Z kolei w kwietniu Trybunał w Strasburgu oddalił skargi na postanowienia niemieckich urzędów stanu cywilnego, które odmówiły wpisania do aktów urodzenia informacji niezgodnych z płcią biologiczną dwóch osób. Nasi prawnicy uczestniczyli w obu postępowaniach, przekazując sędziom ETPC opinię „przyjaciela sądu”, w której przypomnieliśmy, że bycie ojcem lub matką jest faktem biologicznym, a nie kwestią osobistych preferencji. Sędziowie ETPC przyznali nam rację i oddalając obie skargi stwierdzili, że państwa mają prawo chronić wiarygodność rejestrów stanu cywilnego, ujmując w nich faktyczną, biologiczną płeć obywatela.

Zatrzymujemy ofensywę radykałów na forum ONZ

Prawnicy Ordo Iuris są także obecni na forum licznych szczytów czy posiedzeń komisji Organizacji Narodów Zjednoczonych, gdzie również mamy od lat do czynienia z ofensywą genderowych i aborcyjnych lobbystów. W ostatnich miesiącach powstaje i umacnia się jednak koalicja państw, regularnie sprzeciwiających się zakusom radykałów. Za każdym razem nagłaśniamy groźne projekty i wspieramy obrońców wartości rzetelną analizą prawną.

Korzystając ze specjalnego statusu konsultacyjnego Ordo Iuris w ONZ, przesłaliśmy nasze stanowisko Komisji ds. Populacji i Rozwoju, podczas posiedzenia której doszło do przerwania obrad przez przedstawicieli państw, stanowczo sprzeciwiających się rezolucji promującej aborcję i seksualizację dzieci.

Z kolei podczas niedawnego posiedzenia Szóstego Komitetu ONZ, Polska sprzeciwiła się usunięciu definicji płci z projektu Traktatu o zbrodniach przeciwko ludzkości. W efekcie przyjęcia niebezpiecznych fragmentów tekstu, płeć byłaby definiowana zgodnie z radykalnymi koncepcjami ideologii gender, a zbrodnią przeciwko ludzkości stałaby się… uporczywa ochrona małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny. Zgłoszone przez polskiego ambasadora przy ONZ stanowisko było zgodne z argumentacją Ordo Iuris, którą przedstawiliśmy w piśmie przesłanym polskiemu Stałemu Przedstawicielstwu przy ONZ. Przygotowaliśmy również międzynarodową petycję, której sygnatariusze wyrażają sprzeciw wobec ideologizacji systemu praw człowieka.

Nasze działania okazały się skuteczne także w sprawie specjalnej umowy o współpracy między Unią Europejską a państwami Afryki, Karaibów i Pacyfiku, za pomocą której zdominowane przez radykałów kraje Unii Europejskiej chciały uzależnić pomoc finansową wspólnoty dla biedniejszych państw świata od akceptowania przez nich genderowej agendy na forum ONZ. Przygotowaliśmy w tej sprawie ekspertyzy, w których zwróciliśmy rządom państw europejskich uwagę na to, że obecny kształt porozumienia będzie prowadził do ideologicznej kolonizacji blisko 80 krajów świata. Aktywność naszych ekspertów przełożyła się na zablokowanie przyjęcia dokumentu przez polskie władze.

Nadal szczegółowo monitorujemy prace nad traktatem pandemicznym Światowej Organizacji Zdrowia, który może być poważnym zagrożeniem dla suwerenności Polski w zakresie polityki zdrowotnej oraz dla wolności słowa. Na początku czerwca opublikowano nowy projekt dokumentu. Nadal znajdują się w nim fragmenty mówiące o „centralnej roli WHO jako organu kierującego i koordynującego międzynarodowe działania w zakresie zdrowia”. Pod wpływem obrońców suwerenności rządów krajowych – w tym także dzięki zaangażowaniu ekspertów Ordo Iuris – z dokumentu wycofano fragment mogący bezpośrednio uderzać w suwerenność państw sygnatariuszy traktatu. Zamiast tego pojawiło się bardzo wyraźne zapewnienie, że rządy krajowe mają „suwerenne prawo do stanowienia i wdrażania ustawodawstwa w celu realizacji swojej polityki zdrowotnej.”

Bronimy polskiej suwerenności

Reagujemy na wszelkie inicjatywy uderzające w polską suwerenność.

Gdy Parlament Europejski wyraził zgodę na przyjęcie Konwencji stambulskiej przez Unię Europejską – przygotowaliśmy analizę prawną, w której wykazaliśmy, że – wbrew narracji powielanej przez lewicowych polityków – Unia Europejska przystąpiła do konwencji stambulskiej w bardzo ograniczonym zakresie, z pominięciem postanowień promujących ideologię gender.

Publikowaliśmy również kilka komentarzy prawnych na temat bieżących zagrożeń dla polskiej suwerenności. Omówiliśmy między innymi powracający do debaty publicznej temat unijnego systemu przymusowej relokacji imigrantów oraz ostatni wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w sprawie dalszego wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów.

Przeanalizowaliśmy także najnowszy wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który negatywnie ocenił polską reformę sądownictwa. Podkreśliliśmy, że orzeczenie TSUE utrudnia możliwość osiągnięcia porozumienia w sprawie wypłaty przez Polskę środków z Krajowego Planu Odbudowy i jest kolejnym krokiem w stronę federalizacji Unii Europejskiej.

Budujemy międzynarodową koalicję obrońców wartości

Aby skutecznie przeciwstawić się próbom ideologizacji praw człowieka, cały czas pracujemy nad wzmacnianiem międzynarodowej koalicji obrońców życia, rodziny, wolności i suwerenności.

W drugiej połowie maja wzięliśmy udział w międzynarodowej konferencji pt. „Stając w obronie praw naturalnych, wspólnie ocalmy Europę”, która odbyła się w Wilnie. Wydarzenie zostało zorganizowane przez naszych partnerów z Litewskiego Ruchu Rodzin. Uczestnicy konferencji przyjęli wspólną deklarację, wyrażając przywiązanie do małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny oraz podkreślając, że ideologia gender „jest fałszywa i prowadzi społeczeństwa i państwa w ślepy zaułek”.

Z kolei na początku czerwca zabraliśmy głos na międzynarodowej konferencji konserwatywnych środowisk obu Ameryk i Europy, która miała miejsce w stolicy Argentyny. Rezultatem konferencji było przyjęcie „Karty Buenos Aires”, której sygnatariusze zgodzili się co do tego, że wolność „jest przyrodzonym prawem każdego człowieka”, i wiąże się z koniecznością obrony „świętego prawa do życia na wszystkich jego etapach”.

Na początku maja delegacje Ordo Iuris oraz Collegium Intermarium uczestniczyły także w jednym z największych spotkań środowisk konserwatywnych na świecie – organizowanej na Węgrzech konferencji CPAC, w której udział wzięło w tym roku ponad 1500 osób (w tym blisko 200 decydentów, dziennikarzy i influencerów z całego świata).Tegorocznymi prelegentami byli między innymi premier Węgier Viktor Orban, brazylijski polityk Eduardo Bolsonaro (syn byłego prezydenta Brazylii), była przedstawicielka rządu USA ds. zdrowia kobiet Valerie Huber czy szef sztabu prezydenta Donalda Trumpa Mark Meadows.

Bronimy wolności obywatelskich

W ostatnich miesiącach kolejne polskie miasta dążą do wprowadzenia tzw. stref czystego transportu, które pod pozorem walki z zanieczyszczeniem powietrza, radykalnie ograniczają prawa i wolności obywatelskie.

Eksperci Instytutu Ordo Iuris wzięli udział w konsultacjach społecznych dotyczących wprowadzenia „stref czystego transportu” w Warszawie oraz przekazali stanowisko Instytutu w „prekonsultacjach”  we Wrocławiu. W naszym stanowisku zwracaliśmy uwagę na to, że obecnie proponowane przepisy nie są zgodne z Konstytucją RP, bezprawnie ograniczając między innymi wolność przemieszczania się czy prawa własności. Ordo Iuris zwrócił też uwagę na liczne nieprawidłowości i szereg uchybień prawnych w przebiegu konsultacji. Zarekomendowaliśmy rozwiązania ograniczające ingerencję w wolności i prawa człowieka.

Przeanalizowaliśmy także projekt nowelizacji Kodeksu karnego, który ma zwiększyć kary za szpiegostwo i penalizować dezinformację prowadzoną przez osoby biorące udział w działalności obcego wywiadu. Zwróciliśmy uwagę między innymi na budzącą wątpliwości propozycję wprowadzenia nieumyślnej odmiany przestępstwa szpiegostwa.

Przygotowaliśmy również analizę rządowego programu „Pierwsze mieszkanie”, zwracając uwagę na to, że wchodzących w życie program mieszkaniowy nie posiada żadnych rozwiązań zachęcających do posiadania potomstwa, pomijając tym samym wytyczne rządowej „Strategii Demograficznej 2040”, która wymaga, by działania państwa w obszarze mieszkalnictwa były ukierunkowane na wsparcie rodzin z dziećmi. Aby program przybrał bardziej prorodzinny charakter, zaproponowaliśmy jego ograniczenie do małżeństw oraz rodzin z dziećmi lub rodzin spodziewających się dziecka. Postulowaliśmy również wprowadzenie mechanizmu łączącego wysokość wsparcia z liczbą posiadanych dzieci.

Systematyczny rozwój Collegium Intermarium

W ostatnich miesiącach, często podejmowaliśmy także współpracę z założoną przez środowisko Instytutu Ordo Iuris uczelnią – Collegium Intermarium.

Na początku czerwca zorganizowaliśmy interdyscyplinarną konferencję naukową  poruszającą skomplikowaną problematykę eutanazji. Z kolei w kwietniu odbyła się konferencja naukowa poświęconą chrześcijańskim korzeniom Polski oraz Europy, zorganizowana w ramach obchodów Święta Chrztu Polski.

Collegium Intermarium organizowało też między innymi konferencję "Cyberzagrożenia: Spoofing, Identity Theft, problem haseł i statycznych danych dostępowych”, międzynarodową konferencję o kryzysie energetycznym w Europie Środkowo-Wschodniej oraz wykład z cyklu "św. Tomasz z Akwinu dziś" pt. Czy dusza ludzka ma płeć? Głos Akwinaty w sprawie dyskusji wokół gender.

Przy okazji egzaminów maturalnych, uczelnia zorganizowała webinarium poświęcone powtórzeniu wybranych zagadnień wymaganych na maturze z Wiedzy o społeczeństwie, a w kwietniu odbył się Dzień otwarty na Collegium Intermarium, w ramach którego odbyła się także debata z udziałem znanych publicystów i dziennikarzy – Rafała Ziemkiewicza, Pawła Lisickiego i Cezarego Krysztopy. To także promocja nowego kierunku Collegium Intermarium – otwieranego niebawem dziennikarstwa.

Z kolei pod koniec czerwca, uczelnia podpisała porozumienie z prof. dr hab. Wasylem Kostytskim z Ukraińsko-Polskiego Uniwersytetu w Kijowie. Bez względu na wojenne zmagania, Polska musi budować relacje z przyjaznymi nam środowiskami ukraińskiego sąsiada.

Wszystko to było możliwe tylko dzięki wsparciu naszych Przyjaciół i Darczyńców.

 

Adw. Jerzy Kwaśniewski – prezes Ordo Iuris

 

Czytaj Więcej