Informujemy, że Pani/Pana dane osobowe są przetwarzane przez Fundację Instytut na Rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris z siedzibą w Warszawie przy ul. Zielnej 39, kod pocztowy 00-108 (administrator danych) w ramach utrzymywania stałego kontaktu z naszą Fundacją w związku z jej celami statutowymi, w szczególności poprzez informowanie o organizowanych akcjach społecznych. Podstawę prawną przetwarzania danych osobowych stanowi art. 6 ust. 1 lit. f rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (RODO).

Podanie danych jest dobrowolne, niemniej bez ich wskazania nie jest możliwa realizacja usługi newslettera. Informujemy, że przysługuje Pani/Panu prawo dostępu do treści swoich danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, prawo do przenoszenia danych, prawo wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania, a także prawo do wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Korzystanie z newslettera jest bezterminowe. W każdej chwili przysługuje Pani/Panu prawo do wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania danych osobowych. W takim przypadku dane wprowadzone przez Pana/Panią w procesie rejestracji zostaną usunięte niezwłocznie po upływie okresu przedawnienia ewentualnych roszczeń i uprawnień przewidzianego w Kodeksie cywilnym.

Do Pani/Pana danych osobowych mogą mieć również dostęp podmioty świadczące na naszą rzecz usługi w szczególności hostingowe, informatyczne, drukarskie, wysyłkowe, płatnicze. prawnicze, księgowe, kadrowe.

Podane dane osobowe mogą być przetwarzane w sposób zautomatyzowany, w tym również w formie profilowania. Jednak decyzje dotyczące indywidualnej osoby, związane z tym przetwarzaniem nie będą zautomatyzowane.

W razie jakichkolwiek żądań, pytań lub wątpliwości co do przetwarzania Pani/Pana danych osobowych prosimy o kontakt z wyznaczonym przez nas Inspektorem Ochrony Danych pisząc na adres siedziby Fundacji: ul. Zielna 39, 00-108 Warszawa, z dopiskiem „Inspektor Ochrony Danych” lub na adres poczty elektronicznej [email protected]

Przejdź do treści
PL | EN
Facebook Twitter Youtube
Komentarze

Komentarze

Wolność Sumienia

04.01.2024

Eskalacja prześladowań chrześcijan w Nikaragui – reakcje polityków i Kościoła nieskuteczne

· W Nikaragui gwałtownie wrasta skala represji wobec wiernych Kościoła rzymskokatolickiego, którego przedstawiciele krytykują bezprawne działania prezydenta Daniela Ortegi.

· Reżim Ortegi dokonuje m.in. masowych aresztowań duchownych, konfiskuje mienie kościelne, cenzuruje modlitwy, zakazuje procesji i posługi duszpasterskiej w więzieniach.

· Reakcje przedstawicieli ONZ, Stolicy Apostolskiej, organizacji katolickich, jak i kolejne sankcje nakładane przez rząd USA oraz UE na Nikaraguę, nie przynoszą oczekiwanych rezultatów.

· Osoby publicznie deklarujące wiarę katolicką mogą zostać uznane za zdrajców ojczyzny – tak jak pochodząca z Nikaragui Miss Universe Sheynnis Palacios.

 

Tło polityczne

Nikaragua pogrążona jest w kryzysie społecznym i politycznym, który rozpoczął się po stłumieniu przez rząd pokojowych protestów w kwietniu 2018 r. Administracja Daniela Ortegi zaczęła atakować Kościół katolicki po tym, jak duchowni udzielili pomocy demonstrantom. Choć początkowo Kościół próbował pośredniczyć w dialogu narodowym między protestującymi a rządem, jednak sytuacja zaczęła zmierzać w niebezpiecznym dla katolików kierunku. W rezultacie od 2018 r. podmioty rządowe i obywatele sympatyzujący z reżimem nękają duchownych, jak i wiernych świeckich[1]. Sytuacja uległa zaostrzeniu po kolejnych wyborach prezydenckich. W styczniu 2022 r. Daniel Ortega po raz kolejny został zaprzysiężony na prezydenta Nikaragui. Jego żona Rosario Murillo otrzymała funkcję wiceprezydenta. Ich partia polityczna - Sandinistyczny Front Wyzwolenia Narodowego (Sandinista National Liberation Front, FSLN), kontroluje organ ustawodawczy kraju. Wątpliwości co do legalności wyborów stały się przyczynkiem do masowych wystąpień ludności przeciwko rządom Ortegi. Spotkało się to ze stanowczą reakcją ze strony prezydenta, który sięga po różne narzędzia w celu tłumienia opozycji. Kościół katolicki otwarcie sprzeciwił się represjom i łamaniu praw człowieka[2]. W rezultacie przywódcy religijni, którzy wypowiadają się krytycznie o rządzie spotykają się z coraz częstszymi groźbami a policja dokonuje arbitralnych zatrzymań nawet za głoszenie kazań na temat jedności czy sprawiedliwości.

Eskalacja prześladowania duchownych

W marcu 2022 r. wydalono z kraju nuncjusza apostolskiego arcybiskupa Waldemara Sommertaga. Według organizacji Christian Solidarity Worldwide (CSW) – autorów raportu na temat prześladowań w Nikaragui - spowodowane to było apelem do władz o uwolnienie więźniów politycznych oraz poprawę warunków ich przetrzymywania[3]. Od sierpnia 2022 r. ograniczane jest prawo do wolności religijnej, np. zakazano procesji[4]. Ponadto wprowadzono oficjalny zakaz wieszania przed domami symboli wyznaniowych. Natomiast więźniowie polityczni nie mogą posiadać Biblii ani jakiejkolwiek literatury religijnej, pozbawiono ich również prawa do opieki duszpasterskiej[5].

W 2022 r. rząd Nikaragui radykalnie zintensyfikował wysiłki na rzecz wyeliminowania wszelkich form niezależnego społeczeństwa obywatelskiego w kraju, unieważniając status prawny 1545 organizacji[6]. W 2022 r. pozbawiono statusu prawnego także kilka uniwersytetów i instytutów technicznych powiązanych zarówno z rzymskokatolickimi, jak i protestanckimi grupami religijnymi. Prawnicy związani z CSW uważają, że przyczyną był brak lojalności władz uczeln,i jak i studentów wobec rządu Ortegi[7].

W sierpniu 2023 r. wydalono jezuitów z Universidad Centroamericana  (UCA), będącego centrum antyrządowych demonstracji w 2018 r. oraz przejęto majątek zgromadzenia, jak i kilku innych katolickich zakonów[8]. W tym samym czasie policja przy użyciu siły zamknęła siedem katolickich stacji radiowych i zatrzymała kilkunastu duchownych, którzy wypowiadali się przeciwko reżimowi Ortegi[9].

W grudniu 2023 r. zatrzymano biskupa Isidoro del Carmen Mora Ortegę, którego oskarżono o wspieranie poprzez modlitwę biskupa Rolando Jose Alvarez Lagos, skazanego w lutym 2023 r. na 26 lat pozbawienia wolności[10]. Ostatni ze wspomnianych duchownych miał, według rządzących, wspierać przeciwników prezydenta Daniela Ortegi poprzez „rozpowszechnianie fałszywych wiadomości za pomocą technologii informacyjno-komunikacyjnych”[11]. Z raportu „Nicaragua: A Persecuted Church?”[12] wynika, że w latach 2018-2022 doszło do 529 ataków na Kościół katolicki w Nikaragui. Jak podaje autorka raportu, przedstawiciele duchowieństwa zmagają się z różnymi formami represji ze strony przedstawicieli administracji prezydenta Ortegi. Najczęściej są to prześladowania, profanacje, zniszczenia, rabunki, wydalenia z kraju jak i konfiskaty mienia[13].

Reakcje społeczności międzynarodowej

Stany Zjednoczone, już po wygranych przez Ortegę wyborach w 2021 r., uznały je za niewiarygodne i, w miarę rozszerzenia represji przez rząd Ortegi, nakładają kolejne sankcje. Początkowo dotyczyły one samego prezydenta i jego małżonki, z czasem katalog podmiotów uległ rozszerzeniu. Również Unia Europejska wobec wrogich aktów dyplomatycznych zdecydowała się na nałożenie sankcji i ograniczeń wizowych na przedstawicieli nikaraguańskiej administracji. Eskalacja sytuacji w Nikaragui sprawiła, że w 2022 r. powołano przy Radzie Praw Człowieka ONZ Grupę Ekspertów ds. Praw Człowieka w Nikaragui[14]. Przeciwko łamaniu praw człowieka opowiedziała się zarówno Latynoamerykańska Rada Biskupów (CELAM), jak i biskupi Chile oraz Hiszpanii[15]. W sierpniu 2022 r. Stały Obserwator Stolicy Apostolskiej przy Organizacji Państw Amerykańskich wyraził zaniepokojenie sytuacją społeczną i polityczną w Nikaragui, wzywając do dialogu służącego dobru wspólnemu[16]. Do grona podmiotów sprzeciwiających się łamaniu praw do wolności religijnej dołączyła w lutym 2023 r. Komisja Konferencji Biskupów Unii Europejskiej (COMECE) wzywając do natychmiastowego uwolnienia biskupa Álvareza, jak i pozostałych fałszywie oskarżonych więźniów[17]

Mimo tych wszystkich działań, sytuacja w Nikaragui nie ulega poprawie, a światowa opinia publiczna coraz częściej otrzymuje informacje o kolejnych represyjnych działaniach reżimu. Obecnie za „zdrajcę ojczyzny” może zostać uznany każdy, czego przykładem jest zdobywczyni w 2023 r. tytułu Miss Universe. Pochodząca z Nikaragui Sheynnis Palacios, jawnie deklarując swoją przynależność do Kościoła, ściągnęła na siebie gniew Ortegi i od listopada 2023 r. nie może wrócić do ojczyzny[18].

 

Dr Kinga Szymańska – analityk Centrum Badań i Analiz Ordo Iuris

Czytaj Więcej
Wolności obywatelskie

03.01.2024

Nie-senator Adam Bodnar?

„Nieznajomość prawa (o prokuraturze) szkodzi”, czyli jak Adam Bodnar, sam pozbawił się mandatu senatora RP chcąc „aresztować” akta spraw prokuratorskich dotyczących spółek medialnych, a co potwierdza nie tylko obecny wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha, ale również poseł Kamila Gasiuk-Pihowicz czy red. Renata Grochal.

Z informacji medialnych wynika, że Minister Sprawiedliwości - Prokurator Generalny, w trybie art. 9 par. 2 ustawy z dnia 28 stycznia 2016 r. – Prawo o prokuraturze, chciał przejąć do prowadzenia sprawy prowadzone przez innych prokuratorów, które dotyczyły wątpliwych prawnie uchwał „medialnych”. W sprawach tych prokuratorzy mogli podejmować czynności, które zmierzały np. do stwierdzenia przez sąd nieważności uchwał Bartłomieja Sienkiewicza.

 

Tego rodzaju działanie miało jednak dla Pana Ministra bardzo daleko idące konsekwencje, czego – jak mniemam – nie przewidział. A tą konsekwencją jest utrata możliwości pełnienia godności senatora RP.

 

Ale do rzeczy.

 

Zgodnie z art. 9 par. 2 ustawy p.o.p., Prokurator przełożony może przejmować sprawy prowadzone przez prokuratorów podległych i wykonywać ich czynności. Tego rodzaju uregulowanie umożliwia przejęcie spraw prowadzonych w prokuraturze niższego rzędu (np. sprawa o zabójstwo trafia z uwagi na wagę sprawy z Prokuratury Okręgowej do Regionalnej).

 

Co wolno jednak prokuratorowi „zwykłemu”, tego nie wolno MS-PG, bowiem ten – jako czynny polityk – ma bardzo ograniczone kompetencje w ustawie (nie bez przyczyny przecież obok PG działa Prokurator Krajowy). Jak sądzę, wiedział to poprzedni MS-PG Zbigniew Ziobro,

który nigdy nie przejął do osobistego prowadzenia żadnej sprawy (przynajmniej media o tym nie pisały). Zawsze były to „polecenia” (proszę prześledzić media).

 

Oddajmy głos Stowarzyszeniu prokuratorów Lex Super Omnia, które w opinii z 13 lipca 2023 r. dotyczącej projektu ustawy (druk senacki 1039), podzielało to stanowisko:

 

„Stąd przepis projektowanego art. 13a PrProk, który wyklucza możliwość zastosowania przez Prokuratora Generalnego zasady substytucji jest błędny, bo Prokurator Generalny nie będąc prokuratorem przełożonym i tak nie może przejmować spraw i zadań na podstawie art. 9 § 2 PrProk”.

 

Tak również twierdzi znawca zagadnienia - prok. dr Piotr Turek w komentarzu:

 

„Uprawnienia procesowe PG i pozostałych prokuratorów są rozłączne, a z art. 3 § 1 pr. prok. nie można wyprowadzać wniosku, że PG mógłby wykonywać uprawnienia, które zgodnie z ustawami szczególnymi należą do kompetencji prokuratora, np. prowadzić śledztwo, i odwrotnie”.

 

Skoro zatem Adam Bodbnar chciał wejść w rolę prokuratora i przejąć do prowadzenia sprawę, to niestety przestał być senatorem…

 

Zgodnie z art. 103 ust. 2 w zw. z art. 108 Konstytucji RP nie można łączyć urzędu prokuratora oraz senatora czy posła.

 

Ups…

 

Nie jest to tylko moje zdanie, ale również Kamili Gasiuk-Pihowicz:

 

„Rozdzielność ról posła [tutaj-senatora] i prokuratora mają na celu ochronę prokuratury przed jej upolitycznieniem. Wiemy, że teraz, wobec wszechwładzy PiS, nie są to wystarczające działania, ale nie znaczy to, że możemy tolerować łamanie zapisów Konstytucji przez najważniejsze osoby w państwie”.

 

Wtórował jej Arkadiusz Myrcha:

 

„Otóż ustawa Prawo o prokuraturze, która została przyjęta przez PiS daje nieznane dotąd uprawnienia dla prokuratora generalnego, który stał się w sposób realny prokuratorem w ramach funkcjonowania polskiej prokuratury (…) To tylko potwierdza, że pełnienie funkcji PG nie ma charakteru nadzwyczajnego tak, jak to było znane w historii polskiego ustroju”.

 

Na zakończenie cytat z dość jednostronnej książki Renaty Grochal „Zbigniew Ziobro. Prawdziwe oblicze” (Warszawa, 2022, s. 310-311):

 

„Ziobro jest już nie tylko ministrem, ale także prokuratorem generalnym ze znacząco poszerzonymi kompetencjami oraz posłem. Łączenie mandatu poselskiego z funkcją prokuratora jest jawnym złamaniem konstytucji przez jednych z najwyższych funkcjonariuszy państwowych”.

 

Pan Minister A. Bodnar może jednak uratować mandat senatora.

 

Zrzekając się urzędu MS-PG.

 

 

Adw. dr Bartosz Lewandowski - rektor Collegium Intermarium

Czytaj Więcej
Wolności obywatelskie

02.01.2024

Problemy „likwidatorów” spółek medialnych

Co w praktyce oznaczają zabawy spółkami medialnymi przez Bartłomieja Sienkiewicza? Jakie obowiązki mają wskazani „likwidatorzy” spółek i jakie mogą być dla nich konsekwencje „porządków” w mediach w związku z nieważną uchwałą Pana Ministra?   W związku z szeregiem pytań dotyczących sytuacji prawnej spółek medialnych, przedstawiam krótkie wyjaśnienie zawiłości prawnych sytuacji w naszej ukochanej Polsce.  

 

Stan na dzień dzisiejszy: w spółkach medialnych operują „likwidatorzy”, którzy powołują się na uchwały o otwarciu likwidacji podjęte jednoosobowo przez Bartłomieja Sienkiewicza. Twierdzą, że poprzednie zarządy powoływane przez Radę Mediów Narodowych nie mają już uprawnień do działania, zapewne wysyłają maile do pracowników, że tamci to ludzie odsunięci i tylko oni zarządzają spółką i są właściwi do podpisywania wszelkich umów.

 

Idą za tym czyny: wypowiadane są umowy z pracownikami (czym zawinił red. Marek Sierocki, skoro mówił tylko o muzyce?), funkcjonariusze Policji marzną pilnując nowych władz, a pracownicy i kontrahenci (zarówno wierzyciele, jak i dłużnicy spółek) są w dużej niepewności.  A przede wszystkim w niepewności trwają banki, które przecież odpowiadają za miliony złotych, którymi spółki operują co miesiąc. Kto ma akceptować przelewy, kto je autoryzuje, kto ma dostęp do kont (zarząd czy likwidator?). Zarządom banków nie zazdroszczę, przecież to odpowiedzialność banków za środki na rachunkach bankowych i potencjalne potężne pozwy od spółek za wypłaty bez podstaw prawnych.

 

Problem mają też sami likwidatorzy. Sam jestem ogromnie ciekaw, co nastąpi poza czystkami i wymianą kadr. Jeśli likwidatorzy powołują się na Kodeks Spółek Handlowych i skuteczność likwidacji, to powinni przystąpić do likwidacji spółek. Do tego zostali powołani i taki mają obowiązek. Za to też otrzymują pieniądze.  Art. 468 par. 1 KSH: „likwidatorzy powinni zakończyć interesy bieżące spółki, ściągnąć wierzytelności, wypełnić zobowiązania i upłynnić majątek spółki (czynności likwidacyjne). Nowe interesy mogą podejmować tylko wówczas, gdy to jest potrzebne do ukończenia spraw w toku. Nieruchomości mogą być zbywane w drodze publicznej licytacji, a z wolnej ręki - jedynie na mocy uchwały walnego zgromadzenia i po cenie nie niższej od uchwalonej przez zgromadzenie”. Czyli żadnych „nowych interesów” i zamykamy przedsięwzięcie! Pytanie, jak w ogóle można dalej nadawać programy („19:30” uspokajało, że przecież nic się nie zmieni), bo przecież do tego potrzebne jest zawieranie wielu umów (np. przeniesienia praw autorskich, umów na realizację przedsięwzięć typu koncerty, gale itp.)… Najpierw zatem likwidatorzy sporządzają „bilans otwarcia likwidacji” (art. 467 par. 1 KSH) i dalej dwukrotnie obwieszczają w Monitorze Sądowym i Gospodarczym, że spółka jest likwidowana i wszyscy wierzyciele spółek medialnych mają termin na zgłaszanie swoich roszczeń do TVP, Polskiego Radia i PAP (art. 465 par. 1 KSH).  

 

A problem jest jeszcze większy. Uchwała o likwidacji, jako niemożliwa w ogóle do podjęcia na gruncie ustawy z 29.12.1992 r., nie istnieje w obrocie. Jak wskazał np. Sąd Apelacyjny w Katowicach (sygn. V AGa 163/18) możliwe jest ustalenie przez sąd, że w ogóle taka uchwała od samego początku nie istniała i sąd potwierdza tylko stan, który w obrocie występuje, czyli że uchwały nie ma i nigdy nie było. No dobra, to co wtedy? Co z tym bałaganem, który powstanie? Czy skuteczne są wypowiedzenia wręczane pracownikom? Czy „nowi” pracownicy dostaną pieniądze za wykonywaną pracę? Co z roszczeniami reklamodawców, którzy stracili możliwość promocji poprzez wyłączanie stacji i sygnałów? I teraz najlepsze: całość odpowiedzialności cywilnej nie spadnie przede wszystkim na Bartłomieja Sienkiewicza. Spadnie na likwidatorów. Konkretnie przewiduje to art. 39 KC. Jeśli spółki (czyli zarząd prawidłowo wybrany) nie potwierdzi umów, to można dochodzić zwrotu wszystkich świadczeń (np. pieniędzy) bezpośrednio od osoby powołującej się jako „likwidator” i dochodzić dodatkowo odszkodowania. Kiepska wizja na nowy rok…

 

Adw. dr Bartosz Lewandowski – rektor Collegium Intermarium

Czytaj Więcej
Wolności obywatelskie

02.01.2024

Jak Bartłomiej Sienkiewicz (nie) zlikwidował TVP

„Likwidacja TVP”, której w praktyce nie ma, czyli dlaczego uchwała podjęta jednoosobowo przez Bartłomieja Sienkiewicza jest nieważna, bowiem rażąco narusza przepisy prawa oraz zmierzała do obejścia prawa.  

 

Już chyba nikt nie ma wątpliwości, że pierwotny plan przejęcia mediów publicznych zakończył się z naruszeniem prawa i orzeczenia TK z 2016 r. Potwierdził to ostatnio m. in. RPO prof. Marcin Wiącek czy konstytucjonalista prof. Ryszard Piotrowski. Zatem Bartłomiej Sienkiewicz zdecydował się na jednoosobowe podjęcie uchwały o likwidacji spółek medialnych. Minister twierdzi, że jako reprezentujący jedynego akcjonariusza Spółki, tj. Skarb Państwa, ma uprawnienie do działania jak właściciel i nikt mu tego nie może zabronić. I tutaj mamy do czynienia z oczywistym nieporozumieniem.  

 

Po pierwsze, już sam komunikat Ministra wskazuje, że otworzył likwidację Spółki z uwagi na weto Prezydenta i zagrożenie niewypłacalnością, a poza tym to w ogóle likwidację może sobie zamknąć, kiedy się chce. Pan Minister myli instytucje prawne. Jeśli jest zagrożenie niewypłacalnością, to można wnioskować do sądu o restrukturyzację spółki, a w szczególności postępowanie sanacyjne, którego celem jest wieloaspektowa naprawa przedsiębiorstwa. Przecież spółka ma swoich pracowników, wierzycieli i dłużników. Ale nie o to chodziło. Nikt chyba nie ma wątpliwości, że celem było przejęcie TVP przez nowego powołanego likwidatora, którego Minister wyznaczył po to, aby nie dopuścić zarządu powołanego przez RMN. I tutaj pojawia się problem. Zadaniem takiego likwidatora jest bowiem zlikwidowanie podmiotu, a zatem całkowite zamknięcie działalności i wykreślenie Spółki z rejestru. Temu też służy używane w każdej uchwale zaprotokołowanej przez notariusza, że Walne Zgromadzenie „rozwiązuje Spółkę”. No a przecież tak się nie stanie, skoro nawet w nowym programie „19:30” uspokajano, że nikt TVP nie zamierza zamykać. Dodam tylko, że od dnia 27.12.23 r. wszystkie dokumenty i strona internetowa TVP powinna zawierać dane „Telewizja Polska w likwidacji”. A tego nie ma… Czyli mamy ewidentną nieważną czynność pozorną.  

 

Ale problem jest jeszcze większy. Otóż TVP została powołana nie przez jakiegoś tam właściciela, ale jej powstanie zagwarantowano w art. 26 ust. 2 ustawy 29 grudnia 1992 r. o radiofonii i telewizji. Czyli jej powołanie przewiduje ustawa, która ZOBOWIĄZYWAŁA Ministra ds. skarbu państwa do jej zawiązania (art. 64 ust. 1 pkt 1). Zawiązania, ale nie likwidacji, bowiem Spółka ta wykonuje konkretną misję i cele określone w ustawie w art. 26 ust. 2. To nie jest tylko moje zdanie, ale również mądrych prof. S. Piątka, W. Dziomdziora i K. Wojciechowskiego: „polski ustawodawca przyjął w 1992 r. model wielopodmiotowy oparty na obu wspomnianych kryteriach, przewidując utworzenie odrębnej jednostki publicznej telewizji (TVP) z ustawową gwarancją istnienia oddziałów spółki, publicznej radiofonii ogólnokrajowej i ponadkrajowej (Polskie Radio)”.

 

Pogląd o niemożliwości postępowania ze spółkami medialnymi przez właściciela (SP) jak ze zwykłymi spółkami, podnosił w swoim wniosku do TK z 24 marca 2016 r. nie kto inny jak Adam Bodnar: „należy podkreślić, że (…) przyznanie KRRiTV kompetencji w zakresie obsady personalnej zarządu i rady nadzorczej, spowodowane było dążeniem do uniezależnienia spółek telewizji publicznej jako spółek akcyjnych od państwa jako ich właściciela”. I Adam Bodnar nie tylko to popierał, ale również cytował słuszną uchwałę TK z 13 grudnia 1995 r. (sygn. akt W 6/95), w której TK podkreślał, że spółki medialne nie mają charakteru identycznego jak spółki kapitałowe dążące do zysku. A nawet więcej! Że nie są to spółki zbliżone do innych spółek SP z uwagi na ich misję! Ergo: nie można do nich stosować wszystkich przepisów KSH (w tym w szczególności o likwidacji).  Inna sprawa, że, zgodnie z art. 29 ust. 1a ustawy o r.i.t., w walnym zgromadzeniu mają prawo uczestniczyć członkowie RMN. A tych chyba zapomniano zawiadomić…  

 

Adw. dr Bartosz Lewandowski – rektor Collegium Intermarium

 

Czytaj Więcej

Rodzinne święta? Nie dla każdego!

Okres Bożego Narodzenia to szczególnie rodzinny czas. Spotykamy się w gronie najbliższych, dzielimy się opłatkiem i składamy sobie życzenia. Niestety nie każdy mógł spędzić ostatnie święta w spokojnej atmosferze. Są w Polsce dzieci, które potrzebują zgody sądu na świąteczne spotkanie z rodziną. Są rodzice, którzy w trakcie Świąt nerwowo spoglądają na zegarki ze świadomością, że upływa krótki czas poczucia normalności, a ich pociechy lada dzień, lada godzinę wrócą do domu dziecka.

 

Dzieci po 10-ciu miesiącach wreszcie w domu

Stajemy po stronie tych rodzin – pomagając im nie tylko spędzić razem Boże Narodzenie, ale także z nadzieją oczekiwać decyzji sądu, uwalniającego bliskich spod nieuzasadnionych zakazów i ograniczeń.

Taki dramat rozłąki dotknął rodziców czwórki dzieci z Grójca, którzy zgłosili się po pomoc do Ordo Iuris. Sąd (jeszcze przed pierwszą rozprawą!) zdecydował o odebraniu im wszystkich dzieci. Dzięki naszej interwencji, rodzeństwo mogło po dziesięciu miesiącach w domu dziecka spędzić Święta z rodzicami. Sąd przychylił się do wniosku o „urlopowanie” dzieci do domu na okres Bożego Narodzenia.

Przyczyną odebrania dzieci były bezpodstawne oskarżenia szkoły o zaniedbanie. Co prawda rodzina potrzebowała wsparcia, jednak rozdzielenie rodziny w tym przypadku nie mogło pomóc ani rodzicom, ani dzieciom, stanowiąc jedynie źródło dodatkowej traumy. W ocenie prawników Ordo Iuris – po dokładnej analizie akt sprawy, licznych rozmowach z rodzicami oraz szczegółowej weryfikacji sytuacji rodzinnej – adekwatnym wsparciem rodziny, które pozwoliłoby jej właściwie funkcjonować, było zapewnienie wsparcia opieki społecznej w postaci przydzielenia asystenta rodziny (o co zresztą sami rodzice wnosili).

Po interwencji Ordo Iuris pięcioro rodzeństwa wróciło do matki

Z powodzeniem przywróciliśmy na stałe pięcioro dzieci pod opiekę pani Eweliny Szmidt. A jeszcze rok temu jej rodzina – podobnie jak dziś rodzina z Grójca – mogła spędzić wspólnie Boże Narodzenie tylko dlatego, że sąd uwzględnił wniosek o „urlopowanie” dzieci.

Rodzeństwo zostało zabrane z domu z powodu rzuconych przez dzieci w złości oskarżeń o złe traktowanie przez mamę. Choć nastoletni brat i siostra żałowali potem swoich słów i przyznawali się do kłamstwa, to sąd zdecydował o odebraniu mamie zarówno ich, jak i młodszego rodzeństwa i umieszczeniu ich w trzech różnych placówkach.

Zapewniliśmy rodzinie profesjonalne wsparcie prawne, a pani Ewelina uczestniczyła w warsztatach podnoszących kompetencje opiekuńczo-wychowawcze. W imieniu mamy złożyliśmy do sądu wniosek o uchylenie decyzji o zabraniu dzieci z domu, który został uwzględniony. Dzieci wróciły do rodzinnego domu.

Lekkomyślność dziecka, które w złości poskarżyło się w szkole na rodziców, stało się źródłem problemów także dla rodziców z Białogardu, którzy adoptowali trójkę rodzeństwa. Wobec rodziny wszczęto postępowanie w przedmiocie władzy rodzicielskiej, przydzielając jej kuratora oraz kierując rodziców na warsztaty podnoszące kompetencje wychowawcze. Liczymy, że także tu konsekwencja naszych prawników doprowadzi do pozytywnego zakończenia sprawy.

Koniec czteroletniej rozłąki

W listopadzie pomoc Ordo Iuris przyczyniła się do powrotu do domu – po czterech latach rozłąki – piątki rodzeństwa, które trafiło do pieczy zastępczej w 2019 roku po tym, jak ich matka złożyła pozew rozwodowy. Gdy relacje pomiędzy małżonkami uległy poprawie, kobieta wycofała pozew i wraz z mężem rozpoczęła starania o odzyskanie dzieci. Rodzice odbyli warsztaty podnoszące ich kompetencje rodzicielskie oraz wynajęli nowe mieszkanie – z lepszymi warunkami lokalowymi.

Choć nauczyciele, wychowawcy, pedagodzy i psycholodzy z placówek, w których przebywały dzieci, pozytywnie oceniali zaangażowanie rodziców i podkreślali, że dzieci powinny wróci do domu, to biegli sądowi nie brali tego pod uwagę. W rezultacie dzieci nadal nie wracały do rodziców.

Dopiero po interwencji naszych prawników, sąd odwoławczy nakazał powrót małoletnich do domu. W naszej opinii wyliczyliśmy szereg uchybień i zaniedbań, których dopuścił się sąd pierwszej instancji przy podejmowaniu decyzji o zabraniu dzieci z domu. Zwróciliśmy też uwagę, że sąd w sposób nieuzasadniony zwlekał z podejmowaniem decyzji oraz zmieniał terminy rozpraw, przedłużając niepotrzebnie rozłąkę rodziny.

To tylko część spraw rodzinnych, w których zaangażowani są obecnie prawnicy Ordo Iuris. Każda z nich to osobna tragedia konkretnej rodziny, której życie zostało wywrócone do góry nogami przez pochopne decyzje urzędników.

Adw. Magdalena Majkowska – członek Zarządu Ordo Iuris

 

 

Czytaj Więcej
Działalność Instytutu

27.12.2023

Rok 2023 zapamiętamy na długo

Przełom roku to dla Instytutu Ordo Iuris zawsze okazja, by spojrzeć z dystansu i szerszej perspektywy na to, czego udało nam się dokonać w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Dzięki temu możemy skuteczniej planować kolejny rok – szczególnie, że nadchodzący zapowiada się niezwykle trudno.

 

 

Pracownik IKEA, Margot, Marika i Justyna W. – tymi procesami żyła cała Polska

W marcu – z udziałem naszych prawników – doszło do pierwszego skazania za nielegalne pomocnictwo w aborcji farmakologicznej. Choć aborcjoniści próbowali wykluczyć nas z postępowania, nasi prawnicy do samego końca uczestniczyli w procesie Justyny W. z Aborcyjnego Dream Teamu, która od lat jawnie drwi z polskiego prawa, chwaląc się publicznie rozprowadzaniem niedopuszczonych do obrotu w Polsce tabletek poronnych.

Przekazaliśmy sądowi stanowisko Instytutu i braliśmy udział w każdej rozprawie, dzięki czemu Sąd Okręgowy Warszawa-Praga skazał aborcjonistkę na karę ośmiu miesięcy ograniczenia wolności. Obrońcy oskarżonej złożyli apelację. Aby Justyna W. nie uniknęła odpowiedzialności za swój czyn, uczestniczymy w postępowaniu apelacyjnym.

W tym roku zakończyliśmy też jeden z najgłośniejszych procesów, jakie kiedykolwiek prowadzili prawnicy Instytutu Ordo Iuris, czyli proces Pana Janusza Komendy, zwolnionego z pracy w salonie meblowym IKEA za cytowanie Pisma Świętego. Dzięki naszemu zaangażowaniu, Pan Janusz został przywrócony do pracy prawomocnym wyrokiem Sądu Okręgowego w Krakowie.

Doprowadziliśmy także do prawomocnego skazania Michała Sz. pseudonim „Margot”, który wraz z swoimi towarzyszami 3 lata temu w środku Warszawy dokonał linczu na wolontariuszach Fundacji Pro-Prawo do życia. Agresywni napastnicy zatrzymali furgonetkę należącą do fundacji, zamalowali i pocięli plandekę, zamazali tablice rejestracyjne, poprzebijali opony, wyłamali lusterka, a wreszcie pobili wolontariusza, który wyszedł z samochodu, by nagrać całe zdarzenie. Jeden z agresorów miał w ręku nóż. Sąd drugiej instancji zdecydował się jednak złagodzić kary agresywnych chuliganów…

Wyjątkowa pobłażliwość wobec Margota i jego towarzyszy widoczna jest zwłaszcza w porównaniu z wyrokiem 21-letniej wówczas Mariki, która została skazana na 3 lata bezwzględnego pozbawienia wolności za próbę wyrwania lnianej torbę w barwach LGBT. Dziewczyna spędziła rok w więzieniu. Dopiero interwencja prawników Ordo Iuris doprowadziła do jej ułaskawienia.

Najpierw przekonaliśmy sędzię, która wcześniej skazała Marikę do pozytywnego zaopiniowania wniosku o prezydenckie ułaskawienie, potem Prokurator Generalny pozytywnie rozpatrzył nasz wniosek o przerwę w wykonywaniu kary na czas procedury ułaskawieniowej, a finalnie przekonaliśmy Prezydenta PR do skorzystania z prawa łaski wobec Mariki.

                                Walczymy z narastającą falą ataków na Chrześcijan…

Wielokrotnie musieliśmy się w tym roku mierzyć z atakami na katolików i ich największe świętości.

Stanęliśmy zdecydowanie w obronie pamięci i dobrego imienia św. Jana Pawła II. Przygotowaliśmy internetowy apel w obronie polskiego papieża, który podpisało ponad 65 000 Polaków. Swoje oświadczenie na ten temat wydała nasza uczelnia Collegium Intermarium. Wsparliśmy organizatorów organizowanych w całej Polsce marszów i demonstracji w obronie Papieża Polaka. Konsekwentnie odkłamywaliśmy manipulacje szkalujących Jana Pawła II publikacji.

Po naszej interwencji, poznański sąd okręgowy uchylił wyrok uniewinniający grupę aktywistów, którzy w październiku 2020 roku – w ramach serii agresywnych demonstracji proaborcyjnych po wyroku Trybunału Konstytucyjnego – wtargnęli do poznańskiej katedry w czasie Mszy św., gdzie krzycząc, machając transparentami i rozrzucając przed ołtarzem ulotki doprowadzili do przerwania Eucharystii.

Nasza wytrwałość przyniosła też owoce w sprawie innego przypadku zakłócenia Mszy św. w ramach proaborcyjnych protestów z 2020 roku. Pod koniec października Sąd Najwyższy nakazał ponowne rozpatrzenie sprawy męża poseł Joanny Scheuring-Wielgus, który – wraz z żoną – wtargnął do jednego z toruńskich kościołów z proaborcyjnym transparentem. Wcześniej sądy niższych instancji dwukrotnie umarzały postępowanie bez przeprowadzania rozprawy. 

Kilkukrotnie musieliśmy interweniować w przypadkach fizycznych ataków na duchownych, których otaczaliśmy bezpłatną opieką prawną, reprezentując ich przed sądem. W przypadku zamordowanego w Siedlcach franciszkanina – reprezentujemy siostrę ofiary. Pomagamy także uczestnikom publicznej modlitwy różańcowej w centrum Elbląga, którzy zostali zaatakowani przez agresywnego, zamaskowanego mężczyznę.

Nadal uczestniczymy w postępowaniach przeciwko Adamowi D. pseudonim „Nergal”, który dzięki zaangażowaniu prawników Ordo Iuris odpowiada przed sądem za znieważenie obrazu Maryi i Jezusa oraz w procesie prowokatorów, którzy w trakcie gdańskiej parady LGBT wyszydzili procesję Bożego Ciała. W odpowiedzi na wulgarną i bluźnierczą promocję warszawskiej restauracji Madonna, przygotowaliśmy apel przeciwko wykorzystywaniu bluźnierczych prowokacji w akcjach marketingowych.

Jak co roku, przygotowaliśmy specjalny raport o przestępstwach popełnianych z nienawiści do chrześcijan w Polsce. W publikacji podsumowującej rok 2022 znalazło się aż 77 tego typu incydentów. Nasze dane zostały uwzględnione w oficjalnym raporcie OBWE.

Włączyliśmy się także w prace nad raportem Rady Praw Człowieka ONZ na temat nienawiści ze względu na wyznawaną religię i przekonania, przekazując stanowisko Ordo Iuris, w którym wskazaliśmy na liczne przypadki przestępstw motywowanych nienawiścią do chrześcijan w Polsce. Raport ma zostać przedstawiony na 55. sesji Rady Praw Człowieka.

… i ich konstytucyjne prawa

Tak jak się spodziewaliśmy – tegoroczna kampania wyborcza była dla wielu polityków skrajnej lewicy (i nie tylko!) okazją do ataków na chrześcijan i zbijania politycznego kapitału na apelach o ograniczanie praw osób wierzących w Polsce. Doszło nawet do tego, że poseł Robert Biedroń wzywał do zakazania spowiedzi nieletnich. Opublikowaliśmy komentarz prawny oraz uruchomiliśmy internetową petycję, w której podkreślamy, że realizacja tego postulatu byłaby rażącym pogwałceniem zagwarantowanej konstytucyjnie wolności religii oraz prawa rodziców do wychowywania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami.

Aby skutecznie przeciwstawić się podobnym, antychrześcijańskim inicjatywom i wzmocnić wolność religijną w Polsce, przygotowaliśmy zbiór szczegółowych propozycji zmian legislacyjnych, które zaprezentowaliśmy wspólnie z Katolicką Agencją Informacyjną w siedzibie polskiego Episkopatu. Trzy spośród nich przyjęły formę projektu ustawy, a trzy sformułowanych na piśmie zaleceń i rekomendacji konkretnych zmian prawnych.

Postanowiliśmy także dostarczyć wszystkim wierzącym skuteczne narzędzie obrony swoich praw. Przygotowaliśmy „Vademecum katolika” – przystępny zbiór praktycznych poradników prawnych, które udostępniamy bezpłatnie na naszej stronie internetowej. Wśród nich znalazł się między innymi poradnik dla świadków ataków na symbole religijne i miejsca kultu, poradnik dotyczący wolności sumienia i wyznania w miejscu pracy, poradnik dla kapelanów służby zdrowia, poradniki dla rodziców i nauczycieli dotyczące ich praw w systemie edukacji oraz poradnik dla rodziców na temat pochówku dzieci utraconych przed narodzeniem.

W drugiej połowie roku, przygotowaliśmy także cykl esejów prawno-społeczno-historycznych „Gdy piłują chrześcijan...”, w których pokazywaliśmy – na historycznych przykładach Francji, Irlandii i Meksyku – do czego może prowadzić bierność chrześcijan i społeczne przyzwolenie na ograniczanie ich praw. Szczegółowo przeanalizowaliśmy także antykatolickie postulaty polskiej lewicy pod względem ich zgodności z prawem krajowym i międzynarodowym.

Opublikowaliśmy również komentarz prawny na temat projektu ustawy Lewicy, który zakłada całkowitą likwidację „klauzuli sumienia”. Przypomnieliśmy w nim, że wolność sumienia jest zagwarantowana w Konstytucji RP i wiążącym Polskę prawie międzynarodowym. W dwóch kolejnych komentarzach przybliżaliśmy zmiany w projekcie ustawy „W obronie chrześcijan” oraz ich skutki dla wolności słowa.

W reakcji na uchwałę rady powiatu tarnowskiego o przeniesieniu do salki katechetycznej zajęć religii w jednej z lokalnych szkół – przygotowaliśmy analizę prawną na temat legalności przenoszenia lekcji religii ze szkół do salek katechetycznych. Wykazaliśmy w niej, że wyprowadzenie religii ze szkół wymagałoby zmiany lub wypowiedzenia Konkordatu oraz zwróciliśmy uwagę na to, że – wbrew propagandzie antyklerykałów – jedynie w czterech państwach UE edukacja religijna odbywa się poza szkołami. Przygotowaliśmy także odrębną analizę, w której przeanalizowaliśmy prawne aspekty finansowania lekcji religii z budżetu państwa w Polsce oraz wykazaliśmy, że publiczne finansowanie katechezy jest normą w większości państw Unii.

W reakcji na zgaszenie świec chanukowych w Sejmie przez posła Konfederacji Grzegorza Brauna, przygotowaliśmy analizę, w której zbadaliśmy możliwe skutki prawne czynu posła oraz zwróciliśmy uwagę na nierówne traktowanie sprawców podobnych aktów, podkreślając, że z tak zdecydowaną reakcją władz zwykle nie spotykają się osoby naruszające prawa chrześcijan. Opublikowaliśmy także na ten temat odrębny komentarz, w którym zwracaliśmy uwagę na to, że czyn posła Brauna był nieadekwatny i uderzył w wolność wyznania, która przysługuje w Polsce wyznawcom wszystkich religii – także tych mniejszościowych.

Bronimy wolności słowa i sumienia

Oprócz szczęśliwego finału głośnej sprawy Janusza Komendy, podejmowaliśmy także wiele innych interwencji w obronie wolności słowa i sumienia. Reprezentując farmaceutkę z Krakowa, która odmówiła pacjentce sprzedaży pigułek poronnych EllaOne, doprowadziliśmy do prawomocnego umorzenia postępowania przez sąd zawodowy. Kobieta początkowo została uznana przez Okręgowy Sąd Aptekarski w Krakowie za winną popełnienia deliktu dyscyplinarnego i ukarana karą nagany.

Reprezentujemy również lek. Annę Martynowską, skazaną przez Naczelny Sąd Lekarski, który uznał, że jej wypowiedzi naruszają dobra osobiste członków Okręgowego Sądu Lekarskiego, dr Martę Roszkowską, ukaraną karą nagany za wypowiedź medialną na temat sposobów leczenia Covid-19 czy fizjoterapeutę, który został zwolniony z pracy za to, że nie zgodził się na poddanie szczepieniu przeciw Covid-19. Stanęliśmy w obronie lek. Ewy Wendrowskiej, której zarzucono propagowanie postaw antyzdrowotnych i szerzenie informacji niezgodnych ze stanem wiedzy medycznej po tym, gdy podpisała zawierający licznie odniesienia do badań naukowych list otwarty środowisk medycznych do polskich władz w sprawie sposób walki z pandemią koronawirusa. W związku z coraz większą liczbą podobnych przypadków, przygotowaliśmy analizę prawną dotyczącą problematyki odpowiedzialności zawodowej lekarzy oraz przedstawicieli zawodów zaufania publicznego.

Walczymy także z cenzurą w internecie. Reprezentujemy redaktora naczelnego Tygodnika Do Rzeczy Pawła Lisickiego, w imieniu którego wytoczyliśmy proces przeciwko właścicielom serwisu YouTube, na którym publicysta został ocenzurowany za przywołanie oficjalnego nauczania Kościoła Katolickiego na temat homoseksualizmu, uznanego za… mowę nienawiści. Na początku października Sąd Okręgowy w Warszawie stanął po stronie globalnych cenzorów, oddalając powództwo złożone przez prawników Ordo Iuris w imieniu red. Lisickiego przeciwko Google. W przyszłym tygodniu wniesiemy apelację i będziemy do końca walczyć o wolności słowa.

Aby uświadomić Polakom zagrożenia związane z ograniczaniem wolności wypowiedzi w mediach, opublikowaliśmy obszerny raport, w którym pochylamy się nad problematyką związaną z cenzurą treści, jednostronnością przekazu oraz dezinformacją. W ramach promocji naszej publikacji zorganizowaliśmy dwie debaty z udziałem wybitnych publicystów i dziennikarzy oraz autorów raportu.

Bronimy odważnych obrońców wartości

Na pomoc adwokatów Ordo Iuris mogą zawsze liczyć obrońcy życia, cenzurowani i atakowani za pokazywanie prawdy na temat aborcji.

W styczniu uzyskaliśmy kolejny wyrok Sądu Najwyższego, który po raz kolejny potwierdził, że obrońcy życia mają prawo pokazywać prawdziwe oblicze aborcji w ramach swoich pikiet i demonstracji. W efekcie, kolejne sądy niższych instancji uniewinniają pro-liferów, powołując się na utartą już linię orzeczniczą Sądu Najwyższego.

W maju Sąd Okręgowy w Warszawie uniewinnił reprezentowanego przez prawników Ordo Iuris wolontariusza pro-life od zarzutu rzekomego naruszenia zakazu używania urządzeń nagłaśniających podczas pikiety obrońców życia. Wyrok jest prawomocny i nie podlega zaskarżeniu. W październiku Sąd Rejonowy w Warszawie uniewinnił działacza pro-life obwinionego o rzekome umieszczanie nieobyczajnych treści w miejscu publicznym oraz naruszenie zakazu używania urządzeń nagłaśniających. W ubiegłym miesiącu zapadł także wyrok Sądu Okręgowego w Gdańsku, który uwzględnił odwołanie od decyzji wiceprezydent Sopotu o rozwiązaniu zgromadzenia Fundacji Pro – Prawo do Życia w Sopocie ze względu na rzekomą nieprzyzwoitość prezentowanych treści. Z kolei w tym miesiącu uzyskaliśmy prawomocny wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie, który uniewinnił działacza Fundacji Pro – Prawo do Życia, skazanego wcześniej na karę grzywny za pikietę pro-life.

Odnieśliśmy także serię sukcesów w sprawie obrońców życia i rodziny z Częstochowy, obwinianych o rzekome zakłócanie częstochowskiego marszu równości. W rzeczywistości, wolontariusze brali udział w legalnym, zgłoszonym wcześniej zgromadzeniu, w trakcie którego nie podnosili żadnych okrzyków ani nie wykonywali żadnych gestów w kierunku uczestników demonstracji ruchu LGBT, ograniczając się jedynie do modlitwy za uczestników marszu równości. W maju zapadł wyrok uniewinniający ostatniego z obwinionych. Wszystkich reprezentowali prawnicy Ordo Iuris.

W lipcu uzyskaliśmy prawomocny wyrok uniewinniający wolontariusza Fundacji Pro – Prawo do życia, który w ramach kampanii „Stop pedofilii” jeździł ciężarówką, która eksponowała niewygodne dla lobby LGBT fakty na temat jego postulatów. Przychylając się do naszych argumentów, sąd uznał prawdziwość haseł umieszczonych na furgonetce. W sierpniu doprowadziliśmy do uniewinnienia przez Wyższy Sąd Dyscyplinarny Krajowej Izby Radców Prawnych prawnika, który jako wolontariusz Fundacji Pro kierował samochodem eksponującym hasła kampanii „Stop pedofilii”. Początkowo wskutek donosu dziennikarza Gazety Wyborczej, który zawiadomił o sprawie Okręgową Izbę Radców Prawnych w Poznaniu, radca prawny został skazany przez sąd pierwszej instancji na karę pieniężną w wysokości 5 000 zł oraz zakaz wykonywania patronatu nad aplikantami radcowskimi przez okres 5 lat.

Nasi prawnicy reprezentują też przed sądem wolontariusza pro-life, któremu agresywny napastnik złamał rękę! Gdy furgonetka stała na światłach w samym centrum Warszawy, mężczyzna podbiegł do samochodu, zniszczył lusterko, a następnie zaczął mocno uderzać wolontariusza pro-life pałką teleskopową. Agresor został skazany wyrokiem nakazowym, od którego złożył sprzeciw. W związku z tym, sprawa trafiła do rozpoznania na zasadach ogólnych w procesie, w którym reprezentowany przez naszych prawników wolontariusz występuje w charakterze oskarżyciela posiłkowego.

W lutym może z kolei zapaść wyrok w sprawie mężczyzny, który na tyle mocno uderzył metalowym łańcuchem w szybę furgonetki pro-life, że odłamki szkła wpadły do środka samochodu. Na szczęście wolontariuszom nic się nie stało, ale mieliśmy do czynienia z bardzo poważnym zagrożeniem dla ich zdrowia, a nawet życia. Dlatego liczymy na surowy wyrok dla mężczyzny, który przyznał się do swego czynu przed sądem.

Pomagamy również obrońcy życia, który padł ofiarą Katarzyny A. – znanej z licznych prowokacji i agresywnych ataków na policjantów aktywistki, przedstawianej w mediach jako „Babcia Kasia”. W ubiegłym roku kobieta zaatakowała legalną demonstrację pro-life na Placu Zamkowym w Warszawie. Najpierw próbowała zagłuszyć komunikaty kampanii za pomocą gwizdka i trąbki, by chwilę później fizycznie zaatakować wolontariusza. Kobieta uderzyła obrońcę życia swoją trąbką i zaczęła go szarpać, a w pewnym momencie nawet… ugryzła go w ramię.

Niestety zdarza się, że sądy bagatelizują rosnącą falę przemocy wobec obrońców życia w Polsce. W tym roku warszawski sąd okręgowy podtrzymał decyzję o umorzeniu postępowania przeciwko byłemu pracownikowi medialnego koncernu Ringier Axel Springer, który najpierw rzucił w samochód butelką, a następnie otworzył drzwi do furgonetki, zaczął uderzać i szarpać kierowcę, wyrwał mu telefon, kopnął w drzwi pojazdu, siłą wyciągnął ofiarę z samochodu i uderzał ją drzwiami, po czym pospiesznie uciekł z miejsca zdarzenia. Z kolei warszawska prokuratura umorzyła dochodzenie w sprawie rowerzysty, który zablokował furgonetkę pro-life na skrzyżowaniu, wyjął nóż, podszedł do samochodu i na środku jezdni przebił oponę furgonetki.

W lipcu doprowadziliśmy do umorzenia przez Sąd Rejonowy w Radomiu postępowania przeciwko Markowi Wiośnie, który w marcu 2022 roku oblał czerwoną farbą „Pomnik Żołnierzy Armii Radzieckiej” oraz „Pomnik wdzięczności”, wyrażając w ten sposób swój sprzeciw wobec upamiętniania i gloryfikowania zbrodniczego systemu, który represjonował polskich patriotów – w tym jego rodziców.

Z kolei w listopadzie Sąd Rejonowy w Elblągu umorzył postępowanie przeciwko dwóm mężczyznom, którzy dzień po rozpoczęciu agresji rosyjskiej na Ukrainę, zdemontowali symbol sierpa i młota z tablicy informacyjnej, na której widniała informacja o tym, że na cmentarzu w Elblągu spoczywają żołnierze armii radzieckiej, którzy „bohatersko wyzwalali” Elbląg. Prokuratura zarzucała im znieważenie miejsca upamiętniającego zdarzenie historyczne.

Stanęliśmy także w obronie dziennikarza Radia Poznań Huberta Jacha, który nie został dopuszczony do relacjonowania tzw. Strajku Kobiet w Poznaniu oraz bezpodstawnie posądzony przez lewicową aktywistkę Hannę Marię Zagulską o „napady na ludzi na ulicach Poznania”. Reprezentowaliśmy dziennikarza w postępowaniu, które zakończyło się zawarciem ugody, w wyniku której kobieta przeprosiła dziennikarza w mediach społecznościowych i zobowiązała się do zapłaty nawiązki na cele społeczne.

W obronie bezbronnych dzieci nienarodzonych

Mijający rok był prawdopodobnie zapowiedzą wielkiej walki, jaką będziemy musieli wkrótce stoczyć o zachowanie prawa do życia dzieci nienarodzonych w Polsce. Swego rodzaju przetarciem przed tą bitwą była inicjatywa byłego Ministra Zdrowia Adama Niedzielskiego, który powołał grupę ekspertów – w większości o poglądach jednoznacznie proaborcyjnych – mających opracować wytyczne dla lekarzy określające przypadki rzekomo dopuszczalnego zabijania nienarodzonych dzieci pod pretekstem szeroko rozumianego zagrożenia dla zdrowia psychicznego matki. Chociaż takie wytyczne nie będą miały charakteru wiążącego prawa, wiemy dobrze, że ryzyko stosowania ich w praktyce lekarskiej jest bardzo realne. Dlatego też natychmiast nagłośniliśmy sprawę oraz przygotowaliśmy analizę, w której ponownie wykazaliśmy, że obowiązujące w Polsce przepisy nie pozwalają na rozszerzające stosowanie przesłanki zagrożenia zdrowia kobiety ciężarnej.

Opracowaliśmy także specjalne memorandum, w którym przypomnieliśmy dyrektorom polskich szpitali i pracującym tam lekarzom, jak należy stosować prawo w związku z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z października 2020 roku, podkreślając, że wytyczne zespołu nie uchronią lekarzy dokonujących aborcji od odpowiedzialności karnej. Nasze działania oraz silna presja społeczna doprowadziły do tego, że ministerialny zespół ekspertów już dwukrotnie odłożył termin przedstawienia wytycznych, które do dziś nie zostały opublikowane.

Sukces odnieśliśmy w sprawie rodziców z Lubartowa. Gdy małżeństwo spodziewało się dziecka, lekarze błędnie stwierdzili, że ich nienarodzone dziecko zmarło i zalecili wywołanie poronienia. Ich stanowiska nie zmieniła nawet diagnoza innego lekarza, który dowodził, że dziecko żyje i rozwija się prawidłowo. Na szczęście pani Paulina nie uległa presji lekarzy, którzy podawali jej środek poronny do ręki. Dzięki temu jej córka przeżyła i mogła się urodzić. Reprezentujemy rodziców w postępowaniu wszczętym na skutek zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez lekarzy, których błąd i upór mógł kosztować życie dziecka Pani Pauliny. Początkowo prokuratura odmówiła wszczęcia dochodzenia, ale po tym jak złożyliśmy zażalenie, sąd nakazał przeprowadzić postępowanie przygotowawcze.

W przeciwieństwie do aborcjonistów, ważne jest dla nas realne pomaganie matkom spodziewającym się dziecka z podejrzeniem poważnej choroby oraz kobietom ciężarnym w innych trudnych sytuacjach życiowych. Dlatego przygotowaliśmy poradnik, w którym wskazujemy, gdzie i na jaką pomoc mogą liczyć kobiety w ciąży zmagające się z konkretnymi problemami. Omawiamy w nim funkcjonowanie hospicjów perinatalnych, domów samotnej matki, ośrodków adopcyjnych oraz okien życia. Jednocześnie pracujemy nad raportem na temat dostępnych form pomocy kobietom w „trudnej ciąży”, w którym wskażemy konkretne rekomendacje zmian w polskim systemie pomocowym, aby oferowane wsparcie mogło być bardziej efektywne.

W mijającym roku mierzyliśmy się także z prawdziwą falą kłamstw i manipulacji aborcjonistów,  którzy po raz kolejny bezdusznie wykorzystali ludzkie tragedie do swojej proaborcyjnej propagandy. Pragnąc dostarczyć społeczeństwu rzetelnych informacji na ten temat, opublikowaliśmy komentarze prawne, w których przypomnieliśmy, że polskie prawo dopuszcza poświęcenie życia dziecka w przypadku ratowania życia lub zdrowia matki i prostowaliśmy rozpowszechniane kłamstwa.

W ramach walki z kłamstwami aborcjonistów, opublikowaliśmy „Encyklopedię pro-life” – kompleksową monografię naukową poświęconą społecznym, medycznym i prawnym aspektom aborcji. Ta licząca 750 stron publikacja, to prawdziwe kompendium wiedzy na temat ochrony życia ludzkiego na prenatalnym etapie rozwoju.

W lutym opublikowaliśmy również analizę sondaży opinii publicznej na temat aborcji, w której porównaliśmy wyniki badań przeprowadzonych przez CBOS oraz pracownie United Serveys i IPSOS. Choć ich wyniki się różniły, to analiza całości pokazuje, że Polacy niezmiennie postrzegają aborcję jako ostateczność i dopuszczają ją jedynie w sytuacjach wyjątkowych.

Latarnik parlamentarny Ordo Iuris

W związku z tegorocznymi wyborami, przygotowaliśmy Latarnik parlamentarny Ordo Iuris.

Aby pomóc Polakom – przywiązanym do życia, rodziny i wolności – w decyzji przy urnie wyborczej, szczegółowo przeanalizowaliśmy prace dwóch ostatnich kadencji parlamentu i wybraliśmy 13 decyzji (w tym 12 głosowań oraz listę poparcia jednego wniosku do Trybunału Konstytucyjnego), którymi politycy decydowali o sprawach najważniejszych z perspektywy obrony życia, rodziny i wolności.

Na podstawie jasnych, obiektywnych, konkretnych kryteriów, stworzyliśmy ranking posłów, którzy swoje deklaracje o wierności fundamentalnym wartościom naszej cywilizacji popierają także swoimi czynami. Z myślą o kandydatach – debiutantach, naszą stronę uzupełniliśmy o osoby, które w przeszłości dowiodły swojego zaangażowania w obronę życia, rodziny i wolności przez owocną współpracę z Instytutem Ordo Iuris przy konkretnych sprawach i projektach.

Patrzymy na ręce władzy

Zgodnie z powyborczą obietnicą, uważnie patrzymy na ręce nowej władzy, której przedstawiciele zaprowadzają „praworządność”, łamiąc prawo. Opublikowaliśmy już szereg komentarzy prawnych, odnoszących się do treści umowy koalicyjnej nowego rządu oraz głoszonych przez nich postulatów.

Reagując na zapowiedzi „anulowania” wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji eugenicznej, dowodziliśmy, że przyjęcie przez Sejm uchwały o „anulowaniu” wyroku TK byłoby pozbawione mocy prawnej. Taką uchwałę należałoby traktować jedynie jako opinię Sejmu. Naszych analiz i komentarzy wymagały także dwa projekty ustaw złożone przez Lewicę, które postulują między innymi dopuszczenie aborcji na podstawie arbitralnej decyzji „osoby w ciąży” oraz jej całkowitą depenalizację, jeśli dziecko jest zabijane przed 12. tygodniem ciąży. Wykazaliśmy, że oba projekty są ewidentnie niezgodne z Konstytucją RP. Przygotowaliśmy też odrębny komentarz prawny, w którym przypomnieliśmy o tym, że po stronie prawa do życia stoi nie tylko Konstytucja RP, ale także akty wiążącego Polskę prawa międzynarodowego.

Przeanalizowaliśmy projekt „przywracania praworządności” przygotowany przez Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iustitia. W opublikowanym na naszej stronie komentarzu prawnym, wykazaliśmy, że przewidziany projekt może doprowadzić do paraliżu sądownictwa. Zmiany uderzyłyby przede wszystkim w sądy rejonowe, gdzie aż 60% nowych sędziów miałaby zostać odwołana. Przypominaliśmy też o tym, że uchwały Sejmu nie są formalnie źródłem prawa powszechnie obowiązującego i nie można za ich pomocą odwoływać sędziów, unieważniać orzeczeń polskich sądów i trybunałów czy pozaprawnie doprowadzać do innych ważnych zmian okołoustrojowych.

W reakcji na zapowiedzi wpisania „mowy nienawiści” do Kodeksu karnego, opublikowaliśmy komentarz, w którym zwracaliśmy uwagę na to, że jest to termin nieostry i niezdefiniowany, który najczęściej jest wykorzystywany do cenzurowania wypowiedzi niepoprawnych politycznie.

Szczegółowo przeanalizowaliśmy także exposé premiera Donalda Tuska oraz treść umowy koalicyjnej nowej władzy, w której wezwano między innymi do „rozdziału Kościoła od Państwa”. W naszych komentarzach podkreślaliśmy, że Konstytucja RP zawiera zasadę współdziałania Państwa i Kościoła dla dobra człowieka i dobra wspólnego. W umowie znalazła się także zapowiedź rozbudowy sieci żłobków. W naszym komentarzu wskazaliśmy, że wspieranie jedynie instytucjonalnej formy opieki nad dziećmi ma negatywne skutki demograficzne. Zamiast tego rekomendujemy, by państwo pozostawiało rodzicom większą wolność w zakresie wyboru formy opieki nad dziećmi.

Zareagowaliśmy także na słowa Lecha Wałęsy, który wezwał do skrócenia kadencji obecnego Prezydenta RP w drodze referendum. Taki pomysł poparł… konstytucjonalista prof. Marek Chmaj. Przygotowaliśmy analizę prawną, w której wykazaliśmy, że Konstytucja nie przewiduje możliwości odwołania prezydenta w referendum. Skomentowaliśmy zarządzenie premiera o powołaniu Międzyresortowego Zespołu do spraw przywracania praworządności oraz porządku konstytucyjnego.

Chrońmy niewinność naszych dzieci

Od lat dążymy do pełnej ochrony naszych dzieci przed ideologiczną indoktrynacją w szkołach. Nasza aktywność przyczyniła się do tego, że dziś coraz więcej polskich rodziców jest świadomych zagrożeń. Kolejnym dowodem tej świadomości była zbiórka podpisów pod obywatelską inicjatywą ustawodawczą „Chrońmy dzieci. Wspierajmy rodziców”, popartą przez ustępujący rząd Zjednoczonej Prawicy. Przygotowaliśmy analizę projektu, w której podkreślaliśmy, że choć faktycznie wzmacnia on transparentność działania organizacji zewnętrznych na terenie szkoły, to jednocześnie zawiera nieprecyzyjne, nieostre i trudne do stosowania w praktyce określenia. Zaproponowaliśmy konkretne zmiany  w projekcie, których wprowadzenie doprowadzi do lepszej ochrony dzieci i wzmocnienia praw rodziców w szkole.

W reakcji na zgłoszenia rodziców, podjęliśmy interwencję w sprawie ideologicznych treści na stronie prowadzonego przez Fundację Dajemy Dzieciom Siłę telefonu zaufania, na której znalazły się odnośniki do stron organizacji, promujących wulgarną seksedukację i radykalne postulaty subkultury LGBT oraz ideologii gender. Zwróciliśmy się do Rzecznika Praw Dziecka, domagając się przeprowadzenia kontroli oraz do Ministerstwa Edukacji i Nauki o wszczęcie procedury zmian treści lub wycofania dopuszczenia do użytku szkolnego podręczników Nowej Ery, które promują stronę „telefonu zaufania”. Media informowały, że to między innymi pod wpływem interwencji Ordo Iuris, Ministerstwo Edukacji i Nauki usunęło ze swoich stron odnośniki do strony internetowej „telefonu zaufania”.

Zainterweniowaliśmy także w Bydgoszczy, gdzie Rada Miasta przyjęła ideologiczny program równościowy, przewidujący wdrożenie genderowych szkoleń dla nauczycieli. Przygotowaliśmy analizę programu, którą przekazaliśmy wojewodzie kujawsko-pomorskiemu wraz z rekomendacją stwierdzenia nieważności dokumentu. Zareagowaliśmy na projekt genderowej Polityki Oświatowej Miasta Poznania 2030. Przygotowaliśmy analizę prawną dla poznańskich radnych oraz wojewody.

Pod koniec roku zainicjowaliśmy cykl esejów „O czym nie powiedzą edukatorzy seksualni?", w których zdemaskujemy prawdziwe oblicze wulgarnej edukacji seksualnej, kryjącej się pod maską kolorowych sloganów na temat równości, akceptacji, różnorodności i zdrowia seksualnego.

Zatrzymajmy tranzycyjne okaleczanie nieletnich!

W tym roku podjęliśmy także trudną walkę z wielkim genderowym biznesem, który zarabia gigantyczne pieniądze na młodych ludziach z zaburzeniami tożsamości płciowej, którzy są nakłaniani do zmiany płci łączącej się z nieodwracalnymi zabiegami chemicznej i chirurgicznej kastracji. Genderowe lobby zarabia miliony na sprzedawaniu tzw. blokerów dojrzewania i hormonów płci przeciwnej oraz na kosztownych, bezpowrotnie okaleczających narządy płciowe operacjach chirurgicznych.

Wobec narastającej w zawrotnym tempie „epidemii transgenderyzmu”, opublikowaliśmy projekt ustawy zakazującej tranzycyjnego okaleczania nieletnich, który odbił się szerokim echem w polskim mediach. Wraz z projektem ustawy przedstawiliśmy szczegółowe uzasadnienie, w którym rzetelnie odkłamaliśmy fałszywą narracją trans-aktywistów, którzy przekonują, że okaleczanie nieletnich w imię genderowej ideologii ma swoje podstawy w badaniach naukowych. Przywołujemy między innymi wyniki badań, wskazujących, że u 93% dzieci doświadczających dysforii płciowej zaburzenia ustępują samoistnie do czasu zakończenia dojrzewania, o ile nie wpływa się na nie poprzez ukierunkowaną interwencję społeczną lub medyczną.

Nadal świadczymy też pomoc prawną ofiarom tranzycyjnego biznesu oraz ich rodzinom. Przed polskimi sądami reprezentujemy zrozpaczonych rodziców, którzy chcą uratować swoje dzieci przed nieodwracalnym okaleczeniem oraz kobietę, która wiele lat temu uległa propagandzie aktywistów LGBT i poddała się okaleczającym operacjom oraz przyjmowała hormony płci przeciwnej, a dzisiaj pragnie przywrócić informację o swojej prawdziwej płci w dokumentach.

Wzięliśmy także udział w zorganizowanej przez Centrum Życia i Rodziny konferencji „Tranzycja – zmiana płci czy nowa odsłona ideologicznej rewolucji?”, w trakcie której przedstawiciel Instytutu Ordo Iuris mówił o tym, jak rodzice i nauczyciele mogą reagować na ideologiczne naciski.

Chcą narzucić nam aborcję, homomałżeństwa i homoadopcję

W próbach narzucania Polsce genderowej ideologii nie ustają także instytucje Unii Europejskiej i międzynarodowe trybunały.

Pierwszym narzędziem wdrażania ideologii gender do polskiego prawa była Konwencja stambulska, która do dziś pozostaje jedynym aktem wiążącego Polskę prawa międzynarodowego, zawierającego odniesienia do negującej oczywiste fakty biologiczne koncepcji gender. Choć Premier Mateusz Morawiecki już w 2020 roku złożył wniosek do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie zgodności Konwencji stambulskiej z polska ustawą zasadniczą, sędziowie TK wciąż nie rozpatrzyli sprawy. Dzięki naszemu zaangażowaniu, do Trybunału Konstytucyjnego trafiła w tym roku opinia „przyjaciela sądu” autorstwa prof. Eugene’a Kontorovicha – amerykańsko-izraelskiego prawnika specjalizującego się w prawie konstytucyjnym oraz międzynarodowym, którego prawna argumentacja przyczyniła się do odrzucenia Konwencji stambulskiej przez Izrael. Wcześniej przekazaliśmy także Trybunałowi opinię autorstwa prawników Ordo Iuris.

Gdy Parlament Europejski wyraził zgodę na przyjęcie Konwencji stambulskiej przez Unię Europejską – przygotowaliśmy analizę prawną, w której wykazaliśmy, że – wbrew narracji powielanej przez lewicowych polityków – Unia Europejska przystąpiła do konwencji stambulskiej w bardzo ograniczonym zakresie, z pominięciem postanowień promujących ideologię gender.

Przedłożyliśmy także opinię „przyjaciela sądu” do Trybunału Konstytucyjnego w sprawie jednopłciowej pary, która stara się, by polski Trybunał Konstytucyjny podważył konstytucyjną definicję „małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny”. W naszym stanowisku apelowaliśmy do sędziów TK o wydanie jednoznacznego orzeczenia, dowodzącego, że instytucjonalizacja związków jednopłciowych byłaby niezgodna z art. 18 Konstytucji, który definiuje małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny.

To szczególnie ważne wobec grudniowego orzeczenia Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, w którym sędziowie ETPC stwierdzili, że Polska narusza Europejską Konwencję Praw Człowieka poprzez brak prawnego uznania związków jednopłciowych. Już na początku roku – gdy Wielka Izba Trybunału wydała swój pierwszy wyrok w podobnej sprawie – ostrzegaliśmy przed takim obrotem spraw polski rząd i proponowaliśmy konkretne odpowiedzi na to zagrożenie. Na ręce Ministra Spraw Zagranicznych przekazałem wzór deklaracji interpretacyjnej, której przyjęcie może skutecznie zablokować narzucenie Polsce przepisów sprzecznych z Konstytucją RP, która jednoznacznie definiuje małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny. Niestety polski rząd pozostał bierny do samego końca…

Przygotowaliśmy także analizę poświęconą granicom kompetencji Trybunału w Strasburgu, w której wykazaliśmy, że w ostatnich latach Trybunał podejmuje działania wykraczające poza swoje uprawnienia, wynikające z przepisów Europejskiej Konwencji Praw Człowieka.

W grudniu zapadł także pierwszy wyrok ETPC w sprawie obowiązującego w Polsce zakazu aborcji eugenicznej. W postępowaniu przed Trybunałem w Strasburgu, uczestniczył także Instytut Ordo Iuris, przedstawiając opinię prawną, w której wskazywaliśmy, że państwa mają prawo, a nawet obowiązek chronić życie nienarodzonych dzieci z niepełnosprawnością. Trybunał w Strasburgu orzekł jednak, że wyrok TK z 2020 r. stwierdzający niekonstytucyjność aborcji eugenicznej był nielegalny, bo został wydany w nieprawidłowym składzie. Przygotowaliśmy analizę orzeczenia, w której wykazujemy, że wyrok ETPC nie oznacza, że aborcja eugeniczna musi zostać zalegalizowana, ale że jej delegalizacja powinna wynikać z ustawy uchwalonej przez parlament, a nie ze wspomnianego wyroku TK.

Wcześniej przygotowaliśmy także analizę przyjętego przez Parlament Europejski projektu unijnego rozporządzenia, które ma zmusić Polskę do uznawania praw rodzicielskich wobec dziecka adoptowanego za granicą – w tym także wobec dziecka „zakupionego” w procedurze surogacji przez homoseksualistów. W analizie, która trafiła do Komisji Europejskiej, posłów do PE i polskiego rządu, zwracaliśmy uwagę na to, że projektowane rozporządzenie jest przykładem naruszania unijnych traktatów oraz przekroczenia nadanych Komisji uprawnień. Wzięliśmy także udział w zorganizowanej przez włoską eurodeputowaną Alessandrę Basso międzynarodowej konferencji poświęconej temu zagadnieniu, która odbyła się w Parlamencie Europejskim w Brukseli.

Poszerzamy aktywność Ordo Iuris w ONZ

W upływającym roku znacząco wzmocniliśmy naszą aktywność na forum Organizacji Narodów Zjednoczonych.

Wzięliśmy między innymi udział w konsultacjach Niezależnego eksperta ONZ ds. ochrony przed przemocą i dyskryminacją ze względu na orientację seksualną i tożsamość gender. W przekazanym do ONZ stanowisku Ordo Iuris podkreśliliśmy, że zakaz dyskryminacji, równe traktowanie i ochrona przed przemocą, są w Polsce przedmiotem ochrony konstytucyjnej, która obejmuje wszystkich obywateli.

Byliśmy także obecni w Stanach Zjednoczonych, gdy w Nowym Jorku odbywał się szczyt ONZ na temat realizacji Celów Zrównoważonego Rozwoju. W przededniu szczytu przygotowaliśmy analizę, demaskującą rzeczywiste skutki i cele Agendy 2030, która „tylnymi drzwiami” wymusza na rządach krajowych ideologię gender i aborcję.

Przedstawiliśmy także stanowisko Ordo Iuris w ramach prac nad sprawozdaniem z realizacji przez państwa Programu Działania i Agendy 2030, przypominając, że w prawie międzynarodowym nie ma podstaw dla pojęcia „prawa do aborcji”, natomiast istnieją wyraźne podstawy do ochrony prawa każdej istoty ludzkiej do życia – w tym także dzieci nienarodzonych. Sformułowaliśmy również szereg innych szczegółowych uwag odnoszących się do konieczności promocji pozytywnego wizerunku rodziny, przeciwdziałania ideologii gender czy poszanowania tożsamości konstytucyjnej państw członkowskich.

Korzystając ze specjalnego statusu konsultacyjnego Ordo Iuris w ONZ, przesłaliśmy nasze stanowisko Komisji ds. Populacji i Rozwoju, podczas posiedzenia której doszło do przerwania obrad przez przedstawicieli państw, stanowczo sprzeciwiających się rezolucji promującej aborcję i seksualizację dzieci.

Z kolei podczas posiedzenia Szóstego Komitetu ONZ, Polska sprzeciwiła się usunięciu definicji płci z projektu Traktatu o zbrodniach przeciwko ludzkości. W efekcie przyjęcia niebezpiecznych fragmentów tekstu, płeć byłaby definiowana zgodnie z radykalnymi koncepcjami ideologii gender, a zbrodnią przeciwko ludzkości stałaby się… uporczywa ochrona małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny. Zgłoszone przez polskiego ambasadora przy ONZ stanowisko było zgodne z argumentacją Ordo Iuris, którą przedstawiliśmy w piśmie przesłanym polskiemu Stałemu Przedstawicielstwu przy ONZ. Przygotowaliśmy również międzynarodową petycję, której sygnatariusze wyrażają sprzeciw wobec ideologizacji systemu praw człowieka.

Mieliśmy swój udział w zablokowaniu zwodniczej umowy o współpracy Unii Europejskiej z  państwami Afryki, Karaibów i Pacyfiku, za pomocą której zdominowane przez radykałów kraje UE chciały uzależnić pomoc finansową wspólnoty dla biedniejszych państw świata od akceptowania przez nich genderowej agendy na forum ONZ. Jako jedyni w Polsce, mówiliśmy głośno o zagrożeniach związanych z tą umową. Zbudowaliśmy międzynarodową koalicję sprzeciwu 18 organizacji pozarządowych z 12 państw świata. Przygotowaliśmy analizy i memoranda, które doręczyliśmy do rządów wszystkich krajów Europy, Afryki, Karaibów i Pacyfiku. Zwracaliśmy w nich uwagę na to, że umowa będzie prowadzić do ideologicznej kolonizacji blisko 80 krajów świata. Aktywność naszych ekspertów przełożyła się na zablokowanie tej groźnej umowy. Najpierw przedstawiciele polskiego rządu sprzeciwili się ideologicznej interpretacji umowy, a w ubiegłym miesiącu odbyła się uroczysta ceremonia zawarcia umowy na wyspach Samoa, podczas której… 35 krajów OACPS odmówiło podpisania dokumentu.

Nadal szczegółowo monitorujemy także prace nad traktatem pandemicznym Światowej Organizacji Zdrowia, który może być poważnym zagrożeniem dla suwerenności Polski w zakresie polityki zdrowotnej. W marcu przedstawiciel Ordo Iuris wziął udział w posiedzeniu Parlamentarnego Zespołu ds. sanitaryzmu, w ramach którego zaprezentowaliśmy analizę przyjętego w lutym projektu traktatu antypandemicznego WHO oraz wskazaliśmy na zagrożenia i wątpliwości związane z jego wdrożeniem. Pod wpływem obrońców suwerenności rządów krajowych – w tym także dzięki zaangażowaniu ekspertów Ordo Iuris – z dokumentu wycofano fragment mogący bezpośrednio uderzać w suwerenność państw sygnatariuszy traktatu. Zamiast tego pojawiło się bardzo wyraźne zapewnienie, że rządy krajowe mają „suwerenne prawo do stanowienia i wdrażania ustawodawstwa w celu realizacji swojej polityki zdrowotnej.” Każda kolejna wersja projektu jest analizowana przez naszych ekspertów.

Przygotowaliśmy też analizę przyjętej przez Komisję Europejską strategii dotyczącej zdrowia na świecie. Również w tym dokumencie pojawiają się słowa o konieczności wprowadzenia „przywództwa globalnego” w dziedzinie zdrowia, wskazując właśnie Światową Organizację Zdrowia jako globalnego lidera w tym zakresie. Opublikowaliśmy analizę poświęconą projektom zmian Międzynarodowych Przepisów Zdrowotnych, w której wskazaliśmy, że większość zaproponowanych poprawek koncentruje się na poszerzeniu uprawnień Światowej Organizacji Zdrowia, nakładając na państwa należące do WHO dodatkowe obowiązki kosztem ich suwerenności.

Ordo Iuris International w Nowym Jorku

Aby jeszcze skuteczniej wpływać na to, co dzieje się na forum międzynarodowym, powołaliśmy w Nowym Jorku Ordo Iuris International, dzięki któremu będziemy obecni w samym sercu Organizacji Narodów Zjednoczonych, mogąc z bliska monitorować prace najważniejszych agend ONZ i w razie potrzeby jeszcze szybciej i skuteczniej reagować na próby ideologizacji praw człowieka, które uderzają w polską tożsamość konstytucyjną i suwerenność. Instytut Ordo Iuris będzie wkrótce pierwszą konserwatywną organizacją pozarządową w Europie, posiadającą swojego stałego przedstawiciela przy ONZ.

Już w przyszłym roku chcemy wysłać do Nowego Jorku pierwszych stażystów i ekspertów Ordo Iuris oraz studentów Collegium Intermarium. Dzięki wsparciu naszych Przyjaciół i Darczyńców oraz niezastąpionej amerykańskiej Polonii, będziemy mogli formować przyszłe polskie elity – asertywnie i bez kompleksów funkcjonujące w przestrzeni globalistycznych struktur ONZ.

W ubiegłym miesiącu odbyliśmy podróż do Stanów Zjednoczonych, by dokończyć proces formalizacji Ordo Iuris International oraz wziąć udział w V. Transatlantyckim Szczycie Praw Człowieka, zorganizowanym w siedzibie Organizacji Narodów Zjednoczonych w Nowym Jorku w 75. rocznicę podpisania Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka. Na szczycie, dzięki któremu w siedzibie ONZ  wybrzmiało mocno i jednoznacznie, że Powszechna Deklaracja Praw Człowieka nie może być używana do narzucania aborcji i ideologii gender, zgromadziły się delegacje 40 państw z całego świata – między innymi ze Stanów Zjednoczonych, Kanady, Francji, Niemiec, Węgier czy Brazylii. Polska była reprezentowana przez przedstawicieli Instytutu Ordo Iuris.

Przy okazji wizyty w USA, odbyliśmy także szereg spotkań z liderami amerykańskich organizacji pozarządowych, mediów i think-tanków, które zaowocują rozpoczęciem obiecującej współpracy w obronie życia, rodziny i wolności.

Aby skutecznie przeciwstawić się próbom ideologizacji praw człowieka, cały czas pracujemy nad wzmacnianiem międzynarodowej koalicji obrońców życia, rodziny, wolności i suwerenności. W maju wzięliśmy udział w międzynarodowej konferencji pt. „Stając w obronie praw naturalnych, wspólnie ocalmy Europę”, zorganizowanej w Wilnie przez naszych partnerów z Litewskiego Ruchu Rodzin oraz w jednym z największych spotkań środowisk konserwatywnych na świecie – organizowanej na Węgrzech konferencji CPAC, w której udział wzięło w tym roku ponad 1500 osób (w tym blisko 200 decydentów, dziennikarzy i influencerów z całego świata). Z kolei na początku czerwca zabraliśmy głos na międzynarodowej konferencji konserwatywnych środowisk obu Ameryk i Europy, która miała miejsce w Buenos Aires.

Jesteśmy gotowi do ostatecznego boju o polską suwerenność

Rozwój działalność międzynarodowej Instytutu Ordo Iuris będzie w najbliższych latach rzeczą absolutnie kluczową wobec bezprecedensowego ataku na polską suwerenność, z jaką mamy właśnie do czynienia.

W tym tygodniu unijna Rada ds. Środowiska zdecydowała o dalszym procedowaniu projektu zmian unijnych traktatów, których przyjęcie w obecnej formie będzie realnym końcem polskiej suwerenności. Jeszcze przed głosowaniem w komisji Parlamentu Europejskiego, szczegółowo przeanalizowaliśmy przedstawione propozycje. Projektowane zmiany traktatowe oznaczają przeniesienie do Brukseli decyzji w zakresie polityki zagranicznej, sił zbrojnych, polityki zdrowotnej, rozwoju przemysłu czy przyjmowania milionów migrantów.

O powadze tej epokowej chwili i zagrożeniu dla Polski mówiłem w przemówieniu na zakończenie Marszu Niepodległości, który był w tym roku objęty monitoringiem prawnym Instytutu Ordo Iuris. Przed rozpoczęciem Marszu byliśmy natomiast obecni w strefie przedmarszowej, gdzie mieliśmy swoje stanowisko w miasteczku namiotowym organizacji pozarządowych.

Tego dnia ogłosiliśmy powstanie Kolegium Suwerenności, w ramach którego zgromadzimy ekspertów wielu dziedzin, niezbędnych dla funkcjonowania suwerennego państwa, aby dać odpór zakusom UE na naszą Konstytucję i wyłączne, narodowe kompetencje. Do współtworzenia Kolegium Suwerenności zapraszamy wszystkich Polaków, którzy chcą wesprzeć budowę niepodległościowej koalicji społecznej i jej merytorycznego zaplecza eksperckiego.

Na początek przygotowujemy raport „Po co nam suwerenność?”, w którym w serii artykułów szczegółowo, w przystępny sposób i na przykładach opiszemy, w jaki sposób proponowane zmiany traktatowe wpłyną na nasze życie.

Tematowi suwerenności była także poświęcona majowa edycja Akademii Ordo Iuris.

Bronimy prawdy o Polsce

Sprzeciwiamy się powielaniu kłamliwych informacji o Polsce na arenie międzynarodowej.

Pod koniec stycznia Komisja Europejska zakończyła tzw. postępowanie naruszeniowe, wszczęte przeciwko Polsce w związku z rzekomą dyskryminacją osób identyfikujących się z ruchem LGBT. Dowodem rzekomej dyskryminacji miały być „strefy wolne od LGBT”, które zdaniem unijnych urzędników istnieją w Polsce. Od razu po wszczęciu procedury przekazaliśmy naszą analizę prawną Komisji Europejskiej i polskiemu rządowi. Nieprzychylne nam media, informując o zamknięciu procedury naruszeniowej, z zaniepokojeniem donosiły, że rząd w korespondencji z Komisją Europejską „powielał linię obrony wykorzystywaną przez samorządy i reprezentujące ich przed sądami Ordo Iuris”.

Nasi eksperci wzięli udział w organizowanym przez Komisję Europejską corocznym przeglądzie stanu praworządności w państwach UE, w ramach którego powstaje raport na temat każdego z państw. Broniąc Polski przed ewentualnymi zarzutami, które są regularnie pretekstem do szantażowania Polski, przedstawiciele Instytutu w swoich wystąpieniach podkreślili między innymi, że społeczeństwo obywatelskie w Polsce cieszy się pełną swobodą podejmowania działań. Jednocześnie apelowaliśmy o podniesienie standardu transparentności finansowania organizacji pozarządowych – zwłaszcza finansowania zagranicznego. Wiemy przecież doskonale, że wiele organizacji przedstawiających się jako reprezentanci polskiego społeczeństwa, faktycznie działają za pieniądze niemieckich fundacji partyjnych, norweskich grantów czy dotacji Komisji Europejskiej. Wprowadzenie jawności w te przepływy finansowe byłoby szczególnie ważne w dobie dezinformacji i wzajemnych oskarżeń o uzyskiwanie środków zagranicznych, zwiększając tym samym przejrzystość polskiej debaty publicznej.

Przygotowaliśmy także komentarz prawny do rocznego sprawozdania Parlamentu Europejskiego na temat „praw człowieka i demokracji na świecie oraz polityki Unii Europejskiej w tym zakresie”.  Sprawozdanie stanowczo potępia wprowadzone w ostatnich latach w Polsce i na Węgrzech, a nawet w USA (!) zmiany prawne wzmacniające ochronę życia od poczęcia.

Jak zażegnać kryzys migracyjny?

Broniąc polskich interesów na forum UE, przeciwstawiamy się zmuszaniu Polski do przyjmowania nielegalnych imigrantów, których ze swojego terytorium chcą pozbyć się inne państwa UE.

Opublikowaliśmy pogłębioną analizę na temat polityki migracyjnej Unii Europejskiej, w której zrecenzowaliśmy proponowany przez Komisję Europejską pakt o migracji i azylu, który przewiduje między innymi wprowadzenie mechanizmu relokacji nielegalnych imigrantów. Podkreślamy, że największą bolączką unijnej polityki migracyjnej jest brak zdecydowanego rozróżnienia pomiędzy uchodźcami a imigrantami ekonomicznymi, na czym korzystają nielegalni imigranci. Jednocześnie w dokumencie przedstawiliśmy własne rekomendacje dotyczące usprawnienia ochrony granic UE. 

Na początku października zorganizowaliśmy w ramach Warsaw Human Dimension Conference – konferencji Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie – panel poświęcony kryzysowi migracyjnemu w UE.

Zareagowaliśmy także na falę ataków na funkcjonariuszy polskiego straży granicznej, stawiających opór rosyjsko-białoruskiej agresji migracyjnej na Polskę. Uruchomiliśmy internetową petycję „Murem za polskim mundurem”, dzięki której Polacy mogli wyrazić swoją wdzięczność i solidarność z polskimi pogranicznikami.

Dzieci wracają do domów

Prawnicy Instytutu Ordo Iuris cały czas świadczą pomoc rodzinom, brutalnie rozdzielanym przez pochopne i bezduszne decyzje urzędników.

W styczniu zakończyły się dwa postępowania, w których sądy stwierdziły brak podstaw do ograniczenia władzy rodzicielskiej rodziców reprezentowanych przez prawników Ordo Iuris. W obu przypadkach rodzice byli fałszywie oskarżeni o stosowanie przemocy wobec dzieci. Obydwa sądy stwierdziły, że oskarżenia o stosowanie przemocy były bezzasadne, a rodzice właściwie sprawują władzę rodzicielską.

Do domu wróciły także dzieci Pani Eweliny, która najpierw musiała mierzyć się z dramatem przemocy domowej, a potem z utratą sześciorga dzieci. Dzieci, wśród których najmłodsze miało zaledwie półtora roku, trafiły do trzech różnych placówek opiekuńczych. Po naszej interwencji, najpierw warszawski sąd rejonowy wydał decyzję o zwolnieniu dzieci z domów dziecka, a później zakończył postępowanie.

Pełnię władzy rodzicielskiej odzyskała także pani Ewa, która samotnie wychowywała dziewięcioro dzieci, po tym jak ich ojciec, który znęcał się nad dziećmi, trafił do więzienia. Po naszej interwencji, dzieci wróciły do domu. We wrześniu sukcesem zakończyła się nasza interwencja w Siedlcach, gdzie dowiedliśmy przed sądem, że małżeństwo wykonuje władzę rodzicielską w sposób wzorcowy, co potwierdzili powołani w toku postępowania świadkowie. Z kolei w październiku, nasza interwencja okazała się skuteczna w Rudzie Śląskiej, gdzie miejscowy sąd rejonowy stwierdził, że rodzice zapewniają odpowiednią opiekę obydwu córkom, a w rodzinie nie dochodzi do przemocy.

Pomogliśmy polskiej rodzinie, która musiała uciekać z Norwegii przed tamtejszym, niesławnym urzędem ds. dzieci Barnevernet. Po fałszywych oskarżeniach o przemoc domową, dzieci trafiły do pieczy zastępczej na 1,5 roku. Po powrocie do domu dzieci były wychudzone i miały ewidentne objawy stresu pourazowego, a jedna z córek doświadczała przemocy w ośrodku dla nieletnich. Gdy tylko dzieci wróciły do domu – rodzina natychmiast opuściła Norwegię i wróciła do Polski. Ale urzędnicy Barnevernet nie odpuścili. Mimo zakończenia postępowania, wystosowali do polskich władz pismo, w którym wyrazili zaniepokojenie sytuacją rodziny. W efekcie, Sąd Rejonowy w Braniewie wszczął z urzędu sprawę rodzinną, a rodzinę zaczął odwiedzać kurator. Dzięki pomocy prawników Ordo Iuris, którzy reprezentowali rodzinę przed polskim sądem, Sąd Rejonowy w Braniewie uznał, że nie ma podstaw do ingerencji we władzę rodzicielską.

Na początku października Sąd Okręgowy w Warszawie przychylił się do wniosku Ordo Iuris oraz prokuratury i odmówił wydania Norwegii rodziców, którzy uciekli do naszego kraju ze swoją sześcioletnią córeczką. Szybka reakcja naszych prawników doprowadziła do zwolnienia rodziców przez policję i wypuszczenia dziewczynki z domu dziecka, w którym spędziła jeden dzień.

Zareagowaliśmy także na inicjatywę Komisji Europejskiej, która chce „wzmocnić zintegrowane systemy ochrony dzieci”. W związku z ryzykiem tego, że celem projektu KE jest narzucenia Polsce rozwiązań wzorowanych na niemieckim Jugendamt i norweskim Barnevernet, przekazaliśmy KE nasze uwagi do projektu. We wrześniu uzyskaliśmy także kolejny wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, który potwierdził, że działalność Barnevernet naruszyła gwarantowane przez Europejską Konwencję Praw Człowieka prawo rodziców do poszanowania życia rodzinnego.

Nie dla hodowli ludzi

Na początku roku musieliśmy interweniować w sprawie, która jeszcze do niedawna wydawała się czystym science-fiction. Po tym jak media na całym świecie obiegła wizualizacja fabryki produkującej ludzi w sztucznych macicach, w ukraińskim parlamencie – w cieniu wojny – złożono projekt ustawy, zakładającej realizację tej przerażającej, futurystycznej wizji.

O sprawie poinformowali nas nasi przyjaciele, z którymi planowaliśmy stworzyć ukraiński oddział Ordo Iuris. Jak się okazało, politycy rządzącej na Ukrainie partii, którzy złożyli projekt, przekonywali, że przyjęcie ustawy jest warunkiem przystąpienia Ukrainy do Unii Europejskiej.

Dlatego na prośbę naszych partnerów przygotowaliśmy opinię prawną, w której wykazaliśmy, że żaden przepis prawa unijnego nie nakłada obowiązku legalizacji macierzyństwa zastępczego lub ektogenezy.

Sprzeciwiamy się również eugenicznej metodzie sztucznego zapłodnienia in-vitro. Nasza merytoryczna analiza przyczyniła się do wycofania z porządku obrad Rady Miasta Przasnysza uchwały zakładającej dofinansowanie procedury in vitro z miejskiego budżetu. Uchwała wzbudziła sprzeciw kilku radnych miasta, którzy zwrócili się do Instytutu Ordo Iuris z prośbą o prawne i bioetyczne wsparcie stanowiska sprzeciwiającego się przyjęciu uchwały. W przesłanej samorządowcom opinii wykazaliśmy, że metoda in-vitro zakłada eugeniczną selekcję poczętych dzieci, pozwalając na urodzenie się tylko wybranym. Przypomnieliśmy też o praktycznych problemach związanych z korzystaniem z materiału genetycznego od anonimowych dawców.

Po tym jak radni przedstawili argumenty z naszej analizy, część samorządowców, opowiadających się wcześniej za projektem, wycofała swoje poparcie. Ostatecznie, tuż przed głosowaniem w Radzie Miasta, burmistrz Przasnysza zdecydował o usunięciu swojej uchwały z porządku obrad.

Zabraliśmy także głos w sprawie przegłosowanej przez nową większość parlamentarną i podpisanej już przez Prezydenta Andrzeja Dudę ustawy wprowadzającej finansowanie procedury in vitro z budżetu państwa. W przygotowanej przez naszych ekspertów analizie, zwróciliśmy uwagę na nieetyczność sztucznego zapłodnienia, jego eugeniczny charakter oraz na udokumentowaną niską skuteczność i niezwykle wysokie koszty tej procedury. Podkreśliliśmy, że etyczną alternatywą dla zapłodnienia in vitro jest finansowanie programu naprotechnologii.

Prawnicy Instytutu wspierają prawnie osoby, które mierzą się z konsekwencjami stosowania in vitro. Reprezentujemy w postępowaniu sądowym kobietę, która kilka lat temu wspólnie z mężem skorzystała ze sztucznego zapłodnienia. W ramach procedury in vitro powołano do życia dwa zarodki. Małżeństwo doczekało się córeczki, jednak drugi zarodek do dnia dzisiejszego znajduje się w chłodni kliniki, z której usług skorzystała para. Obecnie matka, która uświadomiła sobie nieetyczność sztucznego zapłodnienia, pragnie, aby jej zamrożone w ciekłym azocie dziecko także mogło przyjść na świat. Problem stanowią jednak niejasne przepisy ustawy regulującej procedurę in vitro. Reprezentując kobietę, pomagamy przyjść na świat jej drugiemu dziecku w związku z brakiem zgody na jego narodziny ze strony ojca dziecka.

Broniąc życia każdego człowieka od poczęcia do naturalnej śmierci, przeanalizowaliśmy ewentualne skutki legalizacji eutanazji w Polsce, który to postulat zawarła w swoim programie wyborczym wchodząca w skład Koalicji Obywatelskiej Partia Zielonych. Wskazaliśmy przy tym, że wbrew twierdzeniom promotorów eutanazji jej celem nie jest ulżenie cierpieniu, ale intencjonalne odebranie życia choremu człowiekowi, który wymaga szczególnej opieki ze strony personelu medycznego i odpowiednio wyższych nakładów finansowych.

Na początku czerwca zorganizowaliśmy również interdyscyplinarną konferencję naukową poruszającą skomplikowaną problematykę eutanazji. 

Bronimy wolności obywatelskich

Wielokrotnie stawaliśmy w obronie wolności osobistych i prywatności Polaków.

W styczniu Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji wycofał z projektu ustawy o ochronie ludności i stanie klęski żywiołowej przepis uniemożliwiający przedsiębiorcom ubieganie się o wyrównanie szkód majątkowych spowodowanych wprowadzaniem odgórnych rządowych przepisów, zmuszających ich do ograniczenia lub wręcz całkowitego zaprzestania działalności. Anulowanie tego fragmentu projektu było jednym z postulatów wskazanych wprost w krytycznej dla projektu ustawy opinii prawnej Ordo Iuris. Ostatecznie po wprowadzeniu niektórych uwag Ordo Iuris do projektu, do dalszych prac parlamentarnych nad krytykowaną ustawą nie doszło.

Z kolei w lutym podsekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Paweł Lewandowski poinformował, że projekt ustawy dotyczącej komunikacji elektronicznej nie będzie zawierał przepisów, które poszerzały możliwości pozyskiwania danych przez uprawnione podmioty. Na inwigilacyjny charakter usuniętego fragmentu projektu zwracaliśmy uwagę we wcześniejszym stanowisku Ordo Iuris. Nasi przedstawiciele wzięli także udział w zorganizowanym w Sejmie wysłuchaniu publicznym, w ramach którego wykazaliśmy szereg innych wątpliwości, związanych z treścią projektu.

Nasza praca przyczyniła się także do uratowania prywatności użytkowników komunikatorów internetowych. Unijne rozporządzenie, które w teorii miało chronić dzieci przed wykorzystywaniem seksualnym, w praktyce wprowadzało pełną inwigilację wszelkich komunikatorów internetowych poprzez ich odszyfrowanie. Przygotowaliśmy analizę projektu oraz uruchomiliśmy internetową petycję w obronie prywatności użytkowników internetu. Dzięki presji, której byliśmy częścią, w nowym projekcie zrezygnowano z masowej inwigilacji użytkowników internetu.

Istotnym zagrożeniem dla wolności obywatelskich są też wprowadzane w kolejnych miastach Strefy Czystego Transportu, w ramach których mogłoby dochodzić do radykalnego ograniczania między innymi prawa własności czy wolności poruszania się. Jako Instytut Ordo Iuris braliśmy udział w konsultacjach projektu w Warszawie. Przygotowaliśmy opinię prawną, w której wykazaliśmy, że proponowane przez władze miasta rozwiązania stanowią nadmierną ingerencję w konstytucyjne prawa i wolności Polaków a dodatkowo nie rozwiązują problemu zanieczyszczonego powietrza. Do projektu uchwały w tej sprawie wprowadzono ostatecznie zmiany, lecz uznaliśmy, że są one niewystarczające. W związku z tym przedłożyliśmy wojewodzie mazowieckiemu wniosek o stwierdzenie nieważności uchwały Rady Miasta Warszawy wraz z opinią prawną w tej sprawie. Termin na podjęcie decyzji przez wojewodę upływa w styczniu.

Przedstawiliśmy także nasze krytyczne stanowisko w toku „prekonsultacji” publicznych ws. SCT we Wrocławiu. Ostatecznie władze miasta przyznały, że przeciwnicy SCT byli w większości. Dlatego też, by móc pochwalić się poparciem społecznym dla projektu, zorganizowano drugi etap konsultacji, do którego dopuszczono jedynie 16 mieszkańców miasta oraz 4 organizacje.

Zainterweniowaliśmy także w Krakowie, gdzie przyczyniliśmy się do zaskarżenia uchwały przez wojewodę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Pierwszy termin rozprawy, w której będziemy uczestniczyć, wyznaczono na blisko rok później, czyli 11 stycznia 2024 r. Władze Krakowa przewidując możliwy wynik procesu już zapowiedziały zmiany w uchwale o SCT, które zmniejszą ograniczenia nakładane na obywateli.

 

 

Adw. Jerzy Kwaśniewski – prezes Ordo Iuris

Czytaj Więcej