Informujemy, że Pani/Pana dane osobowe są przetwarzane przez Fundację Instytut na Rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris z siedzibą w Warszawie przy ul. Zielnej 39, kod pocztowy 00-108 (administrator danych) w ramach utrzymywania stałego kontaktu z naszą Fundacją w związku z jej celami statutowymi, w szczególności poprzez informowanie o organizowanych akcjach społecznych. Podstawę prawną przetwarzania danych osobowych stanowi art. 6 ust. 1 lit. f rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (RODO).

Podanie danych jest dobrowolne, niemniej bez ich wskazania nie jest możliwa realizacja usługi newslettera. Informujemy, że przysługuje Pani/Panu prawo dostępu do treści swoich danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, prawo do przenoszenia danych, prawo wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania, a także prawo do wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Korzystanie z newslettera jest bezterminowe. W każdej chwili przysługuje Pani/Panu prawo do wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania danych osobowych. W takim przypadku dane wprowadzone przez Pana/Panią w procesie rejestracji zostaną usunięte niezwłocznie po upływie okresu przedawnienia ewentualnych roszczeń i uprawnień przewidzianego w Kodeksie cywilnym.

Do Pani/Pana danych osobowych mogą mieć również dostęp podmioty świadczące na naszą rzecz usługi w szczególności hostingowe, informatyczne, drukarskie, wysyłkowe, płatnicze. prawnicze, księgowe, kadrowe.

Podane dane osobowe mogą być przetwarzane w sposób zautomatyzowany, w tym również w formie profilowania. Jednak decyzje dotyczące indywidualnej osoby, związane z tym przetwarzaniem nie będą zautomatyzowane.

W razie jakichkolwiek żądań, pytań lub wątpliwości co do przetwarzania Pani/Pana danych osobowych prosimy o kontakt z wyznaczonym przez nas Inspektorem Ochrony Danych pisząc na adres siedziby Fundacji: ul. Zielna 39, 00-108 Warszawa, z dopiskiem „Inspektor Ochrony Danych” lub na adres poczty elektronicznej [email protected]

Przejdź do treści
PL | EN
Facebook Twitter Youtube
Komentarze

Komentarze

Wolności obywatelskie

04.12.2024

Tysiące przestępstw z nienawiści wobec chrześcijan w Europie. Najgorzej w Francji, Wielkiej Brytanii i Niemczech

Ostatnie lata przyniosły niepokojący trend wzrostu przypadków dyskryminacji wobec chrześcijan w wielu krajach Europy Zachodniej, w szczególności w Niemczech, Wielkiej Brytanii i Francji.

Zjawisko to, choć dotyka także innych grup religijnych, nabiera szczególnego wymiaru w kontekście historycznego i kulturowego znaczenia chrześcijaństwa dla Starego Kontynentu.

Obserwatorium Nietolerancji i Dyskryminacji Chrześcijan w Europie (OIDAC Europe) w wydanym raporcie ujawnia, że Francja, Wielka Brytania i Niemcy znajdują się na czele krajów, w których odnotowuje się największą liczbę przestępstw z nienawiści wobec chrześcijan.

Przejawia się to zarówno w aktach wandalizmu wobec miejsc kultu, jak i w bezpośrednich atakach na osoby wierzące. Czyny te przybierają różne formy, od drobnych aktów wrogości po poważne przestępstwa, takie jak pobicia, groźby śmierci, a nawet zabójstwa.

 W 2023 r. w 35 krajach europejskich prawie 2,5 tys. antychrześcijańskich przestępstw z nienawiści zostało udokumentowanych przez policję. Były w tym 232 osobiste ataki na chrześcijan, takie jak nękanie, groźby i przemoc fizyczna.

Niepokojący jest nie tylko wzrost liczby takich incydentów, ale również coraz większa ich brutalność. Zjawisko to budzi poważne wątpliwości co do skuteczności działań podejmowanych przez państwa w celu ochrony wolności religijnych.

• Szczególną uwagę wzbudza również fakt, że liczba tych przestępstw rośnie w zatrważającym tempie. W Niemczech, na przykład, odnotowano ponad stuprocentowy wzrost liczby incydentów antychrześcijańskich w ciągu zaledwie jednego roku.

• Raport OIDAC Europe wykazał również dyskryminację chrześcijan w miejscu pracy i w życiu publicznym w niektórych krajach europejskich, co prowadzi do wzrostu autocenzury wśród chrześcijan w Europie.

• W Polsce Instytut Ordo Iuris monitoruje przestępstwa z nienawiści wobec chrześcijan, przedstawiając coroczny raport dotyczący tej kategorii przestępstw dla Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE).

 

Przestępstw coraz więcej

 

Raport opiera się na publikacji Biura Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka (ODIHR), będącego instytucją OBWE, oraz na danych zgromadzonych przez Obserwatorium. Badania ODIHR wykazały 1230 przypadków popełnienia przestępstw z nienawiści wobec chrześcijan, odnotowanych przez 10 rządów europejskich w 2023 roku, w porównaniu z 1029 stwierdzonymi w 2022 roku. Raport ODIHR/OBWE, dotyczący danych o przestępstwach z nienawiści, został również opublikowany 15 listopada, z okazji Międzynarodowego Dnia Tolerancji.

 

Według OIDAC Europe, szczególnie niepokojąca sytuacja jest we Francji, Wielkiej Brytanii i Niemczech. Nad Sekwaną w 2023 roku doszło do prawie 1000 przypadków nienawiści wobec chrześcijan. Z kolei na Wyspach Brytyjskich liczba incydentów wzrosła do ponad 700. Natomiast w Niemczech zanotowano wzrost liczby aktów nienawiści ze 135 w 2022 roku do 277 w 2023, co daje zwiększenie o 105%. Wymierzone w chrześcijan akty przemocy przybierają różnorodne formy, od profanacji miejsc świętych po groźby śmierci i fizyczne ataki. Szczególnie bulwersujące są przypadki zabójstw na tle religijnym, takie jak śmierć katolickiego ministranta w Hiszpanii.

 

Prawo uderzające w chrześcijan

 

Z raportu wynika także, że w minionym roku rządy europejskie wprowadziły również szereg ograniczeń wolności religijnej, od zakazów procesji religijnych, po prześladowanie chrześcijan za pokojowe wyrażanie swoich przekonań. To pokazuje, że oprócz bezpośredniej przemocy, chrześcijanie w Europie Zachodniej coraz częściej doświadczają dyskryminacji w życiu publicznym. Obawiają się wyrażać swoje poglądy religijne w obawie przed represjami zawodowymi lub społecznym wykluczeniem. Zjawisko to jest szczególnie widoczne w takich obszarach jak edukacja, zatrudnienie i polityka.

 

Raport OIDAC zwraca także uwagę na ograniczenia w zakresie wolności sumienia, szczególnie w kwestiach takich jak aborcja czy eutanazja. W wielu krajach chrześcijanie są zmuszani do wyboru między wiernością swoim przekonaniom, a utratą pracy lub możliwości pełnienia określonych funkcji publicznych.

 

Sytuacja w Polsce

 

Warto podkreślić, że również w Polsce problem przestępstw z nienawiści wobec chrześcijan jest monitorowany. Instytut Ordo Iuris prowadzi systematyczne obserwacje i analizy takich przypadków, a wyniki swoich badań przekazuje co roku do OBWE. Z danych za rok 2023 wynika, że w naszym kraju też dochodzi do przestępstw z nienawiści wobec chrześcijan. Szczegółowe informacje na ten temat można znaleźć na stronie internetowej bronmywiary.pl. Ponadto, na tej stronie istnieje możliwość zgłaszania tego rodzaju przypadków.

 

Co rekomenduje Obserwatorium?

 

W raporcie zawarto także rekomendacje dla państw mierzących się z problemem dyskryminacji chrześcijan. Należy do nich poprawa komunikacji z grupami religijnymi i organizacjami społeczeństwa obywatelskiego przy opracowywaniu przepisów, które mogłyby mieć wpływ wolność wyznania chrześcijan. Autorzy raportu zalecają też zwiększenie ochrony wolności wyznania, wypowiedzi, zgromadzeń i sprzeciwu sumienia chrześcijan oraz unikanie niejasnych sformułowań w ustawodawstwie, które mogłyby prowadzić do kryminalizacji pokojowego wyrażania poglądów religijnych w miejscach publicznych. Wśród rekomendacji wymienia się też zbieranie szczegółowych danych w celu monitorowania nietolerancji i dyskryminacji wobec chrześcijan oraz podejmowanie odpowiednich miękkich środków w odpowiedzi na to zjawisko. Obserwatorium rekomenduje również poprawę znajomości religii wśród urzędników państwowych i mediów państwowych, w celu zapewnienia uczciwej reprezentacji poglądów religijnych w komunikacji medialnej oraz zwiększenia świadomości praw do wolności religijnej za każdym razem, gdy polityka państwa wpływa na życie chrześcijan.

 

Część rekomendacji została skierowana także do instytucji międzynarodowych, których zadaniem jest ochrona praw człowieka. Wobec nich postuluję się, aby sporządzały raporty na temat nietolerancji i dyskryminacji chrześcijan oraz zalecały odpowiednie działania państwom członkowskim, analizowały krajowe raporty i zalecenia OBWE-ODIHR dotyczących zwalczania przestępstw z nienawiści oraz pośredniej dyskryminacji chrześcijan, a także podnosiły świadomość na temat nietolerancji i dyskryminacji chrześcijan, jak również zachęcały media i osoby oraz instytucje publiczne do nierozpowszechniania zniesławiających lub wprowadzających w błąd informacji na temat chrześcijan.

 

Konieczność szybkiego działania

 

Analiza przedstawionych danych prowadzi do niepokojącego wniosku: w wielu krajach, szczególnie w państwach Europy Zachodniej, obserwujemy erozję podstawowych wolności, w tym wolności religii. Wnioski z tych raportów są niepokojące i wskazują na nasilający się problem dyskryminacji i przemocy wobec chrześcijan w Europie. Sytuacja ta wymaga pilnych działań zarówno na poziomie krajowym, jak i międzynarodowym, w celu zapewnienia pełnej ochrony praw i wolności religijnych wszystkich obywateli. Przyczyny tego zjawiska są wieloaspektowe. Z jednej strony, mamy do czynienia ze wzrostem radykalizacji niektórych grup społecznych, które wrogo nastawiają się wobec chrześcijaństwa. Z drugiej strony obserwujemy proces sekularyzacji społeczeństw zachodnich, który prowadzi do marginalizacji religii i osłabienia jej wpływu na życie publiczne, w tym przede wszystkim chrześcijaństwa. W niektórych przypadkach, dyskryminacja chrześcijan jest również związana z polityką tożsamościową i próbą narzucenia nowych norm kulturowych, które często są sprzeczne z wartościami chrześcijańskimi. Konsekwencje tego zjawiska są poważne zarówno dla samych chrześcijan, jak i dla całego społeczeństwa. Dyskryminacja prowadzi do poczucia zagrożenia i niepewności wśród wierzących, a także do ograniczenia ich wolności religijnej. W związku z tym, konieczne jest podjęcie szeregu działań mających na celu ochronę chrześcijan przed dyskryminacją. Przede wszystkim, państwa powinny skutecznie egzekwować przepisy karne, a także zapewnić odpowiednią ochronę prawną dla ofiar takich przestępstw. Ponadto, niezbędne jest prowadzenie szeroko zakrojonych kampanii edukacyjnych mających na celu promowanie tolerancji i wzajemnego szacunku.

 

Julia Książek – analityk Centrum Prawa Międzynarodowego Ordo Iuris

 

Czytaj Więcej

Od przyszłego roku Wielka Brytania zamierza blokować dzieciom dostęp do pornografii online. W Polsce wciąż trwa zbiórka podpisów

Tekst został pierwotnie opublikowany w serwisie Katolickiej Agencji Informacyjnej.

https://www.ekai.pl/wielka-brytania-zamierza-blokowac-dzieciom-dostep-do-pornografii-online-w-polsce-zbiorka-podpisow/

Autor: Olivier Bault (Instytut Ordo Iuris)

 

Debata nad potrzebą blokowania dzieciom i młodzieży dostępu do pornografii w Internecie trwa w Wielkiej Brytanii od wielu lat. Brytyjczycy chcieli dać światu przykład i jako pierwsi wprowadzić prawdziwą weryfikację wieku na stronach z takimi treściami. Nie udało się, ponieważ ustawa o gospodarce cyfrowej z 2017 r., która m.in. miała taką weryfikację narzucić serwisom pornograficznym, nigdy nie została w tym zakresie zastosowana. W międzyczasie tematem zajęły się inne kraje. Jednakże od stycznia w całym Zjednoczonym Królestwie wchodzą w życie nowe wymogi dla serwisów pornograficznych dostępnych na terenie tego kraju – teraz na mocy nowej ustawy o bezpieczeństwie online (Online Safety Act) z 2023 r. Czy i tym razem lobby pornograficzne okaże się silniejsze od woli brytyjskiego ustawodawcy? Wydaje się na szczęście, że nie.

W Polsce też były zapowiedzi zmiany prawa na lepsze, które z niewiadomych powodów spełzły na niczym. O powodach takiego stanu rzeczy mówi dziś otwarcie ówczesna minister rodziny i polityki społecznej w rządzie premiera Morawieckiego. Marlena Maląg powiedziała niedawno, że „niestety wpływy różnych środowisk spowodowały, że ustawa ta została zablokowana”.

Jednakże obecnie pojawiła się nowa szansa: w tej chwili trwa zbiórka podpisów pod obywatelskim projektem ustawy o ochronie małoletnich przed treściami pornograficznymi w Internecie. Będą one zbierane do połowy grudnia, gdyż 23 grudnia mija termin na złożenie w Sejmie minimum 100 tysięcy podpisów. Jak przekonują przedstawiciele komitetu obywatelskiego, wspieranie tej inicjatywy to najlepszy prezent dla polskich dzieci i nastolatków, jaki mogą dostać pod choinkę. Badanie NASK opublikowane w 2022 r. pokazuje bowiem, że aż jedna czwarta polskich nastolatków jest uzależniona od oglądania takich treści, a liczne badania naukowe pokazują, jak destrukcyjne dla rozwoju młodego człowieka może być uzależnienie od pornografii. Naukowcy porównują je często do zażywania twardych narkotyków, stąd hasło „Stop Narkotykowi Pornografii” używane do trwającej w Polsce zbiórki podpisów (szczegóły i karty do zbiórki dostępne są na stronie StopNarkotykowiPornografii.pl).

 

Porażająca statystyka oglądania pornografii u dzieci i nastolatków

Nie inaczej jest w Wielkiej Brytanii. Z raportów opublikowanych w styczniu i maju ub.r. przez komisarz do spraw dzieci Rachel de Souza wynika, że średni wiek pierwszego kontaktu brytyjskiego dziecka z pornografią to 13 lat (w Polsce to niespełna 11 lat). Aż 27% brytyjskich dzieci widzi pornografię pierwszy raz w wieku 11 lat i 10% w wieku 9 lat. „Młodzi ludzie mówili o nieznośnej presji oglądania ostrej pornografii, nawet jeśli tego nie chcą, w której często przedstawia się poniżające akty i przemoc wobec kobiet”, napisała Rachel de Souza w raporcie. Z przeprowadzonego na cele tego raportu badania wśród nastolatków wynikało, że prawie połowa (48%) chłopców, których przepytano, celowo oglądała pornografię dwa lub więcej razy w ciągu dwóch tygodni poprzedzających badanie, w porównaniu do 31% dziewcząt. Jedna piąta chłopców (21%) celowo oglądała pornografię online codziennie lub częściej w ciągu tych dwóch tygodni, w porównaniu do 7% dziewcząt. Z ww. raportu NASK opublikowanego w 2022 r. wiemy niestety, że w Polsce statystyka wygląda podobnie.

Aby się temu zjawiskowi przeciwstawić, brytyjski ustawodawca uwzględnił właśnie potrzebę wprowadzenia obowiązkowej weryfikacji wieku przed dostępem do stron zawierających treści pornograficzne w ustawie o bezpieczeństwie online przyjętej w 2023 roku.

Konsultacje społeczne w sprawie wytycznych opublikowanych w grudniu ub.r. przez urząd nadzoru mediów Ofcom będą trwać do 9 stycznia 2025 r., a więc nie znamy jeszcze ostatecznych wymogów, które będą stawiane serwisom pornograficznym. Natomiast wiemy, że od lipca 2025 r. wszystkie takie serwisy będą musiały mieć już wdrożone skuteczne mechanizmy weryfikacji wieku. Tym serwisom, które się nie zastosują do wymogów Ofcom albo w przypadku których urząd ten uzna, że wprowadzone przez nie mechanizmy weryfikacji wieku nie spełniają kryteriów skuteczności i odporności na oszustwa, będzie groziła blokada dostępu na terenie całego Zjednoczonego Królestwa. Dodatkowo, właściciele tych stron będą podlegali karom finansowym o wartości nawet 10% ich rocznych przychodów na całym świecie i zostaną objęci zakazem prowadzenia wszelkiej działalności gospodarczej w Wielkiej Brytanii.

O ile nie znamy ostatecznej wersji wymogów, które będą stawiane przez Ofcom, znamy ich wstępną wersję i wiemy, że wymogi będą ewoluowały w miarę rozwoju technologii. Wiemy też, że wymogi Ofcom są dość podobne do tych opublikowanych w październiku br. przez jego francuski odpowiednik, Arcom, w ramach francuskiej ustawy z maja 2024 r., zabezpieczającej i regulującej przestrzeń cyfrową. I tak, Ofcom podaje w swoich wstępnych wytycznych, jako przykłady metod, które będzie mógł uznawać za skuteczne, wykorzystywanie informacji bankowych, dowodów ze zdjęciem (z autentyfikacją użytkownika stojącego przed komputerem), kart kredytowych (z wykluczeniem kart, których właścicielami mogą być też osoby małoletnie), portfeli elektronicznych, informacji o zdjęciu filtru wieku przez operatora telefonii komórkowej (co jest tylko możliwe dla użytkowników pełnoletnich) oraz ocenę wieku twarzy osoby stojącej przed komputerem (przez systemy automatyczne wykorzystujące sztuczną inteligencję). Aby zapewnić rzetelną weryfikację wieku, Ofcom podaje przykład rozpoznawania twarzy z marginesem błędu +/- 7 lat, gdzie w przypadku osób, dla których system ocenia wiek na maksymalnie 25 lat, potrzebny jest drugi dowód wieku, np. za pomocą dokumentu ze zdjęciem.

Wszelkie wskazówki podane na stronie serwisu z treściami pornograficznymi, a ułatwiające pomijanie procesu weryfikacji wieku, będą skutkowały tym, że Ofcom uzna taki serwis za łamiący ustawę o bezpieczeństwie online, nałoży na niego karę i nakaże brytyjskim dostawcom Internetu jego blokowanie.

Warto też zauważyć, że podobnie jak we Francji, bezpieczeństwo danych i ochrona prywatności użytkowników są integralną częścią opublikowanych przez urzędy nadzoru wymogów, zgodnie zresztą z przyjętymi ustawami. Oznacza to między innymi, że zapytania wysyłane np. do banków czy do operatorów sieci komórkowych, nie mogą ujawniać, czego zapytanie dotyczy. Dane nie mogą też być gromadzone, a weryfikacja wieku powinna być prowadzona przy każdym nowym wejściu na daną stronę z treściami pornograficznymi.

Jeśli chodzi o Europę, podobne prawo jak w Wielkiej Brytanii przyjęto nie tylko we Francji, ale także we Włoszech (w 2023 r.), gdzie urząd nadzoru mediów Agcom opublikował podobne wytyczne we wrześniu, dając serwisom z treściami pornograficznymi pół roku na wprowadzenie mechanizmów skutecznej weryfikacji wieku. Po drugiej stronie Atlantyku, obowiązek skutecznej weryfikacji wieku funkcjonuje już w kilkunastu stanach USA, a kolejne przymierzają się do tego samego. W sąsiedniej Kanadzie trwają ożywione dyskusje na ten temat. W Australii przyjęto w listopadzie br. ustawę zakazującą korzystanie z mediów społecznościowych przez dzieci do lat 16, co zmusi też właścicieli takich platform do wprowadzenia mechanizmów weryfikacji wieku. Co się tyczy pornografii, na mocy australijskiej ustawy z 2021 roku o bezpieczeństwie online, obowiązek weryfikacji wieku wchodzi w życie w przyszłym roku, tak jak w przypadku brytyjskim.

Czy Polska będzie następna? O tym mogą właśnie zadecydować polscy obywatele podpisując się pod obywatelskim projektem ustawy o ochronie małoletnich przed treściami pornograficznymi w Internecie, wykorzystując w tym celu karty do zbiórki podpisów dostępne na stronie StopNarkotykowiPornografii.pl.

Im więcej podpisów, tym większy będzie nacisk na polskich polityków, aby tym razem nie ulegli „wpływom różnych środowisk”, o których mówi minister Maląg. Badania opinii publicznej pokazują bowiem, że aż 90% polskich obywateli podpisuje się pod postulatem zablokowania dzieciom dostępu do wszelkiej pornografii online. Czas zatem działać!

 

Czytaj Więcej

Jerzy Kwaśniewski: Czy Polacy będą zrujnowani przez Zielony Ład?

Kaskadowy wzrost cen energii elektrycznej i szokujące, nawet o kilkadziesiąt procent wyższe rachunki za ogrzewanie w rozpoczynającym się w Polsce sezonie grzewczym, otwierają oczy wielu rodakom na prawdziwe skutki ideologicznych przepisów Zielonego Ładu, podyktowanego Polsce przez Unię Europejską. Rosnące koszty dotykają całych rodzin, przed którymi staje perspektywa realnego ubóstwa, w którym opłacenie rachunków jest luksusem. Wzrost cen można łatwo odwrócić, uwalniając się spod jarzma nieproporcjonalnych unijnych regulacji i inwestując w źródła taniej energii. Dlatego od miesięcy prowadzimy badania nad Zielonym Ładem, a dzisiaj włączamy się do merytorycznej kampanii sprzeciwu.

Wskazujemy, ile kosztuje nas unijny Zielony Ład

Koszty realizacji unijnego Zielonego Ładu poniesie każdy z nas. Z samego tytułu dodatkowej opłaty za paliwa wykorzystywane do ogrzewania domu i napędzania pojazdów, wydatki przeciętnej polskiej rodziny wzrosną o blisko 25 tys. zł rocznie. Do tego dochodzą opłaty nakładane na biznes, które już przyczyniają się do likwidacji tysięcy miejsc pracy. Łączne koszty wprowadzenia Zielonego Ładu w Polsce są szacowane na aż 90 miliardów euro rocznie!

Eksperci Ordo Iuris pracują nad raportem, w którym znajdą się szczegółowe szacunki kosztów, które Polacy będą musieli ponieść w związku z implementacją szaleńczej unijnej polityki klimatycznej. Niebawem opublikujemy także kluczowy raport, którego dotąd jeszcze w Polsce nie było. To Biała Księga Zielonego Ładu, w której dokładnie omówimy wszystkie akty prawne Zielonego Ładu, ujawniając, kto z polityków – z imienia i nazwiska – był i jest odpowiedzialny za ich wdrażanie w Polsce. Ta wiedza należy się wszystkim rodakom. To przecież nikt inny, jak rządzący Polską politycy poparli wdrożenie w Polsce „gospodarki bezemisyjnej” do 2050 r.

Niedawno media szeroko relacjonowały tragedię pana Zdzisława – emeryta z Wielkopolski, który idąc za namową manipulacyjnej kampanii ekologicznej wymienił piec węglowy na pompę ciepła. Na spotkaniu z marszałkiem Sejmu Szymonem Hołownią siedemdziesięciolatek opowiedział o tym, że inwestycja, na którą przeznaczył oszczędności swojego życia – 50 tys. zł. – zamiast przynieść obiecywane oszczędności, przyniosła ogromny wzrost kosztów. Mężczyzna z bólem serca mówił o tym, że dziś jest zrujnowany, bo niemal całą swoją emeryturę przeznacza na rachunki. Wkrótce w podobnej sytuacji może się znaleźć wielu Polaków.

Aby sprostać wyśrubowanym normom, większość Polaków będzie musiała zaciągnąć ogromne kredyty. Średni koszt obowiązkowej termomodernizacji budynków może wynieść nawet 200 tys. zł. Rządzący zapowiadają, że na nieco ponad 31% pełnej kwoty będzie można ubiegać się o dofinansowanie publiczne. To oznacza, że przeciętna polska rodzina będzie musiała wyłożyć z własnej kieszeni 140 tys. na dostosowanie się do unijnych wymogów.

Bronimy rolników występujących w obronie polskich interesów

Poza pracą analityczną, wspieramy także protesty społeczne przeciwko Zielonemu Ładowi. Gdy w marcu pokojowy, legalny protest polskich rolników przeciwko Zielonemu Ładowi został brutalnie stłumiony przez rząd Donalda Tuska, reprezentowaliśmy szykanowanych rolników. Wiele z tych spraw musimy kontynuować przez kolejne miesiące.

W ubiegłym tygodniu odbyła się rozprawa w sprawie pana Andrzeja – 65-letniego rolnika z Dolnego Śląska, który został zatrzymany przez policję za rzekome naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariuszy poprzez… rzucanie jajkami w ich nogi. Schorowany, leczący się kardiologicznie mężczyzna w trakcie pobytu w izbie zatrzymań musiał zostać przewieziony do szpitala na badania.

Na ubiegłotygodniowej rozprawie policjanci wskazali, że zatrzymali rolnika, bo widzieli, że trzymał tekturowy pojemnik na jajka. Liczymy na to, że sprawa zakończy się uniewinnieniem rolnika. Następna rozprawa, podczas które pan Andrzej złoży wyjaśnienia, odbędzie się 19 grudnia.

Wcześniej skutecznie pomogliśmy dwóm innym rolnikom. 22-letni pan Fabian z Wielkopolski został zatrzymany przez policję pod jednym z najbardziej absurdalnych zarzutów, o jakich słyszałem. Mężczyźnie zarzucano jedynie to, że „brał czynny udział w zbiegowisku, w ten sposób, że przemieszczał się wraz z tłumem”. Z kolei inny rolnik został brutalnie zaatakowany od tyłu przez policjanta bez żadnego ostrzeżenia. Gdy, nie wiedząc z kim ma do czynienia, odruchowo schylił się, powodując upadek funkcjonariusza, został potraktowany gazem pieprzowym i aresztowany pod zarzutem napaści na funkcjonariusza. Interwencje prawników Ordo Iuris doprowadziły do umorzenia przez prokuraturę postępowań wobec obu rolników.

Klimatyczne szaleństwo można i należy porzucić!

Rujnującą politykę klimatyczną można zatrzymać. Dowodzą tego działania Donalda Trumpa, który został wybrany na prezydenta USA, oraz prezydenta Argentyny Javiera Mileiego, którzy zapowiedzieli wycofanie swoich państw z paryskiego porozumienia klimatycznego. Jest to o tyle istotne, że unijna polityka klimatyczna i Zielony Ład powołują się właśnie na ten dokument.

We wrześniu zorganizowaliśmy międzynarodową konferencję we współpracy z amerykańskim Heritage Foundation – jednym z najbardziej wpływowych think-tanków konserwatywnych w USA. Jeden z paneli dotyczył „zielonej polityki”. Uczestniczący w nim Joe Grogan – były dyrektor Rady Polityki Wewnętrznej Stanów Zjednoczonych i bliski współpracownik Donalda Trumpa – precyzyjnie omówił absurdy propozycji radykalnych klimatystów, wskazując, że są one sprzeczne z faktami i logiką oraz przyniosą biedę Europie, zmieniając ją w „Disneyland dla bogatych turystów”.

Aby wyrazić nasz sprzeciw wobec Zielonego Ładu, przygotowaliśmy międzynarodową petycję Stop Zielonemu Ubóstwu, której sygnatariusze żądają od rządów państw europejskich rezygnacji z niekorzystnych dla obywateli rozwiązań Zielonego Ładu.

Zatrzymanie szaleństwa rujnującej Europę polityki klimatycznej zależy od tego, czy Polacy i inni Europejczycy sprzeciwią się stanowczo Zielonemu Ładowi i zmuszą rządzących do jego odrzucenia. Musimy zrobić, co tylko możliwe, aby uchronić się od rujnujących skutków Zielonego Ładu.

Adw. Jerzy Kwaśniewski – prezes Ordo Iuris

Czytaj Więcej
Wolności obywatelskie

29.11.2024

Umorzenie postępowania wobec ks. Guza nie jest pochwalaniem przestępstwa – sąd po stronie wykładowców KUL

•  Sąd Rejonowy dla Warszawy-Żoliborza umorzył postępowanie wobec członków Komisji Dyscyplinarnej i rzecznika dyscyplinarnego Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, którzy nie zdecydowali się na pociągnięcie do odpowiedzialności ks. prof. Tadeusza Guza.

• Duchowny został oskarżony przez Żydowskie Stowarzyszenie B’nai B’ritt w Rzeczypospolitej Polskiej o „nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych i wyznaniowych w odniesieniu do narodu żydowskiego”.

• Organizacja skierowała akt oskarżenia również przeciwko naukowcom z KUL, którzy umorzyli postępowanie wyjaśniające w sprawie ks. Guza.

• Sprawa dotyczy krótkiej dygresji ks. prof. Tadeusza Guza na temat dawnych oskarżeń o mordy rytualne formułowanych przeciw społeczności żydowskiej w krajach Europy.

• Wykład wygłoszony w 2018 r. przez ks. prof. Guza dotyczył polskiego przekładu filosemickiej autobiografii Roya H. Schoemana, „Zbawienie bierze początek od Żydów”. Autor jest amerykańskim Żydem pochodzenia niemieckiego nawróconym na katolicyzm.

• B’nai B’ritt w subsydiarnym akcie oskarżenia wniesionym do sądu przez kancelarię „Dubois i Wspólnicy” domaga się także ukarania każdego z członków komisji dyscyplinarnej KUL jak i samego rzecznika dyscyplinarnego katolickiej uczelni, argumentując, że niepotępienie zachowania profesora oznaczać ma pochwałę przestępstwa.

•  Instytut Ordo Iuris, w trosce o obronę wolności słowa i wolności akademickiej, podjął się obrony polskiego księdza oraz wsparł nauczycieli akademickich podczas pierwszego posiedzenia w przedmiocie umorzenia postępowania.

• Po uprawomocnieniu się postanowienia w zakresie umorzenia postępowania wobec wykładowców akademickich, sąd rozpozna wniosek ks. prof. Tadeusza Guza o umorzenie postępowania w jego sprawie.

 

Dygresja powodem oskarżenia

Sprawa dotyczy wypowiedzi katolickiego księdza, profesora zwyczajnego, wykładowcy Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, sformułowanej w ramach wykładu wygłoszonego 2018 r. w Domu Pielgrzyma Amicus przy warszawskiej parafii św. Stanisława Kostki. Akt oskarżenia, sporządzony na zlecenie Żydowskiego Stowarzyszenia B’nai B’ritt w Rzeczypospolitej Polskiej (części zainicjowanej w USA w XIX wieku sieci lóż B’nai B’ritt), ma charakter oskarżenia subsydiarnego, został zatem wytoczony po dwukrotnej odmowie sformułowania aktu oskarżenia przez Prokuraturę Rejonową, podtrzymanej przez prokuratora nadrzędnego.

Wykład wygłoszony ponad sześć lat temu przez ks. prof. Tadeusza Guza nosił tytuł „Jak Pan Bóg dopełni historii zbawienia”. Wydarzenie odbyło się na zaproszenie Wydawnictwa Sióstr Loretanek, w ramach promocji polskiego przekładu autobiografii Roya H. Schoemana, „Zbawienie bierze początek od Żydów”, pozycji zdecydowanie filosemickiej. Autor jest amerykańskim Żydem pochodzenia niemieckiego, nawróconym na katolicyzm. Wykład ks. prof. Guza trwał ponad godzinę, na samym jego końcu padła jednominutowa wypowiedź dotykająca kwestii tzw. „mordów rytualnych”, która stała się podstawą oskarżenia przez B’nai B’ritt o „nawoływanie do nienawiści”.

Krótka dygresja ks. prof. Guza zaczęła się od spostrzeżenia, że Roy H. Schoeman bywał w Polsce i często bywał również w Izraelu i w Yad Vashem. Wykładowca zwrócił tu uwagę na fakt, że Schoeman „ani słowem nie nadmienił o wielkim bohaterstwie i wielkiej ofierze narodu polskiego w kwestii ratowania żydów z tego ognia socjalizmu rasistowskiego III. Rzeszy Niemieckiej”. Następnie, ks. prof. Guz zauważył, że w swojej książce Schoeman eksponuje w sposób niezwykle ciekawe oblicza arabskiego antysemityzmu. Czyniąc to, zdaniem ks. prof. Guza, „relatywizuje” on jednak kwestię mordów rytualnych. „Może takie wydarzenia nigdy nie miały miejsca w świecie muzułmańskim” - powiedział katolicki teolog, lecz na terenie Europy „tych faktów, jakimi były mordy rytualne, nie da się z historii wymazać”, ponieważ zachowały się w polskich archiwach „prawomocne wyroki po mordach rytualnych. „Autor zapewne nie zna naszych dokumentów państwowych” wskazywał dalej ks. Guz, „ale warto, żeby mu o tym też nadmienić”.

Wykład bez antysemityzmu

Wykład ks. prof. Tadeusza Guza w całości można obejrzeć w serwisie YouTube i trudno się w nim doszukać wydźwięku antysemickiego – wręcz przeciwnie. Trzeba oczywiście przyznać, że sam fakt wydania prawomocnego wyroku przez sąd I Rzeczpospolitej nie jest dowodem faktów w nim wskazanych. Zarówno ze względu na naturę procesu sądowego, jak i na wadliwe – z dzisiejszej perspektywy – zasady dowodowe procesu karnego w XVII czy XVIII wieku. Jednak wypowiedź ta miała charakter dygresyjny, była oczywistym skrótem myślowym, a przede wszystkim, z pewnością nie nawoływała do nienawiści wobec wyznawców judaizmu. Przeciwnie, cały wykład był pełnym szacunku podkreśleniem znaczenia Żydów i judaizmu dla chrześcijaństwa i historii zbawienia.

Po pierwsze ksiądz prof. Tadeusz Guz, podczas wykładu naukowego, dotknął sprawy zbrodni rytualnych wyłącznie dlatego, że były one tematem książki, którą promował. Książki zdecydowanie filosemickiej. Ponadto tematykę zbrodni rytualnych podczas swojej prelekcji potraktował celowo w sposób zdawkowy, świadomy tego, że sprawa ma charakter wrażliwy, wymaga pogłębionej analizy historycznej i opisów oraz szerszego kontekstu, a zatem innej przestrzeni i forum niż miało to miejsce podczas promocji książki.

Dla przestępstwa zarzuconego ks. prof. Tadeuszowi Guzowi konieczne jest, aby z zachowania sprawcy wynikało, że jego celem było oddziaływanie na psychikę osób trzecich a nie wyrażenie choćby najbardziej bulwersującego poglądu na jakiś temat (co również nie było celem oskarżonego, który poprowadził po prostu wykład na temat książki, której promocja stanowiła cel organizowanego spotkania w Domu Pielgrzyma).

Analiza treści wykładu oskarżonego do takich wniosków nie może prowadzić w żaden sposób. Oskarżyciel subsydiarny przywołuje jedną, kilkuzdaniową wypowiedź z wykładu trwającego niemal 3 godziny, który w ogóle nie dotyczył tematyki mordów rytualnych.  Trzygodzinne wystąpienie oskarżonego podzielono na trzy części - powitanie, część poetycką i pytania do prowadzącego. Spotkanie rozpoczęła modlitwa w intencji błogosławieństwa dla narodu żydowskiego. Tematem przewodnim wykładu była prezentacja wybranych fragmentów promowanej książki oraz ich omówienie.  Biorąc pod uwagę kontekst całości wypowiedzi i okoliczności towarzyszących oraz fakt, że w zainteresowaniu prawa karnego pozostają tylko te zachowania, które są popełnione z nienawiści. Poznanie całości nagrania jednoznacznie zaś wykazuje, że w wystąpieniu oskarżonego nie ma żadnych treści nawołujących do nienawiści wobec Żydów i narodu żydowskiego, nie ma treści znieważających Żydów i naród żydowski, a wręcz przeciwnie – oskarżony w trakcie wystąpienia modlił się z zebranymi w intencji narodu żydowskiego, prosił odbiorców, aby nie oceniali negatywnie narodu żydowskiego przez pryzmat jednostek, stawiał naród żydowski za wzór w zakresie edukacji swoich obywateli i apelował o otoczenie miłością każdego Żyda i Żydówki. Analiza całej kilkugodzinnej wypowiedzi oskarżonego, a nie tylko przywołanego kilkuzdaniowego fragmentu, wskazuje, że podczas nagrania nie ujawniono zwrotów noszących znamiona przestępstw.

B’nai B’rith oskarża

Mimo to, współprzewodniczący Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów - Stanisław Krajewski i Zbigniew Nosowski, zażądali od Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego ukarania ks. prof. Tadeusza Guza za słowa wypowiedziane podczas wykładu. Lubelski uniwersytet wszczął postępowanie wyjaśniające, a po zbadaniu sprawy komisja dyscyplinarna stwierdziła w październiku 2020 r., że nie doszło do złamania zasad obowiązujących nauczycieli akademickich. Zapewne decyzja ta oparta była na wysłuchaniu całego wykładu, a nie jego krótkiego fragmentu wyrwanego z kontekstu, ale na obszernych wyjaśnieniach ks. prof. Guza, który podkreślał swój naukowy dorobek w obronie godności Żydów (m.in. przeciwko atakom teologii protestanckiej), wyrażał pełną gotowość do rzeczowej polemiki z krytykami, a także wymienił autorów prac naukowych, którzy badali historię zarzutów o tzw. mordy rytualne.

 – Czyż w trakcie wydarzenia promującego książkę Roya H. Schoemana, który porusza omawianą kwestię, miałem udawać, że nie posiadam wiedzy o tychże historycznych badaniach? Czyż poszukiwanie, głoszenie i obrona prawdy nie należą do istoty etosu nauczyciela akademickiego KUL-u, który cieszy się również gwarancjami prawnymi ze strony naszego państwa w zakresie jego wolności prowadzenia badań naukowych i głoszenia ich wyników w zgodności z poznaną prawdą? – zapytał dalej teolog w swoim oświadczeniu skierowanym wówczas do Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów.

Z subsydiarnego aktu oskarżenia wniesionego do Sądu przez kancelarię „Dubois i Wspólnicy” 26 marca 2024 r., dowiadujemy się, iż B’nai B’rith oskarża dziś ks. prof. Guza o to, że rzekomo „publicznie nawoływał do nienawiści na tle różnic narodowościowych i wyznaniowych w odniesieniu do narodu żydowskiego, rozpowszechniając nieprawdziwe informacje, jakoby Żydzi dokonywali mordów rytualnych oraz publicznie znieważając naród żydowski z uwagi na przynależność narodową i wyznaniową”. 

Członkowie Komisji Dyscyplinarnej również oskarżeni

Ale to nie wszystko. Co jeszcze bardziej zaskakujące, polska loża B’nai B’rith oskarża także każdego z członków Komisji Dyscyplinarnej KUL oraz samego rzecznika dyscyplinarnego lubelskiego uniwersytetu o to, że „działając w ramach Komisji Dyscyplinarnej ds. Pracowników Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego w Lublinie wydali postanowienie o utrzymaniu w mocy postanowienia z dnia 8 października 2020 r. umarzającego postępowanie wyjaśniające w sprawie wypowiedzi wykładowcy KUL ks. prof. Tadeusza Guza z dnia 26 maja 2018 r. rozpowszechnionej podczas wykładu pt. Jak Pan Bóg dopełni historii zbawienia, uznał(a), iż nie doszło do popełnienia czynu uchybiającego godności zawodu nauczyciela akademickiego, jednocześnie akceptując i legitymując ww. wypowiedź ks. prof. Tadeusza Guza”. Tu warto zaznaczyć, że także trzykrotna analiza sprawy przez prokuratora doprowadziła do wniosków o braku podstaw do sformułowania aktu oskarżenia.

25 listopada odbyło się pierwsze posiedzenie w sprawie w przedmiocie umorzenia postępowania wobec nauczycieli akademickich, na którym stawił się pełnomocnik żydowskiego Stowarzyszenia oraz obrońca ks. prof. Tadeusza Guza.

Wykładowcy akademiccy nie byli obecni na posiedzeniu, jednak wcześniej złożyli wnioski o umorzenie postępowania z uwagi na brak wypełnienia znamion czynu zabronionego, a w obronie wsparł ich bezinteresownie prawnik Instytutu Ordo Iuris, który wziął udział w posiedzeniu jako obrońca ks. prof. Tadeusza Guza.

Sąd Rejonowy dla Warszawy-Żoliborza w Warszawie zgodził się z argumentacją zaprezentowaną przez oskarżonych oraz obrońcę ks. prof. Tadeusza Guza, iż w sposób oczywisty z zebranego w postępowaniu przygotowawczym materiału dowodowego wynika, że zarzucony oskarżonemu czyn nie zawiera znamion czynu zabronionego. W efekcie sąd umorzył postępowanie zainicjowane wobec wykładowców akademickich.

Postępowanie umorzone

Zgodzić się należy i w pełni zaakceptować stanowisko pozostałych oskarżonych - nauczycieli akademickich (w których zachowaniu oskarżyciel również bezpodstawnie doszukuje się popełnienia czynów zabronionych), że skoro dwukrotna analiza materiału dowodowego zgromadzonego w niniejszej sprawie w postępowaniu przygotowawczym nie doprowadziła oskarżyciela do przedstawienia oskarżonym zarzutów, z uwagi na brak dowodów na ich sprawstwo, to postępowanie dowodowe przed sądem ograniczone zostałoby zapewne do powielenia dotychczasowych dowodów. Prowadzi to do wniosku, że w realiach tejsprawy zastosowanie powinien mieć tryb pozwalający na wyeliminowanie konieczności procedowania na rozprawie.

Przyjęcie przez oskarżyciela, że wydane orzeczenia w zakresie postępowania dyscyplinarnego stanowią czyny będące pochwalaniem przestępstwa jest nadinterpretacją. Organy dyscyplinarne działają w zakresie swoich uprawnień i kompetencji i ani fakt wydania postanowienia o umorzeniu postępowania wyjaśniającego ani wydane w tym zakresie postanowienia o utrzymaniu w mocy tego postanowienia, nie mogą być oceniane w kontekście wyczerpania znamion przestępstwa jako pochwalanie jego popełnienia.

Interpretacja oskarżyciela i jego pogląd na to zagadnienie prowadziłaby do tego, że każde orzeczenie organu dyscyplinarnego sprzeczne z tezą składającego zawiadomienie mógłby być uznane za pochwalanie przestępstwa.

Postanowienie jest nieprawomocne. Po jego uprawomocnieniu sąd zajmie się wnioskiem o umorzenie postępowania wobec ks. prof. Tadeusza Guza.

 

Adw. Magdalena Prządka-Leszczyńska – prawnik Centrum Interwencji Procesowej Ordo Iuris

 

 

 

 

 

Czytaj Więcej
Wolność religii w szkole

27.11.2024

TK uznaje niekonstytucyjność rozporządzenia MEN w sprawie lekcji religii. Ordo Iuris publikuje projekt ustawy

Zmniejszenie o połowę liczby godzin zajęć z religii, nauczanie religii w grupach obejmujących kilka roczników uczniów czy prowadzenie katechezy przed albo po lekcjach to najnowsze pomysły lewicy na uderzenie w edukację religijną polskiej młodzieży.

Najwyższy czas, aby społeczeństwo dało jasny sygnał co do oczekiwanego kierunku zmian i wsparło Kościół w toczących się rozmowach.

• Również Trybunał Konstytucyjny w dzisiejszym orzeczeniu uznał niekonstytucyjność jednego z dwóch rozporządzeń Ministerstwa Edukacji Narodowej z lipca tego roku w sprawie organizacji lekcji religii w szkołach.

Instytut Ordo Iuris przekazał MEN opinię wskazującą na niezgodność z Konstytucją również drugiego rozporządzenia i przygotował projekt ustawy dotyczący tych zagadnień.

 

PRZECZYTAJ PROJEKT USTAWY – LINK

PRZECZYTAJ UZASADNIENIE PROJEKTU – LINK

PETYCJA W OBRONIE RELIGII W SZKOLE - LINK

 

Okoliczności przygotowania projektu ustawy

Wprowadzane w ostatnim roku zmiany w zakresie warunków i zasad organizacji lekcji religii w publicznych szkołach i przedszkolach naruszają przeszło trzydziestoletni kompromis w tym zakresie. Jednocześnie zmiany te ograniczają młodzieży szansę na rozwój w duchu wyznawanych przez społeczeństwo wartości. Zmniejszenie liczby tygodniowego wymiaru godzin religii, łączenie klas między rocznikami powodujące luki w edukacji religijnej lub niedostosowanie treści do wieku ucznia, niewliczanie oceny z religii do średniej ocen czy wreszcie nakaz umieszczania lekcji religii przed lub po zajęciach odbywających się w szkole, mają na celu ograniczenie wydatków budżetowych na zajęcia niezgodne ze światopoglądem kierownictwa Ministerstwa Edukacji Narodowej. Ma to również zniechęcić uczniów do uczęszczania na zajęcia wprowadzające w świat uniwersalnych wartości, na których wyrosła zachodnia cywilizacja. W połączeniu z wprowadzaniem obowiązkowej edukacji seksualnej w ramach nowego przedmiotu edukacja zdrowotna, działania minister edukacji jawią się jako eksperymentalna inżynieria społeczna dokonywana na młodym pokoleniu. W obliczu zagrożenia wychowywania pokoleń polskiej młodzieży niezgodnie z wartościami przekazywanymi im w ich domach, należy odwrócić szkodliwe zmiany, zapewniając ustawowe gwarancje dla modelu nauczania religii i etyki zgodnego z Konstytucją RP.

Obecne regulacje prawne nie statuują zajęć edukacyjnych religii i etyki jako obowiązkowych. Kwestie te są uregulowane głównie na poziomie aktu podustawowego, mianowicie rozporządzenia z 14 kwietnia 1992 r. w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii w publicznych przedszkolach i szkołach. Projekt Instytutu Ordo Iuris nie ma charakteru rewolucyjnego, bowiem projektowane normy prawne obowiązują w polskim systemie prawnym. Głównymi zmianami merytorycznymi są ujęcie ich w ustawie oraz przyjęcie, iż religia i etyka są obowiązkowymi zajęciami edukacyjnymi.

Ochrońmy kompromis, który działa

Mając na względzie wypracowany na początku lat 90. XX w. kompromis, omawiany projekt ustawy stanowi, co do zasady, powielenie przepisów zawartych w rozporządzeniu w brzmieniu sprzed lipca 2024 r., a więc sprzed kontrowersyjnych i kwestionowanych z perspektywy zgodności z Konstytucją RP zmian. Nie wystarczy jednak zablokowanie ostatnich nowelizacji właściwego rozporządzenia. Konieczne jest zagwarantowanie na poziomie ustawy, że zasady organizacji religii i etyki nie będą się zmieniać zgodnie z widzimisię każdego ministra. Tryb ustawodawczy zapewni materii objętej projektem większą stabilność i przewidywalność. Sprawy wolności sumienia i religii oraz edukacji i wychowania młodych pokoleń zasługują na demokratyczny i praworządny proces decyzyjny.

Projekt ustawy Instytutu Ordo Iuris stanowi gwarancję rozwoju przyszłych pokoleń Polaków w zrozumieniu ugruntowanych na przestrzeni wieków w społeczeństwie wartości i zasad współżycia, przeszłości swojego kraju kształtującej się również w wyniku decyzji opartych na wyznawanych w społeczeństwie zasadach oraz tolerancji dla funkcjonowania w życiu publicznym różnych poglądów. Przede wszystkim jednak celem projektu ustawy jest zapewnienie młodzieży intelektualnego rozwoju poprzez stworzenie przestrzeni umożliwiającej dyskurs o prawdzie, dobru i złu – niezależnie od teologicznych, filozoficznych czy etycznych jego fundamentów. Trudny okres adolescencji nastolatków wymaga od pedagogów wrażliwości moralnej, w której młodzież mogłaby odkrywać owe prawdę, dobro i zło. Umiejętność odróżniania tych podstawowych wartości od partykularnych interesów, medialnej propagandy czy szerzenia się różnych ideologii stała się niezbędna w świecie debaty opartej często na dezinformacji, manipulacji i hejcie. Umiejętność swobodnej oceny przez młodzież proponowanych im treści i reakcji na nie jest możliwa dopiero wówczas, gdy dysponować będą podstawową wiedzą o dziedzictwie humanizmu europejskiego.

Etyczna alternatywa w projekcie

W projekcie zostały uwzględnione także postulaty, aby zapewnić w programie nauczania przedmiot inny niż religia, podczas którego będą przedstawiane uczniom uniwersalne wartości akceptowalne i pożądane społecznie. Projekt, tym samym, mając na celu zapewnienie młodzieży wychowywanie w duchu uniwersalnych wartości, postuluje organizację równorzędnie do religii – lekcji etyki. Zajęcia te byłyby obowiązkowe, z tym, że rodzic ma możliwość wybrać, na który przedmiot jego dziecko miałoby uczęszczać wraz z możliwością jego zmiany w trakcie trwania roku szkolnego ze skutkiem od kolejnego roku szkolnego. Taki stan rzeczy jest pożądany, ponieważ dotychczas dochodziło do powstawania nierówności w obciążeniu edukacyjnym. Uczeń nieuczęszczający na zajęcia z religii albo etyki nie był obciążany obowiązkiem przyswajania wiedzy z obszaru religii albo etyki. Mogło to prowadzić do powstania wśród uczniów uzasadnionego wrażenia, że edukacja w zakresie norm moralnych i etycznych karana jest dodatkowym czasem spędzonym w szkolnych ławach, zaś rezygnacja z niej nagradzana jest czasem wolnym. Co więcej, stanowisko prezentowane w debacie publicznej skłaniało się do tego, aby promować uczniów, którzy świadomie pomijają edukację w wybranych obszarach. Takie rozwiązanie należy uznać za dyskryminujące osoby, które korzystają z wolności sumienia i religii, uczestnicząc w lekcjach religii lub etyki. Jak zostało wskazane wcześniej, zarówno zajęcia z religii, jak i etyki mają za zadanie, obok przekazywania wiedzy, także wychowywanie. Niekiedy wskazuje się, że są to lekcje, które w pierwszym rzędzie dotyczą kwestii wychowawczej i podkreśla się możliwość dostosowania ich treści do problemów wychowawczych w szkole. Informacje przekazywane w trakcie zajęć z religii i etyki pozwalają pokazać uczniom ich wartość i kształtować właściwe relacje międzyludzkie. Uczestnictwo w zajęciach, które oprócz przekazywania konkretnej wiedzy realizują także zadania wychowawcze, może wpływać pozytywnie na eliminowanie konfliktów rówieśniczych czy nieprawidłowości w kontaktach ucznia z nauczycielami, a nawet na przeciwdziałanie przestępczości w szkole.

Ograniczanie zajęć z religii lub etyki niesie za sobą zaś poważne negatywne konsekwencje w perspektywie długofalowej. Możliwość nieuczestniczenia w lekcjach religii albo etyki negatywnie wpływa na socjalizację młodzieży oraz poczucie narodowej i europejskiej tożsamości. Treści zajęć z religii i etyki opierają się bezpośrednio na fundamentach tożsamości kulturowej Europy i Polski, obejmujących nauczanie moralne i społeczne Kościoła Katolickiego, cywilizacyjnotwórczą rolę religii chrześcijańskiej, czy wagę rozpoznania obiektywnych nakazów i norm etycznych w filozofii greckiej i chrześcijańskiej. Braki wiedzy w tych dziedzinach prowadzą do niezrozumienia świata, który w literaturze, sztuce, filmie, reklamie czy nawet rozrywce wykorzystuje toposy, aluzje, skojarzenia i motywy wywodzące się z religii i filozofii oraz kieruje się wartościami zakorzenionymi we wszystkich trzech filarach cywilizacji europejskiej – filozofii greckiej, prawie rzymskim i religii chrześcijańskiej. Młodzież, która wskutek niedostatecznej inkulturacji nie odnajduje się w takim świecie i pozostaje poza optymalnym obszarem oddziaływania kultury, jest bardziej narażona na ryzykowne zachowania, w tym autodestrukcyjne i przestępcze. Ponadto wiedza religijna i etyczna ma funkcję kulturotwórczą, pomaga rozumieć i twórczo rozwijać trendy kulturowe oparte na ładzie społecznym i moralnym oraz szacunku w relacjach międzyludzkich. Zabieg ograniczania lekcji religii oraz niezastępowania jej etyką jest czynnikiem wspierającym wychowanie pokolenia nihilistów – osób nieuznających pewnych ani absolutnych, niewychodzących poza abstrakcję, wartości moralnych, w tym wartości chrześcijańskich i uniwersalnych wartości etycznych, ściśle powiązanych z godnością osoby ludzkiej i prawami człowieka – wspólnych dla polskiego społeczeństwa i społeczności międzynarodowej. Zjawisko przemocy szkolnej, obniżenia autorytetu nauczycielskiego wśród młodzieży oraz narastające przejawy demoralizacji młodzieży powinny zostać uznane za istotny sygnał niedowartościowania elementów wychowawczych w przestrzeni szkolnej. Edukacja młodzieży to inwestycja w potencjał cywilizacyjny Rzeczypospolitej Polskiej.

 

Dr Łukasz Bernaciński – członek Zarządu Ordo Iuris

 

 

 

Czytaj Więcej

Jerzy Kwaśniewski: Pomóż nam zebrać 100 tys. podpisów, by ochronić młode pokolenie Polaków

Jesteśmy o krok od skutecznego powstrzymania nieograniczonego dostępu dzieci do ostrych filmów pornograficznych, które rujnują ich psychikę i uzależniają je dokładnie tak, jak twarde narkotyki. Od dwóch miesięcy z pełnym zaangażowaniem – podczas wielu wydarzeń i spotkań w całym kraju – prowadzimy zbiórkę podpisów pod przygotowanym przez prawników Ordo Iuris obywatelskim projektem ustawy „Stop Narkotykowi Pornografii”.

Według raportu Państwowego Instytutu Badawczego NASK niemal połowa 12-14 latków w Polsce regularnie sięga po pornografię w internecie.

Francja, Wielka Brytania i szereg stanów USA już wprowadziły ustawy zakazujące dostarczania treści porno dzieciom i młodzieży. Czas, by zrobiła to Polska! Poparcie dla tego postulatu deklaruje prawie 90% Polaków – większość wyborców każdej z parlamentarnych partii politycznych.

Jednak zebranie 100 tys. podpisów w krótkim czasie 3 miesięcy, który kończy się 23 grudnia – dokładnie dzień przed Wigilią – to wielkie wyzwanie i olbrzymie koszty, związane z drukiem i wysyłką pakietów do zbiórki podpisów, promocją inicjatywy, podróżami po całym kraju. Jak na kampanię o tej skali w tak trudnym temacie, przełożenie naszych wydatków na efekty jest ogromne.

Nie osiągniemy jednak celu w postaci zgromadzenia ponad 100 tys. podpisów bez pomocy ludzi dobrej woli, którym zależy na dobru młodego pokolenia Polaków. Dlatego serdeczne zachęcamy wszystkich do włączenia się w naszą akcję.

Aby osobiście zaangażować się w zbiórkę podpisów, wystarczy wejść na stronę stopnarkotykowipornografii.pl i pobrać przygotowaną przez nas kartę do zbierania podpisów, wydrukować ją i zebrać podpisy wśród rodziny, przyjaciół, kolegów z pracy, w sąsiedztwie, w parafii, we wspólnocie lub każdej innej społeczności, która może poprzeć nasz projekt.

Nasz projekt zyskuje coraz szersze poparcie

Aby przyjąć ustawę chroniącą dzieci przed pornografią, musimy nie tylko złożyć do Sejmu 100 tys. podpisów pod projektem, ale również przekonać parlamentarzystów do jej poparcia.

Dlatego bardzo się cieszę, że wokół naszej inicjatywy udało się stworzyć szeroką koalicję środowisk, współpracujących ponad bieżącymi podziałami politycznymi. Wielu polityków nie tylko zadeklarowało swoje poparcie dla inicjatywy. Cześć z nich osobiście uczestniczyła nawet w zbiórce podpisów.

We wtorek 19 listopada zorganizowaliśmy konferencję prasową w samym centrum Warszawy, podczas której do udziału w zbiórce podpisów zachęcali czołowi parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości i Konfederacji oraz znani dziennikarze, publicyści i działacze organizacji prorodzinnych.

Po konferencji jej uczestnicy – politycy i dziennikarze – zbierali podpisy pod projektem naszej ustawy w centrum stolicy.

Dzięki skutecznej akcji promocyjnej, o naszej inicjatywie pisały już największe polskie media prawicowe i katolickie – w tym między innymi Telewizja Republika, Radio Maryja i Radio Warszawa, Tygodnik Do Rzeczy i Gość Niedzielny, Katolicka Agencja Informacyjna, wPolityce, PCh24 czy Tysol oraz portale takie jak Wirtualna Polska, Polskie Radio 24, Radiowa Trójka.

Eurooseł Marlena Maląg oraz wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak, podobnie jak dziennikarze Paweł Chmielewski z PCH24, Rafał Ziemkiewicz i Zuzanna Dąbrowska z tygodnika „Do Rzeczy” czy Rafał Patyra z Telewizji Republika, przygotowali nawet specjalne spoty promujące inicjatywę „Stop Narkotykowi Pornografii”. Zapowiedzi kolejnych nagrań już do nas spływają.

Zbiórka podpisów idzie pełną parą!

Od ponad dwóch miesięcy intensywnie zbieramy w całym kraju podpisy pod naszą inicjatywą. Odbyliśmy kilkadziesiąt spotkań w różnych częściach Polski, docierając z wiedzą o negatywnych konsekwencjach korzystania z pornografii do tysięcy naszych rodaków.

W ramach akcji jesteśmy w kontakcie z wieloma katolickimi parafiami. Ich proboszczowie wsparli nasze działania, czasami nawet samodzielnie drukując karty do zbierania podpisów i udostępniając je w kościołach oraz salach parafialnych.

Podpisy pod naszym projektem ustawy zbieraliśmy podczas największych wydarzeń patriotycznych organizowanych w ostatnich tygodniach. Byliśmy obecni między innymi na Marszu Papieskim oraz w trakcie niedawnego Marszu Niepodległości. Wielu uczestników tych patriotycznych manifestacji wsparło akcję „Stop Narkotykowi Pornografii” swoim podpisem. Słyszeliśmy liczne głosy sympatii i uznania dla naszej pracy oraz zachęty do dalszej walki w obronie naszych dzieci. Za każdy z nich bardzo dziękujemy.

Jak zbierać podpisy?

Nigdy dość przypominania, jak należy zbierać podpisy, by mogły zostać uwzględnione w niezbędnej puli 100 000 głosów poparcia. Tylko prawidłowo wypełnione wiersze (gdzie wpisuje się swoje dane) będą brane pod uwagę przy zliczaniu ilości głosów.

Należy pamiętać, że podpisy w ramach zbiórki można zbierać wyłącznie na przygotowanych według jednego wzoru kartach. Podpisów nie można zbierać na jej odwrocie ani tworzyć własnych formularzy, gdyż zebrane w ten sposób podpisy nie będą uwzględnione przez Kancelarię Sejmu.

Na liście podpisów znajdują się pola obowiązkowe: imię i nazwisko, adres zamieszkania, numer PESEL oraz podpis. Przy zbieraniu podpisów proszę pamiętać o konieczności wpisania zawsze swojego pełnego imienia i nazwiska (np. Tomasz, a nie Tomek), pełnej nazwy miejscowości (np. Warszawa, a nie Wawa) i swojego pełnego numeru PESEL. Warto zawsze upewnić się, że wpisane dane są poprawne i kompletne.

Podpisy należy przesłać na adres Instytutu Ordo Iuris – ul. Zielna 39, 00-108 Warszawa. Prosimy o wysyłanie podpisów pocztą najpóźniej do 10 grudnia lub osobiste dostarczenie do naszego biura do 17 grudnia.

Aby zbiórka przebiegła w sposób prawidłowy, mec. Robert Czarnowicz przygotował krótkie szkolenie wideo, w którym zawarł wszelkie niezbędne informacje na temat procedury zbiórki podpisów.

Przy zbiórce można wykorzystać liczne treści dostępne na stronie „Stopnarkotykowipornografii.pl” – w tym ulotkę z najczęściej zadawanymi pytaniami oraz infografiki informujące o zgubnym wpływie pornografii na dzieci.

Gorąco zachęcamy do rozpoczęcia zbiórki w tym kluczowym czasie. Liczy się każdy podpis.

Wspólnie zatrzymajmy narkotyk XXI wieku!

Pornografia jest silnym środkiem uzależniającym. Potrafi bardzo szybko niszczyć psychikę dorastających dzieci, odciągając ich uwagę od rodziny i nauki w stronę seksualnych, perwersyjnych treści, przesyconych przemocą i przedmiotowym traktowaniem kobiet.

Coraz więcej państw zdaje sobie z tego sprawę i podejmuje działania prawne, aby skutecznie zabezpieczyć swoje dzieci przed narkotykiem pornografii. Uczyniły to już Francja, Wielka Brytania i szereg stanów w USA. Teraz czas na Polskę!

Dlatego jeszcze raz zachęcam Państwa do włączenia się w naszą zbiórkę podpisów.

 

Adw. Jerzy Kwaśniewski – prezes Ordo Iuris

Czytaj Więcej