Informujemy, że Pani/Pana dane osobowe są przetwarzane przez Fundację Instytut na Rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris z siedzibą w Warszawie przy ul. Zielnej 39, kod pocztowy 00-108 (administrator danych) w ramach utrzymywania stałego kontaktu z naszą Fundacją w związku z jej celami statutowymi, w szczególności poprzez informowanie o organizowanych akcjach społecznych. Podstawę prawną przetwarzania danych osobowych stanowi art. 6 ust. 1 lit. f rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (RODO).

Podanie danych jest dobrowolne, niemniej bez ich wskazania nie jest możliwa realizacja usługi newslettera. Informujemy, że przysługuje Pani/Panu prawo dostępu do treści swoich danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, prawo do przenoszenia danych, prawo wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania, a także prawo do wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Korzystanie z newslettera jest bezterminowe. W każdej chwili przysługuje Pani/Panu prawo do wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania danych osobowych. W takim przypadku dane wprowadzone przez Pana/Panią w procesie rejestracji zostaną usunięte niezwłocznie po upływie okresu przedawnienia ewentualnych roszczeń i uprawnień przewidzianego w Kodeksie cywilnym.

Do Pani/Pana danych osobowych mogą mieć również dostęp podmioty świadczące na naszą rzecz usługi w szczególności hostingowe, informatyczne, drukarskie, wysyłkowe, płatnicze. prawnicze, księgowe, kadrowe.

Podane dane osobowe mogą być przetwarzane w sposób zautomatyzowany, w tym również w formie profilowania. Jednak decyzje dotyczące indywidualnej osoby, związane z tym przetwarzaniem nie będą zautomatyzowane.

W razie jakichkolwiek żądań, pytań lub wątpliwości co do przetwarzania Pani/Pana danych osobowych prosimy o kontakt z wyznaczonym przez nas Inspektorem Ochrony Danych pisząc na adres siedziby Fundacji: ul. Zielna 39, 00-108 Warszawa, z dopiskiem „Inspektor Ochrony Danych” lub na adres poczty elektronicznej [email protected]

Przejdź do treści
PL | EN
Facebook Twitter Youtube
Komentarze

Komentarze

Wolności obywatelskie

23.01.2025

„Jeszcze Europa nie zginęła, póki my żyjemy”. Donald Tusk przedstawia główne założenia polskiej prezydencji

Premier Donald Tusk przedstawił na sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego najważniejsze założenia i priorytety polskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej.

W trakcie swojego wystąpienia Donald Tusk, wbrew swoim wcześniejszym wypowiedziom, wskazał na zagrożenia wynikające z migracji oraz podkreślił potrzebę ochrony europejskich granic, przedstawiając ten ostatni element jako warunek utrzymania europejskiej demokracji.

Premier poddał również surowej krytyce Zielony Ład, wskazując na konieczność jego zmiany, pomimo iż wcześniej popierał ten projekt oraz wezwał do stanowczej walki z dezinformacją, która zagraża Unii Europejskiej.

Jednocześnie w grudniu 2024 roku przedstawiciele rządu Tuska przyjęli w ramach uzgodnień trzech najbliższych prezydencji unijnych dokument, w którym deklarowali dalsze wdrażanie Paktu o migracji i azylu oraz Zielonego Ładu.

Lider Platformy Obywatelskiej przestrzegał także przed skutkami wprowadzenia nowego systemy handlu emisjami, czyli EU ETS 2 zaznaczając, iż może to doprowadzić do bankructwa Europejczyków.

Po przemowie Prezesa Rady Ministrów miała miejsce debata, w trakcie której znaczna część deputowanych do Parlamentu Europejskiego krytykowała deklaracje Donalda Tuska, (zarzucając mu m.in. rozbieżność z wcześniejszymi deklaracjami). Inni wyrażali zadowolenie z przedstawionego programu.

Kierunki i deklaracje wygłoszone przez Premiera Donalda Tuska w dużej części stoją w sprzeczności z jego dotychczasowymi działaniami oraz głoszonymi poglądami, czego przykładem może być kwestia polityki migracyjnej.

 

Polska prezydencja w Radzie Unii Europejskiej

„Jeszcze Europa nie zginęła, póki my żyjemy” - od tego sformułowania, będącego błędną parafrazą pierwszej zwrotki polskiego hymnu rozpoczął swoje przemówienie Donald Tusk, wskazując na nastroje panujące i odczuwalne świecie (w tekście „Mazurka Dąbrowskiego” występuje słowo „kiedy”, zamiast „póki”). Premier podkreślił w nim liczne problemy, z którymi musi zmagać się Europa. „Nastrój niepewności, czasami dezorientacji. Możemy dzisiaj mówić o pewnym kryzysie ducha. Chciałbym dzisiaj, jeśli pozwolicie, podzielić z wami refleksją trochę głębszą niż tylko te konkretne zadania stojące przed polską prezydencją” - kontynuował polski polityk. Za priorytet Tusk wskazał bezpieczeństwo, podkreślając, iż jest to próba odpowiedzi na „moment globalnego zawahania”, kiedy waży się przyszłość Zachodu i cywilizacji europejskiej.

„Europa była, jest i będzie wielka. (…) I nie chodzi tu o polityczne slogany. (…) Unia Europejska to 450 milionów ludzi. To 27 dumnych państw narodowych, które potrafiły przez lata, potrafią dziś i będą potrafiły jutro uzgadniać, czasami w trudnych procesach, ale uzgadniać wspólne stanowisko. I to w tak krytycznych momentach, jak kryzysy finansowe, energetyczne, migracyjne, terrorystyczne, pandemia, wojna za naszą wschodnią granicą” - podkreślił Donald Tusk. W tym kontekście Premier wskazał, iż nie ma powodów, aby Europa dzisiaj uznała, że znalazła się w egzystencjonalnych kłopotach czy problemach. Donald Tusk odwołał się również do poczucia wspólnoty politycznej Europejczyków, niezależnie od poglądów i wyborów politycznych.

Migracja i granice zewnętrzne Unii Europejskiej

W dalszej kolejności Donald Tusk odniósł się do problematyki migracji, wskazując na potrzebę ochrony europejskich granic. „Jeśli demokracja ma przetrwać, jeśli europejskie wartości mają przetrwać, to nie może być tak, że demokracja będzie kojarzyć się zwykłym ludziom z bezsilnością, z bezradnością, jeśli chodzi o te klasyczne dla każdej władzy zadania, jakimi są obrona granicy i obrona terytorium” - zaznaczył Premier. Następnie podkreślił on, iż można poradzić sobie z problemami związanymi z migracją, osadzonymi w szerszym kontekście bezpieczeństwa wewnętrznego, bez odwoływania się do nacjonalistycznych i ksenofobicznych haseł. Co ciekawe, Tusk zaprezentował się jako osoba, która od dawna sprzeciwia się imigracji, podczas gdy jeszcze stosunkowo niedawno krytykował m.in. budowę zapory na granicy z Białorusią czy działania poprzedniej ekipy rządzącej za ochronę polskiej granicy przed atakiem hybrydowym, a w 2017 roku, jako szef Rady Europejskiej, faktycznie groził Polsce sankcjami za nieprzyjmowanie migrantów. 

Walka z „dezinformacją”

„Nie możemy być bezradni wobec kłamstwa, wobec dezinformacji, szczególnie teraz, kiedy kłamstwo i dezinformacja stały się narzędziem, bronią, w rękach przede wszystkim tego, który zaatakował Ukrainę i zagraża Unii Europejskiej” – kontynuował Premier, wskazując kolejny priorytet polskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej na najbliższe pół roku. W dalszej kolejności Donald Tusk podkreślił, iż należy podjąć działania nakierunkowane na zwalczanie rosyjskich ingerencji i kłamstw w sferę informacji przy jednoczesnym uwzględnieniu wolności słowa. „Nie wpaść w pułapkę cenzury, ograniczeń wolności słowa a jednocześnie nie być bezbronnym wobec agresora, który informacji używa jako bezwzględnej broni, tak jak używa migrantów na polskiej granicy jako bezwzględnej broni przeciwko europejskiej demokracji” – zaznaczył Donald Tusk. W tym kontekście należy zauważyć, iż w listopadzie 2024 roku do Marszałka Sejmu wpłynął rządowy projekt ustawy o penalizacji tzw. mowy nienawiści, który jest krytykowany za możliwość istotnego ograniczenia wolności słowa.

Zielony Ład i system handlu emisjami: konieczne zmiany

Premier Polski zwrócił również uwagę na wysokie ceny energii oraz uzależnienie państw członkowskich Unii Europejskiej od rosyjskich surowców. W tym kontekście podkreślił potrzebę przeglądu „wszystkich regulacji, także tych wynikających z Zielonego Ładu”, przy jednoczesnej konieczności ochrony środowiska przed skutkami zmian klimatycznych. „Wysokie ceny energii mogą znieść niejeden rząd demokratyczny w Unii Europejskiej” – stwierdził Donald Tusk, zwracając się do słuchaczy z prośbą o „głęboką, krytyczną i odważną refleksję na temat konsekwencji wprowadzenia ETS 2” (system handlu uprawnieniami do emisji CO2). „Europa nie może stać się kontynentem ludzi i idei naiwnych. Jeśli zbankrutujemy, to nikt już nie będzie dbał o środowisko naturalne na świecie” - zaznaczył Tusk. Wskazane powyżej twierdzenia są szczególnie interesujące, jeśli weźmiemy pod uwagę, iż to właśnie rząd koalicji PO-PSL, na czele którego stał Donald Tusk, zawierał umowy gazowe z Rosją a politycy Platformy wspierali Zielony Ład (m.in. w głosowaniu w styczniu 2020 roku w Parlamencie Europejskim).

„Nie” dla europejskiej armii (na razie)

Następnie polski polityk krytycznie odniósł się do pomysłu stworzenia europejskich sił zbrojnych, atakując przy okazji Węgry. „Nie dyskutujmy może dzisiaj o przyszłej armii europejskiej. Wiecie dobrze, że gdybyśmy dzisiaj mielibyśmy armię europejską to kluczowe pytanie byłoby, kto stoi na jej czele, kto w jakim kierunku by te wojska europejskie wysyłał. Intuicja mówi mi, że gdyby o tym decydował Budapeszt, to ta armia poszłaby w innym kierunku, niż gdyby decydowała o tym Warszawa” - stwierdził kąśliwie Donald Tusk.

Nowy układ geopolityczny i nowe wyzwania

W trakcie wystąpienia Premier odniósł się również do szeregu innych kwestii i wydarzeń, takich jak wybór Donalda Trumpa na Prezydenta Stanów Zjednoczonych, relacji na linii Unia Europejska - USA czy bezpieczeństwa Europy. Tusk wskazywał w tym kontekście, iż Stany Zjednoczone nie są przeciwnikiem, a sojusznikiem Unii Europejskiej. „Tylko sojusznik może życzyć swojemu sojusznikowi, by był silniejszy. Nie traktujcie tego jako wypowiedzi przeciwnika Europy” – komentował Premier, odnosząc się do wypowiedzi Prezydenta Stanów Zjednoczonych, dotyczących konieczności wzięcia przez Europejczyków większej odpowiedzialności za swoje bezpieczeństwo. Ponadto poruszano różne sprawy związane z deregulacją europejskiej gospodarki, polityki rolnej, w tym bezpieczeństwa żywnościowego. Jest to istotne, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę dotychczasowe wypowiedzi Premiera Tuska, w których ten ostatni stwierdził m.in., że Donald Trump wielokrotnie kłamał oraz jest rosyjskim agentem.

Kończąc swoje wystąpienie na sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego, Donald Tusk odwołał się do słów Papieża Jana Pawła II i doświadczeń z okresu Solidarności. „Pamiętamy w Polsce słowa, które stały źródłem siły i zwycięstwa Solidarności, a więc też Europy w jakimś sensie, w czasie nocy komunizmu w Polsce: «Be not afraid. Nie lękajcie się!» (…) Wszystko rozegra się w waszych głowach, wszystko rozegra się w naszych serach. Przyszłość jest w naszych rękach” -stwierdził Premier Tusk.

Następnie w Parlamencie Europejskim miała miejsce debata, poświęcona polskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej.

Mieszane reakcje na deklaracje Premiera Donalda Tuska

Przemawiający w pierwszej kolejności Manfred Weber (CSU/EPL), przewodniczący Europejskiej Partii Ludowej powitał Premiera Donalda Tuska, wskazując jego zasługi w walce o „demokrację, praworządność i europejską Polskę”. „Skończył pan z rządami PiS-u. Przywrócił pan praworządność w Polsce” - komentował niemiecki polityk. Będziemy dbać o naszą demokrację. Ocalimy ją. Rumunia dała nam też bardzo jasne zadanie. (…) Jako PE, jako EPL, chcemy zaproponować porozumienie Trumpowi. Rozrastają się Chiny, świat jest w chaosie. Potrzebujemy naszych transatlantyckich partnerów bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. I wreszcie, czeka nas jeszcze bardzo wiele wyzwań. Łatwe to nie będzie, ale Józef Tischner, polski ksiądz, polski myśliciel z ruchu „Solidarności”, powiedział, że nadzieja zawsze musi być na poziomie wyzwania. Im większe wyzwanie, tym silniej płonie nadzieja. I dzisiaj pokładamy ogromną nadzieję w polskiej prezydencji” – kontynuował Weber.

Iratxe García Pérez (PSOE/S&D) wskazała, iż polska prezydencja w Radzie Unii Europejskiej będzie „nowym rozdziałem dla Europy” oraz „kompasem moralnym i politycznym w czasach wyzwań”. Hiszpańska polityk zaznaczyła co prawda, że w pewnej części nie zgadza się z wystąpieniem Donalda Tuska, jej przeowienie było jednak utrzymane w pozytywnym dla polskiego Premiera tonie. „Bezpieczeństwo to, aby kobieta w Europie mogła usunąć ciążę w Europie bez ryzyka, że trafi do więzienia dlatego, że korzysta ze swoich praw (…) bezpieczeństwo to również, by homoseksualna para mogła chodzić po ulicach, bez ryzyka, bez bania się, że zostanie zaatakowana” - stwierdziła przewodnicząca Frakcji Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów.

Anna Bryłka (Konfederacja/Patriots.eu) - skrytykowała wystąpienie Donalda Tuska, zarzucając mu mówienie ogólników. „Zero konkretów, zero pomysłów, zero rozwiązań. Te wszystkie okrągłe słówka, które pan teraz wygłosił nijak się mają do rzeczywistości”. Polska europoseł zwróciła uwagę, iż Donald Tusk jest jedną z osób, które odpowiadają za obecną, trudną sytuację w Unii Europejskiej. „To pan był i jest architektem tego systemu, który prowadzi Europę do upadku” - kontynuowała polityk Konfederacji. „Gdzie pan był i pana formacja, kiedy w obronie Polski i Europy trzeba było wybudować mur na granicy z Białorusią? Przypomnę: chcieliście wtedy wpuścić nielegalnych imigrantów i głosowaliście przeciwko budowie zapory na granicy. Byliście wtedy po stronie Putina i Łukaszenki” – wyraźnie stwierdziła Anna Bryłka.

Patryk Jaki (PiS/EKR) skrytykował Donalda Tuska za odwoływanie się do praworządności, gdyż, w jego ocenie, to właśnie Premier Polski „prawem wytarł sobie buty”, podejmując szereg decyzji sprzecznych z polskim prawem i ogłoszonymi deklaracjami. W tym kontekście wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości wskazał m.in. na budowę centrów dla nielegalnych imigrantów w Polsce, kupowanie rosyjskiego gazu czy podejmowanie prób nakierunkowanych na odebranie licencji TV Republika. „Mówi o konkurencyjności gospodarki, a realizuje z wami tą głupią, zieloną ideologię, która spowodowała, że mamy najwyższe ceny energii w Europie” - krytykował Tuska Patryk Jaki.

Warto zauważyć, iż duża część postulatów zaprezentowanych przez Prezesa Rady Ministrów jest istotną zmianą (przynajmniej na poziomie deklaracji) co do decyzji podejmowanych przez europejski mainstream. Przyjmowanie nielegalnych imigrantów, wdrażanie Zielonego Ładu czy partycypacja w systemie handlu emisjami były do tej pory przedstawiane jako conditio sine qua non członkostwa w Unii Europejskiej czy dziejowa konieczność. Wczorajsze wystąpienie pokazuje jednak, że politycy głównego nurtu Unii Europejskiej (bo tym właśnie mianem trzeba określić Europejską Partię Ludową, do której należy Donald Tusk i PO) zaczynają dostrzegać daleko idące niezadowolenie znacznej części Europejczyków. Zasadnicze pytanie sprowadza się do kwestii, czy liczne wątpliwości i zapowiedzi zmian europejskiej polityki zostaną faktycznie wdrożone czy są jedynie pustą deklaracją i reakcją na coraz bardziej widoczny gniew mieszkańców niemal każdego kraju Unii Europejskiej.

 

Patryk Ignaszczak – analityk Centrum Prawa Międzynarodowego Ordo Iuris

Czytaj Więcej
Wolności obywatelskie

23.01.2025

Rafał Dorosiński: Jak budować silne państwo? O inauguracji prezydentury Donalda Trumpa

Przemówienie inauguracyjne Donalda Trumpa pokazuje wyraziście przynajmniej trzy cechy nowoczesnego, witalnego, konserwatywnego ruchu. Więcej – trzy warunki zbudowania silnego, sprawiedliwego państwa.

 

ZDROWY ROZSĄDEK

 

Podstawowe problemy z którymi się dziś mierzymy, są generowane przez kolejne wcielenia socjalizmu: raz będzie to kulturowa lewica, innym razem ekologiści, kiedy indziej globalistyczna oligarchia. Kontrast między zdrowym rozsądkiem a opresywną utopią lewicy jest coraz szerzej dostrzegany. Złożone przez Trumpa zapowiedzi i deklaracja o „rewolucji zdrowego rozsądku” dobrze to ilustrują:

Zdecydowane powstrzymanie masowej imigracji – ogłoszenie stanu nadzwyczajnego na południowej granicy, odsyłanie nielegalnych imigrantów.

Walka z prawdziwymi przyczynami inflacji – niebotycznymi wydatkami publicznymi i sztucznie zawyżanymi cenami energii – „kryzys inflacyjny był spowodowany ogromnymi nadmiernymi wydatkami i rosnącymi cenami energii, dlatego dziś ogłoszę również krajowy stan wyjątkowy w dziedzinie energii”.

Powrót do paliw kopalnianych – odrzucenie Green New Deal (odpowiednik Europejskiego Zielonego Ładu)

Stop marnowaniu publicznych pieniędzy i zbędnej biurokracji – powołanie Department of Government Efficiency z Elonem Muskiem na czele.

 Wolność słowa - koniec z cenzurą

Praworządność

Koniec urzędowego wspierania ideologii - krytycznej teorii rasy, transgenderyzmu i programów DEI (diversity, equity, inclusion). “W tym tygodniu zakończę również politykę rządu polegającą na próbach społecznej inżynierii rasy i płci w każdym aspekcie życia publicznego i prywatnego. Stworzymy społeczeństwo, które będzie ślepe na kolor skóry i oparte na zasługach. Od dziś oficjalną polityką rządu Stanów Zjednoczonych będzie to, że istnieją tylko dwie płcie: męska i żeńska".

Wspieranie dziedzictwa kulturowego

Wspieranie pięknej, klasycznej architektury

Silne wojsko

 

PATRIOTYZM i AMBICJA

 

„Stany Zjednoczone ponownie zaczną postrzegać siebie jako naród rozwijający się – taki, który pomnaża swoje bogactwo, poszerza swoje terytorium, buduje swoje miasta, podnosi nasze oczekiwania i niesie swoją flagę ku nowym horyzontom. (…) Ambicja jest siłą napędową wielkiego narodu, a nasz naród, właśnie teraz, jest bardziej ambitny niż jakikolwiek inny. Nie ma narodu takiego jak nasz. Amerykanie to odkrywcy, budowniczowie, innowatorzy, przedsiębiorcy i pionierzy. Duch pogranicza jest zapisany w naszych sercach. Zew kolejnej wielkiej przygody rozbrzmiewa w naszych duszach. (…) Amerykanie przemierzyli tysiące mil przez trudny, dziki teren. Przekroczyli pustynie, wspięli się na góry, stawili czoła nieopisanym niebezpieczeństwom, zdobyli Dziki Zachód, zakończyli niewolnictwo, ocalili miliony przed tyranią, wydźwignęli miliardy z ubóstwa, ujarzmili elektryczność, rozszczepili atom, wynieśli ludzkość w przestworza i umieścili wszechświat ludzkiej wiedzy w dłoni każdego człowieka. Jeśli będziemy działać razem, nie ma rzeczy, których nie moglibyśmy osiągnąć, ani marzeń, których nie moglibyśmy zrealizować. (…) Razem położyli tory kolejowe, wznieśli drapacze chmur, zbudowali wielkie autostrady, wygrali dwie wojny światowe, pokonali faszyzm i komunizm oraz triumfowali nad każdym wyzwaniem, przed którym stanęli. (…) Nie damy się podbić, nie damy się zastraszyć, nie zostaniemy złamani i nie poniesiemy porażki. Od dziś Stany Zjednoczone Ameryki będą wolnym, suwerennym i niezależnym narodem. Będziemy odważnie stawiać czoła wyzwaniom, będziemy żyć dumnie, będziemy marzyć śmiało i nic nie stanie nam na drodze, ponieważ jesteśmy Amerykanami. Przyszłość należy do nas, a nasz złoty wiek właśnie się rozpoczął”.

Możemy w podobnym duchu opowiadać o Polsce!

 

Czytaj Więcej
Wolności obywatelskie

23.01.2025

Polska krytykowana za brak wdrożenia rekomendacji dotyczących zwalczania korupcji. Nowy raport Rady Europy

• Grupa GRECO, działająca w ramach Rady Europy, opublikowała raport dotyczący standardów antykorupcyjnych w Polsce.

• W dokumencie podkreślono, że Polska nie wdrożyła większości ze wskazanych w poprzednich edycjach raportu zaleceń dotyczących m.in. potrzeby przyjęcia regulacji zwiększających przejrzystość relacji parlamentarzystów z lobbystami i innymi osobami trzecimi czy wprowadzenia zmian w zasadach etyki poselskiej.

• Podobne obiekcje pojawiają się w odniesieniu do zasad funkcjonowania prokuratury oraz mechanizmów kontroli nad oświadczeniami majątkowymi, składanymi przez sędziów.

• GRECO wskazuje, iż Polska nie wykonała zdecydowanej większości zaleceń dotyczących reformy Krajowej Rady Sądownictwa, w tym przede wszystkim sposobu wyboru członków tego gremium.

 

Antykorupcyjne zalecenia dla Polski

Działająca w ramach Rady Europy Grupa Państw Przeciwko Korupcji (Group of States against Corruption - GRECO), opublikowała raport poświęcony zagadnieniu korupcji w Polsce. W dokumencie przedstawiciele GRECO ocenili działania władz Rzeczypospolitej Polskiej dotyczące zwalczania zjawiska korupcji pod kątem standardów i rekomendacji Rady Europy. Sprawozdawcami raportu są Klima Lišuchová z Republiki Czeskej i António Delicado z Portugalii.

Dokument rozpoczyna się od przedstawienia sytuacji dotyczącej korupcji w Polsce. Autorzy informują w tym kontekście m.in. o reformach sądownictwa, przeprowadzonych w latach 2016 - 2018, poprzednich edycjach raportu czy o zastosowaniu procedury ad hoc, określonej w art. 34 Regulaminu GRECO, w ramach której wskazane gremium może poddać ocenie działania władz poszczególnych państw członkowskich (reform instytucjonalnych, inicjatyw legislacyjnych lub zmian proceduralnych), mogących skutkować poważnymi naruszeniami standardów antykorupcyjnych Rady Europy. Ponadto, twórcy raportu wskazują, iż w poprzednich raportach poziom zgodności z zaleceniami był ogólnie niezadowalający.

Analizując aktualną sytuację w Polsce, twórcy raportu zwracają uwagę, iż Polska nie wdrożyła w życie znacznej części rekomendacji zawartych w raporcie ewaluacyjnym z czwartej rundy, przyjętym na posiedzeniu plenarnym GRECO w październiku 2012 roku, a opublikowanym w styczniu 2013 roku. W pierwszej kolejności dokument wskazuje na rekomendacje dotyczące potrzeby zwiększenia przejrzystości relacji parlamentarzystów z lobbystami i innymi osobami trzecimi, które próbują wywierać wpływ na proces legislacyjny, a obejmujące m.in. konieczność nowelizacji Zasad Etyki Poselskiej o kwestie związane z konfliktem interesów i powiązanych tematów (zalecenie I), wprowadzenie podobnych zmian w odniesieniu do senatorów (zalecenie II) czy opracowanie jasno zdefiniowanego mechanizmu deklarowania potencjalnych konfliktów interesów parlamentarzystów (także w odniesieniu do ich rodzin – zalecenie III). Ponadto, autorzy raportu wskazują na nierealizowanie zalecenia V, zgodnie z którym Polska powinna zrewidować mechanizmy monitorowania przestrzegania przez parlamentarzystów standardów etycznych i postępowania, wskazując za przykładowy i pożądany kierunek zapewnienie odpowiedniego finansowania oraz składu kadrowego właściwych organów.

Polska nie zwalcza korupcji?

W publikacji zwrócono uwagę, iż we wskazanych powyżej obszarach nie poczyniono praktycznie żadnych wymiernych efektów. Dlatego też GRECO oczekuje, że komisje oraz prezydia Sejmu i Senatu podejmą konkretne działania w celu wdrożenia powyższych zaleceń. Do czasu osiągnięcia konkretnych postępów nie można powiedzieć, że zalecenia zostały wykonane, nawet w części.

Następnie autorzy dokumentu przypominają treść zalecenia IX, w ramach którego rekomendowano Polsce podjęcie niezbędnych środków prawnych, instytucjonalnych lub praktycznych (ewentualnie usprawnienie obowiązujących środków) w celu zapewnienia dogłębnej analizy oświadczeń majątkowych sędziów oraz wzmocnienia charakteru zapobiegawczego analizy oświadczeń majątkowych. Ponadto zalecano wzmocnienie współpracy pomiędzy organami kontroli.

Przedstawiciele GRECO stwierdzają, iż zalecenie IX zostało wdrożone częściowo, jedynym podjętym działaniem w tym zakresie było bowiem przygotowanie przez Ministerstwo Finansów w 2014 roku nowych zasad weryfikacji oświadczeń majątkowych przez organy skarbowe. W dodatku GRECO zaleca wzmocnienie aktywnej współpracy i koordynacji pomiędzy organami, odpowiedzialnymi za gromadzenie i weryfikację oświadczeń majątkowych sędziów (prezesi sądów apelacyjnych, organy podatkowe i CBA) oraz wskazuje na brak jakichkolwiek informacji (ze strony Polski) dotyczących wykorzystywania oświadczeń majątkowych do celów prewencyjnych.

W dalszej części raportu autorzy zwracają uwagę na częściowe wykonanie zalecenia XII, dotyczącego zapobiegania korupcji wśród prokuratorów wskazując, iż Polska powinna wprowadzić wytyczne dotyczące konfliktu interesów i związanych z tym kwestii. Podobne uwagi pojawiają się w odniesieniu do zalecenia XIV, także wdrożonego częściowo - GRECO rekomenduje Polsce wyposażenie Krajowej Rady Prokuratury w odpowiednie środki i narzędzia, umożliwiające temu organowi działania w zakresie nadzoru nad przestrzeganiem przez prokuratorów zasad etycznych.

Potem analizie zostają poddane zalecenia wydane w trybie art. 34 regulaminu GRECO, uwzględnione w ramach uzupełnienia do raportu ewaluacyjnego i przyjęte na sesji plenarnej tego gremium w czerwcu 2018 roku. Dokonano wtedy oceny wprowadzonych w 2017 r. zmian w ustawie o Krajowej Radzie Sądownictwa (KRS), ustawie Prawo o ustroju sądów powszechnych oraz nowej ustawie o Sądzie Najwyższym.

W tym kontekście jako pierwsze przywołuje się zalecenie nr 1 (na podstawie art. 34 regulaminu GRECO), zgodnie z którym GRECO rekomendowało Polsce zmianę przepisów dotyczących wyboru sędziów do Krajowej Rady Sądownictwa w ten sposób, by co najmniej połowę członków KRS stanowili sędziowie wybrani przez środowisko sędziowskie. Autorzy dokumentu zwracają uwagę, iż to zalecenie nadal nie zostało wykonane, jako że „23 z 25 członków KRS jest nadal powoływanych przez władzę ustawodawczą lub wykonawczą lub reprezentuje te władze, co jest sprzeczne z tym zaleceniem i standardami Rady Europy” (pkt 43). Jednocześnie przedstawiciele GRECO oświadczają, iż z zadowoleniem przyjmują informacje przekazaną przez Polski rząd, że w „zmienionej ustawie przywraca się zasadę, zgodnie z którą 15 sędziów-członków KRS jest wybieranych przez środowisko sędziowskie (a nie przez Sejm)” (pkt. 47 – ustawa została skierowana przez Prezydenta do Trybunału Konstytucyjnego).

Czego oczekuje GRECO?

W dalszej kolejności GRECO przytacza zalecenia II, IV, V i VI, w ramach których wskazane gremium rekomendowało Polsce:

  1. (i) ponowne rozważenie ustanowienia nadzwyczajnej izby odwoławczej i izby dyscyplinarnej w Sądzie Najwyższym oraz (ii) zmniejszenie zaangażowania władzy wykonawczej w wewnętrzną organizację Sądu Najwyższego (zalecenie II);
  2. zmianę procedur dyscyplinarnych mających zastosowanie do sędziów Sądu Najwyższego w celu wykluczenia potencjalnego nadmiernego wpływu władzy ustawodawczej i wykonawczej w tym zakresie, w szczególności poprzez wykluczenie możliwości interwencji władzy wykonawczej w tych postępowaniach (zalecenia IV);
  3. zmianę procedur powoływania i odwoływania prezesów i wiceprezesów sądów powszechnych, aby wykluczyć potencjalny nadmierny wpływ władzy wykonawczej na te procedury (zalecenie V);
  4. zmianę procedur dyscyplinarnych mających zastosowanie do sędziów sądów powszechnych w celu wykluczenia potencjalnego nadmiernego wpływu władzy wykonawczej, w szczególności poprzez wykluczenie możliwości interwencji władzy wykonawczej w tych postępowaniach (zalecenie VI).

W powyższym kontekście GRECO zauważa, iż zalecenia II, IV oraz VI zostały wykonane częściowe, a zalecenie V nie zostało wdrożone. Ponadto wskazuje się, że Izba Dyscyplinarna została zastąpiona Izbą Odpowiedzialności Zawodowej, natomiast nie wprowadzono żadnych zmian w odniesieniu do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego. Pozostały obawy co do właściwości obu izb specjalnych i powoływania sędziów do tych izb na podstawie zaleceń wydanych przez „wadliwie funkcjonującą KRS”.

Jednocześnie twórcy dokumentu zaważają, iż wdrożono część rekomendacji zawartych w zaleceniach IV i VI, w przeciwieństwie do zalecenia V. Ta część raportu kończy się twierdzeniem, w którym GRECO odnotowuje zmiany zachodzące w Polsce oraz „intencje i działania władz zmierzające do przywrócenia praworządności i wykluczenia jakiegokolwiek potencjalnego wpływu władzy wykonawczej na sądownictwo”. „To działania idące w dobrą stronę” – możemy przeczytać w raporcie (pkt 53). Do czasu przyjęcia i wdrożenia zmian ustawowych GRECO podtrzymuje swoją poprzednią ocenę.

Dokument kończy się konkluzją, iż Polska wdrożyła siedem z szesnastu zaleceń zawartych w raporcie ewaluacyjnym z czwartej rundy oceny oraz jedno z sześciu zaleceń zawartych w uzupełnieniu do raportu ewaluacyjnego z czwartej rundy oceny (raport dotyczący art. 34). „GRECO stwierdza, że ogólny bardzo niski poziom zgodności z zaleceniami pozostaje «ogólnie niezadowalający»” - możemy przeczytać w raporcie (pkt 59). W związku z tym, przedstawiciele tego gremium zwracają się do szefa polskiej delegacji o przedstawienie sprawozdania z postępów we wdrażaniu zaległych zaleceń do dnia 25 listopada 2025 roku.

Zwalczanie i zapobieganie korupcji to kolejny z obszarów, w którym widać wyraźną aktywność Rady Europy, począwszy od lat 90 poprzedniego stulecia. Jednym z elementów tej aktywności jest działalność powołanej w 1998 roku Grupy Państw Przeciwko Korupcji. Sam raport GRECO należy natomiast zaliczyć do instrumentów mieszczących się w kategoriach „miękkiego prawa” (soft law) czyli norm, które formalnie nie mają wiążącego charakteru (tak jak większość dokumentów przyjmowanych przez Radę Europy). Ich normatywna wartość przejawia się jednak w fakcie, że poprzez tego typu akty Rada Europy wskazuje państwom członkowskim pożądane kierunki działań czy preferowane rozwiązania prawne, wpływając tym samym na legislację w tych państwach. W rzeczywistości ustawodawcy zasiadający zarówno w Parlamencie Europejskim, jak i w parlamentach narodowych, nieraz takimi aktami „miękkiego prawa” uzasadniają zmiany, które chcieliby wprowadzić do obowiązującego, „twardego” prawa.

 

Patryk Ignaszczak - analityk Centrum Prawa Międzynarodowego Ordo Iuris

 

Czytaj Więcej
Edukacja

22.01.2025

Prof. Anna Łabno: Plany Ministerstwa Edukacji Narodowej kontra Konstytucja

Prawo rodziców do wychowania dzieci jest najważniejszym elementem praw rodzicielskich. Ma ono charakter przyrodzony i naturalny i jako takie nie pochodzi z nadania państwa.

Prawne uregulowanie wszystkich zagadnień składających się na wychowanie musi być oparte na założeniu jak najszerszego udziału rodziców w tym procesie.

Wobec prób, wkraczania przez państwo w uprawnienia rodziców, poprzez narzucenie im nowego, sprzecznego z ich poglądami, modelu wychowania ich własnych dzieci, rodzice mogą poszukiwać ochrony w Konstytucji Rzeczypospolitej.

Ustawa zasadnicza gwarantuje rodzicom wolność do wychowania dzieci zgodnie ze swoimi przekonaniami, w tym w sferze moralnej i religijnej. Oznacza to zakaz ingerencji osób trzecich, w tym władz publicznych, w uprawnienia rodziców.

Ustawa zasadnicza, kierując się dobrem dziecka ustanawia po stronie państwa obowiązek ochrony praw dziecka, w szczególności ochrony przed przemocą, okrucieństwem, wyzyskiem i demoralizacją. 

Zasada dobra dziecka obejmuje m.in. prawo do wzrastania w rodzinie, co jest zbieżne z nadrzędnością uprawnień rodzicielskich wobec dzieci. W konsekwencji tylko w sytuacji, gdy rodzice nie spełniają swoich obowiązków, interweniować może władza publiczna.

Konstytucja szczególne znaczenie przypisuje takim wartościom jak małżeństwo, jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo, stanowiąc, że znajdują się one pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej. Ma to rangę zasady ustrojowej.

           

 

Konstytucyjne założenia prawa rodziców do wychowania dzieci

 

Prawo rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami ustanawia art. 48 ust. 1 Konstytucji Rzeczypospolitej. Konstytucja obowiązuje już przeszło 25 lat i być może niejeden uznałby, że to martwy przepis, bo dotąd w publicznej dyskusji nie pojawiał się. Ale to jest specyficzna cecha pewnych norm konstytucyjnych. Przypominamy sobie o ich istnieniu wtedy, gdy są potrzebne. Na co dzień po prostu obowiązują i świadomie czynimy z nich użytek, gdy sytuacja tego wymaga, w szczególności, gdy pojawia się zagrożenie ich stosowania. Aktualnie, od czasu powołania rządu Premiera Donalda Tuska i powierzenia funkcji Ministra Edukacji Barbarze Nowackiej, szukamy wsparcia właśnie we wspomnianym wyżej przepisie Konstytucji. Państwo próbuje, wkraczając w uprawnienia rodziców, narzucić im nowy, sprzeczny z ich poglądami, model wychowania ich własnych dzieci. Wspomniany art. 48 ust. 1 stoi temu jednoznacznie na przeszkodzie.

 

Do czasu wejścia w życie Konstytucji RP z 1997 r., w żadnej polskiej ustawie zasadniczej nie było postanowienia, które w swej treści odpowiadałoby regulacji obecnie obowiązującej. W konstytucjach XIX i pierwszej połowy XX wieku tematyka praw człowieka była regulowana w znacznie mniejszym stopniu aniżeli współcześnie. Na tle ówczesnych regulacji art. 94 Konstytucji marcowej, który nakładał na obywateli obowiązek wychowania swoich dzieci na prawych obywateli Ojczyzny i zapewnienia im przynajmniej początkowego wykształcenia, stanowił wyjątek. W Konstytucji kwietniowej przepis ten nie został powtórzony. Natomiast Konstytucja PRL, tzw. Lipcowa, uchwalona w 1952 r. i w kolejnych latach kilkukrotnie nowelizowana, zawierała pewne postanowienia, które także odnosiły się do wychowania dzieci. Jednakże ich treść była ściśle określona poprzez program polityczny i społeczny totalitarnego państwa i jako taka została odrzucona wraz z rozpoczęciem procesu budowy suwerennej i demokratycznej Polski.

 

Konstytucja z 1997 r. szeroko normuje tematykę rodzinną. Prawo do wychowania dzieci trzeba bowiem widzieć w kontekście kilku postanowień ustawy zasadniczej. Pozostaje ono w bezpośrednim związku z art. 53 ust. 3, który ustanawia prawo rodziców do zapewnienia dzieciom wychowania i nauczania moralnego i religijnego zgodnie ze swoimi przekonaniami, oraz art. 53 ust. 4, który przyznaje prawo do lekcji religii w szkole. Ponadto wskazać należy art. 72 ust. 1, który przewiduje obowiązek ochrony dziecka przed demoralizacją. Natomiast szczególne znaczenie trzeba przypisać art. 18 Konstytucji, zgodnie z którym małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej. Wskazane postanowienia Konstytucji ustanawiają zobowiązania państwa tak wobec rodziny, jak i jej członków, w tym przede wszystkim dzieci. Rodzina i rodzice mają z jednej strony zapewnioną autonomię, która jest niezbędna dla realizacji ich funkcji, a z drugiej strony przyznany im konstytucyjny status wymusza uznanie publicznego znaczenia tych instytucji.  

 

Postanowienia zawarte w art. 53 ust. 3 i art. 53 ust. 4 chronią różne aspekty wychowania dziecka, jednocześnie uszczegóławiając treść art. 48. Natomiast art. 18 ustanawia zasadę ustrojową i chociaż nie odnosi się ona bezpośrednio do prawa do wychowania, to jednak zawiera treści bardzo istotne nie tylko ustrojowo, ale i społecznie, a ich uregulowanie w rozdziale I ustawy zasadniczej ma fundamentalne znaczenie dla praw rodziców i dzieci. Polska doktryna prawa konstytucyjnego uznaje, że to właśnie wspomniany rozdział I, zatytułowany „Rzeczpospolita”, ustanawia szereg zasad ustrojowych, które decydują o specyfice ustrojowej państwa. Normy, które uznajemy za zasady, są ujęte w sposób ogólny, a ich treść ustalamy czerpiąc z wiedzy pozaprawnej. Zatem ich źródła są zróżnicowane, a zaliczamy do nich przede wszystkim historycznie ukształtowaną wiedzę o instytucjach tworzonych przez człowieka, prawo naturalne, religię, doświadczenia narodu i państwa. Zasady ustrojowe określają aksjologię państwa przyjętą w ustawie zasadniczej. Oznacza to, że wartości wyrażone poprzez zasady są kluczowe dla ustalenia tożsamości ustrojowej i mają decydujące znaczenie w procesie interpretacji zarówno Konstytucji, jak i całego systemu prawnego Rzeczpospolitej.

 

Wartości konstytucyjne wskazane w art. 18, a więc małżeństwo, rodzicielstwo i rodzina, mają zasadnicze znaczenie dla procesu wychowania dziecka, zarówno z punktu widzenia aksjologii kształtowanego systemu społecznego, jak i jego prawnych uwarunkowań. Art. 18 nie pełni wyłącznie funkcji zasady, która określa aksjologię Konstytucji, ale stanowi podstawę do uznania obowiązywania norm szczegółowych dotyczących małżeństwa, rodzicielstwa i rodziny. Nie miejsce tu na szerokie omówienie, ale z pewnością należy wskazać, że wśród nich mieści się prawo do zawarcia małżeństwa i gwarantowany konstytucyjnie heteronomiczny charakter tej instytucji, a także znaczenie rodzicielstwa.  Rodzicielstwo, które rozumiane jest jako związek między rodzicami i dziećmi, nie tylko biologiczny, ale też prawny, choć nie jest konstytucyjnie zdefiniowane, oznacza wyposażenie rodziców we władzę rodzicielską, w zakresie której mieszczą się prawa i obowiązki rodziców względem dzieci, a więc również prawo do wychowania zgodnie z ich przekonaniami, jak szczegółowo reguluje to art. 48 Konstytucji.

 

Nałożony na państwo w art. 18 obowiązek ochrony i opieki wymienionych w nim wartości polega na podejmowaniu działań o dwojakim charakterze, ponieważ pojęć tych nie można utożsamiać. Wykonywanie działań ochronnych ma na celu takie stanowienie i stosowanie prawa, które wyklucza możliwość powstania sytuacji będących zagrożeniem dla tych wartości. Natomiast opieka polega na prowadzeniu przez państwo działań, które mają realizować pozytywny program zabezpieczenia socjalnego małżeństw, rodzin i rodziców znajdujących się w trudnej sytuacji materialnej. Ochrona nie powinna jednak oznaczać tylko przeciwdziałania zagrożeniu, a opieka - jedynie troski o byt materialny, ale, jak wskazuje się również w polskiej literaturze, także działania, które tworzą warunki sprzyjające realizacji tych celów.

 

Wielu przedstawicieli nauki zwraca uwagę, że polityka państwa wobec rodziny nie powinna być ograniczona do aspektów materialnych, ale winna też obejmować wymiar duchowy oraz moralny. Można również odwołać się do stanowiska, zgodnie z którym, wbrew niektórym poglądom, Konstytucja pozwala na określenie, co jest dobrem rodziny i jak je chronić. Wskazać można byłoby przede wszystkim oparcie jej o takie regulacje prawne, które mają na celu zapewnienie stabilizacji i trwałości. Wyrazem tego jest właśnie treść art. 18, który wyznacza założenia i główne cele polityki społecznej państwa, opartej o małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, macierzyństwo, rodzicielstwo i rodzinę. Kontynuacją tak pojmowanej polityki państwa jest z jednej strony przyznanie i praktyczne uznanie praw rodzicielskich, które poprzez ich konstytucyjną regulację, a następnie konkretyzację w ustawach, umożliwiają prawną ich ochronę, a z drugiej podejmowanie takich działań, które są wyrazem opieki nad tymi wartościami. Właśnie w takim ujęciu należy widzieć prawo do wychowania dzieci, które ze swej istoty stanowi zasadniczy trzon uprawnień rodzicielskich. 

 

Ważnym dopełnieniem treści wyrażonych w art. 18 jest zasada dobra dziecka uregulowana w art. 72 ust. 1 Konstytucji, który ustanawia po stronie państwa obowiązek ochrony praw dziecka.  W doktrynie prawa konstytucyjnego uznaje się ją za samoistną wartość konstytucyjną uzupełniającą wartość o szerszym zakresie, jaką jest dobro rodziny. Zasada dobra dziecka obejmuje m.in. prawo do wzrastania w rodzinie, co jest zbieżne z nadrzędnością uprawnień rodzicielskich wobec dzieci. W konsekwencji tylko w sytuacji, gdy rodzice nie spełniają swoich obowiązków, interweniować może władza publiczna (art. 72 ust. 2 Konstytucji).

 

Wolność rodziców do wychowania dzieci

 

Art. 48 ust. 1 ustanawia prawo rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami, zastrzegając jednocześnie obowiązek uwzględnienia stopnia dojrzałości dziecka, a także wolność jego sumienia i wyznania oraz jego przekonania. Jest to więc regulacja wielowątkowa, a w każdym razie statuująca uprawnienia rodzicielskie oraz, odnośnie relacji rodzice-dzieci, uprawnienia tych drugich w procesie wychowania. Natomiast art. 48 ust. 2 określa warunki dopuszczalności ograniczenia lub pozbawienia praw rodzicielskich uznając, że może to nastąpić tylko w przypadkach określonych w ustawie i tylko na podstawie prawomocnego orzeczenia sądu.

 

Ogólnie charakteryzując art. 48 ust. 1 trzeba przede wszystkim stwierdzić, że aczkolwiek posługuje się on pojęciem prawa rodziców, co sugerowałoby, że rodzicom przysługuje prawo podmiotowe, to jednak, biorąc pod uwagę strukturę przepisu, należy uznać, że rodzicom przyznana jest wolność wychowania swoich dzieci. Różnica pomiędzy wolnością a prawem podmiotowym jest nie tylko teoretyczna.  Najogólniej rzecz ujmując wolność oznacza, że jej podmiot może zachować się w dowolny sposób pod warunkiem, że nie narusza żadnej normy prawnej, która wyznacza jej granice. Wolność wyobrażamy więc sobie jako okręg, w granicach którego mamy swobodę działania. Podmiot, który uznaje, że nasze działanie stanowiło naruszenie dopuszczalnego zakresu posiadanej przez nas wolności, poprzez podjęcie działań sprzecznych z prawem, które ogranicza naszą wolność, jest zobowiązany dowieść tego naruszenia. To bardzo ważna praktycznie cecha wolności, gdyż oznacza, że ciężar dowodu spoczywa na twierdzącym, że doszło do przekroczenia granic wolności. Natomiast w przypadku prawa podmiotowego sytuacja jest odwrotna, czyli każdy, kto uważa, iż przysługuje mu określone prawo jest zobowiązany wykazać się, iż faktycznie tak jest. Mówimy w takim przypadku, że ciężar dowodu spoczywa na tym, kto z prawa chce korzystać. Trzeba też wskazać, że prawo podmiotowe uprawnia jedynie do podejmowania takich czynności, które składają się na treść tego prawa, wynikającą z określonej normy prawnej. Zatem, jeśli weźmie się pod uwagę charakterystykę wolności to oczywiste staje się, że jakkolwiek używamy terminu „prawo” rodziców do wychowania dzieci, to jego prawna kwalifikacja jako wolności jest zasadna. Znacznie korzystniej określa też możliwości działania rodziców. Zastosowanie mają bowiem wszystkie te ustalenia, które zostały przedstawione jako cechy wolności. Rodzice mogą więc samodzielnie decydować o wychowaniu dzieci kierując się własnymi przekonaniami.

 

Przyjęcie konstrukcji wolności konstytucyjnej oznacza zakaz ingerencji osób trzecich w uprawnienia rodziców. Zakaz ten dotyczy również władz publicznych.  Trybunał Konstytucyjny podkreślił w swoim orzecznictwie, że prawo rodziców do wychowania dzieci jest najważniejszym elementem praw rodzicielskich. Te zaś mają charakter przyrodzony i naturalny i jako takie nie pochodzą z nadania państwa. Są one jedynie wykonywane pod kontrolą państwową i społeczną. Trzeba wyraźnie stwierdzić, że wolność wychowywania dzieci przez rodziców jasno ustala relacje rodzice - władza publiczna, dając tym pierwszym pozycję decydującą. Stanowi to rozstrzygający argument w sporze z państwem, ale jest on skuteczny tylko wówczas, gdy środowiska rodziców dysponują realną siłą wymuszania, czyli są odpowiednio zorganizowane i aktywne. Jednak dla każdej aktywności społecznej, a więc także stosowania wolności konieczne jest by jednostka miała świadomość swojej podmiotowości wobec państwa. Ochrona, którą rodzice posiadają na mocy art. 48 ust. 1 rozciąga się nie tylko na podmioty władzy publicznej, ale wszelkie inne, w tym osoby fizyczne czy organizacje społeczne, których zamiarem byłaby nieuprawniona ingerencja w wychowanie dzieci. Wolność wychowania dzieci ma więc charakter horyzontalny, czyli jest skuteczna także wobec podmiotów równorzędnych, a nie tylko w relacji wertykalnej, czyli wobec władzy publicznej.

 

W tym kontekście może pojawić się również kwestia granic władzy rodziców. W pierwszej kolejności trzeba stwierdzić, że Konstytucja nie precyzuje treści wychowania i odsyła w tej materii do ustawodawstwa zwykłego, a w konsekwencji także do orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego i do doktryny. Pozwalają one wymienić kilka elementów, które składają się na wychowanie, wśród których, najogólniej rzecz ujmując, najważniejsze to troska o rozwój fizyczny, intelektualny i duchowy. Dalsze uszczegółowienie prowadzi do wskazania wychowania w zakresie wiary i seksualności człowieka, a więc sfer o szczególnej wrażliwości, a które w 2024 roku stały się przedmiotem zapowiedzi twardej ingerencji rządu Premiera Donalda Tuska i Minister Edukacji Barbary Nowackiej. Te dziedziny mają wyjątkowe znaczenie w wychowaniu, gdyż kształtują osobowość człowieka na całe życie i dlatego właśnie władza publiczna, próbując wprowadzać zmiany w programach ich nauczania jest w szczególny sposób zobowiązana do uznania władztwa rodziców. Podejmując próby realizacji takich reform, które zostały przedstawione w 2024 r., rząd dąży do przekształcenia tożsamości nowych pokoleń Polaków w oparciu ideologię liberalnej lewicy. Jest ona sprzeczny z prawem naturalnym i prawdą o człowieku i jego naturze i tym samym z wielowiekową tradycją polskiego wychowania w duchu kultury chrześcijańskiej i poszukiwania prawdy.

 

Wolność rodziców do wychowania i nauczania moralnego i religijnego

 

Uprawnienia rodziców do wychowania dzieci poszerza i wzmacnia art. 53 ust. 3 Konstytucji, przyznając im prawo do zapewnienia dzieciom wychowania i nauczania moralnego i religijnego zgodnie ze swoimi przekonaniami. Ujęcie tego przepisu jest podobne jak w art. 48 ust. 1 i dlatego regulacja ta również jest klasyfikowana jako wolność. Ustrojodawca konsekwentnie wykorzystuje wolność, gdyż ta pozwala rodzicom na dokonanie wyboru spośród różnych możliwości. Wychowanie, w tym wychowanie moralne i religijne, dotyczy sfery szczególnej wrażliwości człowieka i dlatego ujęte jest jako wolność, dając dzięki temu szersze możliwości realizacji, aniżeli w przypadku prawa podmiotowego. Obowiązkiem państwa jest stworzenie takich warunków w systemie politycznym i prawnym, które umożliwiałyby wykonywanie tych wolności. Wolność wychowania i nauczania moralnego i religijnego stanowi esencjalny element prawa rodziców do wychowania dzieci zgodnie ze swoimi przekonaniami i jednocześnie działa jako swego rodzaju gwarancja realności tego prawa. Warto też zauważyć, że nawet gdyby nie była ona konstytucyjnie ustanowiona, należałoby ją wyinterpretować z treści art. 48 ust. 1 i uznać za oczywisty komponent praw rodzicielskich. 

 

Z postanowieniami Konstytucji dotyczącymi praw rodziców ściśle koresponduje wyrażony w art. 72 ust. 1 ustawy zasadniczej obowiązek władzy publicznej zapewnienia dzieciom ochrony ich praw, w szczególności ochrony przed przemocą, okrucieństwem, wyzyskiem i demoralizacją. W tym przypadku żądanie ochrony przysługuje nie tylko rodzicom, ale w ogóle każdemu podmiotowi, gdyż Konstytucja stanowi, iż każdy jest uprawniony domagać się stosownego działania władzy publicznej. W ten sposób Konstytucja ustanawia zasadę ochrony praw dziecka. Zakres tej ochrony jest szeroko ujęty, natomiast w kontekście uprawnień wychowawczych rodziców, których analiza jest przedmiotem tego opracowania, obejmuje przede wszystkim obowiązek władzy publicznej ochrony dziecka przed demoralizacją. Należy podkreślić, że władza publiczna ma obowiązek wspierać rodziców w ich działaniach podejmowanych przeciwko demoralizacji dzieci.  Przepis nie precyzuje treści pojęcia demoralizacji. Jeżeli więc weźmiemy pod uwagę wolność rodziców decydowania o wychowaniu dzieci, to również w odniesieniu do kwestii walki z demoralizacją decydujące powinno być ich stanowisko. Chodzi zarówno o rozumienie pojęcia demoralizacji, jak i o programy i metody wychowawcze, które mogłyby wyczerpywać jego cechy. Analogicznie trzeba też postrzegać uprawnienia rodziców odnośnie oceny programów szkolnego nauczania, co stało się aktualne w związku z próbą reformy podejmowanej przez rząd Premiera Donalda Tuska.

 

Przedstawiona analiza uprawnień rodziców w dziedzinie wychowania dzieci pozwala stwierdzić, że Konstytucja im właśnie przyznaje decydujący głos. Prawne uregulowanie wszystkich zagadnień składających się na wychowanie musi być więc oparte na założeniu jak najszerszego udziału rodziców w tym procesie. Niezależnie od tego, jakich szczegółowych kwestii wychowanie dotyczy, to rodzice rozstrzygają o kierunku podejmowanych reform. Wynika to z przysługującego im pierwszeństwa do wychowania dzieci. Oznacza więc, że w toczącym się obecnie sporze pomiędzy rządem RP a rodzicami o realizację prawa do lekcji religii w szkole oraz zakres merytoryczny przedmiotu edukacja zdrowotna, któremu rodzice się sprzeciwiają, to właśnie poszanowanie wychowawczych praw rodziców musi być rozstrzygające. Rząd jest do tego konstytucyjnie zobowiązany. Ale faktyczne poszanowanie praw rodziców zależy w dużym stopniu od społecznego poparcia ich żądań. Nie tylko wyrażanych przez organizacje rodziców, ale także wszystkich nas, którym zależy na dobru wspólnym.  A przecież chodzi o dobro o szczególnym charakterze, bo jak słusznie stwierdził kanclerz Jan Zamoyski „Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie”.

 

Prof. Anna Łabno – konstytucjonalista, członek Rady Naukowej Instytutu Ordo Iuris

 

(W przygotowaniu tekstu korzystałam z następujących opracowań: W. Borysiak, Komentarz do art. 18, art. 48 i art. 72 Konstytucji RP, (w:) M. Safjan, L. Bosek (red.), Konstytucja. Komentarz, t. I, Warszawa 2016; M. Olszówka, Komentarz do art. 53 Konstytucji RP, (w:) M. Safjan, L. Bosek, Konstytucja. Komentarz, t. I, Warszawa 2016.)

Czytaj Więcej
Wolności obywatelskie

20.01.2025

Jerzy Kwaśniewski: Czas zatrzymać to bezprawie!

Lewicowe media z bólem odkryły właśnie, że utraciły monopol na przedstawianie zagranicznym dziennikarzom i politykom sytuacji w Polsce. Portal „Gazety Wyborczej”, stacja TVN 24, czy „Fakt” opublikowały wyniki dziennikarskiego śledztwa, w którym ustalono, że Węgry udzieliły azylu dla posła Marcina Romanowskiego w oparciu o analizy bezprawia rządu Donalda Tuska… publikowane przez Instytut Ordo Iuris i jego węgierskich partnerów.

 

Złamaliśmy monopol lewicy!

W tym samym czasie Radosław Sikorski publicznie skarżył się na to, że Ordo Iuris „donosi” na działania rządu. Taka skarga brzmi specyficznie w ustach polityka rządu bezgranicznie uległego wobec unijnych liderów i niemieckich sił. Swoją drogą, dziennikarze „ujawniający” zagraniczne wpływy Ordo Iuris bez zażenowania przyznają na swoich portalach, że są opłacani ze środków przyznawanych przez administrację Joe Bidena, lewicowe fundacje z Niemiec, Holandii, a nawet wprost przez… Fundację Open Society George’a Sorosa.

Tymczasem Ordo Iuris wykazuje się niezależnością i skutecznością wyłącznie dzięki polskim Darczyńcom i Przyjaciołom, od początku swej działalności odrzucając publiczne finansowanie, tak polskie, jak i zagraniczne.

Ujawniamy skalę bezprawia rządu Donalda Tuska

Z satysfakcją mogę powiedzieć, że popłoch lewicowych mediów i polityków to dopiero początek owoców raportu „Rok dewastacji państwa prawa”, który opublikowaliśmy 13 grudnia. Jak zapowiadałem jeszcze na początku 2024 roku – żaden akt bezprawia ze strony rządu Donalda Tuska nie pozostanie bez naszej reakcji. Każdy zostanie zarchiwizowany i opisany. Gdyby zabrakło tej pracy, na całym świecie słyszalna byłaby jedynie rządowa propaganda, mówiąca o „przywracaniu praworządności” w Polsce.

Omawiając ataki na polską praworządność i konstytucję, cieszymy się szczególną wiarygodnością także z tego powodu, że nasi prawnicy uczestniczą bezpośrednio w wielu procesach i osobiście stykają się z autorytarnymi metodami stosowanymi przez rząd Donalda Tuska i prokuraturę pod kierownictwem Adama Bodnara. Każda ofiara rządowego bezprawia wie, że może liczyć na nasze wsparcie.

Nasze raporty i analizy w pierwszej kolejności kierujemy do Polaków. To rodakom i polskim, niezależnym mediom trzeba zapewnić rzetelne argumenty i wiarygodne analizy, nazywające po imieniu bezprawne działania rządzących. Dopiero w dalszej kolejności nasze raporty trafiają do zagranicznych mediów, organizacji pozarządowych i polityków – zawsze jako kontra dla fałszywych sygnałów wysyłanych przez rząd. W odróżnieniu od dawnych działań Donalda Tuska i jego sprzymierzeńców, nigdy nie żądamy stosowania wobec Polski sankcji, a co najwyżej dajemy argumenty za sojuszniczą ochroną osób udających się na polityczną emigrację.

W najbliższych dniach o globalnych zagrożeniach dla życia, wolności i suwerenności – w tym o liberalnym reżimach, takich jak rząd Donalda Tuska – będę rozmawiał z naszymi amerykańskimi partnerami, którzy zaprosili nas do udziału w uroczystym zaprzysiężeniu Donalda Trumpa na 47. Prezydenta Stanów Zjednoczonych. Gdy rząd zaostrza konflikt z USA, naszym zadaniem jest poczynić wszelkie starania, by z nowej prezydentury Donalda Trumpa wyniknęły dla Polski i najważniejszych dla nas spraw konkretne korzyści. Szeroka sieć kontaktów budowana od lat na zapleczu nowej administracji daje nadzieję na owocne, wspólne projekty.

Atak na media publiczne, prucie szaf pancernych, bezprawne aresztowania i nieludzkie traktowanie

A w Polsce dzieje się z miesiąca na miesiąc coraz gorzej. Donald Tusk i jego ministrowie zaczęli od siłowego przejęcia i fikcyjnego postawienia w stan likwidacji mediów publicznych oraz ręcznego wymieniania kierownictwa najważniejszych sądów. Nie obyło się bez wstrząsającego obrazu prucia szaf pancernych sędziów w budynku Krajowej Rady Sądownictwa. Cała niemal Polska wsłuchiwała się w doniesienia o nieludzkim traktowaniu księdza Olszewskiego, a na rażące nieprawidłowości w tej sprawie uwagę zwrócił Rzecznik Praw Obywatelskich. Rząd nie cofnął się także przed bezzasadnym przeszukiwaniem klasztornej klauzury czy ograniczaniem gwarantowanych konstytucją i konkordatem lekcji religii.

Rządzący sami chcą wybierać, które wyroki Sądu Najwyższego ich wiążą, a premier publicznie nakłania Ministra Finansów do ignorowania uchwał Państwowej Komisji Wyborczej o wypłacie subwencji partyjnych. W tle tego wszystkiego rządzący łamią konstytucję, zaprowadzając bezprawnymi „wytycznymi” szeroką dostępność aborcyjnego zabijania dzieci i zastraszając chroniących życie lekarzy i szpitale karami nakładanymi przez NFZ.

Gdyby nie skrupulatna praca ekspertów Ordo Iuris i partnerskich organizacji prawniczych, cały skandal bezprawia rządu Donalda Tuska zostałby skutecznie przykryty różnymi aferami i medialnymi burzami.

Już rok temu z szeregiem organizacji zrzeszających patriotycznych polskich adwokatów, sędziów i prokuratorów powołaliśmy „Archiwum im. mec. Władysława Siły-Nowickiego – Przeciw bezprawiu”, w ramach którego gromadzimy dowody łamania prawa przez obecną władzę.

To efektem zainicjowanych wtedy systematycznych prac i analiz jest wspomniany już raport „Rok dewastacji państwa prawa”, w którym szczegółowo opisujemy najważniejsze przypadki łamania prawa przez obecną władzę. Raport będzie sukcesywnie rozbudowywany i poszerzany. Nasza aktywność w tym obszarze jest ważna, bo pozwala precyzyjnie udokumentować nadużycia rządzących. Dzięki temu będziemy mogli przedstawić materiał dowodowy, gdy już będzie można ukarać sprawców bezprawnych działań.

Pomagamy ofiarom bezprawia

Nie ograniczamy się przy tym jedynie do dokumentowania naruszeń prawa. W miarę naszych możliwości interweniujemy także w konkretnych sprawach. Zainterweniowaliśmy między innymi w sprawie aresztowania i nieludzkiego traktowania ks. Michała Olszewskiego. Przygotowaliśmy opinię prawną, w której wymieniliśmy naruszenia międzynarodowych gwarancji praw człowieka i standardów humanitarnych, których dopuszczono się wobec kapłana. Nasze wątpliwości co do postawy organów ścigania potwierdził już Rzecznik Praw Obywatelskich, który tuż przed świętami Bożego Narodzenia opublikował raport potwierdzający, że duchowny był traktowany niehumanitarnie. Niebawem przestawimy też sądowi opinię prawną w sprawie bezprawnego przeszukania w klasztorze ojców dominikanów w Lublinie.

Z kolei w listopadzie skutecznie interweniowaliśmy w Sądzie Najwyższym w sprawie bezprawnego odwołania Prokuratora Krajowego Dariusza Barskiego. Osobiście zostałem w tej sprawie powołany zarządzeniem Prezesa Izby Karnej Sądu Najwyższego na „rzecznika interesu społecznego”. Także dzięki temu zaangażowaniu mamy jasność, że urząd Prokuratora Krajowego przejęty został bezprawnie, wprowadzając chaos do polskiego wymiaru sprawiedliwości.

Opublikowaliśmy dwie analizy prof. dr hab. Anny Łabno – wiceprezes Polskiego Towarzystwa Prawa Konstytucyjnego. W pierwszej z nich autorka wskazała, że działania ministra Bodnara wokół wymiaru sprawiedliwości stanowią realne zagrożenie dla stabilizacji państwa i obowiązku wykonywania jednej z jego podstawowych funkcji, jaką jest zapewnienie odpowiedniego działania sądów i w ten sposób ochrony praw i wolności jednostki. Natomiast w drugiej przypomniała, że kwestionowany obecnie przez rząd Donalda Tuska Trybunał Konstytucyjny jest jednym z fundamentów demokratycznego państwa prawa w Polsce.

Za nami rok wytężonej pracy nad udokumentowaniem, opisaniem i ujawnieniem bezprawia rządu. Jednocześnie naszego wsparcia potrzebowały nieustannie kolejne osoby, padające ofiarami politycznych prześladowań. Przed nami jeszcze ważniejsze zadanie, jakim jest zaproponowanie drogi wyjścia z impasu prawnego i konstytucyjnego w Polsce. Nie wolno nam także zapominać o niezbędnym rozliczeniu wszystkich, którzy są winni praktykom „demokracji walczącej” i „sprawiedliwości okresu przejściowego”.

 

Adw. Jerzy Kwaśniewski – prezes Ordo Iuris

Czytaj Więcej
Ochrona życia

16.01.2025

Projekt Lewicy legalizujący aborcję – czy PSL wybierze śmierć zamiast życia?

• Prawdopodobnie jeszcze w styczniu Nadzwyczajna Komisja do rozpatrzenia projektów ustaw dotyczących przerywania ciąży ponownie zajmie się projektem ustawy przewidującym pełną dekryminalizację aborcji na życzenie do 12. tygodnia ciąży. 

• Projekt, chociaż podpisany przez przedstawicieli klubów parlamentarnych tworzących koalicję rządzącą, w rzeczywistości jest wiernym odtworzeniem treści projektu Lewicy. 

• Podstawowymi założeniami projektu są zniesienie odpowiedzialności karnej za dokonanie aborcji na życzenie do 12. tygodnia ciąży oraz faktyczna legalizacja działalności organizacji proaborcyjnych – zniesienie odpowiedzialności za pomoc w nielegalnej aborcji, a także osłabienie ochrony prawnej kobiet.

• Z wypowiedzi polityków wynika, że szkodliwy projekt może uzyskać poparcie posłów PSL, którzy jeszcze w lipcu głosowali przeciwko jego przyjęciu.

 

„Prawo do aborcji” nie istnieje

10 stycznia, w wywiadzie dla Programu Pierwszego Polskiego Radia, mówiąc o legalizacji aborcji, rzecznik klubu parlamentarnego KO Dorota Łoboda wielokrotnie wspominała o prawach kobiet. To najczęściej stosowany przez proaborcyjnych przedstawicieli społeczeństwa „chwyt marketingowy” – aborcja przedstawiana jest jako jedno z praw człowieka (prawo nie przewiduje wydzielenia odrębnego katalogu „praw kobiet”), którego Polska rzekomo nie gwarantuje. Problem w tym, że dostęp do aborcji nie jest prawem – nie jest on gwarantowany przez prawo polskie, ani międzynarodowe. Nie ma takiego – mającego status obowiązującego w Polsce – aktu prawnego, z którego wynikałoby „prawo do aborcji”. Można więc śmiało powiedzieć, że „prawo do aborcji” to wyłącznie wytwór wyobraźni. Takie „prawo” nie ma w naszym kraju racji bytu ze względu na przyjęty przez Naród system wartości, wyrażony chociażby w Konstytucji RP, której przepisy nakazują prawną ochronę życia ludzkiego. Podobnie jest z aktami międzynarodowymi – w powstających po II wojnie światowej umowach między państwami przyjmowano rozwiązania prawne, których celem jest ochrona przed doświadczanym w latach wojny barbarzyństwem i które stanowią o konieczności zapewnienia przez państwa-sygnatariuszy prawnej ochrony życia (tak np. w Europejskiej Konwencji Praw Człowieka z 1950 r., Międzynarodowym Pakcie Praw Obywatelskich i Politycznych z 1966 r., czy też Karcie Praw Podstawowych Unii Europejskiej z 2000 r.). Zatem prawo do aborcji nie istnieje, a autorzy projektu nr 611 dążą do zniesienia wszelkiej odpowiedzialności za aborcję do 12. tygodnia ciąży, a więc w sytuacji porównywalnej w skutkach do legalizacji aborcji. 

Sytuacja dzieci i kobiet w przypadku przyjęcia projektu ustawy nr 611

W istocie propozycja ta odzwierciedla odrzucony w lipcu ubiegłego roku projekt Lewicy. Pomimo licznych zapewnień posłów czy innych polityków popierających projekt zmian w Kodeksie karnym, jego przyjęcie przyniesie bardzo poważne zagrożenia nie tylko dla dzieci poczętych (takim pojęciem posługuje się obowiązujący Kodeks karny), ale i dla kobiet. Instytut Ordo Iuris pisał i mówił o nich wielokrotnie, a posłowie otrzymali także przygotowaną przez Instytut analizę prawną ukazującą szkodliwość proponowanej regulacji. Zniesienie odpowiedzialności karnej za przeprowadzenie aborcji przez osobę nieposiadającą wykształcenia medycznego lub w warunkach urągających określonym wymogom sanitarnym, minimalizacja odpowiedzialności karnej sprawców przestępstw udzielenia pomocy lub nakłaniania do nielegalnej aborcji, zniesienie odpowiedzialności z art. 154 Kodeksu karnego sprawców dokonujących aborcji skutkującej śmiercią kobiety – to tylko niektóre zarzuty, jakie trzeba postawić założeniom projektu nr 611. Wyraźnie wszystkie proponowane w projekcie przepisy zmierzają do osłabienia prawnej ochrony kobiet i dzieci, a jednocześnie  wzmocnienia pozycji organizacji zajmujących się nielegalną dystrybucją tabletek poronnych i organizacją „turystyki aborcyjnej”. Prawnicy Instytutu wielokrotnie i jednoznacznie wykazywali, że propozycje te nie mają nic wspólnego z prawami człowieka (kobiet), wśród których fundamentalnym jest prawo do życia, i że istotnie uderzają w spójność polskiego systemu prawnego, opartą na wartościach poszanowania godności i życia ludzkiego. 

PSL za Lewicą i przeciwko dzieciom?

Wiele wskazuje na to, że do wadliwego projektu nr 611 udało się przekonać również część przeciwnych mu dotychczas posłów PSL. Jednocześnie, wraz z projektem Lewicy procedowany ma być dalej także projekt Trzeciej Drogi (druk sejmowy nr 223), nad którym prace od momentu publicznego wysłuchania 16 maja 2024 r. były zawieszone, a który zakłada także niezgodne z prawem przywrócenie przesłanki eugenicznej przerywania ciąży. Wydaje się, że wznowienie pracy nad projektem TD stało się kartą przetargową w rozmowach z posłami PSL na temat poparcia projektu Lewicy; taki swoisty „kompromis”, którego cenę zapłacą dzieci  poczęte, lecz jeszcze nienarodzone. Popierając projekt Lewicy (druk 611) i projekt z druku nr 223 (mający „odwracać” skutki wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2020 r.), posłowie PSL w rzeczywistości opowiedzą się za postulatami lewicowymi, jako że ustawa aborcyjna w wersji dopuszczającej przerwanie ciąży na podstawie zdiagnozowanej u dziecka wady lub choroby (przesłanka eugeniczna), ale także ze względu na niemożliwe do obiektywnego zweryfikowania „ciężkie warunki życiowe lub trudną sytuację osobistą” (przesłanka socjalna) przyjęta została w 1996 r. za rządów premiera Włodzimierza Cimoszewicza z Sojuszu Lewicy Demokratycznej (Dz.U. 1996 nr 139 poz. 646), a następnie podpisana przez prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, wywodzącego się również z tego środowiska. Tymczasem oryginalna treść ustawy (kompromisu) była inna i nie przewidywała możliwości pozbawienia życia dzieci poczętych ze względu na wadę lub chorobę,. Mówiąc o powrocie do „kompromisu aborcyjnego”, posłowie powinni zatem dążyć do przywrócenia części przepisów uchwalonych w 1993 r., co w ocenie Ordo Iuris jest i możliwe, i zasadne

Głosowanie za projektem Lewicy, jak i poparcie dla projektu proponującego rozwiązania eugeniczne uznane już za niekonstytucyjne, będzie działaniem w istocie „wywracającym” porządek prawny. Sejm przyjąłby prawo, co do którego już teraz wiadomo, że jest niezgodne z polską Konstytucją. Rozsądnym posunięciem byłoby natomiast podjęcie próby powrotu do elementów kompromisu przyjętego w 1993 r., co zapewniłoby większą spójność przepisów, a przez to – zredukowało wątpliwości co do ich interpretacji.

 

R.pr. Katarzyna Gęsiak - dyrektor Centrum Prawa Medycznego i Bioetyki Ordo Iuris   

Czytaj Więcej